Skocz do zawartości

Habemus MVP!


Szak

Kto wg ciebie powinien zostac MVP sezonu 2004/05?  

63 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wg ciebie powinien zostac MVP sezonu 2004/05?



Rekomendowane odpowiedzi

a ja się ucieszyłem od ucha do ucha kiedy zobaczyłem wczoraj, że Nash został wybrany MVP....ja od początku byłem zdania, że to jemu powinno przypaść to wyróżnienie....

 

decydującym było jak dla mnie odwrócenie gry drużyny o 180 stopni - napisali że była to trzecia największa różnica w historii NBA w liczbie wygranych meczów pomiędzy dwoma sezonami - aż 33 z 29 w poprzednim do 62 obecnie...do tego postęp w rzucanych punktach przez zespół o 16,2 pkt - rekord w historii ligi....a warto zauważyć to, o czym wszyscy wiecie, że oprócz niego do Suns doszedł tylko Q....mówicie, że był tylko idealnie dopasowanym elementem układanki i w ten sposób deprecjonujecie jego osiągnięcia w tym sezonie...ale właśnie to jest kluczem, dlaczego jest NAJBARDZIEJ WARTOŚCIOWYM zawodnikiem ligi....bez niego Phoenix, z taką ilością talentu, nie istnieli w kilku meczach zupełnie tak jak w poprzednim sezonie....to on kreuje swoimi świetnymi podaniami każdego z pozostałych zawodników pierwszej piątki.....

co więcej, jest obecnie w NBA najlepszy w podaniach - w 59 meczach z 75 miał co najmniej 10 asyst.....to mówi dużo o tym jak równo grał....a Shaq (którego na marginesie też lubię)?....wiemy dobrze, że przespał początek sezonu, nie imponując wtedy...z czasem zaczął grać lepiej, ale powiedzmy sobie szczerze, że niczym (oprócz skutecznosci) tak na dobrą sprawę się specjalnie nie wyróżniał - grał wciąż przeciętny sezon jak na siebie.....do tego gra często nie czysto, co nigdy nie zdarza się Nashowi...a Nash grał sezon życia - rekordy kariery w asystach a także skuteczności....od czasów Stocktona żaden rozgrywający nie rzucał tyle z taką skutecznością....

 

podsumowując, Nash był ogromną siłą w Phoenix w tym seoznie....niezmiernie ucieszyło mnie to , że został doceniony przez aż tylu dziennikarzy...jego wybór przełamuje monopol na tą statuetkę absolutnie największych gwiazd ligi, takich jak Shaq, Iverson, Duncan....sytuacja przypomina sytuację sprzed roku, gdy MVP finałów został Billups - w obu sytuacjach nagroda trafiła do gracza solidnego, wyróżniającego się, ale nie żadnego gwiazdora...to pokazuje, że nie trzeba mieć statusu gwiazdy, żeby być najlepszym...skromni zawodnicy pracujący ciężko na boisku nie okazując manier gwiazdorskich też mogą zostać wybrani najlepszymi...

 

tak że super wybór dziennikarze!....dali w tym roku zwycięstwo treści nad formą....i jest to bardzo dobra wiadomość dla całej rzeszy zawodników w NBA, którzy wobec takich rozstrzygnięć trakże mogą kiedyś liczyć na statuetkę MVP jeśli będą grali odpowiednio dobrze i wkładali tak jak Nash całe swoje serce do gry....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

decydującym było jak dla mnie odwrócenie gry drużyny o 180 stopni - napisali że była to trzecia największa różnica w historii NBA w liczbie wygranych meczów pomiędzy dwoma sezonami - aż 33 z 29 w poprzednim do 62 obecnie

To powiedz mi ile wiecej meczy wygraliby Suns gdyby zabrac im ze skladu Q (bo tez doszedl) i 3 z 5 najlepszych z poprzedniego sezonu. Czyli w najoptymistyczniejszym scenariuszu - co osiagnal by sam Nash z Amare? Bo wiecej nie mialby tam kto grac. Wiecej niz Obecne Miami? No nie rozsmieszaj mnie...

 

Kradziez w bialy dzien :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle że w Phoenix oprócz pierszej piatki jest tylko chimeryczny Jim Jackson a w Miami jest cała masa dobrych zawodników - Eddie, D. Jones, Doleac, Anderson, Laettner, Dooling więc te ubytki w postaci Granta (śmiechu warte), Butler - zaczłą grać dobrze dopiero pod koniec sezonu i Odoma (jedyny naprawdę dobry zawodnik z okresu gry w Miami) nie były znowu nie wiadomo jakim osłabieniem....więc to raczej Ty mnie rozśmieszasz twierdząc odwrotnie....

 

widzę, że większość z Was zjadła wszystkie rozumy i uważacie że jesteście mądrzejsi od tych 100 kilkudziesięciu dziennikarzy (można mieć swoje zdanie i o to tu chodzi, ale stwierdzenie "kradzież w biały dzień" to już przesada), którzy zapewne mieli możliwość obejrzenia jeśli nie wszystkich meczów zarówno Shaqa jak i Nasha, to na pewno wielu, wielu więcej od nas tu w Polsce i zdecydowali o wyborze tego drugiego na MVP....mówicie o tym tak, jakby to było jakieś ich "widzi mi się" a nie przemyślana decyzja....

 

powinniście to zaakceptować, że był w tym sezonie po prostu lepszy zawodnik w NBA od Shaqa i tyle....

nie bądźcie aż tak zaślepieni sympatią do niego.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powinniście to zaakceptować, że był w tym sezonie po prostu lepszy zawodnik w NBA od Shaqa i tyle....

nie bądźcie aż tak zaślepieni sympatią do niego.....

