Skocz do zawartości

Aborcja, eutanazja - Etyka


vasquez

Rekomendowane odpowiedzi

Emocje po czarnym marszu już opadły ale i tak wkleję fajny komentarz człowieka z KoLibra, Tomasza Pułrola.

 

 

To fascynujące (z punktu widzenia psychologii i socjologii) i przerażające (z punktu widzenia etyki) jak wiele osób wyszło dziś na ulice pomimo deszczu po to, by protestować przeciwko.. no właśnie przeciwko czemu?
 

Pokuszę się o uproszczoną analizę protestujących:
 

1) Cyniczni działacze społeczno-polityczni, dla których aborcja to jeden z tych tematów, na których można zbijać kapitał polityczny.

2) Naiwni idioci, którzy protestują, bo ktoś im powiedział/usłyszeli w telewizji/przeczytali gdzieś w internecie, że rząd chce im zabrać jakieś prawa, nie bardzo rozumieją o co w tym wszystkim chodzi, ale w tle przewijają się konteksty religijne, pisowskie i tak dalej, więc trzeba protestować!

3) Wtórni analfabeci, którzy mniej więcej rozumieją przeciwko czemu protestują, ale to coś, z czym chcą walczyć nie istnieje. Protestują bowiem przeciwko np. rządowi który z projektem nie ma nic wspólnego, albo np. przeciwko zakazowi badań prenatalnych, którego nikt nie chce wprowadzać, czy też przeciwko obowiązkowi poświęcania życia matek w sytuacji ich zagrożenia, czego też nikt nie proponuje. itd.

4) Nieco bardziej ogarnięci, tacy, którzy potrafią czytać ze zrozumieniem ale nie posiadają wiedzy do tego, by zrozumieć akty prawne. Nie znają takich pojęć jak choćby "superfluum", czy "stan wyższej konieczności", nigdy nie słyszeli o czymś takim jak np. "wykładnia systemowa", nie znają też obecnych regulacji np. kodeksu karnego. I w efekcie podobnie jak grupa nr 3 protestują przeciwko czemuś, co nie istnieje.

5) Ci, którzy protestują, bo nie zgadzają się na rozszerzenie prawa do życia dla wszystkich ludzi, niezaleznie od ich stanu zdrowia, czy też tego, że mieli pecha począc się w wyniku gwałtu. Tu można podzielić na tych, którzy:
a) protestują bo nie potrafią/nie chcą podjąć bardziej abstrakcyjnej refleksji filozoficznej, po to by oprzeć swój pogląd na racjonalnej etyce, poprzestają zatem na poziomie dziecinnych argumentów z emocji. (typu mój ulubiony, kandydat do tytułu najbardziej debilnych sentencji wszechczasów: "Gdyby mężczyźni mogli zachodzić ciążę, aborcja byłaby sakramentem" 1f603.png:D albo "jeśli jesteś za zakazem aborcji dla chorych dzieci, to czekam aż adoptujesz któreś" - rozumiem, że każdy kto jest np. za zakazem zabijania bezdomnych meneli, powinien jednego przyjąc pod swój dach? )
B) protestują bo brakuje im wiedzy biologicznej/filozoficznej tudzież zdolności logicznego myślenia na pewnym poziomie niezbędnym by zrozumieć coś nieco bardziej abstrakcyjnego od emocjonalnych wrzutek.
c) bo podejmują refleksję filozoficzną, ale wykazują się niekonsekwncją w swoich poglądach etycznych (najpowszechniejszy chyba przykład: człowiek jest tylko wtedy, gdy ma świadomość)
d) bo podejmują refleksję etyczną i z ich teorii faktycznie wynika, że nie wszyscy ludzie zasługują na ochronę ich życia. Ale to zdecydowana mniejszość, osobiście nikogo takiego nie znam.

Mogłem kogoś pominąć, bo to uproszczona i na kolanie pisana analiza. Aha: poszczególne osoby mogą należeć do więcej niż jednej grupy.

PS Już kiedyś to pisałem, ale raz jeszcze polecam poczytać Bernarda Nathansona. Człowiek, który był czołowym działaczem pro-choice po tym jak sie opamietal opisal jakich manipulacji i ordynarnych kłamstw dopuszczają się aborcjoniści, by promować swoje postulaty (głównyą strategią zawze było i jest przedstawianie sporu o aborcję w kontekście sporów religijno-obyczajowych, co jest bzdurą, bo nie ma to nic wspólnego z religią). Nie wierzycie? Pierwszy przykład z brzegu: morze kłamstw na temat ustawy Stop Aborcji, która jest bardzo dobrze napisana (oczywiście o pewnych niuansach mozna dyskutowac, ale naprawdę legislacyjnie to świetna robota Ordo Iuris), jak choćby ten słynny już rzekomy "zakaz badań prenatalnych".
 

