Skocz do zawartości

Chicago Bulls sezon 06/07


InfinitI

Rekomendowane odpowiedzi

ogladalem ostanie 4 minuty

To była kwintensencja tego spotkania :wink:

Oczywiście nie ma co popadać w jakieś lamenty bo to są Bulls i oni wiecznie nas bedą już zaskakiwac in plus i in minus.

Początki pod wodzą Skilesa zawsze są trudne, doszło sporo graczy trzeba cierpliwości, ale tez nie można tym tłumaczyć tak idiotycznej porażki.

Ogólnie do tej pory największą porażką jest gra PJ.Browna, jest beznadziejny. NIe ma się co oszukiwać strasznie minie człowiek zawodzi. A tak w niego wierzę eh.

teraz parę dni luzu może czas na korekty w składzie, czyli wywalenie PJ z piątki przywrócenie Sweeta do stanu używalności i dużo dużo ciwczen FT.

 

 

 

Ja mowilem ze ta łysa pała to sie nadaje do kopania rowów..

JA tam aż taki dosadny nie jestem. Za mało meczy do oceny hehe.

A w tym meczu z Magic to i tak nic by nie pomogło na tak dysponowanych rywali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogladalem cala ostatnia kwarte tego meczu na zywo. Cos nieprawdopodobnego. Jeszcze na niecala minute, przeciez Chicago prowadzilo 85-80 !!! Ale potem te dwie akcje Artesta (jeszcze Deng bodaj tyrafil jednego folnego pomiedzy 1 a 2) Potem 20 sekund do konca. Hinrih trafia te dwa wolne. 88-84 dla Bulls. 19 sekund... Przeciez powinno byc normalnie po meczu. Ale na 14 sekund przed koncem Bibbly trafia ten nieprawdopodobny rzut za trzy ppunktty z odchylenia (z rogu boiska) Przeciez ja bylem przekonany, ze po pierwsze on stal na lini, a po drugie, ze to bedzie airball (zazwyczaj jest, to co rzucil kiedys Nate Philadelphii sie nie liczy) I potem Duhon, taka strata, taki poslizg czy cokolwiek to bylo... 13 sekund. I na 6 przed koncem trafia ten caly Martin, ktory w tej calej czwartej trafil az 8 punktow. Cos nieprawdopodobnego. Przegrac wygrany mecz. W takim stylu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie i tak choć największym fanem bulls moze nie jestem, chicago jest najlepsze na Wschodzie. Przyczyna porazek jest prosta, wymienili garnitur frontcourtowy i mają masę strat ( obecnie zespołowo w stratach są liderem całej ligii) Ale to po zgraniu sie zmieni i mecze wygrane wygrane same przyjdą!!!!!

To tymczasowe statystyki po niecałym tygodniu ale takie memphis bez Gasola prowadzi w zbiórkach, LAL w pkt a KB nie grał, Orlando w FG. Glowa do góry zwyiestwa seryjne spokojnie przyjdą!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jmy to mecz BUlls-Kings była na streamach czy moze siedzisz sobie smacznie w USA?

Mam takei male pytanie jest jakis spis meczy które są dostepne danej nocy na stremach?? Jakis tam link mam, ale nie wiem moze jest coś lepszeszjeszego.

 

