Skocz do zawartości

Chicago Bulls- sezon 2005/06


josephnba

Rekomendowane odpowiedzi

Za dwa dni poczatek obozu przygotowawczego, który będzie jednocześnie początkiem nowego sezonu w miescie Chicago. Sezon 04/05 obudził w kibicach Bulls nowe nadzieje. Już nie mówiło się, że Bulls to chłopcy do bicia, którzy tylko potrafią sprzeczać się, który ładniej zapakował piłkę w meczu. Władze Bulls w tym offseason nie próżnowały i za cel postawiły sobie podpisać na nowo wszystkich istotnych graczy, którzy sprawili, że przeżyliśmy tak cudowny sezon. I pewnie by podpisali gdyby nie problemy zdrowotne naszego startingC, który dodatkowo udowodnił, ze zależy mu tylko na kasie i jest w stanie zrobić wszystko, żeby te kasę dostać. W chwili kiedy pisze tego posta sprawa z Edem jest niewyjaśniona, a pozostało jedynie 36h do dedline’u. Jak oceniam pracę Paxona w tym okresie- całkiem pozytywnie. Przedłużył kontrakty z Tysonem i Duhonem (co było priorytetem), podpisał Othellę, który zawsze jest jakimś wsparciem z ławki, wzmocnił strefę podkoszową walczakiem Allenem i wszechstronnym Songalią, który zawsze robił na mnie dobre wrażenie w Kings i dodał do składu wysokiego, dobrze broniącego guarda Basdena, który zawsze może wejść na parę minut w meczu i coś tam zrobić, a może okaże się przechwytem Paxona- zobaczymy. Dużych nadziei z nim nie wiążę, ale może cos z niego będzie :wink: W końcu udało mu się podpisać kontrakt na kolejny rok z Pargo, który w moich przedoffseasonowych spekulacjach był pewniakiem do odejścia, ale zgodził się grać dla Bulls jeszcze jeden rok i to mnie cieszy :D. Została jeszcze sprawa Griffina, który zwleka do czasu, aż Bulls zdecydują co zrobić z Piatkowskim- moim zdaniem lepiej mieć Adriana w głębokiej rezerwie, niż Pike’a, który poza rzutem z dystansu nie robi absolutnie nic. Ale to, który z nich będzie graczem Bulls nie ma aż tak wielkiego znaczenia, teraz zostaje nam tylko czekać na zakończenie opery pod tytułem Curry i wszystko będzie jasne

 

Już za kilka dni rozpoczną się obozy przygotowawcze do nowego sezonu. Obozy wiadomo nie ma bardzo o czym pisać, bo wszystkie wyglądają podobnie- testy zdrowotne, przygotowania do nowego sezonu itd... (jeśli będzie coś, o czym warto wspomnieć to się napisze na bieżąco), ważniejsze jest to co nastąpi zaraz potem- PreSeason. A tak się prezentuje terminarz (oczywiście wszystkie mecze w październiku :P)

Tue 11…@ Detroit

Wed 12…@ Memphis

Sat 15…Boston

Mon 17…Minnesota

Wed 19…@ Boston

Fri 21…Milwaukee

Tue 25…Memphis

Wed 26…@ Minnesota

 

Zaczyna się nieciekawie, bo z wicemistrzami, z którymi jednak Byki potrafiły sobie poradzić dwukrotnie na wyjeździe, więc są podstawy do optymizmu. Niemniej będzie to bardzo trudny przeciwnik. Teraz pod wodzą nowego coacha stanowią niewiadomą, bo trudno wyobrazić sobie jak Flip, koleś niegrzeszący geniuszem defensywnym poradzi sobie z tą ekipą. Pewne jest jedno- Pistons nadal będą mocni, nadal będą w czołówce Wschodu (i Ligi) i nadal wygrana z nimi będzie naprawdę trudnym zadaniem.

 

Kolejny rywal to Memphis- zespół przemeblowany (i być może nowy zespół Currego :wink:). Wielu skazuje ich na loterię w tym roku i chyba nie bez przyczyny, bo Grizllies ewidentnie poszli w kierunku szukania nowego stylu. Pozbyli się kilku kluczowych zawodników i teraz stanowią wielką zagadkę. W pojedynku z nimi chętnie widziałbym dwa zwycięstwa, a wiadomo, ze nic nie buduje ducha zespołu tak jak wygrana na wyjeździe (potwierdzona wygraną u siebie :cool:)

 

Następni są panowie z Bostonu. U nich liderem jest jeden z najciekawiej grających SG w NBA- Pierce. Pytanie tylko, czy Paul w dniu rozgrywania meczu z Bulls nadal będzie graczem Celtów. Zespół znowu idzie w kierunku przebudowy i odmłodzenia składu. Powinno się ich ciekawie oglądać, ale jeśli odejdzie Pierce to będą zespołem z ogona konferencji, a z takimi myślące o ponownej grze w PO Byki musza wygrywać. Rok temu grało się Bullsom z nimi ze zmiennym szczęściem. Potrafili wygrać na wyjeździe, ale za to Celci dwukrotnie przerwali imponujące serie zwycięstw Bykom i teraz czas na rewanż :twisted:. Liczę na zwycięstwo w United, a w Bostonie- kto wie…

 

Wolves- zespół, który był największym rozczarowaniem poprzednich rozgrywek, z KG, który płakał przed kamerami z powodu bezsilności spowodowanej słabą grą kolegów, zespół, który w imponującym stylu w końcówce RS zerwał się do walki o PO, ale chyba ciut za późno. W offseason McHale nie próżnował i pozbył się z klubu dwóch graczy którzy byli przyczyną porażek. Spree nadal szuka pracy, a Sam został zamieniony świetnie grającym (choć kontuzjogennym) Jaricem. Pisałem już, że oni mogą znowu poszaleć w swojej konferencji. Powrót do PO powinien być raczej pewny. Będą groźni, o ile nowy coach okaże się właściwym człowiekiem na właściwym miejscu i KG znowu zacznie prowadzić ten zespół jak w 2004 roku.

 

I jeszcze na deser Bucks- po słabym ostatnim RS władze Bucks wzięły się do pracy. Przedłużyli kontrakty z Reddem i Kukocem (:x), mają nadzieję na powrót zdrowego TJ Forda, w drafcie pozyskali najlepszego gracza i podpisali Simmonsa, który zagrał sezon życia w LAC (przepłacili, ale trudno). Jedynym minusem było moim zdaniem zwolnienie Portera. Wyglądają lepiej niż przed rokiem i trzeba się będzie z nimi liczyć. Może nie jest to jeszcze zespół na miarę PO, ale na pewno zespół, który o to PO będzie walczył i który łatwo skóry nie sprzeda. Będę się im przyglądał z ciekawością, ale w rywalizacji z Bulls liczę na wygraną zespołu z Wind City

 

Zaczynamy operację- Chicago Bulls- new season, new hope

GO BULLS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc w nocy rozwiązał się problem Eda Curry i jak Wam wiadomo jest już graczem Knicks, tym samym okres offseason dobiegł w Chicago końca. Byki zyskały na tej wymianie Sweetneya, chłopaka, który ma duży talent, a co ważne jest graczem w typie Skilesa- jest ambitny i chce się uczyć, dostaliśmy również Tima Thomasa, który jak wiadomo jest w ostatnim roku kontraktu i liczę na owoce jego gry (przynajmniej do czasu aż Pax go nie sprzeda :wink:). Doszedł jeszcze Jackson, ale o nim mogę napisać tylko tyle- jeśli byłaby jeszcze IL to on zapewne zagrzałby tam miejsce :twisted: O tradzie rozpisywał się nie będę, bo od tego jest inny temat.

 

Tak jak obiecałem zajmę się rosterem Bulls i ich ogólnymi szansami w nadchodzącym sezonie. Dodałem ankietę, którą zaczerpnąłem częściowo z bulls.com, ale chyba nie macie mi tego za złe, w końcu liczy się idea :wink:

 

Także Byki w nadchodzących rozgrywkach grać będą takim składem

 

PG- Hinrich/Duhon/Pargo

SG- Gordon/Piatkowski/Basden/Jackson

SF- Deng/Nocioni/Thomas/Griffin

PF- Sweetney/Songalia/Allen

C- Chandler/Harrington

 

Jest szesnastu graczy, więc jednego za dużo. Czy to lepszy skład niż przed rokiem? Szczerze to jeszcze jestem pod wrażeniem tradu (i utraty Davisa) i nie potrafię jednoznacznie ocenić sytuacji. Pewne jest jedno- Byki straciły cos więcej niż startującego PFa, straciły swojego mentalnego przywódcę i ja niestety nie widzę w tej roli nikogo, no chyba, że Othellę, ale jakoś tak mi ciężko na sercu z powodu straty Davisa :cry:.

Przeanalizujmy poszczególne pozycje

 

Point Guard

Wiadomo najważniejsza pozycja w zespole. To od rozgrywającego wiele zależy w grze ofensywnej i dzięki Bogu Byki na tej pozycji są naprawdę zabezpieczone na lata. Wszyscy PG maja mniej niż 27 lat, co stawia zespół w komfortowej sytuacji. Zawsze można wspomóc się jeszcze dodatkowo Gordonem na wypadek jakiegoś problemu. Hinrich robi wielkie postępy- zarówno w ataku jak i w defensywie. Jego grę porównuje się do Stocktona i nasi Mormoni chyba to potwierdzą. Już w tak młodym wieku uznawany jest za jednego z lepszych PG w Lidze, a ma dopiero 24 lata. Jest kapitanem zespołu, a więc świadczy to o fakcie, że inni mu ufają, a to bardzo liczy się na tej pozycji. Jako backup jest jeden z czołowych defensorów na pozycji PG w NBA- Chris Duhon, chłopak w ciągu poprzedniego sezonu udowodnił wszystkim, jaką ma wartość i przekonał do siebie władze Bulls do tego stopnia, że z miejsca było wiadomo, że przebiją każdą (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku) ofertę złożoną Duhonowi. Chłopak ma przed sobą przyszłość i cieszę się, że Byki w niego zainwestowały, bo oprócz nieprzeciętnych umiejętności gry obronnej cec***e go również spokój i mądrość, której wielu mogłoby mu pozazdrościć. No i Pargo- myślałem, że na ten sezon Byki będą miały tylko dwóch PG, ale Jannero zdecydował się podpisać z Bulls ofertę kwalifikowaną i jeszcze przez rok pograć w Chicago i być może bardziej przekonać do siebie pracodawców (mam nadzieję, że wyżywi rodzinę za drobne w postaci 875 tyś $). Musiał się sporo napocić, żeby zyskać uznanie w oczach Skitelsa, ale trud się opłacił, bo nie kto inny jak Pargo walczył jak szalony w PO żeby doprowadzić do wyrównania w g.5. jest trochę szalony i jak się podpali potrafi oddać trzy rzuty za 3 pod rząd. Trzeba go umiejętnie kierować, ale Scott nie miał z tym większych problemów.

