Skocz do zawartości

Prawdziwych wysokich juz nie ma.... albo sa ale im sie nie chce


mycek

Rekomendowane odpowiedzi

@bastillon

 

"bycie przewidywalnym/gameplan" - nie ma nic bardziej przewidywalnego niż izolacje. To atak dązy do izolowania poszczególnych graczy

jak chodzi o celowe isos, obrona moze wymusić tylko np. iso jumper w 23 sekundzie, kiedy gracz z piłką nie ma już czasu na inne

spożytkowanie posiadania. Jeśli Griffin nie jest wybitnym strzelcem

z jumperów, to celowe izolowanie go przez atak LAC jest wodą na młyn defensywy, bo łatwo wtedy dopiero obronie wymuszać - tutaj :

rzuty z miejsca zamiast dunków. To atak podkłada się defensywie i daje jej oręż do ręki grając wbrew predyspozycjom

poszczególnych zawodników. Równie dobrze można wyrzucać Dwightowi Howardowi, że jumpera nie posiada - tylko... po co

mu on ? On ma inne zalety i teraz jest zadaniem coacha i jego murzynuf, żeby wypracować odpowiedni system gry, w którym

jego zalety będą wykorzystywane, a piłkę dostawać będzie w możliwie dogodnych pozycjach.

 

czasami gracz jest po prostu w źle ustawionym zespole. a ty chcesz zmieniać gracza, a nie system w którym gra.

 

Ktoś kiedyś zasugerował Janowi Himilsbachowi,ze jakby się nauczył angielskiego, to mógłby dostać rolę filmową w Ameryce.

na to Himilsbach odparł "ja się mogę nauczyć, ale jak tej roli nie dostanę, to zostanę jak ten c*** z tym angielskim".

Blake na pewno ma do poprawy FTs, inne ruchy nadgarstkiem na boisku akurat nie są mu potrzebne, żeby być bardzo

groźnym atakującym.

 

 

"przeciwnicy odcięli [Griffinowi] te loby" - jest wiele zagrań, które uwalniają gracza do podań w ruchu, zamiast mrożenia gry

izolacjami. MOże ja Clippersów od deski do deski nie przerobiłem w playoffs, ale z tego, co uświadczyłem takie rzeczy

jak ustawiana akcje z obrotem Blake'a do środka na back door, poprawnie zagrane zespołowo picki w ktorych trzech graczy

robi przestrzeń dwójce z picka [profesorsko umieją to grać np Spurs], akcje z Grffinem ścinającym ze skrzydła do piłki po zasłonie

robionej mu przez niższego gracza albo innego gracza - były rzadkością. Griffin ganiany w ataku off the ball, przy dobrej]

synchronizacji zespołowej, dobrym ustawianiu zawodników w setach będzie znacznie lepszym scorerem niż zmuszany do

izolacji czy przepychania. Ale to już jest kwestia ułożenia zespołowej ofensywy, dużej dyscypliny taktycznej i po prostu

zmiany nawyków całej drużyny. Griffin na statycznych setach będzie tracił 3/4 wartości. Griffin zostawiany na iso i - jw. -

zmuszany do jumperów będzie tracił tyle samo. A to spowoduje utratę wartości całego zespołu.

 

Go-to-move, to jakaś dogma jest ?

a Davida Robinsona, z tego co ja zaobserwowałem, to nie brak go-to-move ograniczał

ofensywnie na poziomie playoffs, tylko brak kopyta.

technicznie, to Robinson nie miał dynamitu z niskiego kolana, grał wysoką nogą, a to ogranicza eksplozję,

zaś mentalnie : nie miał bully-faktor, nie miał tysonesque, nie miał boiskowej kurwicy.

 

Blake nie ma tego co Robinson miał, ale za to ma to, czego Robinsonowi brakowało.

 

"utrzymanie zdobyczy punktowych bez easy pts" - to zdanie zakłada jakąś klątwę wiszącą nad zespołami

Love'a i Griffina, polegającą na tym, ze nie są one genetycznie w stanie stworzyć ofensywy produkującej

łatwe punkty.

Poza tym, co to znaczy 'easy pts' ? dla Love'a zapewne okazjami na easy pts będą zagrywki na ktorych

dostanie sekunde i metr nad obrońcą, żeby oddać rzut z dystansu; dla Griffina, imo, kazde podanie, które

da mu piłkę omijając koniecznośc pchania ściany albo celowania jumperka. Pytanie za 100 pts : po co

Blake ma rzucać jumperki ? może je rzucaćwtedy, kiedy offense będzie prowadzona wadliwie i Griffin wylazić

będzie do piłki tam, gdzie nie powinien jej szukać, bo stwarza tym samym obronie szansę na prowokowanie

go do rzutu choćby poprzez zamknięcie mu kanałów podań. Mówię o dyscyplinie ofensywnej zespołu, o

boiskowej inteligencji, które każe graczowi znać swoje słabe i silne strony i nie dawać się na łapać na

proste trapy. Ja wiem,że team offense, to rzecz w NBA zapominana, ale kto powiedział, że nagle nieskuteczna ?

to, ze nie każdy team umie ją grać i jest moda na 3 iso-guys w piątce nie świadczy dobrze o lidze, ani

o znafcach, którzy na modnych trendach kształtuja swoje poglądy.

