Skocz do zawartości

Bryant, jego klasa i miejsce w historii


Jendras

Rekomendowane odpowiedzi

badboys2: A ile Duncan wygrał tytułów jako druga opcja po Parkerze i Manu? :o

Jeżeli o Shaqa, to jakbyś nie zauważył, to stary dziadek od kilku lat, 6 lat starszy od Kobe'go. Rozumiem, że Kobe będzie rozpierdalał wszystko przez najbliższe 6 lat? A z Twoim cytatem chodzilo mi o styl, a nie o to jak dobry by się stał. Bo to, że to byłby zupełnie inny player to oczywiste.

A tak poza tym, ta gadka chyba nie ma sensu, biorąc pod uwagę, że przy Kobe'm mówi się tylko w kontekście 5 pierścieni, które wygrał. W takim razie Sam i Bill wciąż są górą opowiadanek koszykarskich, a wątek można zamknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie jezeli chodzi o jakiekolwiek statystyki czy ilosc zdobytych tytulow to fani Kobe'go sa IMO hipokrytami.

Jako lider Kobe zdobyl 2 tytuly , ile jest zawodnikow co maja ich wiecej.

Jezeli patrzec tylko na to z calym szacunkiem do Kobiego ale Sama i Billa nie pobije , dalej jezeli chodzi o statystyki to graczy z lat 70 tez NIKt nie pobije.

Porownywanie MJ do kogokolwiek po nim IMO mija sie z celem a Kobiego chyba najbardziej.

Teraz cos o tytule tej rozmowy i chyba moim koronnym argumencie

MJ to KLASA sama w sobie , swoistego rodzaju marka, magnes , magia .

Najdelikatniej mowiec o Kobe nie jest i IMO nigdy nie bedzie mial 1% tej wlasnie cechy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz cos o tytule tej rozmowy i chyba moim koronnym argumencie

MJ to KLASA sama w sobie , swoistego rodzaju marka, magnes , magia .

Najdelikatniej mowiec o Kobe nie jest i IMO nigdy nie bedzie mial 1% tej wlasnie cechy.

Poddawanie się tej całej otoczce, magii i niewiadomo czemu jeszcze tylko bardziej UNIEMOŻLIWIA jakiekolwiek porównanie MJ'a z jakimkolwiek innym zawodnikiem , a wszelkie poddawanie wątpliwościom legendy MJ'a zostaje automatycznie wyśmiewane,podważane mimo iż pewni zawodnicy obecnie wcale mu pod względem umiejętności nie ustępują ,a atletyzm jaki MJ kiedyś prezentował ( co było niegdyś nadzwyczajne) obecnie staje się czymś normalnym i powszechnym w NBA. Klapki z oczu please.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy artykuł, który ukazał się po pierwszym meczu finałów w tym roku.

 

After the Los Angeles Lakers 102-89 victory over the Boston Celtics tonight in Game 1 of the 2010 NBA Finals, Lakers great Magic Johnson stated that if Kobe won this fifth championship, he would be in the discussion for greatest NBA player of all-time.

 

C'mon Magic, you know better than that.

 

Michael Jordan will always be the greatest player of all-time. Those two phrases will forever be synonymous in sports.

 

On a purely statistical level, he has the most MVP awards in NBA history and aside from Wayne Gretzky, whose jersey the NHL retired league wide, has the most MVP awards in all of team sports. He once averaged 37.1 points per game in 1987. The very next season he averaged 35.0 points per game and won both the MVP and Defensive Player of the Year awards. And very next season after that, he posted averages of 32.5 points, eight rebounds, eight assists and three steals per game. These are statistics that are unheard of in today’s world. Kobe came closest to Jordan’s 37.1 points leading a pathetic 2006 Lakers team while averaging 35.4 points. Did I forget to mention Jordan set the record with most points in a playoff game with 63 against the mighty Celtics in 1986?

 

After Jordan was bored with owning the league statistically, he went on to win six NBA championships. He three peated from 1991-93 and then again from 1996-98. Many argue that had Jordan never retired from 1993-95 and then stayed in the league from 1998-2000 (with the same Chicago Bulls roster), he could have won 8 to 10 championships, which is completely plausible.