To co podkreslilem - tu tkwi roznica. Jesli tak stawiasz sprawe, to na pewno Nash nie powinien byc MVP, bo jest od niego cala masa lepszych zawodnikow, wokol ktorych duzo chetniej podjeto by sie bydowy druzyn. Tego, ze Nash rozegral swietny sezon nikt nie kwestionuje, ale problem tkwi w tym, jak kto postrzega nagrode MVP i jakie kryteria ustala. Tegoroczny wybor to skrajne pojscie w strone slowa "najbardziej wartosciowy" i to w odniesieniu glownie do swojej druzyny, niz w strone "najlepszy w lidze". I mysle PI3TR45, podobnie jak ja, krytuje ten zwrot.

 

Co do ekspertow, to maja taki, a nie inny poglad na sprawe MVP, ja uznaje, ze wielu z nich popelnilo blad. Znaja sie, ogladaja mecze, ale jak wazyli argumenty, to widac stosowali inne wartosciowanie i inaczej rozlozyli akcenty, niz ja bym to zrobil i dlatego kontestuje ich osąd.

 

...mówicie, że był tylko idealnie dopasowanym elementem układanki i w ten sposób deprecjonujecie jego osiągnięcia w tym sezonie...

Tutaj mamy przyklad tego, o czym pisalem wyzej. To, ze Dallas mogli utracic Nasha bez jakiejkolwiek rekompensaty (o tym z kolei pisalem pare dni temu) i poprawic bilans o 6 zwyciestw, a Nash i Suns nagle zaskoczyli swiadczy dobitnie o tym, ze doskonale sie tam wpasowal. To to, o czym pisal tez Van. Jak sie traci za darmo MVP, to sie nie notuje pozniej lepszego sezonu (dodatkowo zbierajac pochwaly za poprawe obrony). Po prostu pojscie mocno w strone "most valuable" kosztem "the best". Ok, sa eksperci, oni tak uznali, ale nie trzeba sie z tym zgadzac. Jedni wola tradycje, innych uwodzą perspektywy niestandardowych, smialych wyborow.

 

Argumenty podawalem w tym temacie wielokrotnie i nie chce tego powtarzac. Ale po prostu rozmiesza mnie to, jak latwo dostrzega sie obecnie walory role playerow i lawki Heat, ktora przed sezonem byla jawnie wysmiewana (wystarczy spojrzec na career logi tych zawodnikow, co greg00 wymieniles), a jak pochopnie lubi sie bagatelizowac wielki talent skupiony wokol Nasha, twierdzac, ze to dzieci, ktore bez prowadzacego ich za reke Kanadyjczyka gubilyby sie na boisku. Kazdy z tej piatki zaliczal w tym sezonie mecze po 30p lub wiecej. Marion - 3, Amare - 29 (!), Joe Johnson - 3, Q-Rich - 2. W Heat poza Shaqiem i Wadem (w sumie 27 razy) takie cos udalo sie tylko Damonowi Jonesowi (wiecej klubow niz sezonow zaliczyl) - 1 raz. Ale spoko, Nash nie musi zdobywac punktow, bo to general i dowodzi... Ale wiekie oburzenie, bo Shaq ma Wade'a :shock: (16 razy zdobyl 30 lub wiecej punktow, prawie 2x rzadziej niz Amare).

 

do tego gra często nie czysto, co nigdy nie zdarza się Nashowi

Drobnostka na koniec, bo widze, ze znow sie przesada wkradla. A kogo to Shaq kiedy poturbowal, czy wyslal na IL? Jest wielki, musi walczyc z "przewazajacymi silami wroga". A gdzie drwa rąbią, tam wióry leca... Robienie z niego brutala jest niesprawiedliwe, bo to, ze cos sie zdarza, nie znaczy, ze jest to norma. Swoja droga jakiez mozliwosci nieczystej gry moze miec maly point guard w druzynie bez obrony, ktory dodatkowo w kontrakcie ma klauzule, ze jak z powodu kontuzji opusci za duzo meczow, to klub moze zrezygnowac z ostniego roku kontraktu... :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem lekko rozczarowany tym wyboem, ale pewnie jkaby wybrali Shaqa, tez był bym nie do konca ucieszony. Bo tak naprawde nikt nie zaslugiwal w tym roku na mvp. Mizeria jakich malo i dlatego zawodnik o statsach takich jak Nash mial szanse na mvp. Popatrzcie na Kidda z poprzednich lat: 15-10-5 wykrecal często, a nie mowilo sie o nim jako o kandydacie na najwartosciowego gracza sezonu. Ile bylo w tym roku zawodnikow na pozimie 20-10? Niewielu, z powodu te mizerii wzrosly szanse Kanadyjczyka. Jesli jzu jest niueamerykanin to wolalbym Nowitzkiego. Statsy lepsze, bilans zespolu rowniez bardzo dobry, nie tak dobry jak phx , ale tez nieźle, bodajze czwarta druzyna sezonu regularnego. A jeszce co do Nasha, to ktory t strzelec Słońc? Czwarty, piąty? Choc nie daze sympatia O'Neala, to jednak on bardziej zasluggiwal na ta nagrodę. Ciekawe jak bedzie finał Suns-Miami i wtedy Shaq pokaze klase. to tylko przypuszczenia bo do finalu jeszcze daleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzcie na Kidda z poprzednich lat: 15-10-5 wykrecal często, a nie mowilo sie o nim jako o kandydacie na najwartosciowego gracza sezonu.