Odnosnie Bulls, Ignazz ja tam sie srednio przejmuje porazkami w listopadzie, ale styl tej porażki jest mocno irytujący, druzyna która chce uchodzić za jednego z faworytów wschodu nie moze tak przegrywac koncówek, po prostu nie moze. Tym bardziej to irytujące że (o czym wspominał Kore) to juz kolejna tak przegrana beznadziejnie końcówka sugerując sie poprzednim sezonem. Bulls nie bedą wiecznie młoda perspektywicznią druzyna, czas ma działać na ich korzyśc mają nabierac doświadczenia i takie tam pierdoły, grają razem juz trzeci sezon a ciągle popełniają takie błedy. i oto jest jakis tam problem i to jest pole do popisu dla Skilesa. Tylko, że Scott to jest Scott i pewnie nie raz jeszcze przyjdzie nam przegrywac wygrane mecze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkoncu zagralismy niezly meczyk po tych dwoch wpadkach. Widac bylo ze Ben Gordon mial w tym meczu sie wkoncu przelamac i dzieki 37 pkt oraz 9 asystom odzyskuje u mnie zaufanie choc powiem ze daleki jestem od hurra optymizmu. wydaje mi sie taktyka byla tak ustawiona ze to Ben ma rzucac, rzucac i jeszcze raz rzucac a pozniej okaze sie na czym stoimy, chodzi mi oto ze pierwsze 3 rzuty mial nietrafione a mimo tego nadal rzucal. Widocznie Scott tak mu kazal bo Ben chyba potrzebuje kilku niecelnych rzutow aby sie przelamac i wtedy juz jest prawie niedozatrzymania. Bucks nie mieli w tum spotkaniu prawie nic do powiedzenia pod tablicami, jedynie czym mogli postraszyc do rzuty zza lini 3 pktw no i osobiste. Moim zdaniem Redd mial za duzo swobody na obwodzie. Kirk kilka razy poprostu o nim chyba zapomnial ... Fakt ze kontrolowalismy to spotkanie ale na obwodzie tez moim zdaniem trzeba krotko pilnowac bo inaczej znowu trafi sie taki mecz jak z Orlando... :roll: Tak czy inaczej zwyciezcow sie podobno nie sadzi... teraz czeka nas wyjazd do Cleveland... ciekaw jestem jak Ben Wallace poradzi sobie ze Lebronem...

 

ah no i bym zapomnial... Thabo Sefolosha #2 - jak dla mnie rewelacja,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jak i chyba dla wiekszosci z was ogladajacych ten mecz byla zaskoczeniem postawa Malego Bena. Juz w pierwszej polowie ten czlowiek rzucil 22 pts i co wazniejsza uzbieral 9 asyst !!!! I to wlasnie dzieki niemu po pierwszej odslownie bylo 60-44 dla Bulls. Chociaz mi sie rzuil w oczy jeszcze ten PJ Brown, z tego co pamietam na jakas minute czy dwie przed koncem pierwszej polowy mial 13 p i 11 zb !!!

 

 

W trzeciej kwarcie Bulls tylko podtrzymali te przewage (80-61) ale to znowu za sprawa Gordona, ktory mial juz 28p (i dalej te 9 asyst) Charlie Bell, ktory go kryl przez jakis czas, jest przeciez calkiem dobry obronca. A Gordom mu takie trojki z przed nosa rzucal. W ogole ten rzut, wszystko siedzialo, tak czysto. Juz kiedys sie wypowiadalem na tenat jego rzutu, naprawde cos niesamowitego. Heh i jak pomysle o otwarciu 4 kwarty. Koles po prostu kontynuowal. Calkowity luz. Minimalnie przekracza linie za trzy i wali tego czytsego jumpera. Wtedy juz mial 30 i naprawde bylem przekonany, ze to bedzie rekord kariery (o ile dobrze pamietam to 39) Bylbym zapomnial o Noccionim, z czego najbardziej zapamietalem jak staje w obronie i lapie na ofensa. Zlego slowa o tym gosci nie powiesz....

 

Warto wspomniec rowniez o tym co w moim przekonaniu bylo kluczem do sukcesu. A mianowicie lawka. 32-16 to morderstwo. I jeszcze tego Denga, ktory mecz za meczem raczy nas takimi slamami, ze glowa boli. Ten rivers-dunk na 1:30 przed koncem, wyciagnal te reke dluga jak patyk, taki zasieg przeciez to jest drugi DR.J to jest totalny old-school !!! I bylbym zapomnial. Villanueva, try double-doubles w czterech meczach. Imponujace, patrzac na te liczby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na GiraldilloTV mecz Bullsów. Kanal nr 13807 na Sopcascie.

 

EDIT:

 

PO PIERWSZEJ POŁ.

