Skocz do zawartości

WCF: (1) Nuggets vs (7) Lakers


BMF

WCF title  

78 użytkowników zagłosowało

  1. 1. WCF title



Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Kubbas napisał:

Anyway dobry prognostyk dla Lakers ten mecz

A ja bym powiedział odwrotnie. To zły prognostyk. Lakers w tych Po mieli sporo meczów z rzutami za 3 poniżej 30%. Tu trafiali wszystko. Przecierałem oczy ze zdumienia I mimo to nie byli w stanie rzucić więcej niż Nuggets. Denver troche w końcówce siedli . Lakers się rozkręcali. Ale prędzej zobaczę słaby mecz nr 2 w wywkonaniu Davisa co jest normą w tych PO nize że będą grać taki kosmos na obwodzie

Jamal jest jak Feniks z popiołów. W RS grał słabo ale to co robi w tych PO szacun. Z takim Jamalem Lakers mają zerowy margines błędu. Bo Jokić to MVP  - najlepszy gracz na parkieicie. Jedni i drudzy mają o czym myśleć . Ale Denver jakby co moga tak rzucać do końca tej serii ale Lakers niekoniecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Koelner napisał:

niby Lakers są dopiero 7 ekipą w PO pod względem FT% ( w rs 17 ) ale myślisz, że to wynika z gameplanu?

procenty? nie sadze, ale chodzi o samo ograniczenie FTA (a co za tym idzie kłopotów z faulami swoich oraz pogorszenie D przeciwników).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, lorak napisał:

procenty? nie sadze, ale chodzi o samo ograniczenie FTA (a co za tym idzie kłopotów z faulami swoich oraz pogorszenie D przeciwników).

jeśli Twoje spostrzeżenie jest trafne to wynika z tego, że Nuggets ostatecznie bali się foul trouble i ciągłego stawania na FT LeBrona czyli ciągłej penetracji Lakers, która rozbiłaby def. nie oglądam tak wiele Nuggets i dlatego ciekawi mnie czy to założenie na ten mecz czy ogólnie Nuggets tak grają.

trenerzy bardzo nie lubią jak drużyna wpada w foul trouble dlatego często są pretensje do sędziów jak na samym początku kwarty dadzą jakieś gwizdki z dupy :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, ely3 napisał:

A ja bym powiedział odwrotnie. To zły prognostyk. Lakers w tych Po mieli sporo meczów z rzutami za 3 poniżej 30%. Tu trafiali wszystko. Przecierałem oczy ze zdumienia I mimo to nie byli w stanie rzucić więcej niż Nuggets. Denver troche w końcówce siedli . Lakers się rozkręcali. Ale prędzej zobaczę słaby mecz nr 2 w wywkonaniu Davisa co jest normą w tych PO nize że będą grać taki kosmos na obwodzie

Jamal jest jak Feniks z popiołów. W RS grał słabo ale to co robi w tych PO szacun. Z takim Jamalem Lakers mają zerowy margines błędu. Bo Jokić to MVP  - najlepszy gracz na parkieicie. Jedni i drudzy mają o czym myśleć . Ale Denver jakby co moga tak rzucać do końca tej serii ale Lakers niekoniecznie

Zgadzam się w 100% Lakers na co dzień tak nie rzucają. Ten mecz to wystrzał który się raczej nie powtórzy. Jest szansa,  ze przegrają szybciej niż myślałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, ely3 napisał:

A ja bym powiedział odwrotnie. To zły prognostyk. Lakers w tych Po mieli sporo meczów z rzutami za 3 poniżej 30%. Tu trafiali wszystko. Przecierałem oczy ze zdumienia I mimo to nie byli w stanie rzucić więcej niż Nuggets. Denver troche w końcówce siedli . Lakers się rozkręcali. Ale prędzej zobaczę słaby mecz nr 2 w wywkonaniu Davisa co jest normą w tych PO nize że będą grać taki kosmos na obwodzie

