Skocz do zawartości

Philadelphia 76ers 2018/2019


Julius

Rekomendowane odpowiedzi

W Philly nigdy nie jest nudno.

 

Fultz daje nowe szoł każdej nocy.

Np. dzisiaj jego FT aka maszyna losująca wyglądały tak:

https://twitter.com/jphanned/status/1063593113795518464

 

O matko. No niestety, Hanlen wyjebany a Fultz widać wie najlepiej, umysł Piotra Żyły. Edytowane przez Krzemo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby każdy może to sprawdzić, ale sprawdziłem to ja, żeby wszyscy nie musieli... To wciąż bardzo mała próbka, wciąż wiele rzeczy może ulec zmianie, to wciąż bardzo młody zawodnik, ale...

  • jego strzelecki rekord kariery to 16 pts (zwycięstwo z ATL w tym sezonie)
  • jego najlepszy statystycznie mecz to 13 pts + 10 reb + 10 ast (zwycięstwo z MIL w ostatnim meczu zeszłego sezonu)
  • tylko 12 razy w karierze zdobył 10 lub więcej punktów (na 48 rozegranych, co daje 25%; a więc rzuca +10 punktów w co czwartym meczu)
  • tylko 8 razy w karierze oddał 10 lub więcej rzutów (16 w w/w meczu z ATL)
  • oddał tylko 14 rzutów za 3 (1 w zeszłym sezonie); jego rekord w meczu to 5 (1 trafiony)
  • w ostatnich 9 meczach nie oddał ani jednego rzutu za 3
  • trafił tylko 4 rzuty za 3 w karierze...

Nie jest to może poziom Anthony'ego Benneta, ale Grega Odena czy Kwame Browna już jak najbardziej tak. Inny modelowy 1no bust - Michael Olokowandi, grał na tym etapie kariery bez porównania lepiej.

Edytowane przez Jeff Hanneman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miałbym strzelać, to bym się skłaniał ku temu, że z niego już nic nie będzie. To już przestało być śmieszne czy dziwne. To jest cyrk. Widocznie coś jest z nim nie tak. To wygląda jakby nie umiał głowy ogarnąć i wymyślają mu różne "rutyny", żeby się ich trzymał czy uczył, żeby czymś zajął myśli. To nie jest normalne. W tym sporcie po prostu wchodzisz i robisz swoje, od razu i po prostu. Jak ktoś się nauczył rzucać to rzuca. I tak samo z resztą rzeczy. A nie eksperymentuje na tym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On tez tak wyglada.

Jak dziecko specjalnej troski

A ja jak na niego patrzę, to mam poważne obawy o jego etykę pracy. Wygląda, jakby miał wszystko w dupie, do tego budowa ciała nie powala. Sorry, ale jeśli coś nie idzie, to zapierdzielasz i efekty będzie widać i na ciele. Nie każdy jest Hardenem lub CP, żeby pozwolić sobie na lekkie podlanie. Fultz to nie ten sort talentu, on musi dołożyć ogromną pracę w treningu fizycznym, która będzie też widoczna. 

 

Ale najbardziej cieszy mnie to, że nie trafił się on Lakers. Nie dałoby się czytać, jak to tylko oni mogli schrzanić takiego prospecta. 

 

A przypomnę, że typ przed draftem był bezdyskusyjnym no 1, każdy inny wybór z #1 byłby wtedy mocno jechany i ogólnie dziwny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja Fultza przypomina mi trochę pierwsze 2 lata Embiida, kiedy wszyscy (łącznie ze mną) zdążyli Joela totalnie przekreślić.

Pojawiły się też informacje podważające etykę pracy (bo przytył sporo przez 2 lata rehabilitacji) - mówiłem wtedy, że akurat o etykę pracy sie nie martwię i jesli będzie zdrowy to wszystko będzie git majonez... No i okazało się, że faktycznie jego ciało szybko wróciło do tego co powinno być. 

