Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2018/19


january

Rekomendowane odpowiedzi

- dannygd pisze coś dziwnego

 

- X mu zwraca na to uwagę

 

- dannygd pisze, że X go nie zrozumiał

 

random e-nba day :] 

LOL

ktoś skrytykował LBJ > wyznawcy jedynej słusznej religii Króla kontratakują > ktoś staje w obronie tej osoby > udajemy idiotów, że nic nie rozumiemy - będzie śmiesznie, są lajki i nikt nie zauważy, że "szambo się wylało". 

everyday life on e-nba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak mozna bylo nie wylapac ironii w wypowiedzi dannyego

 

Ziomek lajkuje pojazd nr 1 po loraku kolesia, a potem cytuje drugi pojazd po loraku tego samego kolesia i pisze, że te jego statsy są nic nie warte. Either way, wtf. 

 

I niczego nie przekręcam, każdy kto miał tą przyjemność rozmowy z userem dannygd spotkał się z zarzutem, że nie zrozumiał jego wypowiedzi, wiem to z własnej i innych autopsji. :] Może to prawda, ale to już nie nasza wina. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziomek lajkuje pojazd nr 1 po loraku kolesia, a potem cytuje drugi pojazd po loraku tego samego kolesia i pisze, że te jego statsy są nic nie warte. Either way, wtf.

 

I niczego nie przekręcam, każdy kto miał tą przyjemność rozmowy z userem dannygd spotkał się z zarzutem, że nie zrozumiał jego wypowiedzi, wiem to z własnej i innych autopsji. :] Może to prawda, ale to już nie nasza wina.

BMF, ty myślisz ze ja sprawdzam co kto lajkuje na forum? :D

 

Przeczytałem wypowiedz dannyego, ok spoko, przeczytałem później loraka, jeszcze do tego twoja i myśle sobie - wtf?

 

Mod potrzebny tutaj od zaraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj przekrecasz teraz BMF.

 

nie wiem jak mozna bylo nie wylapac ironii w wypowiedzi dannyego, tym bardziej, ze sam czesto uzywa cyferek..

a ja nie wiem jak to można traktować jako ironię. mógłbyś wyjaśnić?

bo widzę to tak, że Danny zacytował kogoś, kto krytykuje mnie, czy tam cyferki, jeden c***, a sam z kolei podał częsty przykład "anytycyferkowców" jakie to RAPM głupie, bo Danny Green jest pierwszy - co miało potwierdzić opinię cytowanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletna bzdura.

Stary, jesteś rozpracowany dawno temu, więc oszczędź mój czas i nie brnij dalej z tymi głupimi wpisami o zapomnianym haśle/nicku i ostatnim poście dekadę temu. 

 

Byłem modem na forum lakerslandu i tutaj, co wiele osób potwierdzi. Namierzyłem cię, jak tylko zacząłeś na tamtym forum wyśmiewać w głupi sposób wpisy i opinie tutejszych użytkowników, zamiast kontrować bezpośrednio na e-nba, co przekazałem niektórym już w tamtym czasie. Żadna tajemnica. Później wielokrotnie to weryfikowałem i zawsze bez pudła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, jesteś rozpracowany dawno temu. 

Widocznie jesteś słaby w rozpracowywaniu. Wiem ,że byłeś moderatorem i gdzie. Nie chce mi się wierzyć, że nie potrafisz tego zweryfikować, więc albo potwierdzisz swoje przypuszczenia/celowe działanie, albo powiem Ci jak to się robi i wyjdziesz mniej więcej tak jak zawsze z jeszcze większą pretensją.

