Skocz do zawartości

All Star Weekend 2009 Phoenix


Graboś

Rekomendowane odpowiedzi

No, ASG nadrobiło zdecydowanie :)

 

Mike Brown trochę skichał sprawę z tym ustawieniem zespołu na początku, no ale nie ma co narzekać ;)

 

Jeśli chodzi o Wschód to trudno wskazać zdecydowanego najlepszeo grana - teoratycznie w statsach najlepiej wygląda LeBron, ale ogólnie rzecz biorąc nie zachwycił (choć te jego lay up'y wymiotły :) )... Podobnie jak Dwyane, po którym się więcej spodziewałem :) AI - kicha niestety ...

 

Na Zachodzie - no tutaj już lepiej i to zdecydowanie ... Gdyby patrzeć na stronę tylko i wyłącznie sportową to MVP dałbym Chrisowi ... Ale, że KB i Shaq zrobili genialny show, przy tym notując równie świetny występ - to nagroda zasłużona ;)

 

Potwierdziły się jednak słowa Shaquille'a, że "jest ojcem chrzestnym NBA" - ta liga jak i ASW będą o wiele mniej atrakcyjne kiedy zakończy karierę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobota

Shooting Stars i Skills Challenge nie wymaga komentarza, powinni wmyślić coś innego, bo rozgrywanie tych konkursów nie ma większego sensu, kibice powinni mieć z tego frajdę, a raczej sie nudzą.

 

3 Point Shootout

Nie stał niestety na zbyt wysokim poziomie, Lewis skompromitował się lekko w dogrywce, a Cook jako jedyny zaprezentował tego wieczoru dobry poziom i zasłużenie wygrał.

Zawiódł bardzo Kapono, rok temu uzyskał 24 punkty, w sobotę 16 i 14, więc kiepsko.

 

SDC

Według mnie najsłabiej Smith i sędziowie. :?

Skompromitowali się oceniając oba wsady Fernandeza na 42. Szczególnie ten drugi wsad to była czysta 50-tka. Tak samo jak zaniżono oceny dla Hiszpana, zawyżono da Howarda.

Zasłużenie wygrał Nate, pokazał się z dobrej strony, a Konkurs zdecydowanie wygrał lotem nad Supermanem. :wink:

 

 

All Star Game

Bardzo dobry mecz, szkoda, że Wschód zagrał tak słabo. Jeśli ktoś oglądał by mecz mniej uważnie, to można by nie zauważyć, że w tym meczu grali Joe Johnson, Granger czy Harris. Iverson też bardzo słabo. Po stronie Zachodu chyba tylko Yao był bezbarwny.

 

Liczyłem na dobry mecz Kobego, bo rok temu zagrał przecież tylko niecałe 5 minut. Dziś było inaczej, od początku bardzo dobre spotkanie, trzecia kwarta to było mistrzostwo, ale tu mam na myśli przede wszytskim Shaqa, akcja z siatką założoną Howardowi - masakra :D Shaq dopóki gra w tej lidze powinien grać w ASG. MVP, który zagrał niecałe 11 minut :?:

Tego chyba jeszcze nie było. :)

Wszystko potoczyło sie idealnie, Shaq z Kobem kilka razy zagrali dwójkowe akcje, poza tym naprawdę świetny gest w postaci tego MVP dla nich obu.

Mecz był zdecydowanie najlepszym elementem ASW i poprawił ogólną ocenę weekendu.

 

heronim, nie rozumiem czemu przeszkadza ci strefa grana przez Zachód. Z jednej strony od kilku lat narzekanie, że zawodnicy grają za miękko i zbyt świątecznie, a jak ktoś traktuje mecz profesjonalnie to pojawiają sie głosy niezadowolenia :?

Mnie bardziej denerwowało jak jak Brown uparcie grał niskim składem a Shaq raz za razem zdecydowanie zbyt łatwo zdobywał punkty, co nie dziwi skoro był kryty przez Grangera czy Lewisa.

