Skocz do zawartości

LA Clippers 2016/2017 - last dance ?


Jeszka

Rekomendowane odpowiedzi

 

Ty widziałeś ostatni sezon CP3 czy Bucks wtedy oglądałeś?

 

nawet PO gdzie Paul nie mógł zagrać pełnych z powodu kontuzji nie potwierdzają Twojej teorii, Westbrook wcale imponująco pod względem statystycznym nie wyglądał - .515 TS przy niespełna 41 FG% to jeden z najgorszych jego PO w karierze pod tym względem

 

nie twierdzę, że Wes jest daleko od top2, ale Paoula bronią i staty i bilans w rs zwłaszcza przy absencji Blejka

 

ten sezon może być przełomowy, ale kosmiczne statystyki Westbrooka mogą się nie przełożyć na dobry bilans OKC, zobaczymy

A Ty lbs ogladasz cos w PO.. bo mam wrazenie ze nie. russell w ostatnich playoffach byl najleoszym graczem Oklahimy gdyby Durant nie dal ciala to byliby w finale. glownie dzieki niemu oowiezli Spurs i orawie wydymali Golden.. w tej chwili RW to Top 3 ligi

Sorry ale jak ty ostatnie PO wyciagasz jako argument o wyzszosci Paula nad Russellem to chyba inna definicje koszykowki mamy.. straszne bzdury napisales

Edytowane przez ely3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty lbs ogladasz cos w PO.. bo mam wrazenie ze nie. russell w ostatnich playoffach byl najleoszym graczem Oklahimy gdyby Durant nie dal ciala to byliby w finale.

 

Ale nie był. Nie wrzucam Irvinga przed Kurre, bo ten go zjadał w finałach, staram się patrzeć szerzej na sprawę. Dla mnie równie istotnym elementem w serii z GSW był Adams, to on był tym języczkiem u wagi, który pozwolił Thunder nawiązać walkę. Westbrook grał bardzo dobrze ale pisanie, że to dzięki niemu Thunder "prawie" przeszli jest zastanawiające, bo 11/28, 10/27 i 7/21 w odpowiednio game #5, #6 i #7 jakoś tu mi się kłóci. Wszyscy mają pretensję do Duranta, a może w końcu zaczęlibyśmy wymagać od Bricka żeby w decydujących momentach zaczął być efektywny? Nie musisz mi tłumaczyć jaki wielki impact daje WB, sam jestem pod wrażeniem tego jak się rozwinął na przestrzeni ostatnich z sezonów, ale żeby wrzucać kogoś do top3 ligi potrzeba czegoś więcej, tzw kropki na "i", której Westrbrook i cała Oklahoma nie zrobili pomimo faktu, że mieli GSW na widelcu. Piszesz o nim jakby to był Lebron lite, ale sorry gość nic jeszcze nie wygrał i dlatego z grona dwóch wiecznych looserów wybieram Paula, choć ok, rozumiem, że wielu może mieć odmienne zdanie, po to jest forum żeby dyskutować.

 

Sorry ale jak ty ostatnie PO wyciagasz jako argument o wyzszosci Paula nad Russellem to chyba inna definicje koszykowki mamy.

 

To sobie sam dopowiedziałeś, a że mamy inną definicję koszykówki to się akurat chyba zgadza.

 

 

straszne bzdury napisales

 

Wybacz, cały czas dążę żeby być tak błyskotliwy jak Ty i w swoim mniemaniu zawsze mieć racje, ale to strasznie trudne. Ale walczę.

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest ta różnica miedzy nami

 

Ja atakuje Twoje poglądy Ty zaś atakujesz mnie personalnie -- może pomyliłeś forum z ringiem... Na forum wymienia się poglądy a na ringu ciosy... Próbując obrażać ludzi niekoniecznie udowadniasz że masz racje

 

A co do PO to sam piszesz że ostatnie PO nie potwierdzają teorii że RW jest lepszy od CP kiedy właśnie RW grał bardzo dobrze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to jest ta różnica miedzy nami

 

Ja atakuje Twoje poglądy Ty zaś atakujesz mnie personalnie -- może pomyliłeś forum z ringiem... Na forum wymienia się poglądy a na ringu ciosy... Próbując obrażać ludzi niekoniecznie udowadniasz że masz racje

 

A co do PO to sam piszesz że ostatnie PO nie potwierdzają teorii że RW jest lepszy od CP kiedy właśnie RW grał bardzo dobrze...