Przykład drugi: kolportowanie bredni o tym, że w odległym Salwadorze jakieś kobiety odbywają wyrok 50lat więzienia za poronienia. Jeśli dałeś/dałaś się na to złapać, to sam/sama odpowiedz sobie na pytanie, czy tu aby na pewno wszystko co Ci mówią i w co każą wierzyć jest w porządku.
 

I na koniec: obawiam się, że projekt nie przejdzie, że padnie ofiarą gier politycznych, ale mimo to trzymam kciuki żeby jednak sie udało. Bądźmy awangardą postępu w zakresie podstawowych praw człowieka, skończmy z tym aborcyjnym ciemnogrodem, dajmy przykład innym.
 

Jestem niemalże pewien, że za x lat o aborcji będzie się mówić podobnie jak dziś o niewolnictwie. I tak jak dziś pisząc biografię poszczególnych ludzi, którzy popierali niewolnictwo, wstydliwie się o tych ich poglądach wspomina, tak kiedyś przyjdzie taki dzień, że zawstydzającym będzie, że popierało się prawo do tak rażącej dyskryminacji ludzi ze względu na wiek/zdrowie i inne okoliczności.
 

I w tym kontekście hasło "czarny protest" brzmi niczym donośny chichot historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocje po czarnym marszu już opadły ale i tak wkleję fajny komentarz człowieka z KoLibra, Tomasza Pułrola.

Poglądy wszystkich miłośników pro-choice, jakie padły w dyskusji na forum w pigułce.

 

Może vasquez będzie miał jakąś refleksję na temat tego, jak ludzie z filmików, które ogląda, robią z niego niewolnika, który myśli, że osiągnął wyżyny ludzkiej inteligencji, podobnie jak uczestnicy czarnego protestu.

 

Bardzo mi się też podobało, co napisał Rappar o tym, że nie wierzy w Boga, ale bardzo chciałby wierzyć, żeby być po tej lepszej stronie. Ten konflikt, jak żaden inny pokazuje, że ciemnogród (z, niestety, małymi wyjątkami w kuriach) jest nie po tej stronie, po której wszyscy myślą, że jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie protestujący przeciwko aborcji byli bardziej zorientowani w temacie niz jacykolwiek protestujący kiedykolwiek.

Temat trybunału konstytucyjnego, czy temat emerytur, zamykanie kopalnii, czy wiele innych mają w sobie o wiele więcej niuansów i wymagają o wiele więcej wiedzy prawniczej lub ekonomicznej, niż temat aborcji.

Jak Pan Tomasz Pułrol pyta przeciwko czemu właściwie były protesty i sugeruje że protestujący nie wiedzieli przeciw czemu protestowali to od razu na początku się myli na maksa, bo wiedzieli lepiej niż przy jakimkolwiek innym proteście (mimo że nie wiedzieli tyle ile powinni).

Używanie więc tego argumentu że nie wiedzieli jest ściemą porównywalną do ściem które wytyka innym Pulroł



Bardzo mi się też podobało, co napisał Rappar o tym, że nie wierzy w Boga, ale bardzo chciałby wierzyć, żeby być po tej lepszej stronie. Ten konflikt, jak żaden inny pokazuje, że ciemnogród (z, niestety, małymi wyjątkami w kuriach) jest nie po tej stronie, po której wszyscy myślą, że jest.

Rappar gra w Twojej drużynie tylko dla niepoznaki udaje neutralnego :)

Zakłada inną koszulkę ale piłkę kopie zawsze w tą samą stronę.

Wątpie by ktoś ze śledzących wątek dał się jeszcze nabierać na regularnie powtarzające się deklaracje "jestem neutralny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie protestujący przeciwko aborcji byli bardziej zorientowani w temacie niz jacykolwiek protestujący kiedykolwiek.

Temat trybunału konstytucyjnego, czy temat emerytur, zamykanie kopalnii, czy wiele innych mają w sobie o wiele więcej niuansów i wymagają o wiele więcej wiedzy prawniczej lub ekonomicznej, niż temat aborcji.

Jak Pan Tomasz Pułrol pyta przeciwko czemu właściwie były protesty i sugeruje że protestujący nie wiedzieli przeciw czemu protestowali to od razu na początku się myli na maksa, bo wiedzieli lepiej niż przy jakimkolwiek innym proteście (mimo że nie wiedzieli tyle ile powinni).

