Skocz do zawartości

Orlando Magic - sezon 2004/2005


arboos

Rekomendowane odpowiedzi

Już jutro będzie można poddać się dyskusji na temat "Christie - Mobley"

Jednak wydaje mi się ze ten drugi może nam jutro pokrzyzować plany.

Faktem jest to że w Orlando brakuje zawodnika który w cięzkich

momentach spotkania rzuci na przełamanie trójkę..

Ostatnio przeglądałem statystyki i pod tym względem jest bardzo

kiepsko...mało oddawanych rzutów..praktycznie bardzo mała ilość zdobywanych punktów z obwodu..

Czasami Garrity gdy dostaje szanse gry to trafia coś z dystansu..no i jeszcze do tego dochodzi Turkoglu jednak skuteczność za 3 jest słaba..

Popatrzmy na grę Mobleya w Sacramento

średnio rzuca 17 pkt..i ma 43% za 3.. --->średnia za czasów Magic..i obecie Sacramento..Po odejsciu Webbera ,Mobley wraz z Bibbim będzie głownym silnikiem napędowym druzyny Kings..

Dla mnie ta wymiana była jedną wielką klapą..

Poczekajmy do jutra..i może wtedy okaże się ze moje spekulacje są błędne..może nareszcie jakiś dobry mecz Christiego.. który napewno będzie chciał coś udowodnić swojej byłej drużynie.. zapewne tak jak i Cuttino..

Jutro czekam na zwycięstwo Magic!..a dzisjaj w nocy na porażke Indiany i Chicago.. bo rywali nie mają zbyt łatwych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc bądźmy dobrej myśli, bo jak już wejdą, to wszystko jest możliwe. Miejmy nadzieje na powtórke z sezonu z lokautem, gdzie tak szaleli niedoceniani Knicksi...

No niewiem ... nie zebym zyczyl tego Magikom ale myśle ze no napewno do PO trzeba wejśc nie wyobrazam sobie innego scenariusza ale juz w fazie pucharowej to raczej bedzie cieko z Orlando :? Dlatego chce zeby Magic weszli do PO z nr.6 to wtedy trafimy na Sixers,celtics a moze na NJN i z kazdą z tych teamów mozna wygrac spokojnie i wtedy druga rund a jak w niej by bylo to by sie okazalo ale to juz by było cos :wink: No a jezeli bedzie to miejsce 7 albo 8 to trafiamy albo na Heat z którymi widac jak nam sie gra (i to bez Shaqa) albo na Pistons z którymi mysle ze tez by bylo ciezko i po 7 meczch mogli bysmy przegrać :? Więc trzeba wlaczyc o te 6 miejsce a co bedzie dalej to czas pokaze :!:

 

Już jutro będzie można poddać się dyskusji na temat "Christie - Mobley"

Sacramento - Orlando ... pojedynek 2 moich ulubionych teamów , to bedzie mecz ale oczywiście musza wygrac Magic którzy potrzebuja teraz zwycięstw jak tlenu !! Ma byc wygrana i juz a Kings moga se odpuścic te jedno spotkanie i tak sa w lepszej sytuacji od Magików :lol: :twisted:

Oby tylko Mobley którego nadal bardzo lubie, nie zwiał naszych nadzieji na zwyciestwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co zagra Francis?

Dużo przemawia za Orlando.

Czwarta porażka z rzędu to klapa.

Ale Sacramento gra drugi wieczór z rzędu, a my mieliśmy pare dni przerwy, więc.......

To jest moment ważny bo albo się przebudzimy albo kiszka.

Jak zagra Francis? Będzie chciał coś udowodnić. Mobley na pewno i tego się boję. Czy ktoś upilnuje Bibiego?

Same pytania i zagadki.

Dzisiaj w nocy padnie odpowiedź.

BĘDZIE ZWYCIĘSTWO.

Do boju!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orlando Magic - Sacramento Kings 114 - 111 !!!

 

Na takie spotkanie w wykonaniu Orlando czekałem od dawna!!

Jednak Mobley nie narobił nam kłopotów..a w nocy zawodnicy z Magic rozgrali bardzo dobre spotkanie!!

Dobrym posunięciem było wystawienie Neslona w S5

Widać ze Jameer rozgrywa się z meczu na mecz..i w dalszym ciągu

dobrze radzi sobie na PG..

No to mamy wreszcie Rozgrywajka.. :wink:

a Francis nareszcie rozgrał spotkanie na swoim poziomie...

29 pkt i 10 as!!

Ogólnie cała piątka zagrała dzisjaj ponad normę..

Howard przy 20 pkt zebrał 16 piłek...

i może cieszyć..dobre spotkanie Cato..z 13 pkt i 12 zb...

Do tego dochodzi jeszcze Hill który dorzucił 20 oczek..

