Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem Julku czemu aż tak negujesz pracę psychologów. Dzieci z ADHD to nie są niegrzeczne dzieci przecież. Dziecku niegrzecznemu raz, drugi, trzeci dasz karę i się w końcu nauczy, że się nie opłaca dane zachowanie. Do dziecka chorego nie dotrzesz, a dzięki opracowniu zagadnienia rodzice mają chociaż jakieś wzorce zachowań, których mogą próbować by pomóc dziecku i sobie.

 

Tak samo depresja. Nie rozumiem szydzenia z depresji. Przecież to nie jest jakiś emo smuteczek czy coś podobnego. Jeśli ktoś cierpi na depresję to jego receptory nie przekazują serotoniny więc to jest zaburzenie, które swoje źródło ma na poziomie chemicznym, ale mocno wpływa na psychikę i całe życie chorego.

 

O to to to to.

Dziękuję Tomku, że wspierasz mnie w mojej małej forumowej krucjacie i podajesz taki doskonały przykład z depresją (jest jaskrawszy dlatego na nim się skupię). Skoro mamy faktyczną przypadłość, która faktycznie występuje i da się ją wykazać to niechże zajmują się nią tylko i wyłącznie osoby kompetentne w tym temacie (neurolog, psychiatra) a tym psycho-szarlatanom łapy precz. Bo ich działalność zwiększa tylko poziom 'emo-smuteczku' o którym sam celnie wspomniałeś. Niestety ten emo-smuteczek  często ma fatalne konsekwencje.

 

Oj nie, nie, nie. Mylisz dwie rzeczy. Istnienie zaburzeń odkrytych nazwanych przez psychologię i naciąganie zaburzeń odkrytych przez psychologię do osiągnięcia konkretnych celów. To drugie zjawisko jest patologią i też jestem mu jak najbardziej przeciwny.

 

poprawiłem.

 

To, że na podlasiu dysleksję ma jedno dziecko na sto, a w Warszawie jedno na pięć, nie oznacza, że w Warszawie mamy do czynienia z jakąś dziwną mutacją i te mutanty zaczęły się już ze sobą rozmnażać. Po prostu mnóśtwo niedouczonych/przekupnych psychologów diagnozuje dysleksje, dyskalkulię i inne pierdoły tam gdzie ich nie ma. Tak, to jest karygodne. Ale znam osoby z prawdziwą dysleksją i nie mam wątpliwości, że takie schorzenie naprawdę istnieje.

 

Ja też. Nazywam ich głuptaskami.

 

Tak samo, jak są niegrzeczne dzieci i są dzieci z ADHD. I niedouczeni/przekupni psychologowie diagnozują tę drugą dolegliwość u dzieci z pierwszej.

 

Są niegrzeczne dzieci i niegrzeczne dzieci z orzeczonym ADHD. Skala 'niegrzeczności oczywiście może być różna (obawiam się, że w momencie stwierdzenia 'schorzenia' może wystąpić korelacja z nagłym pogorszeniem zachowania)

 

No ale to, że co druga osoba mówi, że nie może jeść glutenu nie oznacza, że nie istnieje coś takiego jak alergia na gluten. Tak samo jest ze schorzeniami odkrytymi nazwanymi przez psychologię.

 

no nauczysz się w końcu? :grin:

 

Psychologowie też są pożyteczni. To, że duża część z nich jest szkodliwa, nie dyskwalifikuje całej nauki, jako takiej.

 

Te skrajne przypadki (pożytecznych) są i tak z obrzeży i nie odczuliby nawet jakby włączyć ich w inną, prawdziwą naukę. Zresztą argument z dupy (i widać u Ciebie pewien DYSONANS PSYCHOLOGICZNY kiedy przypomnę sobie Twoje argumenty anty-imigranckie, gdzie jak najbardziej jesteś za liczeniem zysków/strat).

 

A depresja to nie jest choroba psychiczna, którą leczą psychiatrzy? 

 

Niestety! Psychologowie swoje łapska też już na tym kładą. Otwórz google'a i wpisz sobie 'depresja psychologia'. Straszne, co nie? Nie da się też nie zauważyć wzrostu użycia słówka "depresja" w obiegu wprost proporcjonalnego do zwiększania się liczby absowlentów tego wspaniałego kierunku :smile:.

