Skocz do zawartości

Filmy


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

"Dobrea scena strzelaniny, nic więcej" no wlaśnie dla kogoś innego jednak coś jeszcze będzie w tym filmie. Tak jak dla innego Psy to tylko rewia rzucania mięsem, a dla mojej osoby ten film jest kultowy.

k**** ja pi****le pojebało Cie, ze uważasz ze krytykuje te pierdolone psy za k**** rzucanie mięsem? To c*** nic dziwnego k****.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładniej proszę Przemku, jeśli chcesz obronić swój światopogląd to ja chętnie dowiem się więcej.

 

 

 

Jaki światopogląd? Nie pochlebiaj sobie :)

czesto wrzucasz z uniosłością, że 20latkowie to jakieś głupie wersje ludzkie albo coś w tym stylu. Nie wiem czy Ci żal już czasu który minął? Ale po prostu jest to zauważalne. 

Dorosłość to ułuda co to jest dorosłość btw. ?

 

 

A co do Heat to się zgadzam, iż nie jest to wybitne dzieło. Raz dwa w życiu do obejrzenia w sumie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można rowniez jesc tylko jednego buraka dziennie i zajmnie to mniej czasu niz 90 minut roweru

 

tadam!

 

 

Jaki światopogląd? Nie pochlebiaj sobie :smile:

czesto wrzucasz z uniosłością, że 20latkowie to jakieś głupie wersje ludzkie albo coś w tym stylu. Nie wiem czy Ci żal już czasu który minął? Ale po prostu jest to zauważalne. 

Dorosłość to ułuda co to jest dorosłość btw. ?

 

 

A co do Heat to się zgadzam, iż nie jest to wybitne dzieło. Raz dwa w życiu do obejrzenia w sumie :grin:

Przemku, zbyt poważnie odbierasz to co pisze. Tak zwyczajnie. Ale faktem jest, i to jest wniosek raczej oczywisty, z dużej próby, że im jesteś młodszy tym więcej czasu marnujesz, na rzeczy, na które z czasem tego czasu nie marnujesz, bo zwyczajnie nie masz na to czasu. Oglądanie 15 razy tego samego filmu w ciągu roku to taki przykład. Potrafiłem ten sam film obejrzeć 5 razy w ciągu miesiąca - ale każdy kolejny raz raczej na zasadzie "żeby coś leciało" przy robieniu jedzenia czy sprzątaniu. Niedawno dojrzałem do tego, że lepiej w tym czasie posłuchać czegokolwiek nowego i wychodzić ze strefy komfortu, tak zwyczajnie żeby głowa pracowała. Takie rzeczy przychodzą z wiekiem i/lub doświadczeniem, am I right ? Right ?

 

Mamy zatem klasyczną opowieść o walce dobra ze złem.

Co ? Gdzie ten podział ? Że jeden to dobro, a drugi zło ? Tzn. De Niro to w sumie niewiele dobrego, nie wiem jak do końca oceniać jego zachowanie w stosunku do dupeczki na końcu, czy chciał jej oszczędzić losu uciekinierki czy po prostu chciał żyć po swojemu, czy jedno i drugie. Tak czy siak, Pacino wcale nie reprezentuje dobra, bo jego misja jest dla niego i rodziny o jeszcze bardziej destrukcyjna niż misja De Niro. Jest takim samym "ćpunem". Nie żebym ukochiwał czarno-białe schematy i postaci, bo takimi wręcz gardzę i nie sądzę, że ta postać miała reprezentować dobro. Miał reprezentować drugą stronę barykady ale obaj są, jak słusznie wspomniałeś, w zasadzie tacy sami.

 

Zacnie napisane postacie, sposób ich przedstawienia i rozkład na czynniki pierwsze odróżniają "Heat" od jakiegoś tam filmu ze Stefanem Segalem

Jeżeli filmy ze Stefanem mają być referencyjne,to zgadzam się z Tobą, że Heat to film epokowy.

 

Jeżeli to co napisałem to mało, to ja nie wiem czego jeszcze można oczekiwać od tego filmu. Jeden z najlepszych senssacyjnych filmów ever...

