Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Nie była nigdy wspólna. Należała do konkretnych osób i były walki o nią. Najpierw ta ziemia należała do konkretnego plemienia, potem do osób, nigdy nie była własnością wspólną ludzkości. Kto mu dał? Prawo siły, podobnie jak jedna wataha zajmuje przestrzeń w lesie i nie pozwala innym watahom korzystać ze swoich stad. Nie masz wiedzy ani na temat historii, ani na temat biologii. 

 

Jasne ze byłą wspólna. Byłą sobie grupa ludzi która polowała i zbierała coś na danym terenie i traktowała teren jako wspólną własność. Nikt nie mówił że ten kawałek lasu jest mój i tylko ja tu jagody zbieram, albo tylko ja tu poluję, wszyscy zbierali gdzie chcieli i polowali gdzie chcieli, na terytorium które opanowała dana grupa oczywiscie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Społeczeństwa pogardzają przestępstwem typu "jedni pogonili drugich" a popierają przestępstwo typu ze ktoś wziął coś na własność.

Na pewno tak jest? Kto się obecnie domaga, żeby Amerykę Północną pozostawić wyłącznie Indianom? Nie mówiąc już o terenach przejętych siłą przez jedne społeczności kosztem innych w dawniejszych czasach niż podbój Ameryki.

Ta zbiorowa przemoc z przeszłości jest tak samo usankcjonowana jak ta indywidualna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było. k**** weź do ręki jakąś pierdoloną książkę, przeczytaj i wróć. 

 

Tak Rappar, Ty przeczytałeś taką w której Bóg stworzył świat i Adamowi dał akt własności podpisany przez anielskiego notariusza :)

 

Czekaj bo jeszcze się dobiorę do Ciebie jak Cię poproszę w temacie spółki akcyjnej i komunizmu. Poproszę Cię o róznice między spółką akcyjną z rozdrobnionym akcjonariatem (np milion akcjonariuszy) a państwem komunistycznym z milionem dorosłych mieszkańców.

Zapytam Cię czym to się różni i mi nie będziesz umiał różnicy znaleźć, bo w książkach które przeczytałeś o takiej róznicy nikt nie pisał a sam jej nie wymyslisz :P

Na pewno tak jest? Kto się obecnie domaga, żeby Amerykę Północną pozostawić wyłącznie Indianom? Nie mówiąc już o terenach przejętych siłą przez jedne społeczności kosztem innych w dawniejszych czasach niż podbój Ameryki.

Ta zbiorowa przemoc z przeszłości jest tak samo usankcjonowana jak ta indywidualna.

No ok, zgoda, z tej zborowej jednak ludzie sobie zdaja sprawę, a z tej indywidualnej to nie bardzo co widac w dyskusji na forum. Tak jak wielu ludzi nie pyta o początek istnienia wszechświata tak samo wielu nie pyta o początek władzy królewskiej.

Jest na to świetna ksiązka:

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/80017/dagome-iudex

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę, że istnieją ludzie o takich poglądach. Jakby wszystko na świecie miało by być wspólne to 99% populacji umarłaby z głodu, Chińczycy i Ukraińcy coś o tym wiedzą.

Czekaj czekaj, ja nigdzie nie napisąłem że chcę by wszystko było wspólne. Napisałem tylko że na początku było, a później się to zmieniało. Tylko tyle. Uważam ze własność prywatna jest bardzo ważna, natomiast podatek spadkowy powinien być100% i w zasadzie nawet wielu najbogatszych (znanych najbogatszych bo prawdziwych najbogatszych nie znamy) w zasadzie się z tym zgadza na co był link wcześniej.

O to idzie dyskusja, a nie że ja chcę wszystko znacjonalizować :tongue:

To co dzisiaj wszyscy wbijamy do Darkonzy. Chyba nas nie wyrzucisz, bo przecież ziemia, na której mieszkasz na początku była wspólna. 

No ja ją uczciwie kupiłem, a wcześniej na nią zapracowałem w odróznieniu od królowej angielskiej która ją dostała w spadku.

