Skocz do zawartości

widziałem->przeanalizowałem->opisałem 09/10


Julius

Rekomendowane odpowiedzi

Pistons at Magic

 

W końcu Pistons dostali to na co zasługują :D A tak na poważnie Detroit osłabione kontuzjami nieźle sobie radzi. Villaneuva omal w pojedynkę nie wygrał przegranego meczu. Na szczescie w Magic maja ostatnio tak krytykowanego na forum Nelsona :D

 

Gordon dziś słabszy mecz. Stuckey potwierdza że zasłużył na miejsce w s5 i że Detroit może być spokojne o pozycje PG. Będzie ciekawie jak wróci Hamilton i Prince. Myślałem że Detroit jest skazane na kilka sezonów posuchy ale widac ze managment niezle kombinuje natomiast trener ten ma fajna wizje zespołu.

 

Co do Magic. Musza poprawic obrone chociaz akurat nie masie co dziwic ze graja tak slabo w obronie w koncu tylko Howard i Nelson obecnie graja w s5 2009. Na poprawe bedzie trzeba czasu.

Co do pozytywnych punktow tego meczu Magic w koncu zaczli grac jakies ciekawe akcje za 2 pkt. Nie ma juz tak ze nie wiedza co robic i rzucaja bez konca za 3 pkt. widac wyciagneli wnioski z porazki w Detroit.

A 1 q to po prostu pokaz Magicznej gry.

Anderson niestety lekka kontuzja. Ale cieszy najbardziej bez VC, Lewisa, z Andersonem do połowy wygrywamy :D

A Anderson mnie zaskakuje w każdym meczu. Jego boiskowe IQ robi wrażenie. (poza 1 meczem z Detroit gdzie sie troche zagalopowal z rzutami za 3)

 

SVG bedzie mial problem jak wroci Lewis i VC. Ja bym moze zostawil Andersona na PF a Lewisa rzuciłbym na SF. Moge powiedziec tylko jedno nawet bez VC i Lewisa mamy lepsy sklad niż rok temu.

 

A no i cieszy porażka Boston - przynajmniej jest nadzieja że da się ich pokonać :lol: I juz nie ma niepokonanych w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celci przegrali w sumie na właśne życzenie. Po pierwsze Perkins grał dobrze a Doc go nie wpuścił, po drugie weszli w wymianę krótkichakcji z Suns. No i jak to się skończyło każdy widzi.

 

Cholerka ja myślałem, że PHX przebudowują skład a tu się zanosi(o ile nie będzie kontuzji i słabsze gry w dalszej części sezonu) na 4-6 miejsce w konferencji. Może nawet lepiej bo Spursi imo będą w drugiej połówce seedów. To samo Rakiety, no cholerka ja nie wiedziałem, że takim składem można tak grac. Ariza daje radę, Brooks też, Landry zaskakuje pozytywnie, mają Battiera, wróci Tracy, Yao i będzie miacha.

 

Miami wygrało z Denver. Wade znów ospale, nie za bardzo mu się chyba chciało grać, ale Miami po raz kolejny udowodniło, że w tym sezonie będa mocni nawet jeśli ich nalepszy gracz nie będzie robił w każdym meczu 35/8/8. No i Denver pokonane, w końcu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SVG bedzie mial problem jak wroci Lewis i VC. Ja bym moze zostawil Andersona na PF a Lewisa rzuciłbym na SF. Moge powiedziec tylko jedno nawet bez VC i Lewisa mamy lepsy sklad niż rok temu.

 

Z ciekawosci zapytam. Vince na 2-ce czy na lawce?

 

Co do porazki Bostonu, to tez bylem zdziwiony tym, co zrobil Doc. Nie dosc, ze Perk na lawce, to jeszcze Sheed sypal niecelnymi trojkami jak szalony. No i dziwi tez, ze wybrali taki rodzaj gry przeciwko Sloneczkom...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Det grał na 3 bo Pietrus był kontuzjowany. Gdyby był Pietrus to wtedy on byłby na 3 a VC na 2.