Pozycja jest solidnie obsadzona i na wypadek jakiejś kontuzji myślę, że będzie dobrze (było dobrze pod nieobecność Kirka w poprzednim RS, więc teraz z bardziej doświadczonymi graczami powinno być nawet lepiej).

 

Shooting Guard

Tutaj pomimo faktu, że jest (narazie) czterech graczy nie można być zadowolonym z tej pozycji, bo wygląda ona conajmniej średnio, żeby nie napisać źle. Gordon jest ok, ale brak centymetrów niestety robi swoje, dodatkowo Gordon jest średniej klasy obrońcą i szybko zdarza mu się łapać faule. Oczywiście wspomagać się można zawsze Kirkiem na SG, ale ja wolałbym mieć na tej pozycji jakiegoś solidnego i wysokiego gracza. W obwodzie jest Pike, koleś rzucił parę razy ważne trójki w meczach, ale nie należy popadać w zachwyt- jest słabiutki i jednowymiarowy. Jak się przyklei do łuku to siłą go nie ruszysz (ale dobrze rzuca wolne i to w końcówkach może się przydać :wink:). Niby jest Eddie Basden, dobry defensor, ale kompletnie niesprawdzony i niewiadomo co z niego wogule wyjdzie- może szybko opuścić klub, bo dobra gra w Lidze Letniej to nie jest wyznacznik klasy, niemniej na zalepienie (wielkiej) dziury na pozycji SG się nadaje. No i jest jeszcze Jackson- mówi się o nim, ze to PG, ale z uwagi na wzrost- 196cm (którego tutaj brakuje) zaliczę go jako SG, choć jego przyszłość może być niepewna, zwłaszcza jeśli Eddie by się sprawdził.

No cóż- jednym słowem mogę napisać, że Bulls są ubodzy i muszą szukać jakiegoś wzmocnienia. Jest kim handlować, ale dopiero po 15 grudnia, więc do tego czasu trzeba się będzie męczyć korzystając z Kirka jako SG, bo innego wyjścia z sytuacji nie widzę, no chyba, że Basden okaże się jakimś super grajkiem (nadzieja- najpiękniejsze z kłamstw :roll:)

 

Small Forward

Tutaj podobnie jak w przypadku pozycji rozgrywającego przez następne lata nie będzie potrzeby niczym się przejmować. Jako pierwszy niski skrzydłowy grał będzie Luol Deng- bardzo wszechstronny 20-latek, który podobno cały offseason spędził na treningach po operacji i na doskonaleniu swojego rzutu z półdystansu. Nawet, kiedy opuścił znaczną część końca rozgrywek wybrano go do First Rookie Team. Bardzo imponuje mi gra Luola i myślę, ze dla Bulls może w przyszłości stać się kimś na miarę Scottiego Pippena (z którym podobno trenował w lecie). Wielka kariera przed nim. Na ławce będzie waleczny, trochę dirty Andres Nocioni, Argentyńczyk, który w poprzednim sezonie pokazał próbkę swoich wielkich możliwości. Świetny obrońca, niebojący się gry na kontakcie, potrafiący świetnie rzucać po zatrzymaniu na jedno tępo, do tego świetny jak na swój wzrost rebounder. Dawał Bykom w poprzednim sezonie wiele energii z ławki, niejednokrotnie grając przeciw potężniejszym silnym skrzydłowym- gracz bardzo pożyteczny i bardzo przyszłościowy. Jest jeszcze nowy Byk- Tim Thomas- koleś wszechstronny, ale problematyczny. Dodany do zespołu tylko po to, żeby w niedalekiej przyszłości wyczyścić salary, bądź przysłużyć się zespołowi w jakiejś wymianie. Ale dopóki jest w składzie Bulls należy go maxymalnie wyeksploatować, a potrafi naprawdę sporo zrobić w ataku i będzie dobrym uzupełnieniem młodych, którzy z grą ofensywną mają czasami problemy. No i jest jeszcze Adrian Griffin- weteran, który zwłaszcza w końcówce RS i w PO był bardzo przydatny. Dobry, doświadczony gracz, lubiący grę w defensywie i potrafiący od czasu do czasu coś rzucić. Ma wielkie problemy z wolnymi, co niejednokrotnie przyprawiało kibiców o bóle głowy w końcówkach meczów, ale cec***e go spokój, a tego często młodym Bulls brakowało. Niewiadomo tylko jak potoczą się jego dalsze losy, bo postawił swego czasu ultimatum dotyczące jego przyszłości jako Byka- zobaczymy co z tego wyjdzie.

O tę pozycję wcale się nie boję. Jeśli Luol będzie zdrowy to naprawdę niema powodów do niepokoju, nawet zakładając, ze drugi sezon jest często słabszy od pierwszego. Jest dobra rotacja w składzie na tej pozycji i są powody do optymizmu.

 

Power Forward

W poprzednim sezonie pierwszym PFem był Antonio Davis- człowiek, który nie imponował już statystykami, ale potrafił dać zespołowi naprawdę wiele swoim doświadczeniem i radami, które były więcej warte niż punkty czy zbiórki, bo pozwoliły zrobić z Bulls drużynę. Teraz niema go już w Chicago, ale jest kolejny młody, perspektywistyczny gracz- Michael Sweetney. Bardzo pracowity, silny i dobrze grający w defensywie gracz, który dostając dużo minut może wnieść do Bulls nową jakość, a w połączeniu z Tysonem już niedługo mogą siać postrach w oczach przeciwników. Bardzo cieszy mnie jego przyjście do zespołu, bo to dobrze ułożony gracz, niekonfliktowy i pracowity profesjonalista. Jego zmiennikiem powinien być Darius Songalia- wszechstronny gracz, ale ukształtowany jednak ofensywnie i napewno wiele czasu będzie musiał poświęcić na przekierowanie się z myślenia ofensywnego na taktykę Bulls. Bardzo liczę na jego grę w ataku, bo w poprzednim roku często dochodziło do sytuacji, że pod nieobecność Currego nie było komu rzucać punktów spod kosza i gracze obwodowi sami zmuszeni byli do oddawania zbyt wielkiej liczby rzutów. Może nie jest to jakiś super gracz, ale solidny rezerwowy, który równocześnie może spokojnie grać jako gracz startujący w przypadku jakiejś kontuzji. Pokazał się z dobrej strony w Kings, gdzie był jednym z najlepszych graczy podkoszowych Sacto i bardzo się cieszę, że udało się go pozyskać, zwłaszcza, że tak małym kosztem. Byki wzmocniły strefę podkoszową jeszcze Malikiem Allenem, zawodnikiem, który może wejść na kilka min w meczu i odciążyć innych graczy od pilnowania (czyt. faulowania) przeciwników, dodatkowo ma całkiem przyzwoity rzut z krótkiego półdystansu. Na pewno będzie przydatny- sporo dawał z siebie swego czasu w Heat i na to samo liczę w Bulls

Pozycja nie wygląda źle zważywszy, że sporo teamów na wielkie braki pod koszami. Nie jest to może pierwszorzędnie obsadzona pozycja, ale na pewno bardzo solidnie. Jest tu połączenie graczy defensywy z graczami ataku i co ważne wszyscy są stosunkowo młodzi. Nie ma się czego wstydzić, a myślę, że są powody do dumy, bo zawodnicy są i młodzi jednoczenie już doświadczeni i co ważne wszyscy są chętni do pracy. Teraz tylko czekam co wyjdzie z takiego połączenia :twisted:.

 

Center

Tutaj na pierwszy rzut oka może wydawać się, że Byki są słabsze niż przed rokiem, ale tylko wtedy, kiedy Tysona klasyfikować będziemy jako skrzydłowego. W tym sezonie powinien zaczynać mecze w S5 na pozycji centra, i myślę, że Bulls na tym nie stracą, co więcej bardzo liczę, ze zyskają, a to dlatego, że Chandler wreszcie może pokazać pełnię swoich możliwości. Nie jest tajemnicą, iż wierzę, że to będzie jego sezon. Nie ma już w teamie Eda, a wiec ktoś te punkty będzie musiał rzucać i Tysona stać na to zwłaszcza, że są gracze, który mogą go świetnie obsłużyć i grać dla niego. W składzie oprócz guardów są jeszcze świetnie podający Deng czy Songalia, a więc gracze, który penetracją, bądź rzutami z półdystansu mogą zrobić mu dużo miejsca, a wtedy nic tylko zapakować gałę do kosza, w czym (musicie się zgodzić) Chandler świetnie się odnajduje. Nie liczę, że będzie to gracz, który zacznie rzucać po 20ppg, ale liczę na znaczny postęp w jego grze ofensywnej. Teraz kwestia obrony- jest dobry, ale zarzuca mu się, że często łapie szybko faule. To prawda, ale ileż to było sytuacji, kiedy Chandler łapał faule na graczach, którzy ogrywali pod koszem Currego, lub zbierali mu piłki sprzed nosa. Wtedy Tyson chcąc pomóc faulował, co ograniczało jego liczbę minut spędzanych na parkiecie. Teraz pod koszem będzie miał Sweeta, który tak łatwo piłki nie puści jak zdarzało się to Edowi i dlatego jestem bardzo zadowolony z zaistniałej sytuacji. Na ławce zasiądzie po raz kolejny przyziemny Othella. Ma już swoje lata i swoje wady, ale nadal potrafi wnieść sporo do gry przez samo doświadczenie. W tym roku będzie musiał choć częściowo wypełnić pustkę jaka powstała po Davisie. Jego punkty często pozwalały wracać Bulls do gry, a rzut z półdystansu jest naprawdę niezły, do tego wymuszał sporo fauli na przeciwnikach, co dawało efekty w końcówkach meczów, kiedy to frontcourtowcy przeciwników musieli bardziej uważać. Nie jest to idealny backup dla Tysona, ale zawsze można wesprzeć się Sweetneyem, kiedy Tyson będzie miał problemy z faulami

Pozycja jest moim zdaniem za słabo obsadzona, bo przydałby się jeszcze przynajmniej jeden zmiennik i to najlepiej dość postawny. Tyson jest trochę za słaby fizycznie i za chudy, ale w obliczu deficytu na tej pozycji w NBA nie bardzo jest kim go zastąpić, a pozatym niewielu jest w NBA centrów, którzy grają naprawdę jak C, więc może to nie będzie aż taki problem. Zawsze istnieje możliwość rotacji składem tak, żeby to Tyson grał przeciw PF, a Sweet, który z uwagi na dobre warunki potrafi się przepychać może zająć się takimi Shaqami (w sensie próbować ich kryć- nie czepiać się :)) czy Currymi

 

Tak więc roster nie jest zły, co więcej uważam, że jest lepszy niż rok temu. Nie da się nie zauważyć kilku braków, ale nie jest to nic czego nie da się zatuszować, bądź w krótkim czasie załatać. Największą bolączką jest brak cm na pozycji SG i nad tym Paxon będzie musiał popracować po 15 grudnia. Zobaczymy co przedrze sie do prasy po pierwszych kilku dniach obozów, czy wszyscy przeszli pozytywnie testy itd., ale to co widać napawa wielkim optymizmem na ten (jak i na kolejne) sezon. Konkurencja się wzmocniła, jest kilka zespołów, które będą naprawdę groźne w Konferencji Wschodniej, ale myślę, że przy odrobinie wysiłku stać Bulls na powtórzenie sukcesu sprzed roku i ponowny awans do Play-off’s. W ankiecie zaznaczyłem że wygrają 45-49 gier, ale zaznaczam, że bliższy jestem liczbie 45, choć już poprzedni sezon pokazał, że stać było Bulls na osiągnięcie 50 zwycięstw, gdyby tylko obyli się bez kilku wpadek i co ważniejsze kontuzji. Jestem optymistą :!:

 

EDIT

Własnie znalazłem taki oto artyluł na ChicagoSports

Just moments after Antonio Davis reflected thoughtfully Monday on the sign-and-trade deal that will send Eddy Curry to the Knicks, Davis had to stomach some unsettling news.