Jednak myliłem się..co do tego kto ma wystapić na Sg..

ale Turek w 12 minut zdobył 6 pkt..czyli będzie dobrym zmiennikiem :wink:

Nic nam nie zostaje tylko cieszyć się ze zwycięstwa nad Kings..

a za dwa dni kolejne spotkanie u siebie.. tym razem z NYN..

GO ORLANDO!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale Francis narobił strachu. Nie rzucił 2 osobistych na 35 s przed końcem i przez to dał szanse Sacramento jeszcze na dogrywkę. Na szczęście po trójce Kings zagraliśmy akcje do końca i zostawiliśmy im tylko 3 sekundy na odrobienie 3 pkt. Peja nie trafił ufff!

Mecz kosz za kosz.

FRANCIS=7ASYSTS JUŻ W PIERWSZEJ KWARCIE.

Howard=8zbiórek już w pierwszej kwarcie.

Nelson=pięknie, oby tak dalej

Hill=normalka, bardzo dobra jak zwykle skuteczność z gry.

 

Mogło być łatwiej ale jak nażłość na ten mecz musiał wrócić Stojakovic i było emocjonująco.

TYM BARDZIEJ TE ZWYCIĘSTWO CIESZY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogło być łatwiej ale jak nażłość na ten mecz musiał wrócić Stojakovic i było emocjonująco.

W przypadku Magic to im łatwiej tym trudniej ;). Ale na pewno Magic mieli w tym meczu większe szanse na wygraną, bo nie grał Brad Miller, który być może jest nawet bardziej przydatny dla Sacramento niż Stojakovic.

 

Koncepcja Davisa sprawdziła się w tym meczu. Magic zanotowali tylko (jak na siebie ;) ) 12 strat, a mieli aż 28 asyst. Nie zdarzało się to zbyt często w tym sezonie. Jameer spędził na parkiecie aż 40 minut, zaś jeszcze niedawno mógł czasem tylko pomarzyć o 10-ciu. Można było spróbować tej koncepcji wcześniej, tymczasem wydawało się, że Davis nie jest zadowolony z Nelsona, bo używał go praktycznie tylko jako zmiennika Francisa i bardzo rzadko dawał im grać razem. Teraz Christie poszedł w odstawkę i powoli zaczyna dawać do zrozumienia, że mu się to nie podoba.

 

Mecz taki jak ten cieszy podwójnie, bo wygraliśmy dzięki znakomitej grze naszych debiutantów. Jest więc nadzieja na przyszłość. Może uda się załapać do PO w tym sezonie, to młodzi nabraliby trochę więcej doświadczenia, które zaprocentowałoby w przyszłości.

 

Luty też zaczeliśmy od zwycięstwa i mimo iż mieliśmy łatwy kalendarz to zanotowaliśmy słabiutki bilans 4-7. Jeśli chcemy awansować do PO to musimy w marcu być na plusie. Kalendarz i tym razem powinien nam sprzyjać - pytanie tylko czy znowu Magic nie skorzystają z tego handicapu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może uda się załapać do PO w tym sezonie

Musi się udać.. a nie moze się uda.. :wink:

jak oczywiscie Orlando bedzie w takiej dyspozyzji jak w meczu z Kings..

 

W Marcu Orlando ma do rozegrania 13 spotkań..

New York

New Jersey x2 ---> te spotkanie będą kluczowe..bo NJN jest coraz blizej..

Toronto x2

Minnesota Timberwolves

LA Clippers

Seattle

Portland

Charlotte Bobcats x2

Phoenix

Atlanta

 

Myśle ze jest duża szansa aby w Marcu bilans był na plusie

W Home Magic mają do rozegrania 7 spotkań...a zdecydowanie lepiej

gra im się u siebie :wink:

Napewno cięzko będzie z Phoenix i z Seattle..ale reszta wydaje się do ogrania..choć i tak...z każdą druzyną teraz trudno się gra..

Przykładem jest np porazka z Atlantą gdzie Magicy dali plame..

Jednak myśle że w Marcu kryzys zostanie przezwyciężony..

może to zacznie się akurat od spotkania z Sacramento..

Trzeba być dobrej Myśli...

GO MAGIC! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orlando 111, NY 89

 

Nareszcie przekonywujące zwycięstwo. Knicks zostali praktycznie zmiażdżeni przez Magic. Thomas mógł pożałować, że oddał Mohameda, bo praktycznie nie ma teraz centra, a wciąż ma od cholery PF. Ale to już nie nasz problem ;)

 

Po raz kolejny sprawdziła się koncepcja z Nelsonem jako PG. Znów zagrał 40 minut i w tym czasie popełnił tylko jedną stratę. Spora zmiana, bo nasz poprzedni PG zaliczał regularnie ponad cztery ;). Od czasu kiedy Nelson gra w starting five średnia strat Orlando spadła z 17 do 12. Zredukowała się też liczba traconych piłek przez Francisa (13 strat w 4 meczach; wcześniej 219 w 53 co daje średnio 4,13) i co ciekawe wzrosła mu nawet liczba asyst (średnio 7,5). Na wyciąganie daleko idących wniosków jest jeszcze trochę za wcześnie i poczekajmy jeszcze kilka meczów zanim powiemy, że ta koncepcja to jest właśnie to. Na razie w znaczący sposób poprawił nam się współczynnik asyst do strat, ale jak mówię - poczekajmy na mecze wyjazdowe i wtedy zobaczymy co będzie.

