Skocz do zawartości

NBA Finals: Dallas Mavericks - Miami Heat


Jmy

Mavs - Heat  

40 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Mavs - Heat



Rekomendowane odpowiedzi

Fale znikąd? Przy tej ilosci moze jakies nieliczne babole sie trafiły, ale przesadzasz. Nie siedzial mu rzut, to robil, to co powinien, czyli maksymalizowal szanse na zdobywanie punktow poprzez mase wjazdow i rzuty z bliska z szansa na wymuszenie faulu. Jego gra miala dwa oblicza. Jedno to to, jak zostal przez wiekszosc czasu ograniczany, a drugie to to, jak sie od IV kwarty wzial za ratowanie Miami. Wziął ich za szmaty, będąc jedyną opcją i wypracował prowadzenie 3-2. Czy taka ilosc wolnych to az tak wielkie zaskoczenie, jesli jest to a) guard, B) gra u siebie, c) slynie z wjazdow, d) jest praktycznie jedyną opcją swojej druzynie, e) jest jednym z czolowych talentow w lidze.

Masz rację Szak, że wade poprowadził heat do zwycięstwa, do odrobienia start w czwartej kwarcie i wygrania dogrywki i za to należy go tylko i wyłącznie pochwalić. Jednak wątpliwości sie pojawiają kiedy popatrzymy na to w jaki sposób to osiągnął, to nie były jakieś niesamowite akcje, kosmiczne rzuty w ostatnich sekundach akcji czy coś w tym stylu, ta jak robił to MJ do którego wszyscy chcą go na siłe porównać, ale były to powatarzane do znudzenia wjazdy pod kosz, za które za każdym razem otrzymywał rzuty osobiste i według mnie wiele tych osobistych było niczym innym jak prezentem dla Wade'a, faule były gwizdane nawet wtedy, gdy chyba żadnemu innemu zawodnikowi w tej lidze nie przyznanoby osobistych, przy zwykłych podwojeniach albo gdy Wade trochę głośniej krzyknął podczas wjazdu pod kosz. Tak naprawdę to chyba nie było sytuacji w czasie tego meczu, żeby wade penetrował pod kosz, wyskakiwał do layupa i nie był odgwizdany faul. Było nawet kilka takich sytuacji, że Wade spokojnie oddawał sobie rzut bez żadnej presji i dostawał jeszcze osobistego.

A jeśli chodzi o te argumenty pod koniec cytatu to przekonuje mnie tylko podpunkt "c)" bo to że jest guardem czy że gra u siebie nie oznacza wcale że ma dostawać więcej wolnych od innych, to że jest talentem także nie, a z tą jedyną opcją to bym się zastanowił, bo chyba w meczu nr 4, 4 graczy heat miało 10+ pzry liczbie punktów, a w pozostałych meczach też nie pozostawał bez wsparcia.

 

 

 

widzisz według mnie on wcale nie jest taki skromny jak wiele osób stara się go ciagle przedstawiać, nie widzę w tym absolutnie nic złego, ale jednak niektóre jego wypowiedzi świadczą o tym, że z pewnością nie jest skromną osobą, jak powiedziałem nie ma w tym nic złego.

A czy skromny jest Howard, ktory sie obruszyl za to, ze w jakims wyrwanym z kontekstu cytacie Wade zapomnial o nim, jak mowil o najlepszych ze swojego rocznika (2003)? Czy jak Howard mowil, ze "Wade can't shoot" (czy cos w tym stylu). Czy wreszcie jak chyba Armstrong wyciągnął te kwestie kontuzji (a moze to tez byl Howard...). Nie znam goscia, ale robi calkiem pozytywne wrazenie. Wiadomo bylo, ze nie bedzie siedzial pod butem całą karierę i z czasem część tej skromosci zniknie. Nie wiem, o jakie wypowiedzi ci chodzi, moze o te, ktore sie pojawialy w trakcie sezonu, gdzie czepial sie, ze Heat nie sa traktowani na serio. Cóż, do konca nie byli, a i teraz najpierw byly ochy i achy jak Dallas zaczeli, a potem gros tekstow, co Mavsi musza zrobic, zeby wyjsc z dolka.

Powiedz mi co do tego ma Howard, tutaj jest mowa o Wade'ie i o tym że nie jest on taki skromny jak się na początku mogło wydawać, a czy taki jest Howard, nie wiem może i jest, ale przecież charakter Josha nie może być argumentem przeciw jakimś negatywnym(nazwijcie to jak chcecie :wink: ) zachowaniom Wade'a

 

 

Dobrnąłem do końca. Mam nadzieje, ze dzis w nocy zakoncza sie finaly i wiecej nie bede juz musial sie tak rozlekle produkowac

Oj chyba jednak się nie skończą Szaku i wiesz że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że to wszystko zakończy się dopiero 22 czerwca, mam nadzieję zwycięstwem zachodu. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rumar ot jednak cie nie rozszyfrowałem :D

Wspomne o Wadzie skoro juz cos powiedziałes o jego mozliwosciach a raczej rozwoju jego gry .

Od razu widac ze mając Shaqa gra lepiej jednak jeszcze troszke trzeba poczekac aby stworzyli mocny duet zresztą Shaq juz ten nie taki sam jak za lat swietnosci w LA keidy był prawdziwym Shaq Dieslem :twisted:

Powiedziałęm ze Heat nie miałoby szans na dalekie zajscie w PO bez Shaqa jednak zapomniałem ( po uwadze innego SZAKA :lol: ) ze sam Shaq nie jest kluczem do zwyciestwa druzyny potrzebuje jakiegos młodego lub dobrrego koszykarza który ma wielkie szanse na jeszcze wiekszy rozwój swojej kariery .

I widzisz spójrz teraz na LA ale nie pozytywnie nie negatywnie tylko tak szczerze bez faworyzowania czy mozesz teraz powiedziec ze z Kobe'm jest to dobra druzyna bo ja sadze ze nie . Kobe jest dobrym koszykarzem aby wokół niego budowac zespół tylko do kogo ma podawac ?