 

Ja nie sądzę, żeby Fultz miał jakies problemy z etyką pracy, feedback jest wręcz odwrotny, przecież ten człowiek przepracował calutkie lato z Hanlenem, zostaje po treningach i trenuje rzut. Problem jest wg mnie gdzieś pomiędzy głową a fizycznością - natomiast nie tyle w głowie, że Fultz się boi krytyki , czy publiki, tylko raczej bólu. Czytałem artykuł, że jako dzieciak - jezdził na BMX, śmigał na karate i nie za bardzo miał w sobie jakiś lęk/opory przed czymkolwiek, wręcz były obawy, żeby sobie krzywdy nie zrobił.

 

Tutaj jest dość interesujący materiał, który wyglada niegłupio: https://theinjuryinsight.com/markelle-fultz-free-throw-technique-science/

Tyle w temacie Fultza.

 

 

Sixers mają w tej chwili najwięcej rozegranych spotkań w lidze, sporo b2b, sporo wyjazdów, do tego Wilson jest nadal na ograniczeniu minutowym - mimo wszystko bilans nie jest zły. 

Nie zmienia to faktu, że te regularnie przepuszczane przez palce +10pt leads są nieźle wkurwiające i psują przyjemnosć z oglądania. 
Kemba dzisiaj był ultra hot i trzeba powiedziec, ze fajnie się i jego i Hornets oglądało w tych klasycznych koszulkach na tym kultowym parkiecie. Ktoś złośliwy moglby porównąc procenty Kemby, kiedy krył go Cov i dzisiejsze z Jimmiego, ale wiadomo, że każdy mecz to osobna historia. Koniec końców to Jimmy z tego machupu wyszedł zwycięsko w sposób... w jaki Cov nigdy by tego nie zrobił.

https://www.youtube.com/watch?v=NOE7yov-CbQ

 

Jimmy pokazał balls w tej końcówce, mimo, że Sixers w ostatnich minutach popełnili kilka durnych strat za sprawą Joela i Simmonsa, który polował na 10 asystę. Brett bawi się nową zabawką i w końcówce już nawet nie próbuje rozrysowywać akcji tylko daje gałę Jimmiemu na Iso. Można i tak, chociaż odrobina ruchu i bezpieczeniejszy rzut pewnie by nie zaszkodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Fultzem się coś stało, że grał tylko 7 minut? Czy po prostu grał taki piach, że Brett miał dość?

 

po prostu dał grać swojemu synowi, który niby spoko klepał (boxcore) ale tak naprawdę monopol gry prezentował podobny do Westbrooka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Fultzem się coś stało, że grał tylko 7 minut? Czy po prostu grał taki piach, że Brett miał dość?

Krótko wczoraj ich oglądałem ale w po jednej akcji która widziałem Bret go zdjął. Podanie pod kosz do Embida wejście odegranie od Embida na super pozycje spod kosza a Fultz odegrał to na obwód zamiast kończyć. Jak twój rozgrywający nie mam ikry żeby skończyć taką akcje musi zejść. 

 

W ogóle mimo Butlera ciężko mi się ich ogląda w tym roku ale strata Sarica, Covingtona, Belinelliego i Iliasowy czyli czterech z pięciu twoich najlepiej rzucających za 3 grajków musi boleć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle mimo Butlera ciężko mi się ich ogląda w tym roku ale strata Sarica, Covingtona, Belinelliego i Iliasowy czyli czterech z pięciu twoich najlepiej rzucających za 3 grajków musi boleć

Muscala nie jest słabszym strzelcem od Ilyasovy, a i Shamet na dystansie sezonu może zastąpić Belinelliego jak przestanie być mniej streaky (normalnego Włocha, nie tego z końcówki sezonu, gdize każdy wiedział, że tego nie utrzyma w następnym roku). Straty Saricia i Covingtona szkoda, bo brakuje jednego rolesa w rotacji, ale atak Sixers z Butlerem, pomimo przeciętnych rywali, wygląda obiecująco na starcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarwałem przypadkiem znowu nockę dla Sixers, także here is your daily update:

 

Nie wiem na ile to kwestia zmęczenia gęstym terminarzem, ale jest coś dziwnego w tegorocznych Sixers - mają cholerne przestoje w grze i to wcale nie tylko z 2gim unitem na parkiecie. Liczyłem, że zmniejszą ilość głupich strat (głownie Biid, Simmons), że poprawią trochę selekcję (Biid), ale przede wszystkim miałem nadzieję na dobrą obronę...

