Skocz do zawartości

Reprezentacja USA


Kily

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

A ten rubio żal, moze w innych meczach cos ale na przeciagu calego meczu nie blyszczal w ogole bo... ? Reyes solidnoscia cos tam punktowal, porażka

 

 

żal to czytac takie rzeczy. Rubio ma dopiero 17 lat, a już ma dobry przegląd pola no i jest niewiarygodnie szybki. Będą z niego ludzie, jeszcze narazie wątły fizycznie, ale na to przyjdzie czas. Poza tym:

 

Colangelo o Rubio

 

Ricky Rubio nie przestaje zadziwiać wszystkich obserwatorów na świecie. Pomimo młodego wieku kapitalnie radzi sobie na olimpijskich parkietach. - To jest zupełnie inny rodzaj talentu. To coś niesamowitego - powiedział menadżer reprezentacji USA, Jerry Colangelo.

 

 

- Będę zszokowany, gdy nie zobaczę go wybranego przynajmniej z dwójką w draftcie. To urodzony lider drużyny. Ambitny, zadziorny i zorientowany na sukces. To jest czymś fenomenalnym jak na tak młody wiek - dodał Colangelo.

 

Rubio w październiku skończy 18 lat i w 209 roku będzie mógł wejść do draftu. Nieoficjalnie mówi się, że Hiszpan poczeka z tym krokiem do roku 2010.

Ciekawe na ilu meczach Hiszpanii bylo Colangelo heh. Tak wiem młodzian mega szybki zwłaszcza przy tej czapie od Bosha ;) Nie zycze mu źle ale denerwuje to ze robi sie gwiazde z cieniasa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nikt nie robi z niego gwiazdy, a jesli juz to Europejskiej koszykowki, Rubio to przede wszystkim project, prospect, a nie gwiazda, zreszta jeszcze mowilo sie o nim, ze nie jest NBA Ready, wiec nie dziw, ze nie radzil sobie rewelacyjnie. musisz jednak przyznac, ze ma papiery na gre, wiec cieniasem tez nie mozezs go nazywac :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obejrzałem Amerykanów dopiero w meczu z Hiszpanią. Trochę się zawiodłem, że mecz okazał się jednostronny, ale w zasadzie Espania nie miała po co cisnąć. Nie w tej fazie zdobywa się medale. USA bardzo pozytywnie, choć nierzadko fajtłapowato. Tylko, że u Hiszpanów obnażali fajtłapowatość częściej. Podobało mi się ich zaangażowanie, szczególnie w obronie. Atak w sumie taki se. Dużo indywidualizmu, ale nie przesadzali, no i w końcu talent to ich atut, to niech korzystają. Podobali mi się Lebron z Wadem. Robili wszystko, a co najważniejsze - skutecznie. Pierwszy lideruje zespołowi, a Dywan super ma te wejścia z ławki. Niby na drugim planie (że niby tylko "ławkowicz", ale błyszczał bardzo. Uważam, że tym razem nikt ich nie zatrzyma. Wreszcie mają na imprezie tej rangi i talent, i zaangażowanie na 100% i jakieś ogranie. Wcześniej zawsze czegoś brakowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdziekolwiek się pokaże Kobe Bryant, gwiazdor koszykówki NBA, wywołuje chaos podobny do wizyt idoli popkultury lub członków rodziny królewskiej.

Gdy wylądował na lotnisku w Pekinie, obawiał się wyjść z prywatnego odrzutowca, by nie być rozszarpanym przez tłum fanów. W końcu, gdy opuścił kabinę, o autograf poprosił go nawet członek chińskiego rządu.

 

Gdy obrońca Los Angeles Lakers udzielał wywiadu mediom tłum niebezpiecznie zmniejszał odległość dzielącą go od niego, mimo szczelnego "muru" ochroniarzy Najbardziej wartościowy gracz NBA (MVP ligi) jest prawdopodobnie również najbardziej popularnym cudzoziemskim sportowcem w Chinach - kraju, w którym koszykówka jest najbardziej oglądanym sportem po futbolu.

 

Michael Phelps i Usain Bolt wrócą do domu z "wianuszkiem" medali na szyjach (szczególnie ten pierwszy), ale sława Kobe Bryanta jest większa niż największych herosów igrzysk.