 

A mnie się wydaje że VC na 2 a Rysio na 3 graliby lepiej. Pytanie tylko jak Anderson spisze się w PO bo to jest najważniejsze.

 

Nelson/Williams

VC/JJ

Rysio/Pietrus

Anderson/Bass

Howard/Gortat

 

I z doskoku Barnes.

 

Jak wszyscy będą zdrowi to tych minut trochę zabranie. Oby się ktoś nie pogniewał.

 

A Lewis został zdyskwalifikowany na 10 meczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Det grał na 3 bo Pietrus był kontuzjowany. Gdyby był Pietrus to wtedy on byłby na 3 a VC na 2.

 

A mnie się wydaje że VC na 2 a Rysio na 3 graliby lepiej. Pytanie tylko jak Anderson spisze się w PO bo to jest najważniejsze.

 

Nelson/Williams

VC/JJ

Rysio/Pietrus

Anderson/Bass

Howard/Gortat

posting.php?mode=quote&f=5&p=125039

I z doskoku Barnes.

 

Jak wszyscy będą zdrowi to tych minut trochę zabranie. Oby się ktoś nie pogniewał.

 

A Lewis został zdyskwalifikowany na 10 meczy.

No właśnie - aż 11 zawodników nadaje sie jak najbardziej do rotacji. Ale z drugiej strony gdyby nie to, to bylibyśmy troche w dupie teraz bez aż trzech graczy, a tak możemy grać 8 man rotation gdzie każdy prezentuje dobry poziom. I nie trzeba nikogo przemęczać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to się skończyło każdy widzi.

 

Cholerka ja myślałem, że PHX przebudowują skład a tu się zanosi(o ile nie będzie kontuzji i słabsze gry w dalszej części sezonu) na 4-6 miejsce w konferencji. Może nawet lepiej bo Spursi imo będą w drugiej połówce seedów. To samo Rakiety, no cholerka ja nie wiedziałem, że takim składem można tak grac. Ariza daje radę, Brooks też, Landry zaskakuje pozytywnie, mają Battiera, wróci Tracy, Yao i będzie miacha.

 

)

panowie to tylko początek

 

suns zaczną przegrywac nawet u siebie, spokojnie...

spurs zaczą wygrywać bo nie pamietam kiedy nie mieli na otawracie sezonu czegos w oklicy 6/7 :lol:

a rakiety nie wejdą do PO a ww panowie szybko nie wrócą...

 

parę ciekawostek z nocy?

 

PTB dalej nie moga się zdecydować którym PG rozpoczynać więc co :?:

 

do S5 wstawiono obu korzystając z faktu że zagrali z niska na Guardach Minny :lol:

całkowicie w tym pogubił sie...................Roy przesunięty na 3 zdobył 2 pkt -1/6 FG grając przeciw Pechorowi gomezowi i pavlovicovi tytanom defensywy :wink:

 

thunder przetrzepali skórę osłabionym magic którym "najbardziej" w zaistaniałem sytuacji potrzebna była podkręcona kostak Andersona który łatał dziury w składzie

 

dziwne odczucia mam po obejrzeniu Wizz z Suns bo mimo, ze Suns wygrali wyraznie i grali w bardzo wyrównany sposób ( Hill 13/13 gdzie te zbiórki były na maks niewidoczne!, Amare 17/12, frye 18/10 i ten jego dobry obecnie szokujący "dystans', Jrich 22, Nash 11/17 i szybki Barbosa 9/4 a Dragic pokazał niezłą wstawkę)

 

 

dziwne bo mimo, ze Suns wygrali i im wychodziło to wizz mimo totalnego chaosu pokazali że po powrocie jama są ekipa z dużym potencjałem bo byli w grze mimo padaki jaka grał Butler ale i agent Zero a gdzie blatche pokazał pare zaskakujących zagrań

 

a przecież zabrakło także Mike'a Millera, który rozciagnąłby cało to towarzystwo....

 

cóż wygrali suns a wrażenie dla mnie ( potencjał plus sciana bloków) zrobili Wizzz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PTB vs. TimberWolves, PTB vs. Grizllies

 

nic szczególnego, ale akurat sport-scene tv w ostatnich dniach nie serwowało nic ciekawego, więc postanowiłem sobie zlookać PTB

 

PTB vs. Timbs to blowout po całości, nie pamiętam kiedy PTB odjechali ale ogólnie na styku to ten mecz nie był wcale.