 

Miłą niespodzianką jest dla mnie postawa Howarda. Z Sacto 20 pkt, 16 zb i 3 blk., z NY odpowiednio 20-15-4. Jak piszą dziennikarze Florida Today zniknął z jego twarzy głupawy uśmieszek :) i pojawiła się prawdziwa pasja. Tak się dzieciak rozochocił, że podczas meczu zaczął krzyczeć do widowni: "Wejdziemy do playoffs" ;). Podtrzymał deklarację na konferencji prasowej. Jeśli 19-letni debiutant mówi coś takiego to chyba możemy być spokojni o playoffs ;). Mówię to oczywiście z przymrużeniem oka, ale to bardzo dobry znak na przyszłość. Przecież kiedyś to będzie nasz franchise player. Hill po meczu z Kings powiedział, że oczekuje od niego teraz co noc takich występów. Jak czytałem komentarze do tej wypowiedzi to wszyscy twierdzili, że to raczej rodzaj mobilizacji i wyraz uznania niż faktycznie to co myśli Grant, a tu Howard zagrał wszystkim na nosie tylko nie Hillowi ;). Za nami 2 mecze w marcu i średnia Howarda 20 pkt, 15,5 zb. 3,5 blk.. Ech - może wreszcie zgarnie nagrodę dla debiutanta miesiąca? Mam też nadzieję, że dzięki tak dobrym występom Nelson zapewni sobie miejsce w All-Rookie Second Team co marzyło mi się przed sezonem (bo to że Howard będzie w First Team jest praktycznie pewne).

 

Co jeszcze o tym meczu? Na pewno świetna postawa Hilla, który naprawdę rozegrał się nam na dobre. To co mi się w nim podoba to że nigdy nie schodzi poniżej poziomu przyzwoitości jeśli chodzi o skuteczność. Ilu jest w lidze niskich skrzydłowych którzy rzucają ze skutecznością powyżej 50%? Ostatnio wyczytałem jego wypowiedź, że w przyszłym sezonie możemy zobaczyć Granta Hilla jakiego pamiętamy z Detroit. Jak sam mówi przez ostatnie 4 lata w każde wakacje myślał tylko o kostce, a nie miał czasu zająć się niektórymi elementami, takimi jak chociażby drybling czy wjazdy pod kosz. Mam nadzieję, że tak będzie ;). A tak na marginesie, to od pewnego czasu próbuję zobaczyć jak Grant Hill rzuca lewą ręką przy wejściu pod kosz, ale jakoś mi się nie udaje. Zwrócił ktoś na to uwagę, że nawet jak wjeżdża z lewej strony to i tak rzuca prawą ręką? ;)

 

Jest jeszcze jedna sprawa: Doug Christie. Ostatnio nie jest chyba z nim najlepiej. Te przenosiny z Sacramento i mocno limitowany czas gry w Orlando sprawiły, że chyba się trochę podłamał. Nie zjawił się na ostatnich treningach, zgłaszając chorobę. Nie ma jednak żadnego oficjalnego komunikatu co to za choroba. Dziś nie zagrał, nie poleciał też do New Jersey. Wciąż uważam, że taki gracz jak on może się drużynie przydać, szczególnie w obliczu walki o playoffs i ewentualnie w playoffs. Tak więc trzeba coś z tym zrobić, ale coś mi się zdaje, że nikomu zbytnio na tym nie zależy... Obym się mylił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledziłem to spotkanie na Yahoo.. i nareszcie mogę powiedzieć że Magic odniesili pewne zwycięstwo..oby było jak najwięcej takich spotkań w wykonaniu Orlando..

Po raz kolejny Cato rozegrał dobry mecz..i do tej pory brakowało

tych 14-15 pkt w jego wykonaniu..miał 6-7 z gry i dołozył do tego 9 zb..

Howard i Hill--->Ich spotkanie opisał spabloo post wyżej.. więc nie będe nic dopisywał jak już wszysyko jasne :wink:

Co do Christiego..zdziwiłem się.. jak zobaczyłem "DNP - Not With Team"

Coś się dzieje nie tak...a chociaż byłem przeciwny tej wymanie.. to każda para rąk się przydaje :)

Dziś troche dłużej zagrał Turkoglu..jednak jego występ nie był zbyt imponujący..słaba skutecznośc z gry..3-11..ale dołożył do tego 7 zb i 5 asyst..

