Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

 

Nie wiem, może tak, a może dopiero po śmierci żony, nie myślałem nigdy o tym, sam zaproponuj najlepsze rozwiązanie, a nie na siłę każdy chce się doczepić :tongue:

 

 

Jesli juz bys chciał isc w ta strone to raczej wprowadzić od jakiegos wysokiego progu, pewien w miare rozsądny podatek. Podatek wynoszący 100% od czegokolwiek zdobytego legalnie nigdy sie nie sprawdzi czy to w spadkach czy w innych dziedzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka jest przyszłość, albo komunizm, albo wszyscy do piachu, bo jeszcze w tyn wieku praktycznie zniknie jakakolwiek podaż pracy.

 

 

Ciekaw jestem jaką odpowiedź mają na ten film ludzie z przekonaniami uważanymi za prawicowe

 

Ładnie wszystko w pigułce.

Byc może jestesmy, a w zasadzie jestem pewien ze jesteśmy na początku ery komputerów, a zatem i prawopodobnie końca ludzkości. Juz teraz dajemy się kontrolować maszynom, a niewykluczone że przy tym jak ogarną samoświadomość to nas zmatrixują lub wykluczą. W takim scenariuszu wojna jak w Terminatorze jest mało realna bo samowolnie się asymilujemy.

 

Być może rzeczywiście nie bedziemy drukować wszytskich organów ludzkich bo w zasadzie będzie to niepotrzebne. Zrobi się transtendencję i gitara.

 

No własnie, ale skoro jesteśmy gorsi od maszyn to nas uznają za niepotrzebnych, a wtedy planeta bedzie ciekawa :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takiej sytuacji oczywiście byłoby to możliwe (papier wszystko przyjmie i każde prawo można wprowadzić). Chodzi mi tylko o to, że skuteczne wprowadzenie takiego prawa mogłoby mieć miejsce jedynie w państwie totalitarnym.

A tego nie można być do końca pewnym. Przecież np. ustawa o zakazie pornografii doszła aż do prezydenta (skończyło się vetem Kwaśniewskiego). Gdyby J. Kaczyński miał podobne poglądy jak darkoza to co właściwie by stało na przeszkodzie by 100% podatek spadkowy wszedł w życie? Trójpodział władzy chroni nas przed różnymi absurdami, ale w specyficznym układzie politycznym (premier marionetka, prezydent notariusz, TK sparaliżowany) dużo rzeczy jest możliwych. 

Edytowane przez Artlan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tego nie można być do końca pewnym. Przecież np. ustawa o zakazie pornografii doszła aż do prezydenta (skończyło się vetem Kwaśniewskiego). Gdyby J. Kaczyński miał podobne poglądy jak darkoza to co właściwie by stało na przeszkodzie by 100% podatek spadkowy wszedł w życie? Trójpodział władzy chroni nas przed różnymi absurdami, ale w specyficznym układzie politycznym (premier marionetka, prezydent notariusz, TK sparaliżowany) dużo rzeczy jest możliwych. 

 

Gdyby takie prawo wchodziło w życie to nie miałoby znaczenia, że powstało w demokratycznych procedurach. Po prostu byłoby to prawo niedemokratyczne. Tak samo jak prawem niedemokratycznym przyjętym w demokratycznych procedurach byłoby uznanie, że od tej pory jest tylko 1 partia i więcej wyborów nie ma potrzeby przeprowadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie wszystko w pigułce.

Byc może jestesmy, a w zasadzie jestem pewien ze jesteśmy na początku ery komputerów, a zatem i prawopodobnie końca ludzkości. Juz teraz dajemy się kontrolować maszynom, a niewykluczone że przy tym jak ogarną samoświadomość to nas zmatrixują lub wykluczą. W takim scenariuszu wojna jak w Terminatorze jest mało realna bo samowolnie się asymilujemy.

Pomijając możliwość stworzenie sztucznej samoświadomości i bez tego problem jest olbrzymi a świat za bardzo tego problemu nie widzi. Martwi ich CO2 zamiast fakt iż w ciągu kilkudziesięciu lat zniknie 90% miejsc pracy.

To nie prawda że mamy problem niskiej dzietności, mimo że młodych będzie coraz mniej to pracy dla nich i tak będzie za mało.

 

Filmik nie mówi o konsekwencjach jakie ta automatyzacja wszystkiego przyniesie ale pomyślmy.

Pierwsze efekty już obserwujemy tylko prawie nikt o nich nie mówi, oto wykres ukazujący jaką częścią PKB są płace.

https://www.dougsguides.com/sites/default/files/wages-graph.jpg

Oczywiście ten spadający udział nie wynika tylko z automatyzacji, ale równiez z tego.