PTB, jak wspominał Ignazz, grają dwoma PG w S5, Roy @ SF, pod koszem Aldrige & Oden

 

może najpierw o minnesocie, bo to można bardzo krótko

tragedia

rambis tam próbuje wprowadzić trójkąty, trudno stwierdzić, jak to działa bo grali przeciw zdecydowanie lepszej drużynie, natomiast nie wydaje mi się żeby wprowadzanie trójkątów grupie underachieverów, journeymanów i ogólnie scrubów celujących w 25 winów w sezonie [nie czytałem za bardzo przedsezonowych predictions ale po zobaczeniu jednego meczu na tyle ich oceniam] miało jakikolwiek sens

w dodatku to pierwszy rok Rambisa w Minneapolis, nie zna pewnie chłopaków zbyt dobrze a tu z taką taktyką wyjeżdża - no ok, zobaczymy

 

i to w zasadzie tyle co mam nt. Wolves to powiedzenia, ogólnie to są słabi jak barszcze, BiG Al nic nie pokazał, ludzie typu Gomes / Sessions to pewnie ich pomysł na życie był taki "zagrajmy jeden sezon życia a potem podpiszmy kontrakt, który ustawi nas na parę lat - choćby w Minnesocie"

no więc są w Minnesocie, LOL

jeden Johnny Flynn który rokuje jakieś nadzieje

 

co do Grizzlies to również ciężko coś pozytywnego powiedzieć

poza Gasolem, który ogólnie gra nieźle i Randolphem, który ze względu na sporą przewagę masy nad Aldrigem wyłapał dużo zbiórek w ataku [co jak co ale przewagę masy to on ma nad większością PFów w tej lidze], ciężko kogokolwiek pochwalić

chciałem zobaczyć tego busta Thabeeta, wielką nadzieję Afryki

ale jeszcze dobrze nie postawił nogi na boisku, już się zderzył głową z głową Randolpha

Randolph ma tą głowę paskudnie wielką więc wygrał starcie, Thabeet musiał zejść do szatni [ponoć uszkodzona szczęka] i już nie powrócił

 

co do przebiemu meczów to ten z minny to typowy blowout, ten z grizllies wyrównany do połowy 3. kwarty, potem PTB zrobili pstryk, odjechali na 12 i spokojnie kontrolowali przebieg meczu do samego końca

 

 

oglądanie gry PTB to przyjemna rzecz

mamy pass - first PG [a w obecnym ustawieniu s5 nawet dwóch pass-first PG] którzy ogólnie nie są szybcy jak parker, nie mają przeglądu pola Kidda ale ogólnie robią swoją robotę

propsy zwłaszcza dla Dre Millera, co prawda atmosferę w szatni podobnież udało mu się popsuć, ale na boisku wygląda to jak stary dobry Dre

czyli exploitujemy każdy mismatch, każde złe ustawienie obrony, nie staramy się rzucać na siłę - ale jak nam zostawią 2 metry miejsca to rzucamy, świetne podwojenia - wyrwał wysokim przeciwnika parę piłek100% rite way b-ball

Blake w ustawieniu z Dre i Royem mniej gra piłką, raczej szuka gdzieś miejsca na obwodzie

Roy wcale się nie pogubił, jak to pisał Ignazz, tylko po co wogóle ma się wysilać w blowoucie z cieniasami, w meczu z Grizzlies to on zainicjował pstryk PTB w trzeciej kw.

