Skocz do zawartości

Orlando Magic - sezon 2004/2005


arboos

Rekomendowane odpowiedzi

Ale cisza. Aż strach!

Cóż Magicy potrzebuja jakiegoś kopa Żeby jakoś odpalili bo grają coś niemrawo strasznie.

W nocy Phila i co będzie...............nikt nie wie. Jedno jest pewne Iverson rzuci +30

 

Zauważyłem na innych forach że Francis ma strasznie dużo sympatyków, którzy nie mogą przeboleć jego braku w allstar game.

Trzeba walnąć jakąś serie 5 zwycięstw pod rząd.

Do roboty!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest po prostu SKANDAL żeby w ASG nie bylo Francisa nawet na ławce :cry: Przecierz on gra w tym sezonie wysmienicie a przeciez rok temu gdzie nie gral az tak dobrze jak w tym sezonie był i to w S5 w niby lepszej druzynie (bo wygrała) Zachodu, a teraz kiedy gra lepiej, kiedy sie odrodzil w Orlando to nie ma go nawet na ławce w Wschodzie który patrząc na ostatnie ASG to wydaje sie byc słabszy (chodz z Shaqiem to moze sie zmienic :wink: ) ... no to ja tu czegos nierozumiem i to trzeba wyjasnic, pakuje sie i lece na floryde to wyjasnic :lol: Steve powinien wejsc w miejsce Pierca albo nawet Arenasa bo gra lepiej od nich :evil:

 

Napewno bardziej sie spodziewalem w tym meczu Francisa niz Hilla ale to i tak dobrze ze jest przedstawiciel Magic w Meczu Gwiazd :? A moze Steve sie wkurzy sie ze niema go w ASG i wystapi w SDC :D Marzenia ... ale chyba realne :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porażka... z 76ers... bardzo dobry mecz rozegrał Francis.. który prawie zdobył TP..!

szkoda kolejnej porażki... pierwsze dwie kwarty przegrane m,każda po 9 pkt co dało 76ers...18 pkt przewagi po połowe spotkania :x

Bilans 26-24...coś sie dzieje nie tak... :cry:

Dziś w nocy czekam na zwycięstwo z NO Hornets!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ŻESZ k****SZ!!!!!!!!!!

CO ten iverson narobił!

Wszyscy zachwycają się Lebronkiem, że niby następca Jordana :shock:

a ten Alain jest poprostu AMAZING

I JAK TE 60PKT MA SIĘ DO JEGO GRY NA IGRZYSKACH?

Francis super ale szkoda że nie podjął pojedynku strzeleckiego.

Mogłem ten mecz obejrzeć w tv i teraz nie wiem czy żałować, bo niby porażka Orlando ale ten popis ANSWERA.

No I JESZCZE O Hillku.

Pierwsza kwarta. Pierwsze 8 minut, 6/8 z gry=12 pkt; jak zwykle w tym momencie I kwarty trener sadza go na ławkę, Grant schodzi przy bodajże 2 pkt prowadzeniu Phil. I zaczyna się odjazd, Francis też łapie szybko 2 faule i w I kwarcie musi trochę posiedzieć.

Gdy po kilku minutach 2 kwarty HILL wraca na parkiet jest już 10punktowe prowadzenie Sixers i zaczyna się c***oza.

Hillek gra już nie wiele, bo nie trafia. I tak krótki moment pomiezy 8min. pierwszej kwarty a 4 minutą drugiej decyduje o wszystkim bo za chwilę przewaga jest już bliska 20pkt

WIDAĂ ŻE MAGICY POTRZEBUJĄ LEPSZEGO TRENERA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezko wygrac spotkanie gdy w przeciwnej druzynie jest zawodnik ktory rzuca 60 punktow. Allen byl tego wieczoru niesamowity, zasluzyl na zwycierstwo.

 

Orlando gra coraz bardziej niepewnie, zajmuje obecnie 6 pozycje w konferencji wschodniej - tylko to mi sie jedynie obecnie podoba. Ale ile jeszcze beda na tym miejscu ? Goni ich druzyna Bulls i Sixers. Na dzien dzisiejszy Orlando spotykaja sie w Plyoff z pierwszym miejscem Atlanticu i wlasnie o to chodzi.

 

Jednak wolalbym byc zadowolony bardziej z gry Orlando, a nie z tego na kogo trafia w Playoff. Gra Magic zdecydowanie sie nie klei, lepiej bylo na poczatku sezonu bez Mobleya i Cato. Mam jeszcze nadzieje ze wyjda na prosta bo w innym przypadku moga znowu odpasc w pierwszej rundzie PO ( o ile sie do nich dostana ).