 

Malo sie zmienia w glupocie lysego. Wystawia na boisko czterech "malych" i BigBena, no to co maja robic Mavsi? Zapieprzają nam kazdą mozliwą zbiorke w ataku i mamy 10 w plecy. I zamiast skiles zdjac Nocioniego ktory nie radzi sobie z Nowitzkim, a w ataku oddaje nieprzemyslane rzuty (nie on jeden) to go trzyma az ten zlapie 2 (a wkrotce potem 3) faule.

 

Bez 2 zdan - chyba dobrze ze zlapal te faule, bo w koncu mamy na boisku tych co powinni byc NA SWOICH POZYCJACH. Czyli Deng - 3, P.J.Brown - 4, BigBen - 5. Od tamtej pory Mavsi nie mieli zadnej zb.of. (o ile dobrze sie przypatrywalem ;-) ), za to my mielismy bodaj 3 pod rzad. Fakt faktem ze takie ustawienie bylo moze 4-5 min. ale dobre i to.

 

Nie pojmuje co ten Skiles widzi takiego pozytecznego w graniu Nocionim na czworce. Ja rozumiem ze to twardziel etc. Ale ten twardziel ma ledwie 2 metry i juz nieraz granie 'ludzmi z nie swoich pozycji' przynosilo oplakane skutki, ale ten z lotniskiem na głowie widac toporny jak cholera jest na wiedzę i wyciaganie wnioskow.

 

Kolejna rzecz - chwilami nasza obrona to masło. Fatalny brak zastawienia, tragiczna akcja z pick&rollem którą fajnie od razu operatorzy wychwycili. Ogolnie idzie sobie taki Harris z pilką i przebiega obok dwóch czy trzech byczków, po czym daje layupa (to samo Stackhouse).

 

Nastepne - rzuty z idiotycznych pozycji. Czy to takie trudne pojąć ze wchodzenie pod kosz daje lepszy skutek? Wystarczy ze ten Benny spojrzy na Denga i wezmie z niego przyklad. Deng oduczyl sie rzucac z poldystansu bez ustanku, bo zobaczyl ze jak minie, bedzie mu latwiej. Proste? Proste. Ja wiem ze Gordon ma dzisiaj dobrą skut. ale ona moze za chwile zniknac. Wiec po co trojki przez las rąk? Hinrich tez pare glupich rzutow, bezmyslnie sie zachowal co w ogole do niego niepodobne.

 

Ogolnie jestem poirytowany nie tym, ze przegrywają, ale w jakim stylu. Przestoje w obronie (raz super, raz tragedia), dziwny atak (kilka wejsc daje skutek, to zmaiast to kontynuowac, idzie seria durnych jumperkow), no i to granie Nocioni - Deng na czworce. Wg mnie pomyłka.

 

Tyle po pierwszej polowie ;-)

 

PS. Aha, podobala mi sie akcja którą Bullsi zaczynali z boku. Gordon obcina sie na 1-2 zaslonach, wychodzi na czystą pozycje, dostaje podanie i bach. Taki jumper musi wpasc :) Przypominalo to troche akcje "starej" Indiany reggiego m.

 

EDIT2

 

Zastanawia mnie czy glupie błędy Bulls to jeszcze błędy młodości. I im dluzej mysle i im dluzej patrze na cos takiego jak dzisiaj (mieli ich pod koniec na 7 pkt i ich pilka byla, ale zrobili idiotyczną stratę, w sumie mieli 3 takie glupie pod koniec), to sie dziwnie utwierdzam ze to po prostu jakis druzynowy DEBILIZM :?

 

Inna sprawa ze sedziowie to chyba gwizdki przy akcjach Chicago mieli dla szpanu. Ewidentne faule przy wejsciach pod kosz a te cipy sie patrzą i nie gwiżdża. Za to po drugiej stronie jak tylko szwab zostal dotkniety, to od razu faul. Niby takie gospodarskie sedziowanie, ale ciut przesadzili.

