Skocz do zawartości

Kevin Durant - The Best Ever


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

tej Lu trochę szacunku a nie rzucasz jakimiś gównianymi metaforami i świecisz.

Do kogo szacunku, do czego szacunku i z jakiego powodu? Do wygranego meczu Thunder na własnym boisku? Toż i Netsom szacunek się należy, że nie przerżnęli 73 spotkań w RS.

Ja mam zupełnie odwrotne zdanie na temat szacunku - porównanie Duranta po jednym meczu do karier Jordana, Magica, Thomasa, Birda, Wilta, Kareema, Robertsona, to naplucie tym ludziom w twarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze wiec powiedzcie mi dlaczego Lebron mimo iz jest taki wyjebany od wielu wielu lat, od 3 lat jest straszny i wszyscy sie go boja to zdarzyl przegrac z 3ma roznymi druzynami i z kazda (poza Celtics) w mega fatalny sposob/pogrom (Spurs/Magic)

wszystkie te top10 wszechswiata jak dla mnie powinny troche poczekac az Lebron wielki krol zdobedzie choc jedno mistrzostwo, wtedy bedziemy gadac

 

Ale o czym tu mamy w ogóle dyskutować jak ty czepiasz się Jamesa że nie wygrał mistrzostwa i przegrywał w ważnych momentach i stawiasz nad niego gościa który w swojej karierze na razie wygrał 1 słownie: jeden mecz PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

matrix to nazwa tematu prowokacyjnie napisana przez jakiegoś moderatora, a nimi nie należy się przejmować.

 

Lu

sory zią, ale pierdolisz jak potłuczony

nie chce żadnego kareema wsadzać do thunder 10. chodzi tylko o taką prostą kwestię, że magic miał pod koszem jedengo z lepszych centrów w tamtym czasie, jak nie najlepszego i generalnie jednego z lepszych centrów w historii tej ligi.

durant pod koszem ma całe gówno, a to chyba sprawia że gra się troche trudniej, czyż nie?

 

nie chce pisać że durant jest lepszy od magica bo tak nie uważam. sam stawiam magica na równi z birdem i jordanem, do czego durantowi jeszcze bardzo daleko ale twoja ocena jest niesprawiedliwa, po prostu niesprawiedliwa.

poza tym jak pisał shavlik to trzeci sezon duranta, pierwsze PO , 21 lat, gówno pod koszem, przeciwko defending champs(drużynie wg. loraka z początku sezonu nie do pokonania), przeciwko jednemu z lepszych obrońców ostatniej dekady, z ławką złożoną z samych rookasów(nie licząc collisona) i w sumie tylko z westbrookiek, który jest pewnym pkt ofensywy night in and night out na resztę liczyć nie można. i thunder (durant) grają 3 równe mecze z lakers, jeden wygrywają jak narazie. to chyba całkiem niezłe osiągnięcie jak na 21latka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

dobrze wiec powiedzcie mi dlaczego Lebron mimo iz jest taki wyjebany od wielu wielu lat, od 3 lat jest straszny i wszyscy sie go boja to zdarzyl przegrac z 3ma roznymi druzynami i z kazda (poza Celtics) w mega fatalny sposob/pogrom (Spurs/Magic)

wszystkie te top10 wszechswiata jak dla mnie powinny troche poczekac az Lebron wielki krol zdobedzie choc jedno mistrzostwo, wtedy bedziemy gadac

 

Ale o czym tu mamy w ogóle dyskutować jak ty czepiasz się Jamesa że nie wygrał mistrzostwa i przegrywał w ważnych momentach i stawiasz nad niego gościa który w swojej karierze na razie wygrał 1 słownie: jeden mecz PO.

Powiem nawet więcej.

 

W swoim 3 sezonie LBJ przegrał w PO z Detroit(w drugiej rundzie) które w dwóch poprzednich latach dochodziło do finału. Dodatkowo sezon regularny zagrał na kosmicznym poziomie zdobywając 31,4 pkt(na lepszym procencie niż KD obecnie) mając porównywalną liczbę zbiórek i zdecydowanie wyższa asyst. Za parterów LBJ miał takie tuzy basketu w pierwszej piątce jak emeryta :Snowa,Big Z,Goodena i R Murraya. Wracając do serii z Detroit w decydującym meczu trafił 11 na 20 celnych rzutów całego zespołu. Rozumiem ze Darantula jest obecnie w czołówce NBA(szczególnie jako strzelec) ale obecnie porównując odpowiednie sezony miedzy KD a LBJ każdy jest na korzyść Jamesa zarówno w regular jak i w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz hidro - Ty podobnie jak buła - ja o zupie, Ty o dupie... Postaram Ci się wytłumaczyć to, co piszę od trzech postów w sposób najbardziej klarowny jak tylko potrafię.