 

He's being shipped to New York with Curry in exchange for power forward Michael Sweetney, small forward Tim Thomas, guard Jermaine Jackson, a first-round and two second-round draft picks

Davis found out about his own departure shortly after the Bulls' media-day gathering—less than 24 hours before the start of training-camp workouts.

 

"I don't know what to say about it right now," Davis said when reached on his cellular phone. "I'm talking to my agent right now."

 

Davis may not be gone long. The teams apparently have an agreement that the Knicks will release Davis and he will return to the Bulls later this month. Davis, who stands to make $13.9 million this season, is in the last year of his deal.

 

Earlier, Davis was asked if he was considering retirement. He turns 37 later this month.

 

"I've asked myself that a couple of times," he said. "I'm excited about being around this group. I think it's the one thing I look forward to coming back to. … I don't know if I'd be willing to go somewhere else. I love it here."

:D :D :D

GO BULLS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ankiecie postawiłem na opcję ze Bulls wygraja od 45-49 spotkań. W poprzednim sezonie zmiescili sie w tych granicach, mimo ze przewidywano ich sukcesu. Teraz będzie cięzej bo wschód jest mocniejszy, ale Byki poszły do przodu. Mniej doswiadczeni młodsi gracze maja za sobą sezon w którym zebrali bagaz cennych wskazówek na temat gry w tej lidze. Po tradzie z NYK roster wydaje sie juz zamkniety. Za kilka dni początek preseason, wiec Skiles zapewnie chciałby miec kompletny team na ten czas.

 

Podobnie jak Joseph spróbuje omówiec sytuacje Bulls na poszczególnych pozycjach. Wyjdzie mi pewnie bardziej ogólnie :wink:

 

Point Guard

W mojej opinii Bulls wygladaja tutaj bardzo dobrze i co równiez wazne stabilnie. Kazdy z trójki to koszykarz młody, majacy swój najlepszy okres gry jeszcze przed sobą. Hinrich cały czas sie rozwija, widac postęp i w obronie i w ataku. Duhon to pierwszy zmiennik. Ogromny plus, że udało sie go zatrzymac. Z meczy któe widziałem prezde wszystkim zaimponował mi dobra grą w obronie, jednak w ataku tez wiele mu zarzucic nie mozna. Pracuje wiec, w przyszłosci bedzie jeszcze lepszym zawodnikiem. Byłem przekonany, ze Pargo nie będzie juz w zespole. Udało sie go jednak zatrzymac. Ma potencjał, ale czesto podejmuje nieprzemyslane decyzje, trzeba go hamowac, z czym jednak coach Bulls umie sobie poradzić.

 

Shooting Guard

Duzo graczy, ale mało osób mogących zagrac na poziomie. Przede wszystkim brakuje mi zawodnika do S5. Z koniecznosci będzie to musiał byc Gordon, który juz nie jednokrotnie udowodnił, że duzo lepiej na parkieice czuje sie wychodząc z ławki. Wiele osób zapewne tez pamieta mecz z Wizards w PO kiedy Ben wychodząc jako starter kompletnie zawiódł. Wydaje mi się, że jezeli tylko będzie taka okazja to Paxon powinien zroibc cos z tym problemem. Sciagnąc nie koniecznie kogos znakomitego, ale koszykarza który zagra dobrze w S5 i nie będzie narzekal jak wiecej minut na boisku spędzi wychodzący z ławki Gordon. Oczywisice Ben moze podjąc wyzwanie Starting five, juz w tym RS. Moze to sie jednak z początku przynosic sporo niekrozysci, wiec lepiej byłoby, żeby poczekał jeszcze jeden sezon, w tym czasie mółby pdoszkolic sie w defensywie i jeszcze lepiej podszlifowac atak i co najwazniejsze jecze umiejetniej radzic sobie z presją. Zeby nie było, że chce sciagać koszykarza do S5 na SG tylko na jeden sezon, to dobrze byłoby jakby ten ktos potem zgodził sie usiąsc na ławce. W chwili pisania tego posta nie przychodzi mi zadne konkretne nazwisko na myśl. Jakbym znalazł, a byc moze poszukam, to napewno napisze :) Reszta zamieszonuych przy rzucajacym obrońcy nazwisk mało wyrazista, nie rzucająca sie w oczy.

 

Small Foward

W tym miejscu sytuacja rysuje sie podobnie jak w przypadku rozgrywającego. Jako startowy SF Luol Deng. Koszykarz wszechstronny z ogromnym talentem. Kolejny plus, chetny do pracy. To wszystko moze sprawic ze za kilka lat będzie jednym z lepszych niskich skrzydłowych> Juz teraz jest wazną czescią Bulls. Na ławce walczak Nocioni, nie odpuszcza rzadnej piłki. Szczegółnie przydatny w defensywie. Dalej jest nowy nabytek Tim Thomas. W szeregach Knicks cieszą, sie ze nie ma juz go w ich zespole, bo jest strasznie leniwy. Konczy mu sie kontrakt, moze to go zmobilizuje do gry, jezeli nie to wyzwanie przed Skilesem, by udało mu sie go zachecic do pracy. Jezeli cos lub ktos sprawi ze zechce meczych sie na treningach nie wątpie w jego przydatnosc. Jak nie to zawsze jakies dodatkowe pieniądze na FA w nastepnym sezonie :wink: Na koniec Griffin. Koszykarz, który z nie jednego pieca juz chleb jadł (chyba tak to brzmi :roll: ) Ma sporo wiedzy do przekazania, która moze byc przydatna dla młodych Byków, którzy jeszcze ogrywaja się w lidze zawodowej.

 

Power Forward

Juz na pierwszy rzut oka widac brak Antonio Davisa, który odszedł w niedawnej wymianie. Jest szansa zeby wrócił, Bulls powinni zrobic wszystko(moze nie wszystko, ale duzo napewno) w tym kierunku. On sie nie liczył jak człowiek od statystyk, te spadały mu coraz bardziej. Ten człowiek potrzebny jest w Chicago z innego wzgledu. To mentor zespołu, zawsze słuzył swoimi radami dla młodszych kolegów. Jego pozycja w ekipie była niepodwazalna, wszyscy wiedza ze znaczył wiele, jak duzo dowiemy sie wtedy gdy go zabraknie, byc moze juz w tym sezonie. Ogromna strata. Doszło dwóch nowych koszykarzy. Sweetney to pracus, taki jakich lubi Skiles. Songaila znaczył wiele w Kings. Cec***e go wszechstronnosc, ale kierunek bardziej offensywny, ze względu na to co grano w Sacramento. PF ogłnie dobrze obsadzone, moze by poszukac jeszcze jednego wzmocnienia, ale w Bulls są teraz wazniejsze potrzeby. Jeszcze jeden cytat na koniec :wink:

 

jest tu połączenie graczy defensywy z graczami ataku i co ważne wszyscy są stosunkowo młodzi.

Jak napisane w tym cytacie koszykarze są ukształtowania w dwóch przeciwległych kierunkach. Pani od Polskiego stwierdziłąby ze występuje kontrast :lol: Koszykarze chetni do polepszania swojej gry, młodzi wiec w niedlugim czasie powinni dojsc do wyrównaniu umiejetnosci i w offensywie jak i po drugiej stronie parkietu.

 

Center

Brak Curry'ego nie będzie tak odczuwalny, bo nie odszedł za darmo. Do tego jaby został to jeszcze nie wiadomo jak byłoby z jego zdrowiem i czy nie musiałby pauzowac wielu meczy. Kot w worku, ruch bezpieczny ze strony włądz Chicagowskieg klubu. Pozycja centra, straci i tez w mojej opinii przydałby sie ktos jeszsze. Chandler słąbo spisuje sie w offensywie, w obronie nie mozna mu nic zarzucic ale w ataku nie jest kolorowo. Dostanie wiecej czasu, jako pierwszy środkowy zapewne takze wiecej podan, szansa ze zamieni je na wiekszą ilosc punktów, pojdzie do przodu w ataku. Harringotn to znowu doswiadczenie, przez to moze sporo wniesc. Jest szansa ze Davis wróci i w obliczu tego ze na PF jest lepsza sytuacja byc moze zdecyduje zagrac sie tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam mieszane odczucia co do polaczenia lini obrona-atak w obecnym skladzie bykow. Jak narazie z mojego punktu widzenia defensywa w obecnym sezonie bedzie odgrywala jeszcze wieksza role niz w roku ubieglym. Ciagle niewiadomo jak rozwinie sie talent Gordona, Denga... sa to gracze o duzym potencjale ale tez o malym doswiadczeniu w lidze dlatego moze byc roznie jesli chodzi zdobywanie punkcikow. Ciulacze :lol: Bulls bo tak mozna ich nazwac po minionym sezonie stacili przynajmniej 15 - 20 pewnych pkt ze strefy podkoszowej gdyz nawet nie ma co myslec ze Tyson w rownie efektywny sposob bedzie tam gral jak ostatnio Eddy. Do tego dochodzi strata Davisa ktory to wszystko trzymal w kupie... mam nadzieje ze Skiles bedzie wstanie wybic fantazje z glowy mlodych graczy i bedzie panowal lad taktyczny taki jaki istnial od stycznia 2005.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze infrmacje na temat obozu przygotowawczego trochę mnie przestraszyły, bo dotyczą Chandlera. Skitels narzeka trochę na jego kondycje przed nowym sezonem. Podobno Tyson przeleżał cały offseason w obawie...przed kontuzją. Częsta jest sytuacja, że przed podpisaniem nowej umowy gracze zaliczają lżejszy offseason, żeby nie nabawić się urazu, ale Tyson podobno robił w tym czasie wyjatkowo mało- poza tym się się ożenił :wink:. Sam przyznaje, że z formą jest średnio, ale że pracował nad poprawą swojej siły, co zwarzywszy na pozycję na której ma grać w tym RS będzie mu potrzebne. Zobaczymy co z tego wyniknie. Ja głęboko wierze, ze nie dopadnie go syndrom gracza z dużym kontraktem, bo prawdę powiedziawszy nigdy nie uważałem go za gracza o takiej mentalnosci.