Mylisz się. Kidd w latach 1998-2004 nieprzerwanie był uwzględniany w głosowaniu. W 2002 roku był bardzo blisko MVP. Przegrał z Duncanem o 57 punktów. Jego średnie 14,7 pkt., 7,3 zb. i 9,9 as. nie były przesadnie powalające w porówaniu z Duncanem (odpowiednio 25,5; 12,7; 3,7).

 

Jak sie traci za darmo MVP, to sie nie notuje pozniej lepszego sezonu (dodatkowo zbierajac pochwaly za poprawe obrony).

A my tu rozpatrujemy ten sezon czy poprzedni? To że Nash grał przeciętnie w poprzednim roku nijak ma się do jego gry i oceny w tym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na samym początku przyznam Ci rację Szak, choć właściwie już to też pisałem kiedyś wcześniej...także nie uważam, żeby to Nash był najlepszym zawodnikiem mw NBA...powinienem był napisać w tym zdaniu które przytoczyłeś, że "był po prostu (jeszcze) bardziej wartościowym zawodnikiem od Shaqa w tym sezonie i tyle".....mój błąd, nie chciałem chyba nadużywac słowa "najwartościowszy" ale akurat w tym wypadku trzeba, bo jest ono kluczowe....

 

Szak napisał:

Ale po prostu rozmiesza mnie to (...) jak pochopnie lubi się bagatelizować wielki talent skupiony wokół Nasha, twierdząc, że to dzieci, które bez prowadzącego ich za rękę Kanadyjczyka gubilyby sie na boisku

no właśnie w tym sęk Szak, że to jest prawda....dokładnie tak bylo w zeszłym sezonie i to jest fakt niepodważalny....największym tego przykładem jest sam Stoudemire, który jak dla mnie do tej pory nie ma jakichś wielkich umiejetności - ani wyrafinowanych manewrów, ani dobrego rzutu a zdobywa w okolicach 25pkt....i czyja to zasługa?...wiem że nieco podobnie jest z Wadem (które jednak w mojej ocenie gra sporo sam, bez pomocy Shaqa) ale teraz mówimy o Nashu i jego zasługach...jak dla mnie to co teraz wyrabia Amare to jest dokładnie taka zasługa Nasha jak kiedyś Kidda w rozwoju talentu Martina, który okazał się być przeciętnym graczem w Denver.....to są prawie identyczni zawodnicy, tyle że Amare jest jednak lepszy, jeszcze bardziej zdecydowany pod koszem....jak by tak policzyć ile asyst miał Steve do niego to pewnie głowa byłaby mała....a te alley-oppy z połowy czy szybkie podania po kontrach? nikt tak łatwo nie zdobywał punktów w tym sezonie jak Phoenix....

 

a co do nieczystej gry to znów nie chce mi się wierzyć, żebyś nie widział jej Szak wykonaniu Shaqa (to tak jak ja bym nie widział nieczystej gry Malone'a).....powiedz, ile zawodnikom załadował łokciem w szczękę w tym sezonie? jak oglądałem tyle meczów Miami, co c+ dał w tym sezonie to w każdym zawsze ktoś oberwał....nie robię z niego nie wiem jakiego brutala, mówię po prostu, że gra nieczysto i to jest fakt niepodważalny...wielokrotnie gwiżdżą faule obrońcy, kiedy mamy do czynienia z jego ewidentnymi ofensami....

i nie ma w tym żadnej przesady z mojej strony, bo Nash jakby chciał, to nawet ze swoimi warunkami mógłby grac nieczysto - wystarczy wspomnieć Stockotna, któremu wielu taką grę zarzucało a nie różnił się zbyt fizycznie od Nasha....

 

i na sam koniec chcę wspomnieć, że ja doceniam zasługi Shaqa w tym sezonie, nie twierdzę, że ławka Heat to gracze wyborowi....wiem że dużo im pomaga, jak i Wade'owi obecnosć Shaqa....jestem jednak zdania że wpływ Nasha na jego drużynę jest po prostu jeszcze większy...i na dobrą sprawę to przede wszystkim zostało potwierdzone w wyborze dziennikarzy ze Stanów i Kanady....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie traci za darmo MVP, to sie nie notuje pozniej lepszego sezonu (dodatkowo zbierajac pochwaly za poprawe obrony).

A my tu rozpatrujemy ten sezon czy poprzedni? To że Nash grał przeciętnie w poprzednim roku nijak ma się do jego gry i oceny w tym.
Hmm, good point, ale drugiej strony doceniajac wklad Nasha nigdy nie zapomina sie wspomniec wlasnie o poprzednim roku w wykonaniu Suns. Juz nie mowi sie, ze z dwoch najlepszych zawodnikow jeden opuscil 1/3 sezonu, drugi zostal w trakcie wytrejdowany, a po przerwie na ASG nie bylo juz o co grac. Nawet zeby powiedziec, ze ktos rozgrywa najlepszy sezon trzeba spojrzec w przeszlosc, by moc porownac. Nagroda jest za konkretny sezon, ale jak sie sprawdza, jak dana druzyna sobie radzi bez zawodnika X, to choc troche mozna tez zerknac, jak radzi sobie poprzedni jego sklad bez tego cudu :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle że w Phoenix oprócz pierszej piatki jest tylko chimeryczny Jim Jackson a w Miami jest cała masa dobrych zawodników - Eddie, D. Jones, Doleac, Anderson, Laettner, Dooling