 

"ucztowanie na słabych, czy gra przeciw najlepszym" - wzruszające,że to właśnie ty tak napisałeś :]

ty, który caly swój warsztat komentatora opierasz na statsach, ktore za c*** nie róznicują "ucztowania

na slabych" i ":gry na mocnych", tylko wpieprzają wszystko do jednego wora, z którego wychodzi

"ucztogra na słabomocnych".

 

"wcale ofensywa nie dyktuje warunków, defensywa tak reaguje, zeby zmusic cie do określonych zachowań" -

to ja gram białymi, ja mam pierwszy ruch. Obrona może mnie blokować przez 20 sekund i np w 21 zostawić

Griffina z piłką na 6 metrze, a on będzie musiał kończyć, owszem; ale ja mam 24 sekundy, żeby jednak posiadanie

skończyć w inny sposób i ja mam inicjatywę. Dlatego,to ja dyktuję warunki, a defensywa może się przede mną

bronić. Jednak : iso dla Griffina, w takich okolicznościach, będzie wynikiem przypadku, a nie zaplanowanej

aktywności. Równie dobrze moze sie zdarzyć, ze Tim DUncan zostanie z piłką na 7 metrze w 22 sekundzie przeciw

jednemu obrońcy i będzie musiał strzelać. Nie jest to jednak zagrywka celowa w playbooku SA. Oni do takich

akcji nie dopuszczają w 29 przypadkach na 30. Clippers też mogą osiągnąć taki poziom dyscypliny taktycznej.

Edytowane przez vasquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gryffin ma 25% drb a ty mu zarzucasz braku na defensywnej tablicy...

[TABLE=width: 500]

[TR=bgcolor: ffffff]

[TD]Defensive Rebounding[/TD]

[TD] 70.0%[/TD]

[TD] 71.0%[/TD]

[TD] -1.0%[/TD]

[/TR]

[/TABLE]

boxscore to nie wszystko. poza tym nigdzie nie pisalem ze Griffin jest slabym defensywnym zbierajacym. po prostu daleko mu brakuje do dominacji w tym wzgledzie. jeszcze moznaby mu wybaczyc to ze Clipps bez niego sie poprawiaja skoro pewnie wiele z tym ma wspolnego Reggie Evans ktory jest zajebistym zbierajacym. ale bardziej mnie interesuje on court play i nie ma usprawiedliwienia dlaczego Clippers z Griffinem sa jednym z gorzej zbierajacych na wlasnej tablicy zespolow. 70% to dosyc upokarzajace dla rzekomo dominujacego defensywnego reboundera.

 

zobacz sobie jak defensywne zbiorki potrafia byc mylace:

The latter is indeed the thing I was talking about. Just the fact that the Nuggets with Camby on the court in 2007 had a clearly lower DRB% than with Nene, despite that both played substantial minutes together on the court, should have told you that. Rebounding is really not that much about the individual DRB%, but rather about the team DRB%. The distribution of the rebounds is pretty much equal for all teams, keeping the opponents out of the better positions underneath the own basket becomes a more valuable trait, because that ensures that the ball is even more likely to fall into the hands of the defending team. Now it doesn't really matter who grabs the board at the end, but that the team gets the rebound.

One even more extreme example would be Jason Collins on the Nets. The Nets were a much better defensive rebounding team with him on the court. Let us take a look at the difference in terms of DRB% with and without Collins for the Nets and compare that to his individual DRB%:

 

2003: +4 vs. 13.9

2004: +2 vs. 13.6

2005: +6 vs. 16.1

2006: +3 vs. 15.6

2007: +6 vs. 14.4

2008: +7 vs. 11.1

 

We can compare that a bit to Nene on the Nuggets:

 

2012: +5

2011: +4

2010: +6

2009: +6

2008: 0

2007: +2

 

Now, with the exception of 2008, where he also had to deal with the thumb injury and the cancer, Nene showed a clear improved to the DRB% of the Nuggets when he was on the court. In fact, in 2007 the Nuggets had a nearly 3 percentage points higher DRB% with Nene on the court than with Camby, and that despite having Nene with just 19.4 individual DRB% and Camby with 30.5. What does that tell us about the value of such individual DRB%, when the team overall doesn't look better on the defensive glass?

 

Also, those 82games.com numbers are rendering your theoretical approach with the numbers rather useless, wouldn't you agree?

This is the Nuggets from 05-07. Keep in mind Nene missed 06 so some of the numbers could be biased due to that.

 

Nene 05-07:

19.3 DRB%, 14.5 TRB%

 

Camby 05-07:

31.2 DRB%, 19.7 TRB%

 

With Nene on court:

74.3 DRB%, 51.7 TRB%

 

With Camby:

72.0 DRB%, 50.8 TRB%

 

Both Nene and camby on court:

73.2 DRB%, 50.8 TRB%

 

With Nene, no Camby:

75.1 DRB%, 52.3 TRB%

 

with Camby, no Nene:

71.6 DRB%, 50.8 TRB%

 

Nene+Martin:

75.6 DRB%, 54.5 TRB%

 

Camby+Martin:

72.9 DRB%, 51.1 TRB%

 

Nene+Melo:

74.5 DRB%, 51.8 TRB%

 

Camby+Melo:

71.3 DRB%, 50.6 TRB%

 

Nene+Reggie Evans (arguably the best rebounder in league):

75.1 DRB%, 55.6 TRB%

 

Camby+Reggie Evans:

72.7 DRB%, 53.7 TRB%

 