 

Let's put that into comparison. If the Lakers clinch the 2010 NBA Finals, Kobe will have five titles, one short of Jordan. But the key statistic here is he will only have (most likely) two Finals MVP awards. For as many times fans want to argue Kobe never played second fiddle to Shaquille O'Neal, he really did. The Finals MVP's prove it. Shaq was the number one option in L.A. in the early 2000s and Kobe will never be able to escape that shadow. Pale that in comparison and Jordan has six Finals MVPs in his closet. He was always unanimously and far away the man on the Bulls. Going further, Kobe still has four less MVP awards than Jordan. For all the years Kobe's been in the league, he's only been able to win that award once. Again, if Jordan had never retired, many argue he could have won one or two more MVPs.

 

Jordan also had that rare longevity. When most 40-year-olds are getting splinters on the bench or sipping a drink in the Caribbean, Jordan came back and posted a game of 51 points. He posted averaged of 25 points, 5 rebounds and 5 assists per game before the 2001-02 All-Star break, leading the Washington Wizards to a 26-21 record. Jordan went down with an injury shortly after and he wasn't the same the next season. The point is, Jordan was simply a spectacle to watch, even between 38 and 40-years-old.

 

On a commercial level, NBA television ratings peaked with Jordan at the helm in 1998. The 1998 NBA Finals averaged an 18.7 TV rating and in Game 6 of the series, Jordan’s “last game” at the time, got a 22.3 TV rating with 72 million viewers. That’s right. 72 million.

 

To put that in contrast, the NBA’s top stars today – LeBron James and Kobe Bryant – only were able to average a 7.9 rating between the last three NBA Finals. That’s far less than half of what Jordan did.

 

Before Jordan, sports stars were not getting lucrative deals on endorsements. Companies such as Nike were unsure if they could make big strides with sports players at the helm. But Jordan changed all of that. Jordan joined Nike and Gatorade and became a centerpiece for those companies for years to come. He paved the way for football, baseball and basketball stars to get massive endorsements for the next 20 years. These are things Kobe Bryant will never be able to accomplish.

 

Jordan was a media darling while Kobe Bryant will always have that "Me Against the World" demeanor. Between the Shaq-Kobe rivalry in the early 2000s (where the media clearly sided with Shaq), the "Trade-Me" period in 2007 and the unfortunate rape case in 2003, Kobe has a horrible media reputation. He's just never been likeable. Jordan on the other hand, has always had an immaculate reputation and even went on to make Space Jam, which grossed $330 million. Heck, Jordan even had a movie based around him, Like Mike.

 

There will never be another athlete that is as popular, be marketed as well, win constantly and do as much for sports as Michael Jordan. So let's stop the Kobe Bryant, Greatest Player of All-Time talk, it's getting a bit out of hand.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz cos o tytule tej rozmowy i chyba moim koronnym argumencie

MJ to KLASA sama w sobie , swoistego rodzaju marka, magnes , magia .

Najdelikatniej mowiec o Kobe nie jest i IMO nigdy nie bedzie mial 1% tej wlasnie cechy.

Poddawanie się tej całej otoczce, magii i niewiadomo czemu jeszcze tylko bardziej UNIEMOŻLIWIA jakiekolwiek porównanie MJ'a z jakimkolwiek innym zawodnikiem , a wszelkie poddawanie wątpliwościom legendy MJ'a zostaje automatycznie wyśmiewane,podważane mimo iż pewni zawodnicy obecnie wcale mu pod względem umiejętności nie ustępują ,a atletyzm jaki MJ kiedyś prezentował ( co było niegdyś nadzwyczajne) obecnie staje się czymś normalnym i powszechnym w NBA. Klapki z oczu please.

No widzisz MJ to legenda (nie ważne czy zasłużył czy nie i czy po nim będą lepsi czy nie) Kobiemu do Legendy brakuje mnóstwo na pewno więcej niż umiejętności. MJ w swoich czasach był absolutnie nr 1. Kobe obecnie nie jest absolutnie nr 1 ligi. Choć oczywiście od razu mi fani LAL powiedzą że jednak jest. Kobe nigdy nie będzie legendą bo nie jest o klasę lepszy niż obecni zawodnicy.