 

Co do Gordona. Mam juz go dosc. Mowcie co chcecie, ja mam w dupie takiego gracza. Nie obchodzi mnie ze potrafi rzucic 40 pkt, ze ma talent itd. Ta jego chimerycznosc jest totalnie irytująca. Wole 100x bardziej goscia ktory bedzie rzucal 15pkt w kazdym meczu, niz takiego ktory rzuci raz na 15 meczow punktow 45, a w pozostalych bedzie oddawal po 20 rzutow z czego wpadnie mu 5. Do tego w obronie po calosci dawal dupy. Kryl Harrisa w koncowce, to ten jakby nigdy nic go minal i mu wjechal pod kosz, w nastepnej akcji przerzucil sie na Terry'ego to go Terry minal jak dziecko. Na dzisiaj dzien to dla mnie Gordon jest do odstrzalu. Bronilem go dlugi czas, ale to nie ma sensu. U nas on taki chimeryczny chyba zawsze bedzie. Byc moze sie pomyle i bede to odwolywal, ale watpie w to.

 

Fajnie ze w II poł. nie trzeba sie juz czepac Skitelsa za rotacje. Generalnie OK, choc mozna spytac co robil tyle Allen na boisku, albo gdzie byl P.J. no ale niech juz bedzie.

 

Przegralismy dziurawą obroną i błędami w kluczowych momentach - znowu. Do tego te rzuty wolne to tez niezła kabała. Nie ma co, z taką grą to mierzymy spokojnie w 8 miejsce PO.

 

PS. Wiecie ile jest warte 6 punktow i 8 zbiorek? 16 milionow $.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwny mecz... wydaje sie ze gdybysmy mieli wiecej skutecznosci do Mavs byli by do ogrania a tak... porazka na wlasne zyczenie bo jak sie ma z osobistych skutecznosc bliska 30 % to porazka niemal gwarantowana. To jest bez sensu i juz mnie zaczyna denerwowac. Mozna wybaczyc ze jumperki nie siedza, ze zbiorki kuleja ale osobiste trzeba trafiac ... apozniej ta kombinacja z czasem i lapanie przeciwnika za koszulki na 30 sec przed koncem gdy przegrywa sie 11 pktami. Tym charakteru Bulls nie pokaza... trzeba walczyc o kazdy punkt w 3 kwartach a nie liczyc na cudowne odblokowanie sie Bena w 4 - tej kwarcie ktorego jeszcze w tym sezonie nie bylo... a nawet jak bedzie to chyba nie wystarczy zeby powalczyc o cos wyzej niz rok czy 2 lata temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kore proponuje Ci na spokojniej pisać posty po takich meczach bo potem taki Byku sie bedzie czepiał :wink:

Mówisz że bedzie 8 seed, to zobacz co pisałes po pierwszym meczu sezonu z Heat.

Spokojnie to listopad, Bulls pod wodza Skliesa stratega, zwyczajowo wolno rozkrecają sie z wynikami a jeszcze dłużej z grą, pamietajmy ze doszło 6 czy siedmiu graczy, że mamy praktycznie nowy frontcourt a jedyny facet który umie grac tyłem do kosza siedzi przodem do ławki rezerwowych i nie zagrał ani minuty w pierwszych siedmiu meczach.

To tak gwoli nie podgrzewania atmosfery i pisania tekstów, które już miałby skreślać Bulls już w listopadzie.

Odnosnie meczu, jestem całkowicie odmiennego zdania niż Ty Kore odnośnie wstawienia do składu Nociego na ten mecz, gdyby wystawił jako PF Browna było by jeszcze gorzej, bo Novik by go wyciągał na dystans i mijał na szybkości i albo punkty albo FT z Nocim czy Dengiem już tak łatwo nie mial choć i takie akcje sie zdarzały. Dirk to specyficzny gracz dlatego tez nastał taka modła na nowych Nowitzkich z Europy facet jest wysoki szybki z dobrym rzutem, wole go kryć Dengiem czy Nocim niz wolnym jak dla niego Pj-em. Tak wiec tu według mnie Skiles kombinował prawidłowo, dał ciała z Gorodonem, jak facet ma miec mocna psyche na ważne mecze jak nie ma pewnsoci czy po dwóch słabych meczach nie odstawi go kołcz od piątki a moze po koljnych dwóch Ben dołączy Do sweet i bedzie zwiedzał krzesełka? Zapewniła przed sezonem ze bedzie regularnie stawiał na Bena, raptem starczyło na 6 meczy. To nie pomoże Gordonowi.