So literally every combination is better with Nene despite his individual rebounding numbers being worse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"ucztowanie na słabych, czy gra przeciw najlepszym" - wzruszające,że to właśnie ty tak napisałeś :]

ty, który caly swój warsztat komentatora opierasz na statsach, ktore za c*** nie róznicują "ucztowania

na slabych" i ":gry na mocnych", tylko wpieprzają wszystko do jednego wora, z którego wychodzi

"ucztogra na słabomocnych".

to jest kompletna bzdura. ja zawsze zaczynam od analizy meczu, statsow uzywam bo sa dobrymi narzedziami w dyskusjach, w dodatku potwierdzaja moje obserwacje. poza tym ten split jest bardzo wazny. David Robinson robil video game rozpierdol przeciwko slabym defensywom a jego performance drastycznie spadal przeciw najlepszym. z drugiej strony Hakeem nie byl tak dobry jak Robinson przeciw slabym zespolom, ale potrafil utrzymac niesamowicie wysoki poziom gry (a nawet sie poprawic!) przeciwko najlepszym obroncom ever. w playoffs liczy sie gra przeciwko tym najlepszym i dlatego na tym sie trzeba skupic biorac pod uwage Love'a czy Griffina.

 

dalej kwestionujesz:

-ze defensywy moga zmusic atak do okreslonych zachowan

-ze zdobywanie easy pts w playoffs nie staje sie znacznie trudniejsze/graniczy z cudem

-ze izolacje to nie jest cos na czym mozna polegac

-ze nie trzeba miec go to move w playoffs

to sa dla mnie tak oczywiste rzeczy ze ja nie wiem jak ktos moze w ogole kwestionowac ich znaczenie. skoro jednak juz doszlismy do tego etapu to postaram sie to wyjasnic.

 

ciezko mi dyskutowac z toba bo ty nie uzywasz zadnych argumentow opierajacych sie na faktach. wszystko to twoje teoria, jedna jest gorsza od drugiej. D-Robowi nie brakowalo go-to move tylko kopyta. Griffin ma kopyto wiec moze dominowac playoffy bez go-to move. czasami gadasz takie rzeczy ze ja nie wiem czy ty w ogole widziales jak taki Robinson gra czy nie. D-Rob dostawal pilke tylem do kosza to az dziwnie wygladalo. on po prostu czul sie w takiej grze niekomfortowo. byl finisherem. nie potrafil wykreowac sobie samemu rzutu przeciwko mocnym przeciwnikom. Karl Malone w pewnym sensie tez padal ofiara takiego czegos. nie chce mi sie o tym pisac, poczytaj sobie:

 

http://forums.realgm.com/boards/viewtopic.php?p=33175890#p33175890 Karl Malone

 

to bardzo dobrze oddaje jak zmienia sie ofensywa w playoffs. po prostu nie mozna liczyc na to ze zawodnik bazujacy na alley oopach i dunkach bedzie w stanie utrzymac swoj poziom gry przeciwko zespolom ktore do takich sytuacji nie dopuszczaja. izolacje nie jest tym czego chcesz, one sa wymuszane na top post playerach bo na nich skupia sie obrona. Griffin jako all-star caliber player bedzie do takiej gry zmuszony (gameplanned for). Griffin wlasciwie nie potrafi w zaden sposob zdobywac pktow poza dunkiem/layupem. tacy gracze po prostu gina w playoffs gdy zderzaja sie z silnymi 7 footerami (wyjatkiem jest prime Shaq ale to nie jest porownanie w ktorym Griffin wypada jakkolwiek korzystnie).

 

ogromnie nie doceniasz jumpera w kontekscie playoffs. zobacz sobie na HOF PF/C i jak oni mieli wyrobiona technicznie gre w ataku. kazdy z nich wlasciwie. Olajuwon, Ewing, Barkley, Malone, nawet D-Rob czy Moses, zostawianie takich kolesi niekrytych 15 ft od kosza podpada pod defensywny sabotaz. nie jest przypadkiem ze dopiero po dodaniu jumpera do swojego arsenalu kazdy z nich gwaltownie polepszyl impact w ataku. to ci otwiera po prostu caly wachlarz mozliwosci w ataku, od rzucania turnaroundow odwracajac sie od double teamu, przez bycie latwiejszym zawodnikiem do wykreowania przez teammates, po wykorzystywanie przewagi szybkosci/wzrostu nad niektorymi matchups.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj oj zaraz w dyskusji Robinsona będziecie uzywać jak definicji mizernoty PO'ofowej...

 

doskonale zdaję sobie sprawę jak mu produkcja w PO spadała wzgledem bajecznych RS ale dalej BRONIĘ go i znajduje parę pozytywów:

 

odrzucając skrajnie późne sezony 2001-2002-2003 gdzie cyfry sam sabotują i znacznie zaniżają jego srednie kariery w PO - wychodzi mi gracz regularnie walący 24/11/2,5/1,5/3 na prawda nizszym 48% FG ale nadal bardzo mocno majacy wpływ na grę bardzo ale to bardzo słabych zespołów spurs z lat wcześniejszych.....

 

brak głębi, zawsze mizernych PG (Strickland Johnson Floyd Daniels) i nerwowych rotacji na stołku trenerskim sprawiło że Dave przed era Duncana męczył sie w tym klubie...dodatkowo masakrycznie kosmiczne staty RS niepotrzebnie ROZBUDZAŁY niezdrowe oczekiwania.....

 

nie wniósł się na wyzyny z Hakeemem? a ile razy grali w PO? raz?

