Skocz do zawartości

[NBA Finals] Golden State Warrios - Cleveland Cavaliers 2014/2015


RappaR

Kto mistrzem NBA 2014/2015  

105 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto mistrzem NBA 2014/2015



Rekomendowane odpowiedzi

Tzn. Mozgov najebie Warriorsom tylko 7 punktów zamiast 9, czy na jakiś inny sposób Bogut go będzie zjadał i wysrywał?

 

Na taki że moim zdaniem rusek nie podejdzie pod obręcz bo będzie się odbijał do guliwera z australii.

 

Zabrzmiało jak by dla Ciebie: Mozgov>Bogut

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bilanse i SRS to potwierdzają, które przytoczyłem.

To na bogato to tylko wasze zachód i c***.

 

twój argument też dupy nie urywa szczerze powiedziawszy. Nie ma co nawet mówić, że Grizzlies mają trudniejsze mecze w sezonie niż takie Byki, bo argument jest po prostu niegodny jakiejkolwiek polemiki.

 

Trzeba być mocno zaślepionym, by stawiać Byki w jednym szeregu z Grizzlies, jeśli idzie o poziom gry. Właściwie każdy gracz w Memphis jest lepszym odpowiednikiem niż to co było w teamie TT.

 

Ja jestem zdania, że Miśki to by pewnie ograły nawet zdrowych Cavs, a co pokazali przeciwko Nim komedianci z Chicago to wspominać nie trzeba, bo tak skostniałej ofensywy to ja w PO nie pamiętam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

So much argumentation, congratulation.

Ale co tu argumentować? Wyskakujesz z niedorzeczną tezą i na co liczysz? 

 

A po drugie przyzwyczaiłeś już, że spieranie się na argumenty z Tobą nie ma najmniejszego sensu. 

I tak każdą dyskusję sprowadzisz do statystyk, o ile jej od tego nie zaczniesz, a koszykówka jest zdecydowanie bardziej złożona, więc jaki jest sens podawać jakieś argumenty? 

 

Czas jest dobrem rzadkim, jeżeli dla Ciebie nie, to idź szukać kolejnych statystyk, które będą potwierdzać, że James królem jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

twój argument też dupy nie urywa szczerze powiedziawszy. Nie ma co nawet mówić, że Grizzlies mają trudniejsze mecze w sezonie niż takie Byki, bo argument jest po prostu niegodny jakiejkolwiek polemiki.

SRS właśnie uwzględnia terminarz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na taki że moim zdaniem rusek nie podejdzie pod obręcz bo będzie się odbijał do guliwera z australii.

 

Myślę, że wręcz przeciwnie, mamy tu rzadki matchup, gdzie prawdopodobnie obaj panowie będą się ostentacyjnie ignorować w obronie.

 

 

 

Zabrzmiało jak by dla Ciebie: Mozgov>Bogut

Nie wiem w którym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SRS właśnie uwzględnia terminarz. 

Niby jak, skoro Grizzlies byli zajebani meczami b2b i po prostu mieli lekko licząc 20 meczów z trudniejszymi rywalami więcej? 

 

Tego się nie da uwzględnić, bo tu nie chodzi tylko o odliczenia. Wszystko ma wpływ. To co jest nieporównywalne ma wpływ na to, co mogłoby być porównywalne. To nie jest tak, że wytniesz czy skorygujesz terminarz o to, co Grizz mieli w b2b czy o mordownię we własnej dywizji, bo te mecze miały wpływ na ich postawę w innych. 

 

Ja wiem, że przed komputerem to się wydaje proste - to odliczę, to skoryguje i mam porównywalne wyniki. Ale powiedz to Zachowi, który musiał targać swoje 120-kilogramowe cielsko chociażby 6x do Teksasu. A później się okazywało, że im brakowało pary np. na Kings, czy innych ogórów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby jak, skoro Grizzlies byli zajebani meczami b2b i po prostu mieli lekko licząc 20 meczów z trudniejszymi rywalami więcej? 