no tu mnie rozbawiles :) ten chimeryczny JJ jak byl przymierzany do Miami (jak jesczze byl w NOH) to sie mowilo ze bedzie 3cia opcja w ataku Heat. Czyli 6sty gracz PHX bylby 3cim heat. Jesli jeszcze tego nie zrobiles, to rzuc okiem na kariery tych koszykarzy. Ostatnio nie reprezentowali soba niczego. Spruchnialy Eddie, Damon, ktory (jak juz zauwazyl Szak) zaliczyl wiecej klubow niz sezonow, Doleac ( :lol: ) zwolniony Anderson (czy twoim zdaniem zwalnia sie dobrego zawodnika? ciekawe :) ), staruszek Laettner, ktory ostatnio nie gral prawie nic i Dooling. Wszyscy na poczatku sezonu twierdzili, ze sklad Heat jest najplytszy w NBA, ze nie maja czego szukac w PO, bo tam liczy sie lawka, ze 1 kontuzja Shaqa lub Wade'a bedzie ich kosztowala sezon. Smieszy mnie strasznie to, ze nagle banda patalachow stala sie dobrymi graczami, ale to akurat jest argument dla mnie, bo to Shaq z tych wszystkich patalachow zrobil pozadna druzyne (przy pomocy SVG :) ).

 

Granta (śmiechu warte), Butler - zaczłą grać dobrze dopiero pod koniec sezonu i Odoma (jedyny naprawdę dobry zawodnik z okresu gry w Miami)nie były znowu nie wiadomo jakim osłabieniem....

Grant jest swietnie zbierajacym graczem z ogromnym sercem do gry i walecznoscia. Gdyby tylko kolana mu pozwolily... Ale w poprzednim sezonie jakos sobie radzil i byl lepszy niz Laettner czy Doliac, dziwne ze tego nie widzisz. Butler i Odom sa bardzo dobrymi graczami. To ze w tym sezonie nie graja tak jak trzeba to glebszy temat. Natomiast ja bym nigdy nie podjal sie kwestionowac ich talentu (konkretnie Butlera).

 

Chcesz czy nie - Grant, Odom i Butler to 60% sily Miami Heat z poprzedniego sezonu. Nie rozumiem czemu usilujesz temu zaprzeczyc. Moze podasz jakies argumenty czemu wg Ciebie Nash z Amare zaliczyliby bilans podobny do tego Miami z tego sezonu.

 

wiem że nieco podobnie jest z Wadem (które jednak w mojej ocenie gra sporo sam, bez pomocy Shaqa)

Shaq nie musi kreowac Wade'a, bo to nie nalezy do jego obowiazkow. Wystarczy ze jest na boisku i od razu Wade (jak i inni) maja duzo wiecej miejsca. Zeby to jeszcze lepiej wykorzystac w S5 siedzi Damon, ktory za duzo wiecej atutow nie ma :) A jesli jestes w stanie uswiadomic sobie jak to "miejsce" wplywa na wystepy gracza, to spojrz chocby na KB jak ciezko mu bylo na poczatku.

 

A my tu rozpatrujemy ten sezon czy poprzedni? To że Nash grał przeciętnie w poprzednim roku nijak ma się do jego gry i oceny w tym.

Dobrze to napisal Szak. Ja dodam tylko, ze skoro wtedy Nash gral do dupy, a teraz wymiata, to pomylilismy tematy. Topic o MIP pietro nizej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcialem zeby MVP dostal Iverson ( wreszcie nikt juz mu niemoze powiedziec ze jest egoista ), poniewaz wydaje mi sie, ze ten sezon byl jego najlepszym w dotychczasowej karierze. rekord sezonu - 60 pkt.Asyst tez mial sporo. Zawsze wybierali sportowca ( pisze sportowca poniewaz watek dotyczy tez troche pilki noznej ) ktory zbobywal najwiecej punktow i goli jako najlepszego zawodnika danego sportu. Steve Nash jest wybitnym rozgrywajacym, srednia asyst ponad 10.00, niekiedy duzo punktowal,zbiorek tez mial kilka w meczu ...

Moim zdaniem slusznie zostal wybrany Nash ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie do końca zgadzam z MVP dla Nasha bo jak dla mnie MVP powinien mieć jakikolwiek wpływ na wydarzenia na parkiecie po obu jego stronach, ja cholera nie wymagam od niego, żeby miał wzorową pracę nóg, żeby potrafił nękać przeciwników swoją upierdliwą defensywą, no ale nikt mi nie powie, że chociażby tych przechwytów nie mógł zaliczać więcej, wtedy to by już przynajmniej w statystykach defensywnych jakoś wyglądało, a Nash zalicza 0,99 przechwytu na mecz, zbórki ledwie 3 też ta jedna dwie mogłyby być więcej już by to jakoś wyglądało.

 

Może się czepiam, ale tak się zastanawiałem czy MVP czyli ten najbardziej wartościowy zawodnik ligi w danym sezonie, nie powinien w rankingu bez względu na pozycję być wysoko. Bo przynajmniej w moim przypadku za wysoko nie jest, nie zmieściłby się w mojej pierwszej 10. Gdybym nawet miał wybrać sobie do drużyny dowolnego rozgrywającego na następny sezon pomijając w tej chwili kwestie finansowe, to przed Nashem wybrałbym zarówno Barona Davisa jak i Jasona Kidda ponieważ nienawidzę braku zaangażowania w defensywie i obaj ci gracze mi bardziej podchodzą niż Nash. Żeby ktoś nie pomyślał, że typuję któregoś z nich do MVP chodzi mi tylko o to, że ten MVP powinien być jednym z najlepszych graczy w tej lidze Nash moim skromnym zdaniem jednym z najlepszych nie jest, nie powinno być tak, że MVP bez zastanowienia wymienilibyśmy na innego z czołowych graczy.

