Skocz do zawartości

BIG SEVEN czyli chodzi o jedno! Mistrz 2010


ignazz

Rekomendowane odpowiedzi

APM (jak podają na 82games, basketballvalue czy popcornmachine) to różnica między pts zdobytymi a straconymi gdy zawodnik jest na boisku

on/off to różnica między pts gdy zawodnik jest na boisku i gdy go nie ma.

tak więc rzeczywiście, taka sama zasada...

jako że nadal nic konstruktywnego nie napisałeś w tym temacie, to dla mnie EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

APM (jak podają na 82games, basketballvalue czy popcornmachine) to różnica między pts zdobytymi a straconymi gdy zawodnik jest na boisku

nic takiego nie podaja. jest tylko ze APM ocenia impact gracza na boisku.

 

gdyby bylo tak jak mowisz to Wade nie bylby pierwszy w lidze, bo Heat z nim na boisku wcale nie sa bardzo mocni, Bosh i CP byliby natomiast przecietniakami, ale sa jednymi z liderow ligowych bo zespoly bez nich graja beznadziejnie. KG rowniez nigdy nie bylby pierwszy gdyby Wolves grali tak samo bez niego jak z nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

W telegraficznym skrócie - z tak grającym DPOTY KG (niestety, wiek i kolano widać w grze), wolniejszym Piercem czy tak rzucającym Allenem maksymalnie będzie ECF, nic więcej. Jak dla mnie, kibica oglądającego różne mecze, różne zespoły zaczyna powoli sprawdzać się teoria, że to team na jeden tytuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczekaj. to dopiero 2. mecz kg po powrocie. on praktycznie od roku jest poza gra i musi wejsc w rytm meczowy. jakby nie bylo, bilans maja wciaz bardzo dobry i wystarczy maly run i celtics ponownie moga miec najlepszy bilans i hca.

 

oczywiscie nie jest wesolo ale oni zdaja sobie sprawe, ze wszystko i tak rozstrzygnie sie w playoffs dlatego nie beda sie palowac na sile w rs. sa na to za madrzy i zbyt doswiadczeni. ja poczekalbym z ocenami szczegolnie tego zespolu, choc faktycznie pewne oznaki na niebie moga wskazywaca na to, ze byl to zespol na 1 sezon.

 

ja jednak zastanowilbym sie czy po tej polowie sezonu mozemy wciaz mowic o BIG SEVEN

cavs,lakers,c's,magic,nuggets i byc moze hawks.

zawezilbym to do FAB FIVE albo SWEET SIX.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W telegraficznym skrócie - z tak grającym DPOTY KG (niestety, wiek i kolano widać w grze), wolniejszym Piercem czy tak rzucającym Allenem maksymalnie będzie ECF, nic więcej. Jak dla mnie, kibica oglądającego różne mecze, różne zespoły zaczyna powoli sprawdzać się teoria, że to team na jeden tytuł.

Bardzo odważne stwierdzenie że Boston to team jednego sezonu. Prędzej już nazwałbym taki team Magic choć jestem ich fanem od xxx lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celtics-Magic to będzie chyba najlepsza seria PO, mam nadzieję, że do niej dojdzie.

Obawiam sie, że średnia punktów nie przekroczyłaby 80.

 

Ja mam nadzieje, że do niej nie dojdzie, bo Celtics to dla nas bezdyskusyjnie najgorszy przeciwnik na wschodzie, zwłaszcza z KG w formie. Nie wiem jak to jest, ale kiedy gramy przeciwko nim u siebie, to ball movement siada kompletnie (duża w tym zasługa idiotyzmów VC), przytocze tylko, że w pierwszej połowie ostatniego meczu mieliśmy jedną asyste (!). Dopóki nie nauczymy sie grać, to obstawiam nas przegranych.

 

Tak sobie myśle, że 4 seed mógłby być dla nas całkiem korzystny. Oczywiście najlepszy jest zawsze nr 1, ale na te chwile niestety szanse są na niego są minimalne. Wśród miejsc 5-8 na te chwile jest walka nie mniej zacięta niż na 1-4. Najbardziej chciałbym trafić na Raptors i tak w tej chwili wyglądają standings (fajna seria z podtekstem by była), najmniej na Heat, ale jak zepniemy poślady i zaczniemy grać tak, jak nasz skład wygląda na papierze (w co wątpie), to nie powinniśmy mieć z nikim problemów. W każdym razie, w drugiej rundzie zagralibyśmy z Cavs, Hawks zapewne pokonaliby Celtics, a my sie dobrze matchupujemy z Hawks, więc droga do finału nie powinna być jakaś hardkorowa. Wiem, że Cavs to nie byle jaki przeciwnik i byłoby ciężko, ale obawiam sie, że wszystko jest lepsze od grania z Celts, a taki układ zagwarantowałby nie spotkanie ich w ECSF. Po prostu ich team defense nas zabija, a jeśli Howard bedzie grał tak jak wczoraj, to żaden Shaq mu nie straszny. Anyway - wszystko to sprowadza sie do Cartera, który jeśli nie będzie grał na przyzwoitym poziomie w PO, to szanse na mistrzostwo odpłyną wraz z jego Vinsanity.

