Skocz do zawartości

widziałem->przeanalizowałem->opisałem 09/10


Julius

Rekomendowane odpowiedzi

ale stawiam luzem że Jazz dobiją do 50 zwycięstw i top5 na zachodzie w jakim kolwiek zestawieniu :) , jesli nie to mogę zakończyć karierę na tym forum, żeby to jakąś formę zakładu miało.

tylko tak przyglądajac się poszczególnym zakładom ale i dyskusją widze ostatnio masakrycznie optymistyczna wiare kibiców w swoje ekipy.....

 

majac na prawde bardzo mocne ale i wyrównane ekipy:

 

oberwuję wiare fanów w:

 

:arrow: Lakers, Cavs , celts - bicie rekordu Bulls lub poziom w okolicy 70W

 

:arrow: przekonanie, że cała czołówka zaliczy ponad 60W

 

:arrow: spokojne przekonanie o osiagnieciu ponad 50W przez Bulls Wizz Jazz Heat

 

:arrow: fakt że słabeusz Bucs nie jest słabeuszem i zaliczy 50% winsów

 

:arrow: clips awansuja do PO i zaliczą ponad 50% W

 

jakby tak zsumowac te wygrane to nawet przy seryjnym przegrywaniu Kings Nets Minny i Bucks ( :idea: ) wygranych reszty nie styknie z matematycznego powodu

 

IMO czas zweryfikuje tą twórczość bo po prostu w większości przypasdków mimo big 7 prawie kazdy z każdym moze wtopić.....i tych zwyciestw jedna ekipa drugiej troche pozabiera

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grać bez Cartera, Pietrusa i Rasharda Lewisa i pokonać na wyjeździe Raptors w pełnym składzie.. to sie nazywa głębia ;] na ławce nie było żadnego swingmana, tylko J-Will, AJ, Bass i Gortat.

 

Na dodatek niejaki Ryan Anderson

, ja nazwałem go biedniejszą wersją Rasharda Lewisa, ale to troche inny gracz. Rzuca z każdego miejsca, dobrze gra fizycznie, ma świetny spin move, wie co to pump fake... .

akurat opisałeś to co Ryszard ma w swoim repertuarze

Ale Rysio tak dobrze nie wchodzi pod kosz. Trudno po pierwszych meczach o taki wniosek ale wydaje mi się że Anderson trochę lepiej balansuje ciałem i łatwiej wchodzi. Chociaż jest młodszy i szybszy i może dlatego to tak wygląda. Ciężko to wyjaśnić ale to jednak trochę inny gracz mimo iż bardzo podobny :D No i jest biały :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grać bez Cartera, Pietrusa i Rasharda Lewisa i pokonać na wyjeździe Raptors w pełnym składzie.. to sie nazywa głębia ;] na ławce nie było żadnego swingmana, tylko J-Will, AJ, Bass i Gortat.

 

Na dodatek niejaki Ryan Anderson

, ja nazwałem go biedniejszą wersją Rasharda Lewisa, ale to troche inny gracz. Rzuca z każdego miejsca, dobrze gra fizycznie, ma świetny spin move, wie co to pump fake... .

akurat opisałeś to co Ryszard ma w swoim repertuarze

Ale Rysio tak dobrze nie wchodzi pod kosz. Trudno po pierwszych meczach o taki wniosek ale wydaje mi się że Anderson trochę lepiej balansuje ciałem i łatwiej wchodzi. Chociaż jest młodszy i szybszy i może dlatego to tak wygląda. Ciężko to wyjaśnić ale to jednak trochę inny gracz mimo iż bardzo podobny :D No i jest biały :lol:

oj chyba cos tych wejść i pak Lewisa troche widziałem i jak dla mnie oprócz kasy główna różnicą jest mozliwość wejscia pod kosz rysia i smeczu w porównaniu do białasa który jednak zastępuje go bardz dobrze jak na dodatek w trejdzie