Ostatnio na szczescie Lamar pokazał swoją formę i kto wie moze bedzie jeszcze lepiej chociaz to mało prawdopodobne to nadal wierze w Odoma i jego doswiadczenie oraz mozliwosci .

Gdy Lamar bedzie w formie i LA bedzie miało jakiegos porządnego rozgrywającego to kto wie moze wtedy Kobe i Lamar mogliby namieszac .

Jednak nie chce wiedziec jak Heat moze spasc po odejsciu Shaqa a jak uzytkownik Szak sie pogodzi z koncem kariery jego idola 8) :wink:

 

Bez O'Neala NBA nie bło by NBA przynajmniej ja tak twierdze patrząc na jego osiągniecia :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jmy airballe, które przypieczętowały porażkę Lakers były rok wcześniej. Tak trenerem Lakers był wtedy Leslie Nielsen, w 98 roku w finale konferencji można powiedzieć, że przeciwko świetnie zorganizowanym Jazz grał Shaq w pojedynkę on robił wtedy co mógł, dwoił się i troił, ale to było za mało, wobec Bryanta z racji wieku nie było wtedy aż takich oczekiwań bo był jeszcze po prostu młody i cienki mimo wyboru do All-Star on był przecież tylko rezerwowym Lakers w tamtym sezonie, w tamtej serii najbardziej dupy dali Eddie Jones i Van Exel pamiętam, że Shaq się wtedy na nich strasznie wku... wtedy Jones także potwierdził opinię świetnego gracza, ale dającego ciała kiedy stawka jest większa i tak mu już zostało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rumar ot jednak cie nie rozszyfrowałem :D

Wspomne o Wadzie skoro juz cos powiedziałes o jego mozliwosciach a raczej rozwoju jego gry .

Od razu widac ze mając Shaqa gra lepiej jednak jeszcze troszke trzeba poczekac aby stworzyli mocny duet zresztą Shaq juz ten nie taki sam jak za lat swietnosci w LA keidy był prawdziwym Shaq Dieslem :twisted:

Powiedziałęm ze Heat nie miałoby szans na dalekie zajscie w PO bez Shaqa jednak zapomniałem ( po uwadze innego SZAKA :lol: ) ze sam Shaq nie jest kluczem do zwyciestwa druzyny potrzebuje jakiegos młodego lub dobrrego koszykarza który ma wielkie szanse na jeszcze wiekszy rozwój swojej kariery .

I widzisz spójrz teraz na LA ale nie pozytywnie nie negatywnie tylko tak szczerze bez faworyzowania czy mozesz teraz powiedziec ze z Kobe'm jest to dobra druzyna bo ja sadze ze nie . Kobe jest dobrym koszykarzem aby wokół niego budowac zespół tylko do kogo ma podawac ?

Ostatnio na szczescie Lamar pokazał swoją formę i kto wie moze bedzie jeszcze lepiej chociaz to mało prawdopodobne to nadal wierze w Odoma i jego doswiadczenie oraz mozliwosci .

Gdy Lamar bedzie w formie i LA bedzie miało jakiegos porządnego rozgrywającego to kto wie moze wtedy Kobe i Lamar mogliby namieszac .

Jednak nie chce wiedziec jak Heat moze spasc po odejsciu Shaqa a jak uzytkownik Szak sie pogodzi z koncem kariery jego idola 8) :wink:

 

Bez O'Neala NBA nie bło by NBA przynajmniej ja tak twierdze patrząc na jego osiągniecia :roll:

 

O Shaqu i Miami bylo tutaj bardzo duzo powiedzianie, wiec ustosunkuje sie do Bryanta i Lakers. Otoz pod wodza Jacksona, Lakers w playoffach zagrali lepiej niz to bylo mozliwe, w sensie byli takim Detroit Pistons, ktore z solidnych zawodnikow robi niesamowity zespol, otoz w pierwszej rundzie playoffs, Lakers bylo zespolem ktore z Bryanta i jakichs nieznanych przecietniaczkow zrobilo dobra druzyne i naprawde jest co doceniac w tegorocznej rywalizacji Phoenix - Lakers, byla najladniejsza i najciekawsza ze wszystkich w pierwszej rundzie. Przeciez tam nawet Luke Walton gral dobrze, Luke Walton?!:) No i Bryant liderem asyst swojego zespolu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, szkoda, że niemal tradycyjnie kolejny topic zmienil się w spór fanów Lakers z fanami innego zawodnika/klubu i nie rozmawiamy o tym, czego temat dotyczy, czyli o finałach...

 

nie rozumiem jak człowiek o zdrowych zmysłach może mieć pretensje do Wade'a i krytykować jego postawę w tym meczu? kolesiowi nie siedziało w tym meczu, więc robił to, o czym wspominał Szak - ładował się pod kosz ile się da i wymuszał faule trafiając potem wolne....w końcówce wziął ciężar na siebie i trafił 2 fantastyczne rzuty plus nie zawodził na linii....był po prostu niesamowity, fenomenalny, drugi Jordan i nikt się nie może z tym nie zgodzić.....Shaq, taka gwiazda, nie dotykał w ogóle piłki w kluczowych akcjach...te dwa ostatnie skuteczne rzuty przed tym faulem były fenomalne - wypisz wymaluj MJ z GM 6 w 98...nie chcę się domyślać, skąd u Was fanów Lakers bierze się to niedocenianie/niechęć/nienawiść do Wade'a...pewnie chcielibyście aby to Kobe tak grał....niestety Bryanta w tym roku w playoff już dawno nie ma; on grał tak 4-6 lata temu w finałach a nawet w jednym meczu 2 lata temu, a teraz gra tak nowy wielki gwiazdor NBA....nie negujcie więc proszę wielkich osiągnięć i zasług Wade'a w tych 3 zwycięstwach Heat a może i już niedługo w mistrzostwie tak jak nikt o zdrowych zmysłach, o czym już zresztą wspominałem w innym topicu, nie neguje roli i wkładu Kobe w trylogię Lakers....doceńcie po prostu klasę innego wielkiego gracza i niech Was nie zaślepia zazdrosć...