 

Dygresja

To nieprawda że państwa "przejadają kasę" że górnicy i związkowcy chcą za dużo, na wykresie płące/PKB widac że chcieli za mało, po prostu skoro udział płac w PKB spada to za co mają być te dobra i usługi składajace sie na PKB kupowane?

Konieczny okazał się coraz większył kredyt by zasypać malejący popyt wynikajacy ze spadającego udziału płac w PKB. I ten kredyt musi przyrastać coraz szybciej by kupować te produkowane dobra i usługi skoro ludzie zarabiają procentowo za mało by je nabyć.

Koniec dygresji

 

W dalszej przyszłosci przez automatyzację ten udział płac w PKB będzie cały czas spadał, cały świat zacznie wyglądac jak Grecja, z ogromnym długiem i ogromnym bezrobociem i spadającym PKB. Problem będzie narastał łacznie z wybuchem zamieszek i może rewolucją chyba że wprowadzimy dochód gwarantowany (czyli początek komunizmu)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bezwarunkowy_doch%C3%B3d_podstawowy

http://forsal.pl/artykuly/903428,finlanda-wyplaci-euro-finlandia-wyplaci-800-euro-bezwarunkowy-dochod-podstawowy.html

http://forsal.pl/artykuly/920427,dochod-gwarantowany-szwajcaria-referendum.html

To zasypało by braki w popycie spowodowane przez spadające płace.

To jednak nie koniec problemów.

Z czasem automatyzacja będzie w zasadzie 100%. Automatyczna produkcja żywności, telewizorów, komputerów, automatyczne ich dostarczanie, wszytsko kręci się samo z minimalnym udziałem programistów. Jaki sens ma utrzymywanie takiego systemu przez właścicieli fabryk? Przez właścicieli wielkich koncernów? Co oni z tego mają że utrzymują przy życiu 7mld ludzi. Przeciez Ci ludzie nie są im do niczego potrzebni, tak jak kiedyś przestały być potrzebne konie. Potrzebowali by tych ludzi na tyle na ile my dziś potrzebujemy koni. Czyli ewentualnie sportowców, lub bardzo urodziwych lasek (odpowiedników koni wyścigowych i tych co mają ładnie wyglądać) Reszta ludzi jest do niczego nie potrzebna  i jaki sens marnować dla nich zasoby i surowce, utrzymywac na chodzie fabryki?

Bardzo niebezpieczna sytuacja jak się zastanowicie.

Czy ona się skończy pełnym komunizmem, czy pełnymi dołami z wapnem to ja nie wiem. Sami pokombinujcie co czeka wasze dzieci lub wnuki

Jesli juz bys chciał isc w ta strone to raczej wprowadzić od jakiegos wysokiego progu, pewien w miare rozsądny podatek. Podatek wynoszący 100% od czegokolwiek zdobytego legalnie nigdy sie nie sprawdzi czy to w spadkach czy w innych dziedzinach.

W USA jak się nie mylę podatki dochodowe sięgały 90% i właśnie wtedy USA rozwijało się najlepiej.

Podatek 100% po Twojej śmierci tak naprawde Cie nie dotyka, nie odczuwasz jego uciążliwości bo nie żyjesz, wyobraź sobie że za życia państwo zabiera Ci 9/10 zarobionej kasy, to był dopiero ból i tak się zyło w kraju podobno kapitalistycznym w jego złotym okresie rozwoju

p.s. nie popieram tak wysokiego podatku dochodowego  w żadnym razie, w zasadzie jestem za jego całkowitym zniesieniem

 a jakis  byc moze bogaty debil przejmie przedsiebiorstwo które tworzyłes od podstaw(pieniadze nie biora sie tylko z dobrego biznesowania wiec zkaladanie ze licytacje tylko dobrzy biznesmani by wygrywali jest naiwne).

 

na pewno większa szansa niż dziś że ktoś zdolny będzie taką firmą zarządzał, dziś może ją przejąc w spadku bogaty debil, jeśli ktoś jednak doszedł sam do wielkiej kasy i jest w stanie wygrać licytacje to bogaty jest, ale debilem być nie może, może być oszustem, złym człowiekiem, ale nie debilem

podejrzewam ze taki system wytworzyl by patologie o których teraz nawet nie piszemy bo nie zdajmemy sobie sprawy w jaki sposob zostałoby to wykorzystane

Możliwe są jakies patologię, ja tu cwaniakuję ale gdybym usłyszał że od jutra ma to działać sam bym narobił w gacie czy się coś nie pochrzani.