 

"Uczciwie mówiąc, nie wiem, jak to wyjaśnić" - powiedział Bryant z nieśmiałym uśmiechem. "Myślę, że to dlatego, iż jestem w Chinach po raz piąty. Jestem tu popularny od 1999 r. ale tego lata... nie wiedziałem, że jestem taki wielki".

 

Koszulka Los Angeles Lakers z numerem Bryanta - 24 - sprzedaje się w Chinach lepiej niż trykot Chińczyka Yao Minga, gracza Houston Rockets.

 

Zapytany, kto jest jego najbardziej ulubionym koszykarzem, Amerykanin czy Chińczyk, 14-letni Zhang Wei odpowiedział bez wahania "Kobe. On jest cool. Jego wsady do kosza są niesamowite".

 

Magazyn "Forbes" oszacował, że Kobe Bryant jest najbogatszym sportowcem uczestniczącym w igrzyskach w Pekinie. Według miesięcznika Bryant zgromadził, w ciągu siedmiu lat gry w drużynie "Jeziorowców", 136 milionów dolarów, łącznie z kontraktami sponsorskimi.

 

Nie tak dawno, było nie do pomyślenia, by Chińczycy podziwiali Amerykanów, ale pekińscy fani koszykówki są zauroczeni NBA, a Bryant pozostaje dla nich najbardziej podziwianym graczem. Nawet gdy siedzi na ławce okrzyk "Kobe!, Kobe!" - niesie się w hali. W odpowiedzi, Kobe pozdrawia, gestem księcia lub monarchy tłumy swych wielbicieli.

8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobra, czyli mamy juz niemal wszystko jasne

usa-hiszpania w finale

amerykanie zrobili po raz kolejny swoje.

meczu z arg w polfinale widzialem kilkanascie minut.

nie zagrali szalowo. arg stracili manu ale skonczylo sie 20, gdzie juz po 1 kwarcie bylo wiadomo jak to sie skonczy. choc w 2 kwarcie bylo ciekawie w pewnym momncie.

 

jedno mnie zastanawia:

dlaczego usa graja tak malo howardem. i nie chodzi mi tu o to by wiecej mu dogrywac. nie. tylko chodzi mi tu o jego obecnosc. za kazdym razem gdy schodzil usa mieli dziure pod koszem i scola robil co chcial. zeby bylo zabawniej zamiast niego wchodzil.. prince. ktos wie o co chodzi? dwight ma jakies problemy zdrowotne? cos z ta klatka piersiowa?

 

generalnei na plus. nie ma opcji by nie wygrali i skoncza turniej z przewaga +25ppg. chociaz final to final...:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

póki co świetny mecz, Hiszpania pokazuje swoją prawdziwą wartość w porównaniu z tym meczem grupowym. Zdecydowanie najciężej się gra USA jak do tej pory, ani razu tak naprawde nie odskoczyli no i jeśli to się nie zmieni to jeszcze wszystko możliwe. Rubio w pierwszej piątce jak na razie świetnie :) niby cały czas na ten jeden kozioł za plecami, ale tak jak sobie pogrywał z Kiddem, D-Willem i innymi to aż mi było miło, że koleś w moim wieku robi takie rzeczy. Zazdroszcze temu kto go wybierze w drafcie jeśli on się będzie tak rozwijał. Fernandez to samo, Blazers bd mieli z niego maxx pociechy jeśli on zawsze jest w takiej formie jak na tych igrzyskach. Ze strony USA- Wade. Gdyby nie on to USA by miało cieplutko, ojj cieplutko...świetnie rzuca w tym turnieju.

Jak Hiszpania ograniczny te straty na swojej połowie to mają dużą szanse.

 

Co do sędziowania...myślałem, że oglądam finał IO a nie jakiś rozgrywek klas 6 szkół podstawowych :? pierwsza kwarta masakryczna, w drugiej niewiele lepiej. Niby mylą się w miare po równo (jak dla mnie ciut więcej dla USA) ale jak widziałem te 2 faule na Wadzie z rzędu (jeden Rubio drugi nie wiem kto tam był przy rzucie 3ki) to mnie krew zalewa :?

