Skocz do zawartości

STYCZEŃ w Lakers, czyli otwieramy NASZ rok!


Setup

Rekomendowane odpowiedzi

b. fajny mecz. pomimo, ze przegralismy podobalo mi sie to co sie stalo w 4q.

momentalnie odrobilismy, wyszlismy awet na +3. kobe masakra.

 

tak czulem, ze ostatnio my mielismy duzo farta w koncowce, wie gdybysmy to dzis wygrali to byloby to troche nie fair.

 

choc troche nas okradziono z tego zwyciestwa. nie mam pojecia gdze sedziowie dopatrzyli sie przewinienia na masonie. chlop wygral im juz niejeden mecz w tym sezonie i w po trzeba bedzie trzymac na nego oko.

 

postawienie arizy w def na parkerze jak najbardziej na plus. w ataku bez zastrzezen. powell okazal, ze ma jaja. kobe jaja ma jeszcze wieksze. w obronie wiecej zastrzezen mam e to dot. 3q.

 

i sory ale nie da sie wygrac wyjazdowego b2b w san antonio grajac bez sashy i jordana w dodatku w pewnym mmencie gralmy piatka

 

ariza-rardmanovic-odom-powell-bynum. widac bylo, ze raze byli po raz 1 w zyciu na parkiecie.

i glownie dzki temu spurs dzis wygrali bo odjechali. ale wroca sasha z jordanem i taka stuacja sie nie powtorzy.

 

teraz c.d. zabawy czyli cavs magic. i tu juz trzeba bedzie wygrac u siebie 2x.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za mecz...

 

Przegrali, ale pokazali jak wielkim są zespołem. Nie tylko dlatego, że mają wielkiego lidera. Szkoda tej sytuacji z 2+1 dla Spurs w ostatnich sekundach. Bryant powinien rzucać w ostatniej akcji, odrazu czułem że coś jest nie tak jak oddał piłkę do Arizy.

 

Momentami wkurzali, szczególnie w I połowie. Graliśmy dużymi momentami z Radmanoviciem i Arizą bądź Odomem na jedynce i dwójce, a mimo to grając na wyjeździe ze Spurs potrafiliśmy odrobić dużą stratę.

 

Szkoda tej porażki ale nie ma czasu na jej rozpamiętywanie, bo za chwilę Orlando, potem Cleveland.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż każda porażka boli, a szczególnie w taki meczu, kiedy jest świadomość, że była szansa na wygraną.

No, ale jakoś specjalnie zły nie jestem, bo jednak graliśmy z drugą/trzecią siłą Zachodu na wyjeździe i do tego back-to-back, a mimo to walczyliśmy o wygraną do ostatniej sekundy.

 

Kobe dziś niesamowicie, poprzednie dwa mecze miał powiedzmy średnie, szczególnie jeśli chodzi o skuteczność, ale dziś już wrócił do swojej dyspozycji z ostatnich tygodni.

 

Spurs są mocni, ale my jesteśmy jeszcze lepsi, trzeba tylko czekać na powrót dwóch nieobecnych i wszystko będzie dobrze, a póki co przed nami jeszcze dwa ciężkie mecze, plus jest taki, ze u siebie, no i mamy szansę pokonując Cavs znowu objąć prowadzenie w lidze, a Magic zrewanżować się za porażkę na Florydzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cavs mają na razie farta,że omijają ich kontuzje.Ale na pewno będą mieli jeszcze dołek, taki jaki był w udziale Celtów. Jednak teraz zarówno oni jak i Orlando są w wielkim gazie i zgodziłbym sie na bilans 1-1 w tym dwumeczu. Jak nie uda sie Nam ograniczyć tych trójek Orlando to możemy przegrać, bo grają w tym elemencie, w ostatnich spotkaniach znakomicie.

