Skocz do zawartości

Ciekawe Artykuly


NY-PiXo

Rekomendowane odpowiedzi

Chris Kaman zagra dla Polski?

 

Jeśli udałoby się namówić Kamana na grę w reprezentacji Polski, byłoby to niezwykłe wzmocnienie dla kadry. Zawodnik jest wyróżniającym się koszykarzem w lidze NBA. W tym sezonie notuje średnio ponad 18 punktów, 14 zbiórek i niemal 3 bloki na mecz. Na razie nie wiadomo jednak, czy Kaman byłby w ogóle zainteresowany grą w polskiej reprezentacji.

 

Sprawa polskiego obywatelstwa środkowego Clippers pojawiła się przy okazji starań o polski paszport dla Dana Dickaua. Kolega klubowy Kamana jest bardzo zainteresowany występami w biało-czerwonych barwach. Zawodnik skompletował nawet dokumenty potwierdzające, że jego pradziadek był Polakiem, co bardzo ułatwi procedurę przyznania obywatelstwa.

 

W każdej koszykarskiej reprezentacji może zagrać tylko jeden naturalizowany zawodnik. Jednak Kaman i Dickau nie mieliby statusu gracza naturalizowanego. - Zostaliby zgłoszeni jako Polacy od urodzenia - mówi w "Przeglądzie Sportowym" Roman Ludwiczuk.

Bawiąc sie tak to kazdy moze grać wszedzie.. przecież pierwsi byli Adam i Ewa :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziwna lista trochę. Tzn. pomysł na listę

 

Carter? Zależy jak na to spojrzeć, bo właśnie ostatnio z kolegą rozmawiałem że Carter trochę tą swoją karierę delikatnie mówiąc przesrał. No ale w sumie koleś za cały okres gry ma średnią 24 pkt. nigdy nie grał w drużynie która naprawdę mogła by o coś powalczyć a i sam w pewnym momencie przestał się specjalnie spinać. Ale o zmarnowaniu talentu nie ma co gadać a przynajmniej nie stawiać go w jednym szeregu z graczami typu Darko czy Kwame... Tmac podobnie jak Carter chociaż on chyba nawet bardziej na swoją własną prośbę bo przez pierwsze 7 lat pokierował karierą najgorzej jak mógł.

 

Curry? Bardzo go lubię szczególnie za grę w ataku (bo za nic innego go lubić nie można ;) ) . Koleś jest zajebiście miękki w dobrym tego słowa znaczeniu naprawdę potrafi się zachować pod koszem, no ale o zmarnowanym talencie nie ma co gadać bo raczej nigdy nie miał predyspozycji żeby jakoś specjalnie dominować. Oczywiście stać go na więcej (20/7 to myślę optimum) ale to co obecnie gra to wcale nie jest jakaś tragedia biorąc pod uwagę jego predyspozycje.

 

Reszta z tej listy też trochę dziwnie wygląda, bo żeby zmarnować talent to trzeba dać jakieś podstawy do sądzenia, że się ten talent posiada czyli powiedzmy zagrać jakiś naprawdę dobry sezon, żeby potem non stop dawać dupy.

 

Zresztą wogóle trochę dziwne jest takie gadanie o zmarnowaniu talentu. Zmarnować talent to może koleś który jest naprawdę świetny ale nigdy w NBA nie zagrał. Reszta która do tej ligi się dostała gra poprostu tak jak potrafi. I nie przemawia do mnie twierdzenie, że ktoś jest leń itd. bo przecież charakter to tak samo ważna "umiejętność" jak trafianie do kosza czy czytanie gry. Jedni go mają inni nie. No i na koniec to przecież nie może tak być, że w NBA gra 150 gości rzucających po 25 pkt. i zbierajacych po 10 piłek. To wszystko ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Carter? Zależy jak na to spojrzeć, bo właśnie ostatnio z kolegą rozmawiałem że Carter trochę tą swoją karierę delikatnie mówiąc przesrał. No ale w sumie koleś za cały okres gry ma średnią 24 pkt. nigdy nie grał w drużynie która naprawdę mogła by o coś powalczyć a i sam w pewnym momencie przestał się specjalnie spinać. Ale o zmarnowaniu talentu nie ma co gadać a przynajmniej nie stawiać go w jednym szeregu z graczami typu Darko czy Kwame...

Nie można tutaj porównywać VC z np. Kwame, ale myślę że na tej liście znalazł się z innego powodu niż center Lakers. Vince po pierwszych 2-3 latach gry był kreowany na następną wielką gwiazdę, ale z kilku powodów wyszło inaczej. Wielkie oczekiwania, a rezultat gorszy. Obecny sezon potwierdza to, ze w nim już dawno coś się załamało. Po serii z Sixers w 2001 i potem kontuzjach to już nie był ten sam zawodnik. Ja jeszcze liczę na obudzenie się, bo to ostatni gwizdek :roll:

 