Do niej wbijajcie :)

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała ta dyskusja uwypukla IMO jedną kwestię, która dla mnie osobiście decydować powinna o podziale na lewicę i prawicę (w rzeczywistości tym pojęciom obecnie przypisuje się tak różne znaczenia, że trudno jest mówić o jakimkolwiek uniwersalnym definiowaniu tych pojęć). Mianowicie są ludzie (których zawsze uważałem za ludzi lewicy), którzy dążą do uczynienia świata idealnym i są ludzie (w moim ujęciu prawica), którzy zdają sobie sprawę, że świat idealny nie jest i taki być nie może.

W tym przypadku chodzi o sprawiedliwość i Darkonza na siłę stara się zapewnić każdemu równy start w życiu, tak aby los każdego zależał od niego samego, a nie od urodzenia. I ja nawet jestem w stanie się zgodzić, że tak byłoby sprawiedliwiej. Tylko, jak już wskazywali inni, to jest nie do zrealizowania, w szczególności nie do zrealizowania żadnym 100% podatkiem spadkowym. Życie pokazuje, że ludzie (przynajmniej na ogół) dążą do dysponowania swoim majątkiem w taki sposób, aby po śmierci służył on ich bliskim, w szczególności potomstwu, a nie ogółowi społeczeństwa (tak to się rozwijało w różnych społeczeństwach na świecie, które nie wymieniały się kulturowo) i bez problemu obejdą taką regulację, rozdysponowując swój majątek jeszcze za życia. A z kolei w tych przypadkach, gdy to się nie uda (nagła, niespodziewana śmierć, np. w wypadku) to redystrybucja tych majątków poprzez państwo zawsze okazuje się bardzo mało efektywna.

Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której mamy szczytny cel uczynienia świata bardziej sprawiedliwym. W efekcie otrzymujemy natomiast niesprawiedliwą nierówność sytuacji pomiędzy tymi, którzy zdążą rozdysponować swoim majątkiem przed śmiercią i tymi, którzy nie zdążą z powodu nagłej śmierci. A zakładane upłynnienie majątków osiągamy w niezwykle ograniczonym zakresie. Już pomijając wszelkie możliwe patologie związane z dysponowaniem pieniędzmi przez państwo, to - wbrew założeniom - nie uczynilibyśmy świata lepszym próbując wdrożyć tego rodzaju pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie było. Jak zebrałeś jagody, były twoje. Jak zrobiłeś broń z krzemienia, była twoja. 

 

Ziemia była wspólna. Oceany częśsciowo dalej są wspólne. Księżyc jest wspólny, coś jeszcze zostało. Wszystkiego królowie nie capnęli :smile:

 

W tym przypadku chodzi o sprawiedliwość i Darkonza na siłę stara się zapewnić każdemu równy start w życiu, tak aby los każdego zależał od niego samego, a nie od urodzenia. I ja nawet jestem w stanie się zgodzić, że tak byłoby sprawiedliwiej.

 

Mi chodzi w tej dyskusji o efektywność.

Większa konkurencja wieksza efektywność, im więcej dóbr, pieniędzy, ziemi i nieruchomości w obrocie tym bardziej wszystko się kręci i tym wieksza szansa na rozkręcenie dla młodych biznesu.

Wytknięto mi że to głupi przykład ale w NBA zawodnicy konkurują ze sobą w drafcie by grać - graja najlepsi.

W gospodarce tego nie ma, nie grają najlepsi, niektórzy grają główne role po znajomości bo dostali miejsce w "lidze biznesmenów" po ojcu.

To obniża poziom gry tak jakby obbniżyło go w NBA

100% podatek spadkowy rozwiązuje ten problem, mamy uwolnienie zasobów i brak gry po znajomosci w "lidze biznesmenów" a jednocześnie znacznie więcej wolnych miejsc w tej lidze bo Ci co mieli te miejsca zagwarantowane w spadku juz ich nie maja i musza o nie walczyć jak inni. Jak zawodnicy w drafcie też muszą.

 

p.s. Generalnie wszyscy oskarżają mnie o lewicowośc bo nie rozumieją że to co im proponuję to Turbokapitalizm z wyplenieniem naleciałości feudalizmu które pozostały z dawnych czasów i które przywykliśmy tolerowac i traktowac jako naturalne.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mianowicie są ludzie (których zawsze uważałem za ludzi lewicy), którzy dążą do uczynienia świata idealnym i są ludzie (w moim ujęciu prawica), którzy zdają sobie sprawę, że świat idealny nie jest i taki być nie może.