Inna sprawa że jedyna patalogia jaka mi przychodzi do głowy byłaby dobra.

Bogaci rodzice wiedząc że nie mogą przekazac kasy swoim dzieciom uczyli by ich cały czas czego tylko się da, nie załowali by kasy na zadne kursy, lekcje i szkolenia, więc te dzieci mogłyby mieć ciężkie dzieciństwo i młodość wypełnione tylko nauką i szkoleniami od rana do wieczora. Lekko zmarnowane dzieciństwo gdyby rodzice okazali sie w taki sposób nadopiekuńczy, ale myślę ze już jako dorośli Ci tak uczeni i szkoleni doceniliby tą patologię jaka ich spotkała.

W efekcie w bogatych rodzinach milibyśmy głównie dzieci omnibusów, a raczej rzadko utracjuszów jak dziś bywa często. To by chyba była pozytywna zmiana

 

Kurka, miałem się już zamknąc w tym temacie, sorry :tongue:

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając możliwość stworzenie sztucznej samoświadomości i bez tego problem jest olbrzymi a świat za bardzo tego problemu nie widzi. Martwi ich CO2 zamiast fakt iż w ciągu kilkudziesięciu lat zniknie 90% miejsc pracy.

To nie prawda że mamy problem niskiej dzietności, mimo że młodych będzie coraz mniej to pracy dla nich i tak będzie za mało.

 

Filmik nie mówi o konsekwencjach jakie ta automatyzacja wszystkiego przyniesie ale pomyślmy.

Pierwsze efekty już obserwujemy tylko prawie nikt o nich nie mówi, oto wykres ukazujący jaką częścią PKB są płace.

https://www.dougsguides.com/sites/default/files/wages-graph.jpg

Oczywiście ten spadający udział nie wynika tylko z automatyzacji, ale równiez z tego.

 

Dygresja

To nieprawda że państwa "przejadają kasę" że górnicy i związkowcy chcą za dużo, na wykresie płące/PKB widac że chcieli za mało, po prostu skoro udział płac w PKB spada to za co mają być te dobra i usługi składajace sie na PKB kupowane?

Konieczny okazał się coraz większył kredyt by zasypać malejący popyt wynikajacy ze spadającego udziału płac w PKB. I ten kredyt musi przyrastać coraz szybciej by kupować te produkowane dobra i usługi skoro ludzie zarabiają procentowo za mało by je nabyć.

Koniec dygresji

 

W dalszej przyszłosci przez automatyzację ten udział płac w PKB będzie cały czas spadał, cały świat zacznie wyglądac jak Grecja, z ogromnym długiem i ogromnym bezrobociem i spadającym PKB. Problem będzie narastał łacznie z wybuchem zamieszek i może rewolucją chyba że wprowadzimy dochód gwarantowany (czyli początek komunizmu)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bezwarunkowy_doch%C3%B3d_podstawowy

http://forsal.pl/artykuly/903428,finlanda-wyplaci-euro-finlandia-wyplaci-800-euro-bezwarunkowy-dochod-podstawowy.html

http://forsal.pl/artykuly/920427,dochod-gwarantowany-szwajcaria-referendum.html

To zasypało by braki w popycie spowodowane przez spadające płace.

To jednak nie koniec problemów.

Z czasem automatyzacja będzie w zasadzie 100%. Automatyczna produkcja żywności, telewizorów, komputerów, automatyczne ich dostarczanie, wszytsko kręci się samo z minimalnym udziałem programistów. Jaki sens ma utrzymywanie takiego systemu przez właścicieli fabryk? Przez właścicieli wielkich koncernów? Co oni z tego mają że utrzymują przy życiu 7mld ludzi. Przeciez Ci ludzie nie są im do niczego potrzebni, tak jak kiedyś przestały być potrzebne konie. Potrzebowali by tych ludzi na tyle na ile my dziś potrzebujemy koni. Czyli ewentualnie sportowców, lub bardzo urodziwych lasek (odpowiedników koni wyścigowych i tych co mają ładnie wyglądać) Reszta ludzi jest do niczego nie potrzebna i jaki sens marnować dla nich zasoby i surowce, utrzymywac na chodzie fabryki?

Bardzo niebezpieczna sytuacja jak się zastanowicie.

Czy ona się skończy pełnym komunizmem, czy pełnymi dołami z wapnem to ja nie wiem. Sami pokombinujcie co czeka wasze dzieci lub wnuki

 

W USA jak się nie mylę podatki dochodowe sięgały 90% i właśnie wtedy USA rozwijało się najlepiej.