 

Masz jakieś uprzedzenie do psychologii, wynikające, z nie wiem czego. Pewnie psychologia pomogłaby to wyjaśnić. Na przykład Twój negatywny stosunek do testów na iq. Może kiedyś w szkole robiono ci takie testy, słabo wypadłeś, koledzy się śmiali i tak pojawiła się nienawiść do psychologii, która została do teraz?  Dobry psycholog na pewno by to wyjaśnił :smile:

 

Mogło być też tak, że ojciec mi te testy robił jak gwałcił! Wiele możliwości! Ale widzę po ostatnim zdaniu, że szybko załapałeś clue tego biznesu :smile:. A patrz, że państwo musi opłacił 5 lat studiów różnym gagatkom, żeby do tego doszli.

 

Raczej nie, ale na pewno ma większy sens niż niekształcenie ich w ogóle. Zwłaszcza, że mogę wymienić kilka kierunków, które mają jeszcze mniejszy sens niż psychologia.

 

Jest dużo bezsensownych kierunków, ale żaden nie szkodzi w takim stopniu. Psychologia nie dość, że nie powinna być opłacana z budżetu to absolwenci tego kierunku powinni przez cały okres studiów + pracy w "zawodzie" płacić specjalny podatek na poczet szkód jakie mogą wyrządzić.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to to to to.

Dziękuję Tomku, że wspierasz mnie w mojej małej forumowej krucjacie i podajesz taki doskonały przykład z depresją (jest jaskrawszy dlatego na nim się skupię). Skoro mamy faktyczną przypadłość, która faktycznie występuje i da się ją wykazać to niechże zajmują się nią tylko i wyłącznie osoby kompetentne w tym temacie (neurolog, psychiatra) a tym psycho-szarlatanom łapy precz. Bo ich działalność zwiększa tylko poziom 'emo-smuteczku' o którym sam celnie wspomniałeś. Niestety ten emo-smuteczek  często ma fatalne konsekwencje.

 

 

Psychologowie leczą emo-smuteczek, a psychiatrzy depresję. Proste:)

 

 

 

Ja też. Nazywam ich głuptaskami.

 

 

 Tak, takich też znam. Ale znam również mądrych ludzi, którzy mają dysleksję i przyznam, nie trzeba 5 lat studiować psychologii, żeby ją u nich stwierdzić. Chyba, że wmówisz mi, że profesor matematyki nie potrafi napisać poprawnie dupa i notorycznie zamienia w wyrazach p z b, bo jest głuptaskiem.

 

 

 

Są niegrzeczne dzieci i niegrzeczne dzieci z orzeczonym ADHD. Skala 'niegrzeczności oczywiście może być różna (obawiam się, że w momencie stwierdzenia 'schorzenia' może wystąpić korelacja z nagłym pogorszeniem zachowania)

 

 

Przecież ADHD jest już dobrze poznanym schorzeniem związanymi z zaburzeniem pracy układu dopaminowego i uszkodzeniami konkretnych genów odpowiedzialnych za neurotransmisję tejże dopaminy. Wikipedia nie gryzie. Od tego, że połowa rodziców twierdzi jak ma niegrzeczne dziecko, żę to na pewno ADHD, nie może wychodzić wniosek, że cała nauka jest do dupy.

 

 

 

Te skrajne przypadki (pożytecznych) są i tak z obrzeży i nie odczuliby nawet jakby włączyć ich w inną, prawdziwą naukę. Zresztą argument z dupy (i widać u Ciebie pewien DYSONANS PSYCHOLOGICZNY kiedy przypomnę sobie Twoje argumenty anty-imigranckie, gdzie jak najbardziej jesteś za liczeniem zysków/strat).

 

 

 

Szkodliwość psychologów polega na stwierdzeniu dysleksji u kogoś kto nie ma dysleksji szkodliwość islamskich terrorystów polega na wysadzaniu się w publicznych miejscach, czemu towarzyszy mnóstwo zgonów i zranień. Myślę, że mam dysonans czytając, o porównaniu psychologa do terrorysty samobójcy. Poza tym ja z zachowań terrorystów nie wyciągam wniosku, że islam nie jest religią.

