Skocz do zawartości

New York Knicks 2017/2018


Gość (Przemek...)

Rekomendowane odpowiedzi

Kicks mają problem głównie przez słabość wschodu.

Z drabinki wypadły dwie PO ekipy i z automatu wyladowaly niżej niż NYK więc żeby zaliczyć full tank Dolan musi wykombinować coś spektakularnego

Jeśli trade Melo dojdzie do skutku wówczas jedynym sensownym wyjściem jest walka o PO, nawet jeśli finalnie skończy się fiaskiem. Wówczas Knicks mają szansę odzyskać wiarygodność w oczach fa

Tak to widzę

 

Czy ja dobrze przeczytałem, czy może Ty się pomyliłeś i zaraz będzie edit ?

 

Jeśli Melo zostanie wymieniony, to Knicks właśnie rozkładają sobie czerwony dywan do Full Tank Mode. 

A jeśli nie , to walka o PO. 

 

Jaki argument przemawia przez Ciebie, że Knicks zagrają lepiej, bez 33 letniego Carmelo w składzie  ?

 

W zeszłym sezonie i dwa lata temu, to było jakieś 0-15 chyba... bez Melo

 

Jeśli Melo by odszedł, za jakieś waciki i schodzące kontrakty, to ta drużyna traci z automatu jakieś 30 % swojej wartości w ataku. 

I wtedy faktycznie jest szansa, na docieranie się młodych, eksperymenty systemu Hornacka, miliony posiadań dla KP i w rezultacie 25 zwycięstw i top 5 draftu. 

 

W zeszłym sezonie tą układankę zniszczyły 4 sprawy : 

 

1. Rose 

2. Za dużo Noah na boisku

3. Trójkąty wiszące nad nimi. 

4. Słaba ławka 

 

Teraz niema tego , bo Noah jeśli dostanie jakieś minuty to z ławki i o wiele mniej. Do tego doszło kliku zawodników, a odszedł jeden (Holiday) który miał jaką kolwiek wartość. 

 

Jeszcze raz : 

 

Bez Melo - Full Tank - cytując jednego usera "byłbym bardzo na tak" 

Z Melo - walka z Pistons / 76ers o 8 miejsce w play-off's - gdyby weszli jakimś cudem, skłamał bym gdybym napisał, że bym się nie cieszył z awansu, nawet z sweapem w tle. 

Edytowane przez Kuzyn Kalondzelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie pomyliłem się. Już tłumaczę dlaczego tak uważam

Primo Jeśli odejdzie Melo to coś za niego dostaną Nie wierzę w picki bo hou (a o nich dyskutujemy) nie mają ich za dużo

Mają za to trochę średnich/niezłych graczy, których po wzieciu Melo będą chcieli się pozbyć co sprawia że

Porzyguś dostaje szansę, mają lepsza ławkę, słabszą konkurencję, brak Phila, brak IO championa i brak Derricka.

 

Nawet jeśli ugraja 9ty czy 10ty seed po walce w moim odczuciu będą bliżej pozyskania/suszenia dobrych fa niż idąc w tank na co nie mają papierów

 

Melo jest przecenianym dupkiem bez ambicji, co już udowodnił, więc jego brak to tylko i wyłącznie korzyść dla Knicks

 

 

Swoją drogą jak ma funkcjonować atak Hoi z nim o Broda- nie mam pojęcia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie pomyliłem się. Już tłumaczę dlaczego tak uważam

Primo Jeśli odejdzie Melo to coś za niego dostaną Nie wierzę w picki bo hou (a o nich dyskutujemy) nie mają ich za dużo

Mają za to trochę średnich/niezłych graczy, których po wzieciu Melo będą chcieli się pozbyć co sprawia że

Porzyguś dostaje szansę, mają lepsza ławkę, słabszą konkurencję, brak Phila, brak IO championa i brak Derricka.