 

ESPANIA! :)

 

edit:

szkoda maksymalna..świetna 3 kwarta szczególnie na początku potem lekka zadyszka, zszedł Fernandez, ale Navarro pociągnął świetnie tą gre w 3 kwarcie. Ten powrót Fernandeza w 4 kwarcie kiedy najpierw uwolnił się od krycia i dał Gasolowi na alleya i potem ten wsad z faulem Howarda to było mistrzostwo :) no ale się nie udało, ten rzut Bryanta tu był kluczowy jakby Fernandez nie zszedł przy nim za faul to jestem przekonany, że conajmniej byłaby dogrywka, a tak no szkoda, zdecydowanie lepsze wrażenie zostawiła Hiszpania. USA słabiutko w obronie na swojej połowie, przeciwko strefie Hiszpanii szczególnie w drugiej połowie maskarycznie źle grali, no ale mieli Wade'a.

 

a sędziowie tymi technicznym faulami w końcówych sekudnach pokazali, że zjebali ten mecz od początku do końca :?

 

mecz godny finału, szacunek dla USA, ale jeszcze większy dla Hiszpanii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naogladalem sie tyle hujowego sedziowania w tym sezonie przy okazji meczow lakersow, ze to dzisiejsze niespecjalnie mnie... zdziwilo. nie bylo zle. faktycznie troche sytuacji kotrowersyjnych, jak gwidki dla wade'a, czy braki gwizdkow na gasolu czy kilka innych sytuacji ale miescilo sie to w normie. no i bez sensu te techniki w koncowce.

 

co do samego meczu to stal na bardzo wysokim poziomie. swietnie sie to ogladalo. wiele swietnych akcji, szczegolnie po stronie hiszpanii. i nie chodzi mi tu nawet o te akcje rubio czy fernandeza tylko cale akcje gdzie 2-3 podaniami rozbijali obrone usa.

 

po stronie usa w 1 polowie fenomenalny wade czy paul. swietny mecz rozegral tez kobe. kreowal partnerow, zaliczyl najwiecej asyst (6) po stronie usa. czesto oddawal pilkegdy trzeba bylo. gdy trzbeba bylo przysicnal srube i rzucil 8 punktow i dal 2 asysty w tym najwazniejsze punkty w meczu czyli 3+1, poza tym niezla obrona na fernandezie w tej koncowce. to na nim zlapal chyba 5 faul.

 

lbj wypadl z rytmu przez faule. dwight tez slabo. ale generalnie dobrze zagrali jako calosc. nareszcie trafiali trojki i to chyba spowodowalo, ze ten mecz wygrali. tyle. zrobili swoje. wszyscy sa szczesliwi. teraz niech odpoczna, i ruszamy za miesiac z liga... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny meczyk, brawa dla Rudyego i Navarro (ile on tych La Bomb trafił :shock: ). Sędziowanie było masakryczne - co prawda równo w 2 strony ale momentami takie gówna odgwizdywali, że szkoda gadać. Dla mnie najważniejszym faktem, była minka Wade'a po fade-away ze spinu - identyczna jak 2 lata temu po 17pts z rzędu z Detroit. Takiej minki nie widziałem u niego przez długi czas. Mecz godny Finału, trójka Kobego z faulem a poźniej Wade'a i było po sprawie. Brawa dla Hiszpanów za walkę i ambicję. Portland będzie miało pożytek z Fernandeza - zobaczymy kto wyciągnie Rubio. Marc Gasol postępy ogromne ale mimo wszystko jest jeszcze ciągle lekko drewniany. Wyrobi się.

 

BTW I znowu czepiacie się Wade'a :lol: Jeden faul był z dupy wzięty, reszta prawidłowa moim zdaniem. No i na dodatek nieodgwizdany ewidentny przy trójce kończącej 1 połowę... No ale zawsze trzeba zgnoić troszkę Wade'a bo jeszcze ktoś pomyśli, że jest lepszy od T-Maca :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy mecz :) Nie powiem, że piękny i cudowny, bo jednak USA nie grało tego co grać potrafi, ale ciekawy i finału napewno godny ... Choć napewno to w pewnej części zasługa Hiszpanii, to jednak pudłowanie w tak wielu banalnych sytuacjach nie do końca jest na porządku dziennym ...

