Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2022/2023 - Odkupienie


Reikai

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Reikai napisał:

Możliwe że zjinxowales i jeszcze będzie z tego mecz, bo jakimś cudem się pozbierali z tego startu 0 na 18 za trzy.

Nie dziękujcie. ;] 

Mavs to jest bardzo wygodny matchup gdy okazało się, że można wrzucić z powodzeniem Vandergoata na Doncicia, i Lakers mają odpowiedź na atuty Mavs (abstrahując od gameplanu...), a Mavs nie mają odpowiedzi na atuty LAL z tym swoim kadłubowym składem, ale przeprzyjemny comeback, niesamowite zwycięstwo gdy robisz 18% vs +40% za 3 u rywala. :) Vanderbilt - żarty, żartami - sam w sobie był warty first roundera, niesamowity fit, LeBron może grać optymalną rolę w D, a zarazem w ataku na razie Vanderbilt nie psuje gry, bo daje passing/handles/vertical spacing/transition. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale meczyk, zapachnialo playoffowa atmosfera. Bez DLO, z tak tragicznym poczatkiem, z tak hot na poczatku Mavs, z kolejna kontuzja Lebrona, z kilkoma dziwnymi momentum swingami przez sedziow(blocking Reavesa??!! Faul Lebrona na Kyriem?), a jednak skurwiele to wyciagneli. Pokazali straszne jajca, a druga polowa w D to byl lockdown wiekszy niz w Chinach za covidu.

Piekna sprawa taki mecz, az sie spac nie chce z emocji :] Oby tylko Lebron byl caly, niech wraca DLO i jedziemy dalej. Jak cos ma pchnac ta druzyne na polke wyzej, to wlasnie taki W jak dzis.

Czemu Lebron tak zawsze nie gra na postcie?

VANDERGOAT, sam zmienil ten mecz w pewnym momencie.

Edytowane przez Reikai
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vanderbilt w god mode dzisiaj. Fantastyczny jest ze swoją wszechstronnością.

Mały włos a połamałby się Lebron (został na parkiecie, więc mam nadzieję, że skończy się na strachu).

Davis wreszcie wkurwiony i w drugiej połowie już bardzo dużo wnoszący.

Lakers po przebudowie - 4-1 :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Jendras napisał:

Fantastyczny comeback, ale źle wyglądał LeBron po kontuzji, obawiam się jakiejś przerwy.

Szkoda, ze potrzeba kontuzji Lebrona zeby zobaczyc go na postcie niszczacego. Potem troche to rozruszal, ale ewidentnie mowil do kolegow ze cos mu ''popped''. Teraz wyjazd do Memphis, raczej nie nastawiam sie na W wiec profilaktycznie bym go posadzil nawet jesli to nic wielkiego,  bo za chwile dwa wazne mecze z Thunder i Wolves.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebron ledwo lazil jak wychodził z hali

Dobry mecz, ale oglądanie Mavs to takiii bol tak samo jak rok temu 3 3 3 3 3 ISO ISO ISO 33333 ISO 33 ISO 

Luka chyba sobie znowu pochlal na wolnym gdy Lebron trenował na pewno

Ham ogarnia basket, Davis wyraźnie miał crashowac deskę za każdym razem jak Lebron gra pod koszem, niesamowity rozpierdol siał na ofensywnej desce 

Reaves szczekający 

Davis w końcówce mówiący I'm back I'm motherfucking back

No no zobaczymy co będzie dalej 

Lebron cała karierę powinien siać taki rozpierdol tyłem do kosza, o to się zawsze przypierdalalem

