Skocz do zawartości

Miami Heat Sezon 2005 / 2006


kore_old

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mowie, ze nie jest dobrze, ze sprowadzili 3 muszkieterow, ty temu zdajesz sie zaprzeczac. Stad mam rozumiec, ze tez uwazrasz , ze to nie najlepszy pomysl tak?

Tak. Najlepszy bylby wtedy, gdyby Riley sciagnal zawodnikow, ktorzy nie tylko maja wiecej talentu, ale jednoczesnie sa lepszymi strzelcami i co do ktorych nie byloby tego krakania, ze rozwala chemie. Zamiast Walkera chcialbym Jamisona, zamiast Williamsa - Bibby'ego (wariant skromniejszy to np. Ridnour albo jakis Duhon), a zamiast Paytona - Watsona. Ale nie zawsze ma sie to, co sie lubi w czystej postaci. Zostal talent, ale trzeba bedzie wiecej poczekac, az wszystko zostanie dopasowane.

 

Na Finleya dosc dlugo trzeba bylo czekac, ale paru mnirej znaczacych graczy pewnie by poczekalo, bo dostac sie do Heat to miec szanse na mistrza.

Pewnie, ze rozmawia sie, i to wcale nie byc po cichu, z wieloma zawodnikami w tym samym czasie. Ale jak sie czeka na decyzje tego najlepszego, do tego ma sie duze szanse, ze bedzie ona pozytywna... to sie czeka, a nie podpisuje kogos innego. Czego w tym nie rozumiesz? Widac Heat nie nastawiali sie od razu na "kogos mniej znaczacego". Juz pomijajac to, ze jak ktos taki dostaje propozycje, to czesto bierze od razu, a nie odrzuca i ryzykuje, ze moze jak gracz X nie podpisze z druzyna Y, to wtedy sie zalapie. A jak podpisze to co? Reka w nocniku?

 

Jesli myslisz o nablizszych 2-4 latach to Williams i Posey owszem, ale Walker i PAyton nie bardzo. Rozumie, ze GP nie byl czescia tej wymiany tylko przyszedl pozniej, ale nie rozumiem tym bardziej tego, ze skoro mieli juz w rosterze dwoch kaprysow sciagli trzeciego.

Pewnie dlatego, ze byl najlepszy sposrod tych, ktorzy jeszcze byli dostepni. A skoro i tak byli juz nastawieni na trudne wyzwanie, to co szkodzilo dorzucic trzeciego? :) Zreszta Payton na tym etapie kariery moze pomoc, ale w razie czego, jakby go kompletnie odciac i zwolnic (skrajny przypadek), to nie bedzie to az tak wielka strata. Ciagle przywolujesz jego nazwisko, jakby to byla jakas wazna figura. Maruda czy nie, ale jak gra, to gra i nie spodziewam sie z jego strony zadnych demonstracji, strajkow itp.

 

Hmm.. Ty naprawde masz wielkie nadzieje. Moim zdaniem, gdy tylko pozycja Shaqa zancznie spadnie to nie pomoga im zadne Williamsy, Poseye, Walkery czy Paytony, beda stanowic sredni team Wschodni i basta.

W przeciwienstwie do sytuacji, gdy mieliby samych strzelcow i przecietnych zawodnikow niezdolnych do do jakiejs wszechstronniejszej gry. Wtedy ich sytuacja bylaby na najblizsze lata bardziej zabezpieczona, tak?

 

Te przypadkui, ktore podales sa swietne. A teraz powiedz co te teamy osiagnely, w ktorych takie rzeczy sie dzialy.

Rozne rzeczy sie juz dzialy i jakos ich bohaterowie dalej wioda spokojne zycie.

Jak widzisz pisalem o ludziach, a nie o druzynach / klubach. Wielu ma rozne brudy za pazurami, a jakos daja rade. Rozne okolicznosci, rozne otoczenie, to mozliwosc roznych zachowan.

 

Pokazuje wam zagrozenia oraz negatwne strony waszego teamu, czego wy zdajecie sie czasem nei zauwazac.

Ja widze raczej skupianie sie tylko na negatywach i krytyke opinii wskazujacych, ze moga tez istniec pozytywy.

 

Chyba przyszedl moment, zebym wrocil do korzeni tej rozmowy i jakos zebral w calosc to, o co mi chodzilo. Bo jak tak dalej pojdzie, to zejdzie to jeszcze bardziej w bok.

 

Nie podobalo mi sie:

- Robienie sie z J-Willa i Walkera jakichs cancerow, kiedy na przestrzeni lat nie bylo slychac, zeby koledzy na nich narzekali czy ich krytykowali. Obaj maja opinie takich, ktorym zdarza sie grac "poza kontrola", ale pod wzgledem wystepkow wielu innym ustepuja.

- Czepianie sie zmian w Heat bez rozwazenia ich z punktu widzenia konkretnej sytuacji druzyny i mozliwych alternatyw.

- Doszukiwanie sie na sile jakichs rys i robienie z nich zapalnikow do przyszlej, oczekiwanej autodestrukcji.

- Zaprzeczanie sobie poprzez zalecanie Heat z jednej strony konserwowanie tradycyjnego ukladu opierajacego sie na Shaqu z jednoczesnym dostrzeganiem, ze Shaq coraz mniej dominuje i potrzebuje wiecej pomocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Najlepszy bylby wtedy, gdyby Riley sciagnal zawodnikow, ktorzy nie tylko maja wiecej talentu, ale jednoczesnie sa lepszymi strzelcami i co do ktorych nie byloby tego krakania, ze rozwala chemie. Zamiast Walkera chcialbym Jamisona, zamiast Williamsa - Bibby'ego (wariant skromniejszy to np. Ridnour albo jakis Duhon), a zamiast Paytona - Watsona. Ale nie zawsze ma sie to, co sie lubi w czystej postaci. Zostal talent, ale trzeba bedzie wiecej poczekac, az wszystko zostanie dopasowane.