 

Powiedziałem wcześniej, że Hiszpania zagrała w grupie na 100 % ... No cóż, szczerze mówiąc to w pewnym sensie miałem rację - skład i proporcje czasowe w hiszpańskim zespole były całkowicie inne niż te finałowe ... Ten zespół "finałowy" to całkiem inna bajka, niż ten grupowy ... Świetnie grał Fernandez (choć porównywanie go Jordana lub Chrisa Paula jest trochę nie na miejscu na chwilę obecną :roll: ), Rubio choć trochę rozdmuchany ten jego talent, to jest jednak szybki i to dawało mu nieco przewagi nad Kidd'em w pewnych momentach ... Wysocy tradycyjnie sobie niewiele robili z podkoszowców USA ... Co do tych techników, to czy takie bez sensu ... Sobczyński trochę głupot gadał (o tym za chwilę :P ) o jakichś technikach dla ławki itd itp ... Bullshit, bo techniki poszły dla Rubio i trenera za zbyt ostre dyskusje z sędziami ...

 

No a po stronie USA?

 

Dwight przeciętnie przez cały turniej ... Robił co swoje, ale można by się było więcej po nim spodziewać ... 6/10

 

Melo ciągnął grę zza łuku z całkiem niezłym skutkiem we wszystkich spotkaniach ... 7/10

 

LeBron po świetnym turnieju, nieco oklapł w finale ... 8/10

 

Bryant także bez rewelacji, w sumie na tych igrzyskach rozegrał 1 może 2 spotkania na swoim poziomie ... I finał napewno nie był jednym z nich :) Nie ulega jednak wątpliwości, że w sumie przesądził tym rzutem 3+1 o mistrzostwie Amerykanów ;) 7+/10

 

Kidd ... Podobnie jak James, z tym, że on w finale dostał jakieś 10 minut ... Ale jego rola w sukcesie zespołu jest niepodważalna ... Potrafił uspokoić grę, potrafił przyśpieszyć ... Ogólnie na plus jak najbardziej ;) 7+/10

 

Deron Williams ... W finale także nie był sobą, bardzo ładnie sobie z nim Hiszpanie radzili ... Przez cały turniej grał bardzo dynamicznie, świetnie nakręcał razem z Paulem akcje ... 7/10

 

Michael Redd bez rewelacji, ale nikt się z jego strony cudów nie spodziewał. To co miał robić, zwykle robił, trójeczka czasem siedziała, czasem nie, jednak jak na 5 czy 6 rezerwowego występ pozytywny. 6/10

 

Tay Prince początkowo nie wykorzystywany przez Krzyzewskiego, dopiero w późniejszej fazie turnieju pokazał na co go stać ... Nie grał wiele, ale kiedy juz wchodził na parkiet, nie było mowy o tym, żeby zawodził. 6+/10

 

Chris Bosh - obok Wade'a najlepiej grający rezerwowy ... Prawdę mówiąc, był bardziej przydatny chwilami niż Howard. Dużo zbierał, pod koszem punkty także zdobywał ... Nie ma raczej do czego się przyczepić ;) 7+/10

 

Chris Paul, chyba najlepszy z trójki nominalnych PG w zespole. Punktować punktował, agresywnie w obronie i eleganckie prowadzenie gry, choć czasami także głupie straty ... W finale był praktycznie jedyną odpowiedzą na Rubio, który zadziwiająco skutecznie mijał wszystkich Amerykanów TYM SAMYM zwodem ... 8/10

 

Dwyane Wade :) W mojej skromnej opinii i ku wielkiej wlasnej satysfakcji, najlepszy gracz Amerykański na tym turnieju ... Jako 6th man poprostu przechodził chwilami samego siebie. Widać u niego było przeogromną chęć do gry i do tego świeżość, która pozwalała mu dokonywać takich wyczynów. Choć głównie był finisherem, to właśnie jego akcje w przeciągu całego turnieju Amerykanom dały najwięcej ... Grał efektownie i efektywnie, nie raz i nie dwa swoją grą pobudzając innych do działania ;) 9/10

 

Carlos Boozer ... W sumie tylko jeden przyzwoity mecz, mimo wszystko najsłabsze ogniwo w zespole USA. 5/10

 

 