Jednak dla mnie i tak głownym rywalem do HC pozostaje Boston.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i sory ale nie da sie wygrac wyjazdowego b2b w san antonio grajac bez sashy i jordana w dodatku w pewnym mmencie gralmy piatka

 

Oczywiście, że się da. Gdyby nie kretyńska decyzja Fishera i gwizdek w ostatniej akcji, to pewnie byśmy to wygrali.

 

 

Szkoda tej porażki,szczególnie po tak dobrej 4 kwarcie.Jak uważacie Ariza naprawde zrobił błąd w tej ostatniej akcji?. Bo mnie to bardziej wyglądało na faul na nim.

 

Nie zrobił. Zamiast tego był faulowany przez Ginobiliego. Akcje jeszcze można było puścić, Spurs by mogli wygrać bez smrodu. Ale gwizdnięcie kroków to nieporozumienie. Cóż, takie rzeczy się zdarzają. :) Let's move on.

 

 

No, ale jakoś specjalnie zły nie jestem

 

 

A ja owszem, bo przegraliśmy po frajersku, trochę jak w wyjazdowym meczu z Indianą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie rozumiem jak ktos w ogole moze mowic ze sie nie wkurwil po takim meczu :? przeciez w tej koncowce 4q to jakies cuda sie dzialy. jakis kartofel Duncana (w ogole co to za rzut byl?!), przewracajacy sie Mason, Fisher zachowujacy sie w akcjach b2b najpierw jak kretyn potem jak rookie (swoja droga to 2+1 takie kontrowersyjne troche), no i z dupy wziete kroki Arizy. tu nie tylko sie mozna wkurwic ale i piana moze poleciec. no ale co zrobic, mozna co najwyzej powiedziec trudno.

 

chociaz ogolne wrazenia z tej czesci gry po prostu zenujące, w naszej I lidze dawno tego nie bylo...

 

swoja droga, jak na ironie, nie mamy sie czym zbytnio przejmowac w kontekscie PO. taka histgoria sie nie powtorzy i to Spursi musza dziekowac Bogu ze udalo im sie zwycioezyc. na takim farcie serii nie mozna wygrac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie wyluzujcie.

po1 to byli spurs. wypoczeci spurs.

my mielismy b2b po texasie, gdzie zadko przywozilismy nawet z shaqiem 2w na 2 mecze

 

sa warunki lagodzace ta porazke. wole tak przegrac niz mielibysmy dostac 20 punktami.

 

profesorski mecz kobego. reszta tez calkiem calkiem.

 

jesli mamy miec o cos pretensje to do arizy i fisha. do fisha o ta ostania akcje w obronie. po huj szedl na przechwyt? a gdzie tam bylo przewinienie tez nie mam pojecia. typowo manuginobillowskie zagranie masona. ja tam faulu fisha nie widzialem. przebiegl za nim, chlop rozkraczyl nogi w powietrzu i trafil w fisha moze. naprawde glupi gwizdek ale i zachowanie fisha tez glupie.

 

bledu 5sec nie bylo bo liczylem. pol sec zabraklo.

 

do arizy mam pretensje o ostatnia akcje. powinien rozrzucic do odoma zamiast wjezdzac. odom podalby do isha i ten z czystej pozycji by trafil. byl na to czas. ale sie spalili. ale dobrze. bedzie material na przyszlosc. drugim razem zachowaja sie inaczej.

 

jasne porazka mnie boli. ale nie przejalem sie nia bo gralismy dobrze imo. pokazalismy jaja odrabiajac ta koncowke. zabraklo ttroche farta. ale bedzie dobrze. tragediinie ma.

 

teraz cavs i magic. minimum 1 mecz musimy wygrac. a najlepiej byloby 2. ale tego nikomu pisac juz nie musze.......

