Skocz do zawartości

top 30 all time enba


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, LAF napisał:

Irving był. Wiadomo to nie to samo co Chris, ale jednak czołowy PG a wtedy jeszcze aż tak stary nie był. 
 

Racja z drugim punktem, ale raczej z Irvingiem aż tak stary nie był. 
 

Polecam sprawdzić per 100 poss

Irving to scorer, nie playmaker.

Średnia przez 4 sezony z Paulem 16,9

Średnia 2 sezony bezpośrednio bez Paula 18,3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, LAF napisał:

Oj tutaj jest alert. 
 

 Gdyby CP3 robił 10 APG i 2 SPG rozgrywając 70 spotkań w RS ( PO nie brałem pod uwagę ) to wystarczy 7 sezonów na pobicie go ( może i 6 w zależności od ilości spotkań w PO ) 

CP3 ma jakaś zajebista dietę i mówi, że dzięki niej ma w c*** energii to chyba jednak jest zagrożony 

To jest bardzo solidne wyliczenie. To ma sens. Rekordy Stocktona faktycznie wyglądają na zagrożone. Ale to nie koniec! Przykładowo, gdyby Chris Paul rozegrał jeszcze 60 sezonów rozgrywając po 70 spotkań w RS i notując swoją średnią kariery w zbiórkach (4,5), to w 2082 r. przegoni na liście Wilta Chamberlaina. Jeszcze lepiej wygląda to w punktach. Żeby przegonić KAJ (nie wiemy z jakim wynikiem karierę zakończy LBJ?), wystarczy mu zaledwie 14 lat gry, i to grając po tylko 70 meczy w RS i rzucając nie więcej niż jego aktualna średnia z kariery (18,1). Czyli już w 2036 r. ma szansę na min. drugie miejsce na liście strzelców wszechczasów.

PS: @LAF jak czytam Twoje analizy statystyczne, to nachodzi mi taka myśl - czy ty czasem nie pracujesz jako specjalista od ryzyka w Idea Banku?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, RappaR napisał:

Ja nigdy nie zrozumiem tego 2011 i czemu Lebron wtedy nie dojechał, bo generalnie to najlepszy gracz ever grający pod presją i nikt pod tym względem nie ma do niego podjazdu, bardziej właśnie pretensje do jego gry bez presji.

Odpowiedź jest raczej w finałach 2007 właśnie. Prawdopodobnie aura finałów to dla głowy LeBrona aż do 2012 było za dużo. Być może musiał przeżyć powszechną krytykę po 2011 żeby zeszła z niego presja oczekiwań. Być może musiał po prostu dojrzeć i sobie to poukładać w głowie. W każdym razie to na moje oko 2011 to nie był incydent, a kontynuacja historii z 2007.

 

7 godzin temu, RappaR napisał:

Śmiesznie, że Kobego, który jest jednym z najwiekszych alltime chokerów porównywano czy stawiano nad Lebronem pod tym względem 

Postrzeganie Kobego jako clutch playera to chyba największy mit funkcjonujący wokół NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Kily napisał:

Odpowiedź jest raczej w finałach 2007 właśnie. Prawdopodobnie aura finałów to dla głowy LeBrona aż do 2012 było za dużo. Być może musiał przeżyć powszechną krytykę po 2011 żeby zeszła z niego presja oczekiwań. Być może musiał po prostu dojrzeć i sobie to poukładać w głowie. W każdym razie to na moje oko 2011 to nie był incydent, a kontynuacja historii z 2007.

Nie wiem czy wyciąganie 2007 jest właściwe. Te finały to nie problem mentalny LBJ tylko jedna z największych różnic jakościowych pomiędzy dwoma zespołami w finale. W tych finałach poza LBJ mieli 1 gracza na poziomie startera w NBA (może nawet w niezłym teamie) i 1 na poziomie startera w słabym. Mimo to w Ohio LBJ miał dodatni +-.  Biorąc pod uwagę że na ten moment 22 letni LBJ posiadał braki w swojej grze np. w kwestii rzutu ,a spotkał na swej drodze  bardzo silny team z graczem prawdopodobnie na ten moment lepszym od niego jakim był Duncan to nie dziwi mnie jak ten finał wyglądał.