No i teraz nawiązanie, do komentarz w TVP (choć wszystkich meczy z polskim komentarzem nie oglądałem :P). Jeśli mają się sprawdzić słowa "studyjny" i do publicznej wróci NBA (marne szanse z obecnym zarządem i organizacją ...) to broń Boże nie dopuszczać do głosu Sobczyńskiego ... Choć nie gada głupot pokroju "LeBrown Jones", ogólnie jego poziom wiedzy o koszykówce Amerykańskiej jest całkiem przyzwoity (choć miałem wrażenie, że się opiera głównie na wydrkuach statystyk), to jednak ma klapki na oczach i to cholerne ... Jak już sobie coś założył, to choćby nie wiadomo co się działo na boisku, to już zdania o danym graczu nie zmieni ... Ile razy można powtarzać, że James nie potrafi mijać, kiedy mija kolejnego rywala? Czy też piać o jego rewelacyjnych wjazdach pod kosz kiedy, LeBron poprostu pudłuje? Ile razy można powtarzać o totalnej dominacji Howarda, kiedy ten nie zbiera piłek i nie trafia spod kosza? Ile razy można powtarzać, jaką to cudowną skuteczność ma Kobe (notabene początkowo imię wymawiane, tak jak pisane), kiedy nie trafia 5 rzutu z kolei? Ile razy można powtarzać jakim to fatalnym graczem jest Boozer, kiedy trafia i zbiera tak jak powinien? W końcu jak długo można podniecać się masywnością Marca Gasola, kiedy ten ma za przeciwnika kogoś pokroju Chrisa Paula ... Oj nie, nie podobał mi się komentarz pana Piotra niestety ... Miał z góry założone scenariusze i opisy graczy, które powtarzał przez cały turniej. Miałem wrażenie, że USA Team podzielił na trzy obozy :

 

gracze opisywani w samych superlatywach, bez względu na to jak akurat grają, do których należeli - James, Paul, Bryant, Wade, Melo, Howard,

 

gracze cały czas krytykowani, choćby dokonywali cudów na parkiecie - Prince, Boozer, Redd

 

gracze "neutralni" jakby nie zauważani przez komentatora, poza sporadycznymi akcjami - Deron, Kidd, Bosh ...

 

Nie podoba mi się niestety takie szufladkowanie graczy ... I chyba nadal wolę pozostać przy obcojęzycznym (angielskim oczywiście, nie jakimś chińskim lub niemieckim :P ) komentarzu ;)

 

No i jeszcze krótko o sędziowaniu ... Na niewiele pozwalano, to fakt, gwizdano chwilami śmieszne rzeczy, ale trzeba przyznać, że od czasu do czasu sędziowie potrafili wyczuć kiedy coś trzeba puścić dla dobra amerykańskiego show i tych kroków nie gwizdali, choć w normalnych sytuacjach by to zrobili ;) Nie było tragedii, wyników w żadnym meczu nie wypaczyli, bo jak juz ktoś zauważył, gwizdali zwykle po równo - fakt, że chwilami absurdalnie, ale to już inna kwestia ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był niesamowity mecz :shock: Naprawdę, mimo porąbanych gwizdków co niektorych (te 4 wolne z rzędu mnie powaliły :twisted: ), to spotkanie godne legendarnych finałow typu ZSRR vs USA z 1976 r.

 

Muszę przyznać, że cofam te swoje słowa o Hiszpanii, która nie może niczym zaskoczyć Amerykanów. Wręcz przeciwnie :roll: Tak jak Fernandez, Navarro czy Rubio wykorzystywali wysokich, to głowa mała, robiąc przy tym niesamowite show :!: Hiszpanie zagrali ładniej, bardziej zespołowo... Co więcej, deska też była dla Hiszpanów (37-31), co świadczy o tym, że mecz dla USA wygrał obwód, a nie frontcourt. Co prawda, Hiszpanie mieli więcej strat, ale wydaje się, że byli bardziej (do pewnego momentu) zdeterminowani i mieli lepiej rozpracowanego przeciwnika. Amerykanie po prostu nie pękli i dzięki trójkom Kobe, Wade i, ważnych, D-Willa i Melo, zdołali utrzymać przewagę, choć ich gra wkurwiała momentami. Ta bezradność Howarda czy Bosha pod atakowaną tablicą, te na siłę z niczego kręcone akcje przy złym rozstawieniu (small and smart plays w USA leżały zupełnie), jakieś wcinki Kobe i Wade kończące się krokami (choć cholera swoją droga nie za bardzo rozumiem jakimi) totalny open space i brak pomocy w pomalowanym przy akcjach 1/1 np. Navarro vs Paul czy Fernandez vs D-Will...