Sam mecz pokazuje na jakim etapie są Bulls ile jeszcze pracy przed nimi.

Obrona słaba atak tak samo. Najlepsze akcje to jak Ben dostaje piłke na 4 metrze rozgrywajek biega jak opetany wokól próbują się odciąć a jak mu sie nie udaje a czas upływa ben wali cegłę z półdystansu. Ciekawe ile tez Skiles ćwiczył takie zagranie i jak ma naprawdę wyglądać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kore proponuje Ci na spokojniej pisać posty po takich meczach bo potem taki Byku sie bedzie czepiał Wink

Mówisz że bedzie 8 seed, to zobacz co pisałes po pierwszym meczu sezonu z Heat.

Spoko, wiem co mowilem ;-) Ale zaznaczylem ze robie to pewnie za wczesnie, wtedy chcialem ich opchwalic bo zalsuzyli teraz chce zrugac bo tez zasluzyli :) Poza tym przewazają mecze w tym sezonie w ktorym gramy gorzej niz lepiej i stad te wyrzuty.

 

Mowisz Byku przyszlo szesciu - osmiu. Ale błędy sa dalej TE SAME, strategia w ataku dalej ta sama, obrona chimeryczna tak samo jak rok temu. Wiec niby zmienili sie aktorzy ale film to marny remake... :/ Dlatego wlasnie taki wkurzony jestem.

 

Rok temu tez mowilismy ze Skitels sie rozkreca w trakcie sezonu. WOW - starczylo na 50% zwyciestw. No ale jak to jest jego marzenie...

 

No owszem, zobaczymy, ale ja mowie o ponad roku - Skiles wszystko co mial do osiagniecia z tą druzyną, osiągnął na finiszu sezonu 04/05. Jego strategie nie odnoszą już skutku. Mial Edka, gra byla zbilansowana, teraz drugi rok z rzedu jestesmy najwiekszym cieniasem w pomalowanym. Skitels upiera sie ze obroną bedzie wygrywal gdy front ofensywny nie bedzie istnial. No i jak ktos glupi to az (nie)miło. Jesli zrezygnuje z upartego grania po swojmeu na przekór wszystkiemu, byc moze bede go rozgrzeszał i odwoływał, ale poki co to wswzystko wyglada na walenie idioty w głową w mur.

 

Co do Noca i Denga, to oni akurat najwiecej razy dali sie pojechac Dirkowi. Wallace mial z nim na pewno mniej problemow :) Wiec nie byloby klopotem wstawianie P.J. na parkiet bo musialby tylko zastawiac Dampiera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwy ten temat, co dziwne, zwazywszy na to ze wiekszosc meczow tego sezonu jest w TV. Dzisiaj na StarSports.

 

Dostajemy ale tu naweet nie ma sie co denerwowac.

 

O bledach tez nie ma co pisac, bo te same co zawsze. Idiotyczne straty w ataku - to trzeba podkreslic. Mamy tyle samo TO co Houston ale nasze sa o wiele głupsze.

 

Dlugi czas 0-7 w ofensywnych zbiorkach. Ja porponuje dluzej trzymac Skitelsowi niski sklad jeszcze dłużej.

 

'Karappa'. Hmm. Byku trudno cos jednoznacznie okreslic bo mial kilka dobrych i zlych zagran. Fajna zbiorka po ktorej zaliczyl wsad. Fajne jedno podanie. Fajnie sie ustawial kilka razy. Ale tez zlapal smiesznego ofensa, bezmyslnie wychodzil do podwojen na obwod, zostawiaajc Padgetta co sie konczylo punktami oczywiscie. Do tego puscil go pod kosz bez wiekszego oporu. No i nie mniej dziwne zachowanie - faulowal w i tak juz przegranej sytuacji, do tego pozwalajac przeciwnikowi zdobyc punkty. Generalnie na plus to on po pierwszej polowie nie jest.

