Skocz do zawartości

(2) Nuggets - (7) Lakers - WCF 1st Round


Kubbas

Wynik serii  

70 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra

    • Lakers 4:0
      1
    • Lakers 4:1
      0
    • Lakers 4:2
      8
    • Lakers 4:3
      4
    • Denver 4:0
      4
    • Denver 4:1
      38
    • Denver 4:2
      15
    • Denver 4:3
      0

Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

Krótko ostrzyżony Jokic = gramy na poważnie. Lakers nie mają po prostu na niego odpowiedzi. 
 

początek meczu był bardzo obiecujący dla Lakers - szybkie foul trouble Gordona i lebron robił co chciał w I kwarcie. 
druga kwarta również bardzo dobra w wykonaniu lakers, No i ten rzut na koniec pierwszej połowy lebrona również cudowny. 
 

w III kwarcie nuggets wrzucili piąty bieg w obronie. Lakers zrobili chyba 7 pkt w drugiej połowie tej kwarty. A po drugiej stronie Jokic zaczął gwałcić Ruia, rzucając mu na wszystkie możliwe sposoby raz po razie. Nie rozumiem tej taktyki, że Davis broni z pomocy, zamiast siedzieć na MVP. Zrozumiałe byłoby gdyby takie coś miało miejsce w jakichś małych fragmentach, ale nie przez większość meczu. 
Na davisie leży tez odpowiedzialność żeby jak najbardziej zmęczyć Jokera, bo to on kryje jego. Nie widziałem zbyt wielu prób i AD był bardzo pasywny w grze 1on1. W pierwszej połowie lebron pięknie polował na Jokera na switchu podczas pick n roll, w drugiej połowie tego trochę zabrakło, a przecież to bardzo dobrze funkcjonowało. 
 

Wg mnie ten krótko ostrzyżony Jokic to najlepszy gracz wszechczasów, więc Lakers będą mieli mega problem z jakimś wydłużeniem tej serii, a o dalszym awansie to już w ogóle nie ma chyba co marzyć. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Pan Lebron i pan AD.

Jakby ktokolwiek przyszedl grac w kosza poza nimi, to byla szansa na jakiś blowout przy +12, jakby im wtedy zadac cios.

A tak? Nuggets sa za dobrzy, zeby pozwalac im wrocic do meczu, gdy na poczatku wydawali sie pogubieni. Teraz znowu pod sciana, przy 0:2 do LA pojada juz z kupa w majtach.

Mowilem cos, ze nie ufam DLO? Lepiej, zeby w G2 zamknal mi jape, bo inaczej za chwile Cancun.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, RonnieArtestics napisał(a):

Nie rozumiem tej taktyki, że Davis broni z pomocy, zamiast siedzieć na MVP. Zrozumiałe byłoby gdyby takie coś miało miejsce w jakichś małych fragmentach, ale nie przez większość meczu. 

Gdyby było inaczej to AD padłby fizycznie jeszcze wcześniej, a tak to on i LeBron dość długo dawali radę. Davis się ugotuje szybko jak będzie 1v1 bronił Jokicia i miał taką rolę w ataku, imo dlatego wysyłają tam Ruiego, żeby trochę zarządzać zmęczeniem Davisa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Lucas napisał(a):

Gdyby było inaczej to AD padłby fizycznie jeszcze wcześniej, a tak to on i LeBron dość długo dawali radę. Davis się ugotuje szybko jak będzie 1v1 bronił Jokicia i miał taką rolę w ataku, imo dlatego wysyłają tam Ruiego, żeby trochę zarządzać zmęczeniem Davisa.

yup, zwłaszcza przy sposobie grania Jokica, gdzie naciera całym cielskiem na obrońcę.