 

może i Wade lubi płakać, ale sędziowie się raczej na to nie nabierają i przeszli nad tym do porządku dziennego....ja osobiście nie zwracam na to uwagi, gdyż płacze praktycznie po każdej nieudanej akcji, a gwizdków dostaje tyle ile potrzeba - po prostu wtedy, gdy są zasłużone....wyjątkiem od tego była sytuacja z ostatnich sekund dogrywki, kiedy rzeczywiście żadnego faulu się tam nie mogłem nijak dopatrzeć.....ewentualnie widzę w tym filmiku zapodanym przez Vana lekkie odepchnięcie ciałem przez Harrisa, ale nie odgwizdałbym tam faulu ze względu na to, co Wade zrobił wcześniej w tej akcji - otóż dokładnie tak jak mówił w jednym z cytowanych tu artykułów Nowitzki, Wade przepchnął się przez 3 kryjących go rywali i zdecydowanie odpychał w początkowej fazie jednego z nich, co było niesportowym zachowaniem i powinno zostać zakwalifikowane jako ofens....w sytuacji więc gdy puszczono takie zachowanie Wade'a nie powinien zostać także odgwizdany iście aptekarski faul w chwilę potem....nie da się więc ukryć, że tym razem sędziowie wypaczyli wynik meczu, no ale cóż - tak jak już ktoś z Was napisał - błędy sędziów są wkalkulowane w każdy sport i niestety nie raz już decydowały (i decydować będą) o wyniku różnego rodzaju meczów (najwięcej tu przykładów znajdziemy chyba w piłce nożnej)....trzeba więc przejść nad nimi do porządku dziennego, jeśli się przesadnie nie nasilają i nie są jednostronne....a osobiście uważam, że do tej pory sędziowie mylą się w tych finałach dosyć często ale na szczęście w obie storny (i to nawet częściej na korzyść Dallas mam wrażenie) więc myślę, że nie ma co z tego robić naprawdę "big deal"

 

co nie zmienia faktu, że ten błąd był, a i z ewentualną połową Wade'a sytaucja jest naprawdę niejasna..ale tu akurat jak zauważył bodaj Rumar trzeba zawierzyć choćby doświadocznym graczom i trenerom Dallas, którzy akurat w tej sytaucji nie mieli na żywo pretensji do sędziów o brak gwizdka

 

obejrzałem także dosyć uważanie Wasze posty szukając wzmianek o tym feralnym czasie po I osobistym i chyba czas podsumować tą sprawę, bo kilka osób dało jak do tej pory częściowe wytłumaczenia tej sytuacji... oglądałem mecz dopiero dziś (to też jest niezłe, że drugą powtórkę na c+ dają po dwóch dniach :roll: ) i przyznam, że nie zwrociłem dokładnej uwagi na to jak Howard prosił o czas....ale skoro Pietras to jak mówi widział i jak ktoś inny z Was przytoczył komentarz drugiego sędziego, który mówi, że Howard dwukrotnie poprosił o czas, to sprawa jest jasna, że Dallas o niego prosili....uważam jednak, że sednem jest to, że Johnson awanturował się o to, jakoby Mavs rzekomo prosili o czas dopiero po drugim osobistym (co było oczywiście logiczne wziąwszy pod uwagę wznowienie zza połowy po drugim rzucie)...widać ten, który o niego prosił (czyli Howard) zapomniał tego powiedzieć sędziemu, bowiem wydaje mi się z doświadczenia, że można powiedzieć po pierwszym osobistym do sędziego, że "proszę o czas po drugim rzucie".....widać więc, że Howard najwyraźniej tego nie zrobił i stąd naprawdę kuriozalny błąd, o który tak się zaperzał Johnson, pokazując wyraźnie w dyskusji z sędziami cały czas 2 palce i mówiąc (dało się to odczytać z ruchu ust) coś w stylu (już nie pamiętam dokładnie) "I wanted the timeout after the second freethrow".....rozumiem więc o co miał pretensje Avery (czego nota bene oczywiście Michałowicz ze Świątkiem kompletnie nie rozumieli :roll: ,ale o tym w stosownym temacie) ale nie miał racji, gdyż ktoś prosząc o czas (najpewniej Howard) popełnił błąd i sędziowie rzeczywiście nie mieli innego wyjścia jak odgwizdać czas po pierwszym rzucie...i tak po frajerskim błędzie (takie po prostu frycowe młodego trenera jakim jest Johnson) odebrali sobie Mavs de facto szansę na wyrównanie...

 

cóż, kontynuując wątek już samych finałów to wciąż nie mogę się oprzeć wrażeniu, że nie stoją one najwyższym poziomie, jest wiele chaotycznych akcji, sporo run 'n gun ale za to jest to rekompensowane przez zaciętość i związane z tym emocje....dodatkowo te finały, jak to przystało zresztą na ten etap rywalizacji, stoją wyraźnie pod znakiem niesamowitych indywidualności biorących w nim udział....po stronie Dallas fenomenalni Terry, Nowitzki, Howard i Stack, a z drugiej Wade, solidny Shaq, często Walker i co chwila jakiś rolls - przedwczoraj Payton...naprawdę czwórka po stronie Mavs imponuje, a rzut Nowitzkiego nad Shaqiem w koncówce dogrywki to był najbardziej nieprawdopodobny rzut serii.....jeden z "największych" w całym tego słowa znaczeniu, jakie widzialeem w życiu...Nowitzki to jest naprawdę fenomen, fenomen....

