Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

No rynek zdecyduje.

Kulczyk umiera i jego firmy trafiają na licytacje. To coś w rodzaju prywatyzacji.Biją sie o nie biznesmeni którzy dotychczas najlepiej zarabiali pieniadze. Jak przejma firmy po Kulczyku może rozwiną je lepiej skoro wczesniej skutecznie rozwijali swoje. A tak to przejmuje syn kulczyka czy tam córka nie wiem. Moze pociągnie, a moze nie, jakie szanse że jest ona/on lepszy od tych co by firmę przejęli na licytacji? Minimalna

Nawet jak zatrudnią doradców o których ktoś pisał, to wybór tych doradców tez może być nieprawidłowy.

 

 

 

 

Czyli pieniądze nadal znajdowałyby się w bardzo wąskiej grupie ludzi. To po co te zamieszanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian - konwencja musi być bo język jest niedoskonały. Ta prawda istnieje i wyraziłem ją na tyle precyzyjnie na ile się da przy użyciu języka. Więc dla mnie to nie jest kwestia istnienia/nieistnienia tej prawdy ale zniekształcenia jakiej ona doznaje przy zapisaniu jej znakami, przy pomocy których się komunikujemy.

Ad.3. Ok, ale to byłoby jego subiektywne odczucie, naganne moralnie (właśnie ze względu na obiektywną prawdę).

 

1 - Juliusz

2 - ad. 3 - ale tu nie byłoby odczucia żadnego bo nie byłoby świadomości, ale dalej możliwym jest że śmierć osoby a jest dobrem obiektywnym (w tym ułomnym znaczeniu) dla potencjalnych osób b c d itd.

3 - nie odniosłeś się do 'nadzwyczajnych okoliczności' a tutaj pewnie musiałbyś rozwijać zdanie nt. swojej prawdy w nieskończoność

4 - co do konwencji, języka itp - terminy, których użwyasz - takie jak dobro, moralność - istnieją w języku, nie mogą istnieć poza nim ('pokaż mi dobro', 'pokaż mi moralność'), więc sorry. W ogóle gdzie ta prawda istnieje (skoro istnieje)? Ja mam problem, żeby uznać 'prawdy' nauk przyrodniczych za obiektywne (co znaczy 'trawa jest zielona' dla daltonisty?) a Ty na luzaku przyjmujesz takie coś. Gratki! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny notują wzrost, bo właśnie przestali wszystko odgórnie planować, mimo że dalej planują. U nich jeśli chodzi o drobny biznes jest większy kapitalizm niż w Europie. I samo wpuszczenie obcego kapitału spowodowało olbrzymi boom, więc te ich plany o niczym nie świadczą, bo nie udowodnisz, że bez nich rozwijali by się wolniej.

 

PKB z czasów ZSRR to można sobie w dupę wsadzić tyle ono jest warte. W USA w czasie wojny też rosło, a po wojnie spadało, a jednak o wiele lepiej ludziom się żyło po wojnie. Więc jaka to korzyść dla przeciętnego Rosjanina, że rząd stał się potęgą, jak on sam biedę klepał. Poza tym jakby to rzeczywiście był taki wspaniały wzrost gospodarczy to ZSRR dalej by istniało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli pieniądze nadal znajdowałyby się w bardzo wąskiej grupie ludzi. To po co te zamieszanie?

 

Dziś mogą byc gromadzone z pokolenia na pokolenie przez tysiąc lat.

W nowym systemie maksymalnie życie jednego człowieka, nie rosłyby fortuny tak wielkie że mogące decydować o całych państwach, a firmy byłyby zarządzane przez ludzi naprawde utalentowanych którzy dowiedli swojej skutecznosci, a nie przez tych co się urodzili w odpowiednim domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny notują wzrost, bo właśnie przestali wszystko odgórnie planować, mimo że dalej planują. U nich jeśli chodzi o drobny biznes jest większy kapitalizm niż w Europie. I samo wpuszczenie obcego kapitału spowodowało olbrzymi boom, więc te ich plany o niczym nie świadczą, bo nie udowodnisz, że bez nich rozwijali by się wolniej.

 

35 największych chińskich firm jest państwowe.