Aldrige z minny grał bardzo daleko od kosza, natomiast z miśkami dostał chyba prikaz z góry żeby grać na low poście czy też medium poście od samego początku, co od razu zaowocowało wyższą skutecznością i exploitowaniem defensywnego mistrza ZBo, już w pierwszej kwarcie L.A. miał chyba z tuzin punktów

im dalej w las tym więcej jumperków.... no cóż, taki już jego urok, nie wiem czy jest wart tych 65/5, ale to się w tym roku w PO zobaczy ; )

no i Oden - wreszcie zaczyna grać jak przystało na #2 pick draftu, co prawda 2 lata trzeba było odczekać, no ale lepiej późno niż wcale

sporo bloków i ogólnie duży respekt u każdego zawodnika przeciwnika, który chce rzucić z pomalowanego

sporo dobrych akcji w ataku, nie tylko punkty / dobitki ale też wiele dobrych podań

swoją drogą kapitalny ruch piłki to cecha charakterystyczna ataku PTB [zwłaszcza w ustawieniu S5]

dużo piłek jest odgrywanych pod kosz do L.A. czy Odena, ci z kolei -jeśli są podwojeni - fajnie rozrzucają na obwód, z czego wynika masa rzutów z czystych pozycji obwodowych PTB

 

imho nie ma się co rozpisywać, bo mecze ze słabymi przeciwnikami, warto poczekać na lepszych i wtedy wrócić do tematu Blazers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warriors @ Knicks

 

Po tym jak w meczu z Hawks my man Toney Douglas wyszedł w S5 i był jednym z niewielu Knicksów, o którym można powiedzieć coś dobrego, trener Mike w nagrodę za coraz lepszą postawę posadził Douglasa na ławce i wrócił do zaczynania meczu Hughesem. W zasadzie już samo niezaczynanie Hughesem z Atlantą było dziwne, bo Larry gra ostatnio naprawdę przyzwoicie. Kołcz Mike widocznie nie może się zdecydować, który z nich (TD czy LH) jest tym brakującym ogniwem, bez którego lepsze jutro to tylko mrzonki, który sprawi, że jego "teammates will be better", a słońce nad MSG zaświeci jaśniej. Mike w jednym jest jednak konsekwentny - Chris Duhon* to jego podstawowy PG. Chris w obecnym sezonie rzuca ze skutecznością niespełna 23% FG, a w ostatnich 5 meczach (licząc również ten z GSW, o którym za moment) trafił 3 z 30 rzutów (3-17 za 3 i 0-13 za 2). Nie ma co Mike, fajnego masz rozgrywającego. Na pewno Toney jako PG nie byłby żadnym upgradem.

 

* Biorę bez wahania w jego miejsce Łukasza Koszarka. Nie żartuję.

 

Bogatsi w wiedzę czemu Chris Duhon wielkim rozgrywającym jest możemy przejść do meczu.

Miło było w nim zobaczyć Stephena Jacksona grającego na centrze, Kelennę Azubuike i Coreya Maggete grających po 10 razy driving lay ups i Knicksów nie mających na to żadnej odpowiedzi. Szkoda tylko, że trener Nelson uparł się, żeby nie wpuszczać wczoraj Curry'ego (nie liczę tego ochłapu co dostał). Szkoda też, że Nelson nie widzi, że Anthony Randolph grając przez pół kwarty daje więcej niż Miki Moore przez cały sezon.

 

Teraz Knicks. Miło było ujrzeć grającego od początku drugiej połowy Jordana Hilla, tego samego, który miał się nie łapać do rotacji, który jak się okazało sprawił, że Knicks zaczęli jakoś w tej 3. kwarcie wyglądać. Szkoda jego problemów z faulami (2 zaliczył w walce o zbiórki).

Zbytnio się nie rozpisując, bo mecz był słaby to i pisać specjalnie nie ma o czym, jeszcze tylko słowa uznania dla trenera D'Antoniego za ustawianie w kolejnym meczu zagrywek w 4Q pod Ala Harringtona.

UWAGA! Zdradzam właśnie tajniki taktyczne Knicksów!

 

Bodajże od meczu z Pacers pogoń Knicks w 4Q wygląda tak, że piłka idzie do Ala na izolację, który gra tyłem do kosza (reszta w tym momencie stoi i mu kibicuje). Al próbuje kończyć taką akcję fade awayem, co z reguły mu się nie udaje, bo jest podwajany i traci piłkę.

 

Koniec tajnika taktycznego.

