Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2016/2017


Bloniek

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie przez zasłonę Greena cała akcja wyglądała na przygotowaną dla Klaya. Obejrzałem kilka razy powtórki i Warriors zrealizowali założenie, którym było zmuszenie Arizy do zostawienia Duranta. Tyle tylko, że sam Durant zachował się tak jakby nie ogarniał ile ma czasu na rzut. Kompletnie nie rozumiem czemu Iguodala mając blisko siebie niekrytego Thompsona, rzucił ją do dobrze bronionego Kevina. 

 

Poruszyłem tę kwestię, bo w ostatniej akcji piłkę dostaje zazwyczaj lider. Tak jak kiedyś pewniakiem był Curry, tak teraz kończyć miał Durant. Może to mała nadinterpretacja z mojej strony i zagrywka została rozpisana pod lepiej dysponowanego danego dnia zawodnika, ale jakoś mi to siedzi w głowie.

 

Klay mógł robić za wabik, Curry w sumie też (gigantyczny komfort, mieć takich zawodników jako wabiki), to że Klay był tak otwarty wynika z tego, że Dekker się przewrócił masując z Greenem (jak dla mnie zrobił flopa - Dekker). Iguadala skopał, że nie podał do Klaya (mimo, że miał słaby rzutowo dzień), bo jednak był otwarty.

 

Ciekawe jest, że czasem 2,5 sekundy na akcje to ogromnie dużo czasu, a czasem bardzo mało. W tej akcji to było mało.

 

 

A co do samej gry Golden State, to przy takiej ilości talentu nie sposób nie awansować z pierwszego miejsca. Tak czy siak szczerze mówiąc dużo bardziej podobała mi się ich gra z Barnesem i Bogutem. Byli właściwie zbilansowani, a teraz Kerr jakoś nie może znaleźć odpowiedniego ustawienia z centrem. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem po co w tym zespole Zaza, bo facet jest tragiczny. Już lepiej byłoby chyba zaryzykować i spróbować zgrać z zespołem ulubieńca Shaqa niż pakować do S5 Gruzina. McGee zalicza dużo głupich zagrań, ale ma te swoje długie łapska i w perspektywie serii z Cavs mógłby przynajmniej postraszyć wjeżdżającego pod kosz LeBrona, bo na widok Zazy to James się chyba złoży ze śmiechu. Chyba, że taki jest plan :smile:

 

Mi najbardziej podobało się jak Dubs grali 2 lata temu. Bo grali wtedy fajny atak i świetną obronę. Rok temu to nie szczególnie, bo to było brutalne przerzucanie rywali i obrona od czasu do czasu. Zaza jest po to by masować się z innymi centrami, niestety ma swoje ograniczenia, rok temu Cuban był zachwycony na początku co to nie Zaza (bo rzuca porządnie FT w odróżnieniu od DJ), ale on ma swoje ograniczenia, na 19 spotkań 14 miał bez żadnego bloku, 2 z trzema, 3 z jednym. To nie jest rim protector i nim nie będzie.

McGee come on. Zaza jest jaki jest gwarantuje jakiś tam poziom (po przerwie trochę zagotował Capele), ale McGee jak na tyle lat w lidze, to ma gigantyczną liczbę złych nawyków, ma długie łapska, ale nie robi z nich właściwego użytku. Typ jest totalnie niekompatybilny z koszykówką.

 

 

ale z Houston mieli po prostu troszkę gorszy dzień + lekką nieprzychylność sędziów w tym dniu. Nic wielkiego. Rozjadą ligę w tym roku - tak czy siak - przykre, ale prawdziwe. Do ostatecznego efektu, pojedyncze mecze w RS - nic nie znaczą.

 

Możesz na czym polega ten gorszy dzień.

 

1Q - 11/18 z gry 61% 5/8 z FT

2Q - 11/22 z gry 50% 5/5 z FT

 

Fajne staty jak na gorszy dzień i -5 w plecy (przy słabiej trafiających Rox).  Nieprzychylność sędziów? 20 FT do 10 Houston w drugiej połowie. Ja wiem, że jak się ogląda transmisje home z GSW i słucha reakcji fanów, to można wygenerować taki pogląd, że Warriors nigdy nie faulują, a sędziowie nie gwiżdżą gdy oni są faulowani.

Houston było zespołem agresywniejszym i wygrał zasłużenie, choć szkoda, że to zajęło 2 OT (bo pewnie dzisiaj będzie wtopa z Nuggets)

 

 

tak mnie ciekawi - ktoś zmienił zdanie i bardziej pozytywnie podchodzi do decyzji Duranta z wakacji? 

 

na ten moment, KD jest najlepszym graczem Warriors, gra historycznie efektywny sezon i gdyby wybierać MVP abstrahując od kontekstu pozakoszykarskiego (Durant ciota etc.), byłby do niej kandydatem numer 1, a Warriors są zdecydowanymi faworytami do tytułu.

 

bo dla mnie to wygląda ze sportowego punktu widzenia na świetną decyzję właściwie z każdej perspektywy.

 

Przejście Duranta do GSW jest mi w sumie obojętne. Czy jest najlepszym graczem Warriors? No nie wiem statystycznie wygląda najlepiej, Jest niewątpliwe najefektywniejszym. Ale na jego efektywność pracuje cały zespół. Ciekawi mnie jak wyglądają staty Duranta z Currym na parkiecie i bez niego. Bo system GSW niewątpliwe jest inni niż to co miał w OKC. Ruch piłki i zawodników = więcej łatwych pozycji.