Francis szybko nałapał Fauli i nie pograł zbyt długo..jednak 9 asyst w 30

to jest coś..

Dzisja Magików czeka trudna przeprawa w New Jersey..a za dwa dni w Cleveland..przydało by się chociaż jedno zwycięstwo..bo napewno łatwo nie będzie...oczywiście..licze na dwa :wink:

Może akurat dziś w nocy będziemy się cieszyć ze zwycięstwa nad Nets..

bo po ostatnich dwóch spotkaniach atmosfera w druzynie znacznie się poprawiła...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orlando Magic - New Jersey Nets 105-81!!

 

Takiego obrotu spotkania się nie spodziewałem... :)

Byłem pewnien że Orlando wygra.. jednak nie sądziłem że przyjdzie to z taką łatwością..

Świetna gra w wykonaniu Magic od początku spotkania...

1 kwarta wygrana zdecydowanie 29-15...

Ogólnie prawie wszystkie kwarty były pod dyktando Magic!! :)

Brawa dla Francisa.. zdobywcy 26 pkt..zagrał dziś na dobrej skuteczności z gry.. 9-12 :wink:

Dobre spotanie rozegrał także Nelson zdobywca 22 pkt..

tak na marginesie.. był drugim po Howardzie najlepszym zbierającym w druzynie..6 rbs.. 8)

Nie zawiódł także Cato który w 24 minuty zdobył 16 pkt..!!

Marzec rozpoczął się jak do tej pory świetnie..2 spotkania i 2 razy triumfowali Magic!

Po tym co pokazują w ostatnich spotkaniach zawodnicy z Orlando

jestem optymistycznie nastawiony na kolejne spotkanie..z Celevland

Powstrzymaliśmy Cartera?

To czemu nie możemy powstrzymać Jamesa.. :wink:

Chyba pora spać.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzec rozpoczął się jak do tej pory świetnie..2 spotkania i 2 razy triumfowali Magic!

Ja naliczyłem już 3 zwycięstwa w marcu ;).

 

Dobre spotanie rozegrał także Nelson zdobywca 22 pkt..

Co tak zachowawczo? ;) Bez obawy można powiedzieć, że chłopak rozegrał świetne spotkanie. I to kolejne świetne spotkanie. Znów bardzo mała liczba strat w wykonaniu Magic, znów Francis tylko 2 stracone piłki. Bardzo mnie intryguje ile zasługi Nelsona jest w tym, że Orlando nie traci już prowadzenia uzyskanego w trakcie meczu. Chciałbym zobaczyć któryś z dwóch ostatnich meczów Magic, ale na razie nie pojawiły się na torrencie. Ale co tu dużo mówić - wygląda na to, że Nelson jest drużynie w tej chwili bardzo potrzebny, bo to kolejny mecz w którym gra 40+ minut.

 

Wyjaśniła się sprawa z Christiem. Powędrował na listę kontuzjowanych i podda się operacji lewej kostki, która wykluczy go do końca sezonu. Niestety to spore osłabienie dla zespołu (zwróćcie uwagę, że jeśli Nelson gra jako PG to nie ma dla niego żadnego backupu, Christie potrafi rozgrywać więc mógłby się przydać). Dziwnie to Christie rozwiązał, bo najpierw nie mówił, że cokolwiek go boli, jednak w momencie gdy usiadł na ławę stwierdził, że nie może dobrze grać ze względu na kontuzję... W tym momencie trochę nam się zmniejszyła możliwość rotacji w składzie. Trzeba bedzie zacząć wykorzystywać Stevensona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja naliczyłem już 3 zwycięstwa w marcu .

Fakt.. :) Sacramento New York i New Jersey..jednak o 4 nad ranem można o czymś zapomnieć :wink:

Powoli możemy zapominać ale o kryzysie w druzynie..

Jeszcze niedwanoz Magicy zajmowali 8 miejsce i było sporo

powodów do zmartwień..a teraz wtorkowe spotkanie z Cavaliers będzię walką o 5 miejsce..!!..w gorszej sytuacji znajdują się obecnie zawodnicy z Celveland..mają po drodze spotkanie z Miami Heat..

 

Bilans Orlando znacznie się poprawił..31-27

Masz rację Spabloo Nelson zagrał bardzo dobrze... pobił swój rekord punktowy który akutalnie wynosi 22 pkt..spędził też dotychczas najwięcej minut na parkiecie.. 41.. :wink:

 

Wyjaśniła się sprawa z Christiem. Powędrował na listę kontuzjowanych i podda się operacji lewej kostki, która wykluczy go do końca sezonu.

Teraz zdaje sobie sprawę ze naprawde to może osłabić druzyne..