Używanie więc tego argumentu że nie wiedzieli jest ściemą porównywalną do ściem które wytyka innym Pulroł

No widać po ludziach co to zygoty abortują jak to zwolennicy aborcji są ogarnięci w temacie. Na fb ostatnio przeczytałem, że ciąża to pasożytnictwo od kolejnej intelektualistki. 

 

Rappar gra w Twojej drużynie tylko dla niepoznaki udaje neutralnego :smile:

Zakłada inną koszulkę ale piłkę kopie zawsze w tą samą stronę.

Wątpie by ktoś ze śledzących wątek dał się jeszcze nabierać na regularnie powtarzające się deklaracje "jestem neutralny"

 

Ja nie gram w jego drużynie, ale gram przeciwko waszej drużynie notorycznych kłamców. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rappar gra w Twojej drużynie tylko dla niepoznaki udaje neutralnego :smile:

Zakłada inną koszulkę ale piłkę kopie zawsze w tą samą stronę.

Wątpie by ktoś ze śledzących wątek dał się jeszcze nabierać na regularnie powtarzające się deklaracje "jestem neutralny"

Rappar w wielu tematach równał mnie ostro z ziemią, nie zawsze się ze sobą zgadzamy, ale zawsze Rappar prezentuje wysoki poziom merytoryczny w dyskusji, czego nie da się powiedzieć o wielu uczestnikach tej dyskusji na forum.

 

 

Ludzie protestujący przeciwko aborcji byli bardziej zorientowani w temacie niz jacykolwiek protestujący kiedykolwiek.

Temat trybunału konstytucyjnego, czy temat emerytur, zamykanie kopalnii, czy wiele innych mają w sobie o wiele więcej niuansów i wymagają o wiele więcej wiedzy prawniczej lub ekonomicznej, niż temat aborcji.

Jak Pan Tomasz Pułrol pyta przeciwko czemu właściwie były protesty i sugeruje że protestujący nie wiedzieli przeciw czemu protestowali to od razu na początku się myli na maksa, bo wiedzieli lepiej niż przy jakimkolwiek innym proteście (mimo że nie wiedzieli tyle ile powinni).

Używanie więc tego argumentu że nie wiedzieli jest ściemą porównywalną do ściem które wytyka innym Pulroł

Po pierwsze rozmawiałem z kilkoma osobami pro-choice i żadna z nich nie wiedziała, o co chodzi. Po drugie popatrz na transparenty z protestów.  "Nie dla torturowania kobiet", "Poronienie=więzienie", "Dość piekła kobiet", "Martwa matka to kiepska matka", "Martwe nie będziemy rodzić" itd. Kojarzenie z rządem, z więzieniem za poronienie, ze zmuszaniem kobiet do rodzenia mimo zagrożenia życia było powszechne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widać po ludziach co to zygoty abortują jak to zwolennicy aborcji są ogarnięci w temacie. Na fb ostatnio przeczytałem, że ciąża to pasożytnictwo od kolejnej intelektualistki. 

Dziewczyna wzniosła się na swoje wyżyny intelektualne, wymyśliła coś sama zamiast przeczytać więc nawet jeśli nie ma racji to ja jej gratuluję pomysłu, bo dowodzi wyobraźni i myślenia.  Pomysł cyniczny, więc jak ktoś się opiera na emocjach od razu go odrzuca, a ktoś kto się nie opiera na emocjach poda argumenty że dziewczyna nie ma racji.

Umiesz podac argumenty dlaczego nie ma racji czy raczej "nie bo nie"?

Ja nie gram w jego drużynie, ale gram przeciwko waszej drużynie notorycznych kłamców. 

Śmiejesz się z jakiejś dziewczyny bez argumentowania dlaczego

Mi zarzucasz że jestem kłamcą bez powodu.

W tyłek Cię coś gryzie, ale ja niestety nie wiem co.

Po pierwsze rozmawiałem z kilkoma osobami pro-choice i żadna z nich nie wiedziała, o co chodzi. Po drugie popatrz na transparenty z protestów.  "Nie dla torturowania kobiet", "Poronienie=więzienie", "Dość piekła kobiet", "Martwa matka to kiepska matka", "Martwe nie będziemy rodzić" itd. Kojarzenie z rządem, z więzieniem za poronienie, ze zmuszaniem kobiet do rodzenia mimo zagrożenia życia było powszechne.

 

Upieram się nadal że Ci ludzie więcej wiedzą niz protestujacy w obronie Trybunału Konstytucyjnego czy inni protestujacy.

Ten argument Pulroła jest więc bardzo słaby bo pasuje lepiej do wszystkich innych protestów.