MVP? GSW byli super rok temu, teraz są jeszcze tylko i aż lepsi w ofensywie. Trochę za mało przy tym co robi Westbrook czy Harden

 

Ciekawe jest to, że skuteczność Greena za 3, która w tym sezonie wynosi ~28% jest generalnie bardzo zbliżona do tej, którą miał gdy Kerr wrócił w poprzednim sezonie 28,6% (za Waltona miał ~41%).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak mnie ciekawi - ktoś zmienił zdanie i bardziej pozytywnie podchodzi do decyzji Duranta z wakacji?

 

na ten moment, KD jest najlepszym graczem Warriors, gra historycznie efektywny sezon i gdyby wybierać MVP abstrahując od kontekstu pozakoszykarskiego (Durant ciota etc.), byłby do niej kandydatem numer 1, a Warriors są zdecydowanymi faworytami do tytułu.

 

bo dla mnie to wygląda ze sportowego punktu widzenia na świetną decyzję właściwie z każdej perspektywy.

A w lecie tak to nie wyglądało pod kątem sportowym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że jest jeszcze coś takiego jak two-way. Deandre właśnie jest dobry po obu stronach. Cały czas odnoszę się do sytuacji meczowych.

 

pisales ze jordan jest zajebistym ofensywnym centrem przepraszam ze tak autorytarnie sie wypowiem w imieniu reszty userow ale jestes  chyba jedyna osoba na forum ktora tak uwaza, two way player to moze byc wlasnie gasol , moze drwal , i pewnie embiid w przyszlosci

 

 jak wpisuje w googla: deandre jordan offensive player to wyswietla:

Wyświetla wyniki dla deandre jordan defensive player

 

 i jak mecze dalej: offensive player  to google mowi

Czy chodziło Ci o: deandre jordan defensive player

 

 

Aha. Czyli jednak można się kłócić, kto jest lepszy, a nie, że Blake może wiązać buty Amare

 

amare mial dosyc krotka zywotnosc, ale mysle ze griffin nigdy nie bedzie mial takiego peaku jak stoudemire.

przestalem wierzyc w griffina bo nadal ten jego jumper jest kiepski , technicznie wykonuje go zle , wypuszcza pilke zdecydowanie za szybko , wlasciwie odrazu po wyskoku .blake jest zdecydowanie ofensywnym pfem, a bez jumpera ciezko sie gra w po , nadal wystarczy kryc go centrem ktory powinien zostawiac mu miejsce i prowokowac do jumperow.

 

Aha. Czyli mając Lebrona albo CP3 jako pierwszą opcję, Irvinga albo Griffina jako drugą opcję, oddajesz piłkę na post up Marcowi Gasolowi, 15 ppg scorerowi na 55% TS, by Ci tworzył ofensywę. Zaiste, i to ja nie mam pojęcia.

 

 

nie na temat , napisales wczesniej:

Piłkę może mieć jedna osoba na parkiecie. Wtedy 4 pozostałe osoby z piłką zrobić nic nie mogą. I nawet jeśli ma najlepszy post up w lidze, to gówno da.                     

 odpisalem:

  nie masz pojecia  o jakiejkowloek nawet najprostszej  zagrywce , jak masz postup, to zajmujesz swoja ulubiona pozycje blisko dziury a rozgrywajacy daje ci gale. mozesz sobie wtedy zagrac inside -outside albo rozbic. ewentualny double team szybkim podaniem dokogos bedacego open albo katujacego w kierunku obreczy

 

nie wiem co ma z tym wspolnego  lebrom cp3 irving 

 

Oczywiście. A rzucanie trójek każdego SG. Tylko, że jedni są w tym lepsi, a drudzy gorsi. Kiedyś Tyson robił te rzeczy zajebiście i był zajebisty. Ben Wallace to robił gorzej i już taki zajebisty nie był.

 

tylko nikt ich nigdy nie nazywal zajebistymi ofensywnymi centrami tak jak ty nazwales deandre

Lol, Barnes bronił?  :o

Jest jedną z kilku. Gdyby jako spot up shooter trafiał chociaż te 35% w 3 ostatnich meczach, pewnie by Cavs tego nie wyciągnęli. Zagrał TRAGICZNIE, jeden z najgorszych performanców w finałach jakie kojarzę, to bardzo Cleveland pomógł. 

 

tak barnes bronil i to nawet przyzwoicie , takie bylo jego zadanie byc spot up shoterem i obronca.

barnes w g6 (z pamieci) zagral tylko 16 minut i oddal 8 rzutow , zostal szybko zdjety i zastapiony barbossa ktory zagral bardzo dobry mecz. wiec sie nie przyczynil  za bardzo do przegranej tym bardziej ze zastpil go zbardzo dobrym skutkiem brazylijczyk.

przeciez sie zgadzam caly czas ze zagral slabo , tylko ja biore poprawke ze to roles i wiecej ni z3 dobrych spotkan od niego nie wymagam a ty oczekujesz ze roles bedzie gral cala serie na rownym poziomie. mam troche inne wymagania niz ty.

gorsze performersy w finalach pogubiony lebron z dallas, pierwszy kompletnie bezradny lebron z sas (gral na 35%) jr z poprzednich finalow, love z ostatnich finalow i masa innych subiektywnych przykladow.