 

czekam wiec na kolejny mecz(-e) i oczekuję na dalszą zażartą walkę....i kolejne takie nieprawdopobne akcje jak wspomniane rzuty Wade'a, Nowitzkiego, Paytona (to on dla mnie małym MVP GM 5) czy niesamowite potrójny wyskok do czapy zawodników Heat przy ostatnim rzucie Terry'ego w regularnym czasie gry :shock: ....

 

serce wciąż podpowiada Heat i Shaq ale niech wygra lepszy - Nowitzki z pewnością także zasłużył jak nikt na ten tytuł i ja akurat jego bardziej niż Jeta widziałbym jako MVP w przypadku zwycięstwa Dallas

 

 

PS: podsumowując jeszcze - apeluję o wrócenie do tematu i nie rujnowanie tego topicu....niech sobie chętni założą temat o Flashu i sobie go krytykują (a przypominam, że gość ma w finałach średnią 34,4 pkt i chyba bezsporne jest, że jest po prostu fantystyczny), jeśli już naprawdę nic innego im w życiu do roboty nie zostało :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IT'S OVER !!!!!!!!!!! IT"S OVER!!!!!!!! GOOD MOURNIG !!!!!! UHHHHH, UH... AAAAWWWWW, AW!!!!!! SOOOOOOO : D-WADE MVP, MVP, MVP

 

Jeden z najpiekniejszych meczów tegorocznych play-offs. Jeden z najpiekniejszych Finałów ostatnich lat. Jeden z najlepszych MVP ostatnich lat. Wielkośc Wade, przytłacza innych graczy tej ligi i mamgdzies opinie wszytkich haterów i tych umniejszających jego wielkośc, jakimiś bzdurami. On jest i to nie teraz stał się WIELKI. On to udawadniał a dzisiaj, dzisaij po prostu dopełnił formalności, któa była potrzebna wszytkim niedowiarkom.

 

Teraz pewnie rozpoczni8e sie wielka seria gratulacji i ja równiez gratuluje wszytkim KIBICOM Heat, ale nie tym, któzy byli z Miami od tegorocznego Finału. Na tym forum chyba tylko i wyłącznie Szakowi (przepraszam jeśli kogś pominąłem, ale nie sądze) proponuję natomiast wrócic do strony pierwszej tego tematu i tam przeglądnąć i zweryfikowac swoje typy, a poźniej wypisywac mądrości.

 

Co dzisiaj się działo. Dirk pokazał naprawde cos niesamowitego, ale tylko przez pierwsza kwartę. W zasadzie to cała drużyna Dallas. Takiej obrony i równocześnie tak wspaniałej gry w ataku nie widziałem od dawien dawna. Natomiast pewnym było to, ze przez cały mecz takiego tempa jakie narzucili nie przetrzymają. Pragnę zauważyć, że MVP i najlepszy zawodnik na naszej planecie i we wszechświecie (SO) pierwsze punkty zdobył po 8 minutach gry. Taka była obrona!

 

Musze tu teraz cos napisać, bo obojętnie obok tego nie przejdę. A żeby było bardziej obrazowo, to mówie to przede wszytkim do ciebie kore MOże nie tylko i wyłącznie ale przede wszytkim. Bo akurat nie wdałem się kłótnię z tobą, kiedy pojechałeś w moim kierunku z aluzją o jego mądrych decyzjach. A jak go podsumowałeś. Patrz i płacz: kore: patrząc juz drugi raz pod rzad na cegielki, cudowny ballhandling czy sluszne decyzje Walkera Wink Nie ma co - kto go bronił przed serią, teraz chyba musi to odwołac. W jego przypadku, dla mnie to jest idealny przyklad blednosci statystyk i ich niemiarodajnosci. Ja go nie lubie, o czym pisałem, ale jeśli ktos zmienia swój sposób i styl gry i widac to przez całą serie nalezą mu się słowa uznania. A Ty powinienines przeprosić za jazde po nim, teraz po tym wszytkim. Zero obiektywizmu i to boli.

 

Mourning. Zaczynam się zastanawiac, co by się działo gdyby SO grał troche mniej, natomiast Mourning dostał wiecej minut. Oczywiście jesli chodzi o atak to nie ma o czym dyskutowac, SO sciąga trzech obronców na siebie, dzięki temu Wade, czy Haslem maja wide-open, czy tam na trójce J-Will, Posey. Ale AM, udowodnił, ze zaangażowaniem i wolą walki, a przede wszytkim umiejętnościami, jest zawodnikiem zarówno doświadczonym jak i niezbędnym dla drużyny. Juz nie potrafię sobie wyobrazic So i AM razem na boisku (już bez sprzeczek) ale to raczej nie w tej serii (kto kryłby Nowika?) Dobra bo trochę odbiegam. Koles wraz z UUUH'em wykonali dziś kawał tak wspaniałej roboty, ze trudno to określić słowami. Zarówno w obronie i w ataku. Bloki z pomocy (jeden Stacka na Haslemie, ale tego sie już nie pamieta) Mourninga, raz jak wyleciał i przywalił Terry'emu, w ogóle... Szok

 

Haslem, Walker.... Ja nigdy bym nie przypuszczał, ze Walker potrafi sie jeszcze tak wybić (tak dobrze wyskoczyć do zbióry) i zebrac tyle pił z deski. Walker to nie jest grube byle co, ale solidny zawodniki to nie tylko, dzis ale całą serię. Co tam jego drganie i tance (nawet na leżąco) dziwny chód kaczki (pamietamy to z zeszłych lat) i coś jakby wyszedł z pod zimnego prysznica. Koleś jest po prostu dobry i basta. Haslem... kolejnyz awodnik tak bardzo jechany przez coponiektorych, a bez niego świetowanie dzisiejszego (pierwzego tytułu w historii klubu) było by niemożliwe. Pomimo kłopotów z barkiem, świetna postwa w ataku, dobra z plusem w obronie

 

Wade........ nie trafił dzisaj dwóch waznych wolnych, ale trafił dwa najwazniejsze w swoim życiu. On, i napisze to otwarcie jest lepszy od LeBrona i obecnie gdybym miał dokonywac wyboru biorę go do swojej drużyny zamiast Kobe'go Bryanta. I koniec kropka.