 

Na temat Heat przed sezonem pisałem, że nie będa tak dobrzy jak są, spodziwałem się świetnych statystyk odchodzonego i nareszcie zmotywowanego Shaqa :wink: , twierdziłem, że Wade mimo, że dobry jest jeszcze strasznie zielony, Eddie Jones to podstarzały gwiazdor, który już jest niewiele wart, napisałem, że nie maja w ogóle skrzydłowych no bo kim dla mnie był przed sezonem Udonis Haslem:)

Ich rezerwowych uważałem, za zbieraninę odrzutków, emerytów i rencistów chcących się poopalać na Florydzie.

 

Heat natomiast mimo niezbyt imponujących statystyk Shaqa zajęli pierwsze miejsce w konferencji, Wade wyrósł na jedną z największych młodych gwiazd w lidze, ta zbieranina jak mi się wydawało patałachów czyli dwóch Jonesów, Haslem, Leatner, Doleac, Dooling, Butler i jeszcze później Mourning, który w zasadzie nie ma prawa grać tak jak gra i czyja to jest zasługa :?:

 

Steve Nash jest idealnie dopasowany do Suns, ale w tej drużynie już była jedna uznana gwiazda w lidze czyli Shawa Marion, druga wschodząca Amare, potrafiacy wykręcać po 20 punktów w meczu Johnson i pozyskali kolejnego młodego dynamicznego i skutecznego z dystansu strzelaca Richardsona to bardzo altetyczna młoda, lubiąca biegać drużyna, która potrzebowała po prostu kreującego grę partnerom rozgyrwającego i Nash idealnie wywiązał się z tego zadania, ale graczem MVP w tym roku był bez wątpienia Shaq. Miałby przynajmniej jakąś nagrodę za ten sezon kiedy inna drużyna zdobędzie mistrzostwo i ktoś inny zdobędzie MVP finałów, a tak zostaną mu tylko wspomnienia :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Żeby nie być źle zrozumianym, to też uważam, że Shaq powinien dostać nagrodę MVP. Jako że nie było kogoś kto bezapelacyjnie na to zasłużył, to można było dać komuś niejako za zasługi. Jeśli ja miałbym głosować, to na pierwszym miejscu postawił bym O'Neala, ale już na drugim Nasha. Tego wyboru i tak nie jestem do końca pewien i prawdę mówiąc nie dziwię się wybierającym, że zagłosowali akurat w ten sposób (co do kompetencji części z nich wyrażałem swój pogląd przy ROTY, a teraz PJ utwierdził mnie w przekonaniu, że niektórzy to się tam znają, ale może na baseballu). Kradzież? Pietras - opamiętaj się ;).

 

Nagroda jest za konkretny sezon, ale jak sie sprawdza, jak dana druzyna sobie radzi bez zawodnika X, to choc troche mozna tez zerknac, jak radzi sobie poprzedni jego sklad bez tego cudu

Ja tak się zastanawiam co mogliby osiągnąć Mavs gdyby mieli rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia, a nie Terry'ego (SG in PG body), debiutanta Harrisa czy weterana Armstronga.

 

Dobrze to napisal Szak. Ja dodam tylko, ze skoro wtedy Nash gral do dupy, a teraz wymiata, to pomylilismy tematy. Topic o MIP pietro nizej

Wymiata na tyle dobrze, aby być MVP, a nie MIP :).

 

Bo przynajmniej w moim przypadku za wysoko nie jest, nie zmieściłby się w mojej pierwszej 10. Gdybym nawet miał wybrać sobie do drużyny dowolnego rozgrywającego na następny sezon pomijając w tej chwili kwestie finansowe, to przed Nashem wybrałbym zarówno Barona Davisa jak i Jasona Kidda

Po raz kolejny muszę przypomnieć, że MVP przyznajemy za ten sezon, a nie za przyszły czy przeszły. Czy będąc przed tym sezonem i wiedząc jak będą w nim grali zawodnicy (czyli jak będzie się zachowywał Davis i jak będzie z Kiddem i jego kontuzją) nie wziąłbyś Nasha? I nie bierz pod uwagę co było przed sezonem 2004/05 i co będzie po nim. Odpowiedz sobie szczerze, bo ja wziąłbym Nasha. A jak byłoby z porównaniem z Shaqiem? Tu pojawia się odwieczny problem, że wysokiego bierzesz przed małym. Jednak patrząc z takiej perspektywy, to żaden niski nie dostałby nigdy MVP (choć i tak miało to miejsce bardzo rzadko).

 

To zaś co mówisz o czołowych graczach. Gdyby to Kidd zaliczył taki sezon jak Nash, konkurencja naciskałaby tak słabo jak w tym roku, to nie byłoby wątpliwości do kogo powędruje MVP. Ano dlatego że on ma ugruntowaną pozycję w NBA, jest bardziej medialny. Tymczasem Nash wyskoczył jak diabeł z pudełka, nikt go nigdy wcześniej nawet nie podejrzewał o to że może być MVP. Ba - nikt go nie podejrzewa, że może to powtórzyć. Może właśnie dlatego to boli co poniektórych ;). Nie jest gwiazdą pierwszej wielkości i nigdy nie będzie, ale rozegrał cholernie dobry sezon, a czy Shaq rozegrał lepszy? Nawet fani Shaqa przyznają, że to nie jest ani trochę oczywiste (chociaż kto was tam wie co znowu wymyślicie :twisted: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to Kidd zaliczył taki sezon jak Nash, konkurencja naciskałaby tak słabo jak w tym roku, to nie byłoby wątpliwości do kogo powędruje MVP. Ano dlatego że on ma ugruntowaną pozycję w NBA, jest bardziej medialny. Tymczasem Nash wyskoczył jak diabeł z pudełka, nikt go nigdy wcześniej nawet nie podejrzewał o to że może być MVP.