 

Ważne zwycięstwo i w porę, ale wydarte z gardła i po ciężkiej walce. Ale i Krzyżewski ma swój tryumf, więc ciekawi mnie kiedy w końcu wyląduje w NBA... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę świetny mecz, wreszcie w tym turnieju można było obejrzeć mecz Amerykanów z zaciętą końcówką i walką do końca. Hiszpanie pokazali charakter, wolę walki, nie podeszli do tego meczu ze srebrnymi medalami na szyjach, chcieli złota i między innymi dzięki temu mieliśmy tak dobre widowisko.

Hiszpania zagrał bardzo dobrze, twardo w obronie, ale USA zagrało jeszcze lepiej, rewelacyjna egzekucja z dystansu, dobra obrona, koncentracja, dużo przechwytów, mieli w Finale godnego przeciwnika, ale byli po prostu lepsi, byli najlepsza drużyną turnieju zasłużenie sięgnęli po złoto.

 

Fajnie, że Rudy Fernandez będzie grał w NBA, dziś i w poprzednich meczach pokazał, że ma umiejętności, dzięki którym powinien być kimś w najlepszej lidze świata.

Natomiast żałuję, że Navarro tak szybko zrezygnował z gry w NBA, przecież on dziś grał jak równy z równym przeciwko Amerykanom, pokazał wiele świetnych zagrań i szkoda, że wraca do Europy, bo na pewno NBA to nie są dla niego za wysokie progi.

 

 

 

Lucasso, jak się czyta twój opis tego meczu czy ocenę poszczególnych graczy, to jedno rzuca się w oczy: jesteś fanem Lebrona, a przez to próbujesz umniejszać zasługi np. Kobego. Przecież dziś Bryant obok Wade'a był najlepszym graczem USA, a Lebron zagrał przeciętnie i to jest fakt, więc nie wiem dlaczego napisałeś, że dziś Kobe nie zagrał dobrze.

James zagrał bardzo dobry turniej, ale w samym Finale nie zachwycił i tyle, a Kobe wręcz przeciwnie, w grupie grał powiedzmy, że dobrze, ale od ćwierćfinału wskoczył na wyższy poziom i było to widać.

 

 

Co do komentatora TVP to też nie bardzo sie z tobą zgadzam. Niejednokrotnie krytykował Boozera czy Prince'a bo ci po prostu na to zasługiwali, ale kiedy notowali dobre zagrania to o tym mówił. Dziś kiedy Lebron nie trafiał layupów spod kosza to mówił o tym i był zdziwiony. Jak najbardziej normalne, bo przecież James rzadko myli się w takich sytuacjach. Kiedy trzeba było podnosił głos, fajnie jarał się jakimiś efektownymi akcjami Amerykanów w meczach przeciw Chinom, Argentynie itd.

Poza tym dobrze wymawia nazwiska(mała rzecz a cieszy :wink: ), nie gada głupot, nie popełnia raczej błędów rzeczowych, mi się jego komentarz podobał i zupełnie nie zauważyłem szufladkowania graczy.

Piszesz, że np. Howarda cały czas chwalił. Często krytykował go za kiepską skuteczność wolnych, dziś kiedy uderzył w twarz Gasola też to zauważył.

Podaje tylko te przykłady które akurat mi się przypominają, ale podczas trwania Olimpiady komentarz był naprawdę przyzwoity według mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow ... Ja faworyzuję LeBrona w tamtym poście? :lol:

 

Nigdy w życiu :) Napisałem przecież, że oklapł w finale ... Umniejszam Bryantowi? Chyba nie aż tak bardzo jak mówisz ... Po wyjściu z grupy grał juz świetnie? Ile to spotkań? 3. Według ciebie grał świetnie w 3 spotkaniach, według mnie grał tylko w jednym TAK JAK GRAĆ POTRAFI, a to wcale nie jest mówienie "zagrał słabo" w tym trzecim itd ;) Poporstu w finale mógł zagrać lepiej, pokazał to chociaż w meczu z Australią (nie powiesz chyba, że wyższy poziom gry Bryanta to spotkanie półfinałowe :roll: ) ... I nawet jeśli - niech będzie - wyolbrzymiam rolę LeBrona (nie wiem gdzie się tego dopatrzyłeś naprawdę :roll: ) i umniejszam roli Bryant'a (tego też nie wiem :roll: ), to i tak zawodnikiem meczu i całego turnieju był dla mnie Wade, więc dyskusyjna batalia James vs Kobe, do której zdawałeś się nawiązywać i tak jest tutaj nie na miejscu, bo ich mister Dywan pobił na głowę ;) Równiutka forma cały turniej, niesamowity power i można by tak wymieniać jeszcze długo ...