 

 

btw. powell. mowilem, ze kontuzja odoma moze wyjsc nam na dobre. phil bedzie teraz pradopodobnie rotowal 4 wysokimi. i dobrze. powellowi minuty nalez sie jak psu buda. gra zajebiscie i jest rozwojowy i daje wieksze pole popisu. to z nim na boisku zrobilismy runa. w po do meczenia duncana jak znalazl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2:

 

 

Nie chodzi o sam fakt porażki, ale o jej okoliczności. To że dostaliśmy na wyjeździe od silnego rywala w drugim dniu back to backa, w dodatku dysponując okrojonym składem, a wszystko to przy naszej średniej ostatnio formie, to nie jest problem. Problemem jest to, że mieliśmy rywala na widelcu już nie pierwszy raz w tym sezonie i przez głupie błędy przegraliśmy. Wygląda na to, że w akcji Fisha rzeczywiście był flop, ale jego zachowanie w tamtej akcji i tak było kretyńskie.

 

 

Z Arizą już nie do końca - uznał, że ma otwartą drogą do kosza i niewiele brakło - gdyby nie biodro Manu, być może zdobylibyśmy łatwe punkty. Choć najprościej by było po prostu zagrać screen and rolla.

 

 

Powell ładnie się prezentuje. Liczyłem, że jego dobra dyspozycja trochę popchnie Phila w kierunku wystawienia Odoma na sf i udało się połowicznie, bo Jax został do tego niejako przymuszony brakami na obwodzie. Obawiam się, że po powrocie Sashy i Farmara nie zobaczymy za często piątki Ariza-Bryant-Odom-Powell-Bynum, a szkoda, bo to chyba defensywnie nasza najlepsza konfiguracja. Powell to fighter, jest silny, ma naprawdę imponujący jumpshot i, jak się okazuje, całkiem nieźle broni. Szkoda go marnować na końcu ławki. Dawać Odoma na trójkę albo pozyskać za niego playmakera.

 

 

Teraz Orlando i Cleveland. Magic są w gazie, ale po ostatnich szaleństwach w końcu musi przyjść słabszy dzień w rzutach z dystansu. Liczę, że tak będzie w meczu z Lakers, zwłaszcza, że rywale będą po dwudniowej przerwie. Cavs grają bez Ilgauskasa, więc dla mnie to must win, zwłaszcza, że nie wygraliśmy z nimi od sezonu 05/06. Chcę też wreszcie zobaczyć aktywnego na deskach Bynuma.

 

Oczekuję dwóch zwycięstw. W lutym i marcu czeka nas masa wyjazdów. Nie możemy sobie do tego czasu narobić dodatkowych zaległości.

 

 

A co do samych Spurs to mimo zwycięstwa okazało się, że mają przeciw nam coraz mniej atutów. Szczerze mówiąc, coraz trudniej mi znaleźć na zachodzie poważnego konkurenta dla Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

choc troche nas okradziono z tego zwyciestwa. nie mam pojecia gdze sedziowie dopatrzyli sie przewinienia na masonie.

Trochę nas okradziono, ale na krokach Arizy. Faul na Masonie był, bo w momencie rzutu gracz jest "święty" i nie można go tknąć. Nieważne ręka, biodro, czy koniuszek buta. Fisher trącił Masona i sędziowie mieli prawo gwizdnąć. Nie znoszę takich frajerskich fauli. Jak faulować, to tak żeby przeciwnik nie miał szans oddać rzutu

 

Ale cały mecz świetny. Wzloty i upadki, pogoń i świetne decydujące rzuty. Szkoda, że przegraliśmy, ale czasem można. Na usprawiedliwienie mamy przecież kontuzje, wyjazd, b2b, no i to, że to byli Spurs.

 

BTW Skuteczność Spurs 57,1 FG%. Tak dalej być nie może. Za dużo open-looks. Obrona!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bb2:

 

Był faul. Zauważ, jak potem ciało Masona poleciało. Tak jakby właśnie ktoś uderzył go OD TYŁU w lewą nogę. Podkreślam od tyłu, bo jeśli on miałby uderzać nogą Fishera, Mason nie poleciałby do tyłu, tylko do przodu.