Nie popadajmy z skrajnosci w skrajnosc. Podajesz wlasciwe optymalne rozwiazanie, gdy oni wybrali z zalozenia dosc nie ciekawe.

Pewnie, ze rozmawia sie, i to wcale nie byc po cichu, z wieloma zawodnikami w tym samym czasie. Ale jak sie czeka na decyzje tego najlepszego, do tego ma sie duze szanse, ze bedzie ona pozytywna... to sie czeka, a nie podpisuje kogos innego. Czego w tym nie rozumiesz? Widac Heat nie nastawiali sie od razu na "kogos mniej znaczacego". Juz pomijajac to, ze jak ktos taki dostaje propozycje, to czesto bierze od razu, a nie odrzuca i ryzykuje, ze moze jak gracz X nie podpisze z druzyna Y, to wtedy sie zalapie. A jak podpisze to co? Reka w nocniku?

Nie przyjmuje tego do wiadomosci jakoby Finley byl ich jedyna opcja jako shooter. Jest to dalece naiwne, zeby usprawiedliwiac Heat w ten sposob.

Pewnie dlatego, ze byl najlepszy sposrod tych, ktorzy jeszcze byli dostepni. A skoro i tak byli juz nastawieni na trudne wyzwanie, to co szkodzilo dorzucic trzeciego?

Pewnie, niech wezma jeszcze z dwoch i beda mala kalka Blazers z przed paru lat-cos ost czytalem, ze Patterson jest available :)

Zreszta Payton na tym etapie kariery moze pomoc, ale w razie czego, jakby go kompletnie odciac i zwolnic (skrajny przypadek), to nie bedzie to az tak wielka strata. Ciagle przywolujesz jego nazwisko, jakby to byla jakas wazna figura. Maruda czy nie, ale jak gra, to gra i nie spodziewam sie z jego strony zadnych demonstracji, strajkow itp.

Dla Ciebie to takie proste just like that :) Tylko, ze gdy jego juz zwolnicie moze byc juz za pozno tj destrukcyjna atmosfera mozna przegrac wieel emczy. To samo sie tyczy pozostalej dwojki i nie tylko Paytona.

Czemu go ciagle wymieniam? Bo jest jednym z tych trzech co moze Cie jeszcze doprowadzic do furii.

W przeciwienstwie do sytuacji, gdy mieliby samych strzelcow i przecietnych zawodnikow niezdolnych do do jakiejs wszechstronniejszej gry. Wtedy ich sytuacja bylaby na najblizsze lata bardziej zabezpieczona, tak?

Oczywiscie, ze to lepiej niz miec samych takich jedno-wymiarowcow jak DJ. Tylko tak ja juz mowilem tak czy siak bez Shaq (a przynajmniej z jego znacznie slabsza pozycja) bede co najwzyej sredniakami East.

Jak widzisz pisalem o ludziach, a nie o druzynach / klubach. Wielu ma rozne brudy za pazurami, a jakos daja rade. Rozne okolicznosci, rozne otoczenie, to mozliwosc roznych zachowan.

Tak tylko, ze ci wlasnie ludzie niosa za soba konkretne historie i wydarzenia danych klubow. Podaj jakis przyklad, w ktorym wystepuje ci ludzie i ich team odnosi jakis sukces.

Ja widze raczej skupianie sie tylko na negatywach i krytyke opinii wskazujacych, ze moga tez istniec pozytywy.

Negatywach? A czego pozytywnego dostrzegac sie w tak wybuchowej mieszance jaka tworza Walker-Williams-Payton?

A po za tym ja wam chce pokazac zwlaszcza negatywne strony, ktory wy czasem nie dostrzegacie. A co do krytykowania to trudno teog nie robic w takiej sytuacji, zauwazyli to wszyscy tylko nie fani Heat.

- Robienie sie z J-Willa i Walkera jakichs cancerow, kiedy na przestrzeni lat nie bylo slychac, zeby koledzy na nich narzekali czy ich krytykowali. Obaj maja opinie takich, ktorym zdarza sie grac "poza kontrola", ale pod wzgledem wystepkow wielu innym ustepuja.

Nie od dzis wiadomo, ze maja muchy w nosie. Jezeli wystepuje w pojedynke to spoko, ale gdy sa w jednym klubie we dwoch i jeszcze do tego PAyton to mozna sie spodziewac wybuchow, male eksplozyjki juz mialy miejsce

Czepianie sie zmian w Heat bez rozwazenia ich z punktu widzenia konkretnej sytuacji druzyny i mozliwych alternatyw.

Rozumie, ze ta alternatywa to taka szalupa ratunkowa, ktora po wyraznym zaaniknieciu Shaqa pozwoli na pozostanie na srednim levelu w East, jednoczesnie nie pozwalajac na walke o najwyzsze cele wraz z jeszcze Shaqiem na poziomie jak to ma teraz miejsce.

- Doszukiwanie sie na sile jakichs rys i robienie z nich zapalnikow do przyszlej, oczekiwanej autodestrukcji.

Kto tu cokolwiek robi na sile ? Moze to, ze sa znani z niesfornego charakteru jest wyssane z palca?

A moze minelo ledow 5 meczy RS i nie bylo do tej pory nic?

- Zaprzeczanie sobie poprzez zalecanie Heat z jednej strony konserwowanie tradycyjnego ukladu opierajacego sie na Shaqu z jednoczesnym dostrzeganiem, ze Shaq coraz mniej dominuje i potrzebuje wiecej pomocy.