 

Nawet jeśli ugraja 9ty czy 10ty seed po walce w moim odczuciu będą bliżej pozyskania/suszenia dobrych fa niż idąc w tank na co nie mają papierów

 

Melo jest przecenianym dupkiem bez ambicji, co już udowodnił, więc jego brak to tylko i wyłącznie korzyść dla Knicks

 

 

Swoją drogą jak ma funkcjonować atak Hoi z nim o Broda- nie mam pojęcia

 

 

Masz sporo racji, może to się też tak potoczyć, że Knicks zamiast rozkładać czerwony dywan do ostrego tankowania po tradzie Melo, dostaną drugie życie i zaczną grać lepiej, choć na razie 0 .... ileś tam bez niego na to by nie wskazywało, ale tak jak pisałeś były inny okoliczności ku temu. 

 

 

Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu w obu scenariuszach, bo pamiętam sezon Melo przed przyjściem Darka i Noah, kiedy rozgrywał na prawdę fajne zawody z 4 asystami co mecz i wierzę że mógłby do tego wrócić w tym sezonie.

W zeszłym sezonie, to wyglądało tak jakby Melo z przyjściem Noah i Darka po prostu się "zepsuł" i jeśli go nie wymienią (a wszystko na to wskazuje) ma ostatni rok na pokazanie contenderom w NBA, że może stać się wzmocnieniem w ataku przynajmniej i podpisanie z jakimś grubasem kontraktu za marne grosze, mając na celu tylko walkę o tytuł.

 

I to samo drugi scenariusz, Knicks bez Melo to full tank, młodzi, z potencjałem, ale jeszcze nie teraz w PO.  

KP ma gałę w większości meczu, ostro tankujemy, eksperymentujemy, zgrywamy się  i wyciągamy top 5 draftu w 2018.

 

Choć przyznam że scenariusz z wejściem do PO bez Melo , z KP na czele młodzieży jest bardzo odważny.

Jak ja bym to napisał tutaj , to chyba zostałbym żywcem spalony na stosie przez niektórych ... :grin:

 

Z Brodą ? --- może zamienić się w Cath&Shoot Melo z Olimpiady na przykład, a Iso dojebać, wtedy kiedy będzie taka potrzeba, a nie na siłę jak często / gęsto w Knicks. 

 

 

Dzięki za dyskusje. 

Edytowane przez Kuzyn Kalondzelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę trade Melo, imho. Wszyscy wiedzą, że NY chce się go pozbyć, klauzula wiadomo. To jest -100 do negocjacji. Dodatkowo jedyny kierunek, który akceptuje nasz pączek, nie jest w stanie dać nam niczego konkretnie satysfakcjonującego roster czy future roster. Po prostu będzie sobą i dogra kontrakt, no chyba, że jakieś przetasowania na zachodzie zachęcą go do innej opcji niż rox.

Skład jest moim zadaniem na 9-10 m-ce w konfie, mam mało wiary we Franka i Bakera jako konkretny upside. Jestem ciekaw, czy THJ pokaże zbliżoną produkcję do tej z Hawks, B-easy to człowiek zagadka i ciężko prognozować, hardcase czy jakoś tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Knicks trzeba totalnej przebudowy, a nie tankowania. 3 pick w drafcie nie poprawi sytuacji w drużynie. Jak zobaczy że Knicksom nie idzie to spierdoli w poszukiwaniu mistrzostwa. Niech wymienią Melo by ta Melodrama się skończyła, zbudują drużynę wokół Kristapsa i do przodu.

 

 

Ja przewiduję jakiś 5 pick w drafcie, niech wybiorą ciekawego PG. Krsitaps to przyszły MVP, a jak będzie ktoś sensowny do pomocy to mogą do PO na luzie wbijać.

 

No i pewnie, w ostatnim sezonie był w Nowym Jorku super team, ale na papierze. Zresztą, każdy wie jak to się skończyło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własnie, przecież tu trzeba tankować i to ostro :grin:

 

I tak i nie. 