Jamal jest jak Feniks z popiołów. W RS grał słabo ale to co robi w tych PO szacun. Z takim Jamalem Lakers mają zerowy margines błędu. Bo Jokić to MVP  - najlepszy gracz na parkieicie. Jedni i drudzy mają o czym myśleć . Ale Denver jakby co moga tak rzucać do końca tej serii ale Lakers niekoniecznie

Myślę, że tu ludzie nie patrzą na liczby a na poprawę obrony Lakers , żeby Davis nie musiał bronić tego Joka na obwodzie tylko z pomocy pod koszem. A co by nie powiedzieć Denver też mega zagrało w ataku i tutaj też raczej nie spodziewałbym się,  że wszyscy dalej będą tak trafiać oczywiście dotyczy to również Lakers.

Ja bym mimo wszystko pochwalił Hama z Lakers, bo może i tracili dużo punktów ale on ciągle coś zmieniał próbował ten mecz ratować i wcale nie wiele brakowało. Jak na trenera, który dopiero 1 rok jest pokazuje dużo więcej niż większość trenerów, którzy grają te same lineupy ciągle i się ich trzymają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Chytruz napisał:

Sixers tez tak bronili Jokica w RS jak Lakers pod koniec (PJ Tucker na nim i Embiid campujacy w pomalowanym) i Nuggets nic wtedy nie byli w stanie na to wymyslic. Widac ze do dzisiaj nie odrobili lekcji, takze ciekawie sie zapowiada.

Ja myslalem, ze zrobia tak od poczatku/po 1 kwarcie jak Ham sie przekonal ze Davis nie da rady grac po obu stronach parkietu przez 42 minuty. Rui wydawal sie oczywistym wyborem tutaj, wtedy Davis moze tez blokowac wjazdy. Dlatego zdziwil mnie ten lineup z trzema niskimi na Nuggets, ktorzy akurat size maja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporo adjustments do zrobienia po stronie Lakers, bo dzisiaj Ham wyjątkowo pokpił sprawę. Wyjść na Denver z 3 guardami to jak prosić się o oklep i w pierwszej połowie Nuggets to bezlitośnie wykorzystywali. Dominacja na desce + atakowanie pomalowanego w szybkich atakach pozwoliło im zbudować przewagę, której na dobrą sprawę nie dało się roztrwonić (choć o dziwo Jokic&spółka podjęli taką próbę). Dla mnie najbardziej wymowne były momenty, w których Davis wjeżdżał pod kosz, ale po trafionym rzucie się przewracał. Jokic brał wtedy piłę w łapę i natychiast zaczynał atak, dzięki czemu Nuggets mogli atakować pomalowane bronione wyłącznie przez guardów Lakers, nie stanowiących poważnej przeszkody dla Murraya Browna czy Portera. Do tego mieli w ataku przewagę jednego zawodnika, bo Jokic biegł pod kosz, a AD godzinami podnosił się z parkietu (co o dziwo co najmniej raz pozwoliło mu zanotować przechwyt).

No nie będzie to łatwa seria, bo Nuggets wiedzą kiedy przycisnąć i bardzo umiejętnie forsują tempo. Jeżeli Lakers zrobią odpowiednie adjustments i zwolnią nieco tempo gry, to tu może jeszcze być ciekawie, natomiast widać, że Denver jest bardzo mocne (szczególnie u siebie) i mają odpowiedni mental do tego, żeby powalczyć w tym roku o pierścionek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako kibicowski pesymista czuję, że ten moment dekoncentracji Nuggets w 4q to był TEN moment, gdzie Lakers mogli i powinni wyrwać to jedno zwycięstwo na wyjeździe. Ham tym razem mocno pomylił się z wyjściową piątką i 3 guardami na start, teraz liczę na szybką refleksję i Hachimurę w wyjściowej piątce kosztem Dennisa.

