Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

utrzymujesz sie z hazardu? jestes chyba pierwszym czlowiek ktory ogrywa kasyno ;) jeszcze nie masz zakazu wstepu, liczysz karty? ;)

Oficjalnie to się nazywa inwestowaniem, to taka ładna nazwa, więc jestem kurka inwestorem, ale tak naprawdę hazardzistą - ćpunem.

Krótkoterminowy handel kontraktami to jest hazard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

utrzymujesz sie z hazardu? jestes chyba pierwszym czlowiek ktory ogrywa kasyno ;) jeszcze nie masz zakazu wstepu, liczysz karty? ;)

 

Zapewne chodzi o buka. Sam mam kilku kumpli, którzy się z tego utrzymują. Kilka tysi grając w miarę bezpiecznie podobno można spokojnie wyciągnąć poświęcając kilka-kilkanaście godzin tygodniowo. 

Oficjalnie to się nazywa inwestowaniem, to taka ładna nazwa, więc jestem kurka inwestorem, ale tak naprawdę hazardzistą - ćpunem.

Krótkoterminowy handel kontraktami to jest hazard.

 

A czyli się pomyliłem. W sensie faktycznym masz rację, w sensie prawnym nie (por. art. 19 ust. 2 ustawy o obrocie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czyli się pomyliłem. W sensie faktycznym masz rację, w sensie prawnym nie (por. art. 19 ust. 2 ustawy o obrocie).

W sensie faktycznym jestem też złodziejem, ale nie ściganym przez prawo

Niczego nie produkuję, nikomu nie usługuję, jestem pasożytem. Pasożytuję na tych którzy pchaja gospodarkę do przodu, efekty ich pracy są zamieniane na cyferki w kompach a jak ktoś umie żonglować tymi cyferkami to później może z nich skorzystac w realnym świecie i kupic realne dobra które wytworzyli inni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już jako dzieciak twierdziłem, że ludzie spierdolili sobie życie na planecie i tego w zasadzie skumac nie mogłem. Tak jak zb tym pracowaniem po 4 godziny dziennie i byłaby gitara.

Ale z normami społecznymi 'wypracowanymi' ot tak jakoś  'naturalnie' musimy się dostosować społecznie.

 

Poza tym człowiek nie jest stworzony do bycia szczesliwym wiec ta cała pogoń za szczęsciem to taka ułuda.

 

 

Ogólnie automatyzacja jest fajna bo takie roboty już domy budują itd. Ale do czasu wyparcia człowieka. Jakie zajęcie ludzi znajdą skoro w wiekszości nie będa potrzebni. Dalej idąc na ile ludzie będą chcieli być maszynami, a co za tym idzie perfekcją ?

Już teraz czipy sobie wszczepiamy i metalowymi rękami machamy i metalowymi nogami chodzimy.

 

Cały ten sport i fitterror też ma swoje uzasadnienie. Siedzisz przed kompem cały dzień aby póxniej napierdalać na siłce przez te 100minut.

 

Ja tam chce mieć dużo kasy bo tylko wtedy podstawowe potrzeby mam zapewnione :)

 

Ogólnie można na te tematy dyskutować i dyskutować 


zdaje mi sie, ze wiekszosc zamachowcow ma sporo wolnego czasu, taki breivik tez chyba na to nie narzekal.

 

Kazdy ma tyle samo czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok może mój post był zbyt ogólny i oberwałeś też za nie swoje poglądy, ale w dalszym ciągu chcesz organizować życie innym w jakiej części. Ale z reguły każdy chce tylko w jakiejś części, ale jakoś tak zawsze jest w polityce i w demokracji, że każdy coś od siebie dodaje i z czasem w coraz większym stopniu jesteśmy zależni od rządów i mamy coraz mniej różnych wolności.

 

Cenię wolność słowa, ale uważam że każdy zalążek lewicowych wizji trzeba tępić od zarodka. Polityka to jest coś co ma wpływ na nas wszystkich, a ja nie chce być traktowany jako królik doświadczalny, chce być w 100% zależny od siebie i od moich bliskich. Więc o koszykówce możemy się pospierać, może Ci przyznam rację, ale w kwestii polityki i ekonomii wątpię, żebym kiedykolwiek zdanie zmienił. 