Fajnie, że posłałeś mnie do kąta zarzucając brak argumentów, jednocześnie nie odnosząc się do tego co napisałem. Westbrook był bardzo bliski wskoczenia do top3, ale przy prowadzeniu 3-1 nie potrafił dobić do 40% z gry. Może to dla Ciebie jest wystarczające do tego bym go tu umieścił. Paul w ostatnich 3 meczach serii z Rockets kręcił dobrze ponad 50% z gry, to jest dla mnie wystarczające by nie dać się omamiać i wrzucać WB na pudło, na które zwyczajnie jeszcze nie zasłużył, bo z presją trzeba sobie umieć radzić (Paul też ma z tym problemy). Jak pisałem różnica nie jest duża i wszystko zweryfikuje ten sezon. Na tę chwilę uważam Paula za lepszego grajka, przede wszystkim jest o wiele lepszym obrońcą.

 

Co do wycieczek personalnych to jeśli Cię uraziĺem to najmocniej przepraszam, ale na przyszłość zastanów się, że zarzucając mi pisanie "strasznych bzdur" nie sprowokujesz tym akcji odwetowej - znamy się nie od dziś i wiesz, że często nie potrafię trzymać nerw na wodzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ale RW grał świetną obronę w PO... On rzeczywiście ma tendencje do olewania obrony bez piłki.... Czajenie się na przechwyty gubienia rywala za plecami itp

 

Niemniej Curry z nim miał ciężko...

 

Poza tym

 

Thunder przegrało z Currym Greenem itp a Paul przegrał z Joshem Smithem i Brewerem wtedy ( Harden też miał swoje cegiełki w tym murze nie powiem)

 

RW ma to czego nie Paul tzn szarpnięcie i branie odpowiedzialności... CP wygrywa zazwyczaj z tymi z którymi powinien i przegrywa z tymi z którymi powinien... Chris Paul to poprawny uczeń ale naprawdę to nie jest przypadek że facet ma ogromne problemy z przejściem drugiej rundy niezależnie od tego jaki ma skład

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RW ma to czego nie Paul tzn szarpnięcie i branie odpowiedzialności... CP wygrywa zazwyczaj z tymi z którymi powinien i przegrywa z tymi z którymi powinien... Chris Paul to poprawny uczeń ale naprawdę to nie jest przypadek że facet ma ogromne problemy z przejściem drugiej rundy niezależnie od tego jaki ma skład

I tego właśnie nie rozumiem. Z kim takim wygrał Westbrook poza SAS gdy miał jeszcze obok siebie Hardena? Dlaczego w przypadku WB obwiniany jest Durant, a u Paula tylko on sam jest winny? Wiadomo, że w przypadku Thunder duży wpływ miały kontuzje, ale nic w moich mniemaniu nie usprawiedliwia ceglenia w trzech elimination games pod rząd. Curry'go w tych PO to nie tylko Westbrook potrafił dobrze bronić, albo po prostu Steph nie trafiał ze swoich naturalnych klepek. Nie mieści mi się w głowie jak można tak przymykać oko na tak przeciętną by nie powiedzieć słabą dyspozycję strzelecką. Kobas, Durant, Iverson wszyscy byliby tutaj jechani od góry do dołu, dziwna ta moda (nomen omen).

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tego właśnie nie rozumiem. Z kim takim wygrał Westbrook poza SAS gdy miał jeszcze obok siebie Hardena? Dlaczego w przypadku WB obwiniany jest Durant, a u Paula tylko on sam jest winny? Wiadomo, że w przypadku Thunder duży wpływ miały kontuzje, ale nic w moich mniemaniu nie usprawiedliwia ceglenia w trzech elimination games pod rząd. Curry'go w tych PO to nie tylko Westbrook potrafił dobrze bronić, albo po prostu Steph nie trafiał ze swoich naturalnych klepek. Nie mieści mi się w głowie jak można tak przymykać oko na tak przeciętną by nie powiedzieć słabą dyspozycję strzelecką. Kobas, Durant, Iverson wszyscy byliby tutaj jechani od góry do dołu, dziwna ta moda (nomen omen).

Z MEM, z LAC, z DAL z SAS.