 

w tym sezonie 1994/5 Robinson na tle zyciówki Dreama wypadł przeciętnie w serii ( 2:4 podczas gdy w RS 3:1) ale zobaczcie:

 

PO 95'

GP: 15 PPG: 25,3 RPG: 12,1 APG:3,1 SPG: 1,5 BPG:2,6 a i sporo mu gwizdano 4,2FPG w tym 1x6 i 5x5 fauli w PO ( z 15 gier ) co zmniejszyło mu produkcję....poprzez foul troublle (przemilczę tylko 44,7%FG)

 

jak to jest definicja mizeroty to ja dziekuję i poproszę takiego słabeusza do dzisiejszych czasów...

 

dodatkowo jumper miał bardzo przyzwoity, ruchy podkoszowe i praca nóg dobre na nieosiagalnym dla dzisiejszej młodzieży poziomie, a atletyka freakowa

ławka wtedy spurs nie istniała i to plus głowa Rodmana (odsunięcie w G5 od S5) i faule Dave'a były problemem spurs

dodatkowo w serii było 2:2 ( w tym G1 -1 93-94) wiec nie widzę tu przy genialności Dreama jakiegoś powodu do płaczu poza faktem ze Dave taki genialny nie potrafił być.....cóż zawsze Dream ograniczał go do tych 18-20 punktów.....

 

no a w S5 na SG grał Del Negro..ławka Person Reid Anderson Doc i mega stary Cummings.......fajnie nie?

 

więc proszę nie rubcie z niego ikony faila.......

 

oczywiście nie dyskutuję ze produkcja spadała....ale przeciwnicy wybrani to nie każdy Jordanem jest

 

edit: Howard 2009

20,3/15,3/1,9/0,9/2,6 na bajecznych 60% to jest najlepszy sezon supermana....gdzie Rob zamiast rozciagania Orlando ( Rodman zero w ataku a zabierajacy część zbiórek i Avery Johnson gorsza wersja Rondo, oraz słaby potwornie DelNegro srednio 0,8 rzutu za 3 celnego) miał NAJGORSZY SPEJSING który od razu wypieprzmy do tematu obok jako przykład jak nie budujemy zespołu!!!!!!!!!

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PO 95'

GP: 15 PPG: 25,3 RPG: 12,1 APG:3,1 SPG: 1,5 BPG:2,6 a i sporo mu gwizdano 4,2FPG w tym 1x6 i 5x5 fauli w PO ( z 15 gier ) co zmniejszyło mu produkcję....poprzez foul troublle (przemilczę tylko 44,7%FG)

post Ignaza w perfekcyjny sposob pokazuje jak latwo mozna zostac oszukanym przez Robinsona. on naprawde wyglada jak prze-kozak gdy patrzy sie na jego budowe, atletyzm i statystyki. Ignaz wymienil wprost prace nog, szybkosc, budowe i statystyki. slusznie wspomnial o jumperze (chociaz przesadziles i to mocno, byl ok jumpshooterem ale to nie bylo cos na czym mozna bylo polegac w PO). a teraz zobaczmy jak wygladaly kolejne serie bo to nas bardziej interesuje:

 

pierwsza runda vs Mutombo http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1995_WC1.html

19/7 na 43% FG... w porownaniu do RSa dosc zalosne.

druga runda vs Elden Campbell http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1995_WCS.html

slaby przeciwnik wiec Robinson robi sobie uczte... 30/16/3.5/1.2/3.7

WCF vs Hakeem http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1995_WCF.html

te numery troche nie oddaja jak to rzeczywiscie wygladalo. Robinson byl bardzo nierowny, w dodatku Hakeem 4 razy rzucil na nim 39 lub wiecej pktow. Hakeem 35/12/5 na 56% z gry. Robinson 24/11/2.7 (i duzo strat 1 vs 1) na 45% z gry. lomot jakby nie spojrzec

 

i ta historia powtarzala sie w kolko przez cala kariere Robinsona. robil rozpierdol na slabych przeciwnikach, a jego srednie drastycznie spadaly przeciwko najlepszym.

 

Karl Malone

http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1994_WC1.html 20/10 41%

http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1996_WCS.html 19/9 47%

http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1998_WCS.html 19/13 39%

 

Shaq

http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1999_WCS.html 13/7 50%

 

Buck Williams/Cliff Robinson

http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1993_WC1.html 19/15 43%

 

z drugiej strony mamy slabe defensywnie Golden State 91:

http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1991_WC1.html 26/13 69% (nie ma literowki w tej skutecznosci)

wspomnianych wczesniej Lakers 95

czy Barkleyowych Suns 96 http://www.basketball-reference.com/playoffs/NBA_1996_WC1.html 30/12/56%

 

Robinson absolutnie miazdzyl slabeuszy ale jak przychodzilo do gry przeciwko mocnym zespolom to stawal sie zwyklym smiertelnikiem. brak go-to move i inconsistent jumper znacznie sie do tego przyczynily. slabosc mentalna swoje zrobila rowniez (np. nie lapal protstych pilek czy nie trafial waznych FTs) ale te pierwsze fundamentalne braki mialy znacznie wieksze znaczenie. nawet jesli jego total stats wygladaja dobrze, to nie mozna sie dac oszukac. trzeba spojrzec na to jak gral przeciwko mocnym zespolom zeby zobaczyc jego prawdziwa wartosc, szczegolnie jesli chodzi o PO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak I nie. Brak jakichkolwiek poza Elliotem opcji sprawialo ze spurs tamtych lat byli najlatwiej do rozpracowania ekipa. Ardziej razi mnie slabosc wokol Robinsona gdzie partnerzy nie pomagali mu przeskoczyc takiego Mutombo. Patrzav indywidualnie masz prawo napisac miazga ale niestety nie opieram sie na statach a na milosci do spurs w tamtych latach I ogladaniu tego smutku ile sie da. Nie sa to mile wspomnienia ale na zywo te mecze nie dolowaly Robinsona jakos masakrycznie. To dobrze pamietam. Po prostu otoczenie zawsze zawodzilo kiedy najbardziej Dave potrzebowal wsparcia. Dodasz do tego jakis glupi gwizdek I masz wspomniane 2:4 z dominatorem Hakeemem ktoremu mimo mega serii "prawie" sie odpadlo.....tam bylo na prawde blisko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post Ignaza w perfekcyjny sposob pokazuje jak latwo mozna zostac oszukanym przez Robinsona.

