Skocz do zawartości

[NBA Finals 2017] Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers


Chytruz

  

89 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto

    • Warriors w 4
      8
    • Warriors w 5
      24
    • Warriors w 6
      30
    • Warriors w 7
      0
    • Cavs w 4
      1
    • Cavs w 5
      1
    • Cavs w 6
      8
    • Cavs w 7
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno było pisane że co się nie wydarzy to w razie porażki winny bedzie Love.

Love zagrał na 1/9 a Kyrie i Lebron na 15/27 i 16/29 i ludzie sie ich czepiają.

Nic nie rozumiem, ale widać mieli zagrać 29/30, wtedy można by uznać że zagrali średnio.

Nikt sie nie czepia o cały mecz bo obaj zagrali genialne 45 minut ale fatalne 3. Gdyby jeden z nich zagrał gorzej to byłoby pozamiatane 10-15 minut wcześniej. Co nie zmienia faktu, że ich błędne decyzje i fatalna gra w ostatnich 3 minutach spowodowała porażkę zespołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt sie nie czepia o cały mecz bo obaj zagrali genialne 45 minut ale fatalne 3. Gdyby jeden z nich zagrał gorzej to byłoby pozamiatane 10-15 minut wcześniej. Co nie zmienia faktu, że ich błędne decyzje i fatalna gra w ostatnich 3 minutach spowodowała porażkę zespołu.

Szklanka jest w 90% pełna ale mówi się o tym ze w 10% była pusta.

Nigdy nie rozumiałem czepiania sie zawodników którzy grali genialny mecz i dzięki nim drużyn była w grze o to że w końcu sami nie dali rady tego meczu wygrać, bo gdyby nie oni to po prostu nie byłoby zaciętego meczu i nie byłoby nawet szans na zaciętą końcówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szklanka jest w 90% pełna ale mówi się o tym ze w 10% była pusta.

Nigdy nie rozumiałem czepiania sie zawodników którzy grali genialny mecz i dzięki nim drużyn była w grze o to że w końcu sami nie dali rady tego meczu wygrać, bo gdyby nie oni to po prostu nie byłoby zaciętego meczu i nie byłoby nawet szans na zaciętą końcówkę.

Tzn, że nie można się czepiać Kyrie za idiotyczną oraz fatalną w skutkach decyzję o przeklepaniu piłki w miejscu, zrezygnowaniu z potencjalnego dodatkowego posession, a na koniec oddaniu rzutu, który miał niewielką szansę powodzenia, ponieważ grał wcześniej dobry mecz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szklanka jest w 90% pełna ale mówi się o tym ze w 10% była pusta.

Nigdy nie rozumiałem czepiania sie zawodników którzy grali genialny mecz i dzięki nim drużyn była w grze o to że w końcu sami nie dali rady tego meczu wygrać

 

LeBrona nie ma się o co czepiać, ani nawet Kyriego o ten spudłowany rzut nad Klayem.

 

Ale o wyjebanie do śmieci 2 za 1 trzeba, bo to 10/10 fatalna decyzja, kompletny sabotaż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie się zdenerwowałem pod koniec. Tak jak wcześniej napisaliście - cały mecz zapieprzali, żeby w końcówce tak dać dupy. To, że Lebron oddał do Korvera, który jak jest minimalnie contestowany to fajda pod siebie aż nogawką leci, to jedno. Druga rzecz to Kyrie, który przywalił takiego "Westbrooka", że powinni go koledzy w szatni stłuc mokrymi ręcznikami. Nie trafił przez cały mecz żadnej trójki, a zaryzykował losy finału podejmując taką kretyńską decyzję.

 

Koniec serii. Mogą nawet nie wychodzić na czwarty mecz, bo nie są w stanie zrobić nic więcej, niż do tej pory. Ostatnie spotkanie to będzie smutny blowout.

 

Z ławki Jefferson na emeryturę, reszta do utylizacji, przerobić na parówki albo pasztet, przynajmniej jakiś pożytek będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szklanka jest w 90% pełna ale mówi się o tym ze w 10% była pusta.