Przegrał 4 serie w PO, z nich wszystkie poza jedną - z mistrzami. Ta jedyna, której nie przegrał z mistrzami to była z najlepszą drużyną w historii RS. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

używanie PO jako argumentu w takiej dyskusji jest nie na miejscu, bo Westbrook nigdy nie był pierwszą opcją/liderem. tzn. raz był (gdy KD opuścił większość sezonu) i wtedy thunder nawet nie weszli do playoffs, podczas gdy CP w analogicznej sytuacji rok temu był bardziej imponujący. tak więc mówienie o tym, kogo to Westbrook pokonał jest jak gadanie, że Pippen ma 6 tytułów a Karl Malone zero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

używanie PO jako argumentu w takiej dyskusji jest nie na miejscu, bo Westbrook nigdy nie był pierwszą opcją/liderem. tzn. raz był (gdy KD opuścił większość sezonu) i wtedy thunder nawet nie weszli do playoffs, podczas gdy CP w analogicznej sytuacji rok temu był bardziej imponujący. tak więc mówienie o tym, kogo to Westbrook pokonał jest jak gadanie, że Pippen ma 6 tytułów a Karl Malone zero.

Rownie niesprawiedliwe jest pisanie ze rw nie wszedl do Po jako lider. Przeciez ten sezon w okc to byl 1 wielki pech i jedynie mozna postawić plusa przy russelu ze jeszcze w chory sposob próbował ich do tych po dociagnac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmowca ale z pewną modyfikacja.

 

Jako miłośnik CP3 przede wszystkim z czasów bojow spurs z NO w dyskusjach raczej jestem za nim. Ale....

 

Jego przyjście do Clipps miało być właśnie tym wydarzeniem na miarę zamieszania w lidze jakie zrobił LBJ.

 

Od gracza tej klasy w bogatych warunkach LA gdzie jednak zarząd robił sporo aby wzmocnić zespół i tak po mega wzmocnieniu wyniki za tym nie poszly...

 

Trener zna swój fach wiec to raczej nie to.

 

Od razu myśli krążą wokół 3 elementow...

 

Czy Blejk jest tak dobry jak się o tym piszę, jak przeszkadza w ocenie gry słabsza obrona w PO Redicka i czy FT DAJ to rzeczywiście systemowy kłopot na końcówki w NBA w PO?

 

Przecież mając takiego charyzmatycznego generała, elementy twardoci i strzelców zespół wydaje się nieźle skomponowany a kasa tez nie była problemem?

 

Gdzie tkwi problem ze Clipps mnie oszukuja?

 

Nie wiem.

 

Ale w CP3 raczej nie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem w Clippers to jest taka kumulacja wielu małych ale ważnych rzeczy. Raz to CP3 który jest z jednej strony bardzo efektywnie grającym PG ale z drugiej strony to nie jest najlepsza opcja na najważniejsze akcje meczu. W najważniejszych momentach potrzebne jest trochę szaleństwa, indywidualizmu. U CP3 czasem (zaznaczam czasem) tego brakuje. Druga sprawa to obrona 2/3. LAC potrzebują na SF kogoś kto po prostu będzie świetnie bronił i bajwyżej czasem dorzuci coś za 3. Kogoś kogo rzucisz na Duranta, Kawhiego itp. Często bywają tacy zawodnicy dostępni za bezcen. Clipps niby próbują takich graczy ściągać ale po prostu te transfery są średnio trafione. Kolejna sprawa to FT DAJa. Może przy tych nowych zasadach co liga wprowadziła będzie łatwiej. No i Blake. On nie wygląda na lidera z prawdziwego zdarzenia (jeszcze). Czasem powinien złapać paru graczy ( lub trenera) za mordę ( przysłowiową) i postawić na swoim. To cec***e liderów dobrych ekip. Dużo spraw. Każda indywidualnie może przeważyć w konkretnej serii. Clippers muszą mieć nadzieję, że niektóre z tych spraw się wyeliminują niejako same. Jeszcze co do Paula. Jest on często obciążany za wyniki LAC z prostego powodu. Kto ma być obciążany za porażkę danej "armii" jak nie Generał? Taka prosta mętalność działa i coś tam w niej prawdziwego jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmowca ale z pewną modyfikacja. Jako miłośnik CP3 przede wszystkim z czasów bojow spurs z NO w dyskusjach raczej jestem za nim. Ale.... Jego przyjście do Clipps miało być właśnie tym wydarzeniem na miarę zamieszania w lidze jakie zrobił LBJ. Od gracza tej klasy w bogatych warunkach LA gdzie jednak zarząd robił sporo aby wzmocnić zespół i tak po mega wzmocnieniu wyniki za tym nie poszly... Trener zna swój fach wiec to raczej nie to. Od razu myśli krążą wokół 3 elementow... Czy Blejk jest tak dobry jak się o tym piszę, jak przeszkadza w ocenie gry słabsza obrona w PO Redicka i czy FT DAJ to rzeczywiście systemowy kłopot na końcówki w NBA w PO? Przecież mając takiego charyzmatycznego generała, elementy twardoci i strzelców zespół wydaje się nieźle skomponowany a kasa tez nie była problemem? Gdzie tkwi problem ze Clipps mnie oszukuja? Nie wiem. Ale w CP3 raczej nie....