 

Póki co gra to jedna wielka sinusoida - ani nie mamy dobrych pierwszych kwart, ani drugich, ani trzecich, ani czwartych. Z Embiidem fajnie byłoby grać wolniej i w ataku i w obronie, tymczasem z Simmonsem jest dokładnie odwrotnie. Run n gun mocno eksploatuje Joela, który w dodatku po switchach nie raz broni wysoko guardów i generalnie dużo pracuje na nogach w help. (swoją drogą prawie co mecz blokuje nieskiego, który bierze go na iso i próbuje wejsc pod obręcz) Jeżeli dodamy do tego szybkie powroty od dziury do dziury i udział w prawie każdej akcji w ataku to ciężko utrzymać go na odpowiedniej efektywności przez cały czas. Sixers z Embiidem przydałby się jakiś klepiący gałę PG z rzutem, dobry na pick n rollu. 100 lat nie widziałem, żebysmy zdobywali punkty po picku i rollowaniu do kosza (easy shit, nawet PHX kilka razy to zagrało z Aytonem i Holmesem) 

 

Biid na większość punktów musi mocno pracować - albo zająć pozycję w post, albo grając face up wyżej, albo stawiając zasłony JJowi. Mało zdobywa za to punktów łatwych w stylu Adamsa, czy DAJ i mam wrażenie, że mimo dużego postępu jaki zrobił - jest trochę zajeżdżany i dlatego też miewa podczas meczów momenty, że ucieka troche na obwód, czy jest słabszy w D. Z drugiej strony zespół jakoś słabo potrafi korzystać z tego, że Jo bierze na siebie uwagę całej obrony-  (moze dlatego, że obrońca Simmonsa jest zawsze 2-3 kroki blizej obręczy?)

 

Generalnie całe team D nie jest tam gdzie powinno - w tym składzie powinniśmy być blisko top3-5 mając anchora Biida, świetnego Simmonsa i Cova/Jimmiego, którzy są również w top. Tymczasem ta obrona picków mocno kuleje i generalnie mam wręcz wrażenie, że zamiast drogi przez mękę - co chwilę ktoś gra przeciwko nam mecz sezonu, mimo że jakichś ewidentnych mismatchów nie ma.

Z atakiem jest podobnie - mając dominujacego Biida, potencjalny mismach w postaci Simmonsa, znakomitego nadal JJ jesteśmy gdzieś tam w środku ligi. Co noc walczymy o życie, nie dominujemy, nie wygrywamy na luzie...

 

Fultz z Phx był fatalny - najpierw rzucił bardzo ładnego jumperka po koźle z bardzo ładną formą rzutu, a potem właściwie znikł, przestał być agresywny, a w obronie dał się złapać na kilka głupich fauli. Szczerze? Nie dziwię się Brownowi że sięgnął po TJ w tej sytuacji. TJ swoją szybkością i agresją jest w stanie czasami złamać linie, dużo widzi i są takie dni, że kiedy wchodzi na parkiet to ma się poczucie, że jest na nim generał, który myśli i wie co robi - niezależnie od tego jak to wygląda w adv. statsach. 

 

Duży plus za dziś dla Muscali, który swoimi ofensywnymi zbiórkami przechylił szalę na stronę Sixers. Ciche game Jimmiego, który jakby odpoczywał po game winnerze z Hornets. Niezły, dość Simmons, chociaż wolne pudłował na potęgę. 

 

Co do PHX:

 

Booker i jego łatwość rzutu to coś co musi się podobać, gość zdobywa punkty z niesamowitą łatwością i jakby od niechcenia trafia naprawdę długie, kontestowane trójki, zdecydowanie poprawił się z piłką - kilka razy naprawdę fajnie kreował. 

Ayton przy Biidzie dużo sobie nie pograł - to co zapunktował do głównie na switchach/zmiennikach Joela, miał jedno-2 dobre posiadania w obronie na Biidzie, ale też dostał bloka, skończył ze 2 alleyopy, ale większość meczu przesiedział za faule, w obronie jednak nie był tak traficzny jak się spodziewałem. 