Moim osobistych zdaniem to przyczyna 2011 leży w sposobie w jakim ten zespół powstał. To przede wszystkim nie był projekt czysto sportowy ale połączenie przyjaciół do gry w jednym zespole. To powodowało że nie było klasycznej pierwszej opcji. Oglądając mecze w RS (nie dużo bo bardzo nie lubiłem stylu tego zespołu i szybko przestałem go oglądać) LBJ mimo że był lepszym graczem niż Wade nie chciał go "przyćmić".  Czasem wyglądało to komicznie jak LBJ będąc HOT po paru akcjach oddaje piłkę do Wade i staje się pasywny. W drugą stronę wyglądało to podobnie. W finałach to wybuchło i LBJ nie udźwignął sytuacji. Od 2012 roku już widać było że to LBJ jest pierwsza opcja. Przy czym nie zmienia to faktu że to LBJ nie udźwignął i w żadne sposób go z 2011 nie tłumaczy. Ale po ludzku jestem w stanie go zrozumieć.

 

W dniu 9.08.2022 o 16:57, RappaR napisał:

Patrzę na poziom gry, to Curry chyba top2, na sukcesy to spokojnie to top5, a jeśli poziom do gry to też top5(gdzie ciężko mi oceniać peak Jabbara i Russella).

Sukcesy : Curry 4 Mistrzostwa ale tylko raz FMVP + 2 MVP RS. Z tym spokojnie to top 5 to :

(Kolejność nie do końca odzwierciedla kogo bardziej cenie) : Russel 11 Mistrzostw , KAJ 6 Mistrzostw i 2 razy FMVP, Magic 5 Mistrzostw i 3 FMVP, Jordan 6 i 6, LBJ 4  i 4 plus Duncan 5 Mistrzostw i 3 FMVP. To już bez wielkiego szukania jest 6 graczy zdecydowanie lepszych.

Na poziom gry bez patrzenia na ere to nie sądzę żeby był top2. Na pewno mam wyżej Duncana i LBJ plus bardzo prawdopodobnie Jordana(ale tutaj bez założenia że coś zmieni mam wątpliwości) . Gdzieś w głowie mam takie osoby Garnett, KAJ, Magic, Nash, Jokic których również był rozważał.  Ale tutaj się nie zagłębiam bo nie mam czasu na dyskusje o tym.

Poziom gry w stosunku do ery w której grali to wyżej są : KAJ, Russel, Magic, Jordan, Olajuwon, LBJ, Garnett, Shaq może Bird.

EDIT : więcej sukcesów mają tez Kobe i Shaq.

Edytowane przez Gregorius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Gregorius napisał:

Nie wiem czy wyciąganie 2007 jest właściwe. Te finały to nie problem mentalny LBJ tylko jedna z największych różnic jakościowych pomiędzy dwoma zespołami w finale. W tych finałach poza LBJ mieli 1 gracza na poziomie startera w NBA (może nawet w niezłym teamie) i 1 na poziomie startera w słabym. Mimo to w Ohio LBJ miał dodatni +-.  Biorąc pod uwagę że na ten moment 22 letni LBJ posiadał braki w swojej grze np. w kwestii rzutu ,a spotkał na swej drodze  bardzo silny team z graczem prawdopodobnie na ten moment lepszym od niego jakim był Duncan to nie dziwi mnie jak ten finał wyglądał.

Moim osobistych zdaniem to przyczyna 2011 leży w sposobie w jakim ten zespół powstał. To przede wszystkim nie był projekt czysto sportowy ale połączenie przyjaciół do gry w jednym zespole. To powodowało że nie było klasycznej pierwszej opcji. Oglądając mecze w RS (nie dużo bo bardzo nie lubiłem stylu tego zespołu i szybko przestałem go oglądać) LBJ mimo że był lepszym graczem niż Wade nie chciał go "przyćmić".  Czasem wyglądało to komicznie jak LBJ będąc HOT po paru akcjach oddaje piłkę do Wade i staje się pasywny. W drugą stronę wyglądało to podobnie. W finałach to wybuchło i LBJ nie udźwignął sytuacji. Od 2012 roku już widać było że to LBJ jest pierwsza opcja. Przy czym nie zmienia to faktu że to LBJ nie udźwignął i w żadne sposób go z 2011 nie tłumaczy. Ale po ludzku jestem w stanie go zrozumieć.

Wbrew obiegowej opinii LeBron miał IMO w finałach 2007 wokół siebie lepszą drużynę niż z emerytami w finałach 2014. Tamci Cavs oczywiście mieli braki, jednak w PO bardzo dobrze bronili. Natomiast grę samego LeBrona w obu tych seriach finałowych dzieli absolutna przepaść.

