Skocz do zawartości

Czy wierzysz w Boga?


Przem

Rekomendowane odpowiedzi

A Ty mylisz Boga z kim ?

 

 

Wierząc czy niewierząc osiąga się te same rezultaty. Z tym, że wy marnujecie czas na modlitwę. Która nie jest skuteczna. 

 

W sensie takim jak np. że was uspakaja itd oczywiście,a le nie zmienia to faktu że to samo można robić z innym zestawem słów co z automatu czyni boga nieistotnym. 

No nie wiem, czy zmarnowaliśmy ze znajomą czas na modlitwie, dzięki której po jej nieuleczalnej chorobie nie ma śladu, ale uważaj jak chcesz. Czas dał mi Bóg, modlitwa nigdy nie jest zmarnowaniem czasu, ale oczywiście możesz nie tracić czasu na niemodlenie. Tylko nie pisz czegoś, o czym nie masz bladego pojęcia :nevreness:

 

Jest taka statystyka, że niewierzący najbardziej udzielają się w dyskusjach o Bogu w niedziele. Sam jestem ciekaw dlaczego :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty mylisz Boga z kim ?

 

 

Wierząc czy niewierząc osiąga się te same rezultaty. Z tym, że wy marnujecie czas na modlitwę. Która nie jest skuteczna. 

 

W sensie takim jak np. że was uspakaja itd oczywiście,a le nie zmienia to faktu że to samo można robić z innym zestawem słów co z automatu czyni boga nieistotnym. 

 

Czasami z przyjacielem. Czasami z kimś zupełnie obcym. Czasami sam nie wiem..

 

Z tym marnowaniem czasu to ciekawa sprawa. Na co marnuje się czas? Na jazdę na rowerze, granie w gry komputerowe, szukaniem przepisów na wykwintne dania? Zamiast na modlitwę to na co można przeznaczyć czas by go nie marnować?

 

A co jeśli Bogiem jesteś Ty sam? Może mamy cząstkę Boga w sobie?

Skąd wiesz, że modlitwa nie jest skuteczna? Może ona, gdy jest szczera pozwala nam odnaleźć boską część w nas samych, którą zostawił nam On kiedy nas tworzył? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przestaje mnie zadziwiać, że o religii i Bogu tyle piszą osoby, które najwyraźniej nie chcą mieć z tymi zagadnieniami nic wspólnego. Nie jest to "marnowaniem czasu"? :D

 

Przem, domyślam się, że poświęcasz ten czas bo poszukujesz. Na forum to próżna sprawa. Przejdź się kiedyś do kościoła i spróbuj na chwilę schować sceptycyzm i uprzedzenia do kieszeni. Najlepiej do jakiegoś zakonu, nie standardowej parafii jeżeli masz możliwość. Tu nie chodzi o księży, o ich samochody czy coś tam, o jakieś niefajne zachowania. To są tylko ludzie, jak Ty i ja. Zobaczysz, może coś z tego wyjdzie, może nie. Na forum raczej nie znajdziesz nic co zmieni Twoje życie w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, czy zmarnowaliśmy ze znajomą czas na modlitwie, dzięki której po jej nieuleczalnej chorobie nie ma śladu, 

 

A ile razy nie ma uleczeń? Lol

 

 

Nie szukam boga ani coś co zmieni moje życie:D 

bez kitu to jest własnie na tyle płaskie. Ta cała filzofia kościelna którą uważam za potrzebną niektórym jest tak płaska że po prostu mnie nie powala.

Same frazesy i sama niespójność ciągle argumentowana jakimiś wtywijasami.

 

 

Sceptycyzmu nie muszę chować do kieszeni bo byłem 'wierzącym ' przez większą cześć życia i łapię więcej na temat całej religii niż SPORA ilość ludzi. Za niechodzenie do kościoła niemal zostałem potępiony :D Moja rodzina jest mocno zakorzeniona w wierze. 

 

Więc kazania możecie zachować dla siebie.