Ignazz wspomniał też o supporcie Robinsona i tym jak źle to był dobrany zespół. Jak się do tego odniesiesz? Hakeem miał słabych partnerów, ale dobrze dobranych do swoich umiejętności (strzelcy). Robinson nie miał ani strzelców ani dobrych kreatorów (w odróżnieniu od Olajuwona potrzebował kogoś takiego). Miał Rodamana, ale niestety z wiadomych powodów nie można go uważać za "support" Davida.

 

Z Twoich postów wynika, że obwiniasz go za to, że on i Jego zespół grał dobrze przeciwko słabym zespołom. Przypomina mi to zarzuty wobec Lebrona, że "Jego" zespół może mieć najlepszy bilans w RS ale nie może zdobyć tytułu.

 

Czy widzisz jakiegoś gracza, którego dajesz zamiast Lebrona do tamtych Cavs i ten zespół ma dużo większe szansę na mistrza?

 

Analogiczne pytanie do DRoba, dajesz zamiast niego nawet Hakeema (w mojej opinii najlepszy gracz ever) i czy Spurs mają dużo większe szansę na tytuł (zakładamy że nie ma Rodmana lub że stwarza taką samą atmosferę)? Dajesz kogoś innego niż Olajuwona i wątpie czy ten zespół byłby dużo lepszy.

 

Mając do wyboru gracza, co gra średnio ze słabymi, a słabo z mocnymi, a graczo co jest mocny ze słabymi a słaby z mocnymi, chyba lepiej mieć tego drugiego?

 

W absurdalnym porównaniu Blake'a do KG napisałeś, że u Tego drugiego najważniejszy jest wpływ na defensywę. Dlaczego nie stosujesz tej samej miary wobec DRoba? Jest to gracz, na którym można oprzeć bardzo dobrą defensywę. W innym topicu wybierałeś graczy do Nasha. Myślę że DRob to gracz, który by do niego świetnie pasował. Steve kreowałby mu łatwe punkty w czym David był świetny. Z drugiej strony Admirał odpowiadał by za defensywę(a on sam uwielbiał biegać w z obrony do ataku i na odwrót). Ogólnie Robinson to bardzo dobry materiał na drugą opcję - odpowiada za defensywę a w ataku nie potrzebuje piłki by robić coś pożytecznego.

 

Co do duetu Shaq+HO. Skoro Tim jest uważany za PFa, to czemu Olajuwon być nie może? Co potrafi Duncan, a nie potrafi Olajuwon? Zarówno Olajuwon i TD pasują do każdego podkoszowego i mając ich w składzie łatwo zbudować zespół. Mogą grać na PF jak i C(gdzie TD grał z powodzeniem większość kariery). Po dodaniu do jednego z nich Shaqa trudno zepsuć taki zespół wybierając graczy z pozycji 1-3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Oczywiscie znam sklady I jedynie na SF sas ma przewage ale I tu wstawiony mlody Horry niweluje roznice. 2) Mozna spieprzyc wspomniane paey dodajac Averego Del Negro I Rodmana I wtedy twoja para podkoszowa nie wygra seriiNajwazniejsza mysl to jest: blad w budowie spursDominujacy w D Robinson ostatnie co potrzebowal to Rodmana. D sie juz nie mogla mega poprawic a siadl atak I rozciaganie. DRobowi byl potrzebny nie Robak a wlasnie jakis Nowickopodobny rzucajacy za 3 a nawet slabo broniacy R.Anderson/Bonner az dziw ze spursow zarzad na to nie wpadl Rodma/Cummings/ Reid?

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i naprawde ten sklad sas byl taki slaby ja na tamte czasy?

 

strickland/avery johnson/moore - ponadprzecietni pg wtedy

del negro - slabo, ale willie anderson czy dale ellis?

eliott - all star kategoria

cummings/carr/reid/rodman - trudno odmowic talentu. btw, sporo kiedys bylo sugestii ze rodman dlatego sobie tak pozwalal w sas, bo lider zespolu nie mial jaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypisales sume talentow ktore przewinely sie przez lata w spurs a nie w 1995. Elliot owszem kolejny gracz ktorego uwielbialem ale on zagral 2 sezony na poziomie o ktorym piszesz. Cumm po 98 zero impaktu, Anderson po rookie sezon nie rozwinal sie. Avery byl zawsze mierny. Rod poza agrecha nic takiego. No I ten brak jaj niby. Rob byl nice guy ale przy Rodzie Robaku Reidzie I Chucku kolejny adhd nie byl potrzebny. A zachowanie Rodmana zawsze bylo nieobliczalne I jedyne co moglo go w miare nastapilo w buulls. Potem w la juz magia nie dzialala

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skład SAS w 95 przedstawiał się następujaco :

 

C D Robinson

PF D Rodman

SF Sean Elliot

SG Vinny Del Negro

PG Avery Johnson

 

Kluczowymi rezerwowymi w tym sezonie byli

DocRivers,J.R Reid,Chuck Person i Terry Cummings (grał ok 9 min).