Świetnie to ująłeś. Tak samo to dzielę. Lewica chce wprowadzić wszystkim ludziom własną idealną wizję świata, jednak w ten sposób unieszczęśliwia tylko więcej osób, bo ich idealna wizja z reguły nie jest jednak idealne dla większości. Prawica z kolei rozumie, że nie ma idealnych stanów i chcę pozwolić każdemu z osobna, żeby ten idealny świat mogli dla siebie stworzyć.

 

 

Mi chodzi w tej dyskusji o efektywność.

A kto ma decydować o tym co jest efektywne co nie? Komuniści układali swoje plany efektywnej gospodarki i jakoś nigdy żaden z nich nie wypalił. Jakim prawem jeden człowiek ma okradać drugie w imię jakiejś domniemanej efektywności? Syn jeśli sobie nie poradzi ze spadkiem, nie będzie efektywny to jego miejsce zajmie jakaś nowa osoba dużo bardziej efektywna. Nic w przyrodzie nie ginie, tylko pozwólmy ludziom działać i odpieprzmy się od ich własności prywatnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 A kto ma decydować o tym co jest efektywne co nie?

 

No rynek zdecyduje.

Kulczyk umiera i jego firmy trafiają na licytacje. To coś w rodzaju prywatyzacji.Biją sie o nie biznesmeni którzy dotychczas najlepiej zarabiali pieniadze. Jak przejma firmy po Kulczyku może rozwiną je lepiej skoro wczesniej skutecznie rozwijali swoje. A tak to przejmuje syn kulczyka czy tam córka nie wiem. Moze pociągnie, a moze nie, jakie szanse że jest ona/on lepszy od tych co by firmę przejęli na licytacji? Minimalna

Nawet jak zatrudnią doradców o których ktoś pisał, to wybór tych doradców tez może być nieprawidłowy.

 

Takie licytacje spadków byłyby odpowiednikiem prywatyzacji państwowych firm, to prawie to samo i tak samo ma szansę zwiększyć efektywność.

Zyskuje gospodarka i zyskuja dzieci tych co tak się boja o te stare koszule co chca im przekazać :)

Dzieci maja szanse na coś więcej.

Stracą tylko dzieci tych najbogatszych, bo nie będą mieli wielkiej kasy z tego powodu ze się urodzili w bogatej rodzinie, ale to jednostki będą stratne, społeczeństwo zyska.

 

Linki dawałem wyżej - koncentracja kapitału i nierówności dochodowe rosną, to się prędzej czy później zawsze kończyło rewolucją jak już ilośc tych którzy zostają pominięci i nie mając nic osiąga punkt krytyczny.

 

Widzicie to jako lewicowość (bo podatek) a to po prostu jest kapitalizm zamiast rozwiazania panującego od czasów feudalizmu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luki:

1 - Skoro musimy przyjąć jakąśkonwencję to chyba gryzie się to z terminem 'prawda obiektywna'

2 - nadzwyczajne okoliczności - tu może być pierdyliard znaczeń, co samo w sobie odrzuca to zdanie z kategorii zerojedynkowej

3 - przyjmując koncepcję światów równoległych jestem w stanie sobie wyborazić człowieka, któremu ten zabity - żyjąc zrobiłby przykrość, więc z perspektywy takiej osoby takiej osoby to będzie już wyglądało zupełnie inaczej

 

darkonza: czaisz, że 'wspólnota pierwotna' to nie jest jakiś antropologiczny czy archeologiczny wniosek tylko teoria marksistowska? :grin:

to raz, dwa - podałeś przykład Rosji, gdzie widzieliśmy do czego prowadzą takie rewolucje :smile: (świnie zastępują świnie)

Twoja teoria może I wygląda ładnie na kompie, ale odrzucasz całkiem czynnik ludzki (chęć posiadania). Nic więcej jak resentyment (co widać po takich zwrotach jak 'bogaty tatuś'). Sam pierwiastek rewolucyjny wynika z chęci posiadania, przeformowania reguł na swoją korzyść. Przykre, że w 2016 są jeszcze osoby dorosłe, które na to lecą.