 

Crawford, Canaan tragiczni - uśmiechalem się pod nosem gdy wchodzili , Bridges mi się podobał - po cichu, bardzo solidnie - oj przydałby się nam teraz w zespole ten gość, a póki co mamy znowu połamanego cały sezon Zhaire z uczuleniem na orzeszki. 

 

Miło było też zobaczyć Holmesa, który został ciepło przywitany przez publikę, fajnie że dostał spore minuty, choć jak można się domyślić przy Joelu nie miał za wiele do powiedzenia na parkiecie. 


Krótko wczoraj ich oglądałem ale w po jednej akcji która widziałem Bret go zdjął. Podanie pod kosz do Embida wejście odegranie od Embida na super pozycje spod kosza a Fultz odegrał to na obwód zamiast kończyć. Jak twój rozgrywający nie mam ikry żeby skończyć taką akcje musi zejść. 

 

W ogóle mimo Butlera ciężko mi się ich ogląda w tym roku ale strata Sarica, Covingtona, Belinelliego i Iliasowy czyli czterech z pięciu twoich najlepiej rzucających za 3 grajków musi boleć

Jeśli mowa o tej samej akcji (a chyba tak), to Fultz odegrał na trójke do wide open strzelca i to była akurat dobra zagrywka. Nie zmienia to jednak faktu, że gość gra ewidentnie na alibi zamiast wziąć gałę i probować rozjechać rywala. Też zaczynam już tracić resztki nadziei, które czasami odżywają. 


Muscala nie jest słabszym strzelcem od Ilyasovy, a i Shamet na dystansie sezonu może zastąpić Belinelliego jak przestanie być mniej streaky (normalnego Włocha, nie tego z końcówki sezonu, gdize każdy wiedział, że tego nie utrzyma w następnym roku). Straty Saricia i Covingtona szkoda, bo brakuje jednego rolesa w rotacji, ale atak Sixers z Butlerem, pomimo przeciętnych rywali, wygląda obiecująco na starcie.

Musali trzeba na pewno dać chwilę, bo jak bywał fatalny z Magic, gdzie Vuc zrobił z niego swoją dziwkę, tak dzisiaj wygrał nam mecz. Ilyasova byłlepszym obrońcą 1on1, potrafił wyjąć jakies posiadanie ustawiając się na ofensa i generalnie lepiej pracował na nogach, chyba wyższe IQ generalnie. 

Najbardziej boli wg mnie brak Saricia z ubiegłego sezonu - glue guya, który nie bał się pociągnąc za trigger, wypalić 2 trójek w jednym posiadaniu jakby w razie pierwsza nie siadła, gościa który zbierze coś, czasem skończy pod koszem, czasem wywalczy FT + potrafi wykreować. Gościa który potrafi i chce zaznaczyć swoją obecność. Chandler jest nie w pełni zdrowia i przechodzi obok spotkań, Simmons jest zdrowy, ale też brakuje mu agresywności i miewa mecze ~10 FG, o Fultzu pisałem wcześniej... nagle okazuje się , że z całej rotacji punktować i brać na siebie odpowiedzialność ma ochotę tylko Embiid i JJ (Jimmy poki co raczej cierpliwie czeka niż przejmuje grę) , a reszta to zależy jaki ma dzień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na ile to kwestia zmęczenia gęstym terminarzem, ale jest coś dziwnego w tegorocznych Sixers - mają cholerne przestoje w grze i to wcale nie tylko z 2gim unitem na parkiecie. Liczyłem, że zmniejszą ilość głupich strat (głownie Biid, Simmons), że poprawią trochę selekcję (Biid), ale przede wszystkim miałem nadzieję na dobrą obronę...

 

 

 

dokładnie irytuje to, że potrafią zdobyć 7pkt w minute, żeby potem przez kolejne pięć zdobyć okrągłe 0

 

Biid na większość punktów musi mocno pracować - albo zająć pozycję w post, albo grając face up wyżej, albo stawiając zasłony JJowi. Mało zdobywa za to punktów łatwych w stylu Adamsa, czy DAJ i mam wrażenie, że mimo dużego postępu jaki zrobił - jest trochę zajeżdżany i dlatego też miewa podczas meczów momenty, że ucieka troche na obwód, czy jest słabszy w D. Z drugiej strony zespół jakoś słabo potrafi korzystać z tego, że Jo bierze na siebie uwagę całej obrony-  (moze dlatego, że obrońca Simmonsa jest zawsze 2-3 kroki blizej obręczy?)