Podatek 100% po Twojej śmierci tak naprawde Cie nie dotyka, nie odczuwasz jego uciążliwości bo nie żyjesz, wyobraź sobie że za życia państwo zabiera Ci 9/10 zarobionej kasy, to był dopiero ból i tak się zyło w kraju podobno kapitalistycznym w jego złotym okresie rozwoju

p.s. nie popieram tak wysokiego podatku dochodowego w żadnym razie, w zasadzie jestem za jego całkowitym zniesieniem

 

 

na pewno większa szansa niż dziś że ktoś zdolny będzie taką firmą zarządzał, dziś może ją przejąc w spadku bogaty debil, jeśli ktoś jednak doszedł sam do wielkiej kasy i jest w stanie wygrać licytacje to bogaty jest, ale debilem być nie może, może być oszustem, złym człowiekiem, ale nie debilem

 

Możliwe są jakies patologię, ja tu cwaniakuję ale gdybym usłyszał że od jutra ma to działać sam bym narobił w gacie czy się coś nie pochrzani.

Inna sprawa że jedyna patalogia jaka mi przychodzi do głowy byłaby dobra.

Bogaci rodzice wiedząc że nie mogą przekazac kasy swoim dzieciom uczyli by ich cały czas czego tylko się da, nie załowali by kasy na zadne kursy, lekcje i szkolenia, więc te dzieci mogłyby mieć ciężkie dzieciństwo i młodość wypełnione tylko nauką i szkoleniami od rana do wieczora. Lekko zmarnowane dzieciństwo gdyby rodzice okazali sie w taki sposób nadopiekuńczy, ale myślę ze już jako dorośli Ci tak uczeni i szkoleni doceniliby tą patologię jaka ich spotkała.

W efekcie w bogatych rodzinach milibyśmy głównie dzieci omnibusów, a raczej rzadko utracjuszów jak dziś bywa często. To by chyba była pozytywna zmiana

 

Kurka, miałem się już zamknąc w tym temacie, sorry :tongue:

Tylko o tych debilach bo w sumie sie wypalilem w tym temacie tak samo jak i Ty:)

Zawsze to lepiej jak swoj debil niz jakis losowy:P a Ty zakladasz ze kazde pieniadze to intelektem zarobione, a wystarczy spojrzec na nba ile intelktow milonerow biega po boiskach:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie wszystko w pigułce.

Byc może jestesmy, a w zasadzie jestem pewien ze jesteśmy na początku ery komputerów, a zatem i prawopodobnie końca ludzkości. Juz teraz dajemy się kontrolować maszynom, a niewykluczone że przy tym jak ogarną samoświadomość to nas zmatrixują lub wykluczą. W takim scenariuszu wojna jak w Terminatorze jest mało realna bo samowolnie się asymilujemy.

 

Być może rzeczywiście nie bedziemy drukować wszytskich organów ludzkich bo w zasadzie będzie to niepotrzebne. Zrobi się transtendencję i gitara.

 

No własnie, ale skoro jesteśmy gorsi od maszyn to nas uznają za niepotrzebnych, a wtedy planeta bedzie ciekawa :smile:

 

a wyobraź sobie jaki był szok dla chłopstwa jak przeszli z kosy na traktor, ile osób musiało przenieść się do miast lub się rozpiło.

był taki ruch w XIX wieku , luddyzm

polecam

 

jak to mawia klasyk, historia się powtarza

 

jak czyta się pamiętniki Prusa to pamiętam jak opisywał obawy ludzi jak chcieli zakazu samochodów , bali się  wypadków, hałasu

 

dr Gajewski zajmujący się historią i kulturą plemion z ameryki południowej , prowadził wykład na którym podał badanie. okazało się, że człowiek z tych plemion pracuje średnio 4 godziny tygodniowo, resztę czasu spędza na spacerach, zabawach, seksie, spaniu, jedzeniu i innych przyjemnościach.

a i zadał pytanie "dlaczego sami zgotowaliśmy ten los?"

że etat 40 h tygodniowo to zbawienie :smile:

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczynają się obiecane o nizki kosztów życia przeciętnego Polaka

 

A propos krysztalowej partii, która wyrzuca nieprawych posłów

Rogacki zostal członkiem zarządu Orlen paliwa, teraz już nikt go z benzyny rozliczal nie będzie

Debile wszyscy ci, którzy twierdzili/twierdzą że oni czyszcza swoje szeregi i dlatego są lepsi od poprzedników

Czekamy na Adasia Hoffmana i będzie komplet

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas w końcu zacząc rozdzielać to czego chce Twoje zwierzęce ja martwiace się egoistycznie o przedłuzenie genów, od tego co dobre dla całego społeczeństwa (więc również twoich genów).