 

Tak na szybko bo chce skończyć Wiedźmina 3 przed małym urlopem :grin:

 

Ten sezon dla NYK będzie strasznie popieprzony, a to ze względu na kilka czynników.

 

Po pierwsze: co się stanie z Melo? Temat rzeka i melodia niedalekiej - mam nadzieję - przyszłości, której piętno odciśnie się na zespole (czy zostanie/czy nie zostanie i co dostaną w zamian + kto zajmie jego miejsce w S5/ wykup kiedy nie dojdą do porozumienia itp itd)

 

Ciężko dywagować nad tym co się stanie gdyż sam określił jasno cel - Houston. Oby tylko nie wzięli umowy Andersona i będę zadowolony. Szkoda, że nie ruszyło to wcześniej i nie dało się przechwycić Beverleya. Pat + Frank jako 1 i 2 w obronie? Shut up, and take my money! 

 

Po drugie: zabawa na SG. Lee jako starter + THJ jako SF kiedy Melo odjedzie, czy THJ jako wyjściowy SG Lee z ławki/wymieniony + skoro tak to za co/kogo? Courtney to fajny weteran i sądzę, że bez problemu przyjąłby rolę rezerwowego/pierwszego wchodzącego z ławki, a THJ musi obronić swój przepłacony kontrakt. Jest po najlepszym sezonie w karierze, w dobrym systemie u b.dobrego trenera. Do tego był  w CY i te kilka aspektów nie pozwalają mi patrzeć na jego "transfer" do frywolnego NYK w różowych barwach. Kibicuje mu i mam nadzieję, że ludzie (w tym ja) odszczekają chociaż trochę jego umowę, ale zakładam na niego wielkie "zobaczymy". Niemniej jednak sytuacja na SG będzie ciekawa, bo sądzę, że Frank też dostanie minuty jako drugi obrońca + trzeba trochę ograć łapankę z Summer League. 

 

Po trzecie: Porzingis. Dobrze by było w końcu coś potrzeć po dnie i zapolować na takiego Luke, ale nie zapominajmy, że młody chce wygrywać. Odejście Melo i brak innego gracza połykającego posiadania wystawiają go na świecznik pierwszej opcji + trzeci rok kontraktu w którym - moim zdaniem - musi wejść na poziom wyżej niż dotychczas. Gada o tym bez przerwy, zadeklarował miłość do NYK i takie tam. Przypakował, potrenował grę tyłem do kosza i twierdzi, ze jest ready to go. Czekam na niego najbardziej w tym sezonie.  

 

Po czwarte: Rozgrywający. W tym roku obrodziło. Frank, Baker, Randle, Sessions. Ten trzeci zapewne będzie śmigał w D-League, a minuty będą podzielone pomiędzy pozostałą trójkę. Dla Franka będą ważne pierwsze tygodnie sezonu, gdzie - tak sądzę - dostanie szansę jak Łotysz - czyli grę w s5. Żałuję, że nie zobaczyłem go w SL, przez co będzie mieć wyższy próg wejścia w ligę. Sessions to dobry ruch, gdyż nie gryzie się z filozofią gry, coś wybroni, poda i rzuci. Dobra opcja na 15/20 min. Poprzedni sezon stracił z powodu kontuzji i jestem ciekaw co z niego będzie po powrocie. To, że za takie same pieniądze woleli podpisać jego niż Rose'a jest kolejnym kamyczkiem do ogródka tego pokraki. Baker jest przepłacony, gdyż za maskotkę nie płaci się takiej kasy + nie daje się PO na drugi rok kontraktu. Na rozegrani będzie słodko-gorzko.

