Quester Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Dupa, niepotwierdzone to. Mam na myśli oczywiście kase. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mistrzBeatka Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2010 jordan mial tylko 2 sezony powyzej 30mln, biorac pod uwage reszte sezonow mozna powiedziec ze gral za frytki :mrgreen: btw wartosc dzisiejszego gownianego dolara ma sie nijak do tej z 97, jestem ciekaw jaka dzisiaj bylaby wartosc kontraktu mj z 97 po uwzglednieniu inflacji i innych czynnikow ekonomicznych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rahu Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Dupa, niepotwierdzone to. Mam na myśli oczywiście kase. Założyłem że nie wyoptuje tego roku i podpisze maksymalne przedłużenie,niedługo się okaże. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quester Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2010 jordan mial tylko 2 sezony powyzej 30mln, biorac pod uwage reszte sezonow mozna powiedziec ze gral za frytki :mrgreen: To fakt, w pozostałych zarabiał max 4 mln. W Wizards było to zaledwie 1mln/rok Założyłem że nie wyoptuje tego roku i podpisze maksymalne przedłużenie,niedługo się okaże.No spoko, tylko niepotrzebnie niektórzy to komentują, jakby to był fakt. Moim zdaniem to bedzie jakies 25mln rocznie, biorąc pod uwage to, że za Gasola zapłacili mniej niż mogli. Nie sądze, żeby Kobe był wart 30mln/rok, bez przesady. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dunk Fan Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Ja się podparłem ZPP (to samo źródło chyba), ale nie tylko fakty się komentuje Quester :wink: Nie wiem czy KB, który chce zgarniać tytuły i mając tyle sezonów na karku robi właściwie w szerszym kontekście, chyba, że Buss to studnia bez dna. A normalna rzecz chcieć więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mac Clane Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2010 mi się wręcz wydaje, że KB robi głupio:) co to za różnica mieć na koncie 250mln$ czy 255mln$? a zostawienie miejsca w salary LAL może dać mu pierścionek więcej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rahu Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2010 Ja czytałem tu http://sports.yahoo.com/nba/news;_ylt=AppHD1azn2gsm3Ze8LgQnQ28vLYF?slug=ys-kobeextension040210 a potem z ZP-1 mi się wręcz wydaje, że KB robi głupio:) co to za różnica mieć na koncie 250mln$ czy 255mln$? a zostawienie miejsca w salary LAL może dać mu pierścionek więcej..., Lakers za zeszły rok mieli 50 mln$ zysku a Buss to bogaty człowiek wyszedł więc z założenia że może mieć to i to. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Van Opublikowano 3 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2010 z jednej strony kasa na Bryanta zdecydowanie za duża, podobnie w sumie jak ta władowana w Gasola, ale z drugiej zapewnili sobie spokój i walkę o tytuły przez kolejnych kilka sezonów po tym jak ostatnie dwa byli w finale to coś czego o żadnej innej drużynie powiedzieć nie można. Bryant, Gasol, Bynum, Artest i Odom czyli 5 najważniejszych graczy ma kontrakty na kilka kolejnych sezonów (nie wspominając o Waltonie :roll: ) co oznacza jakąś stabilizację i utrzymanie drużyny na bardzo wysokim poziomie. Buss widać nie ma problemu z płaceniem za zespół, który zapewnia mu co rok bycie contenderem więc w zasadzie trudno mu się dziwić, że wywala tak ogromne pieniądze nawet przepłacając wielu innych właścicieli wydaje również ogromną kasę na drużyny, które od lat są beznadziejne niezależnie od tego ile wydaje się na zawodników, czy inni dla