A te zdjęcia nic nie pokazują w sumie, bo kontaktu jeszcze nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był faul, nie było - nie ważne. Anybody's game. Ten mecz mogliśmy wygrać, mogliśmy przegrać. Przegraliśmy - trudno. Zważając na okoliczności to i tak nie było źle.

 

Dzisiaj gramy z Orlando. W tej chwili Magic są chyba w lepszej dyspozycji niż Cavs, Celtics i Lakers. 31-8, 15-5 na wyjeździe i 5 wygranych z rzędu robi wrażenie. Będzie dziś piekielnie ciężko zważając na kontuzje i na to, że Fish i Lamar nie będą się czuli pewnie w 100% z tego samego względu. Derek musi zatrzymać Nelsona, Kobe musi błyszczeć, Pau i Drew muszą zagrać agresywnie, twardo i przede wszystkim mądrze, a do tego Radman, Ariza bądź Odom muszą zaliczyć bardzo dobry występ. Do tego przede wszystkim dobra, konsekwentna gra w obronie zarówno pod koszem jak i na obwodzie.

 

Znów może być thriller, ale nikt nie chce w tym meczu porażki. Obyśmy po nim na pierwszym miejscu w lidze bo w przypadku porażki spadniemy na 2, a może nawet na 3 miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ogólnie odnośnie meczu .

Nie wspominam o obronie ... ,bo D Lakers pozostawia wiele do życzenia. Ile trójek musiał " trafić Lewis zanim ktoś łaskawie chociaż wyciągnął rękę żeby mu utrudnić rzut? I o dziwo ,gdy zrobił to Radman Lewis nie trafił! WOW! :o

LA bronią lub udają ,że bronią ,gdy dostają jakiś run od Magic typu 10-0. Wtedy chyba coś się 'włącza' ;] Nie wspominam o G wzrostu 6'3 ,którzy sobie wjeżdżają i pakują przed twarzami wysokich :?

Co tam ,a jeśli chodzi o atak to nie wygląda źle ... dopóki nie dopadnie ich np. taka padaka w 3 kwarcie kiedy to ciskają zza łuku cegiełki. Przynajmniej większość poza Radmanem choćby nawet .Aż dziw ,że go chwalę ,ale jako tako zasłużył ;]

Bryant świeeetny mecz... Bardzo wszechstronnie - pkt , reb, ast. No i mamy triple double :) Już chyba wiadomo jakie Kobe ma intencje ,gdy tak sobie podaje ;]

Lamar obudził się w 3 q. A w 4 już sobie troszkę powjeżdzał. Uwielbiam jego grę :) Ale to takie subiektywne ,bo Odoma darzę większym sentymentem niż resztę ;] No może nie takim jak KB ,ale co to ma do rzeczy .

Deska kulała i to bardzo. Niestety Bynum przegrywał z Howardem . Dwight zebrał jakieś 20 piłek...

Bryant odpalał totalnie dziwne rzuty w końcówce. Przez ręce... to airball.., tu w tablicę... Po co?

Tylko Odom dostał piłkę i nie bawił się w rzuty z dystansu tylko ostro do kosza i 2 plus 1.

Konsekwentnie :) No i nie żebym Bryanta chciał za to jechać ,ale jego shot selection jest czasem śmieszne jak na takiego gracza. Dobra... wszyscy się cieszymy ,gdy wpadnie ,ale gdy nie to dopiero się te śmieszne rzuty dostrzega :?

Bo gdy nie wpadnie to równie dobrze Kobe może "przegrać" mecz ,a nie chociaż umożliwić wygranie oddając piłkę komuś kto jak narazie aż tak nie zawodził. Niepotrzebnie wszystko bierze na siebie nawet ,gdy zwyczajnie nie trafia.