 

Teoretycznie można powiedzieć że skład na tamte czasy bardzo dobry (w każdym razie pierwsza piatka) tylko w koszykówce nie liczy się tylko suma talentów ale ich dopasowanie. W Houston były dwie super gwiazdy Clyde i Olajuwon oraz dobrze uzupełniający się zawodnicy zadaniowi. Do tego jak ważny dla wysokiego gracza (i dla przebiegu meczu) jest spacing doskonale widać w tej serii. W pierwszej piątce SAS znajduję się dwóch graczy nie stanowiących zagrożenia z za łuku. Dodatkowo Rodman nie stanowił(szczególnie w tej serii) żadnego zagrożenia w ataku co pozwalało go zupełnie odpuszczać i podwajać Admirała. Przez taka budowę zespołu nie powinno dziwić że przy lepszych zespołach(lepiej broniących) Robinson wypadał słabiej tocząc samotną walkę pod koszem.Przeglądając składy SAS z różnych lat nie pamiętam żeby kiedykolwiek Robinson miał zbudowaną drużynę tak aby wykorzystać jego największe zalety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bastillon

 

"statsów używam bo potwierdzają moje obserwacje" - ewentualnie, zawsze można dopasować obserwacje

do statsów i być "nie do zagięcia". poza tym, adv stats i inne duperele zawsze mieszają gówno z miodem i

wyciągają średnią, czyli burgera w macu. A ty to podajesz na forum jako wystawne danie, które ma olśnić

i skonfundować "ciemnotę".

 

np. to, ze Robinson, wg mnie, nie słabł w playoffs z powodu braku gtmove nie oznacza, że

"kwestionuję, ze trzeba mieć gtm". Nonsensowna interpretacja.

 

"nie używasz żadnych argumentów opierających się na faktach" - opisuję grę, podaję moją receptę na

to, jak biegać Griffina w ofensywie Clippers, żeby maskować jego słabsze strony i uwypuklać silne, bo dotąd

głównie słabe były eksponowane. "fakty" ? co to są niby te "fakty" w takiej rozmowie i w takim kontekście ?

 

nie napisałem,że Griffin ma 'dominowac playoffs', ale, powtórzę : że dzięki zmianie zespołowej ofensywy i graniu innych

zagrywek może być groźny, groźniejszy niż wtedy, kiedy taktyka zespołowa polega na setach w których musi

się zmagać z obroną w pozycjach statycznych. Griffin jest dostatecznie mobilny i eksplozywny, żeby startować

do piłek w 1-2 kroku i rozpoczynać akcje w sposób inny niż stójka.

 

Griffin nie jest graczem "dunk or brick". to absurdalna teoria/sugestia. To jest gracz, który potrzebuje innego

sposobu eksploatacji boiskowej.

 

doceniam jumper w kontekście playoffs, ale nie uważam, żeby w zespołowym ataku Clippers od jumpera GRiffina

musiało wiele zależeć, więcej : że cokolwiek od niego miałoby zależeć. Wszystko polega na tym, jak wykorzystasz

to, co masz, silne strony swoich graczy. Na tym polega coaching w NBA - ustawiasz styl ataku i zagrywki pod

silne strony swoich graczy, a nie pod słabe. Robisz ten pieprzony playobook i piłujesz to na campie tak, żeby

mieć warianty na rozmaite decyzje defensywy, która będzie ci to chciała zburzyć. Na tym polega przecież cała

ta robota taktyczna w NBA, trenerzy nie są od pierdzenia w stołek, tylko od myślenia i przewidywania.

 

I teraz : jak ktoś ustawia izolacje na Griffina, mimo że to nie jest spec od pchania ściany, to jest głupkiem albo

desperatem. Jak ktoś nie umie prowadzić gracza i nauczyć go, żeby nie

szukał piłki na 6 metrze, bo nie mając pewnego jumpera stwarza kłopot zespołowi - to się nie nadaje na trenera.

Jesli jednak ten gracz już biega po 6 metrze, to atak musi wiedzieć, jak zareagować na taką sytuację, kto

kogo ma podsłonić, jaki ma być ruch, żeby on miał komu tę piłkę oddać i nie musiał rzucać. Obrona, owszem,

może tutaj działać i szachować atak, ale atak nie jest marionetką, dobrze wyszkolony - wie jak się zachowywać

w określonych sytuacjach.

 

powtórzę, moja teza brzmi : Clippers nie wykorzystują właściwie Griffina, bo ich coaching stuff myśli schematycznie, ma

złe pomysły i marnie prowadzi Griffina. MOże to się wiązać za słabością zespołu, ale niekoniecznie, imo tam jest

dość wszechstronności i talentu, żeby inaczej go ustawić. Nie musi Griffin za każdym razem bić dunka, akcje może

kończyć w inny sposób. Przy dzisiejszej limitowanej defensywie w NBA, przy przepisach ograniczających kontakt

fizyczny, przy kwalifikacji fauli, przy premiowaniu graczy atakujących kosz - mając takiego freaka, trzeba go po prostu

zacząć wreszcie trenować, prowadzić i znaleźć mu styl gry w obrębie całego zespołu, żeby zobaczyć na ile go stać.

