Polityka w Polsce

[blackmagic]

1 godzinę temu, Sebastian napisał:

Ale pracownik musiałby się na to zgodzić. A on nie chce. Możesz mu dać postojowe i tyle. Tyle, że w przypadku wielu firm postojowe nie wystarczy bo płacisz za nic nie robienie. Czyli nadal masz czysty wypływ kasy. 

Prawdziwym jednak problemem przedsiębiorców w Polsce są zatory płatnicze i to, że państwo na nie pozwala. W dobie JPK to nie powinno mieć miejsca bo skarbówka ma instrument a go nie używa. Oczywiście nie robi tego bo VAT i dochodowy musisz "zanieść w zębach"  niezależnie czy ktoś Ci za fakturę zapłacił czy nie. Gdyby tego nie było to pseudo biznesmenów byłoby zdecydowanie mniej. 

Tutaj większość wypowiadających się biznesu żadnego nie prowadzi i mają wyobrażenia o zyskach kilkudziesięcioprocentowych. Tymczasem tak to nie wygląda. Wystarczy trochę wyobraźni aby wiedzieć, że tak nie jest. Gdyby firmy rosły w takim tempie to w Polsce już dawno mielibyśmy nasze "Microsofty" i inne takie. 

1. Zmniejszenie wynagrodzenia - tu rząd powinien wprowadzic taka możliwość dla firm majacych ograniczona badz wstrzymana dzialalnodc w efekcie pandemii

2. Tez uwazam ze zatory platnicze sa skandalem. Niemniej na pdstawie branzy budowlanej (zamowienia publiczne) uwazam ze zatory powstaja w wyniku januszowego prowadzenia dzialalnosci - niskie oferty w przetargu a potem nie mam z czego placic kontrahentom.

3. Uwazam ze jezeli ktos prowadzi biznes na granicy oplacalnosci (zysk 2-3%) to robi cos zle

14 minut temu, RappaR napisał:

Niby ja mam. Ale kurdę weź oszczędź 12-15k(wariant optymistyczny, że jesteś singlem) z pensji 2--3k.

Rappar ale jak masz pensje 2k to twoje 6 miesieczne koszty zycia to chyba nie jest 12k. A jak jest to coś robisz zle

7 minut temu, Sewer napisał:

Ja sobie nie wyobrażam co miesiąc czegoś nie odłożyć ale mówię to z perspektywy człowieka bez rodziny więc to też inna sytuacja zarabiać te 2-3k, utrzymać rodzinę (może spłacić jeszcze ratę kredytu) i odłożyć cokolwiek.Mimo że u mnie w firmie teraz dużo zawirowań przez rozporządzenia, zmiany grafików, możliwe że paradoksalnie będę pracował po więcej godzin i przemieszczał się to chyba ten czas gdzie warto pomyśleć dobrze człowieku że masz pracę.

Sorry ale jak piszesz o utrzymaniu rodziny w kraju gdzie nie ma bezrobocia i pensja minimalna to 2k na rękę plus 500 zl na kazde dziecko to podawanie budzetu calej rodziny jako 2-3 k miesiecznie to chyba przesada bo nawet zakladajac ze rodzine 2+1 gdzie matka jest na urlopie macierzynskim to minimalne dochody ich to 4.1 k na miesiąc 

[RappaR]

6 minut temu, blackmagic napisał:

Rappar ale jak masz pensje 2k to twoje 6 miesieczne koszty zycia to chyba nie jest 12k. A jak jest to coś robisz zle

Jak nie? Nie słyszałeś o frazie od pierwszego do pierwszego?

[Sewer]

Podałem dochód jednego członka rodziny a te 4.1k o którym piszesz to też są śmieszne dochody a wiele rodzin za tyle żyje.Oczywiście gdyby odmawiać sobie wszystkiego to i z tego można coś odłożyć ale ja nie miałbym sumienia już odmówić wszystkiego dziecku oprócz tego co niezbędne do życia.

[blackmagic]

11 minut temu, RappaR napisał:

Jak nie? Nie słyszałeś o frazie od pierwszego do pierwszego?