Który rok brniesz w te bzdury? Sprawdzenie jest banalnie proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadna osoba używająca zaawansowanych statów nie rzuciłaby myśli "Kobe to TOP5 ligi dla niektórych i nie mam z tym problemu". Jakby ktoś wertował te statystyki przez ostatnie 20 lat (czyli całą karierę Bryanta) to widziałby, że te statsy go bardzo nie lubiły. Przecież póki nie advanced stats to Kobas uchodził na drugiego króla clutch po Jordanie. Dopiero potem okazało się, że wypadał w clutch przeciętnie, a bywały sezony, że słabo. Ale skoro zawsze on zamykał mecze to każdy pamiętał highlighty z jego "heroicznym" celnym rzutem przez ręce z półdystansu i od razu było spuszczanko. Następny rozwój statów bardzo obnażył jego obronę i dodatkowo udowodnił, że w końcówkach był ballhogiem z tendencją do zatapiania swojej drużyny. Ale miał to szczęście, że w jego prime to te statsy dopiero się "rodziły" na taką skalę, a na porządną analizę i refleksje to trzeba było jeszcze więcej czasu. Gdyby patrzeć tylko na zaawanstowane statsy to Bryant nie powąchałby może nawet TOP20. Więc jest o wiele lepiej postrzegany niż te statsy mówią. I zapewne słusznie. Ale TOP5 to fail gruby. I jeżeli ktoś powie, że Bryant może być przez kogoś uznawany za TOP5 to nie tylko ja, ale spora grupa zareaguje, bo to nie ma ŻADNEGO potwierdzenia w faktach i statystykach.

 

I ktoś uważający się za eksperta powinien chyba wiedzieć, że użycie takiego zdania jak "LeBron to jeden z pięciu najlepszych graczy ever (dla jednych będzie 1, dla drugich MJ, KB itd" i umieszczenie go na tej samej półce do MJ i LeBron, powoduje, że przestaje być wiarygodny. Nie twierdzę, że nie ma miejsca na polemikę. Ale to nie kanał Korzemby czy innego youtubera, który w swoich filmikach dostaje orgazmu jak mówi "jedyni gracze w historii, którzy robili 25 punktów, mieli 12 zbiórek i 1.7 bloków na mecz to X i Y", a przy tym nie uwzględnia USG%, liczby strat i choćby FG% i jego wpływu na grę po obu stronach parkietu to może wyjść, że KAT to przyszły GOAT na przykład. Gdyby Kobas zaczynał teraz karierę to szybko by musiał przemodelować swoją grę albo całą karierę spotykałby się z opiniami niewiele lepszymi niż DeRozan. Nie mówię, że jest aż tak słaby, ale z perspektywy lat można spojrzeć na statsy Kobasa, liczbę punktów, a potem przejść do TS%, USG% i statystyk w D i się okazuje, że bardzo korzystał na tym, że w box scorze wyglądało to imponująco. Nikt nie robi tutaj akcji pt. "Kobe to ogór", ale są reakcje jak ktoś pisze "Kobe to TOP5". I niektórzy przedstawiają na to masę argumentów, a inni piszą, że oglądają kosza od 20 lat jako ich JEDYNY argument... No słabiutko.

 