 

Nie kwestionuję, że Durant to naprawdę fajny gracz, świetnie rozwijający się prospect, materiał na ikonę ligi pokroju Kobego, Brona, Wade'a, Dwighta, Duncana... ale jeden wygrany mecz w PO w ciągu trzech lat gry w lidze (i to nawet jeśli jest to wygrany mecz przeciwko aktualnym mistrzom NBA), to o jakieś 120-140 za mało co do przekroju całej kariery żeby być jednym tchem wymienianym z legendami tej ligi. Jeszcze nie czas na fanfary dla Duranta. Jeszcze nie dziś, nie jutro i chyba nie przez najbliższe kilka lat. Durant ma jeszcze czas... Oczywiście - jeśli Thunder zrobią upset pokonując Lakersów w tej serii, przesłanki do gloryfikowania będą. Gdyby jednak sama jedna, jedyna wygrana nad contenderem pozwalała na stawianie w szeregu z największymi, to historia zna wiele przypadków, gdy kariera młodziaka nie potoczyła się tak, jak większość tego oczekiwała. Ciśnie się na usta choćby Marbury'98 i seria Wolves-Sonics (2-3; jak dla mnie tamci Wolves odpowiednik dzisiejszych Thunder).

 

Co do porównania tego z owym, to jak pisałem - cytat nie jest mój, natomiast moim zdaniem dobrze odzwierciedla pozycje Duranta względem panteonu sław. Ponadto w pewien sposób odnosi się do pewnego zdarzenia z osobą autora stawiania Duranta w szeregu z Jordanem, Birdem, Magiciem etc. (Ci którzy mieli okazję poznać Shavlika, wiedzą o co chodzi... Tobie zaś pozostaje imputowanie mi skłonności fekalofilskich i przedstawienia mojej osoby w zawodzie szambiarza :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lu

sory zią, ale pierdolisz jak potłuczony

nie chce żadnego kareema wsadzać do thunder 10. chodzi tylko o taką prostą kwestię, że magic miał pod koszem jedengo z lepszych centrów w tamtym czasie, jak nie najlepszego i generalnie jednego z lepszych centrów w historii tej ligi.

durant pod koszem ma całe gówno, a to chyba sprawia że gra się troche trudniej, czyż nie?

Buła - definiendum i definiens - powtórz sobie co to znaczy, a łatwiej będzie Ci skończyć studia z dobrym rezultatem i dobrze funkcjonować na zawodowym rynku. W związku z tym chcę Ci kolejny raz przypomnieć skąd się wziął Magic w mojej wypowiedzi:

ai3 napisał(a):pokazcie mi zreszta 3 letniego zawodnika ktory w wieku 21lat zrobil 50 zwyciestw i jego zespol gra jak rowny z rownym z bylym mistrzem

A temu, że trudniej się gra, gdy nie masz pod koszem wysokiego z górnej półki, absolutnie nie przeczę. Ba, od dawna powtarzam, a historia potwierdza, że TOP 5 PF lub C z ligi, to składnik niezbędny żeby wygrać mistrzostwo NBA. Jeśli sięgnę pamięcią, to ostatnią ekipą, która zdobyła mistrza i takowego PF/C nie miała byli Bulls'93 (do dyskusji rola Rodmana w ostatnim mistrzostwie dla Byków).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gregorius

wszystko fajnie to postaw na wadze tamten wschód i obecny zachód, gdzie james w pierwszej rundzie trafił na upośledzonych wizz a nie na defending champs i b2b finalistów ligi. i lakers to zdecydowanie lepsza drużyna niż pistons 2006 gdzie trenował ich już flip i flap.

 

poza tym sprytnie wymieniłeś nazwiska kolegów jamesa pomijając np larrego hughesa.

poza tym wiadomo jak gra james a jak gra durant, więc ja się nie dziwie że durant ma gorszy fg% skoro rzuca dużo jumperów, a james ich rzucać wtedy poprostu nie umiał dlatego jego ofensywa odbywała się w większość blisko kosza. co nie jest zarzutem pod jego adresem w tym momencie tylko poprostu stwierdzeniem faktu.

james był broniony przez taya princa ważącego 15kg, a durant przez jednego z lepszych obrońców ostatniej dekady.

 

durant nie gra jakiejś mega serii, ale wykorzystuje to co mu daje mecz do maksimum i prowadzi thunder w tej wyrównanej jak do tej pory serii.