Teraz trzeba wznosić modły, żeby AD zagrał dwa mecze pod rząd w ataku, żeby Gordon utrzymał skuteczność za 3 i żeby @julekstep miał rację co do Malone'a

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Hoolifan napisał:

Dla mnie najbardziej wymowne były momenty, w których Davis wjeżdżał pod kosz, ale po trafionym rzucie się przewracał. Jokic brał wtedy piłę w łapę i natychiast zaczynał atak, dzięki czemu Nuggets mogli atakować pomalowane bronione wyłącznie przez guardów Lakers

nie wiem o czym piszesz

takie rzeczy sie nie dzieja w NBA!

spytaj @LAF xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszło to, o czym pisałem przed serią. Davis na Jokiciu to kiepski pomysł. Tam nawet zbierać nie było komu, jak już się zdarzyło, że Nuggets pudłowali (rzadko), bo nie było AD pod koszem.

Dobrze, że Hachimura się pokazał, że może w miarę dać radę ustać therealmvp, ale zabrakło czasu na wygranie meczu. Tak jak w poprzednich seriach Lakers udało się wykorzystać szansę na wyrwanie W na wyjeździe, a przy okazji obronić się w meczu u siebie, kiedy rywal miał taką szansę, tak tym razem nie pykło. Wiadomo, że nie ma co wyrokować po wyrównanym G1, bo seria się może różnie potoczyć, ale jeśli Lakers odpadną po wyrównanej walce, to pewnie to G1 będzie wspominane jako kluczowy mecz, kiedy dało się wygrać, ale się nie wygrało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Jendras napisał:

 Lakers w defensywie muszą coś Nuggets zabrać, żeby liczyć na wygraną.

Narrator: Lakers w defensywie nie zabrali Nuggets niczego

Nie mam pojęcia, jakim cudem w końcówce zrobiło się z tego one possession game. Szkoda że LeBron tak zawalił końcówkę, ta trójka na remis przeciw Murray'owi z pięcioma faulami, kiedy był jeszcze czas na akcję za dwa, to ugh.

Zapomnieć o tym pomyśle ze startowaniem trzema guardami i powinno być lepiej. A byłoby też miło, gdyby Lakers nie popełniali szkolnych błędów w obronie (jak niezatrzymywanie gracza z piłką w transition).

Dobry mecz w ataku, ale w stylu narzuconym przez Denver, w ten sposób Lakers nie wygrają, muszą więcej pokazać w defensywie.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tradycyjnie masa straconych punktów po prostych zasłonach. DAR tragiczny impact.

Bron musi znaleźć szufladę do której schował bbiq. Niech tam zostawi "bawole jaja" które na siłę próbuje reklamować w końcówkach.

Mniej DAR, trójek LBJ, więcej Haczimury.

AD kolejny świetny mecz. Ale grubego musi kryć Rui na zmianę z Bronkiem (nie za dużo Brona w tych posiadaniach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lorak napisał:

tylko ze taka toporna ofensywa bierze się z ograniczeń Embiida. to bardziej Dantley niż Jokic w ataku.

To że pod względem passingu Joel to nie Jokic to nie tajemnica. Ale potrafi podawać, nie jest czarną dziurą. Tylko że żeby gdzies odegrać trzeba miec jakies sety i ruch.

Harden całą karierę jako lider grał właściwie non stop z piłką w rękach i izolacje. 

Doc bazował cały RS na grze Joel/Harden i odegraniach tej dwójki do rolesów po jakichś kolapsach obrony. Tylko jak Docowi wycięli Hardena to nagle okazało się, że my nie mamy żadnych setów do grania i wszyscy stoją zdziwieni, że to co dzialalo caly sezon nie dziala.
 

Sixers spróbowali robić ofensywę na Joelu dominującym w low post, ale przy dzisiejszym baskecie to niemozliwe bo nie majac wybitnych spot  up shooterow moga go rywale podwajac/potrajac/odcinać niskimi, szybkimi, atletycznymi graczami. 