 

Jeszcze jesli chodzi o dzisiejsze spotkanie, to bez rewelacji zagral Hill. Tylko 16 pkt, praktycznie bez asyst i zbiorek. Francis jak zwykle wszechstronie, tylko niepotrzebne tych 7 strat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze pójdzie to z Sixers :twisted: Którzy jak widać im nie leżą :wink: poza tym jeszcze niedawno jak trafiali na Sixers w PO, to odpadali :P

Nie leza ? Tutaj ciezko to ocenic, bo obecnie bilans w sezonie jest remisowy. Kazda druzyna wygrywa spotkanie u siebie. Jednak gdy Sixers beda miec 1 miejsce w atlanticu a Magic 6 na wschodzie, to na korzysc Phili beda spotkania na wlasnym parkiecie, to jest jedyny minus.

 

Ja wiem czy tak nie dawno ? To bylo w 1999 roku :D

 

Do PO jest jeszcze troche czasu, wiele moze sie zmienic, szczerze mowiac wolalbym aby Magic trafili na Sixers w pierwsej rudznie niz na Celtics.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem czy tak nie dawno ? To bylo w 1999 roku :D

 

Jak ten czas szybko leci... :roll:

 

Co do meczów u siebie, nie jestem pewien, czy nawet jak Sixers wygrają Atlantic, to będą mieli przewage parkietu. Przy słabszym bilansie od Magic, to chyba Orlando bedzie miało przewagę parkietu. Ale nie jestem tego pewien do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy słabszym bilansie od Magic, to chyba Orlando bedzie miało przewagę parkietu. Ale nie jestem tego pewien do końca.

No oczywiscie, nie wiem jak moglem to pominac. W takim przypadku liczy sie bilans a nie miejsce w konferencji. Wiec jestem spokojny co do spotkan na wlasnym parkiecie, 4 spotkania u siebie a 3 na wyjezdzie ;-)

 

A jak bedzie zobaczymy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zwycięstwo Orlando nad NO Hornets..97-94.. i bilans w góre :wink:

Dobry mecz rozegrał Steve Francis... zdobywca 22 pkt i 10 as ale razi troche te 5 strat..

oraz Turkoglu który rzucił także 22 oczka 8) i dolozyl 6 zb.

15 lutego na Florydzie zagości LA Clippers..zapowiada się bardzo ciekawe spotkanie S.Francis -Vs C.Maggete..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zwycięstwo Orlando nad NO Hornets..97-94.. i bilans w góre :wink:

A ja się nie cieszę, bo właściwie nie ma z czego. Po raz kolejny ledwo wygrywamy, a z taką drużyną jak Hornets to my powinniśmy wygrywać 15-20 punktami. Poza tym jeśli taki Dan Dickau zdobywa przeciw nam 28 punktów to też chyba coś jest nie tak :?

 

Co mnie najbardziej wnerwiło to "rewelka" na początku IV kwarty, kiedy "Magicy" wyszli z przewagą siedmiu punktów, by po około dwóch minutach zaliczyć bilansik 1:8 i roztrwonić ją w mig :evil: (który to już raz ?). Tak nie może być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orlando Magic - L.A Clippers 99-94

 

Nareszcie Grant Hill rozegrał takie spotkanie na które długo czekali kibice..po jego powrocie :wink: zdobył 39 pkt! i miał 7 zbiórek..

troche słabiej w szeregach Magic zagrał Steve Francis...zakończył spotkanie z dorobkiem 16 pkt i 7 as.... ale nie dziwie się bo zagrał tylko 29 minut

 

I moze cieszyć kolejne zwycięstwo.. tym razem.. od troche lepszej druzyny niz NO Hornets... choc to nie powinno tak wyglądać :wink:

przyznam ze LA ma w tym sezonie całkiem dobrą ekipe...ale zwycięstwa.. 4 czy 5 pkt.. nie satysfakcjionują tak jak wygrana 15..ale.. dobre i to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem ten meczyk. Hill extra spotkanie. Jak dla mnie to powinien zdobyć 42 pkt Otóż przed przerwą na 0,5 przed końcem drugiej kwarty po podaniu bodaj Nelsona albo Stevensona Grant rzucił za 3. Po chwili narady sędziowie uznali kosza (w tv na powtórkach widać na zegarze że oddaje rzut na 0.5 s przed syreną). Po rzerwie jednak okazuje się że tego kosza nie ma. Nie wiem jak to można wytłumaczyć i co się stało że zmienili decyzje. Dobra ale to nieważne, liczy się zwycięstwo, które przyszło po walce jak zwykle. Steve grał mało bo miał kłopoty z faulami, ale jak na niego przystało zdobył na 20s. przed końcem potencjalnego game winnera (jump shot z dość trudnej zachwianej pozycji).