 

Trochę dziwna sytuacja jak pól minuty przed końcem Lebron z piłką w rękach nie za bardzo wiedział co ma zrobić, odpuścić czy grać dalej. Fajnie, że nie olał tego i zrobił jeszcze tą paczkę dla kibiców, a jeśli za rok naprawdę wystąpi w SDC to będzie gruubo. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slaby caly weekend All Star, nawet ten mecz tego nie zmienil. Fajnie ze sobie Shaq potanczyl, pobawil sie na rozgrzewce z Kobasem, ba nawet siate zalozyl Howardowi. Co z tego jak ten jego mvp mocno naciagany, te wspolne zarty i smiejacy sie do rozpuku Kobas, zajebisci przyjaciele sie zrobili, co by nie gadac to jednak wiekszosc amerykanow jest tak sztuczna ze az smieszna. Oczywiscie bez Shaqa ten ASG bylby tylko kolejnym treningiem gwiazd, a moze wlasnie nim byl?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jedziemy, jezeli chodzi o pierdoly, to przedstawienie graczy bylo nudne, w porownaniu z zeszlymi meczami, graczom zabraklo fantazji i organizacji. Wschod cos tam probowal, ale indywidualnie tak srednio to wyszlo, a zachod jak w mecz na powaznie, ale ok, to tyle jezeli mialbym sie czepiac. Oczywiscie Shaq z jabbawakiez to prawdziwa rozryka, pokazal, ze ma dystans i naprawde potrafi tanczyc, jezeli byl czas w ASG na zabawe, to Shaq to wykorzystal i o to chodzi.

 

Teraz co do meczu. Troche bylem zdziwiony, kiedy od pierwszych minut byla obrona, duzo wolniejsze granie niz na poprzednich ASG i po prostu walka o wynik, a nie o Show jak to bywa na tych spotkaniach. Myslalem, ze mi sie to nie spodoba, ale wiecie co, podobalo i to bardzo. Prawdziwy mecz gwiazd, rywalizacja, obrona, zagrywki (no moze tylko u Phila, ale dobrze podszedl do tego).

 

Wschod szybko wyszedl na prowadzenie, ale poznie 19-0 run Kobe i Shaq zrobili wlasciwy wynik. To cos pieknego, zobaczyc ich znowu razem, w jednej druzynie, podajacych do siebie, shaqa biegnacego do KB, zrobic mu zaslone, KB podajacego od tablicy na dunka dla niego. Widac, ze przeszlosc maja za soba i pokazali to na parkiecie i poza nim.

Fajna paczka KB nad rekami LeBrona, schowal pilke do barku w powietrzu i pozniej wyprostowal rece, zeby wsadzic, miodzio.

Wschod zagral w 2 polowie totalne dno, czy to wina Browna, czy moze tego, ze mieli tylko jednego centra, czy moze 7 liderow, ktory, zaden z nich nie potrafil pociagnac wyniku i powalczyc o zwyciestwo.

 

Teraz co do MVP Kobe na boisku +24, Shaq +21, Paul +21. Chcialem, zeby to wyroznienie trafilo wlasnie w rece KB i Shaqa, to dowod na to, jak zdominowali lata, kiedy wspolnie grali, jak bardzo byli dobrzy grajac ze soba. MVP jak najbardziej sluszne, Paul nie zostal okradziony, jego statsy wynikaly po prostych, latwych zagraniach, mial najwiecej pilke w lapkach i nic dziwnego, ze w takim meczu ma sie 14 asyst. Shaq zrobil Show, jego obecnosc na boisku dawala wieksza radosc niz zagrania Paula, byl bardziej dominujacy, akcja z Howardem bomba, kiedy byl maly trash talk, Shaq podaje pod nogami do Paula (zobaczcie na mine SS) give a go po dunku z 2taktu, stary czlowiek, a moze. A Kobe, co tu duzo mowic, liderowal ten team, gral dobrze w obronie, wzial to na powaznie, trafial i zasluzenie dostaje MVP.

"We wanted to be aggressive," Bryant said. "We talked about it before going out there, we wanted to play. We lost last year and we wanted to make sure we came out here and played the game hard, come out here with a win." i o to chodzi.

 

Szkoda, ze to juz koniec, a na kolejny ASG, trzeba czekac rok, ehhh.. ASW udany, duzo zabawy, emocji, dobre show i piekne zakonczenie weekendu MVP we wlasciwe rece.