Z typowych obrońców mamy Stevensona no i może jeszcze Turkoglu..choć on bardziej gra na skrzydle tak samo jak Garrity

Hunterem raczej nie pogramy..bo koleś jest jakiś sztywny..

Może akurat Stevenson zacznie spisywać się jak do tej pory Neslon..? :)

Czy z tą operacją jest 100% pewne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie meczyki "Magików" wlały we mnie trochę radości, bo już było marnie i szarawo (porażka za porażką). Co mnie najbardziej cieszy to postawa Howarda, który gra rewelacyjnie i oby jak najwięcej takich spotkań.

I nie można tu nie wspomnieć o Nelsonie, który wreszcie zaczyna być ważnym ogniwem zespołu. Bo złość mnie brała, kiedy Jameer grywał tylko po parę, parenaście minut. Już wtedy pokazywał, że jest w stanie dużo wnieść do gry zespołu i spisywał się wówczas przynajmniej przyzwoicie. A teraz zaczął grać niemal pełne spotkania z czego się bardzo cieszę, bo gra świetnie, a i gra Magic poszła ku lepszemu.

 

 

A tak na marginesie, to od pewnego czasu próbuję zobaczyć jak Grant Hill rzuca lewą ręką przy wejściu pod kosz, ale jakoś mi się nie udaje. Zwrócił ktoś na to uwagę, że nawet jak wjeżdża z lewej strony to i tak rzuca prawą ręką?

 

Z tego co mi udało się zauważyć to za każdym razem jak Hill wjeżdża pod kosz z lewej strony to operuje i tak prawą ręką.

 

 

 

Chciałbym zobaczyć któryś z dwóch ostatnich meczów Magic, ale na razie nie pojawiły się na torrencie. Ale co tu dużo mówić - wygląda na to, że Nelson jest drużynie w tej chwili bardzo potrzebny, bo to kolejny mecz w którym gra 40+ minut.

Nie tylko Ty :) To mnie właśnie często denerwuje, że jak Magic zagrają jakiś naprawdę świetny mecz to go nie ma na torencie. Z kolei jeśli "Magicy" zaliczą jakąś klapę to ten mecz od razu jest na torrencie. Ale wtedy nie chcę takowego ściągać.

 

Poza tym występy Nelsona, w których spędza na parkiecie kilka, kilkanaście minut już widziałem i chciałbym popatrzeć na jego grę z perspektywy tych 40 minutek :D

 

I zdaje się, że jest ku temu okazja, bo meczyk z NJ Nets jest już na torrencie :D

 

 

Wyjaśniła się sprawa z Christiem. Powędrował na listę kontuzjowanych i podda się operacji lewej kostki, która wykluczy go do końca sezonu.

Jeśli chodzi o Douga to napewno jego brak będzie osłabieniem aczkolwiek trudno mi powiedzieć w jak dużym stopniu odczuwalnym. Zastanawiam się tylko czy ta kontuzja jego kostki jest na tyle poważną sprawą, że nie miał wyjścia i nie mógł poczekać z operacją ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw ta wymiana, a teraz taka kontuzja Douga. Troche to dziwne.

Ostatni raz pisze o tej wymianie bo to już przecież przeszłość.

Scenariusz był taki.

Bierzemy Mobleya jako przyjaciela Steviego, będzie Francis miał raźniej, obok Cato będzie miał obok kumpla przy którym szybciej się zaaklimatyzuje i pokaże na co go stać.

Bierzemy Mobleya bo musi być alternatywa dla Hilla, zakładamy że przed tym sezonem Grant trenuje, sezon się rozpoczyna i klapa, kontuzja się odnawia, no i jesy Mobley który łata tą dziurę. Ale to opcja tylko do końca sezonu. Hill kończy karierę, bo nie widzi już szans na bycie fit. Zwalnia się spora sumka i Orlando może zaszaleć na rynku. Po sezonie Mobley i tak pewnie odchodzi.

ALE WSZYSTKO SIĘ POGMATWAŁO, BO HILL WRÓCIŁ I TO W STYLU KTÓREGO RACZEJ W ORLANDO NIKT NIE PRZEWIDYWAŁ. RESZTA POTOCZYŁA SIĘ JUŻ ZNANYM TOREM.

 

Moż e nie będziemy mieli nagrody rookie of the year, ale jest szansa na to aby mieć najlepszą parę rookie w tym sezonie. I pomyśleć że Nelson tak długo musiał czekać na ławie aby móc pokazać swój talent.

Grunt to cierpliwość.

No to co już chyba czas przygotowywać się na playoffy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz zdaje sobie sprawę ze naprawde to może osłabić druzyne..

Z typowych obrońców mamy Stevensona no i może jeszcze Turkoglu..choć on bardziej gra na skrzydle tak samo jak Garrity

Hunterem raczej nie pogramy..bo koleś jest jakiś sztywny..