 

 

 

Niestety! Psychologowie swoje łapska też już na tym kładą. Otwórz google'a i wpisz sobie 'depresja psychologia'. Straszne, co nie? Nie da się też nie zauważyć wzrostu użycia słówka "depresja" w obiegu wprost proporcjonalnego do zwiększania się liczby absowlentów tego wspaniałego kierunku :smile:.

 

 

 

Wpisz w google rak i witamina C. Czy to powód, żeby wycofać witaminę C? 

 

 

 

Mogło być też tak, że ojciec mi te testy robił jak gwałcił! Wiele możliwości! Ale widzę po ostatnim zdaniu, że szybko załapałeś clue tego biznesu :smile:. A patrz, że państwo musi opłacił 5 lat studiów różnym gagatkom, żeby do tego doszli.

 

A psycholog mu nie pomógł i do tej pory ich za to obwiniasz. 

 

Myślałem o tym tak samo, jak Ty dopóki nie poznałem kilku osób, które nie zostały w ten sposób zdiagnozowane i pozbyły się w ten sposób stanów lękowych trwających przez kilkanaście lat. To tylko z boku tak wygląda.

 

 

 

Jest dużo bezsensownych kierunków, ale żaden nie szkodzi w takim stopniu. Psychologia nie dość, że nie powinna być opłacana z budżetu to absolwenci tego kierunku powinni przez cały okres studiów + pracy w "zawodzie" płacić specjalny podatek na poczet szkód jakie mogą wyrządzić.

 

Ja np. gender studies uważam za bardziej szkodliwe:) Jakie szkody może wyrządzić psycholog?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psychologowie leczą emo-smuteczek, a psychiatrzy depresję. Proste:)

 

Psychiatrzy leczą problemy / psychologowie tworzą problemy. Widzę, że powoli już Cię naprostowuje...

 

Tak, takich też znam. Ale znam również mądrych ludzi, którzy mają dysleksję i przyznam, nie trzeba 5 lat studiować psychologii, żeby ją u nich stwierdzić. Chyba, że wmówisz mi, że profesor matematyki nie potrafi napisać poprawnie dupa i notorycznie zamienia w wyrazach p z b, bo jest głuptaskiem.

 

Ciepło, ciepło!

 

Przecież ADHD jest już dobrze poznanym schorzeniem związanymi z zaburzeniem pracy układu dopaminowego i uszkodzeniami konkretnych genów odpowiedzialnych za neurotransmisję tejże dopaminy. Wikipedia nie gryzie. Od tego, że połowa rodziców twierdzi jak ma niegrzeczne dziecko, żę to na pewno ADHD, nie może wychodzić wniosek, że cała nauka jest do dupy.

 

Czyli jakie nauki powinny się nimi zająć? Rozumiem, że mam przyklasnąć 'psychologii' jako nauce za stworzenie nowego, NAUKOWEGO określenia na niegrzeczne/nadpobudliwe dziecko. Clap clap.

 

Szkodliwość psychologów polega na stwierdzeniu dysleksji u kogoś kto nie ma dysleksji szkodliwość islamskich terrorystów polega na wysadzaniu się w publicznych miejscach, czemu towarzyszy mnóstwo zgonów i zranień. Myślę, że mam dysonans czytając, o porównaniu psychologa do terrorysty samobójcy. Poza tym ja z zachowań terrorystów nie wyciągam wniosku, że islam nie jest religią.

 

Duuuuużo częstszą przyczyną śmierci niż terroryzm są samobójstwa. A tutaj też bym zerknął w stronę psycho-terrorystów. Religia z samej swej natury ma chyba troszkę łatwiejsze kryteria, żeby zostać uznaną. Nieprawdaż? :)

 

Wpisz w google rak i witamina C. Czy to powód, żeby wycofać witaminę C? 

 

Nie rozumiem. Na pierwszej stronie wyników widzę same propsy. Poza tym to jedyny lek jaki mi smakuje (oczywiście ta powlekana słodkim), więc czemu wycofywać? 

 

A psycholog mu nie pomógł i do tej pory ich za to obwiniasz. 

 

Myślałem o tym tak samo, jak Ty dopóki nie poznałem kilku osób, które nie zostały w ten sposób zdiagnozowane i pozbyły się w ten sposób stanów lękowych trwających przez kilkanaście lat. To tylko z boku tak wygląda.

 

Czyli poznałeś te osoby na wprost/od tyłu? 