Wbrew pozorom to ciągle komunistyczny kraj. W pPolsce też mogłeś sobie w PRL-u prywatny biznes kręcić. Taki Grycan swoje lody latami produkował, pełno był badylarzy. W chinach masz to samo, prywatny biznes ma pozwolenie na działalność ale molochy wciąż są państwowe.

Inna sprawa że chińczykom się chce prywatnie robić, zakałdac firmy. Polakom w PRL się nie chciało.

Brakowało papieru toaletowego? Można było zacząc produkowac i zostac krezusem, ale ludzie woleli narzekać i czekac że mityczne państwo to za nich załatwi

ale ty w ogole uznajesz prawo czlowieka do dysponowania swoja wlasnoscia czy nie?

 

Oczywiście że uznaję, ale tylko za życia.

Umarli nie powinni miec prawa głosu, dlatego zresztą nie mogą głosowac nawet jak zapisza komu dac głos w testamencie

 

 

PKB z czasów ZSRR to można sobie w dupę wsadzić tyle ono jest warte. W USA w czasie wojny też rosło, a po wojnie spadało, a jednak o wiele lepiej ludziom się żyło po wojnie. Więc jaka to korzyść dla przeciętnego Rosjanina, że rząd stał się potęgą, jak on sam biedę klepał. Poza tym jakby to rzeczywiście był taki wspaniały wzrost gospodarczy to ZSRR dalej by istniało.

 Te dane o wzroscie PKB to są dane zachodnie.

Inna sprawa ze rosjanie produkowali bardziej rakiety i czołgi oraz inwestowali w przemysł cięzki a za mało w dobra konsumpcyjne.

Mogli zamiast dodatkowe tysiąca czołgw wyprodukowac milion lodówek, ale oni woleli dodatkowy tysiąc czołgów i przez to ludziom żyło się ciężej.

Cóz, musieli konkurować z całym światem

Czemu porównujecie ich z USA?

Porównajcie jak się rozwijał ZSRR i Kanada, czemu zawsze z USA?

Tylko z USA przegrywali ryzwalizację ale USA miało tajną broń, dolara, a te państwa które nie miały takiej waluty (jak Kanada i Rosja) wcale tak dobrze na tle ZSRR nie wyglądały jeśli chodzi o rozwój.

 

Dobra, biorę czas :)

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego karać. Rwónie dobrze można uznac ze karą jest brak wygranej na loterii.

Uważasz że gdyby dzieci królowej angielskiej nie dostały po niej korony to jest dla nich kara? Ja bym tak tego nie okreslił

 

Jak to odda? Przecież to ma być licytacja a nie oddawanie masom.

Tak jak dziś zdarzają się licytacje majątków.

Czemu wszyscy myślicie o komunistycznych rozwiązaniach? :smile:

To ma byc poprawiony kapitalizm a nie nacjonalizacja

Bo niczym nie różniły się od państwa komunistycznego? :smile:

 

No dobra, czyli wystarczy system prawny niezalezny od Łukaszenki i mamy to samo?

Oczywiście, że kara, Nie dostajesz czegoś co należało do Twoich przedków i co prawdopodobnie zdobyli dla Ciebie.

Ale hajs z licytacji idzie do państwa. Czyli nagle z mojego staje się wspólne.

Nie, bo były nieefektywne.

Gdyby nad Łukaszenką istniał jakiś wyższy porządek prawny to cała koncepcja się sypie. Bo wtedy przechodzimy z dyktatury/reżimu autokratycznego do plutokracji/oligarchii, nad którą albo nikt nie ma kontroli (i wtedy oni mogą ruchać Łukaszenkę i baranów jak chcą), a jeżeli ktoś ją ma to idziemy i stopień wyżej i tak w nieskończoność.

 

Przy spółce akcyjnej i sądzie jest taka fajna sprawa, że a) jest kontrola instancyjna orzeczeń sądów B) system sądownictwa są powołany przez demokratyczne państwo, a więc m.in. tych akcjonariuszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 - Juliusz

2 - ad. 3 - ale tu nie byłoby odczucia żadnego bo nie byłoby świadomości, ale dalej możliwym jest że śmierć osoby a jest dobrem obiektywnym (w tym ułomnym znaczeniu) dla potencjalnych osób b c d itd.

