Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

180 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, Chytruz napisał:

Nawet gdyby to byla prawda, to i tak Reggie nie kwalifikuje sie na 1st tier gracza. Obwodowy non-creator i non-ballhandler to nie ta liga po prostu.

Reggie to Rich Man klay w ataku i pewnie top 5 na pozycjach obrońców. Pytanie na ile wyceniasz tier1. Na pewno bliżej mu do bycia currym niż klayem że o korverze nie wspomne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, camby23 napisał:

Czy jest jakiś inny sport zespołowy w którym fani toczą takie spory? Bo z tego co się orientuje, to fani futbolu, siatkówki czy kosza europejskiego są raczej zgodni, że poziom atletyzmu zawodników czy schematów gry obronnej z 80's czy 90's wyglądają wręcz śmiesznie w porównaniu do dzisiejszych czasów.

NBA to chyba jedyny wyjątek. Czym to jest spowodowane?

 

Miłością do MJ-a, suche cyferki nie robia z niego GOATA-a więc jeśli chcemy trwac w miłości i uwielbieniu i chcemy udowodnić ze był najlepszy musimy równocześnie udowadniac ze lata w których grał były "najlepsze" i tamte cyferki wiecej znaczą niż dzisiejsze oraz wcześniejsze.

Dla mnie najlepszym koszykarzem jest LBJ

Najbardziej dominującycm graczem w historii był Chamberlain

Natomiast najlepiej z nich wszystkich się oglądało MJ-a, najbardziej "fun to watch" te jego kocie ruchy robiły ogromne wrażenie, piekne loty budziły najwięcej emocji, a to emocje a nie cyfry powodują miłość, więc Wilta tak nikt nie pokocha jak każdy mógł pokochać MJ-a.

 

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Rodman91 napisał:

Według twoich kryteriów to Messi > Ronaldo z Brazylii > Maradona > Pele
Ale dla mnie i raczej większości trochę inaczej to wygląda i porównujemy skalę dominacji. A kto rzeczywiście był najlepszy wyszłoby przy grze w tych samych czasach na tych samych warunkach w podobnych zespołach. Powiedzmy, że każdy z nich jest wielki. Najlepiej z nich oglądało się mi Ronaldo z Brazylii. Messi w reprezentacji najmniej osiągnął. Najwięcej wygrywał i strzelał w apogeum formy Xaviego i Iniesty. Bez nich nie dominuje.

Prime Messi to fałszywa 9tka, a we wczesnych początkach nawet prawoskrzydłowy, któremu Riijkard zabraniał schodzenia w miejsce Etoo czy głębiej w środek pola. Messi post Guardiola to z roku na rok bardziej creator niż scorer więc jak ktoś nie rozumie piłki nożnej to podsumuje to "apogeum formy Xaviego i Iniesty". To nie Messi gasł w raz z Iniestą i Xavim, a cała Barcelona. Messi indywidualnie nadal był brutalny po tym jak ta dwójka po wygraniu Euro 2012 zaczęła zjeżdzać do bazy. 91 bramek w 2013r i gro asyst do tego. Pokaż mi piłkarza, który z zabójczego scorera wchodzi w buty genialnego playmakera dokładając regularnie 30+ bramek w sezonie. Wystarczy sobie obejrzeć jeszcze raz chociażby dwumecz Liverpool Barca by zobaczyć, że Messi był absolutnie decydujący tak jak w czasach tryumfów tylko wtedy nikt nie odpierdalał takiej błazenady w obronie jak Alba czy w ataku Dembele i Suarez, którzy mieli finał na nodze po genialnych podaniach Argentyńczyka. Nie jest bez wad wiadomo, że w kilku ważnych dla siebie momentach nie wyglądał jak on i ludzie liczyli na moment geniuszu, który nie nadszedł.

Pele grał z wybitnymi piłkarzami w swoich czasach. Zawsze bawi mnie jaranie się MŚ jako olimpem piłki nożnej patrząc jak bardzo poziom piłki reprezentacyjnej odbiega od piłki klubowej. Oglądałem pełne mecze z MŚ 70 74 78 czy 82 i dziękuje, ale postoję. Tego się nie da porównać z dzisiejszą piłką pod żadnym względem.