 

Ja np. gender studies uważam za bardziej szkodliwe:) Jakie szkody może wyrządzić psycholog?

 

Jak mawiał wieszcz "wikipedia nie gryzie" tak pozwolę sobie sparafrazować to i powiedzieć "angielska wersja językowa powinna być go-to jeśli chodzi o wiki". Niniejszym zapraszam do lektury:

https://en.wikipedia.org/wiki/Gender_studies#Influences

ze szczególnym wskazaniem na punkt 1.1 "Influences" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, nie wiem, jaka smutna historia stoi za Twoją niechęcią do psychologów, przykro mi, że się wydarzyła, ale nie dyskredytuj dziedziny nauki jako całości z powodu swoich przykrych doświadczeń.

 

hahahaha nie rozśmieszaj mnie, przypomniał mi się koleś co chwalił się, że jest inżynierem leśnictwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, nie wiem, jaka smutna historia stoi za Twoją niechęcią do psychologów, przykro mi, że się wydarzyła, ale nie dyskredytuj dziedziny nauki jako całości z powodu swoich przykrych doświadczeń.

Nie dyskredytuj czyjejs opinii ("smutna historia", "przykre doswiadczenia") tylko dlatego, ze broniac "nauki" starasz sie nadac sens sobie i swoim wyborom :*

 

Szczegolnie, ze niezmacona ufnosc wobec "szkielka i oka" wywodzila Cie juz na manowce - czego swiadkami bylismy w tym temacie.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dyskredytuj czyjejs opinii ("smutna historia", "przykre doswiadczenia") tylko dlatego, ze broniac "nauki" starasz sie nadac sens sobie i swoim wyborom :*

Nie jestem psychologiem, więc uznanie psychologii za naukę nie jest mi do niczego potrzebne.

 

Mylisz opinię z głupotą:

Psychologia jest niepotrzebna i nie powinno być studiów z psychologii - to jest opinia.

Volkswagen Polo jest niepotrzebny i nie powinien być sprzedawany w Polsce - to jest opinia.

Psychologia to nie jest nauka - to jest głupota i po prostu nieprawda

Volkswagen Polo to nie samochód, tylko rower - to też jest głupota i po prostu nieprawda.

 

Jakbyś napisał, że Polo to rower, to bym oponował, że to samochód i nie zmieniłoby tego faktu nawet to, że napisałbyś iż się z Tobą nie zgadzam, bo staram się nadać sens swojemu istnieniu, bo mam Polo...

 

A Janusze, czy też Julki obalające udowodnione teorie naukowe i efekty badań tysięcy naukowców wywołują u mnie co najwyżej uśmiech politowania:)

 

Twoje uprzedzenie do psychologii jest irracjonalne, a Ty nie jesteś człowiekiem irracjonalnym, w związku z czym tę irracjonalność musiała wywołać jakaś emocja, normalna sprawa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje uprzedzenie do psychologii jest irracjonalne, a Ty nie jesteś człowiekiem irracjonalnym, w związku z czym tę irracjonalność musiała wywołać jakaś emocja, normalna sprawa.

Wlasnie sobie sprawdzilem te eksperyemnty co to tak zachwalales. Nie wiem czy chce kontynuowac gadkie nt irracjonalizmow z kims na kim "wielkie wrazenie" wywarl eksperyment ktorego konkluzje to: "spora czesc ludzi w specyficznych warunkah moze okazac sie siusiakami", "otoczenie wplywa na zachowanie". W o w.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julek ale potrolowałeś sobie :P

 

Mam brata 5 lat młodszego, jak miałem chyba 9 lat to zaczął mnie gryźć, ot tak podbiegał nagle z zaskoczenia i mnie gryzł w rękę w nogę w brzuch. Na mój krzyk od razu zbiegali sie rodzice i tłumaczyli braciszkowi ze tak nie wolno a on zadowolony ze mu tyle sie uwagi poświęca. Mama uczyła że młodszemu nie wolno krzywdy, że trzeba tłumaczyć aż zrozumie, wiec nie bardzo miałem sie jak bronić. Bezsilnie słuchałem rodziców. Brat dodatkowo niszczył mi zabawki, darł książki ogólnie szalał i powinien miec kaganiec oraz kajdanki. Jeśli to nie było ADHD to nic nim nie jest choc wtedy tego terminu moi rodzice nie znali z pewnoscią.