 

Inna sprawa to Byki rzukają nowych kapitanów, bo z poprzedniego RS został tylko kpt.Kirk 8) , no i może Griffin, ale to nadal sprawa otwarta. Co pozwala napawać optymizmem, to fakt, e Paxon wypowiedział się w tej sprawie. Podobno szuka klubu, który zgodziłby się wziąć Paika w zamian za kasę (Piatkowski zarabia ok 3mln$)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chandler nie jest typowym centrem, musi nabrac sily, musi nabrac masy, jest swietnym defensorem, w ataku radzi sobie duzo gorzej. I ma jeden ogromny minus ktory zmieni diametralnie sposob gry Bulls, nie bedzie podwajany przez swoja co najwyzej "srednia" ofensywe, co nie otworzy Bullsom wolnych pozycji z obwodu, cos co bylo latwo zauwazalne w zeszlym sezonie gdy pod koszem sciagal na siebie bardzo czesto dwoch rywali Edward Curry. Teraz tego nie bedzie, i przewiduje ze Kirk, Gordon i banda juz sobie tak nie poszaleja, no ale wiem ze pewnie niektorzy sie z tym niezgodza twierdzac ze z Chandlera bedzie pierwsza ofensywna opcja Chicago, do tego ze podbije NBA swoimi manewrami podkoszowymi. Dostanie wiecej minut, beda lepsze cyferki, ale sposob gry bedzie inny, wg mnie Chicago duzo trudniej bedzie przychodzilo zdobywanie punktow.

ps-"na pocieszenie"- Antonio Davis placze ze juz teskni za Bulls i chce zeby Knicks zwolnili go z kontraktu, ciekawe czy Izajasz okaze sie szlachetny i pozwoli mu wrocic do Bulls, przeczuwam ze "niestety tak", na cale szczescie dla mnie ja bym samego Curry'ego wzial za ta trojke ktora dostaly Byki wiec ja plakac nie bede. To jest oczywiscie moje subiektywne zdanie i prosilbym o oszczedzenie sobie komentarzy w stylu zobaczymy w grudniu po poludniu, tudziez moge zalozyc sie z toba o 25.48pln ze Curry wykreci 12pkt sredniej a Davis i Sweet razem wzieci 14.5pkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chandler nie jest typowym centrem, musi nabrac sily, musi nabrac masy, jest swietnym defensorem, w ataku radzi sobie duzo gorzej.

Pod tym względem się zgadzamy- Tyson musi nabrać jeszcze przedewszystkim masy mięśniowej, obudować kości, żeby równać się z dużytmi C, ale zauważ, ze niewiele już jest takich C, którzy są niewiadomo jakimi klockami, teraz tendencja jest bardziej w stronę Tysona, a tych C jakich pamiętamy z lat wcześniejszych jest niewielu.

I ma jeden ogromny minus ktory zmieni diametralnie sposob gry Bulls, nie bedzie podwajany przez swoja co najwyzej "srednia" ofensywe, co nie otworzy Bullsom wolnych pozycji z obwodu, cos co bylo latwo zauwazalne w zeszlym sezonie gdy pod koszem sciagal na siebie bardzo czesto dwoch rywali Edward Curry. Teraz tego nie bedzie, i przewiduje ze Kirk, Gordon i banda juz sobie tak nie poszaleja, no ale wiem ze pewnie niektorzy sie z tym niezgodza twierdzac ze z Chandlera bedzie pierwsza ofensywna opcja Chicago, do tego ze podbije NBA swoimi manewrami podkoszowymi. Dostanie wiecej minut, beda lepsze cyferki, ale sposob gry bedzie inny, wg mnie Chicago duzo trudniej bedzie przychodzilo zdobywanie punktow

Ty chyba niedoceniasz Tysona, a zbyt przecieniasz wkład Currego w grę Chicago. Ok był świetna opcja w ataku, ale pamiętaj, że przeważnie w pierwszj połowie, bo albo miał w drugiej problemy z faulami, albo Skiles go mnie wpuszczał, bo potrzeba było czegoś więcej niż tylko punktów. Twój sceptycyzm może mieć jakieś podstawy, zwłaszcza, ze Knicks przyzwyczaili Cię ostatnio tylko do zdobywania punktów przez co może zapomniałeś jak wazna jest obrona- mam niespodzianke- z Currym to się wielce nie zmieni.

Nie będzie podwoijeń, ale nie będzie też braku ponowień i olewania walki pod koszem, będą za to wysokie zasłony, które świetnie stawia Sweet, po czym jak maszyna wraca pod kosz na zbiórkę, a to może dać Bykom nową jakość w grze. Bagatelizujesz Gordona czy Hinricha, ale pamiętaj, że Gordon ma przedewszystkim świetną umiejętność urywania się kryjącym go graczom. Jeśli się nie będzie palił wychodząc w S5 to napewbno ciężko będzie go powstrzymać, bo on i bez podwojeń na Currym potrafił walnąć 30pts w meczu czy 21 w kwarcie- nie zapominaj o tym (a podobnoi calusieńki lato spedziłw Berto Center ćwiczac rzut i grę w obronie). Hinrich ma wrócić na swoją naturalną pozycję, co z miejsca poprawi jego produktywność- nie będzie zmuszany do częstego oddawania rzutów przez co zespól zyska wiele dodatkowych atutów- nie zapominaj również o tym

PS: Widzę że pijesz do mnie, w sprawie Tysona, więc Cię zasmucę- nie planuję aż tak wielkiego postępu Chandlera żeby miał stać sie maszyną do zdobywania punktów, ale jestem przekonany, że z brakiem Eda w składzie jego zadania ofensywne się zwiększą, i jeśli będzie dostawał dużo piłek pod sam kosz, może naprawdę pomieszać szyki przeciwnikom, dając przy tym sporo zadowolenia kibicom swoimi power dunkami. Juz pisałem, ale powtórzę, żebyś w końcu zakumał- wolę defensywnie uzdolnionych graczy bez maniery gwiazdy pod koszem niż chimeryczne "gwiazdki" z gównem w głowie i sercem 70cio latka ( i 54 milionowych kontraktem)

Antonio Davis placze ze juz teskni za Bulls i chce zeby Knicks zwolnili go z kontraktu, ciekawe czy Izajasz okaze sie szlachetny i pozwoli mu wrocic do Bulls, przeczuwam ze "niestety tak", na cale szczescie dla mnie ja bym samego Curry'ego wzial za ta trojke ktora dostaly Byki wiec ja plakac nie bede.

Dla mnie to całe gadanie, że umowy nie było jest trochę naciągane. Zwłaszcza, że plotki pojawiły się w dniu tradu i trawały przez cały czas- jak pisłem, nie będę wnikał, ale nie twierdzę, że czegoś takiego nie było. Thomas może się wykręcać, ale widać, że albo sie łamie, albo robił zasłonę dymną, żeby NYK wyszli z tego z twarzą.

Jeśli AD tylko bezpodstawnie jęczy to jest to zachowanie godne wszelkiej krytyki i sam mu tej krytyki nie będę szczędził, ale jeśli jest tak jak było pisane od początku to napisze z wielką przyjemnoscią- Ajzaja to kretyn- przyjął niepewnego gracza+ 14 baniek w salary, a oddał konczący się kontrakt 13 milionowy i dobrego gracza podkoszowego (+ picki)- a wtedy to już na 100% napisze, że trade był kolejną wtopą Thomasa i tego całego cyrku, który ostatnio dzieje się w Nowym Jorku

PS: Jeszcze w dniu tradu rozpisywałeś się, że AD to będzie swietny mentor dla młodych itd...i że go IT nie puści bo byłby kretynem- widać, albo zmieniłeś zdanie, albo nadal jesteś niekonsekwentny i dostosowujesz zdanie do tego co dzieje się w NYK

To jest oczywiscie moje subiektywne zdanie i prosilbym o oszczedzenie sobie komentarzy w stylu zobaczymy w grudniu po poludniu, tudziez moge zalozyc sie z toba o 25.48pln ze Curry wykreci 12pkt sredniej a Davis i Sweet razem wzieci 14.5pkt.

Szczerze to jestem blizszy zdania, ze od samego poczatku do samego końca sezonu widać będzie różnicę. Nie musimy czekać do stycznia- wystarczy poczekać do chwili aż NYK zwolnią AD a juz wtedy bedę pisał, że Bulls wydymali po raz kolejny Knicks na całej linii, a głupi Thomas buduje zespół w oparciu o nazwiska i tylko o nazwiska- zobaczymy jak długo właściceile NYK będą to znosili

NIc tylko pogratulować Knicksom genialnego tradu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wowowo joseph wypraszam sobie teksty w stylu jestes niekonsekwetny, po prostu sobie wypraszam. I krociutko bo nie chce znowu czytac litanii odpowiedzi, to chyba ty zapomniales jakie problemy z faulami i emocjami ma Chandler na boisku, a bez niego to juz w ogole widze krucho wasz frontcourt, no tak ale Othella i Songalia dwa mega wypasy podkoszowe zawsze sa w obwodzie, dziwi mnie wasz optymizm, naprawde dziwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak ale Othella i Songalia dwa mega wypasy podkoszowe zawsze sa w obwodzie, dziwi mnie wasz optymizm, naprawde dziwi.

No tak sezon temu to mielismy taki wypas ze hej. Wiekoszoac fanow modliła sie o cyfre zwyciestw 35. Według Danpa to Curry był przyczyna nagłej poprawy gry Byków bez niego to bedą chyba tylko rzućac z połowy badz z ławki rezerwowej.

Curry- ofensywny gracz odszedł, szkoda to fakt. Curry jaka zawodnik, osoba okazała sie rozwydrzonym gówniarzem, więc takiej osobie PAx powiedział papa i chyba słusznie po takiej szopce jaką odstawił z jego agentem raczej cięzko było dac mu kontrakt i oprzec na nim budowe składu jeszcze inni by zapragneli byc tacy jak Edzio :roll: :wink:

Wowowo joseph wypraszam sobie teksty w stylu jestes niekonsekwetny,

no niby tak, ale kto jeszcze tydzien temu miał taki ładniutki zmieniający sie avatarek z takim grubiutki chłopczykiem co miał być nadzieją Knicks??

Chandler nie jest typowym centrem

Jejku

i ilu jest teraz typowych centrów??

A Tyson przez szmat czasu w minionym sezonie nie grał jako C??