Tam gdzieś dalej jest jeszcze Gerald Green, którego lubię. Jak można go tutaj umieszczać skoro jest w lidze 3 rok i ma 21 lat? Do tego dołóżmy to, ze nie miał tak naprawdę szansy pokazać swojego talentu. Grał średnio 17 minut w meczu, a w tym sezonie w Minny nawet 11 :? Jeżeli mówimy o marnowaniu talentu, to tutaj nie on marnuje, ale marnują jego talent, bo może być z niego niezły grajek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, ze jeśli chodzi o marnowanie talentu to trzeba patrzeć na każdego gracza inaczej. Carter miał być jednym z najlepszych graczy w lidze, a tak naprawdę on praktycznie od początku był gwiazdą, od początku zyskał ogromną popularność dzięki efektownej grze, ale nigdy nie wskoczył na poziom gracza wybitnego, zawsze był gwiazdorem jakby drugiej kategorii. Wielkie serie, wielkie zwycięstwa w PO, udział w Finałach, bicie rekordów - żadna z tych rzeczy nie stała się jego udziałem. Teraz nadal jest w wieku bardzo dobrym dla koszykarza, a gra słabo, jak na niego fatalnie i to właśnie taka gra Cartera jest jednym z powodów słabej postawy Nets.

 

Co do Greena. Kraso piszesz, że on bardzo mało grał w Celtics, a teraz jeszcze mniej w Wolves. Tyle, ze jest jeszcze coś takiego jak trening i widocznie Green tam prezentuje się kiepsko albo i jeszcze gorzej, skoro nie potrafi wywalczyć dla siebie większej ilości minut w zdecydowanie najsłabszym klubie ligi. Żaden trener nie będzie sadzał gościa na ławce dla swojego "widzimisię". Coś musi być Z Geraldem nie tak i to raczej wina leży po jego stronie, a nie trenera.

Poza tym nie słyszałem żeby on miał jakieś konflikty ze szkoleniowcem, więc chyba chodzi tylko o jego dyspozycję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, ze jeśli chodzi o marnowanie talentu to trzeba patrzeć na każdego gracza inaczej. Carter miał być jednym z najlepszych graczy w lidze, a tak naprawdę on praktycznie od początku był gwiazdą, od początku zyskał ogromną popularność dzięki efektownej grze, ale nigdy nie wskoczył na poziom gracza wybitnego, zawsze był gwiazdorem jakby drugiej kategorii. Wielkie serie, wielkie zwycięstwa w PO, udział w Finałach, bicie rekordów - żadna z tych rzeczy nie stała się jego udziałem. Teraz nadal jest w wieku bardzo dobrym dla koszykarza, a gra słabo, jak na niego fatalnie i to właśnie taka gra Cartera jest jednym z powodów słabej postawy Nets.

Właśnie o to mi chodziło. Miał być wielką gwiazdą, ale tak się nie stało. Nigdy nie wybił się z grupy all-starów.

 

Co do Greena. Kraso piszesz, że on bardzo mało grał w Celtics, a teraz jeszcze mniej w Wolves. Tyle, ze jest jeszcze coś takiego jak trening i widocznie Green tam prezentuje się kiepsko albo i jeszcze gorzej, skoro nie potrafi wywalczyć dla siebie większej ilości minut w zdecydowanie najsłabszym klubie ligi. Żaden trener nie będzie sadzał gościa na ławce dla swojego "widzimisię". Coś musi być Z Geraldem nie tak i to raczej wina leży po jego stronie, a nie trenera.

Poza tym nie słyszałem żeby on miał jakieś konflikty ze szkoleniowcem, więc chyba chodzi tylko o jego dyspozycję.

Możliwe, że Gerald słabo pracuje na treningach, ale tak wcale być nie musi. Czasem tak jest, że zawodnik nie dostaje minut, bo po prostu nie pasuje do koncepcji trenera czy cokolwiek. Może być wiele powodów. Faktem jest, że 21 lat to o wiele za wcześnie, żeby pisać o zmarnowanym talencie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można tutaj porównywać VC z np. Kwame, ale myślę że na tej liście znalazł się z innego powodu niż center Lakers. Vince po pierwszych 2-3 latach gry był kreowany na następną wielką gwiazdę, ale z kilku powodów wyszło inaczej. Wielkie oczekiwania, a rezultat gorszy. Obecny sezon potwierdza to, ze w nim już dawno coś się załamało. Po serii z Sixers w 2001 i potem kontuzjach to już nie był ten sam zawodnik. Ja jeszcze liczę na obudzenie się, bo to ostatni gwizdek

Jak najbardziej się zgadzam. Chodzi mi tylko o to że czy Carter kiedykolwiek jakoś tak naprawdę konkretnie wymiatał, żeby tak wiele od niego oczekiwać? No i tak jeśli spojrzeć na jego karierę to czego mu tak naprawdę w niej brakuje? Mistrzostwa? Do mistrzostwa to trzeba mieć drużynę, a takowej Carter nigdy nei posiadał. W 2001 roku było naprawdę bardzo blisko żeby Raps weszli do finału (gdzie pewnie ponieśli by sromotną klęskę) no ale czegoś zabrakło (chociażby wymuszenia faulu w ostatniej akcji, albo trafienia layupa przez Oak'a w pierwszej połowie ;) ).

Żeby było jasne na pewno VC mógł więcej wygrać ale na pewno też nie to niewygrywanie nie jest jakąś jego wielką winą bo przez większą część kariery grał tak jak 95% graczy w lidze nawet sobie zamarzyć nie potrafi ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 5 tygodni później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.