 

 

Poza tym odrzućcie up[rzedzenia. Wiec o co chodzi w życiu spirytystycznym czy kontakcie z bogiem. Własnym jestestwie i wewnętrzym szukaniu siły w wyższym bycie który jednak może więcej niż my sami. Dlatego człowiek potrzebuje wyższej siły od ZAWSZE kiedy tylko rozwinął na tyle swój mózg. /jeśli mózg, ale akurat w tych czasach uważamy że to mózg jest odpowiedzialny za myślenie etc./

 

 

Strata czasu na modlitwe - w sensie modlenie się o coś co oczywiście statystycznie wypada jak niemodlenie. Plus próba prośby do boga aby pomógł, a wiadomo, że zrobi co chce :D

 

Więc ogólnie ludzie małej wiary - wiem to i owo tylko nie będę sie rozpisywał.

 

I czasami tak - marnuje się czas na  rozmowie, ale czasami nie. Bo może nawet w  morzu słów pierdolnie się jedno zdanie które może komuś w czymś pomóc.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem Przem, nie chcę się bawić w psychologa ale jak na temat, który masz w tyłku to piszesz całkiem długie wypowiedzi. Nie wiem, które Twoje zdanie może komuś pomóc. Bije z tego raczej nihilizm.

 

W kwestii wiary jest tak, że właśnie nie za bardzo można coś wiedzieć. Jeden wierzy i mu z tym dobrze i już. Ja Ciebie nie będę przekonywał, zwisa mi i powiewa w co Ty wierzysz i co robisz. Każdy ma swoją drogę, odpuszczenie kwestii religii może być takim samym absurdem jak podążanie ścieżką wiary. Mamy jakąś chwilę na tym świecie i w zależności od przyjętej perspektywy KAŻDA aktywność może być stratą czasu. Mózg to fajna sprawa ale poznanie zmysłowe ma swoje ograniczenia. W ogóle kurde, tak zawodne i podatne na złudzenia narzędzie jak mózg ma być wyznacznikiem xD Szkiełko i oko, c'nie? Już to przerabialiśmy i dość szybko się to skończyło.

 

Śmiechłem trochę, bo piszesz o swoim wtajemniczeniu a postrzeganie wiary przez "efektywność" rozumianą jako skutki materialne zalatuje mi jakimś szarlataństwem lub gimnazjalnym ateizmem. Modliłem się o PS4 i nie dostałem, w **j z tym! Ja nie wiem o jaką wiarę się otarłeś, ale w chrześcijaństwie to tak nie działa. Chociaż oczywiście teoretycznie może, ale to już kwestia indywidualnych doświadczeń i ich interpretacji. A jako matematyk powiem Tobie, że wiara to nie jest równanie różniczkowe. Ot.

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modlą się, istnieje modlitwa o dobrą śmierć, dosyć popularna wśród seniorów i seniorek.

Fajnie, ale czemu reszta się oto nie modli.

No rozumiem jak ktoś ma dzieci, źle je zostawić bo będzie im ciężko, wiec warto żyć by je odchować.

Jednak jeśli ktoś nie ma dzieci albo juz dorosły to logicznie byłoby się modlić o jak najlżejszą śmierć i by szybko przyszła po to byśmy sie już mogli dostac do tego nieba.

Ewentualny argument że pozostałej rodzinie będzie przykro do mnie nie trafia bo chyba ta rodzina nie jest taka by życzyć nam źle. Życzy nam dobrze wiec powinni się ucieszyć ze my już w drodze do nieba.

 

Teraz jakby jesteśmy w pracy, a czekaja na nas wieczne wakacje. Więc gdybym był przekonany że na mnie czekają to modliłbym się o śmierć.

No chyba że wiem ze jestem kłamliwą świnią i nie wiem czy nie czeka na mnie piekło, wtedy bym się o to nie modlił. Stąd już prosta droga do wniosku że wszyscy wierzący mają sporo za kołnierzem. :smile:

 

Tylko nie bierzcie tego za powaznie.