 

łukasz

 

wszystko się zgadza wszystko rozumiem

tylko chodzi mi o to, żebyś przy wymienianiu magica (który spełnił te kryteria o których pisał shavlik) wziął pod uwage to o czym pisałem wcześniej i wyciągnął oczywisty wniosek że miał latwiej niż durant.

 

a na stawianie go w panteonie jest oczywiście za wcześniej, ale patrząc na trzecie sezony w lidze (szczególnie MJa, jamesa) to jest obok nich.

a porównywać obecnych lat z latami tak odległymi jak pierwsze sezony magica czy birda nie lubie. bo wielu zapomina o tym, że wtedy nie było 30 drużyn w lidze, nie było podróży z la do miami z miami do NY i z Ny do denver. troche to inaczej wtedy wyglądało.

a durant w tym sezonie w ponad połowie meczów (47 zdaje się) rzucił ponad 30 pkt i miał streaka 29cio meczowego z conajmniej 25cioma pkt na koncie. tego by się nie powstydził ani jordan ani magic ani bird.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

durant (...) prowadzi thunder w tej wyrównanej jak do tej pory serii.

Moim zdaniem to tylko w 2 meczu, podczas gdy w 1 i 3 Westbrook był liderem OKC. W pierwszym praktycznie w pojedynke dogonił Lakers, którzy odjechali po pierwszej kwarcie. W 3 ciągnął cały mecz do 3 kwarty broniąc swój zespół przed blow-otem. Rozpoczął run wyrównujący wynik meczu i dobił Lakersów trójką w koncówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gregorius

wszystko fajnie to postaw na wadze tamten wschód i obecny zachód, gdzie james w pierwszej rundzie trafił na upośledzonych wizz a nie na defending champs i b2b finalistów ligi. i lakers to zdecydowanie lepsza drużyna niż pistons 2006 gdzie trenował ich już flip i flap.

 

poza tym sprytnie wymieniłeś nazwiska kolegów jamesa pomijając np larrego hughesa.

poza tym wiadomo jak gra james a jak gra durant, więc ja się nie dziwie że durant ma gorszy fg% skoro rzuca dużo jumperów, a james ich rzucać wtedy poprostu nie umiał dlatego jego ofensywa odbywała się w większość blisko kosza. co nie jest zarzutem pod jego adresem w tym momencie tylko poprostu stwierdzeniem faktu.

james był broniony przez taya princa ważącego 15kg, a durant przez jednego z lepszych obrońców ostatniej dekady.

 

durant nie gra jakiejś mega serii, ale wykorzystuje to co mu daje mecz do maksimum i prowadzi thunder w tej wyrównanej jak do tej pory serii.

 

Tamten wschód to Detroit i Miami. I wiesz o ile pamiętam to Miami było Mistrzem wiec wtedy jeżeli chodzi o najlepsze zespoły to Wschód wygrał (choć jako porównanie sił oczywiscie zarówno teraz jak i wtedy były lepsze).

 

Durant w pierwszych sezonach nawet za 3 rzucał gorzej niż James ale co bo nie mówić różnica miedzy nimi jest taka ze Durant może być na półce najlepiej rzucających graczy w historii a LBJ będzie w tym najwyżej dobry. Z tym że sam rzut to za mało. Jakby nie patrzec kosz jest jednak prosty i nie liczy się jak ładnie rzucisz tylko z jakim rezultatem. Więc to co napisałeś ze James rzuca spod kosza nie wiem czy miał być wytłumaczeniem Duranta bo w rzeczywistości wymieniłeś zaletę Jamesa. Robi to co jest skuteczniejsze. Zresztą ani KB ani MJ wybitnego rzutu nie mieli. W ich przypadku całokształt ich umiejętności powodował że mają takie miejsce w historii.

 

LAL są oczywiście lepsi niż DET wtedy ale jako całość. W obronie Det było lepsza drużyna niż LAL w obecnej formie. Mimo tego Jamesa nie potrafili zatrzymać i tak ograniczyć tak jak Artest Duranta. A przeciwko LBJ nie grał tylko Prince(uznawany za jednego z najlepszych obrońców) ale cała drużyna dobrze broniąca na czele z Ben'em czyli najlepszym obrona w 4 z ost 4sezonów.