No słyszałem ale chyba nie jest to madry sposób wydawania pieniędzy. Ja jak mialem pierwsza prace i zarabialem 1800 na rękę to wynajmowalem pokoj w mieszkaniu za 500 zl, zarcie 400 zl, 400 zl odkladalem i 500 mialem na zycie.

Jak ktos zarabiajac 2000 tys na reke nie umie 400 zl odlozyc to slabo zarzadza finansami. 

11 minut temu, Sewer napisał:

Podałem dochód jednego członka rodziny a te 4.1k o którym piszesz to też są śmieszne dochody a wiele rodzin za tyle żyje.Oczywiście gdyby odmawiać sobie wszystkiego to i z tego można coś odłożyć ale ja nie miałbym sumienia już odmówić wszystkiego dziecku oprócz tego co niezbędne do życia.

Zgadzam się ze to smiesznie male pieniadze ale pamietaj ze kilka lat temu to te rodziny marzyly o 4.1 na reke i jakos funkcjonowaly. Po prostu musimy jako narod nauczyc sie oszczedzac a nie jak mi rzad ustawa podnosi pensje o 300 zl to znaczy ze mam 300 zl do wydania wiecej. Jak dostajesz 500 plus to czego wczesniej nie miales to w skali roku to jest extra 6k. Spokojnie 3 tys mozesz odlozyc skoro to i tak dodatkowe srodki.

[Qcin_69]

Gastronomia pierdolnie aż miło, przynajmniej na to się zapowiada na ten moment. 
 

W zeszłym roku, w marcu, mieliśmy obroty na poziomie 300k, ale od 2 tygodni (gdy działamy tylko na dowóz) obroty spadły o 85%. 
Imprezy do końca kwietnia na razie poodwolywane, jeszcze tylko niech maj wypadnie a straty będą liczone w setkach tysięcy - mimo to właściciele wciąż musza płacić ZUS + spłacać kredyty i płacić czynsz- pensje będą maks opóźnione i nikt się nie wkurwia póki co, ale tbh szanse ze to przetrwa są ~1% 

Zapowiada się, ze do końca maja przynajmniej to potrwa, ale potem będą dalsze konsekwencje (sporo ludzi wypierdoli się z oszczędności i restauracje nie będą ich priorytetem + minie trochę czasu nim przełamią strach przed wychodzeniem  do miasta).
 

 

 

[blackmagic]

9 minut temu, Qcin_69 napisał:

Gastronomia pierdolnie aż miło, przynajmniej na to się zapowiada na ten moment. 
 

W zeszłym roku, w marcu, mieliśmy obroty na poziomie 300k, ale od 2 tygodni (gdy działamy tylko na dowóz) obroty spadły o 85%. 
Imprezy do końca kwietnia na razie poodwolywane, jeszcze tylko niech maj wypadnie a straty będą liczone w setkach tysięcy - mimo to właściciele wciąż musza płacić ZUS + spłacać kredyty i płacić czynsz- pensje będą maks opóźnione i nikt się nie wkurwia póki co, ale tbh szanse ze to przetrwa są ~1% 

Zapowiada się, ze do końca maja przynajmniej to potrwa, ale potem będą dalsze konsekwencje (sporo ludzi wypierdoli się z oszczędności i restauracje nie będą ich priorytetem + minie trochę czasu nim przełamią strach przed wychodzeniem  do miasta).
 

 

 

Sorry ale moim zdaniem jak prowadzisz knajpe nie majac swojego lokalu (czynsz o ktorym piszesz), pieniedzy na sprzety (kredyt o ktorym piszesz) to po prostu powinieneś tej knajpy nie otwierac. Biznes w gasto zwiazny jest z ogromnymi miesiecznymi kosztami stad jesli nie masz lokalu to musisz miec chociaz swoj sprzet i pieniadze na czynsz + zus na pol roku. Inaczej nie otwieraj lokalu. 