Nigdy nie rozumiałem czepiania sie zawodników którzy grali genialny mecz i dzięki nim drużyn była w grze o to że w końcu sami nie dali rady tego meczu wygrać, bo gdyby nie oni to po prostu nie byłoby zaciętego meczu i nie byłoby nawet szans na zaciętą końcówkę.

Ja nie mam pretensji, że sam nie wygrał meczu tylko o decyzję, która była błędna. Podjęcie prawidłowej nie było rzeczą z kosmosu tylko zostałoby zrobione przez bardzo wielu zawodników w tej lidze więc wymaganie jej od gracza poziomu All Star w kluczowym momencie dla mnie jest oczywiste. To jaki mecz grał do tej pory nie ma dla mnie znaczenia chociaż patrząc na jego przebieg i to, że wjazdy mu wchodziły a trójki wcale powinno jeszcze mocniej sugerować wjazd. O ile jeszcze jestem wstanie zrozumieć trójkę zamiast wjazdu (choć też uważam to za złą decyzję) to momentu jej oddania nie rozumiem juz w żaden sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie się zdenerwowałem pod koniec. Tak jak wcześniej napisaliście - cały mecz zapieprzali, żeby w końcówce tak dać dupy. To, że Lebron oddał do Korvera, który jak jest minimalnie contestowany to fajda pod siebie aż nogawką leci, to jedno. Druga rzecz to Kyrie, który przywalił takiego "Westbrooka", że powinni go koledzy w szatni stłuc mokrymi ręcznikami. Nie trafił przez cały mecz żadnej trójki, a zaryzykował losy finału podejmując taką kretyńską decyzję.

 

Koniec serii. Mogą nawet nie wychodzić na czwarty mecz, bo nie są w stanie zrobić nic więcej, niż do tej pory. Ostatnie spotkanie to będzie smutny blowout.

 

Z ławki Jefferson na emeryturę, reszta do utylizacji, przerobić na parówki albo pasztet, przynajmniej jakiś pożytek będzie.

 

Decyzję oceniam uwzględniając jej późniejszy efekt. Rzut Duranta też nie był najmądrzejszy, ale skuteczny, więc oceniamy o jako wielki rzut. Wall w Game 6 z Celtics ceglił niemiłosiernie cały mecz. 8/24 z gry, 1/4 za trzy, ale trafił game winnera i został bohaterem. W tej serii zawodnicy graja na takim poziomie, że definicja "złego rzutu" została mocno przesunięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzję oceniam uwzględniając jej późniejszy efekt. Rzut Duranta też nie był najmądrzejszy, ale skuteczny, więc oceniamy o jako wielki rzut. Wall w Game 6 z Celtics ceglił niemiłosiernie cały mecz. 8/24 z gry, 1/4 za trzy, ale trafił game winnera i został bohaterem. W tej serii zawodnicy graja na takim poziomie, że definicja "złego rzutu" została mocno przesunięta.

Zlego rzutu byc moze, ale tu sie nie o rzut rozchodzi tylko o 2 za 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzję oceniam uwzględniając jej późniejszy efekt. Rzut Duranta też nie był najmądrzejszy, ale skuteczny, więc oceniamy o jako wielki rzut. Wall w Game 6 z Celtics ceglił niemiłosiernie cały mecz. 8/24 z gry, 1/4 za trzy, ale trafił game winnera i został bohaterem. W tej serii zawodnicy graja na takim poziomie, że definicja "złego rzutu" została mocno przesunięta.

Na pewno ma to wpływ ale nie przesadzałbym z tym. Kd miał w momencie rzutu bodajże 3 na 6 za 3 w tym meczu w jednym ze swoich ulubionych miejsc i Lebrona jakies 3 metry od siebie co przy jego zasięgu oznacza właściwie rzut z czystej pozycji.

Irving był bodajże 0 na 6 miał bliżej obrońce i musiał walnąć step back 3 co jest moim zdaniem duzo trudniejszym rzutem.

Oczywiście gdyby KD spudłował i Irving trafił dyskusja byłaby inna co moim zdaniem nie zmienia faktu, ze rzut KD byl wg mnie duzo bardziej profitowym rozwiazaniem z punktu widzenia statystyki.

 

Przy sytuacji KI dochodzi jeszcze kwestia nie samego rzutu ale momentu jego oddania.