 

czytałem, ze obie strony upierały sie na coś czego drudzy nie chcieli zrobić: dodanie do trejdu VC Lee i właśnie Andersona...obie ekipy broniły ich czując ich wartość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj chyba cos tych wejść i pak Lewisa troche widziałem i jak dla mnie oprócz kasy główna różnicą jest mozliwość wejscia pod kosz rysia i smeczu w porównaniu do białasa który jednak zastępuje go bardz dobrze jak na dodatek w trejdzie

 

czytałem, ze obie strony upierały sie na coś czego drudzy nie chcieli zrobić: dodanie do trejdu VC Lee i właśnie Andersona...obie ekipy broniły ich czując ich wartość

Ale ten jest biały a tamten czarny :D Na razie nie ma co porównywać tych 2 zawodników bo mogły te 3 mecze wyjść Andersonowi a reszte sezonu może grać wielką kupę ale po tych 3 meczach to jestem bardziej pewny za Andersona jak wchodzi niż za Lewisa (choć w 1 meczu pod koszem się błąkał białas - ale w pozostałych 2 pod koszem zachowywał się jak profesorek). Widziałem mnóstwo meczy Lewisa i 3 Andersona i jak na razie takie moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałem, ze obie strony upierały sie na coś czego drudzy nie chcieli zrobić: dodanie do trejdu VC Lee i właśnie Andersona...obie ekipy broniły ich czując ich wartość

Z tego co ja czytałem, było tak: Magic chcieli dać JJ Alstona i Battiego za Cartera, Nets chcieli Lee zamiast JJ a Magic w zamian zażądali Andersona i tak doszło do done deal. IMO wersja 1 wyraźnie mniej korzystna dla nas.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm ...

Lakers Spurs na pewno beda wyzej bo sa jakies dwie klasy lepsi.

Nuggets rowniez wyzej cenie.

zostaja Mavs i Portland, ktorzy sa na podobnym poziomie do Jazz, ale maja duzo bardziej zbilansowany sklad i mniej kontuzjogenny.

 

rw raczej ten zaklad wygra... jak zwykle

Ja sie już przyzwyczaiłem do tego że Jazz są niedoceniani, oni w Utah zresztą też, fajnie że nic sobie z tego nie robią i co sezon wpędzają "znawców" w zdumienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm ...

Lakers Spurs na pewno beda wyzej bo sa jakies dwie klasy lepsi.

Nuggets rowniez wyzej cenie.

zostaja Mavs i Portland, ktorzy sa na podobnym poziomie do Jazz, ale maja duzo bardziej zbilansowany sklad i mniej kontuzjogenny.

 

rw raczej ten zaklad wygra... jak zwykle

Ja sie już przyzwyczaiłem do tego że Jazz są niedoceniani, oni w Utah zresztą też, fajnie że nic sobie z tego nie robią i co sezon wpędzają "znawców" w zdumienie.

jak co sezon niedoceniana może być drużyna, która od ośmiu lat tylko dwa razy wygrała +50 spotkań i tylko dwa razy przeszła pierwszą rundę? jeśli już to jest przeceniana przez fanów, co jest jak najbardziej normalne i co jak zwykle rw wykorzystuje. no ale po tym poznaje się mistrza zakładów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm ...

Lakers Spurs na pewno beda wyzej bo sa jakies dwie klasy lepsi.

Nuggets rowniez wyzej cenie.

zostaja Mavs i Portland, ktorzy sa na podobnym poziomie do Jazz, ale maja duzo bardziej zbilansowany sklad i mniej kontuzjogenny.

 

rw raczej ten zaklad wygra... jak zwykle

Ja sie już przyzwyczaiłem do tego że Jazz są niedoceniani, oni w Utah zresztą też, fajnie że nic sobie z tego nie robią i co sezon wpędzają "znawców" w zdumienie.
Ta, a w zeszłym roku zdumieniem był 8 seed w PO?