 

Mike jednak wciąż wierzy, że Al Harrington to gtg z prawdziwego zdarzenia. Najgorsze jest jednak to, że wierzy w to sam Harrington.

 

1-9 to najgorszy początek w historii klubu. Ktoś pytał kto po Byronie Scotcie? Ciekaw jestem co na to Dolan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem przeziębiony po raz 5 tej zimy, jest weekend więc nie trzeba chodzić do roboty i ogólnie można zbierać siły na kolejny tydzień

łóżeczko, uTorrent i meczyki - jak ja tego nienawidze !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

no ale co zrobić

opisy będą raczej krótkie, bo za dużo obejrzałem w ciągu dwóch dni by to wszystko spamiętać:

 

mavs @ alamo

 

ja rozumiem, że byli zmęczeni, bo noc wcześniej grali z houston [ i dirk ponoć tam zaliczył coś w granicach 40/10/5/5]

ale, do ku**y nędzy

jak można tak grać ?

gra mavs w ataku w pierwszej połowie wyglądała tak:

[wstaw nazwisko - najczęściej howard lub nowitzki] staje z piłką w okolicach 7 metra, robi pare niby zwodów i odpala

i to by nie było takie złe, gdyby nie to że te jumperki trafiali ze skutecznośćią jakieś 20%

czy oni nie mają trenera czy co nie widzą na oczy czy co, ja się pytam????!!!! bo po drugiej stronie grają co prawda san antonio spurs, ale nie w składzie nie ma tima duncacna, więc można by co jakiś czas spróbować wbić sie pod kosz

tymczasem do momentu wejścia na boisku JJa Barei i Dru Goodena [pierwszy fundował co jakiś czas penetrację, drugi próbował coś niby post-upować i ogólnie wbijać się do kosza bliżej niż na te 5.5 metra] gdzieś w drugiej kwarcie gra mavs wyglądała cały czas tak samo

jumperek jumperek jumperek

swoją drogą jeśli JJ Barea i Dru Gooden są twoimi czołowymi graczami ataku to naprawdę nie jest dobrze

ponoć JKidd był kiedyś dobrym pg - to musiałobyć dawno temu

 

Spurs grali w ataku piłkę zróżnicowaną, McDyess by najchętniej grał pick'n'rolle czy też raczej pick'n'popy do usranej śmierci, co jest proste ale skuteczne

Jefferson, choć na początku raczej nieskuteczny, to oferował nam szeroki wachlarz zagrań, jumpery, petentracje, kickouty i co tylko

Manu wszedl z lawki i trafił pare trudnych trójek w drugiej kwarcie

Bogans trafiał jak chyba nigdy w swojej karierze ;)

 

zagranie dnia to Red Rocket i jego próba zwodu z przekozłowaniem za plecami

brakowało tylko JVG za mikrofonem i grepsu w stylu 'and now red rocket is shakin & bakin, ho ho !!!! be aware, NBA, white magic is comin!'

 

patrzę teraz na boxscore i widzę że był remis po pierwszej kwarcie, nie wiem jak to możliwe, w każdym razie po drugiej było +14 dla spurs i wyłączyłem, tzn drugą połowę przeleciałem na FFWD, jakimś cudem mavs doszli w 4. q na 4 pkt ale oczywiście spuchli

 

ogólnie dallas wyglądali na siarę straszną, a jakimś dziwnym trafem mają pierwsze miejsce w dywizji so far

 

kurde, zmęczyłem się tym pisaniem, obejrze pare odcinków rogera odrzutowca na youtube i potem dopisze coś o nuggets bux

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem przeziębiony po raz 5 tej zimy

No a to dopiero jesień :)

 

Ja po obejrzeniu dwóch meczów Jazz z 76ers i Cavs, jestem zadziwony jak dobrze gramy bez williamsa i to dodatkowo w 7. te opinie o Meynorze okazały sie absolutnie trafne chłopak jest rewelacyjny, ale co tam on Wes Mathews to jest dopiero niespodzianka wybrany poza draftem a poziomem gry, przynajmniej dotychczas, pokazuje że powinien pójść w 1 rundzie spokojnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nuggets @ Bucks

 

Niedzielny wieczór upłynął mi na oglądaniu Brandona Jenningsa, najpierw obejrzałem gierkę z Nuggets, a potem z Warriors. O tym drugim meczu pisać mi się nie chce, bo wszyscy chyba wiedzą co się tam wydarzyło. O samym Jenningsie też tu się postaram nie rozpisywać, zrobię to temacie o ocenach draftu. Tutaj w paru zdaniach napiszę więcej o jego kolegach.