 

Tą trójkę to ma od 17 meczy, wcześniej trafił 12 trójek przez 8 sezonów, 1,5  trójki na sezon, to się nazywa spacing  :smile:

No ma świetny passing i pewnie najlepszy z centrów high post w lidze. Dalej wolałbym dać piłkę Lebronowi.

 

kiedy pisales ze deandre jest lepszy ofensywnie od marca gasola nie wspominales ze tylko do tamtego sezonu a teraz juz  sie nie liczy. komedia. gasol oddaje  srednio 3.5 trojki na 43% , i ciezko zebym o tym nie napisal bo chyba oceniamy tu i teraz.

to komu bys dal gale nie ma znaczenia bo dyskusja dotyczy czegos innego i toczy sie wokol ofensywy jordana i gasola

 

 Nie wiedziałem, że Kyle Korver zdobywa równie dużo punktów do Kevin Durant. Ależ mnie oświeciłeś   

 

 

 

 wczesniej pisales ze sposob zdobycia punktow nie ma znacznia ,layup czy fadeaway przez lapy  to to samo w koncu 2pt=2pts.

wiec jakie ma dla ciebie znaczenie ile punktow rzuca kevin durant ??? jego rzuty przejma inni zawodnicy ,to chyba oczywiste, przeciez nie ma znaczenia kto ten rzut oddaje licza sie tylko cyferki w boxscorze... 

tak mnie ciekawi - ktoś zmienił zdanie i bardziej pozytywnie podchodzi do decyzji Duranta z wakacji? 

 

na ten moment, KD jest najlepszym graczem Warriors, gra historycznie efektywny sezon i gdyby wybierać MVP abstrahując od kontekstu pozakoszykarskiego (Durant ciota etc.), byłby do niej kandydatem numer 1, a Warriors są zdecydowanymi faworytami do tytułu.

 

bo dla mnie to wygląda ze sportowego punktu widzenia na świetną decyzję właściwie z każdej perspektywy.

ja nadal uwazam  ze z punktu widzenia sportowego i rywalizacji zle sie stalo , oczywiscie fajnie ze ten matol westbrook mozliwe ze juz nigdy nic nie osiagnie poza statsami , ale wolalem duranta w okc , glupio na poczatku sezonu znac finalistow. 

Edytowane przez mistrzBeatka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pisales ze jordan jest zajebistym ofensywnym centrem przepraszam ze tak autorytarnie sie wypowiem w imieniu reszty userow ale jestes  chyba jedyna osoba na forum ktora tak uwaza, two way player to moze byc wlasnie gasol , moze drwal , i pewnie embiid w przyszlosci

 

 jak wpisuje w googla: deandre jordan offensive player to wyswietla:

Wyświetla wyniki dla deandre jordan defensive player

 

 i jak mecze dalej: offensive player  to google mowi

Czy chodziło Ci o: deandre jordan defensive player

https://www.google.pl/search?client=opera&q=how+good+in+offensive+ius+deandre&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8

http://clipperholics.com/2016/09/11/la-clippers-deandre-jordan-underrated/

 

amare mial dosyc krotka zywotnosc, ale mysle ze griffin nigdy nie bedzie mial takiego peaku jak stoudemire.

przestalem wierzyc w griffina bo nadal ten jego jumper jest kiepski , technicznie wykonuje go zle , wypuszcza pilke zdecydowanie za szybko , wlasciwie odrazu po wyskoku .blake jest zdecydowanie ofensywnym pfem, a bez jumpera ciezko sie gra w po , nadal wystarczy kryc go centrem ktory powinien zostawiac mu miejsce i prowokowac do jumperow.

To może faktycznie Pop jest takim debilem.

 

nie wiem co ma z tym wspolnego  lebrom cp3 irving 

To, że pg oddaje piłkę Gasolowi i wtedy on nie ma. 

 

tylko nikt ich nigdy nie nazywal zajebistymi ofensywnymi centrami tak jak ty nazwales deandre

tak barnes bronil i to nawet przyzwoicie , takie bylo jego zadanie byc spot up shoterem i obronca.

barnes w g6 (z pamieci) zagral tylko 16 minut i oddal 8 rzutow , zostal szybko zdjety i zastapiony barbossa ktory zagral bardzo dobry mecz. wiec sie nie przyczynil  za bardzo do przegranej tym bardziej ze zastpil go zbardzo dobrym skutkiem brazylijczyk.

przeciez sie zgadzam caly czas ze zagral slabo , tylko ja biore poprawke ze to roles i wiecej ni z3 dobrych spotkan od niego nie wymagam a ty oczekujesz ze roles bedzie gral cala serie na rownym poziomie. mam troche inne wymagania niz ty.

gorsze performersy w finalach pogubiony lebron z dallas, pierwszy kompletnie bezradny lebron z sas (gral na 35%) jr z poprzednich finalow, love z ostatnich finalow i masa innych subiektywnych przykladow.

A ja, że roles nie zagra trzech bardziej beznadziejnych meczy z rzędu będąc w nich by far najgorszym graczem na boisku.

