Skocz do zawartości

wojna na ukrainie


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

U nas też już to cytują:

,,Informacja o komunikacie Państwa Islamskiego obiegła również rosyjskie media. Jak wskazuje opozycyjny portal Meduza, niektórzy internauci mają jednak wątpliwości co do autentyczności wpisu. Twierdzą, bowiem, że wykorzystuje on wzorzec, który od dawna nie jest już stosowany przez organizację terrorystyczną. "To fake. Ten wzór newsa nie był wykorzystywany przez Państwo Islamskie od lat. Nie ma też nic na kanale IS na Telegramie" - pisze jeden z użytkowników cytowanych przez portal"

Może ISIS, ale 100% pewności napewno nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Reikai napisał(a):

https://x.com/ragipsoylu/status/1771495491580117027?s=20

Najs, pol miliona rubli to 20k zl.

To sie nie klei.

Oj tam, oj tam, każdemu może się zdarzyć historia rodem z poniższego kawału:

Do kantoru przyszła panna z koleżanką i wymienia 100 rubli, kasjer mówi że to strasznie mało i się nie opłaca bo dostanie 5zł a ta do niego, że niemożliwe musi być więcej, on jej pokazuje kurs i daje 4 czy tam 5zł a jej koleżanka ryknęła ze śmiechu i mówi "dałaś dupy za 5 zł".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kraj w stanie wojny, ostrzegany przez USA o nadchodzącym zamachu. Tymczasem 4 typa wchodzi głównym wejściem do centrum koncertowego, zabija ponad setkę osób, podpala główną aulę na 6000 ludzi tak skutecznie, że ta się zawala i wychodzi. Zostają złapani dopiero 400 km od Moskwy.

Ciekawe z kim te ruskie się strzelali w środku pół godziny po tym jak zamachowcy opuścili budynek. Pewnie ze sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
46 minut temu, NieMy napisał(a):

Niestety niewiele dobrego można obecnie powiedzieć w kontekście obecnej sytuacji na Ukrainie. Oczywiście Rosjanie nadal przeprowadzają typowe dla siebie operacje rozpoznania bojem, w których tracą tony sprzętu i ludzi, ale o ile w pierwszych miesiącach wojny były to straty bolesne, o tyle obecnie nie stanowią one dla armii rosyjskiej wielkiego problemu. Przodem idzie stara technika i kiepsko wyszkoleni żołnierze, więc nawet jeśli Ukraińcy to spektakularnie rozbijają, to koniec końców i tak znajdują się w sytuacji, w której kolejne uderzenia wypychają ich z zajmowanych pozycji. 

Realnie ciężko być optymistą co do nadchodzących miesięcy, bo inicjatywę od dłuższego czasu mają Rosjanie i nawet jeśli ich zwycięstwa nie są spektakularne i kosztują ich bardzo wiele, to powoli posuwają się do przodu i Ukraińcy nie są w stanie tego na dłuższą metę powstrzymywać. Z perspektywy czasu wydaje się, że zeszłoroczna operacja ofensywna Ukraińców była po prostu niepotrzebna i choć zarówno Ukraińcy jak i Zachód potrzebowali kolejnego zwycięstwa, to to odbicie się od rosyjskich linii było zbyt kosztowne i nie chodzi tu tylko o poniesione straty, ale także o morale i wiarę w końcowe zwycięstwo.

Już od jakiegoś czasu jestem przekonany co do tego, że tej wojny nie da się zakończyć inaczej niż jakimś zgniłym kompromisem, bo o ile po odbiciu Chersonia i skutecznej operacji w charkowskim to Ukraińcy mieli inicjatywę oraz znajdowali się w bardzo dobrej pozycji negocjacyjnej, o tyle teraz średnio jest się o co zaczepić. Zachodni przywódcy mówią, że stoją murem za Ukrainą, ale z tych deklaracji niewiele wynika, a Rosjanie mozolnie, bo mozolnie, ale spychają Ukraińców do coraz głębszej defensywy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Hoolifan napisał(a):

Już od jakiegoś czasu jestem przekonany co do tego, że tej wojny nie da się zakończyć inaczej niż jakimś zgniłym kompromisem

 

15 minut temu, Hoolifan napisał(a):

teraz średnio jest się o co zaczepić

 

16 minut temu, Hoolifan napisał(a):

Zachodni przywódcy mówią, że stoją murem za Ukrainą, ale z tych deklaracji niewiele wynika

 

A co się stanie, gdy ruscy przerwą front?