 

Po piąte: Ławka. Pomieszanie z poplątaniem i do tego B-Easy którego zakontraktowania nie rozumiem. KOQ który pewnie zmieni barwy w trakcie sezonu, Kuzminskas - najlepszy uśmiech w lidze i co ponad to? Czy Lance Thomas będzie zdrowy, by ponownie być najlepszym obrońcą w zespole i czy w razie ewentualnego transferu Melo i Lee będzie podstawowym SF w składzie? I co z Noah, który w zeszłym sezonie był najlepiej zbierającym w drużynie, która pod tym względem była 5 w całej lidze. Hernangomez zajmie jego miejsce w s5 pomimo jego (Noah) ogromnego kontraktu i ułomności w obronie (Willy)? Kiedy Joakim się wyleczy? Czy może sam zaćpa się z Michaelem, który został podstawiony jako koń trojański by wywalono z ligi brzydkiego francuza za dragi? Wracając do Beasley'a - w Wisconsin miał idealne warunki do skupienia się na grze i swojej karierze. Cisza, spokój i weterani. W blichtrze i neonach NY nie wiem czy to wypali (he he he), ale mam małą nadzieję, że tak - jednak ręki sobie uciąć nie dam. 

 

Po szóste: Władza. Mills na konferencji prezentującej nowego GMa szczerzył się jak pojebany. Można się dopuścić spekulacji, że to on wbił staremu nóż w plecy. Cichy i spokojny, wiecznie stojący w cieniu. Nagle prezydent najdroższego klubu w NBA. Przypadek? Wziął na GMa gościa, który ma swoje dobre i złe strony w rządzeniu i jak jeszcze raz przeczytam, że wybrał Duranta do Sonics to wezmę i umrę. Mills sprowadził teraz też ziomka z Bucks, z którym znają się z czasów Princeton. Z kim się jeszcze zna z tych czasów? Z Davidem Blattem, który ostatnio wyraził nadzieję powrotu do NBA. To nas prowadzi do Jeffa H. czyli człowieka wyzwolonego z "trójkątów" mogącego grać co mu się podoba i jak mu się podoba. Na wspomnianej konferencji mówił, że Knicks chcą odnaleźć swój defensywny potencjał. Zatem czemu w składzie asystentów dalej jest Jebany Rambis, a nie ma kogoś od koordynacji obrony? Czy za rok Horny zostanie zwolniony i na jego miejsce zostanie sprowadzony Blatt? 

 

Jak widać jest więcej pytań niż odpowiedzi przed zbliżającym się sezonem. Czekamy i obserwujemy co przyniesie los.

Edytowane przez Przemek_Orliński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po czwarte: Rozgrywający. W tym roku obrodziło. Frank, Baker, Randle, Sessions.

W tym roku obrodziło? Przecież poza Ntilikiną to są kasztany, a i Frank będzie miał ostre zderzenie z ziemią w NBA. Obserwowałem go w Strasbourgu, jeśli coś z niego będzie to za dwa lata najprędzej, ale ja tu widzę busta w stylu Exuma. On nie jest NBA ready. Ciężko wskazać inną drużynę NBA, która miałaby gorzej obsadzoną kluczową pozycję rozgrywającego niż Knicks, może jedynie Bulls, chyba, że LaVine będzie grał na jedynce. Rozgrywający określają styl drużyny i w dzisiejszej koszykówce bez porządnego point guarda jesteś nikim.

Edytowane przez shadowy86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku obrodziło? Przecież poza Ntilikiną to są kasztany, a I Frank będzie miał ostre zderzenie z ziemią w NBA. Obserwowałem go w Strasbourgu, jeśli coś z niego będzie to za dwa lata najprędzej, ale ja tu widzę busta w stylu Exuma. On nie jest NBA ready. Ciężko wskazać inną drużynę NBA, która miałaby gorzej obsadzoną kluczową pozycję rozgrywającego niż Knicks, może jedynie Bulls, chyba, że LaVine będzie grał na jedynce. Rozgrywający określają styl drużyny i w dzisiejszej koszykówce bez porządnego point guarda jesteś nikim.