Edytowane przez Stryder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzję oceniam uwzględniając jej późniejszy efekt. Rzut Duranta też nie był najmądrzejszy, ale skuteczny, więc oceniamy o jako wielki rzut. Wall w Game 6 z Celtics ceglił niemiłosiernie cały mecz. 8/24 z gry, 1/4 za trzy, ale trafił game winnera i został bohaterem. W tej serii zawodnicy graja na takim poziomie, że definicja "złego rzutu" została mocno przesunięta.

 

No a Kyrie nie został bohaterem, bo decydujący rzut miał taki sam skutek jak 7 poprzednich. Ja się zastanawiam po prostu co trzeba mieć w głowie, żeby w takim momencie podjąć taką decyzję. To było absolutnie najgorsze możliwe rozwiązanie, zarówno w kwestii wyboru zakończenia akcji, jak i kontroli czasu na zegarze. Z Durantem nie ma co porównywać, bo w tej serii jest w takim gazie, że może sobie nawet rzucić z połowy i mu prędzej wpadnie niż Korverowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma wątpliwości, że na słabszą postawę LBJ-a w kluczowych momentach wpływa zmęczenie.

Statystyki świetnie to obrazują, ale nawet i bez nich widać jego straszną pasywność w czwartych kwartach - zwłaszcza w meczu nr 2, no i w kluczowym spotkaniu nr 3.

 

W okolicach startu PO's w ESPN Magazine był taki oto tekst - niestety wiele wskazuje na to, że zawarta w jego tytule teza ma rację bytu:

http://www.espn.com/nba/story/_/page/presents19212772/beginning-lebron-james-end

 

No inna rzecz, że Jordan w swoim ostatnim sezonie w Bulls w wieku 35 lat grał w RS średnio po 38,8 minut (a LBJ 37,8 w RS 16/17), a w play-offach po 41,5 minuty (LBJ jak dotąd 41,1 w obecnych PO's).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Durant był w meczu 10/18, czyli pracował w ataku mniej niż dwójka z Cavs, ale on mógł sobie na to pozwolić.

Był rozprowadzony na pozycję jak w kolarskim wyścigu i w miarę świezy zadawał decydujące ciosy.

Irwing z Lebronem harowali jak woły by choć dociągnąć do zaciętej końcówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie się śmiać lub nie, ale po dunku Korvera wiedziałem, że Cavs to wygrają. Taki znak w stylu bociana na wiosnę (wiecie, że w internecie jest Bocianopedia.pl?).

 

Byłem pewien, że utrzymają prowadzenie i patrzyłem na Krasnala Hałabałę jak siedzi zawinięty w ręcznik i widziałem rozdziawioną mordę Greena w lekkim szoku. Na kolanie już pisałem przeprosiny dla Czekoladowego za podśmiec***ki z Irvinga, spostrzeżenie o tym, że Korver powinien stawiać więcej zasłon (i know, right!) oraz klepałem siebie po ramieniu, że do darcia łacha z Uncle Drew nie dorzuciłem "mitycznych siedmiu trójek J.R Smitha w finale" bo już bym był HoFem Łapu-Capu.

 

A tu nie dość, że Irving zjebał ostatnią akację, to jeszcze Durant przyszedł na chwilę na imprezę, potłukł kieliszki, jebnął szota spirytusu bez popity i poszedł na dalszy melanż. 

 

k**** Cavs, so close...

Edytowane przez Przemek_Orliński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje ze pamiętacie taki sam rzut Irwinga z game7 zeszłego sezonu. Wtedy trafił, teraz spudłował, moze dlatego że był zmęczony, a moze dlatego że nie trafia się wszystkich oddawanych rzutów.

 

p.s. Patrząc po tym której strony bronie to aż nie wierzę że kibicowałem Mcgee czyli GSW

 

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia akcja? a to przypadkiem nie James miał piłkę 13 sekund przed końcem i szansę na doprowadzenie do dogrywki? Swoją drogą dziwi mnie narracja, że to KI zawalił mecz. 

 

Mnie dziwi Twoja nienawiść do Lebrona, którą manifestujesz w każdym poście i temacie. Stary, to tylko sport i to na kontynencie za oceanem, a Ty prowadzisz jakąś prywatną krucjatę. Śmieszne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.