 

PS. Kobe i Shaq maja po 3 MVP, lideruja w tych zdobyczach Bob Pettit, ktory ma ich 4, za rok, moze ktos go dogodni..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wedłóg mnie powiało nudą przez cały ASW, jakos bez większych rewelacji, w zeszły roku fajniej to wyglądało, i z meczem i z konkursami. Jak dlamnie to dobrze ze już się skończył i wracamy do normalnego grania.

ps. to miło że Kobe z Shaqiem się znowu kochają :) może to przez sąsiedztwo walentynek im się tak udzieliło, jeszcze dodam ze to przykre Yao na ktorego głosuje cały naród chiński zawsze dostaje po 10 min i tyle, może jak kiedyś All Stara zorganizują u Chińczyków to pogra sobie więcej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wedłóg mnie powiało nudą przez cały ASW, jakos bez większych rewelacji, w zeszły roku fajniej to wyglądało, i z meczem i z konkursami. Jak dlamnie to dobrze ze już się skończył i wracamy do normalnego grania.

ps. to miło że Kobe z Shaqiem się znowu kochają :) może to przez sąsiedztwo walentynek im się tak udzieliło, jeszcze dodam ze to przykre Yao na ktorego głosuje cały naród chiński zawsze dostaje po 10 min i tyle, może jak kiedyś All Stara zorganizują u Chińczyków to pogra sobie więcej :)

Yao był tak bardzo drewniany ze nawet West i Duncan wygladali jakby grali z pasja i ambicją.....

 

to co widziałem u Yao to był najwiekszy koszmar tak waznego gracza...zdarzały sie oczywiście inne spalone wystepy bezpunktowe (All Star Joe Johnson w tym roku) ale nie byli to raczej gracze pierwszopiatkowi

 

Yao tylko zawadzał dodatkowo dostał za to w łeb dosłownie....

 

jednak brak rozgrywajacego których na zachodzie było 3 (CP, Billups,TP) musiało sieak skończyć....

typ jakim jest gracz Cavs Mo wskazuje że bez rasowego PG będzie w PO cavs rudno zdobyć mistrza.....wystarczy nietrafione rzuty LBJ i nieszczęście gotowe...

 

co jak co ale ogólnie mimo drobnego zawodu ASW podobać sie mógł. mi moze dlatego że jakość przekazu w HD była idealna i obraz był słodziutko kolorowy i ostry jak brzytwa..........ale to pozakoszykarskie elementy

 

do gry na ostro Panowie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heronim, nie rozumiem czemu przeszkadza ci strefa grana przez Zachód. Z jednej strony od kilku lat narzekanie, że zawodnicy grają za miękko i zbyt świątecznie, a jak ktoś traktuje mecz profesjonalnie to pojawiają sie głosy niezadowolenia :?

Mnie bardziej denerwowało jak jak Brown uparcie grał niskim składem a Shaq raz za razem zdecydowanie zbyt łatwo zdobywał punkty, co nie dziwi skoro był kryty przez Grangera czy Lewisa.

 

Trochę dziwna sytuacja jak pól minuty przed końcem Lebron z piłką w rękach nie za bardzo wiedział co ma zrobić, odpuścić czy grać dalej. Fajnie, że nie olał tego i zrobił jeszcze tą paczkę dla kibiców, a jeśli za rok naprawdę wystąpi w SDC to będzie gruubo. :)

Powiem tak, czy kiedykolwiek wczesniej w historii nba byla grana strefa podczas ASG? Wydaje mi sie, ze jednak nie. Gwiazdy NBA trenuja latami zeby radzic sobie ze strefa podczas rozgrywek international i nawet mimo zlota ostatnio, ciezko przychodzilo im zdobywanie punktow w pomalowanym inaczej niz z fastbreaka. Ale w zamian EAST mogl sobie wypracowac rzut za trzy z kazdej mozliwej pozycji, oczywiscie z czystej pozycji, ale ze czesciej im nie wpadalo niz wpadalo, to szybko odechcialo im sie gry. Ciezko miec za zle Zachodowi, ze chcieli wygrac za wszelka cene, bo przeciez to oni przegrali rok temu, ale troche przegieli z tym graniem Zone Defense. Bo za pare lat dojdziemy do punktu kiedy to obie ekipy beda grac strefa przez caly mecz i obejrzymy lacznie 5 dunkow przez 48min i po 30-40 trojek odpalonych po obu stronach. Czy to jest kierunek do jakiego ma zmierzac ASG? Owszem razilo w poprzednich latach czesto brak jakiejkolwiek obrony, ale jesli juz ma byc grana jakas obrona to niech wykaze sie kazdy indywidualnie, a nie stanie 5 graczy na 3 metrach kwadratowych i badz madry wypracuj cos innego niz rzut z dystansu.