 

Ja nie zakładam, że Griffin rozniesie ligę, jesli to wszystko zostanie spełnione. Wg mnie, będzie po prostu groźniejszy

niż w obecnych waunkach. Nie wiem, może ty oczekujesz po nim Shaq-performance. Ja nie. I nie uważam, że status

AS od razu nakłada na grajka koniecznośc bycia iso-player. To nonsens. Nie ma takiej formuły ani zasady. CHodzi o

team offense. Dobrze organizowane akcje dwójkowe, trojkowe, off the ball potrafią zrobić dla team offense znacznie

więcej niż pałowanie isosów. A kiedy masz w zespole graczy utalentowanych, to taka team offense może być

kurewsko wydajna i ciut bardziej zaskakująca niż chamskie izolacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypisalem tych ktorzy przyszli mi wtedy do glowy i kojarzyli sie z druga polowa lat 90 w sas. zapomnialem chociazby o personie.

 

nie mowie ze to byl idealny sklad dla admirala, ale naprawde proponuje popatrzec na to co bylo wtedy w houston czy utah.

clyde w houston byl przy drugim tytule i nie wiem czy byl jeszcze super gwiazda. dobrze uzupelniajacy zawodnicy? bo smith, cassell, horry czy przy pierwszym tytule mad max trafiali trojki? bullard tez mial range, tylko popatrzcie moze na to kto poza dreamem gral pod koszem. fajnie ze bullard mial range, ale poza tym? a herrera, petruska, riley i aktualny trener asseco to jest rozumiem poziom cummingsa czy carra? maxwell nie wie mczy nie byl wiekszym headcasem niz rodman. a smith byl tak swietnym rozgrywajacym ze w czwartych kwartach rozgrywal scott brooks. nie mowie ze robinson szkodzil swoja osoba skladowi pelnemu allstarow, ale patrzac na to z kim w karierze grali wielcy tamtcyh czasow, to podobny przeglad co najmniej niezlych graczy ktorych nie potrafil nigdzie doprowadzic mial chyba tylko ewing.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ignazz

 

Myślę, że celowo deprecjonujesz wartość partnerów Admirała.

Avery J i Strickland nigdy nie byli miernymi pg.

Chuck Person? Przecież ten gość jeszcze w 97 czy 98 r. miał mecz kiedy sypnął 9 trójek w meczu. Każda drużyna chciałaby mieć takiego rezerwowego.

Ellis czy Cummings w 94 czy 95 r byli wciąż wartościowymi rezerwowymi.

J.R. Reid to taki odpowiednik Brandona Bassa

Elliot wiadomo.

 

Dennis Rodman. Nieprawdą jest że Robinson go nie potrzebował. Przy nim mógł grać w ofensywie dalej od kosza, rzucać, co bardzo lubił, a Dennis był pod koszem i atakował tablicę. W D z kolei mógł wyjść dalej od kosza (zdarzało mu się że krył na perimeter) i nie musiał się obawiać, że osłabi tym zbiórkę.

 

Rodman to w ogóle jest osobna kwestia. To, że Admirał nie potrafił się z nim dogadać to też jest jego porażką jako lidera.

Ignazz, ważne pytanie. Czy miałeś okazję przeczytać książkę Dennisa?

 

Zgadzam się że D Rob nie miał zbyt dobrej drużyny. Można tym tłumaczyć brak jakichkolwiek sukcesów Spurs w PO, ale to sam że Robinson grał słabo, jest na koncie jego indywidualnych porażek.

 

Nie zrozum mnie źle. Robinson to był ogólnie świetny gracz o kapitalnych warunkach fizycznych i bardzo dobrze wyszkolony technicznie, jako druga opcja ideał dla każdego.

Poza tym, co dla mnie osobiście jest równie ważne, bardzo mądry człowiek, kulturalny, na tle dzisiejszych bezmózgich, zblazowanych czarnuchów prawdziwy rocket scientisct (magister matematyki bodajże) katolik, przykładny mąż. Generalnie wielki szacun dla Admirała. Takich graczy już dzisiaj nie ma i prędko pewnie nie będzie.

 

Ale za co go skrytykować trzeba, to niestety trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ignazz, ważne pytanie. Czy miałeś okazję przeczytać książkę Dennisa?

 

 

troche z dupy argumenty, i znowu z dupy dyskusja sie zaczyna

 

bo wyszło od oceniania Robinsona jako kiepskiego zawodnika [ nie spurs jako zespołu ! ] i to, że Bast podał, jakie to Admirał wykręcał kiepskie statsy

a tu teraz opowiadamy sobie o supporcie spurs i częstych zmianach trenerów tamże

 

co ma jedno z drugim ?

ok, D-Rob mógłby odpaść ze średnimi 40-10, i wtedy by miały sens dysputy nt. czemu doszedł tylko do 2rd wcf czy coś

 

ale odpadał z seriami na poziomie 19-7, no kuźwa, przepraszam, LOL, JR Reid był temu winny że średnie DRoba spadały w PO z 25 na 19 ? Del Negro miał prowadzić Spurs do zwycięzstwa w serii PO ? nie, to jest zasrany obowiązek lidera, a jeśli lider zawodzi to sorry, trudno oczekiwać od czwartej opcji że wykręci nagle career high w 2 rundzie PO