LeBron w 2007 zaczął serię od tego, że przez całą pierwszą połowę G1 nie był w stanie zdobyć chociaż jednego rzutu z gry. Całą serię Spurs go prowokowali do jumpshotów z każdej odległości, co kończyło się tragicznym festiwalem cegieł, który kontynuował na linii rzutów wolnych, jednak najgorszym koszmarem dla oczu były jego straty. Na to naprawdę nie dało się patrzeć. Tytułem przykładu: https://youtu.be/zpnSvRxTiy4?t=733

Twierdzenie, że w tej serii mentalnie LBJ dał radę to IMO grubsza forma zaklinania rzeczywistości. Inna sprawa, że mu się to upiekło, bo i tak w tamtym sezonie osiągnął więcej niż się spodziewano sensacyjnie awansując ze wschodu przeciwko Pistons.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Kily napisał:

Wbrew obiegowej opinii LeBron miał IMO w finałach 2007 wokół siebie lepszą drużynę niż z emerytami w finałach 2014. Tamci Cavs oczywiście mieli braki, jednak w PO bardzo dobrze bronili. Natomiast grę samego LeBrona w obu tych seriach finałowych dzieli absolutna przepaść.

Co najwyżej świadczy to o poziomie Miami w 2014 roku. Nie wiem czy kiedykolwiek lider zespołu miał gorsze wsparcie w finale niż LBJ w 2007 roku. Tym bardziej po kontuzji Larrego Hughesa w drugim meczu. Piątka Gibson-Pavlovic-LBJ-Gooden-Iglaauskas jest koszmarna co zresztą widać po karierze jaką zrobili wszyscy pomocnicy (poza Zydrunasem).

34 minuty temu, Kily napisał:

LeBron w 2007 zaczął serię od tego, że przez całą pierwszą połowę G1 nie był w stanie zdobyć chociaż jednego rzutu z gry. Całą serię Spurs go prowokowali do jumpshotów z każdej odległości, co kończyło się tragicznym festiwalem cegieł, który kontynuował na linii rzutów wolnych, jednak najgorszym koszmarem dla oczu były jego straty. Na to naprawdę nie dało się patrzeć. Tytułem przykładu: https://youtu.be/zpnSvRxTiy4?t=733

Twierdzenie, że w tej serii mentalnie LBJ dał radę to IMO grubsza forma zaklinania rzeczywistości. Inna sprawa, że mu się to upiekło, bo i tak w tamtym sezonie osiągnął więcej niż się spodziewano sensacyjnie awansując ze wschodu przeciwko Pistons.

nie napisałem ze dał rade. Napisałem że w tej serii była taka dysproporcja ze nie ma sensu wyciągać z niej jakichkolwiek wniosków. Tym bardziej że ciężko mówić o stronie mentalnej jak jeszcze LBJ brakowało pewnych umiejętności co zostało wykorzystane przez Spurs. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gregorius napisał:

nie napisałem ze dał rade. Napisałem że w tej serii była taka dysproporcja ze nie ma sensu wyciągać z niej jakichkolwiek wniosków. Tym bardziej że ciężko mówić o stronie mentalnej jak jeszcze LBJ brakowało pewnych umiejętności co zostało wykorzystane przez Spurs. 

Pewnych umiejętności może i brakowało, ale na pewno jego umiejętności nie były aż tak słabe, żeby tak fatalnie pudłował z otwartych pozycji (lub zwyczajnie bał się podjąć próby rzutu) z każdej odległości i tak często tracił piłkę bez pomocy obrony w najbardziej niedorzecznych sytuacjach.

LeBron to już wtedy była najściślejsza czołówka zawodników NBA. Natomiast zupełnie kogoś takiego nie przypominał w serii finałowej ze Spurs.

Edytowane przez Kily
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kily napisał:

Pewnych umiejętności może i brakowało, ale na pewno jego umiejętności nie były aż tak słabe, żeby tak fatalnie pudłował z otwartych pozycji z każdej odległości i tak często tracił piłkę bez pomocy obrony w najbardziej niedorzecznych sytuacjach.

nie mam zamiaru go bronić :) . Lepiej napisz kto w ostatnich latach miał gorsze wsparcie w finale? Robinson? Nets w 2002?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Gregorius napisał:

nie mam zamiaru go bronić :) . Lepiej napisz kto w ostatnich latach miał gorsze wsparcie w finale? Robinson? Nets w 2002?