 

Na pierwszy ogień niech pójdą sprawy drugorzędne dotyczące Milwaukee:

1. Who the fuck is Charlie Bell?

2. Ilyasova w masce wygląda jak Maciek z popularnego serialu.

3. Od tego meczu na Delfino mówić będę Mr Airball.

4. Hakim Warrick to jakiś żart.

 

Przejdźmy zatem do sedna. Pierwsza kwarta ze strony Bucks to gra na Boguta i jego półhaki. To naprawdę działało, Andrew radził sobie 1 na 1 z Nene i Nuggets niewiele mogli na to poradzić. Jennings zamiast ciskania punktów skupił się z kolei na obsługiwaniu kolegów podaniami i zaliczył kilka całkiem fajnych asyst (najlepsza do Boguta), byłoby ich więcej gdyby nie fakt, że podawać musiał niekiedy do graczy pokroju Warricka. Z drugiej strony Brandon był dobrze pilnowany przez Afflalo i nie mógł sobie pozwolić na indywidualną grę.

Nuggets z kolei wszystko co się dało grali na Melo, niestety na ich nieszczęście 2 faule szybko złapał Delfino, za którego wszedł Mbah a Moute, ta zmiana powstrzymała Carmelo przed zdobyciem 20 pkt w jednej kwarcie.

Jennings rozegrał się dopiero wtedy, gdy zaczął go kryć Lawson, tzn próbował go kryć. Lawson zostawał na każdej zasłonie, nabierał się na większość crossoverów i generalnie udawał obronę. Ilyasova w międzyczasie odpalał trójki, a publiczność piszczała.

 

Bucks zaskoczyli mnie twardą obroną i jeszcze twardszą walką na deskach. O ile wiadomym było, że Kameruniec nadaje się do twardej gry, to Turek mnie mocno zadziwił. Ilyasova ma nosa do zbiórek, a tego się po nim nie spodziewałem oglądając go na Euro. Z kolei Bogut wyglądał w tym meczu na drugiego centra wschodu, co nie tyle dobrze świadczy o Andrzeju, co mówi wiele o tym jakie kozaki rozbijają się na wschodzie pod koszami.

 

Generalnie Denver przegrali ten mecz niemiłosiernym cegleniem w drugiej połowie i przegraną deską. Billups nie trafiał wide open shots, a Melo w 4. kwarcie pudłował nawet spod kosza. W samej końcówce Jennings nie pomylił się przy żadnym z 6 osobowych i w Bradley Center można było świętować. Jak na listopad to naprawdę miło się to oglądało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suns - Raptors

 

Mój pierwszy opis meczu. Najważniejsze to wygrywać nawet jak nie idzie. Phx gonili wynik od końca pierwszej kwarty do połowy czwartej, do momentu gdy ważne 4 pkt zdobył J-Rich któremu ewidentnie nie siedziało przez cały mecz ( bodaj jedna trójka za cały mecz ) Pierwsza kwarta mogła zwiastować że końcowy winik będzie bardzo wysoki, nic bardziej mylnego. Dobrze grał Amare który w miarę radził sobie z obroną przeciwnika. Nash również dorzucił kilka pkt w tym piękny rzut równo z końcem akcji jak i również łądna asysta do Lou również gdy kończył się czas. Frye stanadardowo mecz zaczął od trójki ale też jakoś specjalnie nie potrafił swoim rzutom znaleźć drogi do kosza. W Toronto Bosh robił co chciał, kilka udanych akcji zaliczył Makaron który co dziwne kilka rzay wbił pod kosz, Kebab za to nie poszała dobrze pilnowany przez Hila.