 

Mówiąc społeczeństwo masz na myśli cały świat? Społeczeństwo to pojęcie abstrakcyjne, nie ma czegoś takiego, jest tylko ponad 7,3 miliarda indywidualnych jednostek. I ja jako jeden z ludzi z tego zbioru pragnę, abyś odpierdolił się od mojego dobra, dobra mojej rodziny, moich znajomych. Ty k**** bogiem jesteś, że wiesz co jest dobre dla 7 miliardów ludzi, czego każdy z nich pragnie?

 

Dla Ciebie liczy się tylko rozwój, choćby po trupach, byleby to abstrakcyjne społeczeństwo miało ten statystyczny rozwój. Ja twierdzę, że w życiu chodzi o szczęście i można je jedynie osiągnąć będąc naprawdę wolnym człowiekiem. W takim "Nowym wspaniałym świecie" też niby niczego nikomu nie brakowało, nikt nie miał zmartwień, ale tak naprawdę nikt tam nie był szczęśliwy, bo nikt nie wiedział co to oznacza. Nie było tam ludzi, tylko ludzkie maszyny. Z Twoich wypowiedzi wnioskuje, że Ty byś chciał taki świat, w końcu to jest dobre dla społeczeństwa, a ja "chcę mieć prawo do bycia nieszczęśliwym". To jest moje życie i Ciebie je guzik powinno obchodzić, nie znam Cię i wcale nie chcę Cię poznać. Za to leży mi na sercu los ludzi mi bliskich. I w dupie mam to czy rząd sobie wyśle kogoś na marsa czy nie, za to nie mam w dupie tego że znajomi wyjeżdżają za chlebem za granicę, że całe życie muszą tyrać by spłacić własny dom czy własne mieszkanie.

 

Ja od kilku lat mam pracę taką, że żadnego wykształcenia do niej nie potrzeba. Dużo osób mi mówi, żebym szukał czegoś lepszego, bo za zdolny jestem, żeby się w takiej pracy marnować i gdybym Cię znał pewnie byłbyś jedną z nich. Problem w tym, że mi jest dobrze, tak jak jest i póki nie znajdę się pod ścianą, pewnie tego nie zmienię. Nie mam wymagającej roboty, wyrabiam czasowo praktycznie 3/4 etatu, jest zajebista atmosfera w robocie, pensję mam znacząco wyższą niż minimalna, ale żadne kokosy. Praca blisko domu, więc też tu oszczędzam czas i pieniądze. I po co mi szukać czegoś innego, żebym był zabiegany i żył w stresie? Tak mam pełen luzik, mam czas żeby sobie NBA pooglądać, a na League Passa mnie stać, mam czas żeby sobie książki czytać, żeby sobie poimprezować w weekendy. Stać mnie, żeby sobie z ekipą znajomych pojechać gdzieś na wakacje. I czego mi więcej od życia trzeba? 

 

Zaoszczędzone pieniądze pewnie bym próbował inwestować na rozkręcenie własnego biznesu. Problem w tym, że tak jak Ty chcesz, w moje życie wpierdalają się różne PO i PiSy i boję się zaryzykować. Czy ZUS i podatki nie zduszą moich starań w zarodku? Czy nie przypierdoli się jakiś urzędas, bo gdzieś nie doczytałem tych chorych, zagmatwanych, zbędnych przepisów i nie złamałem prawa? 

 

Piszesz też, że w przyszłości 90% miejsc pracy będzie zbędnych. Ty chyba naprawdę jesteś bogiem, znasz przeszłość pierwotnych ludzi, wiesz jaka będzie przyszłość. Mam tylko nadzieję, że tak jak Dzierzba/Chyżwar nie nabijesz mnie na cierniowe drzewo (pozdro dla Rappara, Hypieron właśnie skończyłem :D). 

Ja tam przyszłości nie znam, ale w rozwoju właśnie chodzi o to, żeby pracować jak najmniej, by osiągać takie same efekty, by poświęcać jak najmniej czasu na rzeczy z natury przykre, uciążliwe (czyli na pracę), a jak najwięcej poświęcać na przyjemności. Teraz rządy walczą z bezrobociem i co z tego wynika. Lepiej, żeby stare, jęczące baby zza urzędniczej lady, zajmowały się w domu w wnukami, niż zajmowały się nikomu nie potrzebną robotą, wręcz szkodliwą dla innych. 