Już pisałem, że sam LeBron w 2014. ;) To co pokazał dom starców wokół niego było mega słabe i LBJ mógł sobie mieć najlepsze TS, a i tak z łatwością padł tam rekord różnicy punktowej pomiędzy zespołami. Wyrobnicy z Cavs 2007 przynajmniej bardzo dobrze bronili i gdyby LeBron w ataku zaprezentował coś więcej niż żenadę to tamta seria byłaby przyzwoita do oglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kily napisał:

Już pisałem, że sam LeBron w 2014. ;) To co pokazał dom starców wokół niego było mega słabe i LBJ mógł sobie mieć najlepsze TS, a i tak z łatwością padł tam rekord różnicy punktowej pomiędzy zespołami. Wyrobnicy z Cavs 2007 przynajmniej bardzo dobrze bronili i gdyby LeBron w ataku zaprezentował coś więcej niż żenadę to tamta seria byłaby przyzwoita do oglądania.

Ale wiesz ze w meczu 3 i 4 LBJ miał dodatni plus minus? a mecz skończyły się -2 i -1. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Gregorius napisał:

Ale wiesz ze w meczu 3 i 4 LBJ miał dodatni plus minus? a mecz skończyły się -2 i -1. 

Doskonale pamiętam, że to były wyrównane mecze i gdyby nie takie kwiatki jak ta przykładowa strata w końcówce, do której link wyżej wrzucałem, to obraz serii mógłby być zgoła odmienny. W ogóle ta sekwencja była dość znamienna, że jak był otwarty wynik to mamy taką parodię ze strony LeBrona na 1,5 minuty przed końcem, a jak już wie, że przegrał to nagle pięknie kozłuje i trafia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.08.2022 o 14:34, mac napisał:
W dniu 9.08.2022 o 14:03, julekstep napisał:

Sonics 79

dzięki, ciekawy case.

To była mega zbilansowana i wyrównana ekipa, może jedna z najlepiej w historii... nie wiem czy dobrze pamiętam, ale z tamtego składu, to chyba 6-7 graczy to ówcześni lub chwile późniejsi all-stars, kilku z nich to kilkukrotni All-NBA/All-D Team. 

Gus chyba był wtedy najlepszym graczem Play-off (rewelacyjna seria z Lakers)  choć chyba to Johnson dostał MVP, głównie za defensywę. 

Swoja droga to w ogóle jakiś śmiech, że "Airplane" nie jest w top75, przecież on nawet w mistrzowskich Celtach lat 80-tych był przez niektórych uznawany za 2-3 najważniejszego zawodnika w PO. Gościu mając 32 lata potrafił robić 19/4/9 przy niecałych 2 TO będąc PoA i grając 42MPG... LOL 

Jakby ktoś myślał, ze to mało, to tylko zwrócę uwagę, że w wieku 32 lat tacy zawodnicy jak CP3, Allen, Miller, Wade czy Archibald dawali mniej w mistrzowskich ekipach/contenderach 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, dannygd napisał:

Jakby ktoś myślał, ze to mało, to tylko zwrócę uwagę, że w wieku 32 lat tacy zawodnicy jak CP3, Allen, Miller, Wade czy Archibald dawali mniej w mistrzowskich ekipach/contenderach 

bez przesady trzeba patrzeć na pace porównując box score'y (do końca 80's jednak utrzymywał się ten dość potężny)

a Archibald po kontuzji to był przecież po prostu mocnym starterem-rolsem....czyli w sumie miał w C's z grubsza tę samą rolę którą DJ potem przejął :P

16 minut temu, dannygd napisał:

Swoja droga to w ogóle jakiś śmiech, że "Airplane" nie jest w top75, przecież on nawet w mistrzowskich Celtach lat 80-tych był przez niektórych uznawany za 2-3 najważniejszego zawodnika w PO.  

nie no pls -> za samo sugerowanie że DJ był 'ponad' McHalem to powinien ban lecieć :P  (w kwestii Parish vs DJ można już dyskutować, ale imho też nie i takie gadanie to bardziej koszykarskie hipsterstwo :P )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, julekstep napisał:

bez przesady trzeba patrzeć na pace porównując box score'y (do końca 80's jednak utrzymywał się ten dość potężny)

Bez przesady, patrząc na box score weź pod uwagę, że 3p line była testowana w NBA jako trial od sezonu 79/80... więc gracze obwodowi trochę inne możliwości punktowania mieli, ale samo pace nie ma nic do tego, że gość robił 9 asyst na 1,9 TO prawda?