Zaprzeczacie to wy sobie, bedac jak choragiewka. Bedac swiadomym, ze taktyka, ktora odniosla sukces, w tym RS nie bedzie juz realizowana. Rok temu ta taktyka byla super, teraz juz inna taktyka jest nie zla choc jeszcze nie sprawdzona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie popadajmy z skrajnosci w skrajnosc.

I kto to mowi... :lol:

 

Nie przyjmuje tego do wiadomosci jakoby Finley byl ich jedyna opcja jako shooter. Jest to dalece naiwne, zeby usprawiedliwiac Heat w ten sposob.

Dochodze do wniosku, ze naiwnie bylo sądzic, ze dotrze do ciebie cos takiego jak fakt, ze majac ilustam graczy do wyboru celuje sie w tego najlepszego.

 

Tylko tak ja juz mowilem tak czy siak bez Shaq (a przynajmniej z jego znacznie slabsza pozycja) bede co najwzyej sredniakami East.

Ale o co ci wlasciwie chodzi w tym miejscu? Ja wole pod nieobecnosc Shaqa miec Walkera, Williamsa i Posey'a niz tylko (najstarszego w tej grupie) Eddiego Jonesa.

 

Tak tylko, ze ci wlasnie ludzie niosa za soba konkretne historie i wydarzenia danych klubow. Podaj jakis przyklad, w ktorym wystepuje ci ludzie i ich team odnosi jakis sukces.

Znow ci mowie, ze chodzi o ludzi, nie o druzyny. Chocby wspomniany Rasheed Wallace (ktos moglby jeszcze wspomniec o dawnych czasach i Rodmanie). Tez mial etykietke "headcase'a", ktory tyle pomaga, co szkodzi. Zmiana otoczenia pozytywnie na niego wplynela. Horry marudzil w Suns, w Lakers byl spoko. I nie mial ten argument nic wspolnego z sukcesami zespolow, ale z zachowaniem konkretnych ludzi. Taki Radmanovic tez pewnie przestanie truc, jak sie wydostanie z Seattle, a tym bardziej jak zagra gdzies w pierwszej piatce. A dlaczego Vince Carter nie rozwalil chemii w New Jersey? Przeciez wczesniej w Toronto odstawil niezla szopke i scieme. To samo Baron Davis...

 

Negatywach? A czego pozytywnego dostrzegac sie w tak wybuchowej mieszance jaka tworza Walker-Williams-Payton?

Wyzszego poziomu umiejetnosci, wiekszej wszechstronnosci, poglebienia skladu, odciazenia Wade'a i Shaqa. Ze wymienie tylko te...

 

Rok temu ta taktyka byla super, teraz juz inna taktyka jest nie zla choc jeszcze nie sprawdzona.

To ty powiedziales. To, czy bedzie niezla, to sie dopiero zobaczy. Trza bedzie dla odmiany oprzec nowa taktyke na zdolnosciach zawodnikow, a nie dobierac zawodnikow do taktyki, ktora wedlug wielu jest schylkowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kto to mowi...

Ostatnio nawet w TV 3 czesci zdaje sie lecialy :)

Dochodze do wniosku, ze naiwnie bylo sądzic, ze dotrze do ciebie cos takiego jak fakt, ze majac ilustam graczy do wyboru celuje sie w tego najlepszego.

Czyli Nicea, albo smierc, tylko czym jest Finley w porownaniu z Nicea :)

Ale o co ci wlasciwie chodzi w tym miejscu? Ja wole pod nieobecnosc Shaqa miec Walkera, Williamsa i Posey'a niz tylko (najstarszego w tej grupie) Eddiego Jonesa.

Zakladajac, ze Shaq zacznie juz zauwazalnie tracic pozycje za jakies dwa lata to Walkery i Williamsy beda mialy jzu po 32-33 lata. Czy w tym wieku beda az tak przydatni? PEwnie w kontekscie Eddiego Jonesa tak.

Znow ci mowie, ze chodzi o ludzi, nie o druzyny. Chocby wspomniany Rasheed Wallace (ktos moglby jeszcze wspomniec o dawnych czasach i Rodmanie). Tez mial etykietke "headcase'a", ktory tyle pomaga, co szkodzi. Zmiana otoczenia pozytywnie na niego wplynela. Horry marudzil w Suns, w Lakers byl spoko. I nie mial ten argument nic wspolnego z sukcesami zespolow, ale z zachowaniem konkretnych ludzi.

Heehehe.. A ja ci mowie, ze ci ludzie nisoa za soba konkretne historie, zazwyczaj smutne. Wystepujac w pojedynke jak np Sheed w Pistons to jest to mozliwe, ale zgraja takich jak on to PTB, ktore rok po roku osmieszalo sie przed liga majac taki sklad. Tak jakos dziwnie sie sklada, ze w Heat zebralo sie az trzech takich, a nie jeden.

Taki Radmanovic tez pewnie przestanie truc, jak sie wydostanie z Seattle, a tym bardziej jak zagra gdzies w pierwszej piatce. A dlaczego Vince Carter nie rozwalil chemii w New Jersey? Przeciez wczesniej w Toronto odstawil niezla szopke i scieme. To samo Baron Davis...

Radmanovic to akurat nie kwestia butnego charakteru, a jedynie rozkapryszonego gowniarza na dorobku. A to dwie rozne sprawy. Co do Cartera, podbnie wczesniej T-Maca to po raz kolejny pojedyncze przypadki w teamie. Po raz 154 powtorze, ze wy macie podobnych 3.

Wyzszego poziomu umiejetnosci, wiekszej wszechstronnosci, poglebienia skladu, odciazenia Wade'a i Shaqa. Ze wymienie tylko te...

Po za stricte sportowym wymiarem jest jeszcze ten nie przekladajacy sie na cyferki i o takim wlasnie mowie. Mowie o tym jak takie charakterki sa bardzo latwo rozwalic dobrze funkcjonujacy team, a taksie sklada, ze macie nie jednego takiego tylko zdaje sie trzech.