3 - nie odniosłeś się do 'nadzwyczajnych okoliczności' a tutaj pewnie musiałbyś rozwijać zdanie nt. swojej prawdy w nieskończoność

4 - co do konwencji, języka itp - terminy, których użwyasz - takie jak dobro, moralność - istnieją w języku, nie mogą istnieć poza nim ('pokaż mi dobro', 'pokaż mi moralność'), więc sorry. W ogóle gdzie ta prawda istnieje (skoro istnieje)? Ja mam problem, żeby uznać 'prawdy' nauk przyrodniczych za obiektywne (co znaczy 'trawa jest zielona' dla daltonisty?) a Ty na luzaku przyjmujesz takie coś. Gratki! :smile:

A więc Juliusz:

2 - ale tutaj trochę odchodzimy od tego co napisałem - bo w moim przykładzie jest naganna ocena czynu człowieka. To czy sam skutek w postaci śmierci może być dla kogos dobrem wydaje mi się czymś zupełnie odrębnym, I tu się zgodzę, że śmierć jako zdarzenie może być zarówno dobrem jak i złem.

3 - no właśnie; musimy jednak przyjąć, że desygnaty pojęcia "nadzwyczajne okoliczności" istnieją obiektywnie, w świecie idei, ale za pomocą języka nie jesteśmy w stanie ich wyrazić w sposób wystarczająco doskonały.

4 - masz rację, że one nie występują poza językiem, ale pytanie brzmi czy człowiek te pojęcia i ich rozumienie wymyślił dla hecy czy istniały jednak w jego świadomości i po prostu je przeniósł na grunt języka? Dla mnie takie pojęcia jak dobro i zło, jako stany istnieją niezależnie od człowieka, ale tylko człowiek jest w stanie objąć je swoją świadomością i nazwać. 

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przepraszam jeżeli czegoś nie doczytalem bo może to ironia albo literowka...Tezy o 100 % podatku spadkowy jest glupsza od komunizmu. A jak to zrobić w praktyce?Śmierć tragiczna rodziców i córka pełnoletnia z niepełnosprawnym bratem na bruk!? Progi typu ponad milion itd srednio mnie przekonuje jak np. Nieruchomość położona jest w dobrej lokalizacji zdrowej dla rehabilitacji a rodzice doposazyli ja w bardzo drogie urządzenia rehabilitacyjne to co?Liczymy ten próg a reszta gdzie? Pod mlotek?Nie rozumiem jak można wprowadzać tak nierealne rozwiązania. Motywowaloby tylko milionerów do zarabiania do miliona bo reszta przepada.

I jest link gdzie bogaci się na to godza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 największych chińskich firm jest państwowe.

Wbrew pozorom to ciągle komunistyczny kraj. W pPolsce też mogłeś sobie w PRL-u prywatny biznes kręcić. Taki Grycan swoje lody latami produkował, pełno był badylarzy. W chinach masz to samo, prywatny biznes ma pozwolenie na działalność ale molochy wciąż są państwowe.

Inna sprawa że chińczykom się chce prywatnie robić, zakałdac firmy. Polakom w PRL się nie chciało.

Brakowało papieru toaletowego? Można było zacząc produkowac i zostac krezusem, ale ludzie woleli narzekać i czekac że mityczne państwo to za nich załatwi

To wcale nie stoi w sprzeczności z tym co napisałem. Nie twierdzę, że Chiny nie są już komunistyczne. Jednak kiedy za Mao była pełna komuna to ludzie umierali z głodu, kiedy otworzyli się na własny prywatny kapitał i na obcy kapitał to nie było innej możliwości jak szybki rozwój. Zachodnie kraje wtedy były już bardzo rozwinięte, więc w taki warunkach już trudno o szybki wzrost, a w dodatku zaczęły zmierzać w przeciwną stronę niż Chiny, czyli z kapitalizmu w stronę komunizmu. Oczywiście nie oznacza to, że Chiny są teraz bardziej kapitalistyczne od nich, bo nie są. Jednak punkt wyjścia i kierunek zmian determinuje to, że jedni się szybko rozwijają, a drudzy prawie wcale. I ważne jest też to o czym wspomniałeś. Praktycznie większość dalekiego wschodu i skośnookich wyróżnia się pod względem rozwoju na tle reszty świata właśnie z powodu wysokiej kultury pracy. Z kolei takie araby wolą strzelać niż pracować, więc bez ropy tam by była totalna bida, w komunie umierali by z głodu, a w kapitalizmie po prostu byli by biedni i zapewne do siebie strzelali, co widać po amerykańskiej demokratyzacji arabów ;).