I żeby niektórzy zrozumieli - zaawansowane statystyki to nie wyrocznie. Nie wszystkie te statystyki są nawet miarodajne. Ale żadna z tych statystyk nie powstała w stylu "dopierdolmy statystyką gwiazdom, LeBronowi, Kobasowi" czy komukolwiek. One mają za cel uwzględniać to czego w zwykłych box scorowych statach nie widać albo ktoś widzi w box scorze gracza, który zrobił 6 bloków i myśli - wow! Ależ obrońca! A potem włącza mecz i ogląda tego gracza i jest zdziwiony, bo na 20 rzutów przeciwko niemu to 12 wpadło na czyściocha, bo zgubił go pompką czy pivotem, kilkukrotnie wymuszono na nim faul przy rzucie, a z tych 6 bloków to 2 faktycznie dały kontrę, ale 1 od razu rzucający złapał ponownie i ponowił akcję, a 3 poleciało w trybuny i rywale znowu mieli piłkę. Inny facet rzuca 31 punktów, ma 4 przechwyty i tylko 1 strata! No kozak mecz... Ale 0 asyst i 13/35 już poniekąd obnaża ten wynik. A gdyby się zagłębić w ten mecz i statsy zaawansowane to się widzi - gościu zatopił w tym meczu swoją ekipę. Ale 31 punktów idzie do średniej punktów i ją zawyża! I na koniec ktoś wypali - Młody Mitchell robi 21-22 punkty w drugim sezonie. A to że był bardziej efektywny robiąc 1-2 punkty mniej, był skuteczniejszy i grał lepszą obronę to ten box score pominie. I dlatego się z tych statów korzysta. I ciągle się tworzy nowe, a także poprawia obecne. Bo jeden zawyża rolę box score'u, drugi polepsza nienaturalnie statsy starszych graczy, a rookasom obniża, inny za dużą wartość do obrony/ataku daje obwodowym/wysokim. Nie ma jednego idealnego. Dlatego porównuje się RAPM z kilku źródeł, niektórzy dopytując twórców o wzory (nie po to by coś podrabiać, ale by ulepszać, czy dawać sugestie na przyszłość), dlatego niektóre statsy przegrywają jednak z eye-testem i się okazują bublem lub błędem małej próbki lub złej metodologii. Więc ktoś, kto przez 20 lat ogląda mecze bo lubi, a nigdy nawet nie spróbował po łepkach sprawdzić tych statystyk i trochę przez ich pryzmat oglądać mecz, a jednocześnie ma się za eksperta to sorry facet, ale robisz to kompletnie bezmyślnie. Bo tak samo głupie i złe jest ocenianie zawodnika przez pryzmat liczb, czyli "on PER36 robi statsy All-Stara, a w obronie to zatrzymuje rywali na 35%! to jest kozakiem", a meczu żadnego nie widział i nie zobaczył, że na początku jego wejścia z ławki autentycznie tak jest, ale po 3 minutach oddycha rękawami i musi usiąść na ławce, bo młody nadal nie nabrał odpowiedniej kondycji do przepychania się z atletycznymi rywalami i może spędzić w meczu na parkiecie maksymalnie kilka-kilkanaście minut i to na kilka wejść. Ale równie głupie i złe jest czytanie na różnych forach (a się chwaliłeś, że zostałeś ochrzczony hejterem na Hamerykańskim jakimś), że wg statystyk to gracz X jest overrated w obronie i szkodzi w ataku, a potem włączać mecz (bo się lubi), oglądanie go i mówienie - nie no! Gościu ma 29 punktów to musi być dobry!

 

Aha - i dziwi mnie jedna rzecz... Chwalisz się, że piszesz na amerykańskim forum o koszu.... No no... Niektórzy tutaj przerzucają się statami zaawansowanymi, których nieraz nigdy większość na oczy nie widziała, ale tam to dopiero jest jazda... Ci ludzie potrafią wyciągnąć statsy tak niespotykane i szukające innych punktów zaczepienia niż te tutaj i są o wiele bardziej zaawansowane od tych, które tutaj padają. Ba, może się nawet zdarzyć hipotetycznie, że poddając w wątpliwość jakiś stat możesz wejść w polemikę i dopiero później się przekonasz, że gościu, który Ci ten stat tłumaczył to jego twórca i facet współpracuje z uczelniami czy ekipami NBA i dostaje za to dużą kasę. Bo jak ktoś ma dryg do kosza, a jednocześnie do liczb ma łeb to (oczywiście na bazie dostępnych statów) może stworzyć swój albo ulepszać istniejące. I jak się okaże, że wyeliminuje błędy albo doprecyzuje obecną statystykę, to może się okazać, że nawet robotę się znajdzie w okolicach koszykówki. A deprecjonowanie tych ludzi, bo ktoś twierdzi, że eye test jest jedyną wyrocznią to ignorancja.