 

Julian - konwencja musi być bo język jest niedoskonały. Ta prawda istnieje i wyraziłem ją na tyle precyzyjnie na ile się da przy użyciu języka. Więc dla mnie to nie jest kwestia istnienia/nieistnienia tej prawdy ale zniekształcenia jakiej ona doznaje przy zapisaniu jej znakami, przy pomocy których się komunikujemy.

Ad.3. Ok, ale to byłoby jego subiektywne odczucie, naganne moralnie (właśnie ze względu na obiektywną prawdę).

 

@darkonza

 

Pytasz o różnicę między państem komunistycznym a spółką z rozdrobnionym akcjonariatem. W sumie to łatwiej wskazać podobieństwa niż różnice bo tych jest mniej.

 

Przede wszystkim w spółce z rozdrobnionym akcjonariatem jest akcjonariusz albo koncern, który ma pakiet większościowy. Wybiera on swoją radę nadzorczą a jego rada nadzorcza wybiera jego zarząd. I w ten sposób spółka realizuje jego interesy. Akcjonariusze mniejszościowi nie mają do powiedzenia NIC, w praktyce w ogóle nie interesują się sprawami spółki i są jej akcjonariuszami tylko w celach spekulacyjnych (liczą na zwiększenie wartości spółki a w konsekwencji ich akcji w drodze działań podejmowanych przez zarząd w interesie de facto większościowego akcjonariusza). Tak mniej więcej to się kręci.

 

W państwie komunistycznym jest 99,9% baranów, które nie posiadają niczego na własność (lub bardzo niewiele) i tracą wszelkie perki związane z kapitalizmem (czyli konkurencję, rozwój, prawo do przedsiębiorczości, własność etc...). Rządzi wąska elita lub jednostka, która wszystko trzyma za mordę (bo inaczej nikt by się dobrowolnie na to nie zgodził) i najkrócej rzecz ujmując, rucha baranów.

 

Teraz pytanie brzmi - gdzie widzisz podobieństwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Komuniści układali swoje plany efektywnej gospodarki i jakoś nigdy żaden z nich nie wypalił.

 

No jak...

Które to państwo od 35 lat notuje nieprzerwany wzrost?

Komunistyczne chiny realizujące swoje plany 5-letnie.

 

"Po zakończeniu wojny tempo wzrostu nie słabło. Słynny brytyjski historyk ekonomii Angus Madison (1926–2010) podawał, że w latach 1928–1970 Związek Radziecki rósł najszybciej na świecie (zaraz po Japonii). W latach 1928–40 wzrost wynosił średnio 5,8 proc. rocznie, 1950–60 5,7 proc. a 1960-70 5,2 proc."

http://www.uwazamrze.pl/artykul/1096134/cud-ekonomiczny-stalina

 

Powiedz czym była Rosja - w zasadzie niczym, nigdy nie miała roli hegemona światowego

Czym się stał ZSRR za komuny? Drugim mocarstwem świata.

Obecnie komunistyczne chiny stają sie drugim mocarstwem

 

 

 

Przede wszystkim w spółce z rozdrobnionym akcjonariatem jest akcjonariusz albo koncern, który ma pakiet większościowy. Wybiera on swoją radę nadzorczą a jego rada nadzorcza wybiera jego zarząd. I w ten sposób spółka realizuje jego interesy. Akcjonariusze mniejszościowi nie mają do powiedzenia NIC, w praktyce w ogóle nie interesują się sprawami spółki i są jej akcjonariuszami tylko w celach spekulacyjnych (liczą na zwiększenie wartości spółki a w konsekwencji ich akcji w drodze działań podejmowanych przez zarząd w interesie de facto większościowego akcjonariusza). Tak mniej więcej to się kręci.

 

W państwie komunistycznym jest 99,9% baranów, które nie posiadają niczego na własność (lub bardzo niewiele) i tracą wszelkie perki związane z kapitalizmem (czyli konkurencję, rozwój, prawo do przedsiębiorczości, własność etc...). Rządzi wąska elita lub jednostka, która wszystko trzyma za mordę (bo inaczej nikt by się dobrowolnie na to nie zgodził) i najkrócej rzecz ujmując, rucha baranów.