krótkotrwałego sukcesu, jeszcze inni tylko po to by być drużyną na poziomie PO, która i tak nie będzie miała szansy na zwojowanie czegokolwiek więcej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 3 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2010 30 baniek to sporo kasy. to polowa salary wielu innych klubow. sama ta piatka wymienionych przez ciebie van graczy mistrzostwa nie zdobedzie. w te wakacje musimy uzupelnic braki. trzeba podpisac jakiegos pg i najlepiej jakiegos swingmana. pasowaliby mi idealnie cj watson i morrow z warriors. jezeli w ym roku nie zdobedziemy misia to nie przez bynuma,artesta czy gasola ylko przez dziure na pg. jak fish gra na poziomie normalnego ligowego rozgrywajka wygrywamy tak jak dzis z jazz. jak nie gra przegrywamy ostro i jezeli w wakacje zespol nie pozyska solidnego pg, to podpisanie tych wszystkich gosci pojdzie i tak na marne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sadek69 Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Zupełnie inne spotkanie niż dwa poprzednie, aż miło było zarwać noc. Przede wszystkim zespołowa gra, na 35 celnych rzutów mieliśmy 25 asyst. Nie wiem na ile pozwolił na to rywal, a na ile była to zmiana taktyki. Grunt że wyciągnęliśmy wnioski z ostatnich porażek. Mega występ Odoma. Wcześniejsze dwa mecze nieco słabsze, ale z Utah spotkanie idealne, 26 punktów, 11 z 14 z gry, 3 trójki, 10 zbiórek i 3 asysty, +30 punktów dla zespołu - wszystko tylko w 33 minuty grania! O dziwo jeden z lepszych meczy Fishera, zarówno w ataku jak i obronie. Gasol mniej rzucał, za to świetnie podawał, do tego zbiórki. Artest może mniej widoczny w ofensywie, za to swoje w defensywie, niech tylko nie rzuca za trzy, kolejny słaby mecz w tym elemencie. Bryant, niby 25 punktów, ale gro z osobistych, z gry skuteczność żałosna tylko ok. 22 %, dla mnie słaby mecz. Była taka sytuacja przy wyniku 77-93 gdzie Kobe wchodził na kosz, został podwojony, po jednej stronie czekał niepilnowany Lamar, na drugą uwalniał się Pau, a nasz lider jak często to bywa zagrał mocno samolubnie i chciał sam trafić pomimo słabej skuteczności w tym meczu. Skończyło się co prawda szczęśliwie faulem i dwoma celnymi wolnymi. Ale niesmak przynajmniej w mojej ocenie pozostał. Z rezerwowych tylko Brown zagrał ciekawy mecz, pozostali pokazali się dopiero w wygranej końcówce. Szczególnie bezradni Utah byli w pierwszej kwarcie, jedna z lepszych naszych kwart w tym sezonie, mam nadzieję że w PO będzie więcej tak zagranych kwart czy też całych spotkań. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mac Clane Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2010 włączyłem mecz, i akurat sędziowie stwierdzili że pokażą jacy to oni są ważni... i komentator "they have to control the game"... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jendras Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Nie wiem co się musi wydarzyć, żeby ten zespół złapał jakieś momentum. Z najgorszą obstawą rozgrywających w lidze, brakiem shooterów i przedłużającą się przerwą Bynuma, który może zaowocować zajechanym na najważniejsze mecze Gasolem, zaczynam coraz bardziej powątpiewać w obronę tytułu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Me Myself and I Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2010 hehe Sadek, dopisz "nie" przed każdym stwierdzeniem o meczu z Utah i masz gotowy opis meczu z SAS... nie dałem rady obejrzeć do końca po tym jak dociągnęli w bólach do -2 i po minucie się zrobiło -13 ... może se Fisher gadać o poprawianiu własnych wad ale tego się nie da poprawić przełączając pstryczek... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