To co prawda logika, ale kto by sie logiką w takich sprawach przejmował

 

p.s. Ja tam nie jestem przekonany co mnie czeka wiec mam prawo się nie śpieszyć. Jednak prawdziwie wierzący nie powinni mieć takich rozterek

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ile razy nie ma uleczeń? Lol

 

Czy to, że cudowne uzdrowienia nie zdarzają się zawsze kiedy o to prosisz, a jedynie czasami, to przesłanka za tym, że Boga nie ma?

 

 

 

 

Nie szukam boga ani coś co zmieni moje życie:D 

bez kitu to jest własnie na tyle płaskie. Ta cała filzofia kościelna którą uważam za potrzebną niektórym jest tak płaska że po prostu mnie nie powala.

Same frazesy i sama niespójność ciągle argumentowana jakimiś wtywijasami.

 

 

Z całym szacunkiem, ale płaska to jest Twoja wiedza na temat katolicyzmu :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to, że cudowne uzdrowienia nie zdarzają się zawsze kiedy o to prosisz, a jedynie czasami, to przesłanka za tym, że Boga nie ma?

A przesłanka że jest ? :grin:

 

Z całym szacunkiem, ale płaska to jest Twoja wiedza na temat katolicyzmu :nevreness:

Sądzę że całego mi szacunku nie dałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przem,

czasami gdy czytam Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że jesteś osobą oczytaną (tak, wiem że nie możesz się skupić na tej czynności i więcej oglądasz filmów), mądrą i inteligentną. Bardzo lubię Cię czytać.

Jednak w tym temacie zalatuje od Ciebie ignorancją. Piszesz, że znasz wiarę katolicką, ale z Twoich wypowiedzi wynika zupełnie odwrotnie.

 

Może wynika to z doświadczeń z katolikami, którzy stworzyli boga na swój obraz i podobieństwo. I tak go też przedstawiają. A może kiedyś się na Nim zawiodłeś gdy potrzebowałeś pomocy. Tego nie wiem. Wiem jednak, że w tym co piszesz jest jedno zdanie prawdy, by napisać cztery oderwane od rzeczywistości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co ich Przem atakujesz, wierzącego nie da sie przekonać argumentem rozumu (bo religia jest dobrze osadzona w teologii, czyli tez ma argumenty rozumu).

Myśle, ze nie ma zreszta po co, jesli wierzą i jest im z tym dobrze, to dopoki wiara nie nakazuje tępić niewiernych (islam?) to niech wierzą. Religia chrześcijańska ma ważna role społeczna, bo czesc ludu jest zbyt głupia, by rozumem ogarnąć , ze "ja" nie jest najważniejsze na świecie, i ze pewnych rzeczy sie "nie-ja" nie robi. Jak maja nad sobą bata w postaci Boga/piekła/proboszcza to sie przez większość czasu opanowują.

A Fluber czy inni wierzący albo spotkają w Kościele cos, czego nie beda w stanie zaakceptować (dla mnie było to ukrywanie pedofilstwa księży przed prawem przez władze Kościoła; to ze czesc księży jest chciwa, żadna władzy, sławy, czy po prostu znalazła sobie łatwy kawałek chleba, albo ze duże czesc ludzi chodzących do Kościoła naprawde nie wierzy, byłem w stanie przełknąć) albo pozostaną naiwnie wierzący do końca. Ale w koncu do naiwnych należy Królestwo Niebieskie, a na nas cyników czekaja kotły z wrząca smoła, lub wieczny mróz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xamel,

myślę, że wiele osób nie tylko nie akceptuje, ale jest wprost wściekła, że wyżsi kapłani dopuszczają się takich rzeczy. 

Chrześcijanie jednak nie wierzą w proboszcza czy biskupa. Ich grzechy są ich grzechami. Oczywiście powinni podlegać obowiązującemu prawu karnemu. Jednak cała uwaga osoby wierzącej ma się skupiać na Bogu i jego przekazie. W innym przypadku to tak jakbyś mówił, że wszyscy strażacy są źli, bo niektórzy specjalnie czynią podpalenia. I w razie pożaru do nich nie dzwonisz. 