Tyle tylko, ze Kidd jest cenionym defensorem w przeciwienstwie do Nasha.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorka za krótki i nic nie wnoszacy post, ale nie mam czasu na wiecej... chcialem tylk onapsiać, ze bardzo się cieszę z MVP dla Nasha bo moim zdaniem bardzo na to zasłuzył, dużo bardziej niż Shaq, któemu 3 MVP finałów starczą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze uważam, że faktycznie Shaq moze czuć się pokrzwydzony, bo jakby nie było bardzo mało zabrakło mu do ttułu MVP. Ja pomimo mojej niechęcie do niego (jak i do Nasha) dałbym nagrodę SO. Ale to co niektórzy fani Shaqa piszą zaczyna byc trochę denerwujące. Piszecie o grze Nasha w poprzednim sezonie, ze grał przeciętnie. A SAhaq to niby grał jak na swoje możliwości genialnie rok temu. Przytył do ponad 160kg opieprzał sie czesto w defensywie itp. W tym tylko dzięki wiekszej motywacji zagrał lepszy sezon (choć statystycznie gorszy). A więc było można. Ja wiem jak on wpłynął na zespół, jak pozwolił rozwijać się Wadeowi, jak uczynił z bandy wyrzutków zawodników. Tego zabrać mu nie można. Pozatym jako defensor również jest trochę ceniony. Nash natomiast zagrał dobry sezon głównie dlatego, że wpasował się w zespół, a może inaczej on znalazł idealne miejsce do gry jaka mu odpowiada. Nikt tu go nie zmusza do wysiłków w obronie i co za tym idzie nuikt nie ma o to pretensji :roll: . Gra szybko czym zmusza swoich młodych kolegów do takiej gry. Moim zdaniem to zdecydowanie za mało żeby zopstać MVP bo jak pisali poprzednicy od MVP wymaga się czegoś więcej niż tylko dobre wpasowanie się, wymaga się od takiego gracza, że jest absolutnym liderem zespołu, faktyczie jest najlepszym w danym sezonie zawodnikiem ligi i dodatkowo jego zespół odnosi sukcesy. W tym roku Ci najlepszi gracze ligi niestety albo mieli za słaby bilans, albo opuścili za dożu spotkań. Jakby sytuacja była taka, że Ci najlepsi mieli by lepsze bilansy czy grali dużo spotkań to ani Nash ani Shaq nie dostaliby MVP. Żaden z nich nie grał aż tak dobrze, ale w obliczu deficytu na kandydatów tylko oni dwaj liczyli się w walce. Postanowiono wybrać nieamerykanina moim zdaniem nie głównie dlatego, że był zawodnikiem lepszym od Shaqa, tylko żey przełamać pewien stereotyp i sprawić, że Liga będzie bardziej światowa. Była ku temu dobra okazja, bo obaj panowie mieli dokładnie takie same szanse więc nikt by się nie pogniewał jakby było odwrotnie. MNogli wybrać SO, ale postanowili pokazać, że NBA jest światowa nie tylko z nazwy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po prostu rozmiesza mnie to (...) jak pochopnie lubi się bagatelizować wielki talent skupiony wokół Nasha, twierdząc, że to dzieci, które bez prowadzącego ich za rękę Kanadyjczyka gubilyby sie na boisku

no właśnie w tym sęk Szak, że to jest prawda....dokładnie tak bylo w zeszłym sezonie i to jest fakt niepodważalny....
Z tym sie nie zgodze, poki nie zobacze (zeszly sezon, jak pisalem, mnie nie przekonuje to przez kontuzje, to przez trejdy i brak sensu walki o cokolwiek po ASG) w pelnej skali, ze jest inaczej. Z pustego i Salomon nie naleje. To, ze nash ich rozkrecil i pomogl rzucac z dobrych pozycji (polepszenie FG%) to jedno, ale mimo wszystko to oni musza te rzuty trafiac, pilki zbierac, biegac do kontr, wykanczac akcje, dobijac itd. Dobry rozgrywajacy pomaga, ale zeby odniesc tej miary sukces to sam PG i grupa "dzieci we mgle" nie wystarczy. Nash dla mnie to ukierunkowanie juz obecnego potencjalu i lepszego jego wykorzystanie, a nie wykreowanie czegos z niczego.

 

a co do nieczystej gry to znów nie chce mi się wierzyć, żebyś nie widział jej Szak wykonaniu Shaqa (to tak jak ja bym nie widział nieczystej gry Malone'a).....powiedz, ile zawodnikom załadował łokciem w szczękę w tym sezonie?

mówię po prostu, że gra nieczysto i to jest fakt niepodważalny...wielokrotnie gwiżdżą faule obrońcy, kiedy mamy do czynienia z jego ewidentnymi ofensami....

Tu mamy lekkie zamieszanie, bo czy ta nieczysta gra dotyczy rzekomej brutalnosci czy tez niegwizdania fauli Shaqa przez sedziow? To dwie rozne sprawy, bo Shaq gwizka na szyi nie ma przewieszonego i to nie on gwizdze. Nie chce tego rozwijac, tutaj nie ulegne, a i cala sprawa byla mocno walkowana w niejednym temacie. Jak na Shaqa sie cisnie masa mniejszych gosci, to sie zdarzy, ze ktorys dostanie. Oni graja z nim silowo, on z nimi tez, a to, ze mu sie ktos napatoczy, to sie zdaza. Jak cos jest faulem, to zebry maja gwizdac. Shaq nie ma reputacji brutala, a na taka latwo zapracowac, o czym troche na wyrost przekonal sie Nocioni.