Ruscy rozpędzają się z formowaniem nowych oddziałów i w drugiej połowie roku będą mieli odpowiednią przewagę ilościową do przełamań frontu. Dokąd dojdą? Obawiam się, że skończy się podejściem pod Kijów i Odessę, czyli z Ukrainy zostanie zachodnia część.

Nie widzę obecnie powodu dla którego ruscy mieliby iść na jakikolwiek, satysfakcjonujący Ukrainę, kompromis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.04.2024 o 11:17, NieMy napisał(a):

Nie widzę obecnie powodu dla którego ruscy mieliby iść na jakikolwiek, satysfakcjonujący Ukrainę, kompromis.

Nie będą musieli iść na satysfakcjonujący dla Ukrainy kompromis, bo Ukraińcy sami sobie niczego z Rosjanami nie wynegocjują, więc ich interesy nie są w tym wszystkim najważniejsze (co jest dość smutne). Zachodni przywódcy mogą zapowiadać, że warunkiem zakończenia wojny jest powrót do granic sprzed 24.02, ale skoro Ukraińcy nie są w stanie samodzielnie odbić zajętych terenów, to w jaki sposób ktokolwiek miałby zmusić Rosjan do wycofania się z Ukrainy? Groźbą czy prośbą? 

Wszystko rozchodzi się o to, jaką alternatywę względem negocjacji mają obecnie Ukraińcy? Odpowiedź wydaje się oczywista - bić się dalej, ale tutaj pozostaje pytanie jaki pomysł na dalszą walkę ma ukraińska generalicja. Jeśli ktoś zwiększa obecnie swój potencjał, to są to Rosjanie, którzy nadal mają swoje problemy, ale inicjatywa od dłuższego czasu jest wyraźnie po ich stronie. Bronić się oczywiście można, ale trzeba widzieć w tym wszystkim sens, a im dalej w las, tym bardziej mam wrażenie, że sami Ukraińcy coraz mniej go w tym wszystkim dostrzegają (co doskonale obrazuje chociażby przytoczony przez Ciebie wywiad z Polakiem).

Edytowane przez Hoolifan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Hoolifan napisał(a):

Wszystko rozchodzi się o to, jaką alternatywę względem negocjacji mają obecnie Ukraińcy? Odpowiedź wydaje się oczywista - bić się dalej, ale tutaj pozostaje pytanie jaki pomysł na dalszą walkę ma ukraińska generalicja. Jeśli ktoś zwiększa obecnie swój potencjał, to są to Rosjanie, którzy nadal mają swoje problemy, ale inicjatywa od dłuższego czasu jest wyraźnie po ich stronie. Bronić się oczywiście można, ale trzeba widzieć w tym wszystkim sens, a im dalej w las, tym bardziej mam wrażenie, że sami Ukraińcy coraz mniej go w tym wszystkim dostrzegają (co doskonale obrazuje chociażby przytoczony przez Ciebie wywiad z Polakiem).

Tylko mam mocne przekonanie że teraz przekaz pesymistyczny jest bardzo mocno pompowany. Wszystkie opowieści o nowych armiach ruskich nie kleją się jeżeli chodzi o stosunek strat do możliwości dostarczeniu nowego sprzętu. Ludzi przeszkolonych zresztą też. Oczywiście nie zmienia to że inicjatywę cały czas maja co powoduję że bez mitycznych wzmocnień swojej armii i tak ruscy mogą wygenerować na małym odcinku potrzebny stosunek sił.  Ukraina ma oczywiście duży problem i tylko od zachodu zależy czy go rozwiąże czy nie. Obrona przeciwlotnicza i amunicja. Bo mimo zapowiedzi podobno nawet amunicja kupiona przez Czechy nie dotarła. Bez tych dwóch czynników UA zostanie po prostu rozstrzelana artyleria i bombami szybującymi.