 

Tak btw to rw ogolnie mi imponuje ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem Hornets@Celtics, bo chciałem zobaczyć co ci pierwsi będą sobą prezentować i naszła mnie ochota na podzielenie się moimi niezbyt pasjonującymi spostrzeżeniami na temat tego równie-niezbyt-pasjonującego teamu.

 

Mecz kiepski, brzydki i prowadzony w dziwnej, zamulistej atmosferze potęgowanej dodatkowo przez komentatorów Celtics, którzy są nudni jak ryż z ryżem.

 

W pierwszej połowie warte uwagi były jedynie wyczyny Pierca, który jeździł jak chciał z kim chciał sprawiając wrażenie jakby był jakieś 7 lat lżejszy. Ładne wejścia, jumpery ze stepbacków itp. Po tej połowie wydawało się, że przewaga Celtics do końca meczu będzie się tylko powiększać, wynosiła już ona nawet 12 punktów, ale potem Hornets nadgonili wszystko, wyszli na 1-punktowe prowadzenie, następnie Celtics w ostatnich 5 minutach trochę odjechali i to tyle z przebiegu meczu.

 

Teraz co mi się rzuciło w oczy:

 

KG nie sprawia wrażenia jakby jego motoryka w jakimkolwiek stopniu ucierpiała w wyniku kontuzji - acz to już widzę w którymś z kolei meczu Celtics.

 

Rondo zawsze na pojedynki z Paulem niesamowicie się spinał, do dziś nie wiem dlaczego, ale w grze nie zdołał mu specjalnie zaszkodzić, poprzepychali się za to trochę w jednym momencie i dostali po dachu.

 

Ofensywa Hornets. To właściwie główny powód dlaczego opisuję ten mecz, bo mam tak, że lubię sobie pojeździć po kimś/czymś. No więc atak Hornets jest:

- prosty jak konstrukcja cepa

- nudny do zerzygania

- prowadzony bez pomysłu i polotu

- nie do przejścia, jeśli miałbym być ich kibicem i oglądać w sezonie 60 meczy z ich udziałem.

Właściwie nie ma się co dziwić, że Nuggets ograniczyli ich w PO do jakichś 12% z gry i 30 punktów na mecz.

Otóż, nie wiem ile, jakieś 60% akcji wygląda w sposób następujący:

1. Paul staje z piłką na obwodzie albo niscy wymieniają 2-3 podania po łuku

2. Ktoś (zazwyczaj bez pośpiechu) zbiega ze skrzydła na "top of the key" albo na "elbow" i tam dostaje piłkę a następnie oddaje rzut z ok 6 metrów.

Drugie zagranie, stanowiące na oko jakieś 25%:

1. Paul podaje do kogoś na bok na linię trójek albo sam kieruje się w tamte rejony

2. Ten ktoś podaje piłkę dalej na corner 3 albo przerzuca ją na weak side, na corner 3 z drugiej strony.

Pozostałe 15% obejmuje penetracje Paula, wymuszone i nieprzygotowane cegły Bobbyego Browna i okazjonalnie coś ciekawszego, co im się w bólach urodzi. Tymi właśnie penetracjami Paul sam odrobił te 12 punktów straty jakby się ktoś pytał. Tak więc jak ktoś prowadzi gimnazjalną drużynę koszykówki dziewcząt, to może skorzystać, bo system Hornets nie będzie dla nich za trudny do przyswojenia.

 

Celtics kilka razy robili jakiegoś małego switcha i każdy kto dostał Chrisa Paula na tym switchu grał z nim jeden na jeden, co prawie za każdym razem kończyło się punktami. Raz tylko Rasheed dostał piłkę kryty przez CP3 (!) na low post (!!!) jakieś 2 metry od obręczy i mając +30 cm i +30kg (!!!!!) zdecydował się na turnaround jumper, którego nie trafił - ale to w końcu tylko Rasheed. Enyłej maj pojnt is Chris Paul jest 1st Team All-Defensive 2009 ! Było to śmieszne pół roku temu i nadal jest tak samo śmieszne, kij z Donaghym, kij z żenującymi sędziami i przekręconymi meczami PO, bo to małe piwko, po ogłoszeniu All-Defensive 2009 z Chrisem Paulem w składzie zarząd ligi powinien udać się na banicję, rozgrywki zostać anulowane, a NBA rozwiązana. CP3 nie jest w stanie bronić prawie nikogo, ale jest w All-Defensive bo nazywa się Chris Paul i jest zajebisty.

