Skocz do zawartości

Philadelphia 76ers 2023/24 - "Nowa Nadzieja" albo "Początek Końca"


T+?%hZ<A<5ZZB~5L

Rekomendowane odpowiedzi

Powiem Wam, że tak jakoś zleciał ten kontrakt Harrisa.

Pacze, a on w CY. Gra na razie jak w CY. Wiadomix, że nikt sie jakos super na niego nie nabierze, ale motywacji zawsze więcej. 
Harden za Simmonsa to i tak super steal byl i utrzymał Sixers w gronie kontenderów. JH nie śmierdział w Sixers długo, paczka za niego... w kontekście wygrywania na już taka se, ale przynajmniej wpadły jakies picki i flexibility.

W międzyczasie Maxey dojrzał i latem można duo Tyrese-Joel jakoś fajnie obudować.

Miło też widzieć jako coacha kogoś kto ma nieco więcej głowy. Żałuję tylko, że Miltona nie mamy, bo jestem mocno pewien, że Nurse by z niego wycisnął sporo więcej niż Doc... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Julius napisał(a):

JH nie śmierdział w Sixers długo, paczka za niego... w kontekście wygrywania na już taka se,

Bo ja wiem ? Tucker wyglądał na zajechanego. Harden  nie grał a dostaliście Batuma i Covingtona a obaj są dobrzy w obronie . Pożyteczni. Więc za 3 niegrających bo jeszcze pozbyto się Greena doszło 3 graczy do rotacji. 2 dobrych zadaniowców i jeden całkiem niezły młodziak choć on akurat może mieć trudno z minutami.. Batum jak na razie w 100 minut jest plus 24 a Covi plus 16. Wiadomo ,że Francuz nie będzie rzucał za 3 ponad 65 % ale on akurat w Clippersach świetnie się wkomponowywał.. Covington trochę bardzeij martwi bo o ile obrona nie jest zła to od początku sezonu ma problem z celnością

Wiadomo ,że nie dostali kogoś na poziomie startera choć Batum chyba jest lepszy obecnie od Meltona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Julius napisał(a):

Powiem Wam, że tak jakoś zleciał ten kontrakt Harrisa.

Pacze, a on w CY. Gra na razie jak w CY. Wiadomix, że nikt sie jakos super na niego nie nabierze, ale motywacji zawsze więcej. 
Harden za Simmonsa to i tak super steal byl i utrzymał Sixers w gronie kontenderów. JH nie śmierdział w Sixers długo, paczka za niego... w kontekście wygrywania na już taka se, ale przynajmniej wpadły jakies picki i flexibility.

W międzyczasie Maxey dojrzał i latem można duo Tyrese-Joel jakoś fajnie obudować.

Miło też widzieć jako coacha kogoś kto ma nieco więcej głowy. Żałuję tylko, że Miltona nie mamy, bo jestem mocno pewien, że Nurse by z niego wycisnął sporo więcej niż Doc... 

Ja caly poprzedni sezon mowilem jak fenomenalny jest Maxey

i wydaje mi sie ze ten sezon mogl sie juz rok temu wydarzyc tylko Doc go stopowal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kubbas napisał(a):

Ja caly poprzedni sezon mowilem jak fenomenalny jest Maxey

i wydaje mi sie ze ten sezon mogl sie juz rok temu wydarzyc tylko Doc go stopowal

Wiesz, to nie do końca. 
Maxey potrzebował ogrania, potrzebował tego czasu obok Hardena, który co by nie mówić z piłką jest bardzo dobry, podpatrzyć stepbacki i generalnie cały warsztat Jamesa. Dzisiaj może wziąc to, wytrenować i wykorzystac.

Ja uważam, że to były dobre warunki do tego, żeby co jakiś czas wystrzelić i co jakiś czas schować sie za JH. 

Ten sezon to wg mnie po prostu efekt doświadczeń zbieranych w ubiegłych latach. Konieczności wzięcia na siebie większej odpowiedzialności, lepszego systemu. 

Tak jak w życiu codziennym - te nieidalne sytuacje nas kształtują bardziej niż idealne - danie mu rok czy dwa temu full volume  PG mogło skończyć się spadkiem pewności siebie, nabraniem kiepskich nawyków itp. 

