Skocz do zawartości

Bryant, jego klasa i miejsce w historii


Jendras

Rekomendowane odpowiedzi

Cóż, gdyby Jordan miał władzę w Bulls w latach 80-tych, to prawdopodobnie nie miałby 6-pierścieni. Natomiast zarówno on, jak i Bird (mniejsza o Barkley'a, on to dużo gada), stwierdzili, że nie zdecydowaliby się na taki ruch i myślę, że mówią prawdę. Zresztą MJ miał możliwość dołączenia choćby do Lakers pod koniec kariery, ale nie chciał. James pokazał, że ma w dupie te wszystkie opinie, całą tę presję, zrobił co chciał i będzie się teraz świetnie bawił. Poświęcił trochę kasy i tu też wielu zaskoczył. Ale pokazał też, że nie jest takim competitorem, jak Bird i Magic (którzy przecież też się przyjaźnili), MJ czy Kobe.

 

 

kobiego obok MJa wymieniają jednym tchem tylko kibice LA więc chill.

not even close

 

Możemy o tym porozmawiać.

 

 

Jak dla mnie Kobe spokojnie jest na podobnym poziomie co MJ z drugiego 3-peatu. Młodszy Jordan to jednak trochę inna bestia. Daj Bryantowi atletyzm Wade'a i wtedy mozna dyskutować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van

oboje wiemy, ze to nierealne jest. Lakers mieli niesamowitą pakę jeszcze przed przybyciem Jaxa i dostawali regularnie klocki od pick&rolla z Salt Lake City, więc Twoja druga strona kija jest raczej chybiona.

nie rozumiem w jaki sposób pokazując, że Lakers z Shaqiem jako liderem przed erą Jaxa dostawali gładkie baty od Jazz wykazałeś, że to co napisałem jest dalsze od prawdy od tego co napisałeś Ty ?

 

Kobe zawdziecza Shaqowi wszystko. Gdyby nie Gruby, to prawdopodobienstwo, ze skonczyłby jak McGrady jest dla mnie duuuuuuużo większe.

a dlaczego jest dużo większe ? czy Bryantowi pod względem charakteru, pracowitości i podejścia do gry bliżej do T-Maca czy np. do takiego innego SG, który kiedyś grał i co nieco jako lider osiągnął?

 

Shaq i coach. Gruby ulatwiał gre wszystkim obwodowcom poczynajac od Scotta Skilesa, przez Donalda Royala, Dennisa Scotta, Pennego, Ricka Foxa, Eddie Jonesa, Kobe Bryanta, Dwyanea Wadea czy Damona Jonesa.

w pewnym sensie ułatwiał, a z drugiej strony ograniczał. Ci najlepsi z grupy jaką wymieniłeś Penny, Eddie Jones, Kobe czy Wade jakoś nie mieli specjalnych problemów z grą na tak samo wysokim, albo i jeszcze wyższym poziomie bez Shaqa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van

 

Penny, Eddie Jones, Kobe i DWade zaczynali grę w NBa z Shaqiem jones i Wade mają po pierwszym samodzielnym sezonie bez Shaqa). to chyba dośc istotne dla młodego koszykarza, pod okiem kogo startuje w NBA.

 

To samo z trenerem. Shaq też na poczatku nie trafiał z nimi rewelacyjnie.

 

Mc Grady trafił do Kanady, gdzie byl jego cool kuzyn Vince, a druga opcja druzyny Doug Christie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i nie piszcie, że Bryantowi wszystko wybaczono, bo przy tytułach zdobytych z Shaqiem nadal często stawia się gwiazdkę. W przypadku LeBrona może być podobnie.

To trzy pierścionki też kwalifikują się do "wybaczenia"? To osobna epoka, wszystko co działo się od odejścia Shaqa do przyjścia Gasola wybaczone zostało, trudno żeby jeszcze powiedzieć "zdobył teraz 2 pierścionki, więc te sprzed 8 lat też wypada zaliczyć na jego konto, dlatego, że tak wypada".

 

Przy tamtych tytułach Bryant był drugą opcją, to czy LeBronowi postawi się gwiazdki zależy czy on też nią będzie, a przecież nie musi. Ja mówiłem, że jeśli wygra jako liderludzie o wszystkim zapomną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wciąż nie rozumiem o czym mówisz chyba, że chodzi Ci o to, że mając Shaqa w zespole taki młody gracz widzi na co dzień w jaki sposób profesjonalista nie powinien się zachowywać

Nie

Shaq i jego grube dupsko gwarantowalo sporo miejsca pod koszem, podwajanie, czy nawet potrajanie, zbiórki. wszystkim grało sie wokół niego łatwiej. A co do profesjonalnego podejścia to w przypadku Kobego uczeń przerósł mistrza, ale nie ma sensu kontynuować tej dysputy bo kazdy jak zawsze zostanie przy swoim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Lakers dali Magic za Shaqa? wiem, że musieli wysłac kontrakty Lyncha i chyba Peelera gdzies, zeby stykło kasy na Grubego. Pamietasz moze Jendras, bo nigdzie nie moge tego znaleźć?