 

Wiadomo, żyjemy wśród ludzi i otoczenie kształtuje nas i zawsze w jakimś stopniu będziemy od niego zależni. Chodzi o to, żeby być zależnym od ludzi których się zna, a nie od polityków. I rodzice też mi życie organizują, ale to jest coś naturalnego. Oni mnie spłodzili i chcą dla mnie jak najlepiej. Choć też uważam, że nie powinni dziecka do niczego zmuszać, jedynie nakierowywać na pewne sprawy i starać się uchronić je przed niebezpieczeństwami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok może mój post był zbyt ogólny i oberwałeś też za nie swoje poglądy, ale w dalszym ciągu chcesz organizować życie innym w jakiej części. Ale z reguły każdy chce tylko w jakiejś części, ale jakoś tak zawsze jest w polityce i w demokracji, że każdy coś od siebie dodaje i z czasem w coraz większym stopniu jesteśmy zależni od rządów i mamy coraz mniej różnych wolności.

Wiele ograniczeń jest bardzo waznych i na nich korzystasz. 150 lat temu w kopalniach pracowały 7-letnie dzieci. Dziś 7-letnie dzieci siedza przymusowo w szkole.Zmiana wymuszona przez lewicowców - jeśli C się ta zmiana podoba masz poglądy lewicowe.Czemu chcesz je więc tępić?

Mogę podac wiele przykładów lewicowych zmian na świecie które poprzesz i bez których sobie świata nie wyobrażasz, nagle się dowiesz że nie jesteś taka prawica jak Ci się wydaje

 Więc o koszykówce możemy się pospierać, może Ci przyznam rację, ale w kwestii polityki i ekonomii wątpię, żebym kiedykolwiek zdanie zmienił. 

 

To że mamy rózne zdanie to norma, gdybyśmy nie mieli nie byłoby żadnej dyskusji, będzie tym większa im większa róznica zdań. Normalne więc że ja akurat wsadzam często kija w mrowisko wiedząc co najbardziej zbulwersuje :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie faktycznym jestem też złodziejem, ale nie ściganym przez prawo

Niczego nie produkuję, nikomu nie usługuję, jestem pasożytem. Pasożytuję na tych którzy pchaja gospodarkę do przodu, efekty ich pracy są zamieniane na cyferki w kompach a jak ktoś umie żonglować tymi cyferkami to później może z nich skorzystac w realnym świecie i kupic realne dobra które wytworzyli inni.

 

Absolutnie nie masz racji. Spekulacja to gra o sumie zerowej - dorośli ludzie umawiają się na zabawę i godzą się, że jeden wygra a drugi przegra. Nawzajem zapewniacie sobie rozrywkę więc świadczycie sobie usługę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, żyjemy wśród ludzi i otoczenie kształtuje nas i zawsze w jakimś stopniu będziemy od niego zależni. Chodzi o to, żeby być zależnym od ludzi których się zna, a nie od polityków. I rodzice też mi życie organizują, ale to jest coś naturalnego. Oni mnie spłodzili i chcą dla mnie jak najlepiej. Choć też uważam, że nie powinni dziecka do niczego zmuszać, jedynie nakierowywać na pewne sprawy i starać się uchronić je przed niebezpieczeństwami. 

 

Nie masz szans, przeciez to fikcja, zawsze będziesz zależny od polityków, a jeśli nie od nich to od właścicieli kapitału.

 

I nie mów że nie nalezy do niczego zmuszać, to Ci się wydaje piekną ideą, ale jak się zastanowisz to zmuszac trzeba, obowiazek szkolny jest zmuszaniem dzieci do nauki. Zmuszenie pracodawców by dawali Ci urlop lub przynajmniej jeden dzień wolny w tygodniu też jest dobre.

Zmuszanie mężczyzn by dali sobie na wstrzymanie z kobietami młodszymi od 15-latek chyba też uznasz za słuszne?

Jesteśmy zmuszani do wielu rzeczy i wiele z nich jest bardzo dobrych.

teraz kwestia które zostawić, które dodać, a które wymienić i o tym można sobie dyskutować.

Ty byś chciał uciec od wszystkich praw, uwierz że szybko byś za nimi zatęsknił gdybyś choć na tydzień trafił do np. XIX wiecznych realiów

Absolutnie nie masz racji. Spekulacja to gra o sumie zerowej - dorośli ludzie umawiają się na zabawę i godzą się, że jeden wygra a drugi przegra. Nawzajem zapewniacie sobie rozrywkę więc świadczycie sobie usługę.

 

Rozumiem o co Ci chodzi i "globalnie" masz rację.

Jednak możesz dokonac podziału w tym "globalnie", bo 85% drobnych "inwestorów" co roku traci, a zarabiaja na nich np. duże banki inwestycyjne. Dawcami są drobni, pasożytem np. Goldman Sachs

Z mojego punktu widzenia na razie ja pasożytuję na innych mimo że mógłbym robić co innego, mam ku temu wykształcenie i możliwości.