 

Druga karta (wynik 49-47) to czas gry rezerw. Dragić, Dudley, Clark i Barbosa i Lou grali w jednym ustawieniu więc cudów nie było, wręcz przeciwni była kiszka. O ile Jared grał bardzo dobrze( Hustle!) to reszta niespecjalnie a Dragic co by nie mówiąć źle.W Toronto bardzo dobrze grał Belinelli( Potencjał Rudego).Był okres gdzie od początku drugiej kwarty bodaj prze 4 minuty PHX ie potrafiło rzucić pkt. Pod koniec tej kwarty weszli Nash i Amare i zmniejszyli strate do dwóch Pkt i tak skończyła się pierwsza połowa.

Drugą PHX zaczęli bodaj ustawieniem bez Frye gdzie Bosha kryli na zmianę Hill z Dudleyem co przynosiło niezłe rezultaty. Walka odbywała się pkt za punkt. Obudził się Amare który zdobył kilkanaście pkt w tej części gry. Duds grał świetnie, kilka zbiórek walka o piłkę, steal. Nash momentami trzymał PHX którzy nie mogli wstrzelić się w kosz. Kwarta skończyła się wynikiem 79-77 dla toronto. W czwartej wszedł Frye ale na początki nic to nie dawało, Toronto odskoczyło na 7 pkt. Nadszedł monent od stanu 84-77 gdzie Suns zaliczyli run bodaj 14-2 dzięki trójkom Frye ( Na konkurs z nim ! :P) i dwóm akcjom J-Richa z kontr gdzie przy pierwszej zajebistą asyste zaliczył Hill. Toronto zaczęło pogoń którą zainicjował Turek który wstrzelił się i zdobył kilka Pkt.na zegarze widniało 98-98 piłę wział Turek, zrobił step back i trafił za 2. Została minuta. Nash miał piłkę, postanowił wejść pod kosz, minął Bosha, został sfaulowany i jeszcze udało mu się trafić, wolny wykorzystał i PHX wyszli na 1pkt prow. Toronto ma piłkę rzuca Belinelli i nie trafia. Zbiórka, przeczekanie Nash rzuca za 3, piłka niestety wypada i Toronto ma 12 sec na akcje. Timeout i oczywista decyzja, piłka na wyłączność dla kebaba. Czeka dobrze kryty przez Hilla, Bosh robi zasłone, Hill zostaje ale na szczeście turas gubi się podczas kozła i traci lekko równowage ale rzuca z dobiegającym Fryem i na szczęscie nie trafia, Nash zbiera i jest po meczu.

 

Podsumowywując ten mecz stwierdzam że PHX idą na mistrza :P . Tak na serio cieszy wygrana pomimo tego

że nie bardzo dziś siedziało a szczególnie Rich( wyłączając z tego Frye) . Cieszyła walka o każda piłkę a to co robił Jared to naprawde mogło się podobać, dziwne że u Browna nie mógł jakoś specjalnie się odnaleźć. NIe boxów przed oczami z racji tego że coś jeszcze pewnie zobacze więc nie chce znać wyniku.

 

MVP: Ciężki wybór ale chyba Amare który zdobył 30 pkt w tym kilka bardzo ważnych

X-Factor: Trójki Frye w 4 kwarcie, Hustle Dudleya

 

Proszę o wyrozumiałość, to mój pierwszy opis, konstruktywna krytyka mile widziana)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warriors @ Bucks (ze specjalną dedykacją dla Bastka)

 

Bastek mam nadzieję chłopie, że Cię nie zawiodę. Bez zbędnych wstępów przejdę od razu do rzeczy.

Milwaukee zaczęli mecz w ataku tak jak z Nuggets i tak jak przystało grać z GSW, czyli przez środek. Warriors robili swoje, tak więc na początku działo się niewiele ciekawego. Z rzeczy wartych odnotowania - ozdobą tej części gry był nie trafiony wide open lay up przez Hakima Warricka (myślę, że śmiało mogę się nazwać jego wielkim fanem). Jennings zaczął przeciętnie i zdjęty został po jakichś 4 minutach, więcej się na parkiecie na początku meczu nie pojawił. Bucks trzymał w grze Bogut, dopóki sam był w grze, bo później i on usiadł na ławce. Wtedy się dopiero zrobiło niewesoło.