 

Zresztą, jego wpis wyraźnie sugeruje jak bardzo wychylona jest wskazówka sympatii w jedną ze stron. Takich ludzi mogą słuchac tylko majacy te same sympatie. Wkleiłbym tekst kogos z drugiej strony barykady i będą zachwyceni nim Ci z drugiej strony.Taka to rozmowa w której słucha się tylko myślących tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna wzniosła się na swoje wyżyny intelektualne

Widzisz, sam się nabijasz :nevreness:

 

Strasznie dużo w ostatnim czasie pojawia się analogii, które nie są analogiami, a ich autorzy nie rozumieją, że nimi nie są. Vasquez wrzuca takie cały czas na przykład.

 

W tym szczególnym przypadku, zdanie tej kobiety to efekt twierdzenia, że zarodek i płód to nie człowiek W końcu pasożytem może być tylko inny gatunek.

 

Upieram się nadal że Ci ludzie więcej wiedzą niz protestujacy w obronie Trybunału Konstytucyjnego czy inni protestujacy.

 

Z tym się nawet zgodzę :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że mimo wszystko większość protestujących uważa po prostu, że rodzenie ludzi roślinek, potworków z dwiema głowami i bachorów z genami obleśnego gwałciciela jest na tyle heroicznym wyczynem, że nie można tego wymagać od każdej kobiety. Zresztą koniec końców wyszło, że nawet w PiS taki głos jest przeważający. No chyba, że ktoś uważa, że PiS tak naprawdę to chciał uchwalić tą ustawę tylko bał się kolejnych protestów i w konsekwencji utraty stołków. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym szczególnym przypadku, zdanie tej kobiety to efekt twierdzenia, że zarodek i płód to nie człowiek W końcu pasożytem może być tylko inny gatunek.

Patrzę w definicję i nie widze nic że musi być inny gatunek.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Paso%C5%BCyt_wewn%C4%99trzny

https://pl.wikipedia.org/wiki/Paso%C5%BCytnictwo

 

Nawet jak sie taka znajdzie to można zmienic myśl dziewczyny że to pasożytnictwo wewnątrzgatunkowe.

Brzydko brzmi porównywanie zarodka czy płodu do pasożyta, ale jak ktoś ma rozum a nie tylko uczucia to uzna że nawet jeśli pasuje to tylko nazwa, gra słów, zabawne skojarzenie, pomysł a nie że to pierwszy krok by bezkarnie zabijać zarodki bo sie je nazwało pasożytami"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna wzniosła się na swoje wyżyny intelektualne, wymyśliła coś sama zamiast przeczytać więc nawet jeśli nie ma racji to ja jej gratuluję pomysłu, bo dowodzi wyobraźni i myślenia.  Pomysł cyniczny, więc jak ktoś się opiera na emocjach od razu go odrzuca, a ktoś kto się nie opiera na emocjach poda argumenty że dziewczyna nie ma racji.

Umiesz podac argumenty dlaczego nie ma racji czy raczej "nie bo nie"?

Oczywiście. Pasożytnictwo zgodnie z definicją jest międzygatunkowe, zarówno zygota, jak i zarodek czy płód należą do tego samego gatunku co matka. 

 

Śmiejesz się z jakiejś dziewczyny bez argumentowania dlaczego

Mi zarzucasz że jestem kłamcą bez powodu.

W tyłek Cię coś gryzie, ale ja niestety nie wiem co.

Twierdziłeś, że stoisz po stronie nauki, która twierdzi, ze płód to nie człowiek. Potem twierdziłeś, że tak mówi Dębski. Trochę więcej takich kłamstw było. Jak widać - powód jest, czyli znowu kłamiesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Pasożytnictwo zgodnie z definicją jest międzygatunkowe, zarówno zygota, jak i zarodek czy płód należą do tego samego gatunku co matka. 

Włąśnie czytam ze definicji jest wiele, wiec moze i taka istnieje.

Wklej jak znajdziesz.

A jeśli znajdziesz to zacznij rozprawiac się z pojeciem pasożytnictwo wewnątrzgatunkowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę w definicję i nie widze nic że musi być inny gatunek.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Paso%C5%BCyt_wewn%C4%99trzny

https://pl.wikipedia.org/wiki/Paso%C5%BCytnictwo

 

Nawet jak sie taka znajdzie to można zmienic myśl dziewczyny że to pasożytnictwo wewnątrzgatunkowe.