Piszesz tak, jakby Kościół miał być idealny. Bez skazy. Nie jest i nigdy nie będzie. Rozumiem, że obrzydza Cię taka hipokryzja ze strony części władz Kościoła. Oni mają pomagać wiernym znaleźć drogę do Boga. Ci którzy tego nie robią, mają swoje miejsce na kartach Pisma Świętego. 

 

Może jeszcze wiele lat życia doświadczeń duchowych przed Tobą. Przed nami. Może obejdzie się bez smoły i mrozu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xamel,

również często mam w głowie, że kościół nie jest potrzebny by wierzyć. I pewnie jest to prawda. Jest wiele dróg, ale tylko jeden Bóg. 

Ktoś kiedyś odpowiedział na to, że można wszędzie się modlić (medytować), ale tylko w kościele można posilić się ciałem i krwią Jezusa.

 

Ukrywają, bo boją się skandalu. Tego, że wierni zaczną odchodzić od kościoła. Pokrętna logika. I nie wiem dlaczego tak czynią. Powinno być wszystko jasne i proste. Może to strach, może są głupi, może robią to specjalnie. A może są tylko ludźmi. I nie jest powiedziane, że księdzem może zostać tylko dobra osoba. Każdy może nim być. Każdy może iść do seminarium, udawać.

Albo próbować się poprawić i polec. Znam gościa, który czuł pociąg seksualny do mężczyzn. Zapisał się do seminarium by się z tego "wyleczyć". Nie udało mu się, ale na szczęście zdążył się wypisać. I teraz pytanie ilu jest takich, którym nie udaje się wypisać na czas i ich demony wychodzą po latach?

W Kościele nie jest się dla księży. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co ich Przem atakujesz, wierzącego nie da sie przekonać argumentem rozumu (bo religia jest dobrze osadzona w teologii, czyli tez ma argumenty rozumu).

Myśle, ze nie ma zreszta po co, jesli wierzą i jest im z tym dobrze, to dopoki wiara nie nakazuje tępić niewiernych (islam?) to niech wierzą. Religia chrześcijańska ma ważna role społeczna, bo czesc ludu jest zbyt głupia, by rozumem ogarnąć , ze "ja" nie jest najważniejsze na świecie, i ze pewnych rzeczy sie "nie-ja" nie robi. Jak maja nad sobą bata w postaci Boga/piekła/proboszcza to sie przez większość czasu opanowują.

A Fluber czy inni wierzący albo spotkają w Kościele cos, czego nie beda w stanie zaakceptować (dla mnie było to ukrywanie pedofilstwa księży przed prawem przez władze Kościoła; to ze czesc księży jest chciwa, żadna władzy, sławy, czy po prostu znalazła sobie łatwy kawałek chleba, albo ze duże czesc ludzi chodzących do Kościoła naprawde nie wierzy, byłem w stanie przełknąć) albo pozostaną naiwnie wierzący do końca. Ale w koncu do naiwnych należy Królestwo Niebieskie, a na nas cyników czekaja kotły z wrząca smoła, lub wieczny mróz.

Przem poszukuje i jest ciekawy, ale mam wrażenie, że lubi sobie poprawić humor, czując się lepszy od ciemnego ludu, taka psychoterapia spowodowana brakiem korzystania z niej w Kościele :nevreness:

 

No jeśli przestałeś wierzyć z powodu ukrywania pedofilii w Kościele, to ja nie wiem, co to ma wspólnego z argumentami rozumu :nevreness:  Poza tym ten sam objaw, co u Przema, "naiwnie wierzący". Skąd taka chęć dowartościowania się w ateistach? Ja nie czuję się od Was lepszy

 

 

W Kościele nie jest się dla księży. 

No właśnie. Kościół to wspólnota wiernych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.