Skiles stosował czesto rotacje Curr -Chanlder i to Tyson walczył w końcowych minutach (zazwyczaj) a edzio dopingował z ławki. Co więcej raczej to trudno by było sprawdzić ale mozna było odniesc wrazenie ze Baby Bulls nie spedzali na parkiecie razem tyle minut ile mozna sądzić często grano Othella -Tyson, Davis -Curry rzadziej Tyson-Curry. tak wiec TO NIE BEDZIE JAKIES STRASZNE NOVUM W GRZE bULLS ZE NALGE ZAŁAMIA RĄCZKI.

Idac dalej Bulls grali nieskompliowany atak, ba Bulls grali defensywę a atak to chyba troche improwizacja z wykorzystniem indywidualnych mozliwosc młodych graczy, badz granie na Currego. teraz Edka nie ma licze ze Skils to zauwazy i ostro zabierze sie za wprowadzanie nowych zagrywek które pogłebie arsenał ofensywnych poczynan bulls.

Nowy sezon, nowe wyzwania :twisted:

tudziez moge zalozyc sie z toba o 25.48pln ze Curry wykreci 12pkt sredniej a Davis i Sweet razem wzieci 14.5pkt.

a ze mną nie chcesz??

PIsąłem juz na innym forum ale dla mnie to tak :Pax ma sporo talentu i nie musiął ryzykowac podpisania kontraktu z nieprzewidywalnym Currym Za rok bedzie miła sporo grosza do wydania więc nie jest to sytuacja byc albo nie byc, nie musiał ryzykowac i tego nie uczynił. Thomas buduje (cholera wie co on buduje) zespół z nazwiskami ma zajebane salary cap na wieki wieków (amen). Napalony Był na Currego juz od roku, umoczył z kontraktami juz duzo wczesniej więc wali go czy przewali kolejne naście milionów gdyz on ryzykuje bo nie ma innego wyjscia jak Curry bedzie zdrowy i Larry go przycisnie to Thomas wydzie na swoje jak Curry zacznie grymasic to thoms udupi co i tak nie zmieni jego Dupnej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wowowo joseph wypraszam sobie teksty w stylu jestes niekonsekwetny

wowowo rozumiem, że poczułeś się urażony, ale sam dałeś mi podstawy, żeby Cię o niekonsekwencję podejżewać diametralnie zmieniając zdanie na temat Sweeta od chwili tradu. Wcześniej wypowiadałeś się o nim w superlatywach, nawet jak zauważył juz Byku miałeś go w avie jako "przyszłośc NYK", a zaraz po tradzie zacząłeś wymyślać mu od "za grubych, za niskich, i poprostu co najwyżej średnej klasy graczy"- jak Ty bys to nazwał? Jeśli znajdziesz lepsze słowo to się przestawię.

Jeśli chcesz mogę pogrzebać trochę w starszych postach i dla porównania podać Ci Twoje opisy przed i po transferze, ale myślę, że sam doskonale zdajesz sobie sprawę co pisałeś, no chyba, że wcześniej nie uznałeś za stosowne podzielić się z nami wszystkimi spostrszerzeniami na temat jego gry. Ja osobiście odniosłem wrażnie, że wiele spodziewasz sie po grze Sweeta dla Knicks i że wiążesz z nim przyszłośc, a po tradzie poprosu zacząłeś besztać go z błotem (no może trochę przesadzone, ale napewno obrazowe) i wyśmiewać osiągniecia i wkład w grę Bulls w przyszłości

Jak by niebyło to jest trochę niekonsektentne zachowanie i trochę drażniace, przynajmniej mnie

I krociutko bo nie chce znowu czytac litanii odpowiedzi, to chyba ty zapomniales jakie problemy z faulami i emocjami ma Chandler na boisku, a bez niego to juz w ogole widze krucho wasz frontcourt

Nie chciałeś czytać, to trzeba było nie zaczynać ze mną dyskusji :wink:. Ja lubię sobie popisać z kimś o innycgh poglądach i dlatego tu pisuję :P, a poważnie to Ty chyba zapomniałeś, że wkład Currego w grę Bulls był mniejszy niż wielu chciałoby żeby był. On był usuwany w cień innych graczy, przez co jego odejscie nie bedzie tak odczuwalne jakby niektórym się mogło wydawać. Powtórze to po raz n-ty- on słabo spisywał się grając pod presją i osłabiał frontcoard Bulls w defensywie, przez co rzadko kiedy grał w końcówkach waznych spotkań. Może w Knicks- zespołowi bez składu i ładu będzie mógł grać po 40mpg, ale w Bulls niepasował do taktyki defensywnej i dlatego grał mniej i dlatego też nikt nie ryzykował podpisywania go, bo nie był aż tak ważny.

Tysonem się nie przejmuję, bo on swoją energię potrafił w większośc meczów kontrolować, lub ukierunkowywać w pozytywny sposób, słabiej było z tym w PO, ale zwalam to na debiut na tym etapie rozgrywek i tremę. Bogatszy o te doświadczenia i co ważniejsze bogatszy o nadchodzący sezon Tyson napewno będzie graczem spokojniejszym.

Ja o strefę podkoszową się wcalę bardzo nie martwię, bo może nie napchaliśmy tam nazwisk i jednorocznych supergraczy (Curry, JJ LOL), ale są prawdziwi potrzebni zespołowi roleplayers. Malik Allen za zawsze trochę pts i twarda walka, Othella sporo nadrabia samym wymuszaniem fauli, choć trochę bruździ (ale jak widać jest przydatny, co zaowocowało przedłużeniem umowy), Darius wspomoże Bulls punktami i będzie miał za zdanie choć w częsci zapełnic luke po Edzie, z tym ze on nie jest chimerycznym, pazernym gówniarzem, ale młodym ułożonym znającym miejsce w szeregu graczem- a to w Bulls ważniejsze niż wielki niespełniony, niepewny, porabany talent Currego

dziwi mnie wasz optymizm, naprawde dziwi

Pisze to fan zekipy budowanej jak w NBA Live przez 14 latka, bez pojęcia, a nie w oparciu o zdrowy rozsądek

We'll see...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok skoro chcecie dalej prowadzic swoja zabawe, ktora notabene nudzi wielu na tym forum, to prosze bardzo.

Po pierwsze Byku nie pisalem do ciebie, to byla rozmowa miedzy mna a josephem.

Po drugie Byku twoje teoryjki o rzucaniu z polowy czy z lawki rezerwowej zachowaj dla siebie bo nie rozmawiasz z jakims gowniazem czy przedszkolakiem, co to w ogole za teksty, chcesz powaznej rzeczowej gadki to zapodaj, a nie rzucasz haselka jak z piaskownicy.

Po trzecie nie wiem co ma do rzeczy avatar z graczem do niekonsekwencji, masz jakies chore filmy czlowieku.

Po czwarte nie jestem kibicem Bulls ale jezeli 25+ minut to dla ciebie szmat czasu to ci gratuluje, zreszta calych tych minut Chandler nie gral na C (chyba ze dla ciebie liczy sie ostatniej kilkansascie minut plus PO).

Po piate pilem do ciebie z tym stawianiem kasy, z jakimis zakladami, no ale jak widac tego nie skumales.

 

Czas na josepha:

Raz-joseph ja nie wysmiewam Sweeta, uwazam go za swietnego chlopaka, ale nie rewelacyjnego, nie gracza na ktorym mozna sie opierac w kluczowych momentach i sprawach, moim zdaniem on wam rozowej sytuacji nie zapewni pod koszem, nie zaprowadzi was do wielkich rzeczy, a taka moim zdaniem bylby chociaz polfinal konferencji po awansie do I rundy rok temu. Nie idziecie do przodu to znaczy ze sie cofacie, moim zdaniem do przodu nie pojdziecie. Aha i nie wiem gdzie go mieszalem z blotem, bo slusznie stwierdzilem ze jest grubasem i jest za niski na PF???

Dwa-nie zdziw sie z tymi tekstami o skladzie bez ladu i skladu, nasz roster wyglada teraz duzo lepiej od waszego i mamy sporo lepszego coacha, a to juz daje nam przewage, Skiles w pierwszym sezonie zrobil wielkie G... (choc usprawiedliwia go w pewnym stopniu ze mial facet dopiero od 1/4 sezonu).

Trzy-smieszy mnie podniecanie sie Othella, Songalia i Allenem, Chandler nie daj boze doznaje kontuzji, ma klopoty z faulami i cienko piszczycie, a co do budowanie ekipy nie wiem co ma piernik do wiatraka, to jest temat o Bulls i wyrazam swoje zdanie o Bulls. Typowe dla dyskusji polakow, brakuje argumentow to delikatnie zmieniamy temat, jakbym napisal fanom Lakers ze Jackson to slaby coach a Kobe nie jest liderem to czy oni odpisaliby ze Brown jest nie lepszy a Marbuty jeszcze gorszy kierujac sie moimi sympatiami, tudziaz avatarem???? Jest temat o Bulls to proponuje jednak trzymac sie tematu a nie wyjezdzac z takimi tekstami, z ktorych niestety zaczynasz byc znany joseph, nad czym ubolewam bo wiedze masz duza szkoda ze nie zawsze potrafisz ja "pokazac".