 

Bo takie podejście w stylu "widzę, więc tak jest i żadna statystyka mnie nie przekona, że jest inaczej" to ma zastosowanie w klubach NBA... coraz mniejsze? Wiadomo, że nieraz Luke Walton nie widzi, że Ingram na SG i mid-range J to fatalne pomysł w ataku albo Brown nie widzi, że McConnell z Simmonsem to fatalny fit. Ale myślę, że nawet tam są goście od statystyk i nie patrzą tylko na box score, a mają swoje własne analizy i co jakiś czas dotrą do głów trenerów i ci spróbują coś zmienić. W dobie, gdzie nie tylko statystycy, ale za nimi goście od ich analizy, czy nawet niektórzy trenerzy, ale nawet dziennikarze i "fachowcy" zaczęli zaglądać choćby w te "podstawowe" zaawansowane statystyki i widzą, że coś nie halo z jakimś line-up'em czy graczem i korzystają powoli z tej wiedzy to powiedzmy sobie szczerze - ignorowanie sensu takich statystyk i ich słuszności jest ignorancją. Może ktoś stwierdzić, że nie ma czasu na te statystyki, może ktoś powiedzieć, że kompletnie ich nie rozumie i nie ma głowy do liczb i to wszystko spoko, bo bez tego też da się oglądać czy znać się. Ale jeżeli ktoś chce uchodzić za TAKIEGO eksperta (a taki ton mają te posty...) to nie ma po prostu prawa ignorować tych statystyk. Ba, powinieneś nie mówić, że się nimi nie interesujesz, ale powinieneś chłopie wparować tutaj, dawać dowody, że te statsy są gówno warte i wtedy powiedzieć, że masz je w dupie, a wtedy lud by ozłocił nowego króla! A nie tak po prostu to ignorować dla zasady...

 

 

Kryminalne zagadki Los Angeles.

photo-1008.jpg?_r=1530516998

Edytowane przez Zdzich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pozwolicie, że się włącze w dowodzenie:
 

Dla mnie jeśli chodzi o mentalność to Lebron jest Howard 2.0. Jak wszystko wychodzi to wszystko jest okej ale jak zaczną się niepowodzenia to znowu pyknie z bara trenerowi. Ale ponieważ koszykówka to nie jest sport, gdzie liczy się charakter i wykształcenie to James jest przejebanie dobry.


Chodzi zdaje się o Dwighta.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie. lakers w tym roku nie zrobia zadnego dealu, ktory ujebie ich w tegorocznym offseason.

plan dzialania jest prosty"

1. kd lub inny topowy fa

2. forsowanie dealu z udzialem mlodziezy, by wyciagnac 3 gwiazde. prawdopodobnie chodzi o anthony'ego davisa.

 

to jest plan a w jezioranach jesli chodzi po przyszle lato. nie po to odpuszczali randle'a za darmo, nie po to bron tu przychodzil by do konca zycia grac z mlodzieza jezioranow.

 

oczywiscie wszystko moze sie posypac, kd moze wybrac nyc, klay moze zostac w gsw  itd ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. ja z przyjemnoscia poczekam.

 

pacers bez oladipo, to nie pacers. nie wiem, jak mozna zaczac mecz 23-5 by juz w 31 przegrywac 2 czy 3. nie ogarniam. na plus jednak defensywa.

 

jaram sie tym, co pokazuje ingram. ja wiem, ze slaby %, ze ogolnie to nie gra tego co powinien ale skubaniec ma przeblyski, takie ruchy, zagrania, ktore pokazuja, ze moze byc kims w tej lidze. wyglada duzo lepiej niz na pcztku sezonu. coraz wiecej dunkow, and1. beda z niego ludzie!

 

cieszy tez, ze coraz lepiej wyglada rozrzucanie po owbodzie, swing. przelamanie 1 linii, oddanie i pozniej z naroznikow kcp czy kuzma wala trojki. fajnie, tego chyba nie bylo w zeszlym roku. wciaz czeka ich duzo roboty, musza sie zgrac, poznac, nauczyc wykoszystywac te pzelamania.

 

dzis b2b mavs, wypadaloby wstac i wygrac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.