 

Pozatym wielki blad byl, glownie za sprawa wyborow trenerow, ze bylo raptem dwoch prawdziwych wysokich w calym rosterze na wschodzie. Dlatego pozniej dochodzilo do takich smiesznych rzeczy jak Lewis gral na centrze i bronil Shaqa :D.

 

Jasne jest to, ze West zagral ogolnie lepiej, ale zwrocilbym uwage na to ze KG po meczu byl troche zazenowany i otworzyl mi oczy na to, ze to nie jest do konca to jak ASG powinien byc grany i chyba traci przez to na widowisku. Pomijajac juz dalsze poglebianie tego tematu i podsumowujac ten caly ASW w jednym konczacym zdaniu to musze przyznac, ze byl wyjatkowo cienki w tym roku. Mam nadzieje, ze w przyszlym bedzie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takiej różnicy w podejściu do obrony obu stron zachód musiał wygrać i to zresztą było głównym powodem tego, że na wschodzie tak naprawdę nikt nie zagrał dobrze. Strefa plus zaangażowanie, zwłaszcza Bryanta rzucającego co chwila kolejnemu zawodnikowi wyzwanie - tego na ASG jeszcze nie było. Ale co z tego, skoro ani żadnych emocji, ani wielu efektownych akcji z tego tytułu nie było. Fajnie chociaż, że Shaq się na swoje pożegnanie z ASG fajnie pokazał i zrobił kozacką akcję z Paulem, ale sam mecz, tak jak cały weekend słabiutki i na pewno szczególnie zapamiętany nie zostanie. Pozostaje czekać na prawdziwe granie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kily don't be silly:D

kobe rzucajacy wyzwanie?:D heh. lbj,magic johnson, mj czy ai rzucajacy wyzwania sa ok. ale nie okbe. okej:D

 

jezeli juz na sile szukasz przyczyn porazki to spojrz ilu wysokich mieli na wschodzie a ilu na zachodzie.

yao,shaq,duncan,amar'e,gasol czyli 5 nominalnych centrow plus nowitzki. masz szesciu 7footerow- czy 6-11

 

na wschodzie byl az dwight i kg, ktory przeszedl chyba obok meczu. moze wiecej lbj'em powinni grac jako pf?

 

to wystarczylo. rozumiem, ze small ball casami przynosi efekty, ale nie w momencie gdy jest taka przewaga. dodaj do tego 3 topowych rozgrywajkow paul-billups-parker i najlepszego scorera w lidze i nie ma bata by przegrali.

 

dlatego bylem zwolennikiem ilgauskasa w asg. minimum powinien byc tu jeszcze jakis dawid lee.

 

zachod podszedl do tego meczu bardziej na serio po tym jak polegli rok temu. ale wtedy grali bez kb...

 

btw. pierwszy weekend gwiazd w ktorym nic nie widzialem na zywo i jakos specjalnie nie zaluje. to chyba ten wiek... no i fakt, ze jedyne co dla mnie sie liczy po zeszlym sezonie to mecze lakers z c's, cavs, spur i suns +po i finaly. reszta jest dla mnie niewazna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kily don't be silly:D

kobe rzucajacy wyzwanie?:D heh. lbj,magic johnson, mj czy ai rzucajacy wyzwania sa ok. ale nie okbe. okej:D

Nie chodzi o to, że ktoś jest ok, a ktoś inny nie. Po prostu to było dziwne i dotąd niepraktykowane w ASG. I ostatecznie do niczego interesującego niestety nie doprowadziło. Nie mam do nikogo pretensji, mówię tylko jak było i że generalnie była nuda.

 

A co do przyczyny wyraźnego zwycięstwa zachodu, to jednak pozostaję przy swoim. Owszem, cm zrobiły swoje, ale wykorzystywane były przede wszystkim w obronie, którą wschód w przeciwieństwie do zachodu i tak markował. W ataku tacy Yao czy Duncan pod koszem zupełnie nie byli wykorzystywani i generalnie więcej zdecydowanie do powiedzenia mieli niscy gracze. Reasumując to podejście do obrony było najważniejszym elementem, który z góry skazał zachód na zwycięstwo.