To nie licz lekko, a dokładnie. Jeśli jako mocne drużyny liczymy niech będzie to twoje 53 winy, to takich drużyn jest w lidze 7. Memphis jedną z nich. Więc musieli zagrać dodatkowe 4 mecze z dywizji z SAS i HOU, Dodatkow w konferencji 2 z LAC i GSW, czyli 7 więcej gier. Z kolei Bulls musiało zagrać dodatkowo 2 razy z Cavs i raz z Hawks, czyli 3 dodatkowe gry. Czyli to twoje lekko licząc to 20 meczy, no chyba że te trudniejsze mecze to z Lakersami i Minnesotą grali?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie licz lekko, a dokładnie. Jeśli jako mocne drużyny liczymy niech będzie to twoje 53 winy, to takich drużyn jest w lidze 7. Memphis jedną z nich. Więc musieli zagrać dodatkowe 4 mecze z dywizji z SAS i HOU, Dodatkow w konferencji 2 z LAC i GSW, czyli 7 więcej gier. Z kolei Bulls musiało zagrać dodatkowo 2 razy z Cavs i raz z Hawks, czyli 3 dodatkowe gry. Czyli to twoje lekko licząc to 20 meczy, no chyba że te trudniejsze mecze to z Lakersami i Minnesotą grali?

Czyli podsumowując, musielibyśmy określić, które drużyny są silne i w jakim stopniu, aby móc adekwatnie to uwzględnić przy korekcie terminarza do SRS, aby dowiedzieć się, które są silne?

 

Sorry, ale ja to tylko podsumowałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli podsumowując, musielibyśmy określić, które drużyny są silne i w jakim stopniu, aby móc adekwatnie to uwzględnić przy korekcie terminarza do SRS, aby dowiedzieć się, które są silne?

 

Sorry, ale ja to tylko podsumowałem...

Błędnie posumowałeś, tym bardziej, że jakimś tekstem o ruszaniu dupy Zacha do Texasu, co jest ledwie 1000 km. Drużyny z eastern muszą ruszać dupę do Kalifornii przez całe stany, gdy Memphis ma komfortową lokalizację w centrum.

Jest już takie coś jak sos i ono to uwzględnia. Jak widać Memphis musiało zagrać 4 cięższe mecze, a nie 20. 58 meczy grają z tymi samymi drużynami, a z pozostałych 24 na zachodzie część przypada na Minnesotę, Lakers i resztę, a na wschodzie też się nie ma samych Sixers i Pistons, tylko trzeba zagrać z Cavs czy Hawks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błędnie posumowałeś, tym bardziej, że jakimś tekstem o ruszaniu dupy Zacha do Texasu, co jest ledwie 1000 km. Drużyny z eastern muszą ruszać dupę do Kalifornii przez całe stany, gdy Memphis ma komfortową lokalizację w centrum.

Jest już takie coś jak sos i ono to uwzględnia. Jak widać Memphis musiało zagrać 4 cięższe mecze, a nie 20. 58 meczy grają z tymi samymi drużynami, a z pozostałych 24 na zachodzie część przypada na Minnesotę, Lakers i resztę, a na wschodzie też się nie ma samych Sixers i Pistons, tylko trzeba zagrać z Cavs czy Hawks.

No niestety, ale nie zrozumiałeś w czymś rzecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błędnie posumowałeś, tym bardziej, że jakimś tekstem o ruszaniu dupy Zacha do Texasu, co jest ledwie 1000 km. Drużyny z eastern muszą ruszać dupę do Kalifornii przez całe stany, gdy Memphis ma komfortową lokalizację w centrum.

Wiem, że lubisz cyferki, ale ja też.

Memphis nie jest zlokalizowane w połowie USA tylko mniej więcej w jednej trzeciej idąc od wschodu na zachód.

Największy dystans pomiędzy miastami w konferencji wschodniej to 1258 mil (Milwakuee - Miami).

Tymczasem Memphis mają odpowiednio:

1854 mile do Portland, 1807 do San Francisco, 1619 do Los Angeles, oraz 1260 do Salt Lake City i Phoenix.

Odległości w konferencji zachodniej są większe. To chyba nie ulega wątpliwości.