 

Zresztą procenty KD są katastrofalne. FG% .365 3pt% .250. WS i ORtg ma dopiero 7 w zespole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się zastanawiam, kiedy przyjdzie ten piękny dzień, że skończy się to pi****lenie - Lebron czy koszykarz X jest słaby koszykarsko... jakie to ma k**** znaczenie, skoro warunki fizyczne i talent są tylko składnikami ? WSZYSTKO DO KUPY WZIĘTE ma sens, i w takim porównaniu James nie ma sobie równych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Durant już jest groźniejszy dla przeciwnika niż Kobe kiedykolwiek. Będzie zdobywał MVP przemiennie z Lebronem.

Dlaczego - bo ma skubaniec 205 cm, długie łapy, szybki i jeszcze świetnie rzuca. Zestaw którego nie zatrzymasz. Z takimi predyspozycjami może stać się też wspaniałym obrońcą. Problem może być ze zdrowiem. Czy wytrzyma ta chudzina trudy NBA. Garnett chudzina i dał radę, choć teraz się sypie nieco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Timmy w drugim sezonie zdobył mistrza

 

 

 

 

tak tylko mówię :D

A kto jak nie TImmy zasługuje na szczególną uwagę w temacie o best ever ? Nigdy nie był spektakularny, nie oddawał szalonych rzutów w końcówkach (ale to nie specyfika jego pozycji), ale to co do niego należało robił perfekcyjnie. Wpływ na zespół miał zawsze ogromny i to od samego początku kariery.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto jest najlepszy???

Timmy!!!

 

 

A co dowatku to rzeczywiscie, jakby ktos naplul w twarz legendom.

Chlopak ma zadatki, ale to jeszcze za wczesniej, by nawet powiedziec, ze na gracza pokroju Jordana.

 

Nawet w PO Durant mial dobra 4 kwarte, ale dopiero wtedy kiedy caly zespol plynal na fali, kibice szaleli... i to bynajmniej, nie on zapoczatkowal te fale, tylko Westbrook.

 

W momencie, kiedy byl stres, to on spisywal sie najgorzej w zespole i nie zapoczatkowal, zadnego RUNu swojego zespolu, tylko podlaczal sie pod nie.

Narazie trudno go porownywac, nawet do LeBrona, poczekajmy jeszcze z 1 sezon.

 

Obecnie to jest podniecanie sie troche na wyrost zdobyczami punktowymi (srednia), jak to czesto mialo miejsce w przypadku AI, a nie parzenie na caloksztalt. Chodz zadatki Durant ma oczywiscie, duzo wieksze niz AI.[flash=]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytaj Lu wszystko a nie pojedyncze zdania

bo akurat jak wol jest napisane ze Magic i Bird mieli swietne debiutanckie playoffs

zrewszta wymienialem Jordan wannabe wouldbe shouldbe a Magic i Bird do nich nie naleza

no ale jak zwykle celny kontrarguemnt podobnie jak ten z Jenningsem...

 

wy jak zwykle czytacie to co chcielibyscie przeczytac

ale Kevin Durant nie jest juz dzis najlpeszym zawodnikiem na swiecie w historii i juz jego kariera jest jordanowska , nie !

Kevin Durant ma najlepsze zadatki i Kevin Durant mial taka zajebista 4 kwarte przeciwko Kobe i Lkaers ze mozna cos zaczac dywagowac, szczegolnie ze po drugiej stronie nie stal jakis pionek i kiepska druzyna tylko dwie uznane marki

podobno top10 ever - Kobe i defending champ - Lakers i z tego co pamietam to przez ostatnie 3 lata w playoffs

to tylko Lebron mial swietne mecze przeciwko Celtics w playoffs, Pierce mial swietne mecze przeciwko Lakers i Kobe przeciwko wszystkim innym mocnym druzynom

tak poza tym to nie przypominam sobie wielu meczy/sytuacji gdzie topX ever zostaje ograny przez 21 lebka na obu koncach i na dodatek majac gorszy team wygrywa mecz playoffs

praktycznie to w glowie tylko mam Pierce'a i teraz Duranta, rok temu jeszcze Rose miewal przeblyski w pierwszej serii

 

Timmy ?

http://www.youtube.com/watch?v=ThtQTIK3UFw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Durex rzeczywiście jest już the best ever ("top 1 ever"). Te Playoffs to najlepiej potwierdzają. Ma już w tej chwili nie 36,5%, tylko 38,4% z gry; ma 25% za 3 i nawet 2 apg, więc nie ma już wątpliwości. A to wszystko przeciwko grającym historycznie dobrą koszykówkę Lakers. Sądzę, że Kevin jeszcze długo może być najlepszym w historii, może nawet 2 lata, aż zacznie dymać po przynajmniej trzy laski dziennie i zdetronizuje go Evans. Ups - przepraszam, nie Evans, tylko Jennings.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.