W końcu o problemie dowiedziała się babcia. Zaczęła z nami dłużej przebywać (jak nie było mamy) i w końcu zdarzył się atak połączony z ugryzieniem. Nie było żadnej rozmowy, podleciała i wywaliła bratu takiego klapsa że prawie się wywrócił, aż podbiegł kilka kroków i się zapowietrzył, stanął z otwartymi ustami na głębokim wdechu. Podeszła obróciła go do siebie i powiedział coś w stylu "teraz dostałeś jednego klapsa, następnym razem dostaniesz dwa aż krew poleci".

Brat został w zasadzie wyleczony, już nigdy więcej mnie nie ugryzł.

Co prawda dalej zdarzało mu sie szaleć, niszczyć zabawki i komiksy, ale nie robił tego jak była babcia, więc w końcu ja wpadłem na to jak wyleczyć go do końca. Powiedziałem mu że jeśli zrobi to jeszcze raz opowiem babci i leczenie zostało zakończone.

Dziś jest na maksa introwertyczny.

Jak macie gdzieś problem z dzieciakiem z ADHD zastosujcie metodę mojej babci..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

 

Brawo.

 

Babcia jak rozumiem nie posiada magistra z psychologii. :smile:

 

Btw - 'bezstresowe wychowanie' (czyli ten moment w którym pedagogika FAKTYCZNIE korzysta z "dobrodziejstw" psychologii) to kolejna kropla w morzu zarzutów.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo.

 

Babcia jak rozumiem nie posiada magistra z psychologii. :smile:

 

Nie miała skończonej podstawówki, a jako nastolatek tłumaczyłem jej że księżyc jest tak naprawde cały czas taki sam okrągły tylko nie zawsze go całego widać.

No ale zaraz, Ty sie nie możesz z tym zgadzać bo chyba moje wcześniejsze teorie dotyczące "wychowania bólem" nazywałeś trolowaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie niechęć do psychologii jest zupełnie racjonalnym odruchem u każdego inteligentnego człowieka.

Bez znajomosci tematu z pewnoscia. Jak miałem 16 lat to tez uwazalem ze psychologia jest gupia.

Nie miała skończonej podstawówki, a jako nastolatek tłumaczyłem jej że księżyc jest tak naprawde cały czas taki sam okrągły tylko nie zawsze go całego widać.

No ale zaraz, Ty sie nie możesz z tym zgadzać bo chyba moje wcześniejsze teorie dotyczące "wychowania bólem" nazywałeś trolowaniem?

Raczej tresowanie bolem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem, o którym piszecie nie jest z psychologią jako nauką, tylko z wkraczaniem tejże psychologii w coraz dziwniejsze rejony. Ja akurat zajmuję się psychologią edukacji i niektóre rzeczy powodują, że uszy więdną, granica między szarlataństwem i nauką bywa solidnie naruszona. To samo mamy jednak w socjologii, pedagogice czy nawet ekonomii, więc nie wiem dlaczego akurat psychologii ma się szczególnie dostawać.

 

@ Darknoza, ile lat ma teraz Twój brat? Tak z ciekawości. "Leczenie" siłowe bywa skuteczne - jak każde "leczenie" oparte o behawioryzm, w którym nie robisz czegoś (lub robisz) nie dlatego, że wiesz, rozumiesz, a z obawy przed konsekwencjami (np. bólem). To niestety dość często działa jedynie bardzo krótkoterminowo (np. do momentu, w którym groźba przestanie być realna).

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miała skończonej podstawówki, a jako nastolatek tłumaczyłem jej że księżyc jest tak naprawde cały czas taki sam okrągły tylko nie zawsze go całego widać.

No ale zaraz, Ty sie nie możesz z tym zgadzać bo chyba moje wcześniejsze teorie dotyczące "wychowania bólem" nazywałeś trolowaniem?

 

Zakładam istnienie czegoś pomiędzy 'bezstresowym wychowaniem' a 'wychowaniem bólem' :)

 

Czy Twoja babcia również Ciebie 'wychowywała bólem' - czy jednak trzymała to jako ekstremalną odpowiedź na ekstremalne zachowanie?

