Skocz do zawartości

Random shit


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, fluber napisał:

Przekonamy się za 10 lat, ale myślę że już pandemia pokazała, że bezpośredniego kontaktu z człowiekiem się nie zastąpi w pewnych kwestiach.

Wręcz przeciwnie, społeczeństwo może się przyzwyczaić do mniejszego stopnia socjalizacji. To, że przy pandemii, było to drastyczne i część ludzi tego nie wytrzymała to jedno. Natomiast pokazała wielu ludziom w tym politycznym liderom, że jak najbardziej przy suboptymalnych warunkach, da się większość ludzi utrzymać bez więzi. Przykład będzie anegdotyczny, ale w mojej bańce widzę bardzo dużo materiałów pochwalających introwertyzm, jak to fajnie jest posiedzieć samemu z książką i nie iść na imprezę, jakieś memy typu, jak dzwoni do mnie telefon to nie odbieram, tylko najpierw sprawdzam jaki to numer, zamiast chodzić do kina, gdzie przeszkadzają inni ludzie, lepiej obejrzeć film w domowym zaciszu korzystając z usług streamingowych.
Podstaw naukowych w tym nie ma żadnych, ot moje "wydajemisie", ale gdybym miał obstawiać, to raczej społeczeństwo przy rosnącym standardzie życia i możliwości łatwego zaspokojenia podstawowych potrzeb, nie będzie lgnęło do interakcji społecznych, a osobiście widzę krzewioną kulturę "fajnego introwertyzmu" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, P_M napisał:

Wręcz przeciwnie, społeczeństwo może się przyzwyczaić do mniejszego stopnia socjalizacji. To, że przy pandemii, było to drastyczne i część ludzi tego nie wytrzymała to jedno. Natomiast pokazała wielu ludziom w tym politycznym liderom, że jak najbardziej przy suboptymalnych warunkach, da się większość ludzi utrzymać bez więzi. Przykład będzie anegdotyczny, ale w mojej bańce widzę bardzo dużo materiałów pochwalających introwertyzm, jak to fajnie jest posiedzieć samemu z książką i nie iść na imprezę, jakieś memy typu, jak dzwoni do mnie telefon to nie odbieram, tylko najpierw sprawdzam jaki to numer, zamiast chodzić do kina, gdzie przeszkadzają inni ludzie, lepiej obejrzeć film w domowym zaciszu korzystając z usług streamingowych.
Podstaw naukowych w tym nie ma żadnych, ot moje "wydajemisie", ale gdybym miał obstawiać, to raczej społeczeństwo przy rosnącym standardzie życia i możliwości łatwego zaspokojenia podstawowych potrzeb, nie będzie lgnęło do interakcji społecznych, a osobiście widzę krzewioną kulturę "fajnego introwertyzmu" :)

Popatrz jak wyjebalo staty depresji, człowiek to zwierzę stadne i to się nie zmieni w 10 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fluber napisał:

Popatrz jak wyjebalo staty depresji, człowiek to zwierzę stadne i to się nie zmieni w 10 lat.

mógłbyś te staty przywołać? bo nawet jeżeli przed pandemią na depresję chorowało 5% populacji i wzrosło podczas pandemii do 10%, to dalej pokazuje, że 90% może mieć w socjalizację wyjebane.
Przyjęło się, że człowiek to zwierzę stadne, bo wcześniej człowiek był bardziej zależny od umiejętności innych w codziennym życiu, więc o socjalizację było łatwiej, bo była w pewnym sensie wymuszona i niezbędna. Obecnie kontakt z drugim człowiekiem możesz ograniczyć do minimum, zakupy prosto do domu/paczkomat (kurier może Ci tez zostawić pod drzwiami bez żadnej interakcji). Usługi rozrywkowe bez wychodzenia z domu na wyższym poziomie niż królowie i cesarze. Dach, nad głową, jedzenie i rozrywka, to dla większości społeczeństwa będą owe suboptymalne warunki, które wystarczą, a wyższymi potrzebami ze skali piramidy Maslowa się w ogóle nie będą przejmować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, P_M napisał:

mógłbyś te staty przywołać? bo nawet jeżeli przed pandemią na depresję chorowało 5% populacji i wzrosło podczas pandemii do 10%, to dalej pokazuje, że 90% może mieć w socjalizację wyjebane.
Przyjęło się, że człowiek to zwierzę stadne, bo wcześniej człowiek był bardziej zależny od umiejętności innych w codziennym życiu, więc o socjalizację było łatwiej, bo była w pewnym sensie wymuszona i niezbędna. Obecnie kontakt z drugim człowiekiem możesz ograniczyć do minimum, zakupy prosto do domu/paczkomat (kurier może Ci tez zostawić pod drzwiami bez żadnej interakcji). Usługi rozrywkowe bez wychodzenia z domu na wyższym poziomie niż królowie i cesarze. Dach, nad głową, jedzenie i rozrywka, to dla większości społeczeństwa będą owe suboptymalne warunki, które wystarczą, a wyższymi potrzebami ze skali piramidy Maslowa się w ogóle nie będą przejmować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał:

 

To masz jakieś badanie na młodych, ja patrzę na to w skali globalnej całej populacji.
Żeby to odpowiednio ująć musiałbyś podać liczbę osób chorych na depresję przed wybuchem pandemii, i po, czyli jakoś 2022/2023.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, P_M napisał:

To masz jakieś badanie na młodych, ja patrzę na to w skali globalnej całej populacji.
Żeby to odpowiednio ująć musiałbyś podać liczbę osób chorych na depresję przed wybuchem pandemii, i po, czyli jakoś 2022/2023.

Tu masz chyba najlepsza metaanalize jaka opracowano

https://capmh.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13034-022-00546-y

@P_M a tu dorośli

https://www.cnn.com/2023/05/17/health/depression-rates-gallup/index.html

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fluber napisał:

Tu masz chyba najlepsza metaanalize jaka opracowano

https://capmh.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13034-022-00546-y

In total, data were included from 868,634 participants pre-pandemic and 807,480 participants during pandemic. Outcome measures differentiated between general depression symptoms (63,744 pre-pandemic and 116,858 during pandemic)

Czyli możemy założyć, że depresja jest dwukrotnie częstszym zjawiskiem podczas nagłej pandemii i nagłego odcięcia kontaktów społecznych (60k do 120k dla ułatwienia obliczeń).
Nadal jednak masz grupę ponad 700k osób (blisko 90%), które na depresję nie zachorowały. O ile przy nagłym odcięciu można się spodziewać nagłego wzrostu poziomu zachorowań na depresję, o tyle weź pod uwagę, że jak rozciągniesz w czasie i stopniowo będziesz te kontakty ograniczać, to takiego wystrzału depresji mieć nie będziesz, a człowiek jako adaptujące się zwierzę przyzwyczai się również do tego, że tych kontaktów jest mniej i nie będzie ich wymagał.

Wiesz to trochę jak z celibatem, człowiek też jest w stanie zdusić w pewnym stopniu tę potrzebę.
Z socjalizacją jest podobnie, zwłaszcza jak przy odpowiedniej technologii można ją łatwo zastąpić.
Przykład film "Her" z Joaquinem Phoenixem w pewnym stopniu to pokazuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, P_M napisał:

In total, data were included from 868,634 participants pre-pandemic and 807,480 participants during pandemic. Outcome measures differentiated between general depression symptoms (63,744 pre-pandemic and 116,858 during pandemic)

Czyli możemy założyć, że depresja jest dwukrotnie częstszym zjawiskiem podczas nagłej pandemii i nagłego odcięcia kontaktów społecznych (60k do 120k dla ułatwienia obliczeń).
Nadal jednak masz grupę ponad 700k osób (blisko 90%), które na depresję nie zachorowały. O ile przy nagłym odcięciu można się spodziewać nagłego wzrostu poziomu zachorowań na depresję, o tyle weź pod uwagę, że jak rozciągniesz w czasie i stopniowo będziesz te kontakty ograniczać, to takiego wystrzału depresji mieć nie będziesz, a człowiek jako adaptujące się zwierzę przyzwyczai się również do tego, że tych kontaktów jest mniej i nie będzie ich wymagał.