 

Czyli tyle co miał Barnes w całych finałach i o 20% fg lepiej niz w 3 ostatnich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do podkoszowych Warriors to widać, że z zestawu podkoszowych Warriors Zaza najbardziej 'przypomina' Boguta. Ma stawiać twarde zasłony, dawać centymetry pod tablicami i nie przeszkadzać reszcie. No i jeszcze zaskakująco dobrze podaje. I ogólnie to taki bulterier GSW. Jak będzie przepychanka to stanie w obronie gwiazd, a jak będzie trzeba to poprowokuje rywali i nie będzie się bał starcia z nimi. Ale ma jedną wielką wadę - nie jest Bogutem! Nie jest i nie będzie. Nie da genialnej obrony i nie doda pewności siebie swoją obecnością obwodowym. A rywale wcale nie czują respektu i wchodzą pod kosz na luzie. W ogóle w GSW pomyśleli dosyć naiwnie, ale i sprytnie. Jak zastąpić Boguta? No to wzięli centymetry i kilogramy Zazy, doświadczenie i niezłą ofensywę Westa, zbiórki Varejao i ewentualnie długie ręce i atletyzm McGee. Problem w tym, że Bogut to wszystko miał w jednej osobie (wiadomo, że nie wszystko tip top, ale we wszystkim był co najmniej dobry), a oni mają to w 4 osobach (lepiej od Boga!), tylko że na parkiecie przebywać może 1, ewentualnie ich 2, ale to odbija się wtedy negatywnie na innych aspektach gry. I jeśli miałbym przewidywać dlaczego mogą nie zdobyć pierścieni to właśnie przez tę lukę pod koszem. Lepiej niż mieć Zazę, J.Thompsona i Varehehe to byłoby mieć choćby jednego Gortata. Gdyby udało im się jakimś cudem wymienić tę bandę podkoszową na jednego centra jak Gortat to byłbym pewny mistrzostwa. A wg salary - to byłoby bardzo trudne (bez naruszania trzonu zespołu), ale możliwe. Bo sam Gortat jest na sprzedaż zapewne w Wizards, ma bardzo przyjemną umowę i co najmniej 2 lata gry na takim poziomie jak obecnie. Więc pewnie poleci jeszcze w tym sezonie. Nie twierdzę, że wow! Polak do GSW i bandwagon! Orgazm! Nie.. Po prostu taki gracz jak Gortat wypełniłby lukę po Bogucie lepiej niż cały obecny zestaw podkoszowych i byłoby to z korzyścią dla obu stron.

 

I zanim ktoś powie, że tyle wygrali, a ja się czepiam po jednej wpadce - problem w tym, że z przegranych trzeba wyciągać wnioski. A najważniejsze przegrana miała miejsce w czerwcu, gdzie ich strzelby zawiodły ich. Dodali kolejną strzelbę w postaci Duranta i to olbrzymi plus. Ale póki co to wygrywają olbrzymią siłą ofensywną, być może nawet niespotykaną do tej pory. Tylko rok temu było to samo i ich smallballowa piątka śmierci w RS dewastowała wszystkich. Ale alternatywy dla niej nie było i jak OKC nauczyło się powstrzymywać ten zestaw to jakość gry spadła drastycznie. LeBron poprawił i zgarnął im pierścienie sprzed nosów. A teraz ta piątka jest jeszcze lepsza ofensywnie, ale jeszcze bardziej nie ma alternatywy dla niej. I w RS mogą przejechać się po rywalach 130-110, ale w PO już nie będzie młodych nieopierzonych Lakersów czy innych słabych drużyn. Już choćby Clippers mogą narobić im smrodu, a LeBron ma cały rok na szykowanie się na finał z nimi. A z Zazą pod koszem to widzę autostradę dla LBJ. Po prostu fajnie to wygląda na RS i popisy strzeleckie, ale na playoffową koszykówkę to Zaza czy McGee to może być zdecydowanie za mało. I to jedyne obawy odnośnie tego zespołu jeżeli chodzi o PO. Przynajmniej jak na ten moment.

 

I żeby nie było - Zazę lubię, to fajny center. Ale ma swoje wielkie ograniczenia i im dalej w las tym bardziej to widoczne. Jako back up to byłby idealny, ale podstawowy center w mistrzowskiej drużynie? No... No! No właśnie no.. Niech każdy sam sobie odpowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrona pomalowanego jest IMO lepsza niż w zeszłym sezonie z Bogutem. Większym problemem są zbiórki.

 

Co do Zazy... Jeszcze długo powinien wychodzić w pierwszej piątce. Jeśli gościu rezygnuje z wysokiego kontraktu (20m/2 Wizzards) i gra za grosze to nie wywalasz go z drużyny po niecałych 20 spotkaniach (tym bardziej, że dalej jest w top2 centrów w drużynie i nie ma zbytnio alternatywy). Tak samo jak nie wymienia się Igoudali np. za jakiegoś Gortata, bo Igoudala odegrał kluczową rolę w rekrutacji Duranta i był jednym z powodów dlaczego on tu przyszedł. Tej drużynie prędzej niż brak centra może zaszkodzić brak atmosfery w szatni. Pewnie też dlatego w drużynie są takie asy jak McAdoo czy Vareflop, który mają na nią pozytywny wpływ, a podziękowano Speightsowi.