 

Raz: to clippers 

dwa: Lafik pierdolnie czasem takim asem z rękawa, że chce się płakać i śmiać jednocześnie. 

A może to sprawka LA i kasy i generalnie pogoni za szczęściem - rajt hir rajt nau bez budowania team chemistry w szatni i tej kultury wygrywania która powiedzmy sobie bez słodzenia jest w texasie. Clipps tego nie majo.

jak żyć Panie ignazz

Edytowane przez tegotamtego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

używanie PO jako argumentu w takiej dyskusji jest nie na miejscu, bo Westbrook nigdy nie był pierwszą opcją/liderem. tzn. raz był (gdy KD opuścił większość sezonu) i wtedy thunder nawet nie weszli do playoffs, podczas gdy CP w analogicznej sytuacji rok temu był bardziej imponujący. tak więc mówienie o tym, kogo to Westbrook pokonał jest jak gadanie, że Pippen ma 6 tytułów a Karl Malone zero.

Westbrook też był wtedy kontuzjowany, a w takim 2015 to Griffin był pierwszą opcją w PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

używanie PO jako argumentu w takiej dyskusji jest nie na miejscu, bo Westbrook nigdy nie był pierwszą opcją/liderem. tzn. raz był (gdy KD opuścił większość sezonu) i wtedy thunder nawet nie weszli do playoffs, podczas gdy CP w analogicznej sytuacji rok temu był bardziej imponujący.

 

Ciebie bym nie podejrzewał o krótką pamięć, więc widocznie jesteś w tej kwestii po prostu zaślepiony :) Zdarza się najlepszym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za to westbrook nie zagral w 15 grach. perkins zlamal mu palucha w 1q 2 gry sezonu. bilans gier bez niego (liczac ta w ktorej sie polamal)? 3-11

Okc startowala lineupami typu telfair perry johnes III roberson ibaka adams (rook) gdzies tam po drodze uszkodzil sie nawet rezerwowy pg reggie jackson.

Koncowka sezonu dla odmiany bez ibaki (18 gier) i praktycznie same wtopy druzynami z playoffs i wpuszczaniem 120 pkt na mecz.

Na koniec spursi puscili pelikanom ostatnia gre sezonu i w nagrode skonczyli PO na 1r.

 

Wykrecenie tych 45 gier to i tak niezly wynik. Gorszy gdzies o 12 W od srednich wynikow okc z normalnego okresu.

Bez kontuzji ibaki/westbooka skonczyliby w okolicach 50 W

Edytowane przez ness
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założenia, od których zacząłeś i na których próbowałeś oprzeć są fałszywe, więc całe wyliczenia możesz włożyć między bajki. Albo robisz coś porządnie, albo wcale tego nie rób. Albo porównujesz porządnie, albo wcale tego nie rób.

 

Rozmawiamy o CP3 teraz i Westbrooku teraz. Jeśli na podstawie poprzedniego sezonu uważasz, że CP3 jest lepszy od Westbrooka, to coś tutaj nie gra :)

 

 

uwzględniając te wszystkie kontuzje oraz jakość przeciwników to i tak wyjdzie, że CP jest lepszy od Westbrooka, nie wspominając o tym, że RW do tej pory był drugą opcją.

 

Pomijając fakt, że w poprzednim sezonie już nie był drugą opcją, należy zadać sobie pytanie, czy bycie drugą opcją, to była dla niego korzyść, czy ograniczenie ;) Przekonamy się pewnie już wkrótce, jeśli tylko będzie zdrowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.