1 godzinę temu, julekstep napisał:

nie no pls -> za samo sugerowanie że DJ był 'ponad' McHalem to powinien ban lecieć :P

to mi go daj 😜 

Moim zdaniem McHale mocno przereklamowany był - głównie dlatego, że był biały, w "białej cudownej" ekipie...

Przez pierwsze 5 lat (a często i później) wchodził z ławki i robił za 6th mana, potem miał dużo lepsze sezony, ale trzeba pamiętać, że to był też okres w którym wielcy PF/C  (Jabbar, Moses, Gilmore czy nawet defensywni Siekma/Walton - z których część grała w Celtach zresztą), byli już post prime, a nowe gwiazdy (Karl, Barkley, Dream, Ewing, David itd.) dopiero zaczynały kariery. Jedynym dla niego trudnym rywalem byli Pistons z Laimbeerem i Rodmanem, bo nic nie ujmując klasie rywali, to mierzenie sie z Rambisami, Nancami, Cummingsami, Perkinsami, Sampsonami to jednak inna skala trudności - mając obok siebie takich graczy jak Bird, DJ, Parish, Ainge. 

DJ z reguły bronił najlepszych graczy ekip przeciwnych na pozycjach PG-SF, gdzie w prime byli Gervin, Dantey, Thompson, Magic, Thomas, Moncrief, Westphal, Wilkins  - można powiedzieć, ze był po stronie D Smartem swoich czasów, tylko poza D on był jeszcze bdb w ofensywie - świetne rozegranie, podanie, szczególnie dobry/szybki w transtion, ale miał też niezły rzut. Jego 7 bloków w finałowej grze czy winner vs Lakers to tylko jedne z wielu kluczowych momentów w karierze. 

DJ 9 razy był w All-D vs 6 McHale'a, 2x All NBA vs 1, obaj maja po 3 tytuły, ale to DJ ma MVP finals... i to bez cudownej ekipy Celtów lat 80-tych. Poza tym ile tytułów zdobył prime McHale z wciąż prime Birdem, Aingem, kiedy DJ był już post prime albo doszedł R.Lewis? Podpowiem - ZERO.

Jeszcze w sezonie 86/87 ledwo w 7 meczach pokonali Tłoki i Bucks, ale to byłoby na tyle. Potem ledwo Hawks byli w stanie przejść gdzie Wilkins nie ukrywajmy, nie miał jakiegoś super supportu... a kolejne lata to 1 runda out. Taki zajebisty był McHale w prime ;)

Oczywiście trochę sobie kpię, bo nie uważam, aby tu (w top 75) nie zasługiwał być, ale tak samo lub bardziej zasługuje DJ, skoro jest on i Parish.

DJ to jeden z najbardziej niedocenianych graczy w historii NBA i brak w top 75 to policzek dla nieżyjącego już gracza, jego rodziny czy fanów. Naprawdę nie popisali się tu głosujący - szczególnie, że są tu naprawdę gracze albo długowieczni bez "osiagnięć" albo z bardzo krótkim prime/karierą. Szkoda. 

Dlatego tym bardziej dobrze sie stało, że przy okazji Seattle 79 można o tym przypomnieć i dodać, że na swoje MVP zasługiwał bardziej niż Andre w GSW ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, julekstep napisał:

nie no pls -> za samo sugerowanie że DJ był 'ponad' McHalem to powinien ban lecieć :P  (w kwestii Parish vs DJ można już dyskutować, ale imho też nie i takie gadanie to bardziej koszykarskie hipsterstwo :P )

Yup, McHale miał turbo legit peak, 26-11 na 64%TS w finałach '85, 25-9 na 9.8 rTS w playoffach mistrzowskim teamie w '86, 25-8 na 13.1 rTS w '88, alltimerskie efficiency wśród wysokich + bardzo dobre D (gdzie faktycznie mógł być trochę przeceniany, tak samo jak Bird, ale ciężko ocenić). 

Miał szczęście, że nie był goofy Hiszpanem, bo też by o nim zapomniano, a tak naprawdę ten sam tier co Gasol (lepszy peak, gorsze longevity). ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.