Doug 6 stealsów, gdyby trochę więcej szczęscia mogłobyć ich więcej.

HIll pokazał że jest wciąż gwiazdą. Stać go jeszcze na więcej. Mógł mieć więcej asyst ale ze 4 jego dobre podania na czyste pozycje dla kolegów ci jakoś nie chcieli trafiać.

Turkoglu widać że czuje się w drużynie pewnie aż za pewnie bo kilka jego zagrań i decyzji rzutowych gdyby to było w S.A. to Greg Popovich by go nieźle ochrzanił, ale 10pkt dołożył.

DO PRZODU MAGIC!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dano mnie tu nie było, I tak przeczytałem pobieżnie ostatnie dwie galerie. I w sumie to nie jest tragicznie. Są fazy przeghranych, ale ogólnie nie ma się moim zdaniem czym martwić. Oczywiście niepokojące jest to, że przegrywamy z Atlantą, ale równie dobrze wygrywamy z San Antonio. I lkepsza jest chyba taka postawa, niż wszystko robić przeciętnie. Bo w tym wypadku możemy liczyć na jakiś wybuch w PO. Mam nadzieje że wtedy Francis z Hillem się truchę uspokoją, bo jak oglądam czasem mecze, to czasem przesadzają z tą "swobodą gry" :) 6te miejsce, zaraz za Wizardsami nie jest tragiczne. Myśle że ich można wyprzedzić, nawet Cavaliersów przy dobrych wiatrach ale to już na wyrost.

No i cieszy coraz lepsza postawa Hilla. Chyba chce pokazać, żby zasługuje na ten S5 w ASG, bo trochę mu wymawiano, że to na wyrost...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

ORLANDO MAGIC 98 : MIAMI HEAT 101

 

No to derby Florydy przegrane i to bez Shaq'a w Miami, jak tak dalej pójdzie to mozemy sie porzegnać z PO :cry: Póki co to sie trzymamy na tym 7 miejscu ale ostatnio przegrywam z kim sie da i to nie wiadomo dlaczego :? Mysle ze juz dni Davisa są policzone no i dobrze ... wczesniej było mi szkoda i tak mówiłem zeby go zostawic ze moze bedzie lepiej ale teraz jestem pewny że tu trzeba cos zmienić, póki co to żadnych transferów nie robic bo nie chce tego mówić ale wszystko spieprzyło sie po oddaniu Cutta a po za tym i tak juz nie mozan wiec teraz trzeba sie skoncentrowac na samej grze i qrwa tyle :evil:

 

A co samego meczu no to było blisko ale znowu Magicy zeszli pokonani. Za pózno sie obudził Francis który dopiero po przerwie zaczoł grac na swoim poziomie ale posunoł sie za daleko i nie trafił decedujacego rzutu :( Na pocieszenie mozena tylko zaznaczyc dobra postawe Hilla jedynego goscia który po prostu gra i sie nie opier**** tylko gra :? , no i dobry mecz Jameera Nelsona który zagrał w S5 no i nie zawiódł ale co z tego jak cały zaspół przegrał :( Jak drugi mecz z Heat przegramy to niewiem co to bedzie, teraz jak patrze na druzyne Magic to marze o PO nawet o 8 miejscu, zeby przynajmniej zagrac te 4 mecze po zakończeniu RS :?

 

P.S. Jestem tak wkurzony ze niewiem czy jakis farmazonów nie napisałem ale chyba rozumiecie :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tego spotkania bo było naprawde blisko.. :evil:

Jedno jest pewnie.. tak jak mówisz Links..Francis za późno się obudził..i sądze zemógł trafić więcej osobistych.. moze by to coś dało :?

Zabrakło czasu.. na 10 s przed końcem 99-95.. a na 3 sekundy 99-98

była jeszcze jakaś nadzieja..jakiś rzut rozpaczy :wink: ale Wade Wykorzystał swoją szanse z Lini osobistych

Z tym się zgodze że awans do PO oddala się z meczu na mecz..