 

ale w końcu się odezwałem, bo powiedz mi mameluk, co takiego rewelacyjnego przeczytałeś w książce rodmana ? bo zupełnie nie kumam tego jako przedstawiania jako argumentu --- Rodman potwierdził tam to, co było widać na codzień: że ciężko mu się współpracowało w grupie, że potrzebował silnego lidera bo sam takim nigdy nie był etc.

więc na co miało otworzyć oczy ewnentualnemu czytelnikowi ewentualne przeczytanie tej książki, bo nie kumam ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale odpadał z seriami na poziomie 19-7, no kuźwa, przepraszam, LOL, JR Reid był temu winny że średnie DRoba spadały w PO z 25 na 17

juz zaraz Robinson będzie robił 13/4

 

w epoce przed Duncanem Rob odpadał w 1R w nastepujacych okolicznościach:

 

91: 25,8/13,5/3,8 BPG na 68,6% czyli zawiodła chyba jednak paczka

94: 20/10/3,5APG/2,5 słabo ale to nie jest 7 zbiórek

a w 1998 w wytykanej serii z Jazz zaliczył rekord zbiór juz z TD a staty takze niezłe 19,4/14,1/3,3BPG

 

gdzie te słabe zbiórki? z rakietami? przy Rodmanie nadal z hakeemem robił swoje : 16,12,12,10,9,9 wiec jak wyprowadziłeś z tego średnią 7?

 

własnie o to mi chodzi, ze grał bez supportu słabiej ale nie róbcie z niego kartoflanego wała......

 

W sumie wychodzi że najsłabszą serie miał z Mutombo w 95 ale gładko 3:0 więc w sumie dziwne nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak RW napisal, nie kazalem Robinsonowi wygrywac tytulow z tym supportem ale nie bylo powodu zeby notowal tak slabe wystepy indywidualnie. ktos tam pisal o spacingu - tylko ze Robinson byl stopowany przez takiego Malone'a w zasadzie 1 vs 1. tutaj naprawde ciezko o bardziej lsniacy przyklad tego ze ciezko o wymowke. masz kolesia ktory dostawal touches w HCO i nie potrafil ich skonczyc przeciwko swojemu obroncy. ja nawet nie uwazam struggles Robinsona za jakis mental choke (chociaz nietrafione FTs w koncowkach i nielapane pilki to juz wynik stresu/pizdowatosci), to dla mnie jest naturalna kolej rzeczy ze Robinson ma takie srednie - to byly po prostu jego prawdziwe umiejetnosci. on nie byl w stanie pelnic role pierwszej opcji w ataku. ja nie krytykuje jego defensywy, ogolnej wartosci jako gracza czy tez braku sukcesow zespolowych. krytykuje jego ofensywe jako pierwsza opcja. a jest co krytykowac.

 

Mac pisal o moich double standards, ze wspominam o tym ze u wysokich najwazniejsza jest defensywa a Robinsonowi nie daje wystarczajaco pochwal na tym polu. zwroc uwage od czego zaczela sie dyskusja - wzialem na radar Robinsona dlatego ze dyskutowalismy o Griffinie i jego nie-playoffowym skillsecie. oczywiscie defensywa Robinsona byla dalej na bardzo wysokim poziomie, dlatego pomimo slabej ofensywy i tak byl bardzo wartosciowym zawodnikiem (jakies top20-25 all time). ale ja tu chcialem pokazac jak bardzo w playoffach zmienia sie gra i dlaczego Griffin nie powinien byc gloryfikowany pomimo respektowalnych statsow.

 

co do samego Griffina i jego wykorzystania przez Clippers to vasquez dalej nie uzywasz zadnych faktow. to ze Griffin jest zle uzywany przez Clippers jest totalna bzdura. on nawet w playoffs mial mnostwo easy pts wykreowanych przez CP. na samych izolacjach byl kompletna miernota, prawdopodobnie mial cos w stylu 35-40% FG na tych sytuacjach. nie wiem co ty jeszcze chcesz, jesli myslisz ze Clippers moga w kazdej akcji dawac Griffinowi latwe pkty to sie po prostu grubo mylisz. na pewnym etapie lepsze zespoly odcinaja pewne rzeczy i gdy przyjda tacy Lakers w PO to co zrobi bez swoich alley oopow ? nie zacznie grac izolacji bo nie potrafi. nie bedzie rzucal jumperow bo nie potrafi. to rowniez oznacza ze ciezej go bedzie wykreowac. Griffin znaczna wiekszosc pktow zdobywa w pomalowanym a tacy zawodnicy maja problemy w playoffs, bo sa zbyt przewidywalni i latwi do gameplanowania. to jest moj ostatni post w temacie Griffina bo i tak sie powtarzam a nie zapowiada sie zebys napisal cos nowego niz teorie rodem ze sredniowiecza koszykowki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rw30

 

już spieszę z odpowiedzią.

Otóż Ignazz bronił Robinsona argumentami, że Spurs mieli beznadziejny support( co jest nieprawdą) i że mieli nieobliczalnego Rodmana (zrozumiałem, że to Rodman był jednym z głównych powodów dla którego Spurs odpadli w 95).

Ponadto zakwestionował, że Robinson był słabym liderem itd.

 

Rodman wszystko ładnie wypunktował odnośnie lidershipu Admirała, jak bał się starcia z Hakeemem.

Do tego chciałem nawiązać, ale nie widziałem sensu pisania wszystkiego, skoro może Ignazz też to czytał.

 

Nie wiem gdzie są tu wg ciebie jakiekolwiek "z dupy" argumenty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.