 

McGee powinien mieć stopniowo zwiększaną rolę w zespole. Taka ciekawostka, że na realgm są aż 3 tematy ogólnie o tym, że McGee powinien startować :P. Z nim jest taki problem, że gra świetnie jeśli wchodzi na chwilę. Potem wyjdzie mu trochę zagrań i czuje że może wszystko. Jak to się kończy- każdy wie. Myślę że na play offy będzie tutaj zamiana ról z Zazą. McGee pasuje o wiele lepiej do pierwszej piątki niż Zaza, a skille Zazy bardziej przydadzą się do gry z rezerwowymi niż size McGee. Powinno to zadziałać dobrze w obie strony, więc to raczej sprawa nie do uniknięcia.

 

Bilans póki co jest bardzo dobry. Ale należy zwrócić uwagę na łatwy terminarz. Najlepszy zespół z którym Warriors wygrali to Raptors.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro wg. ciebie deandre j jest zajebistym ofensywnym centrem lepszym od gasola tto czemu  po wpisaniu w googla - deandre jordan offensive player mam zero wynikow ??? twoje linki nic nie potwierdzaja , w zadnym nie ma mowy ze deandre jordan jest zajebistym ,ofensywnym centrem lepszym od gasola (uwielbiam ta fraze jest taka abstrakcyjna )

 

To może faktycznie Pop jest takim debilem

 

nie pop nie jest debilem, okc czesto bronilo griffina adamsem , gsw bogutem a mem zachem (wieksza kula niz wiekszosc C)  . kryli go od penetracji  zostawiajc duuzo miejsca na oddanie j. przypadek ??? nie sadze

 

To, że pg oddaje piłkę Gasolowi i wtedy on nie ma. 

 

i co w tym zlego ze kawalek ofensywy przechodzi przez gasola??. gdyby griffin i paul dostali gasola to by sie zesrali ze szczescia. zwlaszcza blake, trzech zajebistych passerow w jednym teamie

 

 

A ja, że roles nie zagra trzech bardziej beznadziejnych meczy z rzędu będąc w nich by far najgorszym graczem na boisku.

 

 

 

 

fajnie ze zmieniles narracje  , wczesnije caly czas pisales ze byl glowna przycyna 3 porazek ,  w g7 barnes ts46 klej42 kura 44 love42 wiec nie byl najgorszy , i nie zmarnowal tyle posesion co splash brothers LOL, a g6 gral tylko 16 minut , zastapil go barbossa z bardzo dobrym skutkiem
Czyli tyle co miał Barnes w całych finałach i o 20% fg lepiej niz w 3 ostatnich.

 

tylko ze james byl liderem i jego slaba gra miala zdecydowanie wieksze znaczenie niz rolesa jakim byl barnes. 

Edytowane przez mistrzBeatka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro wg. ciebie deandre j jest zajebistym ofensywnym centrem lepszym od gasola tto czemu  po wpisaniu w googla - deandre jordan offensive player mam zero wynikow ??? twoje linki nic nie potwierdzaja , w zadnym nie ma mowy ze deandre jordan jest zajebistym ,ofensywnym centrem lepszym od gasola (uwielbiam ta fraze jest taka abstrakcyjna )

W moich linkach pisze, że Deandres jest świetnym graczem w ofensywie. Ty uważasz, że jest: ...

 

nie pop nie jest debilem, okc czesto bronilo griffina adamsem , gsw bogutem a mem zachem (wieksza kula niz wiekszosc C)  . kryli go od penetracji  zostawiajc duuzo miejsca na oddanie j. przypadek ??? nie sadze

 

i co w tym zlego ze kawalek ofensywy przechodzi przez gasola??. gdyby griffin i paul dostali gasola to by sie zesrali ze szczescia. zwlaszcza blake, trzech zajebistych passerow w jednym teamie

Gdyby Griffin i Paul dostali Gasola, to by zabili Clinton, pojechali na Marsa i zrobili barbecue.

Przy okazji przy tym kawałku ofensywy to przypomniała mi się dyskusja Chytruza na temat ball handlingu T. Jonesa.

 

fajnie ze zmieniles narracje  , wczesnije caly czas pisales ze byl glowna przycyna 3 porazek ,  w g7 barnes ts46 klej42 kura 44 love42 wiec nie byl najgorszy , i nie zmarnowal tyle posesion co splash brothers LOL, a g6 gral tylko 16 minut , zastapil go barbossa z bardzo dobrym skutkiem

Udowodnij na cytatch, że zmieniłem narrację ty manipulancie. Nie zrobisz tego, bo manipulujesz i ja to wiem i ty to wiesz.

W g6 grał 16 minut i było -20. Przegrać praktycznie kwartę 20 punktami to tragedia.

 

tylko ze james byl liderem i jego slaba gra miala zdecydowanie wieksze znaczenie niz rolesa jakim byl barnes. 

Ja nie napisałem obniżenie w stosunku do tego kim jesteś normalnie, ale "nominalnie". Zagrał tragicznie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten art jest slaby merytorycznie i nic w nim nie ma o ofensywnej zajebistosci deandre . jest o niedocenianiu jordana poniewaz ludzie dostrzegaja jedynie jego braki ofensywne a nikt nie dostrzega jakim jest swietnym finisherem, ja sie zgadzam ze jest zajebistym finisherem, natomiast  nigdzie nie jest wspomniane ze jest zajebistym ofensywnym centrem lepszym od gasola 

 

Gdyby Griffin i Paul dostali Gasola, to by zabili Clinton, pojechali na Marsa i zrobili barbecue

 

i tak sie sie stanie gdy tylko deandre stanie sie lepszym ofensywnie centrem niz gasol

 

Udowodnij na cytatch, że zmieniłem narrację ty manipulancie. Nie zrobisz tego, bo manipulujesz i ja to wiem i ty to wiesz.