A Nuggets? Tam Jokić jest głównym kreatorem i nawet mógłbym rzecz , że jedynym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym roku obrodziło? Przecież poza Ntilikiną to są kasztany, a I Frank będzie miał ostre zderzenie z ziemią w NBA. Obserwowałem go w Strasbourgu, jeśli coś z niego będzie to za dwa lata najprędzej, ale ja tu widzę busta w stylu Exuma. On nie jest NBA ready. Ciężko wskazać inną drużynę NBA, która miałaby gorzej obsadzoną kluczową pozycję rozgrywającego niż Knicks, może jedynie Bulls, chyba, że LaVine będzie grał na jedynce. Rozgrywający określają styl drużyny i w dzisiejszej koszykówce bez porządnego point guarda jesteś nikim.

 

W zeszłym sezonie było ich całych dwóch więc skoro w tym jest aż 4 to chyba obrodziło? O jakość się nie spieram, bo najpierw chce Franka zobaczyć w akcji.

 

Rozumiem, że chodzi Ci o generała parkietu, który kreuje partnerów i niczym dyrygent ustawia szkielet całego teamu? To kto poza CP3, Rubio i może jeszcze Rondo zasługuje na takie miano? Nie chodzi mi tu  o kogoś pokroju LBJ, Jokica, Greena czy Batuma, tylko tych - porządnych point guardów.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym sezonie było ich całych dwóch więc skoro w tym jest aż 4 to chyba obrodziło? O jakość się nie spieram, bo najpierw chce Franka zobaczyć w akcji.

 

Rozumiem, że chodzi Ci o generała parkietu, który kreuje partnerów i niczym dyrygent ustawia szkielet całego teamu? To kto poza CP3, Rubio i może jeszcze Rondo zasługuje na takie miano? Nie chodzi mi tu  o kogoś pokroju LBJ, Jokica, Greena czy Batuma, tylko tych - porządnych point guardów.   

Nie napisałem, że ma to być oldschoolowy rozgrywający, tylko rozgrywający z impactem na grę, więc do listy możesz dodać Curry'ego i wielu innych. Pobieżne przejrzenie rosterów pokazuje, że Knicks mają naprawdę duży problem na jedynce.

 

Boston - Thomas, Smart

Cavs - Irving

Toronto - Lowry

Washington - Wall

Atlanta - Schroeder

Bucks - Brogdon

Indiana - Collison, Joseph

Chicago - LaVine

Miami - Dragic

Detroit - Jackson

Charlotte - Walker

New York - Ntilikina, Sessions

Orlando - Payton

76ers - Fultzl

Brooklyn - Lin, Russell

 

Warriors - Curry, Livingston

Spurs - Parker, Mills

Houston - Paul, Harden

Clippers  - Teodosic

Utah - Rubio

Oklahoma - Westbrook

Portland - Lillard

Memphis - Conley

Denver - Mudiay

Pelicans - Rondo, Holiday

Dallas - Smith

Sacramento - Hill, Fox

Minnesota - Teague

Lakers - Ball

Phoenix - Bledsoe

Edytowane przez shadowy86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napisałem, że ma to być oldschoolowy rozgrywający, tylko rozgrywający z impactem na grę, więc do listy możesz dodać Curry'ego i wielu innych. Pobieżne przejrzenie rosterów pokazuje, że Knicks mają naprawdę duży problem na jedynce.

 

 

Czyli jeżeli Curryego przesunę na SG to już nie będzie PG z impaktem na grę?  

 

To porównanie rozgrywajków Nuggets i Knicks też pocieszne. Mudiay przez dwa lata pokazał w lidze tyle co Frank - czyli nic, a Nelson to ta sama półka co Sessions... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jeżeli Curryego przesunę na SG to już nie będzie PG z impaktem na grę?  

 

To porównanie rozgrywajków Nuggets i Knicks też pocieszne. Mudiay przez dwa lata pokazał w lidze tyle co Frank - czyli nic, a Nelson to ta sama półka co Sessions... 