 

Jeszcze co do komentarzu - może odnieśliśmy inne wrażenie, bo ja z Sobczyńskim oglądałem 4 spotkania i miałem mniejszy asortyment jego komentarzy do przeglądnięcia, czyli łatwiej mi było zapamiętać pewne sprawy, podjęte w tamtych spotkaniach ... Howarda krytykował tylko i wyłącznie przy rzutach wolnych (w tych spotkaniach, które z nim oglądałem), przy okazji porównując jego ogólne umiejętności na FT (czyli nie tylko do dyspozycji na turnieju) do umiejętności Shaq'a - co moim zdaniem jest grubą przesadą ... To, że zauważył uderzenie Gasola w twarz nie świadczy o tym, że chwilę później piał w niebo głosy o dominacji Howarda pod koszem kiedy to bez nikogo w promieniu metra zapakował piłkę do kosza ... Jak dla mnie troszkę za mało elastyczności i traktowania tych największych gwiazd USA jak świętych krów, nawet gdy nic im nie wychodziło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryant także bez rewelacji, w sumie na tych igrzyskach rozegrał 1 może 2 spotkania na swoim poziomie ... I finał napewno nie był jednym z nich

 

Kobe grał dość przeciętnie na tej Olimpiadzie. Wydaje mi się, że zapłacił frycowe za brak doświadczenia w takiuch imprezach. LeBron z Wadem już jednak zdążyli się ograć. Jednak weź pod uwagę, że od stanu 91-89, kiedy Hiszpanie niemal dogonili Amerykanów, Bryant rzucił 11 punktów, wykreował partnerom parę pozycji do rzutu (w całym meczu najwięcej asyst) i był kluczową postacią tej końcówki.

 

 

LeBron był chyba najleoszym, najpewniejszm i najrówniejszym graczem drużyny w przeciągu całych Igrzysk. W finale jednak zagrał słabiej.

 

 

A Sobczyński to dno i porażka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wypada się nie zgodzić świetne widowisko z NIEZŁYM sędziowaniem jak na FIBOwskie warunki mimo paru tragicznych gwizdków. powtórzę sędziowanie było o wiele lepsze niż ogólnie w eurolidze bo to kamien milowy że w końcu pozwolono na walkę podkoszową....no a że nie maja głupki pomysłu aby czasem małym odpuścić ( takie quasi przywilej korzyść przy minieciu na lekkim kontakcie BO TENDENCJA :evil: przy przechwytach np. Kidda że jak nie widzę dobrze TO GWIZDNĘ jest nadal......)

 

Lucasso, jak się czyta twój opis tego meczu czy ocenę poszczególnych graczy, to jedno rzuca się w oczy: jesteś fanem Lebrona, a przez to próbujesz umniejszać zasługi np. Kobego. Przecież dziś Bryant obok Wade'a był najlepszym graczem USA, a Lebron zagrał przeciętnie i to jest fakt, więc nie wiem dlaczego napisałeś, że dziś Kobe nie zagrał dobrze.

James zagrał bardzo dobry turniej, ale w samym Finale nie zachwycił i tyle, a Kobe wręcz przeciwnie, w grupie grał powiedzmy, że dobrze, ale od ćwierćfinału wskoczył na wyższy poziom i było to widać.

 

 

Nie do konca, choć jakby ktos FORSOWAŁ tezę ze "dla mnie jezeli KB jest MVP to powinien byc na boisku zdecydowanie najlepszy" jest śmieszna to obniżam noty przede wszystkim KB za grę w finale mimo bajecznej akcji 3+1 która zgodzę się że była decydująca.

Haterem jego nie jestem ale w paru rzutach właśnie u niego widać było takie "podpalenie" i przestrzelenie paru rzutów z jego pierwszym włącznie! to akurat mu nie przystaje a w finale było to widoczne bardzej u niego niż u Wade'a czy LBJ.