 

Nowitzki, niestety antybohaterem. Był faul, czy nie było róbcie tam sobie analizy i oglądajcie gif'y. Póxniej żle podał do Dampiera, nie musiał. zawalił czwartą kwartę i to są fakty. Poza Terrym (wazna trojka, ale znowu druga wazniejsza niecelna), Stack'iem to na wielkie brawa załuzyli Daniels i Howard. wielka odpowiedzialnosc w koncówce i jednak potrafili ją wziąc na siebie. Z tych ludzi będa jeszcze w przyssłości... ludzie. Zobaczycie.

 

I wiecie z czego się najbardziej ciesz. Lebroni niby dzwonił do Wade'a i gdy temu doskwirała grypa, LBJ go "pocieszał" Wszyscy natomiast wiedzą jak wielka rywalizacja jest pomiedzy tymi trzema panami, a faktycznie to teraz tylko dwoma i jestem przekonany, ze Lebron siedziałw domu i obgryzając paznokcie, nie chciał aby Wade zdobył ten tytuł. Ale go ma, on nie LeBron i jak narazie tym może mu zamknąc ustra. To co pokazal, stawai go na podium. To on powinien byc Świadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeah!!!!!!!

 

Jak napisał Jmy - Good Morning (WOW te bloki!!!) ale też Good Haslem!!!

 

Ja tam wcale jak mówili komentatorzy nie chcialem G7 i stało się, Heat mistrzami 2006. Jak wiecie, ze nie jestem jakimś fanem tego zepsolu i bardziej ciesze się z porażki Mavs których tak nie lubie, niż ze zwycięstwa Heat. Aczkolwiek milo było popatrezec na radość Rileya i innych, poza tym finaly zaczęły się niemrawo a później mieliśmy wspaniale widowiska i to jest najważniejsze.

 

Szkoda, ze sędziowie tak bez sensu Dirka na Wadzie odgwizdali w końcówce, bardzo mi się to nie podobało, ale w sumie chwilę później oddali im piłkę bez sensu gwizdajac kroki Haslema po zbiórce OFF, poza tym o fatalnym sędziowaniu mówię już od 2 albo 3 lat i nie ma co się dziwić, zwłaszcza, ze początek serii to gwizdanie wyłącznie na korzyść Mavs.

 

Mam wiec nadzieję, ze nie bedzie to esei na ten temat jak pisze Greg00, ale szczerze w to wątpie ;)

 

Miami Heat mistrzami NBA 2006!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegrac z Mistrzem to nie wstyd... Let's go Bulls !!!

Gratulacje dla Heat, chociaz nie stawialem na nich jednak pokazali charakter... wymeczone troche te zwyciestwa ale liczy sie szczesliwy final. Mavs zabraklo troche koncepcji. po dwoch pierwszych zwyciestwach za latwo uwierzyli w siebie. Pozniej odpuscili pierwszy mecz w Miami a kolejne to juz przegrali na wlasne zyczenie tak jak i dzis. Dobrze ze sie skonczyl juz ten sezon bo juz mi sie nie chcialo ogladac tych finalow,,,

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BUHAHAHAHAHAHA

 

:lol::lol::lol::lol:

 

najbardziej kontrowersyjny, najbardziej niesprawiedliwy ale zarazem najsmieszniejszy finał jaki w zyciu widziałem... na początku mnie to wkurzyło ale potem to juz tylko brechte mialem...

 

Nie ma dla mnie jakichs specjalnych wątpliwosci ze MVP tych finałów i bezapelacyjnymi zwycięzcami zostają wspólnie: dzielnie i zacięcie walczący do upadłego Steve Javie i Dan Crawford którzy dumnie mogą wznieśc ku niebiosom tą prestiżową stauetkę.

 

Choc dowiedziałem sie kilku ciekawych rzeczy, jak np. że ciąganie za koszulkę nie jest faulem :lol:

 

no i ze Wade'a nie tylko nie mozna dotknąc, nie tylko nie mozna na niego spojrzec, ale tez nawet jak Wade przypieprzy lokciem obroncy to i tak są wolne dla niego :lol::lol::lol:

 

ŻENADA I WYPACZENIE WYNIKU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

były to powatarzane do znudzenia wjazdy pod kosz, za które za każdym razem otrzymywał rzuty osobiste i według mnie wiele tych osobistych było niczym innym jak prezentem dla Wade'a

Często, a nie zawsze. Kwestia dyskusyjna. Moim zdaniem wiele bylo, ale zasluzonych. Nie kwestionuje tego, ze w tej duzej ilosci pare bylo z rozpędu źle gwizdniętych, ale póki nie sędziują komputery, to takie cos bedzie sie zdarzac i wcale nie jest powiedziane, ze Mavs tego czy tamtego też nie dostali w prezencie. A co do kreowania na Jordana. Kto kreuje, ten kreuje. Nie siedzialo, to wjezdzal. Moze nie tak efektowne jak "kosmiczne rzuty", ale sukces przyniosly. Ja sie tym zadowole :)

 

to że jest guardem czy że gra u siebie nie oznacza wcale że ma dostawać więcej wolnych od innych, to że jest talentem także nie, a z tą jedyną opcją to bym się zastanowił, bo chyba w meczu nr 4, 4 graczy heat miało 10+ pzry liczbie punktów, a w pozostałych meczach też nie pozostawał bez wsparcia.