Nawet Gesslerowa ci to powie

 

edit. Inna rzecz, że jeśli  chodzi o sprzedaż żarcia z dostawa to knajpy ktore to ogarniaja tez maja zloty okres

Edytowane 1 Kwietnia 2020 przez blackmagic

[Sewer]

Jasne ja się z Tobą zgadzam, duża część naszego społeczeństwa mam wrażenie jeszcze nie dorosła do oszczędzania i są jeszcze w fazie konsumpcji bo nigdy w naszej historii tak wiele osób nie mogło mieć tak wiele dóbr.To pewnie za parę/parędziesiąt lat minie i wzrośnie świadomość, mam taką nadzieję

[Qcin_69]

Teraz, blackmagic napisał:

Sorry ale moim zdaniem jak prowadzisz knajpe nie majac swojego lokalu (czynsz o ktorym piszesz), pieniedzy na sprzety (kredyt o ktorym piszesz) to po prostu powinieneś tej knajpy nie otwierac. Biznes w gasto zwiazny jest z ogromnymi miesiecznymi kosztami stad jesli nie masz lokalu to musisz miec chociaz swoj sprzet i pieniadze na czynsz + zus na pol roku. Inaczej nie otwieraj lokalu. 

Nawet Gesslerowa ci to powie

Meh, jakby to była sama knajpa to by była kraina mlekiem i miodem płynąca  ale był jeszcze hotel na który poszły te kredyty  Co się teraz stało z hotelem chyba nie muszę pisać

Niech Gesslerowa raczej powie ile jej knajp przetrwało bo tu pewnie 1/5 jak się utrzymała na rynku to byłyby zawyżone statystyki  

[blackmagic]

5 minut temu, Qcin_69 napisał:

Meh, jakby to była sama knajpa to by była kraina mlekiem i miodem płynąca  ale był jeszcze hotel na który poszły te kredyty  Co się teraz stało z hotelem chyba nie muszę pisać

Niech Gesslerowa raczej powie ile jej knajp przetrwało bo tu pewnie 1/5 jak się utrzymała na rynku to byłyby zawyżone statystyki  

No to faktycznie branza hotelarska oberwie mega mocno i ona powinna jakas pomoc od panstwa dostac szczegolna. Inna rzecz to nigdy nie kumam jak to jest z tymi hotelami ze przez booking czy groupona zawsze mozna taniej ogarnac rezerwacje a przeciez z tej rezerwacji gro pieniędzy zabieraja...

[ignazz]

10 minut temu, blackmagic napisał:

Sorry ale moim zdaniem jak prowadzisz knajpe nie majac swojego lokalu (czynsz o ktorym piszesz), pieniedzy na sprzety (kredyt o ktorym piszesz) to po prostu powinieneś tej knajpy nie otwierac. Biznes w gasto zwiazny jest z ogromnymi miesiecznymi kosztami stad jesli nie masz lokalu to musisz miec chociaz swoj sprzet i pieniadze na czynsz + zus na pol roku. Inaczej nie otwieraj lokalu. 

Nawet Gesslerowa ci to powie

 

edit. Inna rzecz, że jeśli  chodzi o sprzedaż żarcia z dostawa to knajpy ktore to ogarniaja tez maja zloty okres

Wszystkie topowe restauracje są pod umowa Najmu. To ma ich nie być? Bo nie rozumiem przekazu pierwszego zdania. 

[blackmagic]

8 minut temu, Sewer napisał:

Jasne ja się z Tobą zgadzam, duża część naszego społeczeństwa mam wrażenie jeszcze nie dorosła do oszczędzania i są jeszcze w fazie konsumpcji bo nigdy w naszej historii tak wiele osób nie mogło mieć tak wiele dóbr.To pewnie za parę/parędziesiąt lat minie i wzrośnie świadomość, mam taką nadzieję

No i tu jest pies pogrzebany zarowno po stronie pracowników i pracodawcow. Zamiast myslec o gorszych czasach to jest konsumpcja na calego. Ja z żonąjuz dawno ustalilismy ze 30% z tego co nam zostaje po oplaceniu rachunkow odkladamy co miesiac zeby nie wiem co. Plus wszystkie pieniądze z jakis extra zlecen / premii etc. Tym sposobem nawet zarabiajac niezbyt wiele mozna sporo w ciagu roku odlozyc. 