Nie bez powodu jednak Sixers w ubiegłych latach w rozmowach o potencjalnych trejdach wyłaczali Tyrese'a na dzień dobry, zresztą od rookie year było widac, że tam jest coś więcej. Work etic na bardzo wysokim poziomie, właściwie nieustanny progress.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Julius napisał(a):

Wiesz, to nie do końca. 
Maxey potrzebował ogrania, potrzebował tego czasu obok Hardena, który co by nie mówić z piłką jest bardzo dobry, podpatrzyć stepbacki i generalnie cały warsztat Jamesa. Dzisiaj może wziąc to, wytrenować i wykorzystac.

(...)

Nie bez powodu jednak Sixers w ubiegłych latach w rozmowach o potencjalnych trejdach wyłaczali Tyrese'a na dzień dobry, zresztą od rookie year było widac, że tam jest coś więcej. Work etic na bardzo wysokim poziomie, właściwie nieustanny progress.

W ramach przypomnienia... Maxey w 10-tym meczu kariery w NBA rzucił 39 PTS (przeciwko DEN)*, co do dziś stanowi jego trzeci najwyższy wynik punktowy. W ostatnim meczu debiutanckiego sezonu dorzucił jeszcze 30  (przeciwko ORL). Od początku było wiadomo, że ma wielki potencjał, który sukcesywnie rozwijał. Sezon+ z Hardenem w składzie na pewno pomógł - bądź co bądź zmotywowany Harden jest historyczną mega gwiazdą, a w zeszłym roku do czasu kontuzji był ekstremalnie zmotywowany (potem - wiadomo...). Więc trudno o lepszego nauczyciela w kontekście samej gry w ataku.

* wracając do tego meczu z DEN - Sixers mieli wtedy plagę kontuzji i w S5 wyszli (UWAGA!): Isaiah Joe - Maxey - Dakota Mathias (???) - Danny Green - Dwight Howard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.11.2023 o 03:02, BMF napisał(a):

Haliburton who. 

Aczkolwiek wiadomo, że mając takiego sidekicka jak Embiid jest trochę łatwiej Maxeyowi. ;]]]]

(tak, wiem, fajnie pograł, żartuję)

Maxey wytarł sobie Pacers parkiet w tym 1szym meczu, ale Hali łącznie w tych dwóch meczach 32 asysty, zero strat i skutecznosc ponad 60%. Yup, dość fajny matchup dali Ci dwaj panowie. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bilans trzech ostatnich meczy 1:2 - czyli zgodnie z oczekiwaniami... Sixers grają bez Oubre (wypadek) i Batuma (sprawy osobiste ???), a w ich miejsce do S5 wskoczył niemiłosiernie ceglący Covington (7/16 z gry z czego 0/7 za 3 #gorocco). Dobra wiadomość jest taka, że w końcu Melton zaczął trafiać: 30 PTS przeciwko IND i 16 przeciwko BOS na dość wysokiej skuteczności. Szkoda że obydwa mecze w plecy...

Ale ja nie o tym...

Kelly Oubre Jr ma wrócić za ok. dwa tygodnie. Czyli żebra nie były złamane tylko obite, a i reszta obrażeń raczej powierzchowna. I w sumie można by nad tym przejść do porządku dziennego, gdyby nie pewien niuans... Otóż amerykańskie media donoszą, że filadelfijska policja nie może namierzyć auta, które Oubre potrąciło. Mało tego - z analizy kamer ulicznych wynika, że trudno mówić tu o jakimkolwiek potrącającym aucie? Na razie nic więcej nie wiadomo - może filadelfijska policja pochodzi ze szkoły komendanta Szymczyka? może filadelfijskie media kręcą clickbaity z ogólnikowych wypowiedzi detektywów badających sprawę? a może sprawa ma zupełnie inne dno? 

Fakty na razie są takie, że:

  • amerykański milioner przechodzi wieczorem przez ulicę w jednym z największych miast Ameryki
  • do wypadku doszło koło jego domu, więc zakładam że to dobra dzielnica a nie filadelfijskie slumsy rodem z pierwszego Rocky'ego
  • mijają dwa tygodnie i policja nie tylko nie złapała jeszcze podejrzanego, ale nawet nie znalazła auta.