 

Sweetney is back :!: Wszedl na tą minutę, ale momentalnie chyba 6 pkt zdobylismy po dluzszej niemocy. Od razu sprawial problemy frontowi Rockets. Widac golym okiem ze gdyby chlopak dostawal regularnie po 20 min bedac pewnym ze lysy nie sfoc***e sie na niego, to by byl z niego spoooory pozytek. Fakt, dostal czape od Jajo, ale i tak zrobil wiecej dobrego w te 50 sek niz co poniektorzy w o wiele dluzszym czasie. Dalej gruby, ale ruchliwy, spokojnie wypychał Yao w obronie, w ataku bez problemu przestawial go gdzie chcial. Łysy ! Daj mu do jasnej cholery wiecej gry. Zdecydowanie to powinien byc wysoki, ktory obok Bena powinien dostawac najwiecej minut. Ale OBOK Bena a nie zastepujac go na C.

 

Gordon nie oddaje juz glupich rzutow ale co z tego jak cegielki sypie Nocioni (cieniem samego siebie jest).

 

Yao fajnei zostal zglebiony przez Thomasa i Wallace'a :twisted:

 

To tyle. Zycze milej nocy, chyba ide spac, choc dzisiaj sie juz tak nie irytuje. Tacy chimeryczni Bulls z dziwną rotacją to normlka.

 

Swoją drogą - tyle sie mowi o tej specyficznej Skitelsowej rotacji, o tym ze potrzebujemy czlowieka ktory radzi sobie w ofensywnej trumnie. Czy nasz trenejro to sie na śmierć uparł że nie posłucha żadnej z rad?

 

EDIT:

Brawo Bulls! 2 minuty 3ej kwarty i 21 pkt w dupe. Swietna obrona, swietne przemyslane akcje i podania Hinricha :lol: Żenada.

 

EDIT 2:

 

Bede tak edytowal i edytowal ;-) Koncowka 3ej kwarty, popis Bennego. 5 celnych jumpshotow pod rzad. Nawet publika w Houston zajęknęła. Nie podoba mi sie takie granie ale fakt faktem odrobili 12 pkt. Choc szczerze - watpie by rzuty z 6 metrow z trudnych pozycji mogly dac zwyciestwo w tym meczu. Ale...pozyjemy, zobaczymy...

 

EDIT 3:

 

dotrwałem do konca. Porazka ABSOLUTNIE na wlasne zyczenie. Po raz kolejny. Nie wiem czy z tych Bullsow kiedys bedzie druzyna. No fatalnie rozgrywaja kluczowe momenty, fatalnie przesypiają mecze.

 

Nocioni gral totalną bidę z nędzą, obudził sie na 2 rzuty w koncowce (ale w 2 innych kluczowych momentach zawiodl, do tego w obronie dawal sobie zbierac pilki strasznie)

 

Hinrich gral jak drugoligowy rozgrywający. Jakis szalone rzuty, w ogole spokoju w jego rozegraniu nie było.

 

Gordon załapał rytm, fajnie ze duzo penetrował, szkoda ze az tyle rzutow oddawał z trudnych (dodatkowo 'pogarszanych' na wlasne zyczenie pozycji).

 

Ta wlasna deska byla fatalna, zwlaszcza w kluczowych momentach.

 

Co dzisiaj kupilismy za 16 mln dolarów? 1 pkt, 5 zbiórek i 5 przechwytów.

 

Gdzie byl ku*wa Sweetney tak poza tym ?

 

P.J. byl do zmiany juz po pierwszej kwarcie.

 

I tyle wlasciwie. Jesli jakis fan Bulls po tym meczu ma zamiar powiedziec "szkoda", niech sobie daruje, zasluzenie przegralismy i jak mowilem - na wlasne zyczenie. Jak sa głupki (nie mowie tego zlosliwie ani obrazliwie) to mają za swoje. Będą dotąd dostawac baty az sie nauczą.

 

pzdr, w koncu moge milej nocy zyczyc ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podniesli sie ale zabraklo szczescia. Ben Gordon znowu sie przebudzil a pozatym to nic ciekawego bulls nie pokazali czego bysmy nie ogladali dotychczas.