Problem, o którym piszecie nie jest z psychologią jako nauką, tylko z wkraczaniem tejże psychologii w coraz dziwniejsze rejony. Ja akurat zajmuję się psychologią edukacji i niektóre rzeczy powodują, że uszy więdną, granica między szarlataństwem i nauką bywa solidnie naruszona. To samo mamy jednak w socjologii, pedagogice czy nawet ekonomii, więc nie wiem dlaczego akurat psychologii ma się szczególnie dostawać.

 

@ Darknoza, ile lat ma teraz Twój brat? Tak z ciekawości. "Leczenie" siłowe bywa skuteczne - jak każde "leczenie" oparte o behawioryzm, w którym nie robisz czegoś (lub robisz) nie dlatego, że wiesz, rozumiesz, a z obawy przed konsekwencjami (np. bólem). To niestety dość często działa jedynie bardzo krótkoterminowo (np. do momentu, w którym groźba przestanie być realna).

 

Bo psychologia jako dopełnienie innych nauk może mieć jakiś sens. Jako samodzielna nauka nie ma -> dlatego naturalnym jest, że coraz bardziej jej odbija.

 

Psychologii powinno się bardziej dostawać ponieważ skutki jej szarlataństw mogą być gorsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej tresowanie bolem...

To "brzydkie" słowo jak rozumiem ma zdeprecjonowac skuteczną metodę leczenia, więc powiem że zmuszanie dzieci by chodziły do szkoły i siedziały w ławkach po 45 minut tez jest tresowaniem, długotrwałym i wieloletnim :)

 

@ Darknoza, ile lat ma teraz Twój brat? Tak z ciekawości.

No już po trzydziestce jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Darknoza, bo jest to swoista "tresura", nic odkrywczego. W dodatku podstawowym środkiem wychowania i motywacji we współczesnej szkole jest groźba (motywacja zewnętrzna). Tylko tak też wygląda rzeczywistość, więc nie wiem do czego zmierzasz.

 

"Leczenie" sytuacji bólem jest słabe i w dłuższej perspektywie może robić więcej złego niż dobrego. Twojej Babci kiedyś nie będzie w zasięgu lub też nie będzie już stanowiła zagrożenia dla Twojego brata. Wtedy możesz (nie musisz) się dowiedzieć, na ile "leczenie" było skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Leczenie" siłowe bywa skuteczne - jak każde "leczenie" oparte o behawioryzm, w którym nie robisz czegoś (lub robisz) nie dlatego, że wiesz, rozumiesz, a z obawy przed konsekwencjami (np. bólem). To niestety dość często działa jedynie bardzo krótkoterminowo (np. do momentu, w którym groźba przestanie być realna).

Jak uczymy się czegoś z książki to uczymy  naszą świdomośc.

Ból uczy tak samo ale głębsze bardziej pierwotne obszary mózgu, które nie rozumieją skomplikowanych pojęć, rozumieją świetnie ból i przyjemność.

I to jest o wiele prawdziwsze nauczanie bo to te głebsze obszary mózgu decydują o naszym zachowaniu, dlatego tak cięzko rzucić palenie lub picie. My świadomie wiemy że to szkodzi, ale głebsze obszary mózgu mogą polubić nikotynę lub alkohol i są od nas silniejsze - wtedy dalej pijemy lub palimy.

Jeśli jednak zamiast tłumaczyć palaczowi ze to szkodliwe (co on doskonale rozumie) będziesz przy każdym papierosie zadawał mu ból, to wtedy nauczysz te głebsze części mózgu że tego robic nie wolno i gośc przestanie palić. Przyjdzie moment ze biorąc paierosa do ręki popuści w gacie ze strachu, bo jego "głebsze obszary mózgu" będą się bały tego co moze za chwilę nastąpić.

Dlatego to nie działa krótkoterminowo, to działa długoterminowo i jest najskuteczniejsze

Nie przecze ze nie jest skuteczne ale to nie jest wychowywanie.

Jest, tylko to jest wychowywanie zwierzęcia które siedzi w człowieku.

Jeśli wychowujesz tylko tą naszą ludzką stronę, naszą duszę czy świadomość, a pozwalasz tej zwierzęcej częsci naszej osobowosci pozostać dzikim to ta dzikośc prędzej czy później sie ujawni, np. po wypiciu wódki gdy urywa sie film i swiadomosc częściowo się wyłacza.

Podswiadomosci nie da sie naczuć niczego tłumaczeniem.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.