I po tej końcówce muszę powtórzyć - obrona Lakers pozostawia wiele do życzenia . Ciekawe kiedy Jax to zrozumie :?

No i niestety Bryant nie miał 'dnia' to i LAL przegrali... Szkoda mi Bryanta. Zaliczył dobry występ ,a tu taki pech w końcówce .

A no i :

"That was a great catch " :lol:

 

No i mimo iż całe zajście było dziwne , do tego techniczny ,ale zdziwienie Gasola :lol: Ręce przy 'serduszku' i tam mina :lol:

 

Taki śmieszny akcent na jakże kiepską obronę... Która zawaliła cały mecz... No cóż po co komu obrona jak można zawsze więcej nawrzucać?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ile porazke ze spurs bym w stanie przelknac o tyle tej nie jestem w stanie.

prawie identyczny mecz do tego w orl.

pierwsza polowa dla nas ok +10

magic ponzej 50. tragiczna 3 qwarta

wychodzimy z opresji. i 4 kwarta grajac padake mamy szanse wygrac i... jameer nelson+howard zrobli swoje. zajebali nas na deskach. bynum nie istnieje w tej dziedzinie w styczniu. odom dal bardzo duzo w tym wzgledzie i gdyby nie on z kobem to by nas zajebali na deskach totalnie. a tak tylko nas zajebali.

 

ten mecz powinnismy wygrac. zadecydowala trojka nelsona. slabo rozegralismy koncowke. i po ptokach. 0-2 z magic po meczach,w ktorych byli lepsi. minimalnie ale byli. sedziowie dzis dolozyli ladna cegielke. brak fauli na kobem przy wjazdach ze strony howarda. technik dla gasola za uderzenie... za przyjecie uderzenia lokciem od howarda. takie 2 akcje i mecz mogl pojsc w 2 strone.

 

co nie zmienia faktu, ze po przerwie zjebalismy po calosci. i na w nie zasluzylismy. pozostaje poniedzialkoy mecz z cavs. i jak tego nie wygramy to bedziemy mieli problem/.

 

mam nadzieje, ze do konca miesiaca porazki juz nie poniesiemy..................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sedziowie dzis dolozyli ladna cegielke. brak fauli na kobem przy wjazdach ze strony howarda. technik dla gasola za uderzenie... za przyjecie uderzenia lokciem od howarda. takie 2 akcje i mecz mogl pojsc w 2 strone.

no i na co komu takie wyliczanki? tez moglbym wspomniec o glupich stratach dwighta do spolki z hedo czy ofensywnym odoma na lewisie wiec bedzie na remis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

sedziowie dzis dolozyli ladna cegielke. brak fauli na kobem przy wjazdach ze strony howarda. technik dla gasola za uderzenie... za przyjecie uderzenia lokciem od howarda. takie 2 akcje i mecz mogl pojsc w 2 strone.

no i na co komu takie wyliczanki? tez moglbym wspomniec o glupich stratach dwighta do spolki z hedo czy ofensywnym odoma na lewisie wiec bedzie na remis

no chyba sobie jaja robisz :? bedzie na remis :lol: Lewis tam nie zdążuł zając pozycji można dyskutować Kobe był ewidentnie faulowany i przez brak gwizdka poszła kontra, po której Magic trafili trójkę, faul Nelsona na Fisherze przy trójce nie odgwizdany za to śmieszny na Lewisie przy rzucie już oczywiście tak na dokładkę technik dla Gasola od sędziego, który się gapił jak łokcie Howarda trafiają w jego głowę. Dla przypomnienia mecz był w LA nie w Orlando, można przymknąć oko na dziwne gwizdki dla gospodarzy jak w meczu w San Antonio, ale skoro sprawiedliwie sędziować się nie da to przynajmniej niech nie pomagają gościom az tak było dzisiaj czy w meczu z Hornets

 

aż strach pomyśleć co będzie się działo jak Lebrony przyjadą w poniedziałek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.