To ty powiedziales. To, czy bedzie niezla, to sie dopiero zobaczy. Trza bedzie dla odmiany oprzec nowa taktyke na zdolnosciach zawodnikow, a nie dobierac zawodnikow do taktyki, ktora wedlug wielu jest schylkowa.

O ile myslalem, ze degres Shaqa bedzie szybciej postepowal to przy jego obecnej pozycji ta dla, nie ktorych schylkowa taktyka mogla spokojnie jeszcze funkcjonowac ze dwa sezony, tylko trzeba bylo szukac cos na rodzaj jednego wymiaru jakim byl DJ.

Z punktu widzenia Shaqa taka zmiana do jakiej doszlo powinna go martwic, bowiem jest duzo wieksze ryzyko, ze odniesie sukces w najblizszych dwoch latach. Stara taktyka przynajminej dawala by mu potencjalnie wieksze szanse na tytul niz ta obecna. Dwie rzeczy jakie trzeba bylo zrobic to juz wczesniej wspomniane pozyskanie shootera, albo nawet dwoch i poglebienie skladu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po prostu juz nie wiem, jak z toba Key rozmawiac. Na wszystko zawsze musisz miec zupelnie inny poglad. Do tego juz trudno rozroznic, kiedy cos oceniasz z punktu widzenia sportowego, a kiedy sie chwytasz jakichs trikow z pozasportowymi sprawami. Jesli ty nie widzisz przewagi w posiadaniu Walkera, Williamsa, Posey'a i Paytona nad Jonesem, Butlerem, Woodsem i Doolingiem, to nie wiem, jak mam z toba rozmawiac. Nawet shooter zostal pozyskany, a nazywa sie Kapono. Ma takie umiejetnosci, jakich bys chcial, czyli potrafi rzucac i niewiele wiecej. I przy calym zrozumieniu dla tzw. "charakterkow" wymienianej wielokrotnie trojki, nie sa to wcale jakies "headcasy", bo ani nie strajkowali, ani nie bojkotowali gry, zeby ich wymienic czy nie maja historii awanturnikow. Tak samo, jak atuty wynikajace z ich posiadania okreslasz jako aspekty sportowe, tak samo w wiekszosci ryzyko, wynikajace z ich pozyskania, tez jest sportowe (ewentualny brak "kompatybilnosci" i zgrania).

 

Zakladajac, ze Shaq zacznie juz zauwazalnie tracic pozycje za jakies dwa lata to Walkery i Williamsy beda mialy jzu po 32-33 lata. Czy w tym wieku beda az tak przydatni? PEwnie w kontekscie Eddiego Jonesa tak.

A w jakim innym kontekscie? Dokonujac zmiany porownujesz to co masz nowego z tym, co miales wczesniej. Za duzo marudzisz, bo tez wypadaloby, zebys spojrzal obiektywnie i przyjrzal sie szansom Miami nie tylko w tym jednym sezonie. Odnioslem wrazenie, ze wedlug ciebie Heat i tak niczego nie ugraja i pewnie najlepiej by bylo, gdyby odpuscili, bo niewazne, co zrobia, to i tak bedzie dupa zbita.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma sporo racji Szak. Stworzono może mieszankę wybuchową w Mia ale co mają powiedzieć fani innych zespołów? Większość z nich jednak by chciała tych graczy w swoich zespołach. A co do perspektyw za 2-3 lata to nie po to ściągnieto Szaka by budować przyszłość klubu. Sukces ma być teraz i stąd 3 muszkieterów idealnie pasuje do tej filozofii. Ryzyko zawsze jest ale głupotą byłoby właśnie inwestować w perspektywicznych ułożonych graczy. Wzmocniono zespół wykorzystując zaniżenie wartości rynkowej w/w Panów ze względu na swoje charaktery. Logiczne. Przyszłość gwarantuje Wade. I tu sedno sprawy. Jak Wade rozwinie się przy takich charakterach? Jak 3 Muszkieterów zmarnuje chłopaka to nie zostawię suchej nitki na Miami ale na razie spokój. Na ścianę zwaną Pistons potrzeba albo równie dobrej obrony (SAS) albo genialnej ale szalonej ofensywy. Mia mimo wszystko mają jedno i drugie w zasięgu ( nie poprawiać mnie bo Posey, Haslem, zdrowy Szak, Payton i Zo są niezłymi obrońcami a panowie 3 x W gwarantują resztę. Obudowanie Szaka bardzo logiczne. Jedyne dostępne w tej chwili nie licząc ewentualnych wzmocnień kosztem Raptors, Wolves lub NY co jest sprawą otwartą. RYZYKO? Jasne, ale nie ma na co czekać. Co? lepiej z pokorą czekać na starzenie się Szaka? Wychodzi na to że są 4 ekipy SAS Pistons Rockets i Heat ktore grając pełnym składem są poza zasięgiem.( mówię o drugiej połowie RS gdy wszyscy nowi się zgrają a transfery będą już niemożliwe) Indy, Suns, 76, Kings, Mavs, Cavs i Bucks to jednak druga liga. ( mocna ale 2). Na razie na swoim poziomie grają tylko Pistons. Pozostałą 3 stać na dużo więcej. Ale istnieje słowo nieobliczalność które rozpatrzeć trzeba w obie strony i tu jedynie SAS gwarantują "minimalny" wysoki poziom. Rockets i Heat mogą się rozsypać. Ale spróbować ze strony Heat uważam jest warto! Na papierze są bardzo mocną drużyną a mentalnie niebezpieczną. I to jest w sporcie piękne! finał Wschodu Heat-Pistons realny. Na razie nic złego się nie dzieje: 2 razy minimalnie od Indy (R+H) i z mocnymi bucks ®. Wróci Szak skończy się podwajanie na obwodzie a w kontekście walki o Wschód to z tłokami trzeba się szarpać a to Mia może robić. Są ciekawą ekipą i basta. A czy się rozlecą to zależy od nich samych. A oglądać ich to na pewno warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytalem dzis newsy na stronie Heralda i jestem zaniepokojony. Ledwo Posey wrocil, to teraz J-Will odpada (ponoc 3 mecze, ale to tak na oko, bo nie wiadomo dokladnie). Shaqa nie ma, Zo wykazuje oznaki zmeczenia materialu, bo cos go boli. Dolec dalej nie wrocil, a Barron ma coz z plecami. Cala rotacja na centrze albo kontuzjowana albo niepewna gry. Jedyna lepsza wiadomo to to, ze Anderson powinien juz niedlugo (moze dzis) wrocic. To zastanawiajace, ze rok temu, jak sklad byl krotki, to kontuzji prawie nie bylo, a teraz, jak jest dlugi, to od poczatku sezonu sie sypia urazy :x Dzisiaj mecz z Sixers i az strach sie bac, co Iverson zrobi z Paytonem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem właśnie po 2óch meczach Heat (z NJN i Rockets) i mam mieszane uczucia. Nie wiem czy jest tu ktoś (Szak?) kto mógłby ze mną wymienić poglądy na temat tych meczy, ale może się ktoś znajdzie :)