 

Teraz pytanie brzmi - gdzie widzisz podobieństwo?

 

Czekaj, powiedziałem nieprzypadkowo z rozdrobnionym akcjonariatem - takim w którym nikt nie ma pakietu wiekszosciowego.

 

Jeśli jednak upierasz się że ma być dominujący akcjonariusz to weźmy Białoruś i załóżmy że Łukaszenka jest takim dominującym akcjonariuszem, czym taki kraj sie będzie różnił od takiego koncernu?

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rynek zdecyduje.

Kulczyk umiera i jego firmy trafiają na licytacje. To coś w rodzaju prywatyzacji.Biją sie o nie biznesmeni którzy dotychczas najlepiej zarabiali pieniadze. Jak przejma firmy po Kulczyku może rozwiną je lepiej skoro wczesniej skutecznie rozwijali swoje. A tak to przejmuje syn kulczyka czy tam córka nie wiem. Moze pociągnie, a moze nie, jakie szanse że jest ona/on lepszy od tych co by firmę przejęli na licytacji? Minimalna

Nawet jak zatrudnią doradców o których ktoś pisał, to wybór tych doradców tez może być nieprawidłowy.

 

Takie licytacje spadków byłyby odpowiednikiem prywatyzacji państwowych firm, to prawie to samo i tak samo ma szansę zwiększyć efektywność.

Zyskuje gospodarka i zyskuja dzieci tych co tak się boja o te stare koszule co chca im przekazać :smile:

Dzieci maja szanse na coś więcej.

Stracą tylko dzieci tych najbogatszych, bo nie będą mieli wielkiej kasy z tego powodu ze się urodzili w bogatej rodzinie, ale to jednostki będą stratne, społeczeństwo zyska.

 

Linki dawałem wyżej - koncentracja kapitału i nierówności dochodowe rosną, to się prędzej czy później zawsze kończyło rewolucją jak już ilośc tych którzy zostają pominięci i nie mając nic osiąga punkt krytyczny.

 

Widzicie to jako lewicowość (bo podatek) a to po prostu jest kapitalizm zamiast rozwiazania panującego od czasów feudalizmu

 

Dlaczego efektywność gospodarki ma miec pierwszeństwo przed wolą osoby do której należy majątek?

Dlaczego chcesz karać dzieci bogatych? Dlaczego uważasz, że lepiej jest jeżeli zabierze się jednostkom a odda masom skoro masy do tego majątku nie mają żadnego prawa ani w żadnym stopniu się do jego powstania nie przyczyniły?

 

Rewolucje zawsze były i będą zapewne. W pewnym sensie terroryzm jest taką rewolucją i tupaniem nóżką świata islamskiego w proteście pt. "im się udało a nam nie". Rzecz w tym, że rewolucje zawsze kończyły się tak samo, i nie, nie był to happy end.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego efektywność gospodarki ma miec pierwszeństwo przed wolą osoby do której należy majątek?

 

Nie ma pierwszeństwa, ta osoba decyduje o wszystkim gdy żyje.

Gdy nie żyje nie ma nic do gadania, dlaczego martwi mają decydowąc o tym co się będzie działo w kraju.

Za życia maja prawo decydować, po śmierci niech decydują co tam chca w zaświatach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak...

Które to państwo od 35 lat notuje nieprzerwany wzrost?

Komunistyczne chiny realizujące swoje plany 5-letnie.

 

"Po zakończeniu wojny tempo wzrostu nie słabło. Słynny brytyjski historyk ekonomii Angus Madison (1926–2010) podawał, że w latach 1928–1970 Związek Radziecki rósł najszybciej na świecie (zaraz po Japonii). W latach 1928–40 wzrost wynosił średnio 5,8 proc. rocznie, 1950–60 5,7 proc. a 1960-70 5,2 proc."

http://www.uwazamrze.pl/artykul/1096134/cud-ekonomiczny-stalina

 

Powiedz czym była Rosja - w zasadzie niczym, nigdy nie miała roli hegemona światowego

Czym się stał ZSRR za komuny? Drugim mocarstwem świata.