 

I w sumie teraz dopiero zaczyna się okres, w którym tak naprawdę będzie można oceniać skuteczność chińskiego rządu. Poza tym uważam, że to drobny biznes stanowi o sile gospodarki, a w tej kwestii są naprawdę bardziej kapitalistyczne od Europy. Wielki biznes może być odgórnie zarządzany, ale póki zwykły człowiek może swobodnie sobie wyjść na ulicę i handlować czym popadnie, źle nigdy nie będą stali.  

 

Te dane o wzroscie PKB to są dane zachodnie.

Inna sprawa ze rosjanie produkowali bardziej rakiety i czołgi oraz inwestowali w przemysł cięzki a za mało w dobra konsumpcyjne.

Mogli zamiast dodatkowe tysiąca czołgw wyprodukowac milion lodówek, ale oni woleli dodatkowy tysiąc czołgów i przez to ludziom żyło się ciężej.

Cóz, musieli konkurować z całym światem

Czemu porównujecie ich z USA?

Porównajcie jak się rozwijał ZSRR i Kanada, czemu zawsze z USA?

Tylko z USA przegrywali ryzwalizację ale USA miało tajną broń, dolara, a te państwa które nie miały takiej waluty (jak Kanada i Rosja) wcale tak dobrze na tle ZSRR nie wyglądały jeśli chodzi o rozwój.

Zachodnie nie zachodnie, skądś podstawowe dane musieli wziąć czyli z Rosji.

Przywołałem USA, bo w czasie wojny sytuacja adekwatna była do ZSRR. Jednym i drugim rósł PKB, bo wielkie pieniądze inwestowali w wojsko, przemysł zbrojeniowy, co wcale nie oznacza, że przeciętnemu mieszkańcowi się sytuacja życiowa poprawia. Wręcz było całkiem odwrotnie, bo ludziom brakowało towarów, które naprawdę były im potrzebne. 

 

Ogólnie możemy tak rozmawiać bez końca, a i tak żaden z nas nie zmieni zdania. Ja polecam tylko przeczytać dwie pozycje Misesa "Ludzkie działanie" i "Kalkulacja ekonomiczna w socjaliźmie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc Juliusz:

2 - ale tutaj trochę odchodzimy od tego co napisałem - bo w moim przykładzie jest naganna ocena czynu człowieka. To czy sam skutek w postaci śmierci może być dla kogos dobrem wydaje mi się czymś zupełnie odrębnym, I tu się zgodzę, że śmierć jako zdarzenie może być zarówno dobrem jak i złem.

3 - no właśnie; musimy jednak przyjąć, że desygnaty pojęcia "nadzwyczajne okoliczności" istnieją obiektywnie, w świecie idei, ale za pomocą języka nie jesteśmy w stanie ich wyrazić w sposób wystarczająco doskonały.

4 - masz rację, że one nie występują poza językiem, ale pytanie brzmi czy człowiek te pojęcia i ich rozumienie wymyślił dla hecy czy istniały jednak w jego świadomości i po prostu je przeniósł na grunt języka? Dla mnie takie pojęcia jak dobro i zło, jako stany istnieją niezależnie od człowieka, ale tylko człowiek jest w stanie objąć je swoją świadomością i nazwać. 

 

2 - Naganna ocena... "Przeto zwie się człowiek, czyli oceniający" :), nie wiem jak chcesz połączyć ocenianie z 'prawdami obiektywnymi', ale coraz bardziej sobie utrudniasz :P

3 - Czyli poza samą konwencją języka, trzeba jeszcze przyjąć nieskończony zbiór 'nadzwyczajnych okoliczności' istniejący w jaskinii... słabo, nie mówiąc już o przyjęciu takiej 'prawdy obiektywnej' to posługiwanie się nią wymagałoby nie lada łepetyny - czyli nawet argument 'użyteczności' odpada w takim wypadku

4 - i tutaj mamy clue "dla mnie" - szanuję, nie kwestionuje - ale gdzie tu miejsce na 'prawdy obiektywne'? Pokaż mi dobro, pokaż mi zło to będziemy mogli o nich pogadać w kontekście prawd obiektywnych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 - Naganna ocena... "Przeto zwie się człowiek, czyli oceniający" :smile:, nie wiem jak chcesz połączyć ocenianie z 'prawdami obiektywnymi', ale coraz bardziej sobie utrudniasz :tongue:

3 - Czyli poza samą konwencją języka, trzeba jeszcze przyjąć nieskończony zbiór 'nadzwyczajnych okoliczności' istniejący w jaskinii... słabo, nie mówiąc już o przyjęciu takiej 'prawdy obiektywnej' to posługiwanie się nią wymagałoby nie lada łepetyny - czyli nawet argument 'użyteczności' odpada w takim wypadku

4 - i tutaj mamy clue "dla mnie" - szanuję, nie kwestionuje - ale gdzie tu miejsce na 'prawdy obiektywne'? Pokaż mi dobro, pokaż mi zło to będziemy mogli o nich pogadać w kontekście prawd obiektywnych :smile:

 

Tylko czy by to coś zmieniło gdybym pokazał? Tak szczerze - przecież rzeczy, przedmioty, obiekty itd... istnieją tylko o tyle o ile wierzymy swoim zmysłom. Chyba, że przyjmiemy jakiś aksjomat - np, założymy, że to co widzimy rzeczywiście istnieje. Ale wówczas znów nie łapałoby się w Twoje ramy prawdy obiektywnej bo znów mielibyśmy do czynienia z konwencją. 

 

Według mnie Twoje rozumienie jest zbyt idealistyczne - tzn. chcesz czystej prawdy obiektywnej, która być może nigdy nie istniała (nie przeczę, że tak być nie może) a jeżeli istniała to jest wzorem na którym opiera się świat (więc te facto byłaby ona równoznaczna z Bogiem, jakkolwiek rozumianym). Według mnie musimy poczynić pewne założenia - najambitniejsze jak potrafimy, ale w granicach naszych zmysłów i możliwości poznawczych. A w kwestii dobra/zła takim założeniem jest właśnie 1) natura człowieka, którą wyczuwa w sobie każdy (lub prawie) i mamy dużo dowodów na to, że ona istnieje (porównując siebie to pozostałym 7 mld ludzi) i 2) jaskinia, w której znajduje się ideał natury człowieka. Fakt, że tak naprawdę w naszej naturze tylko w niewielkim stopniu każdy z egzemplarzy człowieka odbiega od tego ideału jest dla mnie potwierdzeniem, że ten ideał istnieje (tu jest błędne koło logiczne ale tylko pozornie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że kara, Nie dostajesz czegoś co należało do Twoich przedków i co prawdopodobnie zdobyli dla Ciebie.

Ale hajs z licytacji idzie do państwa. Czyli nagle z mojego staje się wspólne.

Nie, bo były nieefektywne.

Gdyby nad Łukaszenką istniał jakiś wyższy porządek prawny to cała koncepcja się sypie. Bo wtedy przechodzimy z dyktatury/reżimu autokratycznego do plutokracji/oligarchii, nad którą albo nikt nie ma kontroli (i wtedy oni mogą ruchać Łukaszenkę i baranów jak chcą), a jeżeli ktoś ją ma to idziemy i stopień wyżej i tak w nieskończoność.

 

Przy spółce akcyjnej i sądzie jest taka fajna sprawa, że a) jest kontrola instancyjna orzeczeń sądów B) system sądownictwa są powołany przez demokratyczne państwo, a więc m.in. tych akcjonariuszy.

Nie, to nie kara tylko brak nagrody za to że urodziłeś się w rodzinie królewskiej czy innej takiej.

 

Hajs idzie do państwa więc państwo moze obniżyć inne podatki

 

Zostawmy łukaszenkę. Znasz spółkę akcyjna z której wyprowadzano majątek a drobnym udało się to zablokować? W Polsce nie słyszałem o takiej, a o wyprowadzajacych majątek słyszałem

 

Zachodnie nie zachodnie, skądś podstawowe dane musieli wziąć czyli z Rosji.

Przywołałem USA, bo w czasie wojny sytuacja adekwatna była do ZSRR. Jednym i drugim rósł PKB, bo wielkie pieniądze inwestowali w wojsko, przemysł zbrojeniowy, co wcale nie oznacza, że przeciętnemu mieszkańcowi się sytuacja życiowa poprawia. Wręcz było całkiem odwrotnie, bo ludziom brakowało towarów, które naprawdę były im potrzebne. 