 Legenda Pelego to 3x MŚ i dominacja w lidze brazylijskiej. Wygooglaj sobie składy Brazylii z tamtych mundiali i co dla tamtejszych kibiców znaczą takie nazwiska jak Vava, Garrincha, Jairzinho, Tostao, Zito czy inne legendy południowoamerykańskiej piłki, którzy są tam uwielbiani i wspominani po latach, a wiadomo, że mało kto o nich pamięta w Europie. Zajebiści piłkarze nie żadni średniacy, których za uszy wyciągnął wielki Pele. Taka Brazylia z Ronaldo, Ronaldinho, Cafu, Roberto Carlosem. Wielkie zespoły szczególnie ten jego ostatni tytuł to duża zasługa innych piłkarzy niż samego Pele.

Maradona wygrał 1 MŚ i 2 Mistrzostwa Włoch przecież to jest śmieszny dorobek przy Messim i jego longevity. Gość jest Prime Maradoną przez 12 z 15 lat grania w piłkę, a ma być numerem dwa bo Higuain czy Palacios zjebali setki w finale i jest tylko vce MŚ ? 

Wielkość Messiego i Ronaldo polega na tym, że oni grają TOP TOPÓW od 10 lat albo i dłużej niezależnie czy akurat ich zespoły funkcjonują należycie i dojeżdżają do ich poziomu. Tacy piłkarze w pojedynkę zapewnią ci 30 punktów w lidze, sklepią Getafe czy Burnley, czasem większe zespoły jak Tottenham czy Seville, ale nigdy w pojedynkę nie będą wygrywać najważniejszych trofeów dlatego zawsze bawiło mnie wypominanie Ronaldo, że nie jest decydujący bo przegrał z United z Barcą Messiego, a nasiliło się to jeszcze bardziej po odpadnięciu za Mourinho w 1/2 LM. Po latach wygrywania i funkcjonowania w lepszym zespole to samo spotkało Messiego. Też pojawiły się głosy, że nie jest już tak decydujący itd. 

 

 

No, a tak w temacie Jordana to chciałem dodać, że to zwykły szmaciarz jako człowiek, który nie potrafi docenić tego jak wielką zasługę w jego wygrywaniu miał Jerry Krause co uwiecznił doskonale przedstawiając go w dokumencie tak jak go przedstawił mimo, że facet nie mógł się nawet bronić, a jedynie chyba Toni Kukoc, który ma zasadniczo wyjebane czy Michael się obrazi czy nie powiedział, że to bullshit. Śmiesznie to wypada z tym co Michael prezentuje przez grube lata jako zarządca. Bez Krause, Jacksona i zajebistego supportu nie byłoby Jordana 6/6. Lebron rozumie koszykówkę jako sport drużynowy od liceum i ma jako sportowiec o wiele większą klasę od MJa, którego Phil Jackson musiał uczyć, że c***a osiągnie jak rzuci 60pkt, a Paxony oddadzą 10 rzutów na 3 mecze. Lebron 11 lat spędził w Cavs z czego 7 zjebali mu całkowicie. Nikt chyba nie podważy tego, że Jordan miał większe szczęście jeśli bierzemy pod uwagę pod kim grał i kto zarządzał klubem, a czy ktoś ma MJa jako nr 1 czy LBJ to mnie powiewa bo takie dyskusje to jest niekończąca się batalia upodobań, interpretacji "faktów", gdybania z domieszką liczb i gadką o mentality. Lebron nie trafiający na GSW z Durantem prawdopodobnie miałby dziś 5 pierścieni i wypominano by mu 2011r jako niechlubny rozdział. Jordan nigdy nie mierzył się z tak silną ekipą. Lebron kariery nie skończył więc ewentualny tytuł z LAL bardzo dużo zmieni w tej debacie. 

Tak przy okazji to czy Jordan pogodził się z Barkleyem czy nadal 60 latek się gniewa za komentarz, że kapkę c***owo zarządza organizacją ?

Edytowane przez ttr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ttr napisał:

No, a tak w temacie Jordana to chciałem dodać, że to zwykły szmaciarz jako człowiek, który nie potrafi docenić tego jak wielką zasługę w jego wygrywaniu miał Jerry Krause co uwiecznił doskonale przedstawiając go w dokumencie tak jak go przedstawił mimo, że facet nie mógł się nawet bronić, a jedynie chyba Toni Kukoc, który ma zasadniczo wyjebane czy Michael się obrazi czy nie powiedział, że to bullshit. Śmiesznie to wypada z tym co Michael prezentuje przez grube lata jako zarządca. Bez Krause, Jacksona i zajebistego supportu nie byłoby Jordana 6/6. Lebron rozumie koszykówkę jako sport drużynowy od liceum i ma jako sportowiec o wiele większą klasę od MJa, którego Phil Jackson musiał uczyć, że c***a osiągnie jak rzuci 60pkt, a Paxony oddadzą 10 rzutów na 3 mecze. Lebron 11 lat spędził w Cavs z czego 7 zjebali mu całkowicie. Nikt chyba nie podważy tego, że Jordan miał większe szczęście jeśli bierzemy pod uwagę pod kim grał i kto zarządzał klubem, a czy ktoś ma MJa jako nr 1 czy LBJ to mnie powiewa bo takie dyskusje to jest niekończąca się batalia upodobań, interpretacji "faktów", gdybania z domieszką liczb i gadką o mentality. Lebron nie trafiający na GSW z Durantem prawdopodobnie miałby dziś 5 pierścieni i wypominano by mu 2011r jako niechlubny rozdział. Jordan nigdy nie mierzył się z tak silną ekipą. Lebron kariery nie skończył więc ewentualny tytuł z LAL bardzo dużo zmieni w tej debacie. 

Tak przy okazji to czy Jordan pogodził się z Barkleyem czy nadal 60 latek się gniewa za komentarz, że kapkę c***owo zarządza organizacją ?

zabawne.

na forum o sporcie niżowym jak na warunki polskie ktoś nazywa Jordana "szmaciarzem" przy aplauzie innych użytkowników.

polecam wywiad z Rafałem Juciem aka NORDGAARDEM z forum e-basketu na chyba new once radio, który wspomina o "mobbingu" Jordana ale zaraz przytacza historię jak na własnej skórze zobaczył jak obecni oraz byli zawodnicy darzą wielkim szacunkiem Jordana po tylu latach.

@rw30 poleciałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Koelner napisał:

zabawne.

na forum o sporcie niżowym jak na warunki polskie ktoś nazywa Jordana "szmaciarzem" przy aplauzie innych użytkowników.

polecam wywiad z Rafałem Juciem aka NORDGAARDEM z forum e-basketu na chyba new once radio, który wspomina o "mobbingu" Jordana ale zaraz przytacza historię jak na własnej skórze zobaczył jak obecni oraz byli zawodnicy darzą wielkim szacunkiem Jordana po tylu latach.

@rw30 poleciałeś.

 

Jordan mógł powiedzieć, że mieli z Krause liczne nieporozumienia co nie było tajemnicą dla ludzi, którzy temat Bulls znają, ale podsumować to tak, że koniec końców wykonał kawał świetnej roboty i dzięki jego odważnym decyzją przyczynił się do ich sukcesów. Phil Jackson jakoś potrafił pokazać klasę mimo, że jest równie zakochany we własnej osobie i nieomylności. Z tego dokumentu można wywnioskować, że Krause to sfrustrowany mały grubasek, który się nie golił, nie chciał zapłacić Pippenowi i zabrał biednemu Michaelowi szansę na 7/7 i tylko myślał co tu napsocić. 

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Koelner napisał:

 jak obecni oraz byli zawodnicy darzą wielkim szacunkiem Jordana po tylu latach

Szacunek po latach ma się do nauczycieli którzy gnębili ludzi i byli moze psychopatami, a nie do tych którzy byli normalni.

Historia ma szacunek dla Stalinów, Napoleonów i Aleksandrów Macedońskich którzy gonili swoich ludzi i mordowali, a nie do "króla Sasa za którego jedz i popuszczaj pasa"

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ttr napisał:

No, a to nie jest szmaciarskie zachowanie bez klasy ? Nazywajmy rzeczy po imieniu. Gość pojechał po zmarłym współtwórcy sukcesów Chicago Bulls bez mrugnięcia okiem. Chociażby z tego faktu, że nie mogliśmy poznać opinii drugiej strony na te wydarzenia w tym "dokumencie" ktoś o innych wartościach rozegrałby to znacznie lepiej.

emocjonalnie bierzesz narracje w serialu fabularno-dokumentalnym dla potrzeb przeciętnej widowni , która koszykówkę kojarzy ze Space Jamu. stworzenie negatywnej postaci to jeden z elementów kreacji artystycznej , Krauze idealnie się do tego nadał ponieważ był w konflikcie z gwiazdą tego widowiska plus innymi postaciami np. Philem Jacksonem. łatwiej byłoby zrobić z Jordana negatywną postać i było dużo takich elementów , negatywnych.

 

5 minut temu, darkonza napisał:

Szacunek po latach ma się do nauczycieli którzy gnębili ludzi i byli moze psychopatami, a nie do tych którzy byli normalni.