A co do we will see, hmm ja uwazam ze Knicks juz teraz przycisna Byki, ale dajcie nam trzy lata wtedy mozemy pogadac jak rowny z rownym, bo poki co walka nie jest rowna, niemniej jednak ja podejme jak trzeba bedzie. Nudza mnie juz te hasla jakie te Byki sa cacy a jak ci Knicksi do dupy, troszke szacunku. I na sam koniec tak sie podniecasz ze Pax wygral trejd, ciekawe ze on mysli inaczej i uzyskal co sie tylko dalo, co i tak nie zmienia faktu ze dla niego to osobista porazka, cala ta sytuacja, nie moznosc podpisania Curry'ego, nie moznosc wyciagniecia od NY mlodziutkich Arizy i Lee, no ale wyciagnal przeciez Sweeta i Tima Thomasa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyson ma bardzo slaby rzut, nie potrafi rzucac z obrotu, ma wiele mankamentow i robienie z niego centra za wszelka cene nie bedzie z korzyścią dla Bykow. Tyson nadaje sie jedynie na dobrego lapacza, blokujacego... w tym czuje sie najlepiej. Potarfi ladnie skontrowac ale nigdy nie bedzie centrem zdobywajacym regularnie 20 + pkt a tego sie od centra oczekuje. Mysle ze Skiles cos specjalnego dla nas szykuje, bo zapewne wie o tym lepiej od nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic tylko przyklasnac temu co napisal Infiniti, rzeczowa i konkretna opinia, zreszta prawdziwa. Widac ze ma zdrowe podejscie, nie robi z waszego nowego starting centra jakiegos mega wypasa, ma Tyson wiele plusow ale i wiele minusow i zaweza wasze opcje w ataku. A on jest waszym najlepszym graczem podkoszowym, wiec podniecac nie ma sie czym, frontcourt jest oslabiony i to bedzie bardzo szybko widoczne, jezeli Davis wroci (tu ladne zachowanie Browna ktory nie chce go na sile blokowac, choc ma do tego prawo) to troszke sytuacja sie poprawi, ale w wieku 37 lat trudno od niego oczekiwac cudow. Joseph i Byku ja rozumiem, ze wy macie wielkie wyobrazenie o swoim ukochanym teamie, ale troche trzezwego myslenia by sie wam przydalo, bo z waszych postow wynika ze najlepsza druzyne Konferencji Wschodniej juz znamy. I w koncu specjalnie dla ciebie joseph wrocilem sobie tylko do 5 stronicowego tematu o PO z Wizards, hmm radze tobie joseph poczytac o dowiedziec sie czegos o niekonsekwencji, zreszta chyba nie ma sensu drazyc tego tematu dalej, nie dojdziemy do porozumienia w tym temacie, moze w innych sie uda, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz-joseph ja nie wysmiewam Sweeta, uwazam go za swietnego chlopaka, ale nie rewelacyjnego, nie gracza na ktorym mozna sie opierac w kluczowych momentach i sprawach, moim zdaniem on wam rozowej sytuacji nie zapewni pod koszem, nie zaprowadzi was do wielkich rzeczy, a taka moim zdaniem bylby chociaz polfinal konferencji po awansie do I rundy rok temu.
Tu się zgadzamy, Sweet nie ma takiego talentu ofensywnego jak Ed, ale jest graczem wszechstronniejszym, bo potrafi dać ekipie sporo po obu stronach parkietu, nie tylko w ataku. Pisałem już tez, że Byki pozbyły się Edka również dlatego, że bali się ryzykowac z kimś kłutliwym tylko dlatego, że może być naprawdę wielkim C, woleli zaryzykowac i wziąć lepiej ułożonego Sweeta, ale mieć pewność, że chemia w zespole na tym nie ucierpi. Nie chcieli przepłacac, bo widocznie uznali, że nie jest wart tych pieniędzy- przepłacili Tysona, ale widzieli w tym cel i jakąś przyszłość- Currego nie bo nie dość, że zagrał jeden dobry sezon to jeszcze go nie ukończył z powodów wszystkim znanych- czy uważasz, że powinni na siłę pchać się w 40 gwarantowanych baniek, jak za rok-dwa mogą zapełnić lukę po Edzie kimś równie dobrym, a może i lepszym+ zdrowym

Ed mógł zostać- przedstawiali mu i 3 letnią umowę, i oferetę kwalifikowaną, więc po roku mógł odejśc gdzie chciał mając w dupie całe Chicago, dostał też ofertę renty na kolejne 50lat, jeśli testy DNA wyszłyby niepomyślnie. Bulls zrobili wszystkoo, żeby go zadowoloć, ale jemu było mało- na wiecej nie stać Bulls, bo oni prowadzą inną polityke- mniej radykalną i kontrowersyjną od Knicks. Już kiedyś zaryzykowali oddanie Branda za picki, oddali Artesta i Millera itd. Zawsze prowadziło to do katastrofy i teraz nowy GM tego chce uniknąć- moim zdaniem postępuje słusznie

Nie idziecie do przodu to znaczy ze sie cofacie, moim zdaniem do przodu nie pojdziecie.
Być może w tym sezonie Bulls nie pójdą o krok dale, być może nawet trochę się cofną (w najbardziej pesymistycznej wersji nie przewiduję ich w PO w obliczu wzmocnień rywali), ale to jest przywilej budowania młodej ekipy, która za 2-3 lata ma być naprawdę groźna. Zdaję sobie sprawę, że odejści Eda wymusi pewne zmiany, ale jestem dobrej myśli, bo polityka Bulls pozwala mieć wiarę w przyszłośc. Jeśliby podpisli Eda całe to sprzatanie po Krause, które wyczyniał Paxon poszłoby na marne. Wystarczyłoby, żeby Ed grał, ale tak jak wcześniej i już ten kontrakt by zalegał Bykim w taki sposób, że trzebaby poważnie zastanowić się któremu z młodych i pracowitych Byków dać w przyszości expension. Wolę osłabiony frontcoard, ale zatrzymany trzon zespołu i powoli obudowywany, niż jedno dyrastyczne posunięcie, które może pokrzyżowac szyki Paxa na kilka lat do przodu.

Aha i nie wiem gdzie go mieszalem z blotem, bo slusznie stwierdzilem ze jest grubasem i jest za niski na PF???
Napisałem, ze mieszanie z błotem jest trochę na wyrost, ale nie mogłem w danej chwili znaleźc bardziej odpowiedniego określenia (dlatego też zamieściłem info w nawiasie).

Dziwi mnie tylko, że jeszcze przed tradem nie pisałes o nim jako o grubasie bez cm, ale jak o przyszłościowym graczu, który może i nie będzie drugim Larrym Johnsonem, ale napewno przydatnym graczem. Jak przeszedł do Bulls to wyśmiałeś jego umiejętnosci i stwierdziłeś, że sukcesów z nim Bykom nie wróżysz. A ja nie wróżyłem sukcesów Bulls z Currym w składzie i cieszę się, że już go niema, więc można powiedzieć, że mamy no tym poziomie remis :cool:. Od ponad roku na kazdą informację o potencjalnym tradzie Eda podskakiwałem z radości i teraz kiedy to wreszcie się stało jestem niezwykle szczęsliwy. Jasne, że mogło być lepiej, że Bulls mogli dogadać się z Nuggets w sprawie Nene, czy Garnett postawiłby warunek że chce odejśc (a wymieniał często Chicago), ale takich opcji nie było, a Eda trzeba było wytransferować. Liczyłem, ze oprzytomnieje i wybierze młodą ekipę i możliwośc rozwijania się i budowania potęgi nowych Bulls, ale on myślał innymi kategoriami, czego może już w niedalekiej przyszłości pożałuje (on albo ja :wink:)

Dwa-nie zdziw sie z tymi tekstami o skladzie bez ladu i skladu, nasz roster wyglada teraz duzo lepiej od waszego i mamy sporo lepszego coacha, a to juz daje nam przewage
Było już pare dobrych rosterów z dobrymi coachami i często wychodziło z tego sam wiesz co. Ja nie jestem przeciwnikiem NYK, ale polityka tego zespołu od paru lat przyprawia mnie o dreszcze. Największym atutem Knicks jest Brown i tylko od niego zależy czy coś z Knicks będzie. Ma w składzie naprawde wielu chimerycznych graczy, z których wielu uważa się za gwiazdy. Łatwo mu nie będzie, ale jedynie on i Jax potrafiliby sobie poradzić z takim bałaganem jaki panuje w NYK. Tylko martwi mnie, że nawet on nie poradzi sobie z kłopotami zdrowotnymi Currego jeśli one okażą sie poważne. Pozatym nie nauczy on Currego gry pod koszem w defensywie, bo Ed poprostu nie ma do tego talentu. Ma wielkie możliwości ofensywne, ale to wszystko. Bez jajek nie zrobisz jajecznicy- Curry nie potrafi grać pod koszem w defensywie i nic tego nie zmieni- nawet tak wybitny trener jak Larry Brown

Trzy-smieszy mnie podniecanie sie Othella, Songalia i Allenem, Chandler nie daj boze doznaje kontuzji, ma klopoty z faulami i cienko piszczycie
Jasne, że Tyson to obecnie najlepszy podkoszowiec- i własnie dlatego jest najlepiej opłacanym podkoszowcem w zespole. Trzej roleplayers których wymieniłś mają swoje zadania i mają je wypełniać. Nie są to idealne uzupełnienia składu, i jak pisałem w opisie rosteru przydałoby się wzmocnienie, ale narazie go niema i trzeba grać tym co się ma. Songalii chyba trochę niedoceniasz, zważywszy że pełnił całkiem ważną role w Kings. Nie jest to również tytan defensywy, ale gracz ambitny i taki, który spokojnie w przypadku kontuzji któregoś z podkoszowców może grać jako starter. Zauważ, że do chwili zakontraktowania Rahima Kings nie chcieli bawet myśleć, że zabraknie go wśród nich.

Nie opieram się na złudnych nadziejach, że Bulls zawojują Wschód, bo narazie niema ku temu powodów, ale ciesze się, że są naprawdę solidne fundamenty pod przyszłe [mam nadzieję] sukcesy. W tym roku Bulls wzięli z rynku to co uważali na potrzebne i co było dostępne w danym momencie, ale plan zakłada, że budowa jeszcze nie jest ukonczona, a przedłuzenie Currego mogło solidnie pokrzyżowac ten plan. Zespół ma czas, bo jest niezykle młody i nie było potrzeby zapychać salary kimś kto nie dośc, że może popsuć chemię to w najgorszym przypadku może wogule zakonczyć karierę (choc w ten scenariusz jakoś powątpiewam)

brakuje argumentow to delikatnie zmieniamy temat
Nie, źle to odebrałeś. Argumentów mi niebrak, tylko trudno ominąc sprawe niedawnego tradu pisząc o Bulls, a co za tym idzie trudno pominąc porównania NYK i Bulls (zwłaszcza, jeśli wynikły na tym polu nieporozumienia między nami). Piszesz, że ze Sweretem jest gorzej, a ja przedstawiam powody dla których z Currym mogło być jeszcze gorzej. Nie da się tego pominąć, bo Curry był graczem Bulls w momencie kiedy ekipa zaczęła odnosić sukcesy- był częscią tych sukcesów, ale niebył aż tak istotnym graczem jak mogłoby się wydawać. Bulls stracili jednego z 3 najbardziej prawdziwych C w NBA, ale nie stracili tego za darmo. Curry był ważny dla Bulls, ale jak się okazało nie był najwazniejszy- napewno nie dla przyszłosci. Jeśli byłby ważny to Byki może by zaryzykowały. MOŻE

A co do we will see, hmm ja uwazam ze Knicks juz teraz przycisna Byki, ale dajcie nam trzy lata wtedy mozemy pogadac jak rowny z rownym
NYK może i będą lepsi w tym roku, ale pamiętaj, ze planów oczyszczenia Knicks z kontraktów było już kilka. Za każdym razem kończyło się to transferami takimi jak np: Nazr za Rose'a czy Kurt za Q. Nie chcę tu generalizować, ale polityka Knicks od dawna mnie zastanawia i niewidzę narazie jakiejś poprawy- owszem, dobrych graczy jest od cholery, ale panuje tam taki bajzel, że trudno to ogarnąć, nawet Brownowi może się nieudać

Nudza mnie juz te hasla jakie te Byki sa cacy a jak ci Knicksi do dupy, troszke szacunku.
To była złosliwość, bo nie potrafiłem się oprzeć wrażeniu, że kpisz z Bulls, ale nadal jestem zdania, że kierownictwo Knicks mogłoby się sporo nauczyć od kierownictwa Bulls. Czy mam racje- niewiem, ale tak uważam :wink:

I na sam koniec tak sie podniecasz ze Pax wygral trejd, ciekawe ze on mysli inaczej i uzyskal co sie tylko dalo, co i tak nie zmienia faktu ze dla niego to osobista porazka, cala ta sytuacja, nie moznosc podpisania Curry'ego
Pax przegrał walkę o przedłużenie Currego i to jest swego rodzaju porażką. Myślał, że Ed kierował się będzie trochę innymi ideałami niz zielone papierki i głowami prezydentów. Przegrał i to nie podlega dyskusji, ale trade który przeprowadził moim zdaniem wygrał, zwłaszcza jeśli plotki o zwolnieniu przez Knicks Davisa okażą się prawdziwe. Jeśli tak się stanie to jestem przekonany, że Knicks stracą, bo zyskasa jedynie Currego więc matematycznie 54+14= 68mln w salary i jeden gracz, który nadal stanowi wielką zagadkę. Nieciekawe równanie

nie moznosc wyciagniecia od NY mlodziutkich Arizy i Lee, no ale wyciagnal przeciez Sweeta i Tima Thomasa...
Sweet i Thomas od początk byli wiązani z tradem, więc ich nie mieszajmy- nie wiązany był jedynie Davis i jego 14 milionów.