 

Meczu ogólnie nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, a w zeszłym roku zdumieniem był 8 seed w PO?

No jak na drożynę która mogła się pochwalić największą ilością kontuzji to i tak jakoś grali.

jak co sezon niedoceniana może być drużyna, która od ośmiu lat tylko dwa razy wygrała +50 spotkań i tylko dwa razy przeszła pierwszą rundę? jeśli już to jest przeceniana przez fanów, co jest jak najbardziej normalne i co jak zwykle rw wykorzystuje. no ale po tym poznaje się mistrza zakładów.

No dobra to tylko przypomne że nawet po dotarciu do finałów w 97 w następnym sezonie wszyscy byli zaskoczeni że Utah znowu gra dobrze, tak samo dwa i trzy sezony temu 50 zwycięstw i wielka sensacja, dlatego mam prawo mówić że jest niedoceniana, bo każdy jest sukces jest traktowany jak sensacja, a jednak od przeszło 20+ sezonów tylko kilka razy do play off Jazz się nie załapali. Tak czy inaczej ja na zakładach w których stawiam na Jazz niezłą kasę juz zrobiłem i teraz też sadze że na koniec sezonu źle nie będzie, tak czy owak życzę "powodzenia" w dalszej logice myślenia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, a w zeszłym roku zdumieniem był 8 seed w PO?

No jak na drożynę która mogła się pochwalić największą ilością kontuzji to i tak jakoś grali.

jak co sezon niedoceniana może być drużyna, która od ośmiu lat tylko dwa razy wygrała +50 spotkań i tylko dwa razy przeszła pierwszą rundę? jeśli już to jest przeceniana przez fanów, co jest jak najbardziej normalne i co jak zwykle rw wykorzystuje. no ale po tym poznaje się mistrza zakładów.

No dobra to tylko przypomne że nawet po dotarciu do finałów w 97 w następnym sezonie wszyscy byli zaskoczeni że Utah znowu gra dobrze, tak samo dwa i trzy sezony temu 50 zwycięstw i wielka sensacja, dlatego mam prawo mówić że jest niedoceniana, bo każdy jest sukces jest traktowany jak sensacja, a jednak od przeszło 20+ sezonów tylko kilka razy do play off Jazz się nie załapali.

skoro sięgasz do tak odległych czasów jak 1997 i 1998 (tak w ogóle nieprawdą jest, że wszyscy byli zaskoczeni tym, że jazz tak dobrze wtedy grali), to przypomnę ci jak to za czasów Stocktona i Malone'a wyglądała sprawa z rozczarowaniami ze strony utah. czyli kiedy jazz odpadali w PO, mimo że posiadali przewagę własnego parkietu:

2001 - w pierwszej rundzie z mavs

1999 - w drugiej rundzie z PTB

1995 - w pierwszej rundzie z rockets

1990 - w pierwszej rundzie z suns

1989 - w pierwszej rundzie z GSW

1987 - w pierwszej rundzie z GSW

 

tak naprawdę jazzmani byli niedoceniani tylko w 1997, gdy rzeczywiście sprawili ogromną niespodziankę wygrywając z gwiazdorskimi rockets (swoją drogą to była bardzo fajna seria). poza tym albo grali tak, jak się spodziewano (porażki z bulls, czy wcześniej z fantastycznymi blazers), albo rozczarowywali, jak w tych seriach wymienionych wyżej. generalnie, gdyby ująć te ostatnie ~25 lat w historii utah, to znacznie więcej było rozczarowań, niż zaskoczeń, a Malone zapracował sobie a miano jednego z najbardziej nieclutch zawodników wśród tych wielkich gwiazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

utah nigdy nie będzie miała bilansu na top5 zachodu przy tak silnym zachodzie z jednego prostego powodu, nie potrafią grać na wyjazdach.