VeGi Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Ja ciągle czekam na poprawę shot selection KB. Rozumiem, że potrafi trafić z każdego miejsca ale mając tyle talentu wokół siebie i operując po części w trójkątach może mieć zdecydowanie więcej 'łatwych' pozycji do rzutu. Vujacic zbooowany przez własną widownię - nieczęsta sytuacja w NBA. Swoją drogą Manu po high screenach robi rozpierdol jak za dawnych lat. Ciągle łudzę się, że Spurs jeszcze powalczą w PO chociaż podobnie myślałem w wypadku Suns (3 lata temu) i skończyło się to... ejection dla Amar'e Lakers muszą w końcu zacząć grać na 100%. W pewnym momencie przycisnęli i zrobiło się ciekawie. Niestety, kilka min intensywnej gry i znowu zaczęli grać kupę. Muszą być cholernie pewni swego - większość drużyn w bezpośrednim okresie przed PO gra już na 100% a w przypadku Lakers widać, że mają jeszcze sporo rezerw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badboys2 Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2010 zeby bylo zabawniej, wieksze szanse na zdobycie mistrzostwa bedziemy mieli za rok, jak managment zrozumie, ze nie znalezienie zastepstwa dla fisha bylo bledem. trzeba bedzie podpisac jakiegos pg, swingmana, w wakacje odpocznie wreszcie gasol i byc moze kobe, choc poki co zapowiadal, ze w turcji zagra jednak. do tego w trakcie sezonu moze uda sie juz wymienic vujacica i to bedzie spore wzmocnienie. tak czy siak rozlicze ich dopiero po playoffs. jasne, ze gramy hujnie ale to wciaz my mamy drugi bilans w lidze. jeszcze wiele moze sie wydarzyc, wlacznie z mistrzostwem. kolejna porazka optymizmem nie napawa ale dzieki niej prawdopodobnie unikniemy grania ze spurs w 1 rundzie. vegi lakers w tej chwili graja juz tylko o to by utrzymac minimum taki sam bilans jak magic. w takiej sytuacji, gdy przez 90% sezonu regularnego nikt nie wywiera na nich presji w konferencji, ciezko o wieksza koncentracje i mobilizac je, tymbardziej, ze oni chca wygrac lige i wiedza, ze o sie robi w maju/czerwcu a nie lutym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Me Myself and I Opublikowano 4 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2010 a dla mnie te gadki o motywacji robią się mało wiarygodne, k..., Lebron się zmotywował i zagrał za całą drużynę, fakt że wg mnie schrzanił na koniec ale im/jemu się zachciało... a w Lakers w ogóle nie widać chemii, motywacji a nawet chęci i boję się że mimo że potrafiliby to się tak nie da pstryk i jedziemy 'na pełnej kurwie' bb2: a Pau w Turcji ma nie grać? PS. Artest 9 rzutów za 3, Odom 8 rzutów w ogóle - to starcza za komentarz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sadek69 Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2010 Mecz rozegrany praktycznie dwóch na dwóch, z tym iż dwóch liderów SAS okazało się być lepszymi od naszych liderów 56-54 przy 20/36 - 21/44. Tim i Manu praktycznie nie do zatrzymania przez naszych. Gasol w ataku świetnie, co z tego jak w obronie nie radził sobie z Duncanem. Kobe niestety znów na kiepskim % z gry, ostatnio coś mu rzut nie siedzi. Pozostali w obu ekipach to dodatki. Z tym że u nas w miarę istotnym wspomożeniem liderów był tylko Odom /50% z gry, 13zb, 4as, 2prz, 9pkt/, SAS mieli jednak aż trzech takich zawodników. No i rezerwowi- LAL zagrali 55min i rzucili 4pc, średnia pkt co 14min, SAS 86min 20pc, średnia pkt co 4,3min - kolosalna różnica !! Ron w ostatnich pięciu meczach 5/25 za trzy, zauważyłem akcje gdzie obrońcy rywali nawet nie próbowali bronić części tych rzutów, no bo i po co ? Odpuszczają Artesta za trzy, a ten