 

Poza tym o co my się kłócimy? O All-Star Game? No bez jaj. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to, że ktoś jest ok, a ktoś inny nie. Po prostu to było dziwne i dotąd niepraktykowane w ASG.

 

 

Oj pamięć zawodzi :wink:

To kiedy w ASG któraś strona broniła tak jak w tym roku zachód? A z tymi wyzwaniami nie chodzi mi o pojedyncze momenty, tylko o ogólne nastawienie zawodnika w obronie. Tak nie grali nawet ludzie typu Ben Wallace.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare marudzace dupy jestesmy i nie powinnismy poza PO ogladac Nba

 

Nba otwiera się na dzieciaki i nowe pokolenie stad tyle mlodych na trybunach i uplycanie kosza

 

W cyfrze z reszta o tym swietnie wspomniali

 

To tak jak z star wars

W dupie że epicki epizod V byl najrealniejszy wymyslona jar jar B dupka jak ich malo i niepotrzebnego...

 

Teraz sprzedaz figurek plakatow koszulek popcornu jest wazniejsza a w asg wazniejsze było że koszulki byly fajne beyonce byla na trybunach lbj mial fajna paczke na koniec a inny gracz fajny tatuaz

 

Po prostu idza nowi kibice i im pewnie niesamowicie się podobalo bo byly maskotki a że who is larry bird nikt nie wie? Wtf?

 

Zyski rosna wiec jest ok

 

A lige wyczyszczono z twardych narko wiec nie jest tak źle..

To tak jak z windows do dupy ale się sprzedaje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wy sie chlopaki dziwicie w ogole? Bożek nie wygrał, bożek nie rzucil najwiecej punktow, bożek nie zachwycil najbardziej i w końcu bożek nie byl najwazniejszy w tym meczu; to ASG mial sie podobac? No bez jaj. W jakim wy swiecie zyjecie :)

 

Co do ASW to byl to lepszy ASW od kilku ladnych lat. ASG nie znudzil tak masakrycznie jak chocby 2 z ostatnich dwoch lat (tak siegajac krotko pamięcią), a SDC byl IMO niesamowity mimo wszystko dzieki pace Nate'a nad Howardem (nie mowcie ze nikt nie mial dreszczy przy tym nieziemskim wsadzie). Skills challenge i shooting stars pomijam bo to zawsze gowno bylo. 3pt shootout niestety tym razem slabszy ale ogolnie nie psuje obrazu calosci.

 

ASG jak zwykle fajny dzieki genialnemu Shaqowi, ktoremu przy calej krytyce tyle razy wypowiadanej, oddaje n-ty rok z rzedu majstersztyk w kreowaniu fatnastycznego show. Ten facet po prostu urodzil sie po to by grac w tych meczach. Morda mi asie cieszyla na kazdy jego kontakt z piłką. W tym roku przypomnial mi siebie samego z sezonu gdy w ASG robil drybling przez cale boisko czy layupa 360 st. Naprawde podniosl niesamowicie poziom atrakcyjnosci widowiska. ZNOWU.

 

Do tego fajny re-union KB/SO/PJ no i kilka naprawde niezlych akcji (w tym akcja meczu, jesli chodzi o widowiskowosc, Jamesa, gdy minal 3 rywali, i to bez crab dribble ;-) ).

 

to tak w skrocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ASW to byl to lepszy ASW od kilku ladnych lat. ASG nie znudzil tak masakrycznie jak chocby 2 z ostatnich dwoch lat (tak siegajac krotko pamięcią),

Moim zdaniem nie, w tamtym roku był znacznie lepszy, z tego względu, że była końcówka znacznie ciekawsza, wynik był cały czas na styku. Tutaj, jakoś w trzeciej kwarcie już nic się nie działo (poza paroma indywidualnymi zagraniami)

 

SDC byl IMO niesamowity mimo wszystko dzieki pace Nate'a nad Howardem (nie mowcie ze nikt nie mial dreszczy przy tym nieziemskim wsadzie)

Jakie dreszcze? :roll:

Dla mnie konkurs kicha, ale przede wszystkim za ocenianie, choć zawodnicy też nie pokazali szczególnie ciekawego. Nate'a dunki mnie nie powalają, nie podobają się a i on swoim zachowaniem mnie wkurwiał, Fernandez powinien być w finale, Smith, niech będzie, że miał za mało czasu, a Howard, przyniósł ten kosz, to mógł chociaż z nim coś ciekawego zrobić, choć duże brawa należą mu się za tego dunka z odbiciem od krawędzi.