Obecnie komunistyczne chiny stają sie drugim mocarstwem

 

 

 

Czekaj, powiedziałem nieprzypadkowo z rozdrobnionym akcjonariatem - takim w którym nikt nie ma pakietu wiekszosciowego.

 

Jeśli jednak upierasz się że ma być dominujący akcjonariusz to weźmy Białoruś i załóżmy że Łukaszenka jest takim dominującym akcjonariuszem, czym taki kraj sie będzie różnił od takiego koncernu?

 

Nie funkcjonują w praktyce spółki z rozdrobnionym akcjonariatem w znaczeniu, że nikt nie ma większości na walnym zgromadzeniu. Zbyt duża niepewność jest z tym związana i nikt by się nie zdecydował na to czasu tracić (zbyt duże koszty, zbyt dużo graczy do negocjacji etc...). Kiedyś takie spółki w USA funkcjonowały, nie kończyło się to dobrze.

 

Czym się będzie różnił? Między innymi tym, że Łukaszenka może robić z tymi ludźmi co chce i w 100 % ustalać swoje reguły gry. O ile w spółce z dominującym akcjonariuszem też jest to możliwe to przynajmniej w razie ruchania w dupę mniejszościowych mogą oni zaskarżać uchwały walnego do sądu. Więc jeżeli większościowy działa na szkodę spółki lub na szkodę mniejszościowych to oni mają realną ochronę swoich interesów (kontrola sądowa). "Mniejszość na Białorusi" może sobie co najwyżej pomruczeć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlaczego chcesz karać dzieci bogatych?

 

Dlaczego karać. Rwónie dobrze można uznac ze karą jest brak wygranej na loterii.

Uważasz że gdyby dzieci królowej angielskiej nie dostały po niej korony to jest dla nich kara? Ja bym tak tego nie okreslił

Dlaczego uważasz, że lepiej jest jeżeli zabierze się jednostkom a odda masom skoro masy do tego majątku nie mają żadnego prawa ani w żadnym stopniu się do jego powstania nie przyczyniły?

 

Jak to odda? Przecież to ma być licytacja a nie oddawanie masom.

Tak jak dziś zdarzają się licytacje majątków.

Czemu wszyscy myślicie o komunistycznych rozwiązaniach? :)

To ma byc poprawiony kapitalizm a nie nacjonalizacja

Nie funkcjonują w praktyce spółki z rozdrobnionym akcjonariatem w znaczeniu, że nikt nie ma większości na walnym zgromadzeniu. Zbyt duża niepewność jest z tym związana i nikt by się nie zdecydował na to czasu tracić (zbyt duże koszty, zbyt dużo graczy do negocjacji etc...). Kiedyś takie spółki w USA funkcjonowały, nie kończyło się to dobrze.

 

Bo niczym nie różniły się od państwa komunistycznego? :)

 

Czym się będzie różnił? Między innymi tym, że Łukaszenka może robić z tymi ludźmi co chce i w 100 % ustalać swoje reguły gry. O ile w spółce z dominującym akcjonariuszem też jest to możliwe to przynajmniej w razie ruchania w dupę mniejszościowych mogą oni zaskarżać uchwały walnego do sądu. Więc jeżeli większościowy działa na szkodę spółki lub na szkodę mniejszościowych to oni mają realną ochronę swoich interesów (kontrola sądowa). "Mniejszość na Białorusi" może sobie co najwyżej pomruczeć. 

 

No dobra, czyli wystarczy system prawny niezalezny od Łukaszenki i mamy to samo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma pierwszeństwa, ta osoba decyduje o wszystkim gdy żyje.

Gdy nie żyje nie ma nic do gadania, dlaczego martwi mają decydowąc o tym co się będzie działo w kraju.

Za życia maja prawo decydować, po śmierci niech decydują co tam chca w zaświatach

 

Ok, wracamy w takim razie do początku dyskusji - Twój pomysł byłby przykładem najprostszego do obejścia prawa w historii. :) Dziwię się, że nie próbujesz tego w jakiś sposób modyfikować żeby miało to ręce i nogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.