 

Obecnie jest Lebron i Wade którzy rywalizują z KB. A kto mógł stanąć jak równy z równym z MJ? Ja nie pamiętam nikogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poddawanie się tej całej otoczce, magii i niewiadomo czemu jeszcze tylko bardziej UNIEMOŻLIWIA jakiekolwiek porównanie MJ'a z jakimkolwiek innym zawodnikiem

Wlasnie teraz porownyjemy MJ do innych zawodnikow , wiec argument mowiec delikatnie z dupy

 

a wszelkie poddawanie wątpliwościom legendy MJ'a zostaje automatycznie wyśmiewane,

Nigdzie nie wysmiewalem poddawanie legendy MJ watpliwascia , wiec niestety FAIL

 

 

podważane mimo iż pewni zawodnicy obecnie wcale mu pod względem umiejętności nie ustępują

oczywiscie ze znajda sie zawodnicy wyzej skaczacy , robiacy lepsze dunki , lepiej braniacy, tylko co z tego?

 

 

a atletyzm jaki MJ kiedyś prezentował ( co było niegdyś nadzwyczajne) obecnie staje się czymś normalnym i powszechnym w NBA.

Prosze poczytaj co znaczy to slowo( mamy nawet taki temat na forum) pozniej przeczytaj jeszcze raz a nastepnie uzywaj tego slowa

 

Klapki z oczu please.

MISTRZ :lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz cos o tytule tej rozmowy i chyba moim koronnym argumencie

MJ to KLASA sama w sobie , swoistego rodzaju marka, magnes , magia .

Najdelikatniej mowiec o Kobe nie jest i IMO nigdy nie bedzie mial 1% tej wlasnie cechy.

Poddawanie się tej całej otoczce, magii i niewiadomo czemu jeszcze tylko bardziej UNIEMOŻLIWIA jakiekolwiek porównanie MJ'a z jakimkolwiek innym zawodnikiem , a wszelkie poddawanie wątpliwościom legendy MJ'a zostaje automatycznie wyśmiewane,podważane mimo iż pewni zawodnicy obecnie wcale mu pod względem umiejętności nie ustępują ,a atletyzm jaki MJ kiedyś prezentował ( co było niegdyś nadzwyczajne) obecnie staje się czymś normalnym i powszechnym w NBA. Klapki z oczu please.

No widzisz MJ to legenda (nie ważne czy zasłużył czy nie i czy po nim będą lepsi czy nie) Kobiemu do Legendy brakuje mnóstwo na pewno więcej niż umiejętności. MJ w swoich czasach był absolutnie nr 1. Kobe obecnie nie jest absolutnie nr 1 ligi. Choć oczywiście od razu mi fani LAL powiedzą że jednak jest. Kobe nigdy nie będzie legendą bo nie jest o klasę lepszy niż obecni zawodnicy.

 

Obecnie jest Lebron i Wade którzy rywalizują z KB. A kto mógł stanąć jak równy z równym z MJ? Ja nie pamiętam nikogo.

Byli byli :P Ale byli za słabi, zeby ich stawiać z nim na równi. Najpierw Isiah, potem Dream, potem Stockton i Malone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy mj byl absolutnym nr 1 w lidze w latach 80?

zapytaj o to magica i birda.

 

przez kariere kobego przewinelo sie wielu gosci. ai, timak, ray allen, kg, duncan, shaq, teraz wade czy lebron. oni wszyscy mieli indywidualnie byc moze lepsze sezony od kb, problem polega jednak na tym ze to wszystko na co bylo ich stac.

 

zobaczymy co pokaza wade z lebronem ale skoro zdecydowali sie na wspolne granie to tylko pokazuje jak bardzo boja sie lakers i kobego, skoro w pojedynke nie dadza rady.