Dobry przykład dał Koelner z plemionami. Jakie prawo mamy twierdzić, że są oni zacofani w rozwoju. Ty byś im już jakieś plany rozwoju wprowadził, no bo jak to nigdy nikogo na księżyc nie wyślą. A oni pracują tyle ile muszą by móc potem przyjemnie spędzać czas, bo o to właśnie w pracy chodzi, by móc dzięki niej potem jak najlepiej spędzać wolny czas. Dlatego chcę żeby rządy się od ludzi odpierdoliły, żeby każdy mógł sobie zdecydować czy chce gonić za rozwojem za forsą, czy żyć sobie jak te plemiona w Ameryce Południowej. Dlatego tak ważna jest wolność i własność prywatna, każdy może sobie decydować za siebie co z nią robić. Komuny w takim świecie też mogą istnieć, pod warunkiem, że odbywa to się za zgodą wszystkich jej uczestników (w sumie NBA jest takiego rodzaju komuną).

 

PS Przepraszam za dość wulgarny język, ale wkurwia mnie niemiłosiernie jak ktoś chce organizować życie innych nieznanych sobie ludzi. Na samą myśl, aż się cały trzęsę z nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiąc społeczeństwo masz na myśli cały świat? Społeczeństwo to pojęcie abstrakcyjne, nie ma czegoś takiego, jest tylko ponad 7,3 miliarda indywidualnych jednostek. I ja jako jeden z ludzi z tego zbioru pragnę, abyś odpierdolił się od mojego dobra, dobra mojej rodziny, moich znajomych. Ty k**** bogiem jesteś, że wiesz co jest dobre dla 7 miliardów ludzi, czego każdy z nich pragnie?

 

Dla Ciebie liczy się tylko rozwój, choćby po trupach, byleby to abstrakcyjne społeczeństwo miało ten statystyczny rozwój. Ja twierdzę, że w życiu chodzi o szczęście i można je jedynie osiągnąć będąc naprawdę wolnym człowiekiem. W takim "Nowym wspaniałym świecie" też niby niczego nikomu nie brakowało, nikt nie miał zmartwień, ale tak naprawdę nikt tam nie był szczęśliwy, bo nikt nie wiedział co to oznacza. Nie było tam ludzi, tylko ludzkie maszyny. Z Twoich wypowiedzi wnioskuje, że Ty byś chciał taki świat, w końcu to jest dobre dla społeczeństwa, a ja "chcę mieć prawo do bycia nieszczęśliwym". To jest moje życie i Ciebie je guzik powinno obchodzić, nie znam Cię i wcale nie chcę Cię poznać. Za to leży mi na sercu los ludzi mi bliskich. I w dupie mam to czy rząd sobie wyśle kogoś na marsa czy nie, za to nie mam w dupie tego że znajomi wyjeżdżają za chlebem za granicę, że całe życie muszą tyrać by spłacić własny dom czy własne mieszkanie.

 

Ja od kilku lat mam pracę taką, że żadnego wykształcenia do niej nie potrzeba. Dużo osób mi mówi, żebym szukał czegoś lepszego, bo za zdolny jestem, żeby się w takiej pracy marnować i gdybym Cię znał pewnie byłbyś jedną z nich. Problem w tym, że mi jest dobrze, tak jak jest i póki nie znajdę się pod ścianą, pewnie tego nie zmienię. Nie mam wymagającej roboty, wyrabiam czasowo praktycznie 3/4 etatu, jest zajebista atmosfera w robocie, pensję mam znacząco wyższą niż minimalna, ale żadne kokosy. Praca blisko domu, więc też tu oszczędzam czas i pieniądze. I po co mi szukać czegoś innego, żebym był zabiegany i żył w stresie? Tak mam pełen luzik, mam czas żeby sobie NBA pooglądać, a na League Passa mnie stać, mam czas żeby sobie książki czytać, żeby sobie poimprezować w weekendy. Stać mnie, żeby sobie z ekipą znajomych pojechać gdzieś na wakacje. I czego mi więcej od życia trzeba? 

 

Zaoszczędzone pieniądze pewnie bym próbował inwestować na rozkręcenie własnego biznesu. Problem w tym, że tak jak Ty chcesz, w moje życie wpierdalają się różne PO i PiSy i boję się zaryzykować. Czy ZUS i podatki nie zduszą moich starań w zarodku? Czy nie przypierdoli się jakiś urzędas, bo gdzieś nie doczytałem tych chorych, zagmatwanych, zbędnych przepisów i nie złamałem prawa? 