 

ciekawe co sie dzialo po tym jak poszedlem spac. dopoki ogladalem to Garnett Lewisa niszczyl, nawet nie pamietam zeby Rysiek pktow zdobyl, najczesciej nie dostawal nawet pilki.

Lewis rzadko dostaje piłke w ogóle, bo mamy ballhogów Nelsona i Cartera, a jeszcze Howard chce dostawać więcej dograń. W każdym razie, Twoje przeświadczenia o "niszczeniu" kogoś bywają fałszywe, bo ostatnio mówiłeś to samo o Rondo i Nelsonie. :] Lewis miał świetną drugą połowe, a przed jego game-winning layupem minął właśnie Garnetta wzdłuż linii końcowej. Szukam czwartej kwarty meczu, by jeszcze raz obejrzeć Hammera w akcji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bastillon, zakład odnośnie wygranej Celtics z Cavaliers masz na stole. Dla Questera będzie propozycja odnośnie Magic, zależy na kogo Cavs trafią.

 

I słusznie, że napisałeś - dopóki oglądałem, zresztą KG w takie formie nikogo nie zniszczy...

 

Konsul, ja tego nie wiem, ale zaczyna powoli tak to wyglądać. KG już chyba od problemu kolana nie ucieknie, Allen rzuca za 3 pkt gorzej od LeBrona (z pozdrowieniami dla Bastillona), a Pierce już nie jest w stanie mijać tak często...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Celtics-Magic to będzie chyba najlepsza seria PO, mam nadzieję, że do niej dojdzie.

Obawiam sie, że średnia punktów nie przekroczyłaby 80.

 

Spokojnie by przekroczyła.

 

Byłoby dobre intensity, ogólna niechęć zawodników do siebie i rewanż za zeszły rok, poezja. I przede wszystkim walka dwóch powerhousów, na przykład seria Rockets-Blazers też może być zajebista, ale trochę zajebistości ujmuje jej fakt, że żadna z tych drużyn i tak nie będzie liczyć się w walce o tytuł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsul, ja tego nie wiem, ale zaczyna powoli tak to wyglądać. KG już chyba od problemu kolana nie ucieknie, Allen rzuca za 3 pkt gorzej od LeBrona (z pozdrowieniami dla Bastillona), a Pierce już nie jest w stanie mijać tak często...

Tylko weź pod uwagę fakt że sezon temu stracili KG a mnie się wydaję że nazywanie teamu "teamem jednego sezonu" to wtedy kiedy gra się w podobnym składzie a kompletnie się zawodzi grą.

 

W tym sezonie jest tak samo. Niestety KG ma ciągle problemy zdrowotne. Poza tym ja w Boston wierzę i jeszcze pokażą co potrafią.

 

BOSTON - MAGIC taka seria to byłoby coś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Konsul, ja tego nie wiem, ale zaczyna powoli tak to wyglądać. KG już chyba od problemu kolana nie ucieknie, Allen rzuca za 3 pkt gorzej od LeBrona (z pozdrowieniami dla Bastillona), a Pierce już nie jest w stanie mijać tak często...

Tylko weź pod uwagę fakt że sezon temu stracili KG a mnie się wydaję że nazywanie teamu "teamem jednego sezonu" to wtedy kiedy gra się w podobnym składzie a kompletnie się zawodzi grą.

 

W tym sezonie jest tak samo. Niestety KG ma ciągle problemy zdrowotne. Poza tym ja w Boston wierzę i jeszcze pokażą co potrafią.

 

BOSTON - MAGIC taka seria to byłoby coś...

Celtics, jeśli mieliby być nazywanie drużyną jednego sezonu, to właśnie przez swój wiek czyli coraz większą podatność na kontuzje i zapewne o to chodziło DFowi...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tak trochę przekornie, chociaż wiem że to za wcześnie, chcę powiedzieć że można Jazz liczyć w walce o coś więcej niż 2 rundę. Na naszej stronie gadaliśmy od tygodni że albo Sloan w końcu coś pozmienia, albo będzie wymiana. Teraz widać że co prawda umysł Jerrego z racji wieku nie jest już może bardzo szybko pracująca maszyną, ale wciąż działa dobrze. Memo gra jak Perkins za dawnych czasów czyli po 20 min + czasem usadzi coś a jak nie to Booz i Sap są pod koszem, i Carlos nawet jako center pogrywa i daje rade, a najważniejsze że AK dostaje minuty i wolną rękę, gra bliżej kosza i widać efekty tego, nie wieszcze jeszcze powrotu kałacha ale na pewno coś jest na rzeczy. I teraz dla tych co to już nie pamiętają co koleś sobą reprezentował, bądź przez ostatnie sezony średniej gry wyparli z głowy co potrafi, to niech sobie wyobrażą że jeszcze bardziej wszechstronna wersja Smitha ( wiem że ciężko to sobie wyobrazić :) ) jest znowu w Utah.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.