Jutro zapewnie też nie będzie łatwo..ale może atut własnej hali coś da :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Davis próbuje już wszelkimi możliwymi sposobami wstrząsnąć drużyną. Tym razem po raz pierwszy w sezonie ustawił Francisa jako SG. Wyszło pół na pół - Nelson spisał się bardzo dobrze jako podstawowy PG, zaś Francis zawiódł na całej lini nie trafiając rzutu z gry przez 30 minut!!! Szczerze mówiąc to wygląda mi na to, że Steve zachowuje się jak małe dziecko. Nie dojechał na pierwszy trening po All-Star Game, mimo iż ten był przesunięty na taką godzinę, aby wszyscy mogli się na nim stawić (Hill i Howard nie mieli z tym najmniejszego problemu). Efekt? Dwa fatalne mecze Francisa i dwie porażki Magic... Może dać mu cukierka to się zacznie zachowywać jak przystało na lidera drużyny?

 

Co do playoffs to ja również zacząłem się martwić. Bulls grają świetnie, Sixers i Celtics się wzmocnili, Pacers również próżnować nie będą. Mocarstwowe plany musimy więc chyba odłożyć na czas nieokreślony. Czy możemy je wiązać z Francisem, czy będziemy czekać aż nam Howard z Nelsonem załatwią playoffs? Sam już nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ten sezon dla Steva nie jest za bardzo udany :? Chodz na poczatku było swietnie, zespół grał dobrze, Francis szalał i powtarzał ze czuje sie znakomicie w Orlando ... :!: ... a teraz, wszystko sie zaczeło od odejscia Mobleya, od tametej pory nie tylko Francis ale i cały zespół sie rozsypał i gra jak gra :( To jest trudny moment w karierze Steva ale mam nadzieje ze szybko sie pozbiera i poprowadz Magików na te "wymarzone" 6 miejsce na wschodzie, tymbardziej ze dobrze gra Hill tylko do sukcesów zespołu jest jeszcze potrzebna pomoc Grantowi.

 

A co do samego meczu to w sumie zespół nie zagrał jakos bardzo źle, w końcu graliśmy z zdecydowanie najlepszą drużyną w konferencji nawet bez Shaqa Heat sa mocni. No ale to żadna pociech przy ogólnej sytuacji Magic :cry: Mysle ze te ustawienie z Nelsonem na PG który pokazał ze potrafi zagrac jak prawdziwy dobry rozgrywajacy i Francisem na SG który po przez swoje rzuty mógłby cos zmienić, nie jest złe i mozna jeszcze sprubować tak grać. Albo zpowrotem wziąść Hedo do S5 Francuza na PG znowu ... sam niewiem ale jak to sie nie zmieni to Davis wyleci a my mozemy spaśc nawet na 9 miejsce na wschodzie a patrząc w perspektywie całego sezonu to by była tragedia dla zespołu a szczegulnie dla nas fanów :(

 

GO MAGIC !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko sie zaczeło od odejscia Mobleya, od tametej pory nie tylko Francis ale i cały zespół sie rozsypał i gra jak gra :(

 

Święta racja (a może i nie :mrgreen: ) ja tez tak uważam. Nie rozumiem jak można było rozdzielić świetnie ze sobą grających przyjaciół...może i to jest głowny powód słabej gry Steva :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym Mobleyem to całkowita racja. Magicy może nie grali bardzo skutecznie, ale napewno bardziej niż teraz. Wychodziła im ładna, zwariowana koszykówka. Może wyniki nie były zbyt równe, ale jak trzeba było to brali się do roboty i wygrywali. Wtedy każdy znał swoje miejsce - obwód załatwiał punkty, Howard z Cato zajmowali się obroną. Widać było, że się lubią, grali spontanicznie, żwyo, przyjemnie dla oka. A teraz wszystko się zmieniło jak za przyłożeniem czarodziejskiej różdżki. Mobley radzi sobie w Sac, a Doug raczej nie błyszczy. Przez ten trade mamy tylko problem z pierwszą piątką, bo jest za dużo rozwiązań, ale każde nie do końca trafione. Ale pomijając wszystko do PO raczej się dostaniemy. Ten Davis musiał by być chyba najgorszym trenerem w NBA, żeby drużyny z dwoma gwiazdami i pierwszym numerem draftu nie wprowadzić do PO. Więc bądźmy dobrej myśli, bo jak już wejdą, to wszystko jest możliwe. Miejmy nadzieje na powtórke z sezonu z lokautem, gdzie tak szaleli niedoceniani Knicksi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.