 

najpierw lekcewazyliscie kobego bo nic nie wygral bez shaqa

jak 35ppg w sezonie zamienil na wygrywajacy zespol zjedliscie go za porazke, do ktorej pewnie by nie doszlo gdyby nie uraz bynuma. zdobyl kolejne 2 tytuly i szukacie innych nowszych wymowek. jak dlugo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie teraz porownyjemy MJ do innych zawodnikow , wiec argument mowiec delikatnie z dupy

MJ to KLASA sama w sobie , swoistego rodzaju marka, magnes , magia .

Najdelikatniej mowiec o Kobe nie jest i IMO nigdy nie bedzie mial 1% tej wlasnie cechy.

To zajebiście człowieku porównujesz zawodników pod względem marki,magnesu i magii propsy dla ciebie. Zapomniałem nadmienić LeBron nigdy nie będzie porównywalny do MJ'a bo jest buc, nie lubię go i nie ma tej magii ofkors.

Zapewne ta cecha jest dla ciebie najważniejsza? Pal licho umiejętności i osiągniecia od dziś liczy się marka, magnes i magia.

I właśnie to przekreśla dla ciebie KB jako zawodnika ,którego można porównać do Jordana. :]

Nigdzie nie wysmiewalem poddawanie legendy MJ watpliwascia , wiec niestety FAIL

Wybacz uogólniam.

 

oczywiscie ze znajda sie zawodnicy wyzej skaczacy , robiacy lepsze dunki , lepiej braniacy, tylko co z tego?

No z pewnością zawodnicy ,którzy są lepsi w wielu aspektach nie mogą się równać gdyż nie mają jak już wspomniałeś owej magii i magnesu aj nou.

 

MISTRZ

Dziękuję.

Tylko uprzejmie spytam jeśli nie można Bryanta porównać ( do pięt mu przecież nie dorasta...) z jaśnie panem Majkelem to kogo można? Nie widzę sensu w porównywaniu do MJ'a zawodników z innych pozycji ,bo to głupota ( już ktoś tu wymieniał ,że najbliżej do MJ'a Shaqowi Duncanowi i nie wiem komutam jeszcze)

IMO temat sprowadza się do zawodników których lubię są SuperStarami i ja bym ich jak najbardziej porównał do Jordana ,bo why not. Poza tym bezcenne argumenty - nie te lata, 3 pierścienie jako rzekomy przydupas Shaqa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byli byli :P Ale byli za słabi, zeby ich stawiać z nim na równi. Najpierw Isiah, potem Dream, potem Stockton i Malone.

No to właśnie mówie że nie mogli obok niego stanąć.

 

zapytaj o to magica i birda.

 

z całym szacunkiem do Birda ale chyba błądzisz.

 

najpierw lekcewazyliscie kobego bo nic nie wygral bez shaqa jak 35ppg w sezonie zamienil na wygrywajacy zespol zjedliscie go za porazke, do ktorej pewnie by nie doszlo gdyby nie uraz bynuma. zdobyl kolejne 2 tytuly i szukacie innych nowszych wymowek. jak dlugo?

I tak się kończy dyskusja. Nikt nikogo nie przegada. Gdyby kuźka nie skakała to by nóżki nie złamała. Gdyby MJ nie poszedł grać w Bassebol to świnie by latały. Gdybanie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy mj byl absolutnym nr 1 w lidze w latach 80?

zapytaj o to magica i birda.

Czy MJ byl all time nr 1 ? wq 90% aktywnych graczy tak ( 10% zaglosowalo na KAJ)

 

przez kariere kobego przewinelo sie wielu gosci. ai, timak, ray allen, kg, duncan, shaq, teraz wade czy lebron. oni wszyscy mieli indywidualnie byc moze lepsze sezony od kb, problem polega jednak na tym ze to wszystko na co bylo ich stac.

i w tych wszystkich sezonach od kiedy Kobe jest na parkietach NBA jest na nich TOP 1 ( i jest lepszy od gosci ktorych wymieniles o jakies mniej wiecej lata swietlne??)

 

 

zobaczymy co pokaza wade z lebronem ale skoro zdecydowali sie na wspolne granie to tylko pokazuje jak bardzo boja sie lakers i kobego, skoro w pojedynke nie dadza rady.