A i Kyrie dzisiaj nam strasznie pomagał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze zwycięstwo cieszy tym bardziej w jakich okolicznościach mecz ruszył do minus 27 ale czy aż tak należy się cieszyć ( poza wynikiem końcowym i okolicznościami wyszarpania wtopy na samo życzenie Dallas) z samej gry? Przecież Dallas w pewnym momencie robiło dziecinne straty za strata a przez to niektóre kosze były dziecinnie proste chociażby te wjazdy Papy pod koszem. Wynik tak. Ale sama jakość gry lakers taka martwiąca. Ktoś wspomniał o sędziach którzy niejako ( przy okazji Reavsa?) mieli utrudniać grę lakers. Nic bardziej mylnego bo dziś w nocy choć to nie był istotny czynnik przy takiej szarpanej grze obu ekip gdzie mogli to pasiaki dużo gwizdków dawali lakers. Dodatkowo mimo złotego deszczu zza łuku Wood robił absolutnie wszystko aby mecz przegrać bo mijał się z piłka wiele razy nawet przy dobitkach których nawet nie łapał. Dallas to dziwnie skonstruowany team i wydaje mi się ze woda na młyn lepiej kadrowo wyglądających lakers. Tylko te trójki wpadające w chory sposób zaburzyło cały mecz w początkowej fazie. Dziecinne straty zrobiły swoje. Co nie umniejsza lakers bo W to W. 

Ze Kyrie nie ma tej wiedzy co dla zespołu najlepsze i w pewnym momencie nie wziął się za spowolnienie gry i tylko pilnowanie strat to nie rozumiem. On nie ma nawet 10% czucia gry jak Cp3 tylko jedzie swoje. 

Gracz na takim poziomie umiejętności tak nie widzi co tam się na boisku dzieje? 

Davis pokazał tego starego fajnego AD którego tak lubiłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, ignazz napisał:

Ale sama jakość gry lakers taka martwiąca.

Martwiące jest, że Lakers przez 2,5 kwarty wygrali jakoś 85-55 grając świetnie po obu stronach parkietu? W sensie, dla hejterów? :)

Jedyne co martwi to kontuzje (D'Angelo, LeBron), bo poziom gry jest jak na staż nowej drużyny bardzo dobry. Tak jak pisałem, dodatni bilans w tych 10 meczach powinien być planem luźno dającym play-iny i na razie jest 2-0. Uwzględniając okoliczności, te trzy wygrane z Warriors i Mavs mogą być na wagę złota. 

Lakers szybko zaklikali w obronie, bo się okazuje, że mając defensywnego anchora + versatility i size (Vanderbilt, LeBron) można przykryć największą wydawałoby się wadę, czyli on-ball D na obwodzie. 

I szybko zaklikali w ataku jak weźmiemy pod uwagę, że LeBron gra słabo, w porywach przeciętnie. :) Już to pisałem, ale strasznym kontrastem jest gdy Lakers nagle mają na parkiecie 3-4 graczy, którzy potrafią cokolwiek w ataku. Wtedy się okazuje, że Lonnie, który grał pół sezonu 30mpg, bo był w stanie rzucić te kilkanaście punktów na dobrym efficiency, teraz jest na granicy rotacji. 

Tylko te kontuzje, bo czytając o problemach z kostką LeBrona ciężko nie mieć ,,ah, shit, here we go again'' mając w pamięci 2021. 

 

Śmieszne, że filler do wymiany daje więcej od Westbrooka czy Beverleya. :) Nie utrzyma tego poziomu Vanderjordan, ale po obu stronach parkietu gra w idealnej dla siebie roli i mając takich partnerów powinien grać życiówkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Suns w dziure, Clippers plecy, Thunder to samo. Pieknie sie wszystko uklada dla Lakers, mam nadzieje ze z Lebronem bedzie w miare ok bo wyglada to coraz lepiej - 2.5 meczu do 6 seedu.

Luka byl teraz na wakacjach w Meksyku i to bylo widac, sfrustrowany, wieczne spojrzenia na sedziow, czerwony na ryju i mocno spuchnity w drugiej polowie. Szkoda dla ligi, ze nie prowadzi sie najlepiej bo ewidentnie nie wykorzystuje pelnego talentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Reikai napisał:

Suns w dziure, Clippers plecy, Thunder to samo. Pieknie sie wszystko uklada dla Lakers, mam nadzieje ze z Lebronem bedzie w miare ok bo wyglada to coraz lepiej - 2.5 meczu do 6 seedu.

Luka byl teraz na wakacjach w Meksyku i to bylo widac, sfrustrowany, wieczne spojrzenia na sedziow, czerwony na ryju i mocno spuchnity w drugiej polowie. Szkoda dla ligi, ze nie prowadzi sie najlepiej bo ewidentnie nie wykorzystuje pelnego talentu.