Historia ma szacunek dla Stalinów, Napoleonów i Aleksandrów Macedońskich którzy gonili swoich ludzi i mordowali, a nie do "króla Sasa za którego jedz i popuszczaj pasa"

pojebały Ci się tematy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, darkonza napisał:

Do każdego tematu pasuje fakt ze szacunek rodzi się ze strachu, jeśli chcesz by Cie ktoś szanował, spraw by czuł przed Tobą obawę.

12262378-4x3-xlarge.jpg?v=2

 

tak mnie przekonałeś , że chyba napiszę na instagramie do Pennyego , Bibbyiego , Lewandowskiego jak się ich boję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Koelner napisał:

tak mnie przekonałeś , że chyba napiszę na instagramie do Pennyego , Bibbyiego , Lewandowskiego jak się ich boję

 

Chyba co innego rozumiemy przez "szacunek" skoro wymieniasz po kolei po prostu znanych graczy NBA. Skoro do wszystkich masz taki sam szacunek to jakby nie masz do nikogo, po prostu ich znasz i uważasz ze fajnie grali w kosza.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, darkonza napisał:

 

Chyba co innego rozumiemy przez "szacunek" skoro wymieniasz po kolei po prostu znanych graczy NBA. Skoro do wszystkich masz taki sam szacunek to jakby nie masz do nikogo, po prostu ich znasz i uważasz ze fajnie grali w kosza.

być może co innego rozumiemy . niekoniecznie mam taki sam szacunek do graczy ale jeśli sam wiesz lepiej to nie wiem w jakim celu rozpoczynasz dyskusje. szanuję Twoją opinie na ten temat , mimo iż sam myślę o tym inaczej . a i chyba nie odczuwam strachu do Ciebie czy Twojej opinii . no i nadal uważam , że pojeby Ci się tematy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Koelner napisał:

no i nadal uważam , że pojeby Ci się tematy .

W momencie gdy rozpoczeto dyskusje o MJ-u jako o człowieku a nie jako koszykarzu to ta dyskusja zmieniła się mniej wiecej na taką jakie prowadzimy w dziale "Inne", no ale ze ją tutaj prowadzimy to i takie wrażenie można odnieść

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego tematu się zrobił poziom Onetu. Widzę, że sajko LeBrona chwytają się już wszystkiego. Teraz nazywają MJ'a szmaciarzem, bo nie ma już innych argumentów. I to gdybanie - gdyby LeBron nie trafił na GSW to miałby 5 tytułów - haha. To potężne GSW było do ugryzienia i tacy Rockets mogli ich pokonać gdyby nie 0/27 w game7, więc to nie tak, że ta drużyna nie miała żadnych wad, ale okej. Gdyby Jordan nie miał przerwy to zrobiłby 8/8, a gdyby nie świetny Irving to LeBron miałby 2/8. I potem się dziwić, że sajko LeBrona nie są do końca brani na poważnie, bo przeginają i to mocno. Nie zauważyłem, żeby druga strona w ten sposób atakowała Jamesa, bo nie ma takiej potrzeby. :) 

 Btw obaj są TOP playerami, ale to LeBron musi gonić ducha z Chicago, nie na odwrót.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, blackmagic napisał:

Reggie to Rich Man klay w ataku i pewnie top 5 na pozycjach obrońców. Pytanie na ile wyceniasz tier1. Na pewno bliżej mu do bycia currym niż klayem że o korverze nie wspomne

Curry jest super na koźle, więc Millerowi daleko do niego. to by była dziś właśnie półka Korvera w ataku (zanim ktoś wyśmieje, to KK wymiatał ofensywnie według adv stats).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 90-tych liczba bloków spadła średnio 10%, przechwytów 15%, stosunek wolnych do oddanych rzutów FT/FGA spadł o 25 % i ciągle jest narracja o jakichś dzisiejszych cięższych czasach?

ORtg pomijając lata około 2000 r jest na podobnym poziomie co w czasie MJ. Od 94 %3pkt jest na tym samym poziomie. Zmieniły się przepisy, zmienił się udział rzutów za 3pkt, drgnęło odrobinę eFG%.

Zignorowaliśmy pierścienie i zespołowe osiągnięcia, co jeszcze zignorujemy? Liczba asyst po 20 chudych latach ostatnio dobija do poziomu lat 90-tych.

Kwestia lepszości zawodnika w sporcie zespołowym zawsze jest oceną subiektywną. To w zasadzie opinia. A z opinią jest jak z d...., każdy ma swoją.

Jak dalece można się posuwać w deprecjonowaniu czasów,  osiągnięć zespołowych. Lubicie NBA, czy spory o NBA?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.