ich gra u siebie i na wyjazdach to dwie różne bajki. nie wiem dlaczego tak się dzieje, czy to kibice, czy to pogoda, czy jak to się mówi u siebie znają każdą klepkę na parkiecie, czy mają jakieś mega wyjebane ciśnienie w hali, czy może mają szersze obręcze, czy może coś a może coś innego ale tak jest.

i nawet jakby wygrywali wszystkie mecze u siebie to nie są w stanie wejść do top5 konfy na koniec sezonu, dlatego też nie mają HCA w PO i dlatego też rzadko kiedy przechodzą pierwszą rundę. face it

i jak dla mnie są drużyną nie niedocenianą ale przecenianą ze względu na osobę jerrego sloana.

panuje powszechna opinia, że utah jaka by nie była to jest zawsze mocna bo mają sloana. bo system sloana, bo zagrywki sloana, bo obrona sloana. sloan jest świetnym trenerem, szanuję go, ale z gówna pomika nie postawi.

nie twierdze że utah ma zły skład. ale w porównaniu z innymi ekipami zachodu to jazz mogą się pochwalić tylko deronem, który jest mega wypierdalaczem. reszta to ligowe średniaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sedziowanie w hali Utah jest zajebiscie stronnicze. that's all.

chyba sie troche przyjebales Bast. czemu uwazasz, ze jest stronnicze ? wybierzesz kilka kontowersyjnych sytuacji i bedziesz wszystkim wmawial wszystkim jak to sedziowanie w Jazz jest stronnicze ? czy wynalazles jakas nowa statystke, ktora o tym mowi ? w sumie na kazda druzyne mozesz wybrac kilka kontrowersyjnych akcji, gdzie byly gwizdki pod gospodarzy, tylko co z tego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sedziowanie w hali Utah jest zajebiscie stronnicze. that's all.

chyba sie troche przyjebales Bast. czemu uwazasz, ze jest stronnicze ? wybierzesz kilka kontowersyjnych sytuacji i bedziesz wszystkim wmawial wszystkim jak to sedziowanie w Jazz jest stronnicze ? czy wynalazles jakas nowa statystke, ktora o tym mowi ? w sumie na kazda druzyne mozesz wybrac kilka kontrowersyjnych akcji, gdzie byly gwizdki pod gospodarzy, tylko co z tego

może Bast to zbyt prosto opisał i na skróty napisał posta, moze nie miał czasu mozde był wkurwiony

 

nie wiem

 

ale zgadując z tak krótkiego zdania cos jest na rzeczy...

 

styl Jazz z jednej strony sprawia, ze są sporo zależni od interpretacji sędziowskiej i gwizdków bo nie graja jak chociazby spurs w ataku "czysto" rozrzucając przeciwników na dystansie bezkontaktowo a w obronie choc efekt daleki od podobnego starają sie szarppac w stylu Boston ( powtórzę że z gorszym skutkiem)

 

widac szczególnie w seriach w PO inne traktowanie jazz u siebie gdzie sedziowie inaczej ( lepiej ) ich traktują a mniej pobłażliwie lub wręcz zbyt szczegółowo (aptekarsko) podchodzą do tematu ich pressingu na wyjeżdzie

nie jest to w 100% rozróżnienie sprawiedliwie/niesprawiedliwie ale cos tam jest na rzeczy i kibice jazz u siebie nie śą przyzwyczajeni do takiego gwiazdania jak na wyjazdach

 

podobnie jest z celtics gdzie te same sytuacje są inaczej gwizdane w Bostonie inaczej na wyjeżdzie

 

jest to część biznesu i pochodna ich stylu gry a jak czasem sie nałozy to na 2-3 niesprawiedliwe ( ludzkie błedy) gwizdki to wychodzi uproszczenie...

 

ja tak to czuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.