W g6 grał 16 minut i było -20. Przegrać praktycznie kwartę 20 punktami to tragedia.

 

po tym jak ci przed chwila udowodnilem ze barnes  nie byl najgorszy w g7 jak to sugerowales wczesniej ty mi zarzucasz manipulanctwo . ech mistrzRappar, 

 

cytat mowiacy o tym ze barnes jest jedna zglownych przyczyn 3 przegranych z rzedu 

Był istotnym ogniwem dwóch wygranych i jedną z głównym przyczyn 3 przegranych z rzędu

 

i ostatni cytat o najgorszym graczu :

A ja, że roles nie zagra trzech bardziej beznadziejnych meczy z rzędu będąc w nich by far najgorszym graczem na boisku

 

logicznie rzeczu  ujmujac mozna  byc najgorszym graczem na boisku i nie byc glowna przyczyna porazki. 

tak jak np, barnes w g6 ,   gral tylko 16 minut oddal 8 niecelnych rzutow po czym w jego buty wszedl barbossa ktory rzucil 14 punktow na kosmicznym ts% 85 . barbossa idealnie zastapil barnesa , zagral najlepszy meczw serii. 

a w g7barnes nie byl najgorszy jak to sugerujesz (przypomne:  barnes ts46 klej42 kura 44 love42 )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Zaza jest po to by masować się z innymi centrami, niestety ma swoje ograniczenia, rok temu Cuban był zachwycony na początku co to nie Zaza (bo rzuca porządnie FT w odróżnieniu od DJ), ale on ma swoje ograniczenia, na 19 spotkań 14 miał bez żadnego bloku, 2 z trzema, 3 z jednym. To nie jest rim protector i nim nie będzie.

McGee come on. Zaza jest jaki jest gwarantuje jakiś tam poziom (po przerwie trochę zagotował Capele), ale McGee jak na tyle lat w lidze, to ma gigantyczną liczbę złych nawyków, ma długie łapska, ale nie robi z nich właściwego użytku. Typ jest totalnie niekompatybilny z koszykówką.

 

 

 

Na sezon zasadniczy Zaza w zupełności wystarczy, ale ja go w playoffs nie widzę. W każdym elemencie (poza FT%) jest po prostu słaby. Mając przed sobą perspektywę gry przeciwko Cavs w finale, Warriors muszą znaleźć ustawienie, w którym penetracje Cavs będą mniej niszczycielskie. 

 

I teraz masz do wyboru Zazę ze średnią bloków 0,4 (!) w karierze i McGee ze średnią 1,7. Mniejsza o zwykłe cyferki - kogo bardziej będą się bali przy wjazdach Cavs? W zasadzie jedynym argumentem przemawiającym za Zazą jest to, że przy switchu, zwrotny jak tankowiec McGee może mieć problemy. A chyba nie trzeba przypominać jak LeBron wyciągał Ezeliego za obwód, po czym brutalnie go karcił. 

 

Reasumując, masz do wyboru zawodnika baaardzo przeciętnego w każdym elemencie gry i zawodnika nieprzewidywalnego, który może zrobić różnicę. Ja bym postawił na tego drugiego i w razie niewypału wrócił do Zazy, po którym wiadomo czego się spodziewać. Tak czy siak zdecyduje Kerr :smile:

 

Obrona pomalowanego jest IMO lepsza niż w zeszłym sezonie z Bogutem. Większym problemem są zbiórki.

 

Co do Zazy... Jeszcze długo powinien wychodzić w pierwszej piątce. Jeśli gościu rezygnuje z wysokiego kontraktu (20m/2 Wizzards) i gra za grosze to nie wywalasz go z drużyny po niecałych 20 spotkaniach (tym bardziej, że dalej jest w top2 centrów w drużynie i nie ma zbytnio alternatywy). 

 

McGee powinien mieć stopniowo zwiększaną rolę w zespole. Taka ciekawostka, że na realgm są aż 3 tematy ogólnie o tym, że McGee powinien startować :tongue:. Z nim jest taki problem, że gra świetnie jeśli wchodzi na chwilę. Potem wyjdzie mu trochę zagrań i czuje że może wszystko. Jak to się kończy- każdy wie. Myślę że na play offy będzie tutaj zamiana ról z Zazą. McGee pasuje o wiele lepiej do pierwszej piątki niż Zaza, a skille Zazy bardziej przydadzą się do gry z rezerwowymi niż size McGee. Powinno to zadziałać dobrze w obie strony, więc to raczej sprawa nie do uniknięcia.