Dostal te wolne, bo na nie zapracowal ciężką i niezmordowaną pracą przez 50 minut, w czasie ktorych przez wiekszosc byl jedyna opcja Heat. To, ze w innych meczach reszta się włączała nie znaczy, ze akurat w 5-tym Wade nie byl praktycznie jedynym, ktory w najwazniejszym czasie charował za kilku.

 

Powiedz mi co do tego ma Howard, tutaj jest mowa o Wade'ie i o tym że nie jest on taki skromny jak się na początku mogło wydawać, a czy taki jest Howard, nie wiem może i jest, ale przecież charakter Josha nie może być argumentem przeciw jakimś negatywnym(nazwijcie to jak chcecie :Wink: ) zachowaniom Wade'a

W sumie niewiele :)

Ale to tylko przyklad prezentujacy, jak mylne mozna odniesc czasami wrazenie na podstawie małej próbki. Howard byl chwalony wlasnie jako skromny pracuś, ktory wybrany z dalekim numerem w drafcie mimo to wywindował się na wysokipoziom.

 

Jednak nie chce wiedziec jak Heat moze spasc po odejsciu Shaqa a jak uzytkownik Szak sie pogodzi z koncem kariery jego idola

Pojade latem 2010 na zlot forumowiczów, zagram zajebisty pożegnalny mecz, a potem, zamiast wracac, skocze jak leming z mostu siekierkowskiego :wink:

A tak powaznie, to mysle, ze jakos dam sobie rade :)

 

Co do błędu połowy, to jest oficjalne stanowisko ligi:

http://sports.espn.go.com/nba/playoffs2006/news/story?id=2492756

Czyli zadecydowalo to, ze jakoby nie przyjął z pilka pozycji, ktora kwalifikowana by byla jako wymagana do tego, by okreslic, na ktorej jest polowie. Nic nie o tym, ze najpierw byl na polowie Dallas, potem skoczyl na wlasna i wrócił i ze to mialoby byc bledem. Moim zdaniem ten przepis i tak jest zamotany i powinni zrobic tak, ze podajesz albo tu, albo tam, bez tych "establish position", bo to jest niejasne.

 

Ale koniec starych nawiązań, bo:

MAMY MISTRZA :)

 

Super. I to po zdecydowanie najlepszym meczu calej serii, gdzie walka byla od poczatku do konca. Jak sie zaczelo i Dallas mocno naskoczyli, to mialem obawy, czy nie zrobi sie z tego blowout. Ale na szczescie Wade mial znow swietny dzien, a i koledzy tym razem dopisali. Wielki respect dla Zo. Facet zapieprzał i nawijał jakby byl po kilku termosach kawy. Ani na chwile nie dal kumplom odetchnąć i motywował do upadłego. Haslem w koncu sie przebudzil, Walker odstawil porcję głupot, ale mial okres, kiedy byl w gazie. Duzo zbiorek, zaciekla walka. Howard nie dal rady utrzymac tempa z pierwszej polowy, Terry to samo i na koniec Dirk zostal lekko osamotniony, bo wspieral go tylko Stackhouse.

 

Sama prezentacja mistrza byla dosc cienka. Jednak nie ma to, jak zdobyc tytul u siebie. Z publicznością w komplecie wrzeszczącą, klaszczącą, z balonami i konfeti lecącym z góry... Bylo tak cicho, ze mozna bylo slyszec, co do siebe mówili jak sobie gratulowali.

 

Brawa dla Heat, brawa dla Dallas. Wydawalo sie, ze Mavs mieli komplet kluczy, by rozpracowac Heat, ale zabraklo im tego jednego - na Wade'a. Zatryumfowali weterani, ktorzy po latach pogoni, umieszczeni w roli mniejszych lub wiekszych obserwatorow poczynan Wade'a w koncu dorwali to, na co tak dlugo czekali. Wiem, ze dla wielu widok Williamsa i Walkera obłapiających trofeum to jakiś surrealizm, ale rowniez oni na to zapracowali. Nierowno, wielokrotnie głupio, ale teraz mogą sie poczuc mistrzami. Żal mi, ze Shaq koncowke meczu oglądał z ławki, ale to jakis znak. Niestety. Chcialbym wierzyc, ze bedzie latem pracowac nad wolnymi, bo to juz wołało o pomste do nieba, ale chyba wyzbędę się złudzeń. To ciagle jest sila, ale czas rys na zbroi sie skonczyl, teraz są/będą już pęknięcia. Oby jak najmniejsze.

 

Dallas bylo dobre, ale nie mialo tego charakteru. Czuc bylo potencjal, ktory nie znalazl ujscia w ich grze. Kluczowi gracze raz po raz mieli przestoje, dobrze zaczynali lub dobrze konczyli, ale troche zabraklo kompletnych wyników. Ten trzeci mecz bedzie za nimi chodził. Mieli danie na talerzu i zamiast prowadzic 3-0 dostali 4 mecze z rzędu. Brawa dla Johnsona, ale sorki "karaluchu", nie mozna miec wszystkiego zaraz w drugim sezonie (a moze raczej półtorej) pracy :wink: Za rok też będziecie silni.

 

 

 

 

PS. Co tam, pozwolę sobie: I co, nie mówiłem, ze ten sklad ma potencjał? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Dallas sami są sobie winni takiego a nie innego wyniku. Mieli tyle sytuacji rzutowych z czystych pozycji, żadnej nie wykorzystali. Jedna decyzja nie może odebrać słusznie wywalczonego tytułu. Gdyby potrafili to by wygrali.

 

A Miami zagrali w większym sercem, widać było determinacje, koncentracje i czuli szanse zakończenia, wykorzystali to.

 

Mega mecz rozegrali Mourning i Haslem, Zo w obronie, Haslem silent killer pod koszem rywali. Pięknie się oglądało ich gre. Wade zasłużenie MVP, bez dwóch zdań, nie było żadnego zagrożenia ze strony Shaqa. O ile się nie myle Shaq był jedynym w Miami, który miał już tytuł, tak więc mamy 11 zawodników z pierwszym pierścieniem :wink: .