Brzydko brzmi porównywanie zarodka czy płodu do pasożyta, ale jak ktoś ma rozum a nie tylko uczucia to uzna że nawet jeśli pasuje to tylko nazwa, gra słów, zabawne skojarzenie, pomysł a nie że to pierwszy krok by bezkarnie zabijać zarodki bo sie je nazwało pasożytami"

Ten post przeczytałem dopiero po napisaniu swojego postu. Definicja z wikipedii:

Pasożytnictwoparazytyzm – forma antagonistycznego współżycia dwóch organizmów, z których jeden czerpie korzyści ze współżycia, a drugi ponosi szkody. Termin ten stosowany jest w biologii – w odniesieniu do dwóch

organizmów różnych gatunków

 

 

Znowu kłamiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Twierdziłeś, że stoisz po stronie nauki, która twierdzi, ze płód to nie człowiek. Potem twierdziłeś, że tak mówi Dębski. Trochę więcej takich kłamstw było. Jak widać - powód jest, czyli znowu kłamiesz. 

 

Z Dębskim od początku dopuszczałem dwie możliwości, że możesz mieć rację i mozesz jej nie mieć. Ty dawałeś argumenty dla swojej racji, ja dawałem takie które Twoje racje podważały, aż w końcu znalażłes argument który wszystko wyjaśnił i ja uznałem że na tej podstawie moge przyznac że masz rację na pewno.

Gdzie tu widzisz kłamstwo?

Znowu kłamiesz.

 

Nie kłamie tylko nie doczytałem, a twierdziłem ze być moze tak jest.

Rozumiesz róznicę?

Na razie widze tylko że nie rozróżniasz braku wiedzy, pomyłki z kłamstwem.

Generalnie kłamiesz ze ja kłamię kłamco :smile:

 

To teraz możesz zacząc się rozprawiać z terminem, pasożyt wewnątrzgatunkowy :tongue:

 

Właściwie jest juz problem przy pasożycie wewnętrznym, nie trzeba nowego pojęcia wymyslać.

"Pasożyt wewnętrzny (endopasożyt) – organizm cudzożywny, który żyje wewnątrz innego organizmu i dla którego organizm ten (żywiciel) jest źródłem pożywienia."

Nie ma rozróżnienia gatunków, definicję powinno się poprawić bo inaczej płody się łąpią

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz możesz zacząc się rozprawiać z terminem, pasożyt wewnątrzgatunkowy :tongue:

W biologii takiego terminu nie ma. Ego to jest termin wymyślony przez tamtą dziewczyną. Ergo jak chce sobie nazywać ciążę pasożytnictwem wewnętrzgatunkowym może sobie nazywać. Inne pomysły na nazwę ciąży jakie mogę jej zaproponować to:

Alien V: Bobas

dunk za 3 punkty

cud boski

elvis presley wiecznie żywy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W biologii takiego terminu nie ma. Ego to jest termin wymyślony przez tamtą dziewczyną. Ergo jak chce sobie nazywać ciążę pasożytnictwem wewnętrzgatunkowym może sobie nazywać. Inne pomysły na nazwę ciąży jakie mogę jej zaproponować to:

Alien V: Bobas

dunk za 3 punkty

cud boski

elvis presley wiecznie żywy

Dobra dobra, w każdym razie definicja "pasożyta wewnętrznego" oraz "endopasożyta"

http://portalwiedzy.onet.pl/75751,,,,endopasozyty,haslo.html

http://sjp.pl/endopaso%C5%BCyt

http://www.ekologia.pl/wiedza/slowniki/leksykon-ekologii-i-ochrony-srodowiska/endopasozyty

jest błędna i powinna zostać poprawiona.

Bez poprawki zarodki i płody się łapią a raczej nie powinny.

I tak oto dzieki jakiejś tam dziewczynie znaleźliśmy nieścisłości w definicjach

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Właściwie jest juz problem przy pasożycie wewnętrznym, nie trzeba nowego pojęcia wymyslać.

"Pasożyt wewnętrzny (endopasożyt) – organizm cudzożywny, który żyje wewnątrz innego organizmu i dla którego organizm ten (żywiciel) jest źródłem pożywienia."

Nie ma rozróżnienia gatunków, definicję powinno się poprawić bo inaczej płody się łąpią

Dark, nie rób z siebie idioty, przy każdym rodzaju pasożyta nie będzie Ci wikipedia wyjaśniała jeszcze raz, jaka jest definicja pasożytnictwa. Pasożyt wewnętrzny należy do innego gatunku niż żywiciel, to wynika z definicji.

 

A argument o pasożycie jest idiotyczny i za taki byś go uznał w dyskusji na temat zabijania 30;letnich bezrobotnych kawalerów, mieszkających u mamusi, albo 5-latków, 6-latków, 7-latków itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.