się podpala i cegli. Przegraliśmy zbiórki, szczególnie kiepsko walczyliśmy na tablicach gdy na parkiecie nie było Odoma, bez Bynuma i Odoma w tym elemencie gry mocno tracimy. Gasol potrafi zbierać, ale jak całą przepychankę pod koszem wezmą na siebie Andrew, Lamar i Ron. Gdzieś przy wyniku 61-49 była sytuacja że Pau zebrał piłkę i pozwolił ją sobie wybić w rąk. O dziwo łatwa porażka przy dość dobrze zespołowej grze /25 asyst/, chociaż z drugiej strony jak 3 PG ma 3as w całym meczu, padaka. Me Myself and I napisał : hehe Sadek, dopisz "nie" przed każdym stwierdzeniem o meczu z Utah i masz gotowy opis meczu z SAS... W pewnym uproszczeniu - TAK, jednak nie wszystkim te dwa mecze się różniły - Ron tak samo pudłował za trzy, Kobe podobnie na lichej skuteczności, jeszcze lepszy bilans asyst do rzutów bo 25/33 a jednak przegrana. Ogólnie to mam wrażenie /penie mylne/ że ta strasznie nierówna gra ma na celu wybranie nam rywala na 1 rundę play off. Czyżbyśmy celowali w PTB ? Okaże się zapewne po bezpośrednim pojedynku, jednak te łatwe porażki z Oklahomą i teraz z SAS mogą na to wskazywać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
calagan Opublikowano 6 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2010 A mnie sie zdaje, ze pieprzycie. Ja tam widze jak nic powtorke sezonu 2002-2003 i slynne - i tak wygramy, bo jestesmy zajebiscie dobrzy. Spurs dalo im wtedy becki i bylo po herbacie. Nie widze obrony tytulu z taka beznadziejna gra. Oni juz powinni grac plynnie i dobrze na niemal tydzien przed p-o, a nie jakies porykiwania szarpidrutow. A to KB sprawdza ile mozna cegiel poslac na kosz w jednym meczu, a to Gasol drzemie, a to Artest idzie sie nachlac i ma potem problem z trafieniem do kosza. Fish ledwie w kilku meczach pojawil sie na parkiecie. Reszta to jego zagioniony brat blizniak, ktory nauczyl sie grac w kosza przed sezonem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cthulhu Opublikowano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2010 Jestem ciekaw co by było jakby z taką grą Lakers ligę wygrali. Za rok to chyba już nie wychodziliby chbya na parkiet w połowie meczy ;p Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Findek Opublikowano 7 Kwietnia 2010 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2010 Jestem ciekaw co by było jakby z taką grą Lakers ligę wygrali. Za rok to chyba już nie wychodziliby chbya na parkiet w połowie meczy ;p W tym sezonie z taka grą nie są w stanie przejść przez drabinkę na zachodzie. Każdy zespół na jaki trafią w 1 rundzie jest potencjalnie groźny, wliczając w to rozjebane PTB ale może nie tyle w kontekście wyeliminowania ich z PO ale... w kontekście nakładu sił, jaki będzie niezbędny by pokonać nawet te słabsze zespoły. Zeszłoroczni Lakers szli jak burza i mimo że w PO łatwo nie mieli, a Houston w ogóle narobiło mnóstwo smrodu, lecieli swoim rytmem i jakoś nie miałem wątpliwości że dojdą do finału (nadzieje miałem inne ale wiedziałem jak będzie). W tym roku nie jest tego pewien, drabinka bardzo trudna na kogo by nie trafili a i ewentualnie w finale będzie o wiele, wiele trudniej, niezależnie czy wejdą Cavs (tu sobie nie wyobrażam zwycięstwa Lakers, nie w obecnej formie obu drużyń i patrząc na ich spotkania w RS kiedy Cavs grali osłabieni) czy Orlando. DOdajmy do tego Bynuma, który potrzebuje sporo czasu żeby dojść do pełni formy po byle kontuzji i mamy mało optymistyczny scenariusz. Nie dla mnie, ja tam się ucieszę jak to się sprawdzi Ale for more drama i lepszych play-offs pełnosprawni Lakers są niezbędni. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się