 

Tak czy owak wyjasnilismy, ze chodzi o wplyw Nasha i ze za to dostal MVP. Mnie sie nie podoba takie ograniczenie pojecia MVP do sukcesow i oddzialywanie tylko na jedna druzyne, ale jak tym tropem poszli glosujacy, to trudno.

 

Może właśnie dlatego to boli co poniektórych :wink: . Nie jest gwiazdą pierwszej wielkości i nigdy nie będzie, ale rozegrał cholernie dobry sezon, a czy Shaq rozegrał lepszy? Nawet fani Shaqa przyznają, że to nie jest ani trochę oczywiste (chociaż kto was tam wie co znowu wymyślicie :twisted: ).

Ja liczylem, ze pomimo malo dominujacego statystycznie sezonu reguly zostana lekko "nagiete" i wezmie sie pod uwage cala jego kariere, odrodzenie w tym sezonie po latach bycia w cieniu i pomijania z roznych powodow. Zamiast tego reguly "nagieto" w strone nagrodzenia wlasciwie calego zespolu Suns, ktorego sukces skumulowano i uosobiono w Nashu. Naginanie umiescilem w cudzyslowiu, bo na dobra sprawe nie ma przeciez jednej obowiazujacej definicji MVP.

 

Sorka za krótki i nic nie wnoszacy post, ale nie mam czasu na wiecej... chcialem tylk onapsiać, ze bardzo się cieszę z MVP dla Nasha bo moim zdaniem bardzo na to zasłuzył, dużo bardziej niż Shaq, któemu 3 MVP finałów starczą :wink:

Starcza, starcza, a wlasnie, ze nie starcza :evil:

Poza tym moze bys podal jakies argumenty, troche rozwinal swoja opinie? Przez takich nowych jak ty, co daja takie krotkie, malo wnoszace posty spada nam poziom na forum :P

 

Ale to co niektórzy fani Shaqa piszą zaczyna byc trochę denerwujące. Piszecie o grze Nasha w poprzednim sezonie, ze grał przeciętnie.

To akurat napisal spabloo. Ale kazdy dodatkowy fan Shaqa sie przyda :wink:

 

Nash natomiast zagrał dobry sezon głównie dlatego, że wpasował się w zespół, a może inaczej on znalazł idealne miejsce do gry jaka mu odpowiada.

To i powyzszy cytat - o to chodzilo. Wspominanie o Nashu z zeszlego sezonu (a tak dokladnie to nie o nim, ale o Mavs z nim rok temu) mialo sluzyc podparciu argumentu, ze Nash sie doskonale wpasowal, ktore to stwierdzenie popierajacy Nasha ludzie zwykli uwazac deprecjonowanie jego dokonan.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a na taka latwo zapracowac, o czym troche na wyrost przekonal sie Nocioni.

A ja myslałem, że dorobił się opinii "drewna" :wink:

Mnie sie nie podoba takie ograniczenie pojecia MVP do sukcesow i oddzialywanie tylko na jedna druzyne, ale jak tym tropem poszli glosujacy, to trudno.

To jest własnie żecz, która i mnie doprowadza do pasji. Niestety ten sezon był tak ubogi w indywidualne sukcesy poparte sukcesami zespołowymi, że wybierający musieli również pójśc na ustępstwa i odejść od ukształtowanego przez lata obrazu MVP jakimi kierująsię fani na całym świecie :? Trochę to przykre, ale tak jest prawda.

Ja liczylem, ze pomimo malo dominujacego statystycznie sezonu reguly zostana lekko "nagiete" i wezmie sie pod uwage cala jego kariere, odrodzenie w tym sezonie po latach bycia w cieniu i pomijania z roznych powodow.

To akurat moim zdaniem są powody dla których Shaq nie zasłuzył na MVP. Bo ewidentnie pokazał, e miał gdzieś te rezerwy, motywację itp, ale nie chciałomu sie tego wykrzesać z siebuie wcześniej i dopiero kop w d*** od lakers zmobilizował go do cięższej pracy. Pomijając już te kryteria i tak jestem zdania, że jeśli Nash zasłużył to tak samo zasłużył Shaq (co za beznadziejny wybór :lol: ).

Zamiast tego reguly "nagieto" w strone nagrodzenia wlasciwie calego zespolu Suns, ktorego sukces skumulowano i uosobiono w Nashu.

Prawda jest taka, że to faktycznie on wp

ej na poprawę gry zespołu, i własnie dlatego moim zdaiem D'Antoni nie zasłużył na COTY (ale dostał). Za dużo sukcesó przypisano Nashowi i teraz nagrodzenie Mike'a jest moim zdaniem lekkim przegięciem, ale o tym pogadamy już w inym temacie :P

...ktore to stwierdzenie popierajacy Nasha ludzie zwykli uwazac deprecjonowanie jego dokonan.

Bo w sumie to jest prawda, mało tego to największa zasługa Nasha. On potrafił dostosować zespół do siebie i w tym tkwi jego sukces. Ale mimo wszystko to jednak w moim odczuciu za mało jak na najbardziej wartościowego gracza NBA :?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest własnie żecz, która i mnie doprowadza do pasji.

Mnie tez to doprowadza do pasji. :twisted:

 

Tyle tylko, ze Kidd jest cenionym defensorem w przeciwienstwie do Nasha.

Phoenix traciło najwięcej punktów w NBA w tym sezonie, a mimo tego byli najlepszą drużyną ligi. Znaczenie obrony w tym przypadku niejako schodzi na plan dalszy.
Chodzi o to, ze wielu graczy z wyzszej polki (potencjalnych MVP) potrafilo by zatrzymac Nasha, natomiast on sam nie wiele by zdzialal przeciwko Bryantowi, Kiddowi czy Iversonowi.