Ale zabawnie kluczysz :rugby:  Leżę sobie na plaży i nie mam ochoty na takie głupie dyskusje. Knicks to bottom ligi jeśli chodzi o rozgrywających, nawet wyśmiewany Mudiay i Nelson są nieco lepsi od Ntilikiny i Sessionsa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zabawnie kluczysz :rugby: Leżę sobie na plaży i nie mam ochoty na takie głupie dyskusje. Knicks to bottom ligi jeśli chodzi o rozgrywających, nawet wyśmiewany Mudiay i Nelson są nieco lepsi od Ntilikiny i Sessionsa.

Mówisz to po podsumowaniu wszystkich meczy Ntikilinikinikny(dajcie mi czas, nauczę się) w nba rozumiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i dół na papierze, a w akcji Franka nikt na parkiecie NBA nie widział. Sessions przecież jest przeciętny, zawsze przydatny zmiennik. Jeżeli Frank się spisze, to NYK mają jakieś szanse na PO. Mają solidną 5, lawka jest do przyjęcia, jestem ciekaw jak Melo i ekipa spiszą się w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zabawnie kluczysz :rugby:  Leżę sobie na plaży i nie mam ochoty na takie głupie dyskusje. Knicks to bottom ligi jeśli chodzi o rozgrywających, nawet wyśmiewany Mudiay i Nelson są nieco lepsi od Ntilikiny i Sessionsa.

 

To jest właśnie pier.......e w stylu :  Porzingis jest bustem, w momencie kiedy jeszcze nie powąchał parkietu w NBA.

To samo jest z Frankiem, "oglądałem go w Strasburgu" - super.  Frank od 16 roku życia gra z seniorami w kosza, ale jest bustem, pewnie dlatego, że nie ładuje tak pięknych dunków jak DSJ. 

A teraz, Porzingis --- franchise player... 

 

 

 

 

 

Chyba to słońce na tej plaży było dzisiaj za mocne...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frank to jest po prostu bardzo surowy, ale utalentowany dzieciak. W Strasburgu nie miał do końca zaufania trenera w ważnych meczach przez fakt, że był(jest) nieregularny. Taka specyfika, że w Europie liczy się wynik a nie rozwój młodego. NY powinni mu po prostu dać piłkę do ręki, zaufanie i czas i zobaczyć co się wykluje. Jest przy nim na pewno duży bust alert, ale za to jak odpali to ma FENOMENALNE warunki fizyczne na bycie świetnym nowoczesnym PG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Frank to jest po prostu bardzo surowy, ale utalentowany dzieciak. W Strasburgu nie miał do końca zaufania trenera w ważnych meczach przez fakt, że był(jest) nieregularny. Taka specyfika, że w Europie liczy się wynik a nie rozwój młodego. 

Co jak co, ale akurat Frank względem wieku i warunków w jakich funkcjonował (dobra drużyna) cieszył się BARDZO dużym zaufaniem trenera i często grał w najważniejszych momentach, również w finałowych spotkaniach.

 

A wzięło się to stąd, jakkolwiek banalnie to zabrzmi, bo na nie zasługiwał (jak słusznie zauważyłeś w Europie liczy się wynik, a nie rozwój młodego). Był odbiciem tego co oferowali Slaughter i Walker, którzy nastawieni byli na scoring, indywidualną grę. Frank z kolei przez swoją obronę i brak potrzeby posiadania piłki dobrze obu uzupełniał. 

 

I zastanawiam się, co rozumiecie przez bust-alert. Jeśli oczekujecie po Ntilikinie bycia graczem ze ścisłego topu (te porównania z Giannisem w necie mocno nietrafne wobec ogromnych różnic w atletyzmie), to myślę, że trafiliście pod zły adres. Ale potencjał do osiągnięcia poziomu G.Hilla, Bradleya, czy Batuma (trochę go przypomina) jak najbardziej ma.

I teraz pytanie, czy ww. wymienionych, jeśli wybrano by ich z 8 numerem należałoby uznać za busty?

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.