Może akurat Stevenson zacznie spisywać się jak do tej pory Neslon..?

Czy z tą operacją jest 100% pewne?

No właśnie. Mamy teraz poważny problem. Jeszcze przed sezonem wydawało się, że mamy głęboki skład, na każdą pozycję po dwóch lub trzech zawodników. Weisbrod dał dupy z Bogansem. Najpierw przedłużył kontrakt ze Stevensonem tylko dlatego, żeby się nie narażać jego agentowi (nie znam nazwiska, ale jego "stajnia" jest dość pokaźna). Potem nie mógł go sprzedać do 15 grudnia więc sprzedał lepszego w obronie Bogansa. Potem wymienił Mobleya i Bradleya za Christiego. W momencie gdy kontuzje złapali DeClercq i Christie w drużynie pozostało 12 zawodników. W tym niedoświadczeni Kasun i Hunter, nie wykorzystywany przez większość sezonu Stevenson oraz podstarzały Augmon. Czyli mamy teraz zajebiście długą ławkę w postaci Hedo, Batmana i Garrity'ego. Trzeba jak najszybciej podpisać kontrakt z jakimś obrońcą. Z tego co wiem to Houston zwolnili Roda Stricklanda. Gość jest stary, ale na te 10 minut mógłby się na parkiecie meldować. Inna opcja to Courtney Alexander. Sacramento zwolnili go w listopadzie i od tamtej pory nie wiem co się z nim dzieje. Może byłby dostępny? Albo ewentualnie sięgnąć po kogoś z niższych lig. Gwiazdy i tak przecież nie podpiszemy, bo chodzi tu o zapełniacza składu w obliczu twardej walki o PO.

 

A jeśli chodzi o Christiego to pewne. Powędrował przecież na IL. Nie sądzę, aby ta operacja była konieczna już teraz, zaraz, natychmiast. Po prostu gość nie pogodził się z rolą w zespole jaką mu przydzielono i zastosował ten fortel. Operację na pewno mu pomoże, ale prawdopodobieństwo że w Orlando będą go chcieli w przyszłym sezonie jest bardzo małe. Christiemu będzie się kończył spory kontrakt po przyszłym sezonie więc może ktoś skusi się na małe czyszczenie płac, albo ewentualnie jego kontrakt zostanie wykupiony. No to tyle nam zostało po tradzie Mobley-Christie. Chociaż Chad Ford napisał w insiderze, że mamy pierwszorundowy pick w drafcie od Sacramento. Jednak na razie nikt inny o niczym takim nie słyszał więc raczej traktowałbym to jako błąd dziennikarza.

 

I zdaje się, że jest ku temu okazja, bo meczyk z NJ Nets jest już na torrencie

Mam nadzieję, że jak wrócę do domu koło 18 to będzie już ściągnięty. Wtedy obejrzę i podzielę się tym co widziałem ;). Wczoraj próbowałem nadrobić zaległości z pozostałych spotkań. Bardzo ciekawy był drugi wyjazdowy meczyk z Washington, ale... Pierwsze dwie kwarty działały mi spoko, ale w drugim pliku był jakiś błąd i po około 15 minutach nie można było go odtwarzać. Ma ktoś może działającą drugą połowę?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba jak najszybciej podpisać kontrakt z jakimś obrońcą. Z tego co wiem to Houston zwolnili Roda Stricklanda. Gość jest stary, ale na te 10 minut mógłby się na parkiecie meldować.

Oj nie wydaje mi się. Gość jest już dawno cieniem samego siebie i nawet nie przypomina już tego Roda, który pyknął pare ciekawych meczy na Florydzie jeszce w zeszłym sezonie. Widziałem co wyczyniał w swoim ostatnim meczu w Houston w tym sezonie i jego gra wołała o pomstę do nieba, dośc powiedzieć, że nawet z czystych pozycji przez nikogo nie atakowany nie trafiał spod samej dziury.

 

Inna opcja to Courtney Alexander. Sacramento zwolnili go w listopadzie i od tamtej pory nie wiem co się z nim dzieje.

Parenaście dni temu podpisał kontrakt z Bobcats.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie wydaje mi się. Gość jest już dawno cieniem samego siebie i nawet nie przypomina już tego Roda, który pyknął pare ciekawych meczy na Florydzie jeszce w zeszłym sezonie. Widziałem co wyczyniał w swoim ostatnim meczu w Houston w tym sezonie i jego gra wołała o pomstę do nieba, dośc powiedzieć, że nawet z czystych pozycji przez nikogo nie atakowany nie trafiał spod samej dziury.