 

 

20/2 dla Zazy nie świadczy o tym, że jest tyle wart, tylko o tym, że GM Wizzards jest głąbem. Co zresztą nie jest żadną tajemnicą ;)

 

Brak alternatywy to kamyczek do ogródka Myersa, bo moim zdaniem można to było lepiej rozegrać. Przy tak uniwersalnych zawodnikach i tendencji do smallballu, utrzymywanie tylu podkoszowych jest moim zdaniem zbędne. Tak czy siak teraz już za wiele nie da się zrobić, więc trzeba próbować ulepić coś z tego co się ma :smile:

 

Co do drugiej części pełna zgoda :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten art jest slaby merytorycznie i nic w nim nie ma o ofensywnej zajebistosci deandre . jest o niedocenianiu jordana poniewaz ludzie dostrzegaja jedynie jego braki ofensywne a nikt nie dostrzega jakim jest swietnym finisherem, ja sie zgadzam ze jest zajebistym finisherem, natomiast  nigdzie nie jest wspomniane ze jest zajebistym ofensywnym centrem lepszym od gasola 

A jest coś, że jest od niego gorszy?

 

i tak sie sie stanie gdy tylko deandre stanie sie lepszym ofensywnie centrem niz gasol

A potrafisz udowodnić za pomocą jakiś statystyk ten wybitny wpływ Gasola czy masz tylko swoje mniemanie?

 

cytat mowiacy o tym ze barnes jest jedna zglownych przyczyn 3 przegranych z rzedu 

i ostatni cytat o najgorszym graczu :

logicznie rzeczu  ujmujac mozna  byc najgorszym graczem na boisku i nie byc glowna przyczyna porazki. 

tak jak np, barnes w g6 ,   gral tylko 16 minut oddal 8 niecelnych rzutow po czym w jego buty wszedl barbossa ktory rzucil 14 punktow na kosmicznym ts% 85 . barbossa idealnie zastapil barnesa , zagral najlepszy meczw serii. 

a w g7barnes nie byl najgorszy jak to sugerujesz (przypomne:  barnes ts46 klej42 kura 44 love42 )

Ale taki Klay czy Curry prowadzili atak i na nich przynajmniej udawano obronę. Barnes nie dość, że był odpuszczany to kaleczył obronę. Barnes kaleczył wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sezon zasadniczy Zaza w zupełności wystarczy, ale ja go w playoffs nie widzę. W każdym elemencie (poza FT%) jest po prostu słaby. Mając przed sobą perspektywę gry przeciwko Cavs w finale, Warriors muszą znaleźć ustawienie, w którym penetracje Cavs będą mniej niszczycielskie. 

 

I teraz masz do wyboru Zazę ze średnią bloków 0,4 (!) w karierze i McGee ze średnią 1,7. Mniejsza o zwykłe cyferki - kogo bardziej będą się bali przy wjazdach Cavs? W zasadzie jedynym argumentem przemawiającym za Zazą jest to, że przy switchu, zwrotny jak tankowiec McGee może mieć problemy. A chyba nie trzeba przypominać jak LeBron wyciągał Ezeliego za obwód, po czym brutalnie go karcił. 

 

Reasumując, masz do wyboru zawodnika baaardzo przeciętnego w każdym elemencie gry i zawodnika nieprzewidywalnego, który może zrobić różnicę. Ja bym postawił na tego drugiego i w razie niewypału wrócił do Zazy, po którym wiadomo czego się spodziewać. Tak czy siak zdecyduje Kerr :smile:

 

Nim GSW zmierzą się z Cavs w finale, to będą musieli przebrnąć przez 3 rundy na zachodzie (co by nie mówić Cavs jednak mają łatwiejszą drogę), i choć James jest tylko jeden to czy będą w stanie bronić kosza czy nie będzie miało wpływ na ostateczny wynik.

 

Statystyki statystykami, ale wystarczy poobserwować to co robi na boisku boisku przez kilka minut i ten pomysł z McGee w S5 wyda się niezbyt mądry. No chyba, że Kerr będzie na niego konsekwentnie stawiał i może wpoi mu jakoś porcje właściwych zachować. Choć nie bardzo wierze, że jest to możliwe.

 

 

Brak alternatywy to kamyczek do ogródka Myersa, bo moim zdaniem można to było lepiej rozegrać. Przy tak uniwersalnych zawodnikach i tendencji do smallballu, utrzymywanie tylu podkoszowych jest moim zdaniem zbędne. Tak czy siak teraz już za wiele nie da się zrobić, więc trzeba próbować ulepić coś z tego co się ma :smile:

 

W Warriors mają tylu wysokich, bo nie mają jednego porządnego. West to PF, ale 99% czasu grał jako C. Verhehe to wiadomo lol. Zaza i McGee i jeszcze rookie Jones. Do tego jeszcze McAdoo i Looney którzy grają 4/5 głównie.

7 zawodników by wypełnić ~50 minut na pozycji 4/5, trochę kicha.

GM Warriors pewnie chciałby coś zrobić, ale nie bardzo widzę jak (Livingston?) bo kontrakty tej 7 są za grosze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie paczulie i inne dzawejle to przeciez tylko na przetrzymanie do playoffs.

W posteason beda grac draymondem na C (a moze i nawet durantem niekiedy) i iguodala w s5.

Taka jest struktura tego rostera. Wypadamy all-star s5 i zamiatamy klientele, nie wystawiamy duzego na C bo to przeciwnik ma matchupowac do nas a nie odwrotnie.

Czy to recepta na sukces to sie dopiero okaze, najwiecej zalezy od draymonda i jego tikow. Jak nie wybroni i nie zastawi to nie wyjda na plus pomimo łojenia w off.