Ale tez kazde z nas pracuje wiecej niz 8 godzin, ciagle sie uczymy (studia podyplomowe, kursy) i to pozwala nam co roku podwyższać nasze zarobki

5 minut temu, ignazz napisał:

Wszystkie topowe restauracje są pod umowa Najmu. To ma ich nie być? Bo nie rozumiem przekazu pierwszego zdania. 

Chodzi mi o to, ze jak nie masz swojego lokalu to chociaz pieniadze na sprzet powinieneś miec. A nie na zasadzie ma 50 k to otwieram knajpe, biorę pelno kredytow a potem olaboga nie mam tego jak splacic

[RappaR]

26 minut temu, blackmagic napisał:

Jak ktos zarabiajac 2000 tys na reke nie umie 400 zl odlozyc to slabo zarzadza finansami

No. Jak ktoś mając 2 mln na rękę nie potrafi odłożyć 400 złotych to faktycznie c***owo zarządza.

 

27 minut temu, blackmagic napisał:

No słyszałem ale chyba nie jest to madry sposób wydawania pieniędzy. Ja jak mialem pierwsza prace i zarabialem 1800 na rękę to wynajmowalem pokoj w mieszkaniu za 500 zl, zarcie 400 zl, 400 zl odkladalem i 500 mialem na zycie.

Jak ktos zarabiajac 2000 tys na reke nie umie 400 zl odlozyc to slabo zarzadza finansami. 

A teraz na poważnie. Nie przyszło Ci do głowy, że jak ktoś zarabia minimalną, to może jednak nie ma MBA z LSE?

[Sewer]

2 minuty temu, blackmagic napisał:

No i tu jest pies pogrzebany zarowno po stronie pracowników i pracodawcow. Zamiast myslec o gorszych czasach to jest konsumpcja na calego. Ja z żonąjuz dawno ustalilismy ze 30% z tego co nam zostaje po oplaceniu rachunkow odkladamy co miesiac zeby nie wiem co. Plus wszystkie pieniądze z jakis extra zlecen / premii etc. Tym sposobem nawet zarabiajac niezbyt wiele mozna sporo w ciagu roku odlozyc. 

Ale tez kazde z nas pracuje wiecej niz 8 godzin, ciagle sie uczymy (studia podyplomowe, kursy) i to pozwala nam co roku podwyższać nasze zarobki

I to właśnie jest droga do bogacenia się społeczeństwa, oszczędzanie i podnoszenie kwalifikacji i wtedy ewentualnie inwestowanie.Ja oszczędzanie mam chyba we krwi po mojej rodzinie która jest mega oszczędna ale też kiedy jest potrzeba to się wydaje z tej odłożonej kupki bo po to te pieniądze są finalnie ale dzięki temu że są to potem wydawanie z nich a nie z bieżących przychodów mniej boli.Moja mama przytoczyła mi historię kiedy byłem mały bardzo chciałem nowe Lego, powiedziała że nie mamy w tym miesiącu za bardzo pieniędzy i możemy je kupić w przyszłym ale jak bardzo chce to mi je kupi na co podobnież odpowiedziałem że w takim razie poczekam do przyszłego miesiąca.Co chce przez to powiedzieć, że takie myślenie wynosi się od najmniejszych lat z domu.Jak rodzic żyje z dnia na dzień to potem dziecko bardzo prawdopodobne że też będzie tak żyło.No ta wypowiedź o Lego nadaje się pewnie do łapu capu 

[blackmagic]

5 minut temu, RappaR napisał:

No. Jak ktoś mając 2 mln na rękę nie potrafi odłożyć 400 złotych to faktycznie c***owo zarządza.

 

A teraz na poważnie. Nie przyszło Ci do głowy, że jak ktoś zarabia minimalną, to może jednak nie ma MBA z LSE?