 

Trochę mało przyjemne zachowanie graczy Dallas, którzy nawet nie pogratulowali zwycięzcom, poza Danielsem bodajrze i trenerem :? Ale tak to jest jak się nie ma klasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie bede sie rozpisywal bo nie jestem zły a po prostu wkur*iony :? 2 ostatnie mecze, 2 najwazniejsze akcje w tych spotkanach i potencjalnie najwazniejsza akcja Finałow NBA jest wrecz komicznie gwizdana dla Wade'a :? Tamto jak tamto chco tez było bliskie dna ale Dwyane fauluje ewidentnie uderzjac lokciem Dirka i w nagrode jeszcze dostaje 2 osobiste. BRAWO! :? I gumib nic mi nie mow o tym ze chwile potem dostali akcje, bo dostali tez faul na Howardzie dosc wątpliwy. Tylko co ku*a z tego jak wtedy przy Howardize było 5 pkt straty a przy krokach 3... To jest spora roznica bo najwazniejsza akchja była chwile wczesniej gdy było 91:90(rzut nawet z podkosza tak musieli na siłę szukac dystansu, fauli taktycznych ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde pomyliłem się... Miało być 4-1 :D

 

Ciesze się, że ZO i GP w końcu mają pierścienie na palcach. Szkoda mi również Mavs mimo wszystko. Ale kto wie czy za rok znów nie uda im się wrócić do Nba Finals?

A aktualnych mistrzów czeka pracowity offseason, bo chyba pewne zmiany w składzie i lekkie jego odmłodzenie są wskazane. Jednak na razie niech się cieszą mistrzostwem :) Bo podejrzewam, że na następne mogą troche poczekać. Choć mogę się mylić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie bede sie rozpisywal bo nie jestem zły a po prostu wkur*iony :? 2 ostatnie mecze, 2 najwazniejsze akcje w tych spotkanach i potencjalnie najwazniejsza akcja Finałow NBA jest wrecz komicznie gwizdana dla Wade'a :? Tamto jak tamto chco tez było bliskie dna ale Dwyane fauluje ewidentnie uderzjac lokciem Dirka i w nagrode jeszcze dostaje 2 osobiste. BRAWO! :? I gumib nic mi nie mow o tym ze chwile potem dostali akcje, bo dostali tez faul na Howardzie dosc wątpliwy. Tylko co ku*a z tego jak wtedy przy Howardize było 5 pkt straty a przy krokach 3... To jest spora roznica bo najwazniejsza akchja była chwile wczesniej gdy było 91:90(rzut nawet z podkosza tak musieli na siłę szukac dystansu, fauli taktycznych ).

Ale tu nawet nie ma o czym mówić. Oczywiscie ze sa sytuacje które przesądzają o wyniku i są to sytuacje pojedyncze. 3 pkty straty, a 1 pkt przewagi na 30 sekund przed koncem to jednak jest "mała" różnica.

 

Do tego kroki byly wiec ta decyzja sluszna. A pociąganie za koszulke Terrego to nie faul ?? Nie ma tu najmniejszej wątpliwości kto przesądził o wyniku tego spotkania, jak i poprzedniego. Zresztą w/w decyzje nie były jedynymi kuriozalnymi w tym meczu na korzysc Heat (a taki "faul" Danielsa po koniec I poł. na wadzie gdzie chyba Wade'a powietrze ruszylo). Wynik tej serii jest kompromitacją dla sportu i śmianiem się w żywe oczy fanom i koszykarzom Dallas. Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kore

Trudno mi się w ogóle czyta, a co dopiero komentuje ten stek bzdur i potok bezwartościowej paplaniny, który juz od jakiegos czasu słyszę z twoich ust w kierunku Wade'a i ogólnie Miami. Ktos naprawde musi wyprowadzić Cię z błędu albo sprawł, ze w końcu przejrzysz na oczy (niechciałbym byc tym kims nigdy w życiu) Nawet teraz gdy Wade poprowadził swój team do mistrzostwa, próbujesz w jakimś stopniu pokazać jaką to nieuczciwościa na to zapracował. Wiesz co, to juz nie tylko jest żenujace ale również żałosne. Twoja bezczelnośc chyba nie zna granic i na Twoim miejscu powstrzymałbym się od dalszych komentarzy o wypatrzonym wyniku i o tym jakto Wade jest faworyzowany. jedyne co przez ciebie przemawia to ogromny subiektywizm i ślepota, mające swe źródło w niejasnej ocenie sytuacji oraz interpretacji ich na swoją własna korzyść/potrzebe.

 

Nie wiem czy słyszałeś o tym, ale zazwyczaj jest tak, ze zawodnik o statusie superstar jest inaczej traktowany przez sedziów niż przeciętny gracz. To sie tyczy Iversona, Bryanta, Duncana, O'Neal'a, Bryant'a, Wade'a, LEBRONA, Nowitzkiego i jeszcze wielu wielu innych graczy można by wyminic... (kolejnośc przypadkowa) I nie próbuj sie zasłaniac, śmianiem się w oczy fanom Dallas, jakobyś ich brał w obronę. Słowa z Twoich ust nie usłyszałem pochwały dla tego co Miami zarobiło, ze wyszli ze stanu 0-2, na 4-2. Bo tu przeciez wszędzie trzeba doszukac się jakiegoś nadzwyczajnego działania sędziowskiego. smieszna jest Twoja argumentacja i tyle Ci powiem. W g3, kiedy to Dallas na kilak minut przed koncem prowadzili 11 punktami to pewnie tez sedziowie pomogli Wade'woi. Wyrzygac się na taki komentarz jak Twój to za mało.

 

 

PS. Oczywiście zainspirował mnie Twój pierwszy post co do tego meczu, ale równiez wiele innych poprzednich...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególne gratulacje dla Szaka. Piekne PO w tym roku a gra Heat Mistrzowska! Nie ma sensu wracac do gwizków bo nie wypaczyly one jednego: Mistrzem jest heat.