Co do kwestii że takie Chicago musi jechać do LA, to jedzie tam raz na sezon, a później LA jedzie do Chicago więc sytuacja się wyrównuje. Jedyne różnice to odległości pokonywane podczas meczów wewnątrz konferencji.

Tutaj link z odległościami jakie pokonują zespoły NBA w sezonie:

http://waynewinston.com/wordpress/?p=1631

Jedyny zespół ze wschodu w pierwszej dziesiątce to (co chyba nie trudno zgadnąć) Boston na ósmym. Dalej będziesz bronił tezy, że zespoły ze wschodu maja bardziej przechlapane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem co myśleć o tej serii, zdroworozsądkowo GSW wygrywa to 4-1 przy założeniu, że każdy gra na 100% swoich standardowych możliwości. Ale mogą zdarzyć się również mecze, w których taki J.R. trafia minimum 8 trójek (a w tym jest najlepszy w historii) i z pierwszych 6 meczów wyciąga 2, jeden pada łupem jakiegoś nieziemskiego meczu Lebrona (np. 40-15-12) i mamy mecz decydujący w którym zdarzyć się już może wszystko...

Generalnie to aby wygrali Cavs to musi się wydarzyć coś, co często nazywamy sportowym cudem, ale takie coś od czasu do czasu się po prostu zdarza, a mając w swoich szeregach Jamesa, Irvinga i Smitha jest na to jakaś nikła szansa bo każdy z nich może zagrać epicki mecz. Cavs z pierwszego finały z SAS takich zawodników (wykluczam młodego Lebrona) nie miało, teraz jest jednak nieco inaczej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modne jest robienie tier1 2 3

Rapciu może podziel tak cala nba wtedy może Cię zrozumiemy

 

Choć ja już Cię rozumiem

 

LeBron miał trudniej od Gsw

Pasuje?

 

 

@pozioma

Masz na myśli "sportowy cud" taki jak w 2006?

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, raczej myślałem o serii Suns - Houston 95 (chociaż mając w składzie Olajuwona i Drexlera ciężko mówić o cudzie), takim cudem była pewnie drużyna piłkarska Grecji w 2004, był Buster Douglas w starciu z Tysonem (oba przypadki trochę błędne bo grało/walczyło się do 1 a nie do 4).

 

Patrząc z pewnej perspektywy na oba zespoły mamy Curry, Thompson i Green + rolsi vs James, Irving (o ile ten tydzień go trochę podleczy) i Smith + rolsi, tutaj jednak suma czystego koszykarskiego talentu jest moim zdaniem minimalnie po stronie Cavs, problemem jest głównie stan zdrowia Irvinga i stan psychiki w danej grze Smitha (pewnie zaraz ktoś wrzuci mnie do łapu-capu, ale dla mnie 1 na 1 100 % Smith jest lepszy niż 100% Thompson, lepszy atletyzm, lepszy drybling, wejścia w paint, gdy jest w gazie to nie gorsza trójka, do tego jest w stanie grać 1 na 1, Thompson w większym stopniu potrzebuje kreowania)

Edytowane przez Pozioma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roznica podstawowa to kim sa ci rolsi z gsw a kim ci z cavs

A i klay jest w huj lepszy niz jr smith

Rolsi to tylko rolsi, można sobie wyobrazić, że TT, Mozgov i Delly grają zawody na poziomie Burnesa, Iggiego i Boguta, neutralizują ich, mimo, że mają mniejszą sumę talentu, Klay jest w ..uj lepszy od J.R., grunt to uzasadnienie, oczywiście, że jest 190% lepszym zawodnikiem, jeśli chcesz budować zespół na kilka lat, w pojedynczej serii może być różnie, typowy skillset jest przewagą moim zdaniem Smitha, on albo może przejść obok tej finałowej serii, albo może ją nawet w poszczególnych zagraniach odmienić, czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sam do końca w to nie wierzę, ale czy jest niemożliwym, że JR wykręci w serii plus 20 ppg a Thompson np 18? Oczywiście piszę tylko o punktach, bo Smith nie jest takim zagrożeniem defensywnym jak Klay, ale ten z drugiej strony moim zdaniem nie jest w stanie bronić Jamesa, więc pozostaje mu tylko J.R. i Smumpert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.