Niestety obecna organizacja świata jest taka że swojego wykształcenia (na które poszły wspólne podatki )i możliwości nie wykorzystuję (kiedys to robiłem) bo mi się to nie opłaca i jest to mniej przyjemne niż hazard

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem o co Ci chodzi i "globalnie" masz rację.

Jednak możesz dokonac podziału w tym "globalnie", bo 85% drobnych "inwestorów" co roku traci, a zarabiaja na nich np. duże banki inwestycyjne. Dawcami są drobni, pasożytem np. Goldman Sachs

Z mojego punktu widzenia na razie ja pasożytuję na innych mimo że mógłbym robić co innego, mam ku temu wykształcenie i możliwości.

Niestety obecna organizacja świata jest taka że swojego wykształcenia (na które poszły wspólne podatki )i możliwości nie wykorzystuję (kiedys to robiłem) bo mi się to nie opłaca i jest to mniej przyjemne niż hazard

Tak długo jak ktoś zawiera z własnej woli umowę nie ma mowy o pasożytowaniu. Są zwycięzcy i przegrani, simple as that. 

 

I widzisz - jesteś przykładem na konieczność wprowadzenia prywatnego szkolnictwa wyższego. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak długo jak ktoś zawiera z własnej woli umowę nie ma mowy o pasożytowaniu. Są zwycięzcy i przegrani, simple as that. 

 

I widzisz - jesteś przykładem na konieczność wprowadzenia prywatnego szkolnictwa wyższego. :smile:

 

Ty chcesz podejść do tego racjonalnie i zgodnie z prawem i porzadkiem, słowo hazardzista myślę też Cie drażni i wolisz inwestor.

Kiedyś giełdy miały sens, ktoś planował inwestycję, ludzie nabywali udziały i dzięki temu on rozkręcał interes a oni mieli z tego ewentualny zysk.

Dziś to już totalne wykoślawienie tej pierwotnej i właściwiej formy.

Dziś to po prostu hazard uprawiany przez dużych i małych, nie ma zbierania kapitału, nie ma inwestowania w przedsięwzięcia które mogą przynieśc zysk, jest podłączanie się do trendów i rosną spółki nic nie warte, a spadają warte dużo. Nie ma reguły.

Amerykańska nasza klasa czyli Facebook jest wyceniana na jakieś około 300mld dolców w tej chwili, a największy producent srebra na świecie, polski KGHM jest wyceniany na giełdzie na 4mld dolarów. Absurd i paranoja, bo nie liczą się fundamenty tylko sama gra, moda i trend, oraz to że wielkie fundusze kupująi pompują amerykańską "nasza klase" a nie polski KGHM

W dodatku już mało kto handluje akcjami, bo przecież lepsze są opcje, kontrakty, akcje to powoli przeżytek. Po co kupowac akcje, lepiej się założyć (zawrzeć kontrakt) na to czy wzrosną czy spadną.

Cała ta piramida to pasożytnictwo dziś, bo bez realnej gospodarki, bez realnie istniejacego KGHM-u nie byłoby możliwości handlu, domy maklerskie nie mogłyby pobierać prowizji od tego handlu (one są zawsze zwyciezcami bo zawsze maja prowizję). A samo istnienie takiej kasy jak te prowizje to niejako wysysanie wartosci dodanej z istniejących firm.

Dla mnie to pasożytnictwo, dla innych szanowane instytucje.

Nieprzypadkowo pojawia się pojęcie banksterka, albo różne teksty ostre ida o Wall Street, wielu ludzie zaczyna rozumiec że to istnieje tylko dzieki ich ciezkiej pracy i bez niej całe wall street przestałoby byc cokolwiek warte.

 

Dla mojej kobiety tez byłem kiedyś "inwestorem", baba lubi się pochwalić koleżankom, dziś już nawet dla niej jestem pasożytem, bo widzi na co dzień co robię, pitole głupoty na forach, widzi czym się zajmuję, dotarło czym jest to inwestowanie tak naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiele ograniczeń jest bardzo waznych i na nich korzystasz. 150 lat temu w kopalniach pracowały 7-letnie dzieci. Dziś 7-letnie dzieci siedza przymusowo w szkole.Zmiana wymuszona przez lewicowców - jeśli C się ta zmiana podoba masz poglądy lewicowe.Czemu chcesz je więc tępić?