na pocieszenie wszystkie prognozy wskazywały że w tym roku ruscy osiągną swój szczyt i potem będzie już coraz gorzej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.04.2024 o 16:40, Gregorius napisał(a):

Tylko mam mocne przekonanie że teraz przekaz pesymistyczny jest bardzo mocno pompowany. Wszystkie opowieści o nowych armiach ruskich nie kleją się jeżeli chodzi o stosunek strat do możliwości dostarczeniu nowego sprzętu. Ludzi przeszkolonych zresztą też. Oczywiście nie zmienia to że inicjatywę cały czas maja co powoduję że bez mitycznych wzmocnień swojej armii i tak ruscy mogą wygenerować na małym odcinku potrzebny stosunek sił.  Ukraina ma oczywiście duży problem i tylko od zachodu zależy czy go rozwiąże czy nie. Obrona przeciwlotnicza i amunicja. Bo mimo zapowiedzi podobno nawet amunicja kupiona przez Czechy nie dotarła. Bez tych dwóch czynników UA zostanie po prostu rozstrzelana artyleria i bombami szybującymi.

na pocieszenie wszystkie prognozy wskazywały że w tym roku ruscy osiągną swój szczyt i potem będzie już coraz gorzej.

 

Myślę, że takie osoby jak my, które obserwują ten konflikt od samego początku i w stopniu bardziej szczegółowym niż ogół społeczeństwa, bez problemu są w stanie sobie tę narrację wypośrodkować i samemu ocenić spływające do nas informacje. Mój raczej pesymistyczny ton wynika natomiast głównie z tego, że o ile w krótkim okresie czasu mniejszy może zaszkodzić większemu, o tyle z czasem matematyka staje się dla Ukraińców bezlitosna. Czynnikiem równoważącym różnicę potencjałów było do tej pory wsparcie sojuszników, ale chyba dość jasno widać, że nie ma wśród państw zachodu wielkiej mobilizacji jeśli chodzi o produkcję i dostarczanie sprzętu na Ukrainę. Wszystko sprowadza się więc do USA, które od początku trzyma rękę na wajsze i decyduje w jakim zakresie Ukraina tę pomoc od nich otrzyma. Póki co wychodzi na to, że status quo jest dla nich w miarę satysfakcjonujące, co jest po prostu smutne, ale tak niestety wyglądają realia polityki międzynarodowej w wykonaniu światowego mocarstwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Hoolifan napisał(a):

Myślę, że takie osoby jak my, które obserwują ten konflikt od samego początku i w stopniu bardziej szczegółowym niż ogół społeczeństwa, bez problemu są w stanie sobie tę narrację wypośrodkować i samemu ocenić spływające do nas informacje. Mój raczej pesymistyczny ton wynika natomiast głównie z tego, że o ile w krótkim okresie czasu mniejszy może zaszkodzić większemu, o tyle z czasem matematyka staje się dla Ukraińców bezlitosna. Czynnikiem równoważącym różnicę potencjałów było do tej pory wsparcie sojuszników, ale chyba dość jasno widać, że nie ma wśród państw zachodu wielkiej mobilizacji jeśli chodzi o produkcję i dostarczanie sprzętu na Ukrainę. Wszystko sprowadza się więc do USA, które od początku trzyma rękę na wajsze i decyduje w jakim zakresie Ukraina tę pomoc od nich otrzyma. Póki co wychodzi na to, że status quo jest dla nich w miarę satysfakcjonujące, co jest po prostu smutne, ale tak niestety wyglądają realia polityki międzynarodowej w wykonaniu światowego mocarstwa. 

Myślałem że od początku było jasne że Amerykanie będą się bili z Rosją do ostatnie krwi żołnierza.

Ukraińskiego oczywiście. 
i będą dbać by nie padł za szybko. Bo Rosja uwikłana w tę wojnę to dla USA prezent 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Me Myself and I napisał(a):

amerykanie mają wybory, mają swoje problemy wewnętrzne, mają izrael na głowie, chiny ciągle bez zmian albo na gorzej. Rosja już wiedzą że im nie podskoczy więc po co przepalać pieniądze kiedy nikt inny się nie spieszy

Ta postawa jest od początku wojny a w sumie to już od rewolucji pomarańczowej więc nie wynika z problemów o których piszesz jedynie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.