 

Generalnie całe team D nie jest tam gdzie powinno - w tym składzie powinniśmy być blisko top3-5 mając anchora Biida, świetnego Simmonsa i Cova/Jimmiego, którzy są również w top. Tymczasem ta obrona picków mocno kuleje i generalnie mam wręcz wrażenie, że zamiast drogi przez mękę - co chwilę ktoś gra przeciwko nam mecz sezonu, mimo że jakichś ewidentnych mismatchów nie ma.

Z atakiem jest podobnie - mając dominujacego Biida, potencjalny mismach w postaci Simmonsa, znakomitego nadal JJ jesteśmy gdzieś tam w środku ligi. Co noc walczymy o życie, nie dominujemy, nie wygrywamy na luzie...

 

 

 

te zwycięstwa nawet z ogórkami to zazwyczaj są zbyt wymęczone, Biid fajnie gra iso i umie coś z posta wymyśleć ale imo powinien mieć jak najmniej minut z Simmonsem, ale powinni występowac w podobnej roli, czy sporo gry w podobnej roli z posiadaniami w postup.

 

Obrona to temat na osobną dyskusję ale o ile indywidualnie wygląda to spoko, to  obrona zespołowa jest po prostu mierna.

Fultza pominę aczkolwiek w D poza durnymi faulami da się go oglądać

 

Co do PHX:

 

Booker i jego łatwość rzutu to coś co musi się podobać, gość zdobywa punkty z niesamowitą łatwością i jakby od niechcenia trafia naprawdę długie, kontestowane trójki, zdecydowanie poprawił się z piłką - kilka razy naprawdę fajnie kreował. 

 

Ayton przy Biidzie dużo sobie nie pograł - to co zapunktował do głównie na switchach/zmiennikach Joela, miał jedno-2 dobre posiadania w obronie na Biidzie, ale też dostał bloka, skończył ze 2 alleyopy, ale większość meczu przesiedział za faule, w obronie jednak nie był tak traficzny jak się spodziewałem. 

 

Crawford, Canaan tragiczni - uśmiechalem się pod nosem gdy wchodzili , Bridges mi się podobał - po cichu, bardzo solidnie - oj przydałby się nam teraz w zespole ten gość, a póki co mamy znowu połamanego cały sezon Zhaire z uczuleniem na orzeszki. 

 

Miło było też zobaczyć Holmesa, który został ciepło przywitany przez publikę, fajnie że dostał spore minuty, choć jak można się domyślić przy Joelu nie miał za wiele do powiedzenia na parkiecie. 

 

Booker w Q1 wyglądał świetnie potem jednak mimo wszystko powinien zebrać cięgi, bo gość oddaje 28FGA w meczu, przez 3 kwarty notuje 2 asysty + jest hologramem w D, za mało jak na franchise playera.

 

Ayton faktycznie fajnie kończy lay-upy ale jest źle wykorzystywany, bo to nie jest gość tylko do stawiania zasłon rakom i rzucania trudnych mid-range, zdecydowanie więcej powinein grać w post-up

Crawford i Canaan to raczyska okrutne i szkoda na nich strzępić ryja, jak to mówił wieszcz narodowy

Mikal fajny grajek, dał się złapać na faule, ale jest dużo lepszy niż myślałem i byłby teraz wzmocnieniem niesamowitym

Holmes daje energię, dobrze kończy przy obręczy i nawet coś tam walczy, ogólnie poztywny grajek na max15' w meczu

 

Nie rozumiem tego płaczu po Sarićiu zamiast po RoCo, dobry strzał to w drafcie Shamet, widzę, że chyba  z JJ pracuje na trenigach bo do rzutu składa się bardzo podobnie i biega też w podobnym stylu tylko póki co wolniej; Muscala będzie spoko, też dorzuci hustle i coś tam rozciąga ale jednak chyba trzeba będzie liczyć na waiversów znowu.

 

Fultz musi zostać wytransferowany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.