Ciekawe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Matrix napisał(a):

TMZ ujawniło takowy filmik, niby z dnia zdarzenia. Sam nie wiem co o tym myśleć…

 

https://x.com/thedunkcentral/status/1725000332927803535?s=46&t=UxjiM65w8PtyNghxCdXNrw

A) k****, skąd Ci ludzie wzięli filmik z jego e-judasza ? 
 

b ) może wyjebał się na rowerze po prostu, czy coś i ściemnia? Skoro takie doniesienia podaje kolega z zaszyfrowanym nickiem, to mi to przyszło do głowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj Sixers zaliczyli pierwszy w sezonie blow-out z rąk Williamsona i Valančiūnasa. Przed meczem ze składu wyleciał Embiid, który się rozchorował (oficjalnie...), więc abstrahując od tego, że Philly nie miała kogo wystawić przeciwko tym dwóm, to posypał im się cały game-plan. W S5 na centrze zagrał Morris, który w ogóle nie powinien grać na tej pozycji, a już na pewno nie przeciwko Valančiūnasowi wspieranemu przez Ziona, który dziś zagrał w trybie bestii.

Niby na koniec - gdy wszystko było już dawno pograne, rezerwom Sixers udało się dojść nawet na -12 punktów, ale NOP dowieźli zwycięstwo bez żadnego stresu do końca. Zatem wynik nie odzwierciedla skali pogromu.

Pod nieobecność Embiida Maxey ciągnął zespół na ile się dało, ale zawiedli Tobias Harris, który ostatnio mocno spuścił z tonu i moje zachwyty nad nim z początku sezonu, można póki co schować do tylnej kieszeni spodni oraz Melton, który dobre strzelecko dni przeplata z takimi jak ten (5/14 z gry, ale 4/10 za 3). 

Batum, który jest prawdziwym objawieniem dla Sixers, i który stał się lepszą wersją PJ Tuckera w S5, dziś był mało widoczny. Dni Morrisa w NBA są już policzone i po prostu dogrywa swoją końcówkę kontraktu. Nie gra źle, ale nie gra też dobrze - po prostu klasyczny koszykarski emeryt #paulmilsapstyle. Covington miał dziś dzień konia i trafiał (niemalże) wszystko, ale to podobny casus co Morris - nic więcej już z niego nie będzie. Jako jeden z filarów ery #trusttheprocess fajnie byłoby jakby skończył karierę w Philly, ale tylko jako 12-13 gracz rotacji.

Jako że po Q3 mecz był skończony, na parkiecie na dłuższą chwilę pojawili się w końcu KJ Martin i Mo Bamba (który nawet wszedł na moment w Q1 za Morrisa, ale grał tak zajebiście, że szybko zszedł za Reeda). Obydwaj nic nie pokazali - Bamba może się już uczyć chińskich słówek, bo w przyszłym sezonie zobaczymy go w koszulce XiangPingPong po drugiej stronie globu.

Także mecz z NOP do zapomnienia, za to w piątek trzecie spotkanie z Celtics w Bostonie. Póki co jest remis 1:1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziś rano stwierdziłem, że obejrzę sobie Wizards z Sixers. Washington był jedną z trzech drużyn których nie miałem jeszcze „przyjemności” oglądać w tym sezonie i już wiem dlaczego. :)

Wizards można łatwo określić mianem zbioru losowych grajków zebranych gdzieś na betonowym boisku na Bronxie którzy nigdy wcześniej ze sobą nie grali. Zero zgrania, głupie podania, brak wykończeń czy pałowanie rzutów. No po prostu ogląda się to tragicznie.

Wiem, że pisze to wszystko w wątku Sixers ale Wizards nie doczekali się swojego miejsca na forum i chyba każdemu szkoda czasu by poświecić te parędziesiąt minut na stworzenie go tak jak mi było szkoda na obejrzenie tego meczu…

Tak czy inaczej Sixers grają mega stabilnie, fajnie rzucają zza łuku a Embiid ma nieskończone pokłady energii! Mega dobrze wyglądają i ten wysoki poziom utrzymują już od kilku dobrych lat. Mega szacun. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Raven2156 napisał(a):

Tak czy inaczej Sixers grają mega stabilnie, fajnie rzucają zza łuku a Embiid ma nieskończone pokłady energii!

Skoro Joel się często nie stawia w ogóle na parkiecie gdy czeka go jakiś niewygodny matchup, to nie dziwne, że na te słabsze drużyny jest bardziej wypoczęty i pełen energii.

 

Natomiast Wizards to faktycznie aktualnie dno i wodorosty. Pool z tym kontraktem to wtopa na maksa i jeszcze co jakiś czas odwala akcje na miarę #shaqtin a Kuzma w roli ewentualnego lidera widać jak wygląda. Chyba tylko idący na rekord porażek z rzędu Pistons sprawiają, że większość to wszystko zwyczajnie olewa, no i fakt, że ten reset w stolicy i tak był potrzebny, bo ileż można być drużyną na pograniczu Playinn? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.