 

Tak jak mówiłem wygląda to bardzo różnie. Świetne momenty po obu stronach parkietu przeplatają się z tragicznymi. Widać jeszcze niezgranie i braki w komunikacji. Bardzo dobrze rotują się w obronie, łatają dziury, podwajają też nie najgorzej. Czasami się gubią, zła komunikacja i głupie błędy. W meczu z Rokets już zaczęły lecieć bluzgi, ale w 4tej kwarcie się ładnie spieli i pod koniec zdaje się w krutkim czasie wymusili w ładnym stylu 3 błędy 24 sec. W całym meczu Jajo strasznie nas cisnął. Mourning póki miał siłę (w meczu z Nets w pewnym momencie chyba w 3ciej kwarcie przestał biegać i grali w sumie we 4 :? z Rockets już pod koniec pierwszej widać było ciężki oddech :? ) stał twardo przecie Jajo, ale już w drugiej kwarcie popełnił 3 faule w ciągu chyba 5ciu akcji w obronie i spadł na ławę. Rotacja wyglądała kiepsko, bo jedynym zmiennikiem był Siemien, który był o głowę od Jajo niższy i nie dawał sobie rady zdecydowanie. Ale w czwartej kwarcie, jak Heat przycisnęli, to i Mourning jakby siły odzyskał i walczył z Yao jak równy z równym nie wpuszczając go niemal ani na chwilę pod kosz. Wade wygląda świetnie. Szybkość, zmiany kierunku, drybling - jakby jeszcze lepiej jak w tamtym roku. Rzutu natomiast nie poprawił :? dopiero w czwartej kwarcie trafił ze 3 rzuty z dalszego półdystansu. No i był piękny buzzer na koniec 3ciej :) Walker obok paru cegieł miał kilka fajnych akcji. A to jak wykorzystywał wzrost, siłę i masę przeciw kryjącemu go SFowi, a to jak szybkość przeciew PFowi. Williams już lepiej, bo on trafiał zdecydowanie więcej, szczególnie pod koniec. Posey na początku jak wszedł (pierwszy mecz po kontuzji) trafił 2 razy za 3 na 3 próby a potem się zablokował i niewiele dawał w ataku. W obronie bez w większości bez zarzutów. Mourning w ataku na początku fajnie. Machnął Yao z przed nosa jakieś 3 czy 4 pół haki i wsiąkł. Ogólnie Payton bardzo fajnie. Trafił parę rzutów z dalsza i wpychał się dupskiem :) W meczu z Houston bardzo dużo dawał Wade. Jak coś nie szło to od razu stawał się widoczny i ciągnął.

 

W meczu z NJN obrona była dużo bardziej chaotyczna, momentami Carter z RJ dziurawili nam obronę strasznie. Walker zdecydowanie za mało wykorzystywał przewagę fizyczną nad RJ. Sypało się zdecydowanie za dużo cegieł, Wade mniej widoczny niż w meczu z Houston.

Co do tych 2óch spornych sytuacji, to faul Jeffersona był widoczny. Powtórki były z kilku kamer i z 1 było widać zamach i uderzenie w rękę Wade'a. Co do wejścia Cartera, to blok Wade'a był czyściuteńki (dobra powtórka ze zbliżeniem, na niezłej rozdzielczości). Zderzenie z Mourningiem już dyskusyjne. Także biorąc pod uwagę czystą akcję w obronie Wade'a i przewagę parkietu Heat sędziowie mogę żyć z czystym sumieniem.

 

Ogólnie wygląda to bardzo dobrze momentami (świetnie się szukają piłką na obwodzie, ale tu też zdażają się błędy i czasem zapominają o koszu i tylko podają :? ), ale jest jeszcze przed nimi sporo pracy, szczególnie w obronie. Liczę, że po jakimś czasie, jak zgranie i komunikacja będzą lepsze wszystko będzie wyglądać lepiej i przede wszytskim równiej, bez głupich błędów i strat.

 

Aha, jeszcze coś do dyskusji z Key'em. Mecz komentował Steave Kerr z Reggiem Millerem. No i Kerr zacytował niemal Szaka :) jak była chwila to wypowiedział się na temat nowych nabytków Miami i powiedział że Heat poprzez ich sprowadzenie wyeliminowali powód swoją wadę, przez którą nie weszli do finału rok temu - czyli krutką łąwkę i brak talent, który sam sobie umie wykreować pozycję i pociągnąć grę pod nieobecność Shaqa i Wade'a.