Może i racja. Przede wszystkim brałem pod uwagę to jak grał w zeszłym sezonie. Wtedy mimo iż jego mobilność na parkiecie była dość słaba ;) to potrafił w miarę nieźle prowadzić zgraję patałachów :). Teraz przybył mu kolejny rok i prawdę mówiąc nie wiem jak wytrzymałby taktykę Orlando, która przecież opiera się na bieganiu. Tak więc przyznaję rację - Stricklandowi mówimy nie ;).

 

Parenaście dni temu podpisał kontrakt z Bobcats.

Podpisał Cory, a nie Courntey. Courtney rozegrał w tym sezonie tylko jedną grę w preseason i więcej nie pojawił się już na parkiecie. Chyba coś musi być z nim nie tak, bo to był kiedyś naprawdę dobrze zapowiadający się zawodnik.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączona grafikaChodzi wam o tego gościa.. i już wszystko jasne... :)

Ciekawe co się z nim dzieje..szukam jakiś info na necie odnośnie tego zawodnika.. jednak do tej pory nic szczególnego nie znalazłem..Rzeczywiście wzmocnienie jest bardzo potrzebne

To chyba normalne że Nelson z Francisem nie będą przebywali non stop na parkiecie..a narazie przed ciężkim spotkaniem z Cavaliers.. mamy tylko jednego typowego Sg na ławce..który w tym sezonie nie pograł zbyt dużo.. i do tej pory nie pokazał nic szczególnego..

Magików od jutra czekają dwa spotkania z rzędu i to w dodatku obydwa na wyjeździe..po Cleveland wyjazd do Kanady..

A spotkania na wyjazdach.. nie są zbyt mocną stroną Orlando..

no.. z wyjątkiem New Jersey.. :D

Go Magic!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem wczoraj mecz Orlando - New Jersey. Oto garść przemyśleń:

 

- Orlando na początku meczu postawiło strefę: 2 wysokich z tyłu, drugi skrzydłowy broniący na środku od kosza do trójki i dwóch obrońców na 45 stopniach. Co prawda widziałem już tą obronę w wykonaniu Magic w tym sezonie, ale nie była ona tak agresywna i nigdy nie stali nią tak długo. Taktyka moim zdaniem bardzo dobra, bo sprawia że łatwiej się biega do kontry. Ze zbiórkami nie ma większego problemu, bo wysocy załatwiają sprawę jeśli piłka odbija się blisko kosza, zaś niscy kiedy daleko (Nelson i Francis są piekielnie atletyczni więc nie mają problemu ze zbieraniem). Ta strefa zabiła New Jersey. Tam oprócz Cartera nikt nie potrafił się jej przeciwstawić. Później jak wszedł Mercer to przedziurawił kilka razy kosz z półdystansu, ale przewaga Magic już wtedy była 10-punktowa.

 

- trzeba sobie szczerze powiedzieć, że przeciwnik grał słabo. Ale spora w tym zasługa graczy Magic. Wreszcie nie jest tak, że trwonimy przewagę, że nie potrafimy dobić przeciwnika. To bardzo cieszy. Pozostaje mieć nadzieję, że ostatnie dwa mecze to nie przypadek i wreszcie coś drgnęło w tym temacie. Fajnie by było gdyby gracze Orlando wreszcie zaczęli łatwo wygrywać z przeciwnikami teoretycznie słabszymi.

 

- Jameer Nelson :shock: . Jestem naprawdę zbudowany tym co pokazuje ten chłopak. Gra jak weteran, a nie pierwszoroczniak. Rzut pod presją czasu? Żaden problem dla Jameera (dwa trafienia: raz kiedy była sekunda do końca rozegrania akcji, a raz dwie). Prowadzenie piłki? Nie ma sprawy. Niech nasz Franchise sobie biega i dostaje ją na 15-18 sekund przed końcem akcji. Mniej czasu będzie ją miał to mniej głupich rzeczy będzie mu przychodzić do głowy. Obrona? A co to za problem ośmieszać starych wyjadaczy w osobach Kidda, Vaughna czy Besta? Zaliczył dwa fajne przechwyty w tej strefie. Raz pognał sam na sam z koszem i szkoda, że nie zapakował ;). Podania? Już na początku świetnie zagrał w tempo do Howarda dzięki czemu mieliśmy piękną pakę. Ale asyst raczej nie należy spodziewać się w dużych ilościach, bo jednak Nelson nie klepie piłki długo. Oddaje ją dość szybko do Hilla, albo Francisa i to oni zajmują się kreowaniem akcji.