 

 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

 

W tym sezonie Shaq i Nash zasluzyli na MVP w podobnym stopniu. Najlepszym wyjsciem byloby wiec przyznanie tej nagrody temu graczowi, ktory na przestrzeni calej kariery lepiej sie prezentowal. Osiagniec Diesla nie trzeba wymieniac, natomiast co do kariery Nasha...

 

1. Nash trafil do ligi w 1996 roku, kiedy to Suns wybrali go w drafcie dopiero z 15 numerem.

 

2. W sezonie debiutanckim nie dostal sie do zadnego z All-Rookie Teams (dla porownania udalo sie to takim graczom jak Travis Knight, Chris Mihm, Eric Montross, Felton Spencer, czy Stanley Roberts). Trudno sie zreszta temu dziwic, gdyz nie gral za wiele (srednio 10 minut w meczu) poniewaz w Phoenix bylo juz dwoch swietnych rozgrywajcych (Jason Kidd i Kevin Johnson).

 

3. W kolejnym sezonie zrobil pewne postepy, ale nadal byl tylko rezerwowym. Kilka razy udalo mu sie wprawdzie wystapiac w starting five ale to tylko dlatego, ze Phoenix przez pewien okres ekperymenotwali z chyba najnizszym skladem wyjsciowym w historii ligi - jeden skrzydlowy (chyba byl to Cliff Robinson albo Antonio McDyess) i czterech obroncow (Jason Kidd, Rex Chapman, Kevin Johnson i wlasnie Nash). Najciekawsze jest to, ze w pierwszej rundzie PO Suns trafili wtedy na Spurs z dwiema wiezami (Duncan i Robinson).

 

4. Przed sezonem "z gwiazdka" Nash zostal oddany do Mavs w zamian za jakies miesko. Po pewnym czasie wywalczyl tam sobie pozycje pierwszego PG i wkrotce zaczeto go uznawac za jednego z najlepszych rozgrywajkow ligi. Jednoczesnie jednak krytykowano go za chaotyczny styl gry, slaba gre w obronie i fatalna fryzure. Mavs przez trzy sezony z rzedu dotarli co najmniej do polfinalu konferencji, ale to Nowitzki liderowal zespolowi, natomiast Nash byl w jego cieniu.

O Nashu nikt w tym czasie nie myslal w kontekscie MVP, co wiecej ani razu nie dostal sie do ani do pierwszej ani do drugiej piatki najlepszych graczy sezonu. Dwa razy wybrano go jedynie do All-NBA Third Team (2003 i 2004).

Z kolei na pozycji PG znacznie wyzej od Nasha cenieni byli Payton i Kidd.

 

5. Po zakonczeniu ostatniego sezonu (nie udanego ani dla Mavs, ani dla Nasha) Cuban nawet nie probowal zatrzymac swojego PG w zespole. Czy ktos wyobraza sobie, zeby jakis GM lekka reka wypuscil z druzyny Duncana, Garnetta, Bryanta czy Shaqa?

 

 

Dla mnie to troche niepowazne, zeby taki gracz jak Nash zdobyl trofeum, po ktore nigdy nie udalo sie siegnac Dlexlerowi, Ewingowi, Isiah Thomasowi, Stocktonowi czy Kiddowi.

 

Poza tym Nash bedzie chyba jedynym MVP, ktory nie dostapi zaszczytu wejscia do Hall Of Fame

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi też jak tak patrzę na Nasha ze statuetką MVP wydaje się to trochę dziwne...jest tak dlatego, że pomimo że go popieram od początku to jednak nagroda MVP zwykła być przyznawana nie tylko najwartościowszemu, ale po prostu najlepszemu zawodnikowi w NBA...rzeczywiście trochę dziwnie to wygląda, że do grona Jordana, Malone'a, Iversona, Duncana i Garnetta dołaczył Nash...

ale wynika to z tego, że najlepsi w tym sezonie i najbardziej imponujący statystykami (James, Iverson) nie osiągnęli zbyt wiele ze swoimi zespołami i dlatego zostali właściwie pominięci w głosowaniu...do tego Duncan miał problemy z kontuzjami i sam nie grał nadzwyczajnie i pozostało dwóch - Shaq i Nash....obaj byli podobnie wartościowi dla swoich drużyn, jak napisali na nba.com przy Nashu "difference maker, impact player"...obaj tacy byli, ale moim zdaniem Nash był jednak jeszcze bardziej wartościowy dla swojej drużyny, co szczególnie potwierdziły mecze Phoenix w czasie jego kontuzji - wtedy zespół, który jak wszyscy teraz podkreślają ma tyle talentu, nie radził sobie zupełnie i jako żywo przypominał siebie z poprzednich rozgrywek....

do tego ważne według mnie bylo to, że było nie było osiagnięcia statystyczne Shaqa znajdują się na równie pochyłej, podczas gdy Nash zagrał sezon życia...według mnie właśnie to wszystko przeważyło, że to właśnie Kandyjczyk został MVP...

 

 

PS: Lord napisał:

W tym sezonie Shaq i Nash zasluzyli na MVP w podobnym stopniu. Najlepszym wyjsciem byloby wiec przyznanie tej nagrody temu graczowi, ktory na przestrzeni calej kariery lepiej sie prezentowal

dla mnie to co napisałeś jest totalnym nieporozumieniem i poprzednie osiągniecia zawodników mają się nijak do decyzji o przyznaniu im MVP za dany sezon...i to na szczęście potwierdzone zostało przez dokonujących wyboru tegorocznego MVP dziennikarzy.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.