Wiec Sixers ściągneli Hardena, ale ten nie ma juz tego pierwszego kroku i jak pare razy mu nie wpadło/zamkneli mu penetracje to grał niezwykle wolne, idealnie bronione picki przez C's  i na zmianę z Joelem wsysywali shotclock... Za czasów Bretta byl przynajmniej jakiś ball movement tylko HCO bylo zabite przez Simonsa i bronilo sie to latwiej.

Zadam wiec takie pytanie:

Czy uważacie, że pod dobrym trenerem typu powiedzmy Pop, czy Spoelstra Joel wygladalby w ataku tak samo ? 
Czy dobry GM zrobilby mu roster z Harrisem za 35 baniek? 

Celtics wygrywają głównie tym, że wyłaczaja Embiida/Simmonsa/Hardena, a Sixers nie maja konceptu jak inaczej uruchomic graczy wokół, bo cały rok grają głównie gwiazdami. 

Przyspawanie do ławy Miltona, ktory potrafi rzucic spokojnie 20pkt nie mogąc przez 10 min zdobyc kosza i gdy każda akcja Hardena konczy sie strata/pudlem jest dla mnie niepojete.

Generalnie mamy takie czasy, że nawet Curryego/Duranta/Bookera da sie wyłaczyc team D na wysokim poziomie, dlatego grać musi cały zespol i  doszlifowanie schametów/robienie adjustments/korzystanie z mismatchy  wygrywa serię, a nie posiadanie top scorera. W 1 rundzie PO to jeszcze sie spawdza, bo tam gra jest bliżej RS. W drugiej, gdzie graja juz mniej przypadkowe ekipy - juz nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezaleznie od tego komu sie kibicuje, to byl po prostu swietny mecz do ogladania. Co mnie bardzo cieszy, duzo kombinacyjnej gry, podań, zaslon i niewielka liczba trojek. Pojedynek Jokic-Davis palce lizać. Choc kibicuje Lakers i LeBronowi nie mozna nie docenic poukladanej gry Denver i tego jak unikalnym zawodnikiem w calej historii ligi jest Jokić, ktory zagral perfekcyjny mez, w ktorym robil wszystko, tak ze trzeba im pogratułowac tego zwyciestwa.

z drugiej strony Lakers odpowiedzieli rowniez dobra, konsekwentna grą i gdyby nie pochopna niestety trojka Jamesa przy -3, ktory caly mecz gral efektywnie i inteligentnie i ten jeden raz niestety odszedł od swojej gry w trumnie i zdecydowal sie na hero shot, to nie wiadomo jak by sie to potoczyło. Generalnie byl to mecz, gdzie poza okazjonalnymi blokami obrona nie miala za wiele do powiedzenia.

trzeba pamietac, ze koncowe +6 dla Denver to jest wlasnie zasługa tych dwóch szczesliwych trojek przez rece Jokica i Murraya, ktore nie mialy prawa spasc. Bez nich bylby remis, co pokazuje jak wyrowane mamy przeciw sobie druzyny mimo lekcewazenia szans Lakers przed ta seria przez wiele osob.

Lakers przegrsli ten mecz na desce, pierwsza polowa to byl skandal i to nie jest wina Davisa, bo on challenge’uje wszystkie rzuty i ktos wtedy musi zastawiac Jokica, w drugiej polowie pokazali, ze moga to robic nawet Schroder czy Reaves jesli tylko chca. To musi byc collective effort. No i utrzymanie mega oomyslu Hama z Rui na Jokicu, co (wraz ze zmeczeniem), znacznie ograniczylo mozliwosci Serba (choc tez dziwne, ze Nuggets odeszli od gry przez niego w 4Q). lakers tez sprytnie zaslonami udawalo sie przez wiekszosc mecz unikac trudnego match upu dla Jamesa w postaci Gordona, dzieki czemu James łatwo punktowal.

tak czy inaczej super mecz i strasznie sie ciesze na kolejne, szczegolnie z fachowym i zabawnym komentarzem Breena, Van Gundyego i Jacksona, ktorzy sa po prostu rewelacyjni, ta chemia jest niezrównana. Niech wygra lepszy!

 

 

Edytowane przez Greg00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.