Ja tez nie mam i uwazam ze do niczego nie sa potrzebne. A juz na pewno nie do tego by ogarnac ze jednak czesc pieniędzy trzeba odkladac na gorsze czasy. Wzrost pensji minimalnych jest na tyle duzy w ostatnich latach ze mozna zyc na poziomie lepszym niz przed podwyzkami i odkladac.

ze o frazesach w stylu trzeba sie rozwiajac u szukac lepszej pracy nie wspomne

[RappaR]

Teraz, blackmagic napisał:

ze o frazesach w stylu trzeba sie rozwiajac u szukac lepszej pracy nie wspomne

By była lepsza praca musi być też gorsza.

[blackmagic]

6 minut temu, Sewer napisał:

I to właśnie jest droga do bogacenia się społeczeństwa, oszczędzanie i podnoszenie kwalifikacji i wtedy ewentualnie inwestowanie.Ja oszczędzanie mam chyba we krwi po mojej rodzinie która jest mega oszczędna ale też kiedy jest potrzeba to się wydaje z tej odłożonej kupki bo po to te pieniądze są finalnie ale dzięki temu że są to potem wydawanie z nich a nie z bieżących przychodów mniej boli.Moja mama przytoczyła mi historię kiedy byłem mały bardzo chciałem nowe Lego, powiedziała że nie mamy w tym miesiącu za bardzo pieniędzy i możemy je kupić w przyszłym ale jak bardzo chce to mi je kupi na co podobnież odpowiedziałem że w takim razie poczekam do przyszłego miesiąca.Co chce przez to powiedzieć, że takie myślenie wynosi się od najmniejszych lat z domu.Jak rodzic żyje z dnia na dzień to potem dziecko bardzo prawdopodobne że też będzie tak żyło.No ta wypowiedź o Lego nadaje się pewnie do łapu capu 

Ja niestety mam na odwrot i musze sie zmuszać do oszczedzenia bo przyzwyczojeny bylem do tego ze mi niczego nie brakowalo. A teraz ustalam sobie kolejne finansowe cele i do nich daze. Chocby i teraz mam odpalone udemy na jednym laptopie i robie certykitac promavera foundation. A moglbym ogladac netflixa

6 minut temu, RappaR napisał:

By była lepsza praca musi być też gorsza.

Jasne. Ale nie znaczy ze cale zycie trzeba ta gorsza wykonywac. Nawet pracujac w macu czy biedrze mozna z szarego pracownika na kierownika zmiany awansowac. Jeżeli przez 10 lat nie awansowales to robisz cos zle albo po prostu nie robisz nic w tym kierunku

[lorak]

@kucio

"Wybory na jesieni - ten scenariusz wymaga wprowadzenia stanu wyjątkowego. PiS obawia się takiego kroku z dwóch powodów. Po pierwsze, gdyż w kierownictwie PiS panuje przekonanie, że osłabia to szanse na zwycięstwo Andrzeja Dudy."

 

 

[Sebastian]

Godzinę temu, ignazz napisał:

Wszystkie topowe restauracje są pod umowa Najmu. To ma ich nie być? Bo nie rozumiem przekazu pierwszego zdania. 

 Tutaj wszyscy mówią przedsiębiorcom co robią źle po prostu   Ale sami nie próbowali  Jak w tym powiedzeniu: krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi. 

Edytowane 1 Kwietnia 2020 przez Sebastian

[RappaR]

11 minut temu, Sebastian napisał:

 Tutaj wszyscy mówią przedsiębiorcom co robią źle po prostu   Ale sami nie próbowali  Jak w tym powiedzeniu: krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi. 

To Twój najgłupszy post na forum.

Sam powinieneś dojść dlaczego.

[blackmagic]

36 minut temu, Sebastian napisał:

 Tutaj wszyscy mówią przedsiębiorcom co robią źle po prostu   Ale sami nie próbowali  Jak w tym powiedzeniu: krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi. 

Akurat pomagam żonie w prowadzeniu działalnosci i wszystkie rady, ktore tu wrzucam stosujemu na codzien.