Taki mój ranking wsadów z tego konkursu: 1. Howard za krawędź - naprawdę świetny dunk, złożenie się do niego, timing, no i za pierwszym razem 2 i 3 Fernandez, najpierw to z Gasolem, choć ten siódmy czy ósmy raz to lekka przesada, no i dalej ta jego pierwsza paczka.

 

ASG jak zwykle fajny dzieki genialnemu Shaqowi, ktoremu przy calej krytyce tyle razy wypowiadanej, oddaje n-ty rok z rzedu majstersztyk w kreowaniu fatnastycznego show. Ten facet po prostu urodzil sie po to by grac w tych meczach. Morda mi asie cieszyla na kazdy jego kontakt z piłką. W tym roku przypomnial mi siebie samego z sezonu gdy w ASG robil drybling przez cale boisko czy layupa 360 st. Naprawde podniosl niesamowicie poziom atrakcyjnosci widowiska. ZNOWU.

No jedynie tutaj się mogę z tobą zgodzić. Bez niego nie ma All-Star, już teraz włodarze NBA powinni myśleć, jak tu wklepać go w kolejne weekendy po skończeniu przez niego kariery, bo widowisko straciłoby naprawdę wiele. Co do MVP - bezapelacyjnie dobry wybór.

 

Aha no i może za rok, ktoś pójdzie po rozum do głowy i weźmie jeszcze jakiegoś wysokiego na wschodzie, bo w sumie to w dużej mierze wypaczyło przebieg spotkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to narzekanie jest niezrozumiałe. Po pierwsze Zachód bronił strefą, ale chyba nikt mi nie chce wmówić, że to była strefa pełną gębą. Naprawde można było wchodzić pod kosz i walczyć, ale trudno grać coś pod koszem gdy ma się w składzie jednego centra :?

 

Poza tym widzę, że opinia, ze mecz był nudny pada głównie z ust fanów Cavs i Lebrona - dziwne :?:

 

Zachód spełnił swoje zadanie, po raz pierwszy od kilku lat ktoś potraktował w ASG poważnie nie tylko atak, ale i obronę przy tym nie rezygnując z dobrej zabawy i według mnie to jest idealny przepis na udany Mecz Gwiazd.

 

To, że nie było do końca dramaturgi i zaciętej końcówki przez co mecz na pewno by jeszcze zyskał to już broszka Wschodu. Tak jak pisałem wcześniej, Granger, Harris, Iverson, Johnosn zagrali fatalnie, do tego brak podkoszowców, wogóle brak zaangażowania. Starał się chyba tylko Lebron, ale akurat tego dnia średnio mu to wychodziło i przez to takie baty.

 

Dlatego dla mnie pisanie o strefie jak głównej przyczynie słabej postawy Wschodu jest śmieszne. Jax po prostu chiał wygrać ten mecz, zerknął tylko na skład Wschodu i już wiedział co grać. Przecież to było oczywiste że Wschód będzie chciał grać szybką koszykówkę opartą na wejściach obwodowców w pomalowane. To zostało ukrócone, nie było siły pod koszem i pomysły się niestety skończyły.

 

Oby za rok nie tylko Zachód podszedł profesjonalnie do tego meczu i będzie jeszcze lepsze widowisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym widzę, że opinia, ze mecz był nudny pada głównie z ust fanów Cavs i Lebrona - dziwne :?:

Ignazza czy Elwariato naprawdę trudno posądzać o bycie fanami Cavs czy LeBrona. Na pewno bardziej odpowiednim stwierdzeniem byłoby, że mecz nudny nie był głównie w oczach fanów Lakers i Bryanta.