W ogole draymond to podobna historia do bynuma w LAL. Gosciu ktory ma ambicje zamiatac w off, a potrzebny jest glownie do D i ma problem zeby to zrozumiec. Do tego pupilek zarzadu, a nie trenera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie paczulie i inne dzawejle to przeciez tylko na przetrzymanie do playoffs.

W posteason beda grac draymondem na C (a moze i nawet durantem niekiedy) i iguodala w s5.

Taka jest struktura tego rostera. Wypadamy all-star s5 i zamiatamy klientele, nie wystawiamy duzego na C bo to przeciwnik ma matchupowac do nas a nie odwrotnie.

Czy to recepta na sukces to sie dopiero okaze, najwiecej zalezy od draymonda i jego tikow. Jak nie wybroni i nie zastawi to nie wyjda na plus pomimo łojenia w off.

W ogole draymond to podobna historia do bynuma w LAL. Gosciu ktory ma ambicje zamiatac w off, a potrzebny jest glownie do D i ma problem zeby to zrozumiec. Do tego pupilek zarzadu, a nie trenera.

No nie wiem, ostatnio u Woja mówił ze uwielbia grać D i sprawia mu to mega frajdę, skąd takie wnioski?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nim GSW zmierzą się z Cavs w finale, to będą musieli przebrnąć przez 3 rundy na zachodzie (co by nie mówić Cavs jednak mają łatwiejszą drogę), i choć James jest tylko jeden to czy będą w stanie bronić kosza czy nie będzie miało wpływ na ostateczny wynik.

 

Statystyki statystykami, ale wystarczy poobserwować to co robi na boisku boisku przez kilka minut i ten pomysł z McGee w S5 wyda się niezbyt mądry. No chyba, że Kerr będzie na niego konsekwentnie stawiał i może wpoi mu jakoś porcje właściwych zachować. Choć nie bardzo wierze, że jest to możliwe.

 

 

 

W Warriors mają tylu wysokich, bo nie mają jednego porządnego. West to PF, ale 99% czasu grał jako C. Verhehe to wiadomo lol. Zaza i McGee i jeszcze rookie Jones. Do tego jeszcze McAdoo i Looney którzy grają 4/5 głównie.

7 zawodników by wypełnić ~50 minut na pozycji 4/5, trochę kicha.

GM Warriors pewnie chciałby coś zrobić, ale nie bardzo widzę jak (Livingston?) bo kontrakty tej 7 są za grosze.

 

1. Napisałem o Cavs, bo po prostu ciężko mi uwierzyć, żeby wykoleili się po drodze. Mogę się mylić, ale po prostu nie widzę Spurs wytrzymujących tempo gry GSW w serii. Na Spurs granie większych minut smallballem powinno wystarczyć, ale przy wjeżdżających w trumnę Irvingu i Jamesie oraz skaczącym jak małpa Thompsonie ktoś wysoki pod dziurę będzie momentami niezbędny. McGee nie musi koniecznie startować, ale powinien dostać dużo większe minuty niż obecnie. Wystarczyłoby odwrócić proporcję z minutami Zazy albo bardziej je wyrównać, bo obecnie Gruzin może i daje radę, ale w playoffs naprawdę przydałby się ktoś bardziej atletyczny pod koszem.

 

 

2. Napisałem o kamyczku do ogródka Myersa właśnie z tego powodu. Pachulia i Varejao/McGee to razem koło 4,5 bańki. Za 5 milionów Hornets podpisali Hibberta. Wydaje mi się, że Roy byłby upgradem nad każdym z obecnych środkowych Warriors. Moim zdaniem zrobili błąd przy doborze podkoszowych, ale przy tak silnym składzie może nie mieć to aż tak wielkiego znaczenia.

 

Te wszystkie paczulie i inne dzawejle to przeciez tylko na przetrzymanie do playoffs.

W posteason beda grac draymondem na C (a moze i nawet durantem niekiedy) i iguodala w s5.

Taka jest struktura tego rostera. Wypadamy all-star s5 i zamiatamy klientele, nie wystawiamy duzego na C bo to przeciwnik ma matchupowac do nas a nie odwrotnie.

Czy to recepta na sukces to sie dopiero okaze, najwiecej zalezy od draymonda i jego tikow. Jak nie wybroni i nie zastawi to nie wyjda na plus pomimo łojenia w off.

W ogole draymond to podobna historia do bynuma w LAL. Gosciu ktory ma ambicje zamiatac w off, a potrzebny jest glownie do D i ma problem zeby to zrozumiec. Do tego pupilek zarzadu, a nie trenera.

 

Wszystko fajnie, tylko że lineup śmierci to fajne rozwiązanie na kilkanaście minut, a nie na cały mecz. W tegorocznych finałach kontuzja Boguta była jednym z kluczowych momentów w całej serii. Z nim Warriors byli 3:1, w piątym meczu po zejściu Boguta Cavs odjechali, a pozostałe 2 mecze GSW przegrali. Green to bardzo dobry obrońca, ale jeśli wyszedłby na centrze w S5 to mógłbym się założyć, że Cavs spróbują go szybko posadzić na ławkę wymuszając na nim faule. Wtedy cały lineup śmierci trafia szlag, bo Draymond jest też bardzo przydatny jeśli chodzi o kreowanie gry. Według tego co napisałeś, wtedy na centra przechodzi Durant i pytanie kim Ty chcesz bronić Jamesa, skoro Iggy musi wtedy wejść na czwórkę? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.