Pamięta że oni wygrali II wojnę światową z krajem któremu nikt nie potrafił się przeciwstawić - równiez takie potęgi kapitalistyczne jak Francja czy Anglia.

W dodatku ZSRR miał zupełnie zniszczoną infrastrukture przez wojnę i sracił blisko połowę mężczyzn w wyniku wojny, a mimo to był w stanmie pierwszy wysłąc człowieka w kosmos i rzucił wyszwanie takiemu krajowi jak USA.

Takie kapitalistyczne potęgi jak rancja Czy Anglia mimo małych strat w czasie wojny nie mogły się równac z tym niewydolnym ZSRR

Robiło to tylko USA dzięki dolarowi, walucie za która mogli kupić wszystko, ale to temat na inna dyskusję

Bardzo przepraszam jeżeli czegoś nie doczytalem bo może to ironia albo literowka... Tezy o 100 % podatku spadkowy jest glupsza od komunizmu. A jak to zrobić w praktyce? Śmierć tragiczna rodziców i córka pełnoletnia z niepełnosprawnym bratem na bruk!? Progi typu ponad milion itd srednio mnie przekonuje jak np.

ładnie tak przekręcać?

Milion dla każdego więc zostają im dwa miliony czyli pewnie cały spadek, nie róbmy problemów tam gdzie ich nie ma :)

Chyba jakąś grubsza prowokacja te wpisy.

 

To tylko dyskusja która nic nie zmieni, oprócz pobudzenia wyobraźni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeceniasz potencjał ludzki.

 

W wojnach od wieków chodziło o surowce i szlaki handlowe.

 

Przesledz potęgi w różnych okresach historycznych z surowcem i szlakami handlowymi.

 

Wojny zawsze kręcił się wokół tego.

 

Kto to miał rządzi.

 

Era brązu żelaza przypraw opium herbaty złota srebra ropy uranu itp.

 

Basen MŚ / szlaki do Indii / Nowego Świata / osadzenia na dwóch oceanach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to nie kara tylko brak nagrody za to że urodziłeś się w rodzinie królewskiej czy innej takiej.

 

Hajs idzie do państwa więc państwo moze obniżyć inne podatki

 

Zostawmy łukaszenkę. Znasz spółkę akcyjna z której wyprowadzano majątek a drobnym udało się to zablokować? W Polsce nie słyszałem o takiej, a o wyprowadzajacych majątek słyszałem

 

 

Well, jeżeli ktoś rucha mniejszościowych akcjonariuszy (łatwiej to robić gdy robi to zarząd bo wtedy oni nie mogą skarżyć jego decyzji) to oni po prostu głosują nogami - tj. sprzedają akcje i wypieprzają z tej spółki. Z komunizmem jest ten problem, że mało kto ma możliwość spi****lenia. :smile:

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mi tak przyszło do głowy.

W trakcie wyścigu w kosmos ZSRR konkurował z USA. Skoro prywatne takie lepsze to czemu USA powołało państwową firmę NASA zamiast ogłosić przetarg na lot w kosmos żeby się zajęło tym prywatne czyli lepsze?

Bo tak to państwowe NASA ścigało się z państwowym radzieckim czymś tam i skoro USA pierwsze poleciało dzięki państwowemu NASA to był dowód że prywatne lepsze :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Well, jeżeli ktoś rucha mniejszościowych akcjonariuszy (łatwiej to robić gdy robi to zarząd bo wtedy oni nie mogą skarżyć jego decyzji) to oni po prostu głosują nogami - tj. sprzedają akcje i wypieprzają z tej spółki. Z komunizmem jest ten problem, że mało kto ma możliwość spi****lenia. :smile:

 

Nie no sporo z komuny tez uciekało, a ja uciekałem ze spółki, ale byłem na tym w plecy.

 

Inna sprawa że Ci co prowadzili prywatne biznesy w komunie nie narzekali, mówili że mieli lepiej niż teraz, żadnej konkurencji.

W komunie mogłeś 8 godzin odpękac i żyć biednie ale nie głodny, a jak chciałes to mogłeś sobie jak Grycan lodziarnie założyć, albo badylarzem zostać i robić na własny interes. Polakom sie nie chciało, jak ktoś poczyta postulaty solidarnosci to oni chcieli więcej socjalizmu a nie mniej, tylko ich oszukano i zabrano im socjalizm :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.