 

A co do waszego gadania, że zachód zagrał to co trzeba, tylko wschód nie podjął rękawicy to jedno z drugiego wynika. Rok temu zachód zagrał w obronie dużo bardziej rekreacyjnie i było po prostu ciekawiej. Takie są fakty i tu nie ma z czym dyskutować. A czy należy narzekać na zachód za zmianę postawy w porównaniu do poprzednich lat czy na wschód, że nie zagrał tak na serio jak zachód to już jest zupełnie nieistotne. Było nudno i tyle, zaangażowanie zachodu w obronę niczego ciekawego nie przyniosło. Może za rok jak obie drużyny zagrają taką bardziej normalną obronę będzie fajniej, ale w tym roku było jak było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym widzę, że opinia, ze mecz był nudny pada głównie z ust fanów Cavs i Lebrona - dziwne :?:

Ignazza czy Elwariato naprawdę trudno posądzać o bycie fanami Cavs czy LeBrona. Na pewno bardziej odpowiednim stwierdzeniem byłoby, że mecz nudny nie był głównie w oczach fanów Lakers i Bryanta.

 

A co do waszego gadania, że zachód zagrał to co trzeba, tylko wschód nie podjął rękawicy to jedno z drugiego wynika. Rok temu zachód zagrał w obronie dużo bardziej rekreacyjnie i było po prostu ciekawiej. Takie są fakty i tu nie ma z czym dyskutować. A czy należy narzekać na zachód za zmianę postawy w porównaniu do poprzednich lat czy na wschód, że nie zagrał tak na serio jak zachód to już jest zupełnie nieistotne. Było nudno i tyle, zaangażowanie zachodu w obronę niczego ciekawego nie przyniosło. Może za rok jak obie drużyny zagrają taką bardziej normalną obronę będzie fajniej, ale w tym roku było jak było.

ja szczerze powiedziawszy nawet nie wiem w końcu czy mi sie podobało czy nie....

 

nieobiektywny jestem dlatego ze podjarałem sie techniczna jakościa obrazu w fullHD bo warunki i sygnał z cyfry na wiekszy talerz plus nowy 40"" samsung zrobił swoje, dodatkowo dzwiek właczyłem przez amplituner stereo a że kolumny mam sredniej półki to i jakość była fajna!

 

kolory i ostrość obrazu taka ze kazda akcja czy panie podczas przerw mi sie podobały....technicznie

 

co do sportowego apektu nie wyrobiłem sobie zdania choc zauważam ze za duzo marudzimy.....ani rewelacyjny ani dupny....

asg to asg a nie walka........

 

owszem dawno nie widziałem takiej niemocy za 3 ale to akurat zabawne było bo kolejne robotowe odpałki by mnie załamały jako gracza amatora :oops:

 

ale rozumiem fanów cavs bo mi także słabiej sie ogląda słaba gre moich ulubieńców a wielokrotnie gracze sas pokazali ze na asg sie nie nadają....

 

co do aspektu cavs w moim podejściu to Fanem może nie jestem ale cholernie mocno szanuję ich postepy bo uważam że ekipy tak mocnej jak obecne wyniki nie maja i czekam az zaczna grać słabiej...po prostu nie wierzę że pociągną dalej tak mocno RS i PO

ale zobaczymy.....dodatkowo zadziwiajace były niektóre rzeczy w tym roku

 

1. Shaq wiadomo

2. słabiutkie wsparcie i JJ i Harrisa i KG (akurat oszczędzanie ala TD Yao zrozumiem)

3. zaskakująco ochoczą grę KB TP Cp3 Roya ale i LBJ PP

 

do obrony bym się nie czepiał bo była jaka była

 

co by nie mówić na pewno fani cavs więcej maja powodów do tego aby sie nie podobało a fani lakers powodów do dumy.....

nie ma co udawać że ww elementy nie maja wpływu ale takze one nie decydują w 100%!

mi się ogladało dobrze w niezłych spokojnych warunkach w miare wyspany i wiem jeszcze jedno!!!

 

od ASG za boooo Ignazz hates Suns!

emeryci na trybunach posrani.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też meczyk wydawał mi się nudny. Szczególnie źle oglądało się drugi garnitur Wschodu (poza PP). Na prawdę żenada co pokazywali rezerwowi. Z resztą o czym tu gadać: Harris, JJ, Lewis, Mo Will przeciwko TP, Shaqowi, Dirkowi, Billupsowi :? Jakby z innej ligi były rezerwy obu drużyn. Grali chyba aby tylko to zagrać, jedyne co zapamiętałem z tego meczu to ciekawa akcja Shaqa. No i CP3, który na prawdę ładnie prowadził grę. W tamtym roku mecz był o wiele lepszy, no doubt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.