 

JEDNA DROBNA UWAGA O KTÓREJ NIE PISZECIE!

 

podstawowtm PG w Hiszpanii jest kontuzjowany jose Calderon którego obecność wprowadziłaby więce spokoju i dodała jeszcze wiecej głębi ekipie która tak dzielnie walczyła (89:91)

zal Navarro że wraca do Euro i tak myślę że sprawa LBJ lub KB w Europie nie jest przesądzona jesli Europejski Team tak dobrze promuje basket. Może inne druzyny z Euro zapatrzone w vicemistrzów olimpijskich uwierzą że mozna USA pokonać i te inwestycje mogą się zwrócić, dodatkowo następna olimpiada w Londynie a i Polakom moze cos skapnie choc bez sponsorów LIPA

 

okazja na przechwycenie kasy przy kłopotach naszej piłeczki i przekładania 1 kolejki była przy naszym euro wydawała się spora ale chyba rzeczywiście WYDAWAŁA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma być faworytem Lucasso w jego poście, to tylko Kidd. :P Natomiast co do najlepszego gracza w przeciągu turnieju, to raczej LeBron, który wydawał się być w niespecjalnej dyspozycji strzeleckiej, ale przez cały turniej grał równo, wybijał się, jako jedyny miał w każdym meczu dwucyfrową zdobycz na 50% fg i był tym everything manem absolutnie do wszystkiego. Natomiast w samym finale na pewno zagrał słabiej, choć również przyzwoicie.

 

Sam finał był naprawdę świetny. Okazało się, że miałem rację twierdząc, że USA Team tak zmotywowany z odpowiednim zestawieniem musi zdobyć złoto i tak było pomimo naprawdę świetnego występu finałowych rywali, a James tym samym nie rzucił słów na wiatr obiecując wszystkim złoto. ;) Przez pierwsze 1,5 kwarty egzekucja była naprawdę niszcząca i Amerykanie w niebywałym tempie nabili 67 pkt., Amerykanie wyglądali bardzo dobrze poza Boshem, którego Gasolowie objeżdżali na wszystkie możliwe sposoby, a Hiszpanie mimo tego się trzymali. Później to trochę się zmieniło, ale też nie brakowało emocji, czego dowodem było zbliżenie się Hiszpanów na 2 pkt. w 4 kwarcie. Decydująca jednak okazała się akcja 3+1 Bryanta i zejście Fernandeza. Wielkie brawa dla Hiszpanów, którzy zagrali naprawdę świetny mecz, a zwłaszcza trio Gasol-Fernadnez-Navarro. Jednak chyba jeszcze większe dla Wade'a, który po prostu zniszczył wszystko w pierwszej połowie. A w ostatnich meczach wydawało się, że już nieco opadł po wielkim boom na początku turnieju.... Na pewno ten mecz pozostanie zapamiętany na długo, ale żeby nie było to słodko, to widowisko popsuli nieco sędziowie, którzy strasznie razili nieuwagą i brakiem konsekwencji. Raz pozwalali rzucać Boshem na glebę, innym razem gwizdnęli 4 faule w 20 sekund, a np. sposób w jaki wprowadzili w foul trouble LeBrona może budzić niesmak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie podobal Ci sie komentarz dziennikarza ktory krytykowal Jamesa i chwalil Bryanta... Niemozliwe! :P

jaki ty czasami potrafisz byc zalosny... po prostu nie podobal mu sie jego komentarz, bo on sie gowno zna na koszu, ok? po co sie doszukiwac podtekstow? :roll:

 

mysle, ze najwiecej racji we wszystkim mial tutaj jendras

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nie podobal Ci sie komentarz dziennikarza ktory krytykowal Jamesa i chwalil Bryanta... Niemozliwe! :P

jaki ty czasami potrafisz byc zalosny... po prostu nie podobal mu sie jego komentarz, bo on sie gowno zna na koszu, ok? po co sie doszukiwac podtekstow? :roll:

 

mysle, ze najwiecej racji we wszystkim mial tutaj jendras

LOL, mysle ze wszyscy z wylaczeniem ciebie zrozumieli ze to byl zart ;-)

 

Ale wiem wiem, to ta silna potrzeba dążenia do konfliktu ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.