 

Tak tylko kwiestii przypomnienia , koszykowka to jednak gra zespolowa a decyzja LBJ DW i CB ma tyle wspolnego z Kobe'm i Lakersami co twoj wpis do zeszłorocznego sniegu

 

najpierw lekcewazyliscie kobego bo nic nie wygral bez shaqa

Nikt tu nie lekcewazy 2 tytulow Kobego jako lider swojego zespolu...

 

 

jak 35ppg w sezonie zamienil na wygrywajacy zespol zjedliscie go za porazke, do ktorej pewnie by nie doszlo gdyby nie uraz bynuma. zdobyl kolejne 2 tytuly i szukacie innych nowszych wymowek. jak dlugo?

Wymowek do czego, ze nie byl all time TOP 1 ?? tu raczej nie trzeba szukac wymowek , taka jest prawda a porownywanie go do MJ IMO czysta hipokryzja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szybko bo czasu malo

Wymowek do czego, ze nie byl all time TOP 1 ?? tu raczej nie trzeba szukac wymowek , taka jest prawda a porownywanie go do MJ IMO czysta hipokryzja.

nie wiem kto tu o kobe'm pisal w tym momencie jako nr 1 of all time

ale kobe jak malo kto zasluzyl na to by moc porownywac go z mj'em.

 

i w tych wszystkich sezonach od kiedy Kobe jest na parkietach NBA jest na nich TOP 1 ( i jest lepszy od gosci ktorych wymieniles o jakies mniej wiecej lata swietlne??)

o lata swietlne moze nie ale w przekroju calej kariery, wiekszosc moze mu czyscic buty

 

z całym szacunkiem do Birda ale chyba błądzisz.

widziales go kiedys w akcji, czy tylko na zdjeciu?

 

Gdyby MJ nie poszedł grać w Bassebol to świnie by latały. Gdybanie....

bardzo prawdopodobne, ze nie ujrzelibysmy nigdy 72-10 bo do bulls nie trafilby tez ron harper czy dennis rodman. calkiem inaczej ta historia moglaby sie potoczyc

 

zarowno 8 tytulami jak i 3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie pisać, jaki to super support miał MJ (bo miał, chociaż czy aż tak bardzo super to nie wiem) ale faktem jest, że nigdy w swojej karierze (może z wyjątkiem ASG ;) ) nawet nie stał obok centra, który umiejętnościami czy impactem był by na tym samym poziomie co chociażby Bynum (o Gasolu nie wspominam, Shaq to już wogóle). Czy tego chcecie czy nie, tytuły w tej lidze wygrywa się głównie obsadą pomalowanego a ta w Bulls była generalnie marna. Rodman, Grant to jedyne nazwiska, które można wyróżnić (w sumie to nawet bardzo ;) ) ale oprócz tego bieda. Kukoc? Uwielbiałem patrzeć jak gra ale prawdę mówiąc to taki Murphy któremu zabierzesz deskę a dasz więcej pg mentality... Cartwright, Longley, Wennigton? Bez jaj... Plus jeszcze co do tego supportu, to zwrócić uwagę należy też na to w jaki sposób ten przez wielu uważany za genialny (jasne) drugi plan Bulls się formował. Pip i Grant z draftu, Rodmana w tamtym momencie więcej w lidze nie chciało niż chciało, Kukoc draft. Jak tak na to popatrzeć, to największą gwiazdą jaka przyszła do Bulls z zewnątrz (do tego MJ'a wtedy nie było) był Ron Harper... Wszystko się na spokojnie samo docierało,

 

duncan? ile tytulow zdobyl jako samotny lider a ile jako 2 opcja po parkerze czy manu. imo nie ma dyskusji. 4<5

Duncan ma 3 finals MVP czyli 75% tytułów zdobył jako samotny lider ;) . Idąc tym tokiem rozumowania Kobe ma 2/5. Ale nie o to chodzi przecież...