 

- Franchise - nareszcie, można powiedzieć, ktoś z niego zrobił zawodnika, a nie zawodniczka ;). Zauważcie, że nikt przez całą jego karierę w NBA nie odważył się ustawić go na "dwójce". Może coś w tym było, co mówili Weisbrod i Charles Barkley - Francis bez Mobleya może być lepszym graczem. W meczu z New Jersey był wreszcie wyciszony, skoncentrowany na grze a nie na popisywaniu się zagraniami pod publiczkę. I co najważniejsze był przeraźliwie skuteczny w rzutach z dystansu i półdystansu. Grając na SG nie znaczy, że nie ma piłki. Otóż ma ją przez dość długi czas i kreuje grę. Z tego nie można zrezygnować, bo potrafi to robić bardzo dobrze, ale można mu w tym pomóc. Jak na razie wychodzi to na zdrowie i jemu i drużynie. Jednak żeby mu tak nie słodzić to trzeba go też trochę zbesztać. Po pierwsze to była taka sytuacja, że Nelson podał mu do kontry, gdzieś tam próbował się w to wmieszać Carter, ale piłka trafiła do Francisa, który wszedł pod kosz na faul. Tylko pytanie po co skoro z boku miał Hilla, który spokojnie mógłby skończyć layupem i nikt nawet by mu nie przeszkodził. Po drugie w jednej sytuacji kiedy było mało czasu na rozegranie akcji zakozłował się biedak. Oddał bardzo nieprzygotowany rzut. Po trzecie kiedy wziął się za rozgrywanie, to stojąc na obwodzie próbował podać piłkę do najbliższego partnera. I nie wiem czy zmienił zamiar, ale chyba za późno się rozmyślił, bo piłka wyleciała mu z rąk i wyszła na aut. Ale to dla niego typowe...

 

- Kelvin Cato - niezły polew miałem z niego. Nawet komentatorzy mówili, że powinien sobie załatwić kasetę z tego meczu ;). Ale po prostu grał niesamowicie. Nigdy nie widziałem, aby Cato stojąc 6 metrów od kosza zdecydował się na wjazd, zrobił w międzyczasie spina i trafił z faulem. Mało który center to potrafi - nie sądziłem, że Cato się do nich zalicza ;). Ale prawdziwy popis dał w trzeciej kwarcie. Trafiał z każdej pozycji, czy to ze skrzydła czy to z dystansu (tak, tak w NCAA to może nawet było by za 3 :) ). Dzięki niemu przewaga Magic urosła do 34 punktów.

 

- zwróciłem jeszcze uwagę na Turka. Ale koleś walił cegły. Mecz totalnie mu nie wyszedł...

 

- no i Kasun ma wreszcie normalną fryzurę i wygląda jak człowiek, a nie jakiś marines :D.

 

Najładniejsze akcje meczu:

1. Magic po timeoucie zdecydowali się na coś naprawdę ładnego. Nelson podał kozłem w pomalowane do Francisa, ten w trochę cyrkowy sposób wyrzucił piłkę nad kosz a tam już czekał Cato i zapakował ją do kosza. Widać, że było to ustawione, bardzo fajnie że trener i zawodnicy myślą też o kibicach :).

2. Grant Hill minął przy lini dwóch rywali i wsadził ją oburącz do kosza. Firmowe zagranie, ale ma w sobie tyle elegancji, że nigdy mi się nie znudzi.

 

=====================================

EDIT

Dobra - nie będę przeklinał, ale kiedy wydaje się, że wychodzimy na prostą pojawiają się jakieś problemy. Hill znów ma problemy z lewą golenią, przez co nie brał udziału w ostatnich treningach i jego gra w dwóch najbliższych (WAŻNYCH!!!) meczach z Cavs i Raptors jest wykluczona. Prawdopodobnie wróci w piątek na mecz z Minnesotą. No i właśnie teraz bardzo przydałaby się nam Królewna Christie :(. Mam nadzieję, że Turek stanie na wysokości zadania i nie przegramy obu spotkań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety... seria 3 zwycięstw z rzędu przerwana... :(

Myślałem że Orlando pokusi się o zwycięstwo... tym bardziej

że Celveland przed spotkaniem z Magic miało serię 6 porażek z rzędu..

O Porażce zadecydowała 3 kwarta.. przegrana przez Orlando 31-18 :?

Szkoda że 3 odsłona tego meczu miała taki przebieg..bo wydawało mi się że 4 pkt do przerwy można jeszcze odrobić..

Widać zdecydowany Brak Granta Hilla.. który w ostatnich spotkaniach był ważnym elementem Magików..

Turkoglu się nie spisał.. za dużo rzucał a za mało trafiał..

Poziom jak zawsze trzymał Francis.. zdobywca 21 pkt.. oraz Neslon 17..

Jednak ilośc strat w wykonaniu Steve'a.. znowu budzi przerażenie.. w ty meczu miał ich aż 6..a w poprzednich spotkaniach..nie wychodził ponad 3 straty..

Stevenson też na siłę próbował zdobywać pkt..ale jakoś mu to nie wychodziło...

Już dziś kolejne spotkania.. z Toronto Raptors..nic nie pozostaje tylko wierzyć w przedwczesny powrót Hilla..i zwycięsto Magic!

Go Magic!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.