To, że nie udało wyrwać się Arizy lub Lee można potraktować jako plus dla Knicks, bo nie dali sie wyrobić całkowicie, ale teraz doszło do sytuacji, że Bulls mogą stracić kontrakt i odzyskac gracza, który wiele dla nich znaczy, takze nie rozpatrywałbym tego jako całkowitej porazki- coś za coś. Trzeba było pójśc na kompromis i możliwe, że własnie kontrakt Davisa za Lee był takim kompromisem

Knick dobrze zrobili nie oddając młodych, bo jeśli poważnie myślą o odbudowie potegi muszą od czegoś zacząć, a opierać się na takich graczach jak Marbury, Q czy Crawford nie powinni- są to dobrzy gracze, ale nienadają się do budowania w oparciu o nich zespołu

Tyson ma bardzo slaby rzut, nie potrafi rzucac z obrotu, ma wiele mankamentow i robienie z niego centra za wszelka cene nie bedzie z korzyścią dla Bykow. Tyson nadaje sie jedynie na dobrego lapacza, blokujacego... w tym czuje sie najlepiej. Potarfi ladnie skontrowac ale nigdy nie bedzie centrem zdobywajacym regularnie 20 + pkt a tego sie od centra oczekuje.
Dokładnie takie samo mam zdanie. Nie twierdziłem nigdy, że stanie się maszynką do robienia 20/10, ale liczę na jego postęp w grze ofensywnej. Nie uważam, że zacznie byc wirtuozem w zdobywaniu punktów, bo ma ograniczenia, których nieda się przeskoczyć (podobnie jak nieda się przeskoczyć braków defensywnych Currego), ale pod nieobecnośc Eda jego zadania jak i ilośc piłek do niego kierowanych będzie wieksza, a co za tym idzie i średnia pts/game powinna wzrosnąć. Jako dowód należy podac mecze Bulls poczawszy od 1 kwietnia kiedy to Ed został w Charlotte. Tyson nadal nie był wirtuozem ataku, ale odpowiednio obsługiwany potrafił zdobywac ważne punkty dla zespołu. Ale co do opinii, że nie nadaje się na C się nie zgadzam, zwłaszcza, ze ostatnio panuje moda na chudych C :cool:

I w koncu specjalnie dla ciebie joseph wrocilem sobie tylko do 5 stronicowego tematu o PO z Wizards
Jak prosiłeś tak uczyniłem. Często podkreślałem brak Eda w składzie, ale podkreślałem też, że najbardziej widać było jego brak w pierwszych kwartach meczów. Podkreslałem też, ż Bulls nie byli tacy biedni po kontuzjach Denga i Currego, bo potrafili nadal wygrywać mecze RS i dwa PO, choć przychodziło im to z większym trudem.

Pozatym ja zawsze byłem zdania, że jeśli ktoś jest w rosterze to trzeba wyciągać z niego wszystko co ma najlepsze. A jeśli któryś z graczy ma kontuzje i nie może wspiewrać zespołu to chocbym niewiem jak go nielubił i tak będę żałował, że go niema. Curego brakowało w meczach z Wizards i przyznaję to tak samo teraz jak i wcześniej, ale zauważ, że wtedy kontuzja Eda spadła na Bulls niespodziwanie nie dając im praktycznie żadnych szans na dokonania roszad w składzie (bo zakontraktowanie Funderbike'a to był przymus). Teraz Byki miał czas przemyśleć czego potrzebują i jak się ewentualnie wzmocnić na wypadek braku Currego w składzie, więc to zdecydowanie inna sytuacja. Jasne, że wolałbym, żeby do PO Bulls przystąpili w pełnym składzie z Currym pod koszem (wtedy może pierwsze kwarty meczów byłyby bardziej wyrównane) i z Dengiem i Duhonem na obwodzie. Podkreślałem to wtedy i podkreślę teraz- Bulls przegrali z kontuzjami tamtą serię, ale ważne jest to, że nawet bez Eda pod koszem potrafili wygrać dwa mecze. Nie było rózowo pod koszami, ale jakoś tam było i co ważne Tyson po dwóch słabych meczach dawał Bykom trochę więcej w ataku niz nas do tego przyzwyczaił z Currym w składzie

Mam nadzieję, ze to rozwieje wszelkie wątpliwości :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nareszczie joseph, rzeczowe odpowiedzi na poziomie czlowieka za ktorego cie uwazalem, Bykom zycze powodzenia... do Finalow Konferencji przeciwko Knicksom :)

Komentowac twoich opinii nie bede, kazdy ma prawo do swojego zdania, podoba mi sie bronisz "honoru" Chicago, ale pamietaj ze czasami zdanie z boku pomaga otworzyc oczy na pewne sprawy, ja pewne sprawy widze inaczej i ty je widzisz inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie się czyta waszą dyskusję. Ale co będzie jak ani Bulls ani NYK nie dojdą do PO? Nierealne ale cóż pomarzyć można. Oczywiście nie w kontekście nielubienia któregoś zespołu bo obydwa grają ciekawa koszykówę a i wkład w historię NBA rispekt men! Ale co wtedy obie zwaśnione strony poczną. wakacje? Napiszcie o waszej symulacji rozwoju RS. Kto na wschodzie?

 

1. Mia ( potencjał mimo przemeblowania?)

2. Det ( po zmianie trenera?)

3. Ind (JO'N zdrowy?)

4. Cavs

5. NY ( jest to realne?)

6. Bulls ( dużo młodzieży więc życzę im jak najlepiej)

7. Orl

8. Mil ( nie za szybko PO?)

( kolejność bez uwzględnienia rozstawienia w PO)

 

Oczywiście to inny temat ale pytanie nasunęło mi się po lekturze wymiany Waszej kurtuazji. Aby zaachować tematykę można odpisać tylko o miejscu Bulls.

Pozdr

 

MOD

polecałbym załzyć nowy temat jeśli chciałbys dowiedzieć się jakie miejsca i kogo przewidujemy w PO. Jest już temat o nagrodach indywidualnych, o potencjalnym mistrzu, więc i taki do kompletu by się przydał. Wszystkie będą o pół roku (minimum) za wcześnie, ale skoro już mają być to zróbmy kombo :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8) 8) 8)

 

Dyskusje o Bykach zawsze wzbudzają emocje,ciekawe posty danp'a i riposty Josephanba(czy na odwrót :lol: )

 

ale,mam parę ale co do tej dyskusji(głównie do Danp'a)

po:

1.Piszesz że zobaczymy za 3 lata(w kontekście NYK bedą wyżej od Byków)i tu się mylisz przeogromnie,przecież to Bulls są nadal najbardziej perspektywiczną drużyną w lidze a po tym RS,wyczyszczenie salary(np.Thomasem :lol: )daje jeszcze większe pole do manewru,w obliczu rozwoju Denga,Gordona,Hinricha i Tysona,to za 3 lata przy konsekwentej polityce Pax to Byki będą jeszcze mocniejsze,jak myślisz co wymyśli Ajzaja :?: :?: Kolejne zapychanie salary :?: :?: Bo on chyba jednak nie ma pomysłu na budowanie ekipy godnej Madison Square Garde :wink: i nazwy NYK która kiedyś(całkiem niedawno)znaczyła wiele na mapie NBA :wink:

 

2.Czy aby nie przeceniasz Eda??Przecież do zeszłego sezony ten gracz nie potrafił grać na miarę swoich możliwości :roll: oczekiwano od niego więcej,a NYK po jednym sezonie(dobrym nie oszukujmy się) w obliczu stanu zdrowia Eda,dają mu taki kontrakt na który nie zasługiwał,pomimo swoich możliwości i opinii jednego z ostatnich prawdziwych C w lidze :?: :?: i tylko to daje do zastanowienia kto na wymianie wyszedł lepiej(bądz zyskał więcej bo to bardziej pasuje :wink: )skąd masz pewnośc ze Ed nie wróci do gry sprzed RS i znowu bedzie niespełnionym Baby Bul..ups Knicks :lol::lol:

PS.Biorąc Crawforda też wydawało sie ze Knicks dostają talent i dobrego strzelca i co z tego wyszło :?: Crawford dalej kręci cyferki tylko one nic nie dają NYK :!:

 

3.No i ostatnie moje słowo,napewno Ed był ważną postacią w Bulls,wiele założeń taktycznych opierało się na nim nie da się o tym zapomnieć,był najlepszym strzelcem Bulls ale...

jego fochy,brak gry obronnej(czasem kompromitującej jak na "prawdziwego" C),chęc wyciągniecia jak największej kasy co by rozwaliło zespół od środka i jeden mały szczególik,przecież gdyby miał podpisać kontrakt dalej z Bykami to raptem na 1 sezon,i w grudniu i tak by odszedł(zapewne odwalając lipę do tej pory)bądź po RS i PO,zwiał za darmo,chyba lepiej mieć Thomasa :lol: a zwłaszcza Sweeta i już budować nowe rozwiązania ofensywne dla Chicago,niż meczenie sie z nieszczęśliwym Edkiem :wink: :wink:

Był graczem ważnym ale nie do zastąpienia i dlatego Pax chciał podpisać z nim umowę ale nie za wszelką cenę,przepłacając gracza który błysnął w jednym sezonie,a w dodatku ma problemy z serduszkiem.