Gratulacje dla Wade'a za MVP.

Liczyłem na Final SAS Heat bo wynik wtedy mogł byc inny ale tak znów Wschód mistrzem!

I znowu to samo........

Draft

FA market

Trades

 

NBA Europe

Treningi

Preseason

 

i RS 2006-7

 

tylko Quo vadis canal plus?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kibicowałem miami.Życzyłem takim graczom jak Zo,Payton czy Walker (nawet jemu,nie lubię jak po kimś jedzie się za bardzo a mr.cegła strasznie obrywał) no i Shaqowi (za łamanie koszy, za czasy w Lakers i Magic i jeszcze parę innych rzeczy).Bardzo chciałem żeby wygrali ale to co się stało w dwóch ostatnich meczech to skandal.Nie lubię nadużywac słów ale to jest

S-K-A-N-D-A-L

 

Wade w ostatniej akcji meczu zwyczajnie nie był faulowany-to on faulował!

Miał przynajmniej jedną akcję kiedy rzucił 2+1 mimo,że obrońca go nie dotknął.Już nawet nie chodzi o to,że facet rzucał te punktu które wypaczyły wynik meczu ale do diabła obrońcy takze inaczej reagują przy kolesiu którego już nawet nie tyle nie mozna dotknąc,jemu nie można pomachac rękami przed oczami,ba nie mozna przy nim biec w ostatnich sekundach! Bo facet walnie cię łokciem i będzie rzucał osobiste!Zabawnie wygladał Wade skaczący i szukający kontaktu z obrońcą na pól dystansie-koleś wiedział doskonale,że gwizdki służą jemu i starał się jak mógł to wykorzystac-pretensji do niego nie mam ale podobac to mi się to nie podobało.Żeby wszystko było jasne-dla mnie Wade jest świetnym zawodnikiem ale w tym finale on mial olbrzymie wsparcie u sędziów i dla mnie to zwyczajny wałek.Tutaj trudno nie zgodzic się z KarSpem i korem

 

Pomyłki się zdarzają ale to co widziałem to była cholerna żenada!Piłka odbija się od parkietu i LECI poza bosiko,Dirk do niej skacze a co robi sędzia?Łapie ją mimo,że nie dotkneła ona ziemi! Ja nie wiem czy ona by została wyratowana przez Nowitzkiego ale wiem,że takich rzeczy się nie robi.A to przecież tylko maleńki przykład.Pewnie byłoby tego wiecej ale jakoś nie mam ochoty oglądac powtórek.Sędziowie mi to obrzydzili.

 

Dla mnie ten sezon był chory-Nash dołączył do Jordana i Magica,dwa ostatnie mecze finałowe były przekręcone....Ja wiem,że NBA szuka nowych gwiazd, ja wiem ,że to biznes ale to co zobaczyłem w tym roku to była ordynarna manipulacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce tutaj rozpoczynac wojny osobistej wiec a pro posta do mnie skierowanego napisze odpowiedniego PMa, ale kazdy kto jest trzezwo myslący widzi jak glupei rzeczy powypisywal ten typ.

 

Najlepsze z nich:

 

- ze ja niby nie doceniam Wade'a (fakt, bardzo ciezko rozroznic niedocenianie zawodnika z krytyką sedziowania, i widac ze niektorzy maja problem z tak trudnym odroznianiem tak trudnych pojec)

- ze niby wrzucam na Miami (no tak, normalnie potok krytyki)

- ze ja mowie ze nieuczciwie Wade pracował (a do tego ile sie obijał !!)

- ze ja niby subiektywnie oceniam sytuacje na boisku (pewnie, ostatnio wprowadzaja zasadę "bij lokciem, ciągaj za koszulki, wszystkie chwyty dozwolone" a ja cholera glupek o tym nie wiem :/) no a do tego jeszcze dla sowich korzysci (bo tak naprawde to mi zaplacili ale ciii)

 

itd itp :lol:

 

Naprawdę, kto normalnie mysli i obiektywnie ocena sytuacje doskonale wie ze nie chodzi mi tutaj o to ze Miami jest zlą druzyną, czy tez ze zle grala, ze nie chodzi tutaj o to ze uwazam ze Wade nie byl swietny w tych Finalach i nie zalsuzyl na wielkie slowa uznania, ze nie chodzi w koncu o to ze uwazam ze Heat byli tłem dla Mavs, a tak w ogole to sa do bani itd itp. Tylko ktos o tak wąskim horyzoncie myslowym jak powyzszy user moze wyciagac tak glupie wnioski z tego wszystkiego. Prawda jest jednak zupelnie inna, moj poglad na sytuacje jest zupelnie inny.

 

Jednak prawda jest tez taka, że owe decyzje wypaczają wynik meczu i to te decyzje deprecjonują osiągnięcia druzyny Miami a nie moje osądy !

 

A dlaczego? Bo te manipulacyjne decyzje są faktami, a moje osądy są subiketywnymi rzeczami.

 

PS. Całkowicie powaznie - Szaku, wiem ze nie chcesz wchodzic do dyskusji zapewne dlatego pominales kwestie, ale powiedz mi tylko tak krociutko, naprawde w jednym zdaniu, co sadzisz o tych sytuacjach, o lokciu, o ostatnim faulu Paytona, o faulach widmo na Wadzie (jak ten Danielsa) i wielu wielu innych kontrowersyjnych decyzjach na korzyść Heat itd... Pytam bo jestem ciekaw wlasnie jak fan druzyny się do tych kwestii odnosi...

 

PS2. Jmy - prosze cie, nic do mnie nie pisz, o nic cie nie pytam, sie do ciebie w ogole nie zwracam, wiec tutaj na forum daj se spokoj, nie bede tego czytal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.