Jeśli chodzi o muzykę i obraz to ja tego nie wyczułem, pewnie mamy inną wrażliwość. Co do gry aktorskiej, to się po prostu nie zgadzam - nie widzę w ich grze niczego wybitnego. Pamiętaj, że to bardzo mocne słowo. Naprawdę nie masz wrażenia, że grają najczęściej samych siebie ? Czym się różni Pacino z Zapachu kobiety, Skarfejsa i Heat ?

 

Pokażcie mi proszę i doedukujcie mnie, bo może nie widziałem albo już zapomniałem i bredzę, role w których Pacino potrafi być tak elastyczny jak Pitt czy DiCaprio, którzy obrywają całą karierę bo reprezentują inny kanon "piękna" niż męscy mężczyźni kina lat 80ych i 90ych, w prawie każdym filmie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemku, zbyt poważnie odbierasz to co pisze. Tak zwyczajnie. Ale faktem jest, i to jest wniosek raczej oczywisty, z dużej próby, że im jesteś młodszy tym więcej czasu marnujesz, na rzeczy, na które z czasem tego czasu nie marnujesz, bo zwyczajnie nie masz na to czasu. Oglądanie 15 razy tego samego filmu w ciągu roku to taki przykład. Potrafiłem ten sam film obejrzeć 5 razy w ciągu miesiąca - ale każdy kolejny raz raczej na zasadzie "żeby coś leciało" przy robieniu jedzenia czy sprzątaniu. Niedawno dojrzałem do tego, że lepiej w tym czasie posłuchać czegokolwiek nowego i wychodzić ze strefy komfortu, tak zwyczajnie żeby głowa pracowała. Takie rzeczy przychodzą z wiekiem i/lub doświadczeniem, am I right ? Right ?

 

 

 

 

Nie

 

Bo to są Twoje bledy i to te ktore chcesz naprawiac. I dodatkowo myslisz ze teraz juz spedzasz lepiej jakosciowo czas...

Wychodzisz ze stref komfortu okay- czyli kolejny trend wg mnie ktory nie ma pokrycia w indywidualizmie. Niektorzy tego potrzebuja wiecej a inni mniej. A zycie zawsze tez daje albo wiecej albo tez mniej. Jak Ty probujesz skakac ze spadochronem ktos inny komfortowo na plazy lezy na Ibizie sącząc koktajla poklepujac młodki po jędrnych tyłeczkach.

 

Samo doswiadczenie tez ma gowno do gadania bo znam starszych ludzi ktorzy sa glupi jak balony i nie korzystaja z zadnych doswiadczen powtarzajac zakodowany program do konca zycia.

 

A młodosc młodoscia- jedni mieli lepiej inni gorzej. Jedni szaleli inni nie. Niektorym to pozostanie innym nie. 

btw. sory ze znowu uzylem blokady lol :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4te super, 1 i 3 to z cyklu najciemniej pod latarnia, lepiej Luka mozna było ukryć tylko wsród szturmowców (dziwniejsze jak ukrył swoją moc przed V). O siostrze wiedział tylko , ze miał ja ukryć senator Organa. Skąd miał wiedzieć, ze ten zastosuje ten sam trick i ukryje ja pod samym nosem V? A 2 to niezbyt czaję o co chodzi. Szturmowcy szukali robotów, co tam jest nie tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu masz komentarz do tego:

Byliśmy w błędzie wierząc, że wuja i ciotkę Luke'a zabili szturmowcy. To był Obi-Wan. Wystarczy prześledzić wydarzenia: Luke trafia do lepianki Obi-Wana. Tam słucha jego kłamstw o swoim ojcu. Po obejrzeniu nagrania Kenobi z uśmieszkiem mówi, że Luke musi poznać tajniki Mocy zanim poleci z nim na Alderaan - myślał, że gadką szmatką i filmikiem z fajną cizią już przekabacił młodego farmera. A tu zonk, on na to że nie leci, bo musi pomagać wujkowi. Próbuje go jeszcze wziąć na litość, że jest niby za stary i jego pomoc jest potrzebna, a to że nie może lecieć, to tylko pieprzenie jego wujka. Luke nadal twardo odmawia i mówi, że co najwyżej może go zawieźć do miasta. I zmienia się ton Bena - zakłada ręce na ręce, powoli się opiera i patrząc w dal odpowiada tajemniczym tonem: "zrobisz to co uważasz za stosowne, oczywiście...". Jak baba - rób co chcesz, ale jak zrobisz nie po mojemu, to masz przesrane. Luke opuszcza Obi-Wana, a gdy przybywa do domu to widzi zamordowanych ciotkę i wujka. Teraz nic go już tam nie trzyma - co z resztą sam powiedział - i może już lecieć, tak jak Obi-Wan chciał. Is fecit, cui prodest - ten zawinił, komu przynosi korzyść. Wraca szybko do Obi-Wana, a tam wymordowane całe plemię Jawów - i jakaś postać w kapturze próbująca zatrzeć ślady zbrodni paląc truchła. A kto to był? Obi-Wan oczywiście. Myśli sobie pewnie, "cholera wtopa", i szybko próbuje zrzucić winę na Imperium: "tylko szturmowcy są tak precyzyjni". Tak, widzieliśmy tę ich precyzję gdy z dwóch metrów nie potrafią do nikogo trafić, a gdy się przewracają to ledwo trafiają w ziemię. Żeby tego było mało, pierwsze co mówi do Luke'a, gdy ten wraca od zamordowanej rodziny i zastaje go wśród martwych Jawów to: "Nic nie mogłeś zrobić. Byłbyś martwy tak samo jak oni, a droidy wpadłyby w ręce Imperium". Skąd on to niby wiedział, jeszcze zanim Luke się choćby słowem odezwał? Odpowiedź jest jedna - musiał tam być.

Co więcej, gdy dolatują na Alderaan, dziwnym trafem planety już nie było. Nie było wujka, nie było Jawów, i Alderaańczyków też nie było a zawsze gdzieś w okolicy kręcił się Kenobi.

k****, jaki to był zbrodniarz.

 
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie to prawie wszystkie sa spoko (gotg akurat nie). pierwszy spiderman, batman, deadpool, x-meni. iron man jeden z lepszych, mimo ze sam iron man to slaba postac imo. kapitan ameryka mnie nie zachwycil no i watchmenow do konca nie dalem rady zmeczyc. antmana nie widzialem, a ponoc niezly, inny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moja 20stka (choc filmow troszke więcej) pierwsze 3 filmy od lat niezmiennie reszta płynna. Jestem ciekawy jak za pare lat się to zmieni, Star Warsów i komedii z PRL typu Bareja nie wpisywałem bo to osobny świat;)

1. Forrest Gump

2. Znachor (ten z Anna Dymną)

3. Lot nad kukułczym gniazem

4. Taxi Driver

5. Psy/ Absolwent

6. Chłopcy z Ferajny/ Casino

7. Wichry namiętności

8. Nietykalni (Fr)

9. Pulp Fiction

10. Leon (Le professional)

11. Blade Runner

12. Za kilka dolarów więcej/ Dobry zły brzydki

13. Rocky/ Rambo

14. Apocalypse now

15. Miasto Boga

16. Noc na Ziemi

17. Gorączka sobotniej nocy

18  Szeregowiec Ryan

19. Blow/ Boogie nights

20. Buntownik z wyboru / Między słowami

Fajnie, że nie wstydzisz się tego, jakie filmy lubisz.  Pulp fiction i Znachor, Rambo i Lot nad kukułczym gniazdem. Podejrzewam, że każdy z nas ma jakiś film, który kocha, mimo że jest słabo oceniany i inni mogą się z tego śmiać :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nope

Zapomniałem, że niektórzy są tak inteligentni, ze wstydzą się do tego przyznać :nevreness:  Zresztą mam wrażenie, że w towarzystwie niektórych filmów, nie wypada nie lubić (z książkami jest w sumie tak samo). Są filmy i książki z czołówek rankingów, których nie lubię, a są nawet takie, których nie tylko nie lubię, ale nawet nie rozumiem, jak je lubić można. W moim przypadku są to firmy Tarantino. Mimo, że wiem iż ludzie kochają je za dialogi, to do mnie kompletnie to nie przemawia. Albo książki Cortazara. Dla jednych to arcydzieło erudyty, dla mnie to popieprzone grafomaństwo.

 

Jako, ze od filmów, czy książek oczekuję głównie rozrywki, to moje top 20 byłoby pewnie najbardziej żenującą listą, jaką można ułożyć :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.