 

========

Jeszcze słówko wyjaśnienia do Key'a.

 

To nie powinno byc powodem do nadziei, a raczej sympotmem zagrozenia, ktore poki co (przewidziane) mam ale rozmiary. Ale skoro juz pojawilo sie na samym poczatku (nawet w malych rozmiarach) to co moze bycpzoniej?

Kłutnie nie są powodem do nadzieji. Jasne, że obawiam się o atmosferę, ale nie mam zamiaru spisywać ich na straty.

 

Ale to powiedz mi na cholere juz do dwoch kaprysnikow dokoptowali trzeciego tj GP

Tu mnie masz, bo nie mam pojęcia. Osobiście byłem zwolennikiem pozostawienia DJ'a. GP chyba był najlepszym PG na rynku FA, więc go wzięli. IMHO dużo lepszą opcją, mimo że droższą, był DJ. Na szczęście GP całkiem przyzwoicie wypadał w meczach które widziałem.

 

Raczysz sobie kpic? Payton? 2-3 lata ? Nie badz smieszny.

No może faktycznie z tym Paytonem się zapędziłem, ale zdaje się bardziej chodziło mi o styl gry a nie o wiek.

 

Reasumując Pat podjął ryzyko. Czy zbyt duże? się okaże. Ale na pewno potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam mozliwosci ogladac meczow Heat. Nawet na DSF juz nie leci NBA. Nie wiem, jak graja Heat. Opieram sie tylko na relacjach, ktore czytam w necie. Grunt, ze jest widoczna poprawa, stabilny postep mimo tego, ze ciagle kogos brakuje. Nawet skutecznosc za 3 ostatnio coraz lepsza. Wprawdzie Miami, poza Indiana, za bardzo ze smietanka ligi (Spursami, Mavsami, Pistonsami itp.) jeszcze nie gralo, ale to dobrze, ze teraz moga sie dotrzec.

 

Mialem duze obawy co do meczu z Sixers. Spodziewalem sie, ze Payton zostanie pozarty razem z butami przez AI, ale jakos to uszlo. Me-verson zaliczyl dobre statsy, ale Payton glownie sam sie wylozyl. Kurde, 8 strat, odbilo mu? Wade'owi leci troche skutecznosc w dol, ale tez po stratach widac, ze ciagle probuje sie zgrac z reszta. A jak nie ma Shaqa, to tez mu trudniej. W kazdym razie poki co jest 6-3, wiec moze byc.

 

PS. Barron wypadl z obiegu na 2-3 miesiace. Czyli na chwile obecna jest tylko Zo. Trzeba trzymac za chlopa kciuki, co jesli on bedzie musial pauzowac, to Heat nie beda miec juz absolutnie zadnego centra.

 

PS.2. Jeszcz cytat z Walkera:

''To be honest with you, it's not good for me to start,'' Walker said. "Most of our offense early in the game is going to go to Shaq [O'Neal] and D-Wade and I would be spotting up and not really involved that much in the offense." :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na canal+ właśnie skończył się mecz Heat z Raptors. Nie będę po nich jechał za przegranie tego meczu bo cóż przegrane ze słabszymi rywalami się zdarzają. Wade jest naprawdę dobry, ale oglądam już chyba trzeci mecz Heat w tym sezonie i widać to jak bardzo brakuje dobrego strzelca na dystansie, który karałby obronę za skupienie się na penetrującym gwiazdorze Heat.

 

Walker i Posey co chwilą rzucają trójki, ale je partolą, Walker jak dotąd nie robi nic żebym przestał się go czepiać :lol: ten facet jest niereformowalny prawie każda akcja w ataku z udziałem Heat sprowadza się do tego, że znajduje się na trójce czy stawia tam zasłonę dla Wade'a czy po prostu sterczy tam nie wiadomo po co, i wygląda to jak zwykle parę niecelnych rzutów, potem jakiś celny, znowu nie trafia potem trafia dzisiaj nawet 2 razy z rzędu i potem znowu pudła :)

 

Dobra pojechałem trochę Walkera to jeszcze coś pozytywnego- Mourning ten facet ma wciąż ogromne znaczenie dla defensywy Heat, prócz bloków, które widać w statsach przeszkadza przeciwnikom w ogromnej ilości rzutów, czy to z podwojenia, czy to kryjąc swojego gracza, kiedy on schodzi z parkietu droga do kosza Heat stoi otworem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może zacznę cytując Szaka: "Znow zescie przegrali, ale nie przyszedlem tutaj tego wypominac" - chciałem raczej na chłodno zanalizowac grę Heat, bez złośliwości....

 

był to pierwszy mecz Miami, jaki dane mi było oglądać w tym sezonie...cóż - zawodnicy pozyskani w to lato nie bardzo wzmocnili siłę ofensywną Heat - nie wiem jak Wy, ale ja przez cały mecz zastanwiałem się co na boisku robi Posey...cały czas błąkał się pasywnie za linią 3pkt a jak juz dostał piłkę i nie mógł szybko rzucić to oddawał ją najbliższemu zawodnikowi jakby bał się grać...niewiarygodnie bezproduktywny był to zawodnik dzisiaj - chociaż może to pozostać niezauważone bo w pewnym momencie trafił dwie trójki w małym odstępie czasu....wiem, że nie jest to w założeniu zawodnik do zdobywania punktów, ale jednak czegoś należy po nim oczekiwać, nie może być tak bierny w ataku i przez cały mecz chowac głowy w piasek....przyglądałem mu się także w obronie, w której też raczej nic specjalnego nie pokazał...