Mogę podac wiele przykładów lewicowych zmian na świecie które poprzesz i bez których sobie świata nie wyobrażasz, nagle się dowiesz że nie jesteś taka prawica jak Ci się wydaje

Raczej przestały pracować, bo miała miejsce rewolucja przemysłowa i już dzieci nie musiały wspierać rodziców. Na wsi dzieci dalej ciężko pracowały pomagając rodzicom na roli. I naprawdę żaden zakaz tu nie musiał być wprowadzany, po prostu rozwój przemysłowy technologiczny sprawił właśnie, że można mniej pracować dla tych samych efektów. Tak samo z przymusem szkolnictwa, znasz kogoś kto by nie posłał dzieci do szkoły gdyby nie przymus? Chyba tylko w wypadku gdy stwierdzi, że w domu sam lub przy pomocy jakiejś guwernantki lepiej je będzie uczył. 

 

Nie masz szans, przeciez to fikcja, zawsze będziesz zależny od polityków, a jeśli nie od nich to od właścicieli kapitału.

 

I nie mów że nie nalezy do niczego zmuszać, to Ci się wydaje piekną ideą, ale jak się zastanowisz to zmuszac trzeba, obowiazek szkolny jest zmuszaniem dzieci do nauki. Zmuszenie pracodawców by dawali Ci urlop lub przynajmniej jeden dzień wolny w tygodniu też jest dobre.

Zmuszanie mężczyzn by dali sobie na wstrzymanie z kobietami młodszymi od 15-latek chyba też uznasz za słuszne?

Jesteśmy zmuszani do wielu rzeczy i wiele z nich jest bardzo dobrych.

teraz kwestia które zostawić, które dodać, a które wymienić i o tym można sobie dyskutować.

Ty byś chciał uciec od wszystkich praw, uwierz że szybko byś za nimi zatęsknił gdybyś choć na tydzień trafił do np. XIX wiecznych realiów

Zdaje sobie sprawę, że nie ma szans na wykluczenie polityków z naszego życia. Jednak trzeba ograniczać ich wpływy, dlatego będę popierał każdą zmianę w tym kierunku, a nigdy zmian w przeciwnym, takich jak twoja propozycja podatku spadkowego. W obecnych realiach te państwo minimum musi istnieć, dlatego jestem w stanie uznać podatki od kapitału (uważam że katastralny powinien być najważniejszym podatkiem, a jeśli byłoby to możliwe to jedynym), nawet niedużą akcyzę na paliwo, nawet nieduży VAT zdzierżę. Jednak nigdy nie przeboleje podatków dochodowych, od czynności cywilnoprawnych i składek ZUS-u(które praktycznie pełnią rolę podatku). 

 

To o czym piszesz ciężko nazwać przymusem. Wiadomo rodzic do pewnych rzeczy musi dziecko zmuszać, bo te jeszcze jest za młode by pewne rzeczy zrozumieć. Bardziej mi o to chodziło, że często rodzice sobie wymyślają, że dziecko ma być np. lekarzem i nie dają mu prawa wyboru. 

Pracodawca to nie jest kwestia przymusu tylko umowy. Wiadomo, żeby żyć musimy pracować i trzeba się godzić na pewne przykrości z tym związane. Jednak to dalej nie jest przymus, bo mamy możliwość wyboru, gdzie chcemy pracować, jak chcemy pracować, czy sami chcemy być pracodawcami. Mądry pracodawca powinien rozumieć, że zadowolony pracownik to wydajniejszy pracownik i sam powinien dawać w umowie możliwość urlopu.

Kolejny Twój przykład to też nie jest zmuszanie. Moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. I jeśli ktoś narusza czyjąś wolność to trzeba go ukarać. Takie jest prawo moralne. 

I już pisałem że otoczenie kształtuje nasze życie i ma na nas wpływ i od tego nie uciekniemy. Więc bez odgórnego przymusu i tak będziemy żyć w większości według praw moralnych, konwenansów. Chodzi mi o to żeby tych praw odgórnie nikt nikomu nie narzucał, a żeby kształtowały się one oddolnie w społeczności, w której żyjemy. Każdy człowiek ma jakiś własny kodeks moralny i na dobrą sprawę podstawowe, główne założenia dla 99% ludności będą spójne. Z tego powodu jestem za całkowitą decentralizacją władzy, burmistrz czy starosta powinien mieć większy wpływ na moje życie niż premier czy prezydent(Ci powinni mieć marginalne i na dobrą sprawę zajmować się tylko polityką zagraniczną i obronnością kraju) . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej przestały pracować, bo miała miejsce rewolucja przemysłowa i już dzieci nie musiały wspierać rodziców. Na wsi dzieci dalej ciężko pracowały pomagając rodzicom na roli. I naprawdę żaden zakaz tu nie musiał być wprowadzany, po prostu rozwój przemysłowy technologiczny sprawił właśnie, że można mniej pracować dla tych samych efektów. Tak samo z przymusem szkolnictwa, znasz kogoś kto by nie posłał dzieci do szkoły gdyby nie przymus? Chyba tylko w wypadku gdy stwierdzi, że w domu sam lub przy pomocy jakiejś guwernantki lepiej je będzie uczył.