Faktycznie dzis wieczorem Noci mial slaby wystep... pozatym wpuszczony wkoncu zostal na chwile Sweet. Probowal cos tam zdzialac ale nie za bardzo mu wyszlo po czym zostal zmieniony i nadal ma podobno pracowac nad kondycja. :wink:

Nadal nie moze sie odnazlesc Ben Wallace... ale mysle ze sklad sie wkoncu spoi i bedzie lepiej bo chyba gorzej byc juz nie moze. :lol:

 

Hinrich gral jak drugoligowy rozgrywający. Jakis szalone rzuty, w ogole spokoju w jego rozegraniu nie było.

tu bym dyskutowal bo to narazie najpewniejszy punkt Bulls...

 

Natmiast to co mialo byc poprawione w obecnej dryzynie czyli zbiorki w ofensywie i defensywie jak narazie totalna klapa. Wystarczy popatrzyc na statsy... kompletnie zawodzimy pod tablicami. Tutaj glownie pije do PJ i Big Bena. 4 krotny najlepszy defensor NBA jak narazie spi a nie gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu bym dyskutowal bo to narazie najpewniejszy punkt Bulls...

Oczywiscie nie mowilem o poprzednich meczach, a o tym jednym. Chyba nie zaprzeczysz ze gral chwilami głupio :) Przykład: zbiórka w obronie, leci Kirk, obok niego tylko dwoch partnerow, ten sie zatrzymuje i odpala cegle zza linii 6.25, dodatkowo przez ręcę. Nie dosc ze w ataku nie zdążyli sie ustawic to jest dezorientacja i zly powrot do obrony.

 

Co do Sweeta, to jak rzeczywiscie ma nabierac kondycji to moglby grywac troszke wiecej nawet jak na początek. Choc ja i tak nie wierze w takie pogadanki Skitelsa. Łysy woli toporniejszą ofensywe ale bez graczy do ktorych żywi jakies chore urazy :?

 

Co do Wallace'a - to on gra jak jakis pazerniak na kase, ktory wyrobil dobry kontrakt po fajnej grze w contract year...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem zamiar oglądać, ale miałem wyjazd i nie chciałem sobie przysnąć za "kółkiem". Zresztą ostatni mecz z Mavs to mi się odbija czkawką bo coraz ciężej wrócić do normalnego działania po nieprzespanej nocy.

Kore jak w końcu znajdę czas na powtórkę z meczu z Mavs to wrócimy do tego meczu.

Odnośnie dzisiejszego spotkania. Fajnie, że choć na kilka minut wrócił Sweet do rotacji.

Dziwniejsza sprawa, zero minut Thabo. W przedsezonowych założeniach thabo z swoja defensywą miała być alternatywą do krycia wszystkich T-maców, Kobasów itd. Jakaś dodatkowa opcja na tę parę minut, bo chłopak potrafi bo młody i co najważniejsze wysoki czyli bolączka backcourtu Bulls. Tymczasem chłopak dostaje zero minut.

Ogólnie patrząc na tych co grali dziś i tych co grali ostatnio to Skiles albo sie lekko gubi, albo panikuje, albo ciągle poznaje zespoł, albo to zamierzone działanie.

Stawiam, że facet się gubi jak co roku zresztą w tym okresie i gubi się w dobieraniu odpowiednich graczy do sytuacji na boisku.

Ogólnie nie panikuje, ale oglądanie Bulls w listopadzie do najprzyjemniejszych rzeczy nie należy. Zresztą pisałem ze grafik sucks, i mogą być spore problemy z dobrym bilansem w listopadzie. Na szczęście listopad się kiedyś skończy będzie grudzień, Ben Wallaec w końcu pokaże to na co go stać a zespół zacznie grac na miarę swojego wielkiego potencjału.

Kibice na forach już lekko histeryzują padają kolejne wydumane trejdy i jest nawet zabawnie, a Bulls potrzebują spokoju na parkiecie, faceta na kilkanaście minut, który by był opcją ofensywną z pomalowanego i czasu na zgranie w defensywie, bo to co teraz wyprawią przy p'n'r przyprawia o ból głowy. I qurcze Skiles weź zapuść sobie kilka spotkań pistons pod wodzą L.Browna i zobacz jak był wykorzystywany w ofensywie Ben.