 

Generalnie co do tego zestawienia kwietniowego to nawet teraz nie rzucał bym Bryanta ponad HO, SO i TD. Może na równi z Duncanem, obaj osiągnęli mniej więcej to samo, obaj nie mieli jakiegoś nieprawdopodobnego prime'u. Hakeem miał 3 finały z czego jeden przegrał z być może najlepszą drużyną klubową jaka kiedykolwiek wybiegła na parkiet. Plus oba mistrzostwa zdobył z co najwyżej baaaaaaaardzo średnim supportem, do tego dominował tak w ataku jak i w obronie. Moim skromnym zdaniem na tym etapie jest jeszcze przed Bryantem. Z Shaqa w ostatnich latach większość się śmieje, tak jak by już wszyscy zapomnieli, że gość po 4 latach gry został wybrany do 50 najlepszych graczy w historii ligi (c*** w to, zasłużenie czy nie ale na pewno nie jako przypadkowa osoba) a przecież potem był jeszcze lepszy. 10-12 lat gry na poziomie jaki osiągnęło zaledwie kilku graczy ale i tak większość widzi grubą parówę która od czasu do czasu powie coś zabawnego. Prime tak jak Dream lepszy niż Bryant, tytułów mniej ale mimo wszystko tych pierwszoopcjowych więcej.

 

Nie chcę mówić, że Kobe potrzebuje jeszcze jednego tytułu, żeby przeskoczyć tych graczy z miejsc 2-4 czy coś w tym stylu. Wystarczy, że zagra jeszcze ze 2-3 sezony bez regresu i wtedy dla mnie Bryant będzie drugim najlepszym/największym koszykarzem w ostatnich 20 latach. Najbardziej brakuje mu wyjebanego w kosmos prime'u, za to longevity jest jak najbardziej póki co po jego stronie i w tym upatruję jego szanse w pięciu się w górę wszelkich topów.

 

Wiadomo, że jedna strona nie przekona drugiej przynajmniej w dyskusji forumowej (zauważyłem, że podczas gadki na żywo dużo łatwiej dojść do porozumienia i dużo częściej łatwiej jest wyperswadować komuś swoją rację bądź samemu ją przyznać), ale no cały czas nie potrafię zrozumieć jak biorąc pod uwagę jakiekolwiek kryteria można stawiać Kobe na równi z MJ'em czy nawet gdzieś w pobliżu. Statystyki przemawiają na korzyść MJ'a, prime/peak dużo lepszy, nagrody indywidualne drużynowe też znaczna przewaga Jordana (tytuły, DPOTY, MVP, król strzelców). Czasy może i się zmieniły ale chyba nie aż tak bardzo, że nie można porównywać osiągnięć tych graczy. Zasady też są inne ale w niektórych wypadkach łatwiej było wtedy a w niektórych łatwiej jest teraz. I niech nikt znów nie wyjeżdża z Billem, Wiltem czy innymi Mikanami bo tylko śmiech człowieka ogarnia. To samo z wypominaniem, że Kobe ma trójkę a Jordan nie. Albo że gdyby Kobe miał warunki atletyczne Wade'a czy Jordana. Jeden ma to drugi ma to, jedno i drugie ma swoje plusy i minusy. Ważne jak wykorzystują swoje walory.

 

Dobra rozpisałem się bez sensu sam już się pogubiłem w tym co chciałem powiedzieć ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zobaczymy co pokaza wade z lebronem ale skoro zdecydowali sie na wspolne granie to tylko pokazuje jak bardzo boja sie lakers i kobego, skoro w pojedynke nie dadza rady.

Nie zagalopowałeś się za bardzo? :)

Skąd pewność, że to ich motywowało? Rozumiem chęć zdobycia mistrzostwa, ale bez przesady. :)

 

P.S. Co za czasy nastały, żeby ja się w temacie o Kobe wypowiadał ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak 35ppg w sezonie zamienil na wygrywajacy zespol zjedliscie go za porazke, do ktorej pewnie by nie doszlo gdyby nie uraz bynuma. zdobyl kolejne 2 tytuly i szukacie innych nowszych wymowek. jak dlugo?

Gdyby nie uraz Garnetta i Perka to C's mieliby 3peat, joł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: I jak już raczej kończe dyskusję, Kobe po prostu nie jest na tej półce co MJ i cieszy mnie, że wszyscy prócz fanów Lakers o tym pamiętają :]

Lepiej skończ bo się kompletnie ośmieszyłeś i żadnego argumentu nie dałeś na poziomie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.