 

Piszesz też, że w przyszłości 90% miejsc pracy będzie zbędnych. Ty chyba naprawdę jesteś bogiem, znasz przeszłość pierwotnych ludzi, wiesz jaka będzie przyszłość. Mam tylko nadzieję, że tak jak Dzierzba/Chyżwar nie nabijesz mnie na cierniowe drzewo (pozdro dla Rappara, Hypieron właśnie skończyłem :grin:). 

Ja tam przyszłości nie znam, ale w rozwoju właśnie chodzi o to, żeby pracować jak najmniej, by osiągać takie same efekty, by poświęcać jak najmniej czasu na rzeczy z natury przykre, uciążliwe (czyli na pracę), a jak najwięcej poświęcać na przyjemności. Teraz rządy walczą z bezrobociem i co z tego wynika. Lepiej, żeby stare, jęczące baby zza urzędniczej lady, zajmowały się w domu w wnukami, niż zajmowały się nikomu nie potrzebną robotą, wręcz szkodliwą dla innych. 

Dobry przykład dał Koelner z plemionami. Jakie prawo mamy twierdzić, że są oni zacofani w rozwoju. Ty byś im już jakieś plany rozwoju wprowadził, no bo jak to nigdy nikogo na księżyc nie wyślą. A oni pracują tyle ile muszą by móc potem przyjemnie spędzać czas, bo o to właśnie w pracy chodzi, by móc dzięki niej potem jak najlepiej spędzać wolny czas. Dlatego chcę żeby rządy się od ludzi odpierdoliły, żeby każdy mógł sobie zdecydować czy chce gonić za rozwojem za forsą, czy żyć sobie jak te plemiona w Ameryce Południowej. Dlatego tak ważna jest wolność i własność prywatna, każdy może sobie decydować za siebie co z nią robić. Komuny w takim świecie też mogą istnieć, pod warunkiem, że odbywa to się za zgodą wszystkich jej uczestników (w sumie NBA jest takiego rodzaju komuną).

 

PS Przepraszam za dość wulgarny język, ale wkurwia mnie niemiłosiernie jak ktoś chce organizować życie innych nieznanych sobie ludzi. Na samą myśl, aż się cały trzęsę z nerwów.

+10000000

 

Najlepszy post w historii tematu. Jako założyciel roszczę sobie prawo do wybrania takowego.

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ty k**** bogiem jesteś, że wiesz co jest dobre dla 7 miliardów ludzi, czego każdy z nich pragnie?

Nie wolno mi składac swoich propozycji?

Ty k**** dyktatorem jestes że zabronisz mi proponowac innych rozwiązań od tych które mamy obecnie?

Słyszałeś o demokracji, wolności słowa i wymianie poglądów?

 

wszystkie obecne przepisy prawa nie są moim pomysłem a Ty się mnie czepiasz jakby to ja kazął Ci płacić podatki i ZUS, a także decydował o tym czy aborcja jest dozwolona czy nie.

A weź się odczep i się doczep do tych co Ci życie organizują bo ja tego akurat nie robię.

 

Ja tylko filozofuję na forum i możesz się z tym zgadzac albo nie, ale nie rób wycieczek osobistych w moją stronę bo sobie tego nie życzę

PS Przepraszam za dość wulgarny język, ale wkurwia mnie niemiłosiernie jak ktoś chce organizować życie innych nieznanych sobie ludzi. Na samą myśl, aż się cały trzęsę z nerwów.

Całe Twoje życie zorganizowali Tobie ludzie których nie znasz. Organizują je Tobie dalej, wczesniej robiło to PO a teraz robi to PIS

Weź do nich sobie pisz że Cię trzesie ze to robią. Ja Ci życia nie organizuje więc w złym momencie Cię zatrzęsło

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dr Gajewski zajmujący się historią i kulturą plemion z ameryki południowej , prowadził wykład na którym podał badanie. okazało się, że człowiek z tych plemion pracuje średnio 4 godziny tygodniowo, resztę czasu spędza na spacerach, zabawach, seksie, spaniu, jedzeniu i innych przyjemnościach.

a i zadał pytanie "dlaczego sami zgotowaliśmy ten los?"

że etat 40 h tygodniowo to zbawienie :smile:

Jeśli miałbym wprowadzać jakiekolwiek totalitarne prawo, to byłoby nim wysłanie do zasranej jungli bez dożywotnio prawa powrotu do cywilizacji każdego, kto gloryfikuje życie plemienne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry przykład dał Koelner z plemionami. Jakie prawo mamy twierdzić, że są oni zacofani w rozwoju. Ty byś im już jakieś plany rozwoju wprowadził, no bo jak to nigdy nikogo na księżyc nie wyślą. A oni pracują tyle ile muszą by móc potem przyjemnie spędzać czas,

 

Ale ja się zgadzam z Koelnerem, mam takie same spostrzezenia, cywlizacja się rozwija, automatyzacja coraz większa a ludzie muszą pracowac coraz więcej.