Wiesz to trochę jak z celibatem, człowiek też jest w stanie zdusić w pewnym stopniu tę potrzebę.
Z socjalizacją jest podobnie, zwłaszcza jak przy odpowiedniej technologii można ją łatwo zastąpić.
Przykład film "Her" z Joaquinem Phoenixem w pewnym stopniu to pokazuje.

 

To nie tylko efekt pandemii. 

https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0022395619307381

Konieczność kontaktów społecznych maleje i wraz z tym depresja rośnie. Na ten moment nic nie wskazuje na to że się adaptujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, lorak napisał:

e tam, pewnie po prostu jakiś nurt, który hejtujesz, bo reprezentujesz konkurencyjny ; ]

to już zdaje się kolejna edycja, więc wygląda na to, że spełnia swoją funkcję i coś tym ludziom daje cennego.

Moim zdaniem daje to samo co psycholog tylko taniej. Każdy kto wierzy, że psycholog "na godziny" zajmie się nim i jego problemem jest moim zdaniem idealny  kurczakiem do oskubania na te parę tysi za kila sesji.

A tu po prostu im się nie chce słuchać, sam masz zidentyfikować swój wewnętrzny problem i znaleźć właściwe rozwiązanie u "wykładowców" 

Myślę, że skuteczność podobna. 

4 godziny temu, P_M napisał:

mógłbyś te staty przywołać? bo nawet jeżeli przed pandemią na depresję chorowało 5% populacji i wzrosło podczas pandemii do 10%, to dalej pokazuje, że 90% może mieć w socjalizację wyjebane.
Przyjęło się, że człowiek to zwierzę stadne, bo wcześniej człowiek był bardziej zależny od umiejętności innych w codziennym życiu, więc o socjalizację było łatwiej, bo była w pewnym sensie wymuszona i niezbędna. Obecnie kontakt z drugim człowiekiem możesz ograniczyć do minimum, zakupy prosto do domu/paczkomat (kurier może Ci tez zostawić pod drzwiami bez żadnej interakcji). Usługi rozrywkowe bez wychodzenia z domu na wyższym poziomie niż królowie i cesarze. Dach, nad głową, jedzenie i rozrywka, to dla większości społeczeństwa będą owe suboptymalne warunki, które wystarczą, a wyższymi potrzebami ze skali piramidy Maslowa się w ogóle nie będą przejmować.

Całkowicie się mylisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, fluber napisał:

 

Za 30 lat chodzenie do takich ludzi jak ja będzie tak normalne jak regularne korzystanie z dentysty.

Mam nadzieję że tak będzie., Znaczy chodzenie do takich ludzi na widzenia do więzienia, o ile rodziny i bliscy się od nich nie odwrócą., Nie ma chyba bardziej obrzydliwego sposobu na zarabianie pieniędzy, niż żerowanie na ciemnocie i wierze w zabobony ludzi, którym oficjalna medycyna i psychologia nie jest w stanie pomóc i wierzą w pomoc różnej maści samozwańczych uzdrowicieli i psychologów-szarlatanów., Miejsce takich ludzi jest w więzieniu podobnie jak i tych ,którzy wydają im różne certyfikaty legitymujące ten proceder  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, mayor napisał:

Mam nadzieję że tak będzie., Znaczy chodzenie do takich ludzi na widzenia do więzienia, o ile rodziny i bliscy się od nich nie odwrócą., Nie ma chyba bardziej obrzydliwego sposobu na zarabianie pieniędzy, niż żerowanie na ciemnocie i wierze w zabobony ludzi, którym oficjalna medycyna i psychologia nie jest w stanie pomóc i wierzą w pomoc różnej maści samozwańczych uzdrowicieli i psychologów-szarlatanów., Miejsce takich ludzi jest w więzieniu podobnie jak i tych ,którzy wydają im różne certyfikaty legitymujące ten proceder  

 

Czyli w Twojej głowie tak wygląda coaching? ok:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.