To samo miałem napisać. Luka dziś wyglądał jak old boy zirytowany że jakis młody go broni agresywnie i odcina od piłki, a rzuty który kiedyś wpadały teraz już wpadać nie chcą. Ciężko się na to patrzylo. Oby luka w końcu zrozumiał że kondycja to też element koszykarskiego rzemiosła 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie dzisiaj myslalem, ze Lakers odeszli od tego zenujacego etapu post 2021 i wrocili do tego, co dawalo sukces w bance.

-Wysoki froncourt, ktory odciaza troche AD, pomaga dominowac znow deske
-Szybkie przejscie do kontrataku, nacisk poprzez POA(Schroeder, Vanderbilt) w obronie

Tylko te dwie rzeczy pozwalaja wygrywac mecze nawet wtedy, kiedy trojka kompletnie lezy. Tak bylo tez w sezonie mistrzowskim. Vanderbilt zarabia w przyszlym sezonie 4 miliony, dzieki Ainge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpaliłem sobie wczorajszy meczyk po naprawdę ciężkim tygodniu i w pierwszej połowie naprawdę miałem ochotę cisnąć pilotem w ścianę. Pamiętam, że już kiedyś Canal+ transmitowało mecz Lakersów z Mavericks w niedzielę wieczorem i tam skończyło się kompromitacją, więc jak wczoraj jedni zaczęli ceglić, a drudzy dokładali trójkę za trójką, to miałem przed oczami powtórkę z rozrywki. 

Całe szczęście, że Dallas jest tak jednowymiarową drużyną, bo kiedy skończyły im się trójki na kosmicznym poziomie, to ich ofensywa kompletnie siadła, a w defensywie ten roster nie ma niczego sensownego do zaoferowania. Kiedy LeBron zamienił swoje nieskuteczne wjazdy na grę tyłem do kosza, to szybko okazało się, że jedynym sposobem na zatrzymanie tego typu akcji jest podwojenie. To samo było w przypadku akcji Davisa i tak naprawdę gdyby nie hamulcowy w postaci żenującej skuteczności zza łuku, to ten comeback mógłby zakończyć się jeszcze efektowniej. Naprawdę przyjemny jest ten nowy roster Lakers, bo tak jak pisałem jakiś czas temu - daje on Hamowi sporo możliwości. Wczoraj były momenty, w których łapałem się za głowę widząc co biega w danej chwili na parkiecie, ale na szczęście w drugiej połowie udało się ogarnąć rotację na tyle, żeby ta gra zaczęła jakoś wyglądać. 

Za samo spotkanie ogromne brawa dla Vanderbilta, który jest idealnym fitem obok grającego na centrze Davisa. Młody, wyskakany, biegający, walczący - każdy zespół potrzebuje kogoś takiego obok bardziej doświadczonych zawodników i Jarred wykonał wczoraj kapitalną robotę po obu stronach parkietu. Na drugim biegunie jest z kolei Beasley, który robił dokładnie to, o czym pisał jakiś czas temu @ely3. Rzut ewidentnie nie siedział, a ten miotał tą piłką bez opamiętania próbując się przełamać. Ogólnie nie mam problemu z tym, że shooter próbuje się odblokować, ale o ile spudłowany rzut z czystej pozycji irytuje tylko trochę, to kiedy Malik w 4 kwarcie odpalił trójkę z ponad 8 metrów mając przed sobą obrońcę, to naprawdę szlag mnie trafił.

Dobrze się stało, że Lakers to wygrali, bo od narracji "pierwszy poważny rywal i widać różnicę klas" dzieliły nas tak naprawdę 2 kwarty. Dużo bardziej podoba mi się trwanie w narracji "jazda z nimi" i mam nadzieję, że do końca sezonu to jej będziemy się w tym wątku trzymać, czego sobie i Wam życzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super po wyciągnięciu takiego meczu, ale kontuzje niestety nie pozwalają się w pełni cieszyć... Teraz na Grizzlies powinni LeBrona posadzić i postawić wszystko na mecz z Thunder, tam wygrana bardziej realna i jej waga też potencjalnie większa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.