Bo jesteśmy świadomi że to jest dobre i konieczne dla dzieci.

Czy ludzie byli tego świadomi zanim wprowadzono przymus szkolnictwa?

W IIRP kilkadziesiąt procent społeczeństwa było analfabetami

Przyszli komuniści po wojnie i zmusili wszystkich bez wyjątku do posłania dzieci do szkół

Dziś wyrosłe dzięki takiemu potraktowaniu pokolenia są świadome że szkoła jest dobra, gdby wtedy komuchy nie wprowadziły tego przymusu część do szkół by nie poszła i być może uważaliby że ich dzieci też nie muszą skoro oni nie poszli.

To przymus zbudował świadomość a nie świadomość zbudowała przymus

 

Pracodawca to nie jest kwestia przymusu tylko umowy. Wiadomo, żeby żyć musimy pracować i trzeba się godzić na pewne przykrości z tym związane. Jednak to dalej nie jest przymus, bo mamy możliwość wyboru, gdzie chcemy pracować, jak chcemy pracować, czy sami chcemy być pracodawcami. Mądry pracodawca powinien rozumieć, że zadowolony pracownik to wydajniejszy pracownik i sam powinien dawać w umowie możliwość urlopu.

 

Zanim wprowadzono 8-godzinny dzień pracy ludzie potrafili pracowac od rana do wieczora i 7 dni w tygodniu.

Nie było ubzpieczeń społecznych. Miałes wypadek - spadaj, przyjdzie kto inny na Twoje miejsce. Tak to wyglądało zanim państwo nie zmusiło pracodawców do przestrzegania pewnych reguł.

W dzisiejszej Polsce wiele z tych reguł jest łamane i władza przymyka na to oko. Gdyby nie było tych praw, pracodawca wymagałby od Ciebie czy od innych pracy ponad siły bo jak nie to przyjdzie iny co będzie tak pracował.

Lewackie przepisy bronią słabszych by ich mocniejsi i silniejsi nie wykorzystali.

Dokładnie tak samo jak policja broni słabszych (w teorii) na ulicach by silniejsi nie dawali im po głowie

 

I już pisałem że otoczenie kształtuje nasze życie i ma na nas wpływ i od tego nie uciekniemy. Więc bez odgórnego przymusu i tak będziemy żyć w większości według praw moralnych, konwenansów.

Nie zgadzam się.

Rozwiąż policję a szybko zobaczysz jakimi zwierzętami są ludzie. Zlikwiduj prawa pracownika a szybko zobaczysz jakimi zwierzętami okażą się pracodawcy.

Mamy przykłady z życia, jeśli gdzieś dochodzi do jakiejś katastrofy i słabną struktury państwa, czy policji, natychmiast zaczynaja się grabieże sklepów i podpalanie samochodów. Tacy sa ludzie jeśli nie czują strachu przed przymusem

 

 W obecnych realiach te państwo minimum musi istnieć, dlatego jestem w stanie uznać podatki od kapitału (uważam że katastralny powinien być najważniejszym podatkiem, a jeśli byłoby to możliwe to jedynym), nawet niedużą akcyzę na paliwo, nawet nieduży VAT zdzierżę. Jednak nigdy nie przeboleje podatków dochodowych, od czynności cywilnoprawnych i składek ZUS-u(które praktycznie pełnią rolę podatku). 

 

No to mamy takie samo zdanie w temacie podatków z wyjątkie spadkowego i ewentualnie ZUS-u.

Tu wietrzę dużą szanse na kolejnego kija w mrowisku i kolejną bójkę :tongue:

Skąd emerytury jeśli nie będzie składek z ZUS-u? Masz racje że ZUS to tak naprawde podatek, ale wychodzi ze jest on za niski bo nie pokrywa w żaden sposób emerytur i nie pokryje ich nawet jeśli zlikwiduje się przywileje emerytalne.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.