 

Reasumując życze Edowi jak najlepiej w NYK,i NYK jak najlepiej z Edem,bo to gracz z przyszłością,tylko czy bedzie chciał pokazać na co go stać,albo czy bedzie mógł to zrobić(serduszko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego jak Chicago będzie wyglądało w tym sezonie, nie mam wątpliwości że będą mocniejsi. Są bogatsi w doświadczenie, strafa podkoszowa jest troszke wzmocniona, albo przynajmniej w podobnym stanie jak rok temu, nasza ławka jest jeszcze głębsza. Jeżeli Antonio naprawde nie zgodzi się na grę dla NYK to prawdopodobnie wróci do nas, bo gdzie indziej? Do swoich starych drużyn napewno nie, mówie tu o Toronto (musiał by zbyt wiele grać) a w indianie byłby raczej graczem na 10 min. W Bulls ma szanse graćdlaje z młodymi, jest przez nich szanowany ale nie tylko, szanuje go trener publiczność i raczej wszyscy kibice bulls. Wprowadza spokój do zespołu, w ważnych momętach potrafił uspokoić młodych. Pewnie ktoś się przyczepi z poza grona fanów bulls że wyolbżymiam jego role w zespole, ale jednak tak nie jest. Chce ktoś dowodu? Niech obejrzy mecze z tamtego roku Chicago. Jeżeli w zespole zamiast Piatkowskego pojawi się jakiś pożądny wysoki SG, ale nie taki jak on lecz mający choć troche wiecej możliwości może nie w ataku ale w obronie to będzie bardzo dobrze. Spowodóje to także to że w składzie zostanie Griffin. A więc tak jeżeli Antonio wróci, a to jest bardzo prawdopodobne po wypowiedziech jego i Browna to skład prezętuje się tak.

 

G - Hinrich/Duchon/Pargo

G - Gordon/Badsen i? (no włąśnie, tu pwnie ktoś przyjdzie za Erica)

F - Deng/Noccioni/Thomas (chociaż nie zdziwie się jeżeli odejdzie jeszcze przed początkiem sezonu)

F - Davis (jeśli wróci, a moim zdaniem wróci)/Sweetney/Songalia/Allen

C - Chandler/Harrington

 

Od biedy na środku może zagrać pare min Davis, można też grać bez klasycznego środkowego dając tam Sweeta. Pewnie mnie ktoś pojedzie że jest za niski, ale za to ma mase i w dizisejszych czasach to mu wystarczy na środku. Mało jest takich typowych Shaqw z postaey w NBA, nie mówiąc o umiejętnościach. Ja bym był za tym aby spróbować wyciągnąć z jakiejś dróżyny która szuka przebudowy wysokiego G i jakies mięso na C, ale takie duże grube mięso w stulu budowy Reinera ale troche lepszego za Thomasa i Piatkowskiego. W ostateczności można się pozbyć paru pickó bo po tradzie z NYK będzie ich od chu.a. Thomas jest kompletnie niepotrzebny w zespole, no chyba że będzie nosić wode i podawać ręczniki, bo patrzac z perspektywy że będzie odbierał minuty Noccowi i Dengowi wcale mnie do siebie nie przekonuje. Najgorszą pozycją w zespole jest pozycja SG, nie ma nikogo wysokiego oprócz Badsena, ale jeszcze nigdy nie miał styczności z NBA i nie wiadomo co z niego będzie. Jeżeli jeszcze przed sezonem będzie ten jeden znaczący transfer a bardzo możliwe że będzie, oraz jeśli Antonio wróci to jesteśmy na tym samym miejscu w PO, a jeżeli nawet niżej to 2 runda nasza.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gierap nie wiem czy nam nie wykasuja tej gadki bo znowu pijemy do Knicksow w temacie o Bykach ale sprobowac zawsze mozna.

Odp1.

Wszyscy cieszycie sie z wyczysczenia salary Thomasem, ale przeciez wy nam oddaliscie rowniez konczcacy sie podobny (suma) kontrakt Antonio Davis'a. No chyba ze liczyliscie ze po tym sezonie gracz ktory bedzie mial juz 38 lat zgodzi sie grac dalej za minimum a wtedy za "dyszke" sciegniecie kogos nowego. Ale to tylko dygresja, bo glownie w tych trzech latach chodzilo mi o to, ze to pierwszy rok pracy Brown'a, a trzeci Skiles'a, chodzilo o danie czasu Brownowi zeby mogl spokojnie umodelowac druzyne, mogl miec czas na zdzialanie czegokolwiek, a nie rzucenie ze Byki sa lepsze koniec kropka, tu chodzilo glebszy sens. Aha i najbardziej perspektywiczny sklad w lidze nie maja Byki ale Kawalerzysci, ale to oczywiscie moje kolejne zdanie z ktorym nie trzeba sie zgadzac.

Odp2.

Nie przeceniam Eda, to raczej kibice Bykow go niedoceniaja, tak jakbysmy ogladali dwie rozne druzyny w poprzednim sezonie. Obejrzalem bez mala 35-40 meczy RS w poprzednim sezonie z udzialem CHI i jezeli mialbym potwierdzic wasze zdanie to musialbym byc slepy. Cos jest nie tak, ktos tu ma klopoty albo z pamiecia, albo z odczytywaniem boiskowych zagrywek i taktyk. To juz nie te czasy gdy Szaranowicz darl sie hej hej tu enbiej, pokazywali w co trzecim meczu Byki, ktore byly wielbione przez 90% "kibicow" w Polsce, do ktorych podchodzono bezkrytycznie, gdy Jordan albo BJ Armstrong faulowali bezustannie "malych" z druzyn przeciwnych to Labedz i Szaranowicz i tak twierdzili ze to byl faul na nietykalnym Jordanie (to tylko przejaskrawiony przyklad). Ja twierdze, wrecz upieram sie ze odejscie Eda oslabilo Byki znaczaco, a wzmocnilo znaczaco Knicks, koniec kropka. Oczywiscie Curry ma swoje minusy, sa znaki zapytania, ale ja chlopakowi ufam, wierze w Thomasa, i na koncu wiem ze Brown potrafi zdzialac "cuda".

Odp3.

Curry'ego mozna zastapic, co do tego nie ma watpoliwosci, watpliowsci mam czy jest w stanie zrobic to ktorykolwiek z graczy Bykow, ja twierdze ze NIE, szczegolnie po tym co widzialem w PO. Nie sztuka jest blysnac w co piatym meczu, a w czterech pozostalych siedziec cicho, sztuka jest konsekwentnie (jospeha ulubione slowo-prawie ulubione), i regularnie grac na wysokim poziomie, i nie zaskakiwac in plus w co ktoryms meczu, sztuka jest nie zaskakiwac in minus. Ok macie podstawy sadzic ze Sweet bedzie graczem na wysokim poziomie, dajcie mu 35 minut gry bedzie chapal wspolnie z Chandlerem 20 zbiorek na mecz. Ale robienie z Thomasa wypasa to juz przesada. Co z tego ze contract year, ten idiota nie powacha parkietu dluzej niz 10-15 minut na mecz, bo Nocioni i Deng go miazdza, a jak nie powacha parkietu to bedzie robil syf, psul atmosfere, narzekal i sie skarzyl, a czemu??? Proste bo bedzie wyciagal 5 pkt na mecz i pol zbiorki a wtedy nikt mu nie da kasy jaka by chcial, do tego jest leniwy, gra fatalnie w obronie i jeszcze teraz ma czelnosc gadac ze to on wymusil w pewnym stopniu ten transfer na Ajzeji, ten osiol nie kuma ze nikt go nie chcial w NY, ze hala i publika wrzala juz przy pierwszych nieudanych zagraniach, ktore do konca meczu sie nie zmienialy (czyt. gral tragicznie). Nie robcie sobie nadziei i nie piszcie ze bedzie sie staral, trenowal bo bedzie chcial kontrakt, nie bedzie sie staral i bedzie narzekal od pierwszych meczy gdy tylko usiadzie na lawie rezerwowych i zda sobie sprawe ze takie cyferki dadza mu co najwyzej minimum ligowe. I nie pijmy juz do NY Knicks, moge zalozyc temat Knicks w sezonie 2005/2006 tam mozemy sobie ponarzekac na salary, Thomasa, Browna, Edka, Marburego i Bog wie kogo jeszcze.

I na sam koniec salary w Knicks nie ma znaczenia, zdajcie sobie z tego sprawe w koncu, chocbysmy placili 200 baniek to cisnienie i presja na grajkow wciaz bedzie ogromna, jak salary by zeszlo do 60 baniek nic sie nie zmieni, ja leje na to czy Thomas placi Edkowi 60 baniek (choc tak naprawde to 40 jest gwarantowane) czy tez 20 baniek, kazdy gracz ma sobie zdac sprawe, gra w NY Knicks, klubie w ktorym ma byc sukces, i od ktorego oczekuje sie sukcesow, nie dasz z siebie 120% to juz Brown pomysli co zrobic z delikwentem, jezeli Eddy bedzie burczal bo mu sie cos nie podoba bede pierwszy ktory opowie sie za uwaleniem typa, i to samo Marbury, Taylor, Penny czy inny James, nie podoba sie to albo morda w kubel na koncu lawki ale spadaj z klubu. Nie jestem kibicem graczy/a jestem kibicem klubu, ot sie rozpisalem znowu, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja twierdze, wrecz upieram sie ze odejscie Eda oslabilo Byki znaczaco, a wzmocnilo znaczaco Knicks, koniec kropka.

A my twierdzimy inaczej. koniec kropka.

Ty przeceniasz jego ofensywne poczynania.

My umniejszamy jego rolę w ataku Bulls.

ps.Byki nie przegrały rywalizacji z Wizards przez brak Currego (tzn nie była to główna przyczyna). Curry to punkty zobacz ile punkótw zdobywali bulls w RS ile w Playoffs to nie atak był przyczyna porazki Chicago ale błedy Skilesa i wciągniecie zespołu w jakąs bieganinie w stylu Wizards .Stylu który bulls nie grali w sezonie regularnym. Według mnie to było przyczyna ze rywalizacja skoncvzyła sie tak jak skonczyła. Czy Curry pomogł by w obronie przy dobrej grze B.Haywooda, E.Thomasa,T.Ruffina? raczej powatpiewam.

Danp prawda jest tak że na argumenty odnosnie trajdu poległes na cąłej Linii cała swoja obronę odnosnie przydatnoscie Currego opierasz na ataku. Czy to dzięki atakowi Bulls zawojowali sezon regularny??

Po drugie Byku twoje teoryjki o rzucaniu z polowy czy z lawki rezerwowej zachowaj dla siebie bo nie rozmawiasz z jakims gowniazem czy przedszkolakiem, co to w ogole za teksty, chcesz powaznej rzeczowej gadki to zapodaj, a nie rzucasz haselka jak z piaskownicy.

Po trzecie nie wiem co ma do rzeczy avatar z graczem do niekonsekwencji, masz jakies chore filmy czlowieku.

Po drugie- rzucaniu z połowy to zart był nie wiem cos sie tak oburzył, po prostu mozna odebrac twoje wypowiedzi że bez Currego atak Bulls nagle przestał miec racje bytu.

po trzecie:Sweet nadzieja Knicks na avaku By za chwile pisać

Zyskali 2 wysokich centrow, oddajac grubaska, ktory raz ze jest undersized, dwa jest overweight,

To moze ja mam "chore filmy", ale na nim opierałes swoje nadzieje??

To faktycznie pozyskanie Currego mozna rozpatrywac w samych superlatywach po stronie NY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.