 

Walker jak to Walker - gdyby nie rzucał bezmyślnie trójki za trójka to wypadałby nieźle...te jego cyrkowe rzuty po dwutaktach przynoszą skutek, bo znacznie przewyższa wielu graczy podobnej postury szybkością i panowaniem nad piłką...ale przy manerwach ratuje się non stop dziwnymi, farciarskimi rzutami (jak to określił Michałowicz "specjalista od nietypowych rzutów" czy jakoś tak), które po prostu nie mogą wpaść....

 

ale głównym problemem Heat jest ewidentna dominacja w tej drużynie Wade'a, który gra zresztą fenomenalnie..ale nawet on sam co jest oczywiste nie jest w stanie wygrywać meczów i nie może być tak że wszyscy (może oprócz Paytona) chowają się przed odpowiedzialnością i on wykonuje rzut w prawie każdej akcji...coś jest naprawdę nie tak z ofensywą Miami - nie ma właściwie nawet kogoś, do kogo Wade oddałby piłkę i ten ktoś wykonał jakiś manerw, szybkie wejście pod kosz..wszyscy właściwie potrafią tylko od razu rzucić...i wydawało się, że ławka Heat jest długa i skład bardzo szeroki a tu się okazuje, że lipa... zmiennicy wcale nie są tak wartościowi (ten center np. to zupełna porażka) i nie ma ich znowu tak dużo i taki Kapono na pewno nie wygra im meczu..do tego Haslem jakiś taki przygaszony i nie pokazuje w pełni swych umiejętności i wartości (czas gry odbiera mu Walker)....tak myślę, że bardziej jednak potrzebni by byli cisi i efektywni zawodnicy do pomocy Wade'owi i Shaqowi jak właśnie Haslem i E. Jones....naprawdę nie wygląda dobrze ten zespół.....

 

za to dużym plusem jest gra Wade'a..jestem pod dużym wrażeniem tego co wyrabia na parkiecie, jak skutecznie gra i z jakim zaangażowaniem.....jest totalnym przeciwieństwem takiego Bryanta i McGrady'ego, którzy odpalają rzut za rzutem nie przejmując się poprzednimi kilkoma pudlami z rzędu i także nie rozpaczając po kolejnym nie trafionym rzucie...to są takie lalusiowate gwiazdeczki - Wade to co innego - raz, że trafia w ogóle rzuty, kiedy ewidentnie bierze ciężar gry na siebie, a dwa, że widać w nim ciągle sportową złość i nie tak znowu często spotykaną na parkietach NBA wolę walki....jest to idealny role model dla młodych adeptów koszykówki.....naprawdę robi wszystko na parkiecie..respect

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znow widze podobna tendencje, co jakis czas temu po meczu Cavs - Spurs. Druzyna LeBrona dostala wtedy takie baty, ze tylko ludzie po nich jechali w komentarzach, a teraz jakos cicho i ludzie zdaje sie zapomnieli, ze ta druzyna ma bilans 8-2, ktory stawia ja obecnie w czolowce. Teraz tez widze, ze Heat sa objezdzani pod przykrywka analizy jednego meczu, w ktorym, co tu duzo mowic, dali ciala. Nie bedzie sie liczyc to, ze w ostatnich 4-5 meczach mieli skutecznosc za 3 w okolicach 40% i ze juz sie gra zaczyna lepiej ukladac, ze Walker, Posey i Williams powoli znajduja swoje miejsce na boisku. Nagle sa lalusiowaci i nie ma dla nich nadziei.

 

wydawało się, że ławka Heat jest długa i skład bardzo szeroki a tu się okazuje, że lipa... zmiennicy wcale nie są tak wartościowi (ten center np. to zupełna porażka) i nie ma ich znowu tak dużo i taki Kapono na pewno nie wygra im meczu..

Moge ci tylko powiedziec to, co ty mi mowiles w temacie o Jazz, czyli o kontuzjach, ktore rowniez daja w kosc Miami. A co sie tyczy rezerwowego centra, to Heat obecnie takowego nie maja na stanie, a ten, ktorego widziales, to pewnie byl skrzydlowy debiutant Wayne Simien.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znow widze podobna tendencje, co jakis czas temu po meczu Cavs - Spurs. Druzyna LeBrona dostala wtedy takie baty, ze tylko ludzie po nich jechali w komentarzach, a teraz jakos cicho i ludzie zdaje sie zapomnieli, ze ta druzyna ma bilans 8-2, ktory stawia ja obecnie w czolowce. Teraz tez widze, ze Heat sa objezdzani pod przykrywka analizy jednego meczu, w ktorym, co tu duzo mowic, dali ciala.

cóż Szaku - mylisz się...w moim poście nie oceniałem postawy Heat w całym sezonie (w którym tak na marginesie spisują się zgodnie z moimi oczekiwaniami, czyli w bilansie są czwarci za Detroit, Indianą i Cleveland, ale przepraszam, mieliśmy do tego nie wracać przed zakonczeniem sezonu) ale tylko (tak jak napisałem we wstępie) przedstawiłem moje wnioski na podstawie pierwszego meczu tego zespołu jaki dane mi było w tym sezonie obejrzeć..obiecuję Ci, że jak ich zobaczę następnym razem (czyli bodaj w piątek), to znów coś napiszę...tylko nie obraź się proszę, jeśli znów zagrają słabo i znów będę zmuszony ich skrytykować...

do tego Ty chyba powienieś być ostatnim, który jest obrażony za krytykę, po tym jak u nas na forum wyjechałeś na dzień dobry z super sympatycznym tekstem, w sytuacji kiedy jesteśmy przybici kolejnymi porażkami i sytuacją kadrową w drużynie

 

Moge ci tylko powiedziec to, co ty mi mowiles w temacie o Jazz, czyli o kontuzjach, ktore rowniez daja w kosc Miami.

z tego co wiem, to w Miami kontuzjowanych jest dwóch zawodników - Shaq i Williams (ale mogę być niedoinformowany).... jeśli tak, to jest to niczym w porównaniu do Utah, w których szeragach nie gra średnio po 3,4, a nawet 5 zawodników (wszyscy są podstawowymi graczami zespołu), w tym dwóch najlepszych zawodników drużyny (Kirilenko i Boozer)....