Idzie Weekend może znajdę czas na doogladanie meczu z Rockets, Mavs i moze Spurs jak gdzie bedzie :wink:

 

Co do Wallacea... faktycznie w tych meczach bywa wyjatkowo pasywny na desce, nie pomaga mu oczywiście granie małym składem i chaotyczna gra w ataku Bulls, ale należało sie spodziewać więcej po nim. Kwestia dla mnie taka i to powtarzam jak jakąs mantre, ze Bulls zwyczajowo wyglądają blado jako zespół nba na początku sezonu. Nowy zespoł nowy kołcz potrzeba jeszcze troche meczy by Ben wrócił do pełnej dyspozycji, choć...różnie może być. Jak dla mnie jest zbyt pasywny w grze to nie tylko nowy zespół wydaje sie jakby cos więcej ciążyło na grze Wallacea.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz ciekawy chodzby ze wzgledu na to, ze T-Mac zagral swoj najlepszy mecz w tym sezonie. Swoja droga ciekawe rzeczy podczas urywkow tego wywiadu mowil. On i baseball - on jako pitcher? Zakonczyc kariere... ma kochajaca zone i dwojke dzieci? Ludzie, ja juz wszytko moge zrozumiec, ale z tego goscia sie kompletnie cala pasja do kosza chyba wypompowala. No przynajmniej ten mecz nie byl tego odzwierciedleniem. Ciekwa rzecz byla powiedziana w studiu: Jesli ten zespol chce przejsc na wyzszy poziom, T-Mac musi byc pierwszym strzelcem zespolu i musi byc nadal jego liderem

 

Powatpiewali rowniez w to, ze Yao utrzyma taki wysoki poziom przez reszte sezonu. Wg Barkley'a on powinien byc kims na poziomie 20-10. Czyli w zasadzie powinien jeszcze gorzej grac, czy inaczej mniej rzucac. Coz Yao to rzucajacy center od zawsze, ale Barkley ma racje. T-Mac musi byc dalej tym ktory gra pierwsze skrzypce w tym zespole. I tego Van Gundy od niego chcial w tym spotkaniu. Rezultay widac od razu.

 

Zawsze jak ogladam Bulls to jestem zachwycony tym rzutem malego Bena. Fajne rzeczy sie tutaj dzieja w Bulls i ciekawy jestem jak sie potoczy przyszlosc tego klubu. Kiedys nie docenialem Hinricha ale moje zdanie sie zmienilo jak w polowie zeszlego sezonu, ten facet ma przed soba przyszlosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na TNT podczas meczu komentatorzy twoetdzili ze Ben Wallace ma na sobie ciezkar, bo oczekuje sie od niego ze zespol osiagnie duzo wiecej niz w poprzednim sezonie. Mowilo sie o finale konferencji,,, ale jak dla mnie to bajka. Ben jako gracz Pistons nosil na barkach duzo wieksze obciazenie bo tamten zespol tez byl budowany bez gwiazd. Sefalosha nie zagral... tez sie dziwilem. Moze chcieli go oszczedzic na dzisiejszy wieczor z SA... bo chyba wiecej minut dostal Thomas no i ten Ruski ktorego jeszcze nazwiska dokladnie nie pamietam,,, :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwszej kwarcie nawet nawet, choc obrona dalej szwankuje. Spursi odskoczyli na chwilke, ale tylko na chwilke bo szybkie 5pkt Bena zniwelowało stratę do 1 pkt.

 

Wallace w 7 min wyrobil 50% tego co zaprezentowal dzien wczesniej ;-)

 

Noc niestety kontynuuje odstawianie lipy. Zastanawia mnie tylko, czy on wyszedl w S5 naprzeciw Duncana...

 

PS. Cos czuje ze mozemy dzisiaj wygrac...

 

Ale tym razem ide spac zanim sie o tym przekonam, bo czuje również ze przynosze pecha ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.