 

z tego co pamiętam największą oszczędnośc to zrobili na transferze z Hornets, gdy wysłali Divaca [który jak na tamte czasy miał dośc wysoki kontrakt] w zamian za gracza wydraftowanego w drugiej dziesiątce draftu 96..... nie muszę chyba przypominac kogo Hornets wydraftowali ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie

Shaq i jego grube dupsko gwarantowalo sporo miejsca pod koszem, podwajanie, czy nawet potrajanie, zbiórki. wszystkim grało sie wokół niego łatwiej.

ja tam jakoś nie zauważyłem żeby łatwiej się grało kiedy pod koszem był Shaq Bryantowi niż iedy jego środkowym był Kwame czy Chris Mihm, albo Wade'owi kiedy środkowym był JO/Anthony czy kto tam jeszcze grał, masz coś na poparcie tej tezy czy nie bardzo ? jeżeli faktycznie grało się im o tyle łatwiej to zajebiście dobrze się z tym kryli.

 

A co do profesjonalnego podejścia to w przypadku Kobego uczeń przerósł mistrza, ale nie ma sensu kontynuować tej dysputy bo kazdy jak zawsze zostanie przy swoim.

ależ nie proszę kontynuujmy to może być nawet zabawne jak będziesz udowadniał, że Kobe nie tylko podchodził do koszykówki równie nieprofesjonalnie jak Shaq, ale nawet go w tym przebił
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie odwalajmy takiej hipokryzji, że MJ zdobył te tytuły sam. Panowie.

 

Umówmy się. Pewne rzeczy się zdarzają. Jest dla nich czas, miejsce i przyzwolenie praw przyrody.

 

Gdyby Kobe nie miał Shaqa to pewnie by nie wygrał. Tak samo Shaq bez Kobego.

 

Identycznie z MJem. Gdyby nie miał Pippena, a potem i Rodmana to też by nie wygrał i vice versa.

 

Dlatego gadanie, że te tytuły są niewazne bo z Shaqiem to tylko gadanie hejterskie.

 

Swgo czasu, możecie wierzyć lub nie, też się tak gadało o Jordanie w USA. Że gdyby nie Pippen to by nie miał takich sukcesów.

 

A nagroda MVP to nie jest żaden wyznacznik.

 

I nie ma co porównywać Kobego i Jordana, bo to inne czasy, inne drużyny, inni przeciwnicy. Każdy w swojej epoce zrobił coś wybitnego i tak najuczciwiej wypadałoby sprawę postawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta pomoc Mj na przestrzeni lat się zmieniała, i on z różną potrafił wygrywać, żeby było jasne Jordan to wogóle inny poziom intelektualny niż James, dlatego ten drugi nie może sie z nim równać, ba jak pamiętam jaki rewelacyjny był Scottie to bym go wolał mieć w ekipie ponad Jamesem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smieszne jest to, ze wg wielu, glownie haterow, nie ma co porownywac kobego do mj'a. i pewnie w tej kwestii 4 kolejne tytuly kb nic by nie zmienily. skoro jednak kobego nie mozna porwonywac do mj'a to kogo mozna????

no wlasnie. nikogo. daleki jestem od tego, zeby napisac, ze ktos jest lepszy od mj'a. poki co daleko jest od tego wciaz kobe jak i lebron. niemniej, jezeli juz w ogole rozwazamy tutaj porownywanie kogokolwiek z jordanem, o jedynym graczem, ktory na to zasluguje to kobe.

 

lebron zdezerterowal w tym wyscigu. zobaczymy co durant zrobi, niemniej nie przekreslam jamesa. wciaz sporo grania przed nim a i niewykluczone, ze jego rola w heat to nie bedzie 2. opcja tylko 1. to moze wiele zmienic, bo poki co mozemy sobie spokojnie pisac, ze james poszedl na latwizne ale boisko moze tu wszystko zweryfikowac. to na papierze moze byc zespol wade'a ale w praktyce to james moze byc mvp tej druzyny.

 

poczekamy zobaczymy.

 

ale bez jaj. zarowno indywidualnie jak i w kwestii wynikow kobego mozemy stawiac w tym samym rzedzie co magic, jordan czy bird. jezeli jeszcze tego nie zrozumiecie, to zrozumiecie gdy tylko kobe skonczy kariere i na chlodno docenicie jego osiagniecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, on po prostu był/jest gorszym koszykarzem. Cała historia :]

 

Jak dla mnie spokojnie do Jordana mogą byc porównani Tim Duncan, Magic Johnson, Larry Bird i Shaq, a kazdy z nich zasluguje na to bardziej od Kobe.

word

 

EDIT:

 

Koelner, no sory nie żartuj przecież Kobe to jest największy owoc postjordanowskiej posuchy i to najlepiej oddaje co sie działo z liga na początku dekady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie spokojnie do Jordana mogą byc porównani Tim Duncan, Magic Johnson, Larry Bird i Shaq, a kazdy z nich zasluguje na to bardziej od Kobe.

 

No z pewnością! Tym bardziej ,że ani jeden z powyżej wymienionych panów na 2 nie grał... Porównania C do SG zapewne są jak najbrdziej trafne. Litości.

Hejting hejtowaniem ,ale z pewnych rzeczy sprawę sobie trzeba zdawać. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, on po prostu był/jest gorszym koszykarzem. Cała historia :]

 

RappaR napisał(a):Jak dla mnie spokojnie do Jordana mogą byc porównani Tim Duncan, Magic Johnson, Larry Bird i Shaq, a kazdy z nich zasluguje na to bardziej od Kobe.

 

 

 

word

Nonsens, jeszcze Birda bym wcisnął bo był rewelacyjny, ale Mj to kompletny grajek i tutaj jak stawiasz ich obu obok siebie to odrazu widać że coś nie gra

 

Ja daje Wadea nad Kobasem, gdyby nie te urazy to moja teza była by kompletna, zreszta Dawne i Mj bardzo podobne charakterystyki, ale dobra urazy to tez argument dlatego Wade też nie jest next Mj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.