 

A co sie tyczy rezerwowego centra, to Heat obecnie takowego nie maja na stanie, a ten, ktorego widziales, to pewnie byl skrzydlowy debiutant Wayne Simien.

rzeczywiscie był to Simien - cóż, grał na centrze i wygladał na takowego to myślałem, że to center...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi gregu, cieszy mnie to, ze miales na mysli jeden mecz, a nie caly sezon :) Zmylil mnie troche ogolny ton twojego posta, jak i czas terazniejszy, a mniej przeszlego.

 

(w którym tak na marginesie spisują się zgodnie z moimi oczekiwaniami, czyli w bilansie są czwarci za Detroit, Indianą i Cleveland, ale przepraszam, mieliśmy do tego nie wracać przed zakonczeniem sezonu)

Jak chcesz. Ja w kazdym razie poczekam dluzej niz 2-3 tygodnie :)

I po co te uszczypliwosci? Wiem, ze dotknelo cie moje niefortunne zdanie w temacie o Utah, ale juz wytlumaczylem, czemu tak wyszlo, a i Jazzmanow nie krytykowalem. Jesli Miami przegra ilestam meczow z rzedu, to nie wiem, dlaczego w opisie tego nie mialbym uzyc slowa "znow"... Choc wiem, o co akurat ci biega.

 

jeśli tak, to jest to niczym w porównaniu do Utah, w których szeragach nie gra średnio po 3,4, a nawet 5 zawodników

W szeregach Heat grywa ostatnio po 7 zawodnikow na mecz, a jesli ktos wiecej wchodzi, to dlatego, ze ktos inny ma foul trouble. Ale nie chodzi o to, zeby sie licytowac.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I po co te uszczypliwosci? Wiem, ze dotknelo cie moje niefortunne zdanie w temacie o Utah, ale juz wytlumaczylem, czemu tak wyszlo, a i Jazzmanow nie krytykowalem. Jesli Miami przegra ilestam meczow z rzedu, to nie wiem, dlaczego w opisie tego nie mialbym uzyc slowa "znow"... Choc wiem, o co akurat ci biega.

cieszę się bardzo, że pojąłeś powód mojego, że tak powiem, rozdrażnienia....najgorsze jest bowiem wdawanie się w wielopostowe tłumaczenia swoich słów, gdy druga osoba ma problemy z ich zrozumieniem...

 

ciesze się zatem, że się zreflektowałeś i uważam sprawę za niebyłą....ostatnia rzecz jakiej chce, to się z kimkolwiek kłocić (nie mylić oczywiście z wymianą argumentów, czasem nawet bardzo żywą :D)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alonzo Mourning co ten pan wyczynia ostatnio broniąc pomalowanego Heat to przesada, dzisiaj 9 bloków w 24 minuty :shock: http://rapidshare.de/files/8328785/_28- ... s.asf.html

Jakby ktoś chciał to zobaczyć. Swoją drogą to jakby przyznawać nagrodę miesiaca dla najlepszego defensora to Alonzo byłby bardzo poważnym kandydatem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alonzo Mourning co ten pan wyczynia ostatnio broniąc pomalowanego Heat to przesada, dzisiaj 9 bloków w 24 minuty :shock: http://rapidshare.de/files/8328785/_28- ... s.asf.html

Jakby ktoś chciał to zobaczyć. Swoją drogą to jakby przyznawać nagrodę miesiaca dla najlepszego defensora to Alonzo byłby bardzo poważnym kandydatem.

Niestety Van bylem "zmuszony" to ogladac hehe. Powaznie mowiac Zo-respekt, van Gundy juz sie podnieca ze to jeden z najlepszych starterow centrow w NBA, nic tylko trzeba przyznac mu racje. Z Alonzo pod koszem Miami szczegolnie w defensywie nie musi sie obawiac zbyt wielu druzyn.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahujac od meczu/ow, wynikow i calej tej reszty, to Mourningowi nalezy sie pomnik. On jest niesamowity w tym co wyrabia w tym sezonie. Przewodzi lidze w blokach, a jego obecna srednia jest najlepsza z calej kariery. Jeden z kandydatow do DPOY (jesli tak wczesnie mozna o tym wspominac, ale powiedzmy, ze na tym etapie). Respekt dla tego czlowieka! Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurde! :shock: To jest nieprawdopodobne, niesamowite, niemożliwe... respekt dla Zo! :shock: Jestem przekonany, że jeśli zagrałby te 10 minut dłużej, to miałby triple-double (zabrakło mu 1 punktu, 3 zbiórek i 1 bloku).

 

O ile jeszcze w poprzednim sezonie poproszony o wskazanie najlepiej broniącego centra bez namysłu odpowiedziałbym, że Ben, to teraz ten wybór nie jest już taki oczywisty.. I pomyśleć, że Mourning niedługo skończy 36 lat i jest po transplantacji nerki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie DPOY za to co wyczynia pod koszem, moglby miec wiecej zbiorek ale jednak gra za mala liczbe minut zeby na razie wyciagnac wiecej, jak wroci Szak moga mu statsy troche spasc, ale ja nie wiem czy Szak by sie obrazilby jakby mu (Szakowi) dali grac w RS po 25-28 minut zaledwie. Bardzo dobrze zrobil van Gundy ze go posadzil na lawie szybko, mecz byl juz wygrany w 3 kwarcie, na tego faceta trzeba chuchac i dmuchac a nie dbac o jego staty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.