Lakers muszą żyć z takim graniem Jokica, zwyczajnie brakuje w rotacji kilogramów, a rzucać na niego AD na cały mecz imo sensu większego nie ma, bo Jokic i tak swoje wrzuci :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yep, nic się nie zmieniło:

  • LeBron na pustym baku w czwartej kwarcie
  • Russell nie dojeżdża
  • Ham nie ma pojęcia co robi
  • Lakers nie potrafią utrzymać dyscypliny po obu stronach przez cały mecz

Lakers to przegrali bardziej w ataku niż w obronie, gra się posypała kiedy siadła organizacja ataku, zaczęły się straty i jakieś odpały za trzy, do tego zupełnie niezrozumiała rotacja - brak lineupu, który w ostatnich meczach siał spustoszenie z ławki (Vincent, Russell, Prince, James, Hayes), jakieś dziwne eksperymenty ze zmianami LeBrona i AD (zwykle to Davis gra całą pierwszą kwartę, a siedzi na początku drugiej), długie trzymanie Prince'a w czwartej kwarcie, kiedy zespół dostaje łupnia na tablicach. Pomysł z Hachimurą na Jokicu i Davisem z pomocy sam w sobie jest OK, ale czemu podwojenie nie idzie ze słabej strony, tylko one pass away?

Generalnie wyglądało to na mecz drużyn, które wiedzą, jak ta seria się zakończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RonnieArtestics napisał(a):

Wg mnie ten krótko ostrzyżony Jokic to najlepszy gracz wszechczasów, więc Lakers będą mieli mega problem z jakimś wydłużeniem tej serii, a o dalszym awansie to już w ogóle nie ma chyba co marzyć. 

Całkiem możliwe 

Już nikt go nawet nie próbuję zatrzymać 

W ogóle kontrola, shot selection Jokica maestro

W obronie dla Davisa tyczka, ale na Davisa też nie ma chyba obrońcy jak chce grać w ataku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kubbas napisał(a):

na Davisa też nie ma chyba obrońcy jak chce grać w ataku

różnica jest taka, że w 2nd half Jokic jeszcze podkręcił tempo, a AD zleciał na 40% FG i 1/3 jego rzutów w 2nd half to były trójki. Come on, Davis nie wygra tego ciepając trójki na (jak na jego standardy) high volume (zakładam, że te przejście na obwód i trójki wynikały ze zmęczenia)

Ten co dalej podkręca lmao 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron i AD dojechali, ale niestety bez wsparcia.. DLO agresywnie, ale niestety nieskutecznie, Reaves i Rui bardzo mało agresywnie więc i bez impaktu. Szkoda bo wyglądało to fajnie w pierwszej połowie do momentu jak stracili te 12 punktów przewagi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje takiego Howarda z bańki w rosterze. Wiadomo, Jok to inny, lepszy gracz i swoje by i tak zrobił, ale z kimś tak silnym jak post prime Howard Serb musiałby się bardziej wysilić by punktować raz za razem. 

Trochę szkoda też, że Lakers nie starali się uaktywnić Russella na dystansie, gdy jeszcze mieli solidną przewagę. Większość tych swoich trójek oddawał jak drużyna była już w solidnych tarapatach, a te jego pudła tylko wzmagały frustracje.

Nieodgadnionym pozostaje dla mnie również dlaczego Vincent zagrał tak małe minuty w drugiej połowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Geronimo napisał(a):

Nieodgadnionym pozostaje dla mnie również dlaczego Vincent zagrał tak małe minuty w drugiej połowie.

Rotację w ogóle jakieś dziwne były o czym juz Jendras wspominał. Nagle pojawia się na parkiecie Jax i AD razem i to chyba kiedy Jokica nie było, znowu później jak ten gram był moment kiedy żaden z nich nie grał. Za dużo minut DLO za mało Vincenta, zresztą AD i Lebron też za długo. Ham miał już w miarę fajnie rotacje ogarnięta i niepotrzebnie zaczął tu mieszać zwłaszcza, że sytuacja na parkiecie jakoś tego nie uzasadniała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Van napisał(a):

Rotację w ogóle jakieś dziwne były o czym juz Jendras wspominał. Nagle pojawia się na parkiecie Jax i AD razem i to chyba kiedy Jokica nie było, znowu później jak ten gram był moment kiedy żaden z nich nie grał. Za dużo minut DLO za mało Vincenta, zresztą AD i Lebron też za długo. Ham miał już w miarę fajnie rotacje ogarnięta i niepotrzebnie zaczął tu mieszać zwłaszcza, że sytuacja na parkiecie jakoś tego nie uzasadniała. 