A Ty się czepiasz, czepiasz na siłę i atakujesz mnie za to co napisłą Koelner mimo ze mój pogląd jest taki sam.

Nic bym im kurka nie wprowadził.

Wyobraź sobie że garantowany dochód podstawowy o którym napisałem wyżej spowoduje że nie będziesz musiał pracować wcale a tylko przyjemnie spędzac czas jeśli taka będzie Twoja wola. Wcale a nie tyle ile musisz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku lat mam pracę taką, że żadnego wykształcenia do niej nie potrzeba. Dużo osób mi mówi, żebym szukał czegoś lepszego, bo za zdolny jestem, żeby się w takiej pracy marnować i gdybym Cię znał pewnie byłbyś jedną z nich. Problem w tym, że mi jest dobrze, tak jak jest i póki nie znajdę się pod ścianą, pewnie tego nie zmienię. Nie mam wymagającej roboty, wyrabiam czasowo praktycznie 3/4 etatu, jest zajebista atmosfera w robocie, pensję mam znacząco wyższą niż minimalna, ale żadne kokosy. Praca blisko domu, więc też tu oszczędzam czas i pieniądze. I po co mi szukać czegoś innego, żebym był zabiegany i żył w stresie? Tak mam pełen luzik, mam czas żeby sobie NBA pooglądać, a na League Passa mnie stać, mam czas żeby sobie książki czytać, żeby sobie poimprezować w weekendy. Stać mnie, żeby sobie z ekipą znajomych pojechać gdzieś na wakacje. I czego mi więcej od życia trzeba? 

Wyobraź sobie człowieku że mam prawie identyczne podejście do życia.

Ja nie mam pracy wcale, nie jestem też zarejestrowany jako bezrobotny.

Siedzę w domu, albo u znajomych. Mam czas na ględzenie na forum, i na filozofowanie bo cenię sobie bardziej wolny czas niż pracę. Mógłbym w tym czasie pisac artykuły czy jakieś opracowania, zatrudnić się u kumpla na uczelni, ale nie. Wolę sobie popierdzielić bez sensu bo mi to sprawia frajdę i odrywa od hazardu który co prawda bardzo lubię ale od którego jestem uzależniony i z którego się utrzymuję.

Uważam że wolny czas człowieka jest najwyższym najbardziej wartościowym dobrem. Pieniadze masz choćby szanse zdobyć w nieograniczonej ilosci, czas jest ograniczony, robiąc to czego nie chcemy marnujemy swoje najcenniejsze i nieodnawialne dobro.

Inna sprawa że być żyć na obecnym poziomie a nie w dżungli musimy część tego nieodnawialnego dobra zmarnować na zapewnienie sobie utrzymania

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miałbym wprowadzać jakiekolwiek totalitarne prawo, to byłoby nim wysłanie do zasranej jungli bez dożywotnio prawa powrotu do cywilizacji każdego, kto gloryfikuje życie plemienne.

 

dla ludzi żyjących w Amazonii to "naturalne" środowisko, jak dla nas przystosowanie się do ruchu ulicznego, przynajmniej tak twierdzi Wojciech Cejrowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie człowieku że mam prawie identyczne podejście do życia.

Ja nie mam pracy wcale, nie jestem też zarejestrowany jako bezrobotny.

Siedzę w domu, albo u znajomych. Mam czas na ględzenie na forum, i na filozofowanie bo cenię sobie bardziej wolny czas niż pracę. Mógłbym w tym czasie pisac artykuły czy jakieś opracowania, zatrudnić się u kumpla na uczelni, ale nie. Wolę sobie popierdzielić bez sensu bo mi to sprawia frajdę i odrywa od hazardu który co prawda bardzo lubię ale od którego jestem uzależniony i z którego się utrzymuję.

Uważam że wolny czas człowieka jest najwyższym najbardziej wartościowym dobrem. Pieniadze masz choćby szanse zdobyć w nieograniczonej ilosci, czas jest ograniczony, robiąc to czego nie chcemy marnujemy swoje najcenniejsze i nieodnawialne dobro.

Inna sprawa że być żyć na obecnym poziomie a nie w dżungli musimy część tego nieodnawialnego dobra zmarnować na zapewnienie sobie utrzymania

 

 

utrzymujesz sie z hazardu? jestes chyba pierwszym czlowiek ktory ogrywa kasyno ;) jeszcze nie masz zakazu wstepu, liczysz karty? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.