Końcówkę kwarty Bucks grali ustawieniem Ridnour-Bell-Meeks-Ilyasova-Gadzuric/Thomas. WOW! Chłopaki zrobili w tym czasie 1-9 z gry i Warriors odskoczyli na jakieś 10 pkt.

 

W drugiej kwarcie dalej nie oglądaliśmy wielkiej gry, może poza tym, że Bucks mieli w niej chyba z 10 zbiórek w ataku, nawet Jennings miał jedną, która zresztą wywołała lawinę następnych niesamowitych zdarzeń. Tak więc przez nikogo nie zastawiany Brandon dobija piłkę w ataku, potem idzie Monta Ellis na przebój. Strata i kontra, Jennings gubi się w dryblingu i traci piłkę, w odpowiedzi Warriors wyjeżdżają z kontrą 2 na 1, S-Jax idzie na całość i odpala cegłę za 3. NELLIEBALL BAYBE!

 

Podsumowując pierwszą połowę. Jeśli zdarzy Ci się kiedyś dorwać ten mecz, zaczynaj go oglądać od trzeciej kwarty, nic nie stracisz.

 

Słowo się rzekło. Trzecia kwarta.

Niecałe 8 minut do końca, dalej koło 10 pkt różnicy, Bucks grają inside outside, ładne rozrzucenie piłki po obwodzie i Jennings odpala trójkę. Kamera na Brandona i widać, że właśnie mu się załączył tryb "this game is mine". Za chwilę driving lay up, potem trójka, znowu wjazd pod kosz, tym razem z faulem. Mamy remis mili państwo. Ale to nie koniec, BJ gubi na zasłonie Morrowa i ciska jumperka, za chwilę trójeczka w szóstej sekundzie akcji. Panowie komentujący mecz mają do powiedzenia tylko "this is sick!" oraz "r u kiddin' me?". Dalej mamy rzucony alley oop do Andrzeja, kolejne punkty, kolejne punkty i kolejne. Do znudzenia. 12 celnych rzutów z rzędu! Gdy zrobiło się jakieś pół minuty do końca, a Brandon znowu miał piłkę w rękach, publika wstała z miejsc i domagała się kolejnego rzutu, Jennings nie kazał im długo czekać i odpalił trójkę. Pudło. W hali zawód jakby Bucks przegrali właśnie 7. mecz PO. Ale to nie koniec. Zostało jeszcze 5 sekund, Warriors szybko przeprowadzają akcję, faulowany Randolph rzuca osobowe. 1,3 sekundy - piłka do Jodie Meeksa, ten rzuca zza połowy i oczywiście trafia. Teraz już wszyscy wiedzą, że to nie jest normalny mecz.

 

Z początku czwartej kwarty w zasadzie jedyną rzeczą wartą odnotowania jest to:

 

Dołączona grafika

 

Wiem, że to nieco na wyrost, ale towarzystwo całkiem przyzwoite (zwróćcie uwagę na nazwisko Mike'a). Żeby nie było znowu tak ochowo i achowo, Jennings co jakiś czas ma tendencję do wdawania się w idiotyczne dryblingi, Bucks przez to są w czołówce ligi pod względem strat. Koniec narzekania.

Warriors zaczęli odrabiać straty za sprawą swojego centra Coreya Maggette, w międzyczasie oglądaliśmy ciekawe matchupy np Acie Law (6'3") krył Ilyasovę (6'10") oraz S-Jax (6'8") Boguta (7'0") - i nie były to switche. Najśmieszniejsze jest jednak to, że Warriors wyszli w ten sposób na prowadzenie. Taktyka GSW wyglądała tak:

 

Dołączona grafika

 

Od tego momentu Brandon wziął sprawy w swoje ręce i kolejnymi jumperkami załatwił sprawę. 55 pkt. Tak tworzy się historia.

 

PS Ten mecz był 21. spotkaniem z rzędu, w którym Warriors stracili ponad 100 pkt. NELLIEBALL BAYBE!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.