Hayes I AD razem jak Jokic siedzial rozwalilo mi leb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, Nuggets wyszli z Jordanem i aż się prosiło, żeby wykorzystać jego brak szybkości, to zamiast postawić na lineup, który wydawał się być do tego predysponowany i świetnie się spisywał w ostatnich meczach, Lakers woleli zepsuć sobie spacing dwoma wysokimi. Denver się upiekło i wykorzystania tych minut bez Jokica potem zabrakło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Jendras napisał(a):

Denver się upiekło

xD

 

Kontrolowali mecz na luzaku, pomimo świetnej gry liderów LA. Wyszli na prowadzenie gdy Lebron i AD byli jeszcze w miarę niezmęczeni. Później tylko trzymali przewagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic sie w Lakers nie zmienilo, nadal to tylko James i Davis, reszta sie nie nadaje do niczego. Z takim durniem jak ten Russell to gowno mogą zrobic. A ławki juz zupelnie nie ma.

inna sprawa, ze body language Jamesa od polowy 3 kwarty bylo dziwne, jakby byl zupelnie zrezygnowany, a mecz byl jeszcze do wyciagniecia, mimo dolujacych trojek KCP. nie rozumiem totalnej pasywnosci w 4 kwarcie. Moze jest jednak tak, ze po prostu juz nie ma sily ciagnac gry tak jak kiedys i musza inni, ktorzy nie potrafia tego. Mimo wszystko trudno przejsc nad takim zachowaniem do porzadku dziennego, czlowiek sie przyzwyczail do zupelnie czegos innego. Choć tez sporo glupich strat LBJ, mimo dobrych statystyk nie byl wczoraj soba, szczegolnie gdy Davis gral tak dobrze, dwoil sie i troił po obu stronach i wszystko na marne.

szkoda tego meczu, byl spokojnie do wygrania, bo Den nie grało nic specjalnego. Drugiej takiej szansy moze juz nie byc.

Edytowane przez Greg00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Van napisał(a):

Lebron i AD dojechali, ale niestety bez wsparcia.. DLO agresywnie, ale niestety nieskutecznie, Reaves i Rui bardzo mało agresywnie więc i bez impaktu. Szkoda bo wyglądało to fajnie w pierwszej połowie do momentu jak stracili te 12 punktów przewagi. 

Przyrdzewiałe po długim odpoczynku Denver, plus badanie przeciwnika 

8 minut temu, Greg00 napisał(a):

Nic sie w Lakers nie zmienilo, nadal to tylko James i Davis, reszta sie nie nadaje do niczego. Z takim durniem jak ten Russell to gowno mogą zrobic. A ławki juz zupelnie nie ma.

inna sprawa, ze body language Jamesa od polowy 3 kwarty bylo dziwne, jakby byl zupelnie zrezygnowany, a mecz byl jeszcze do wyciagniecia, mimo dolujacych trojek KCP. nie rozumiem totalnej pasywnosci w 4 kwarcie. Moze jest jednak tak, ze po prostu juz nie ma sily ciagnac gry tak jak kiedys i musza inni, ktorzy nie potrafia tego. Mimo wszystko trudno przejsc nad takim zachowaniem do porzadku dziennego, czlowiek sie przyzwyczail do zupelnie czegos innego. Choć tez sporo glupich strat LBJ, mimo dobrych statystyk nie byl wczoraj soba.

szkoda tego mecxu, byl spokojnie do wygrania, bo Den nie grało nic specjalnego. Drugiej takiej szansy moze juz nie byc.

39 letni James i Davis już od końca 3 kwarty jazda na oparach.  I siłą rzeczy jumperki.  Muszą lepiej rozłożyć siły jeśli to wogole jeszcze możliwe. Gorzej jak Denver złapie rytm i nie pozwoli na wpadnięcie w dół na minus 12....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NieMy napisał(a):

xD

 

Kontrolowali mecz na luzaku, pomimo świetnej gry liderów LA. Wyszli na prowadzenie gdy Lebron i AD byli jeszcze w miarę niezmęczeni. Później tylko trzymali przewagę.

Chłopie, nie osłabiaj mnie. Przecież pisałem odnośnie tych paru minut z Jordanem w drugiej kwarcie, nie całego meczu. Tu już naprawdę strach cokolwiek napisać, żeby ktoś nie wyrwał z kontekstu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.