Skocz do zawartości

Durant w GSW


Reikai

Rekomendowane odpowiedzi

 

Inną sprawą jest brak pomysłu NBA na płynne przejście do znacznie większego pułapu salary cap. Przecież Durant w GSW to idealny przykład ruchu, który salary cap powinien blokować.

 

 

Prawda i stąd ciekawe co będzie za rok. Kontrakt kończy się Curremu. Max jak nic. Pewnie 30 z hakiem na rok. Durant odstąpi ( dalej mi to ciężko pisać ) od umowy z GSW i albo ucieknie, albo też max czyli druga 30. Green 17,5. Klay 19. 

 

Daje 96,5 mln usd na czterech graczy. Pocieszam się, że to może z dużym prawdopodobieństwem okazać się projektem jednorocznym. Gdyby nie jedyne 12 baniek Currego w salary to już w tym roku nie było by możliwe zatrudnienie Duranta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie mnie zawiódł Durant swoją decyzją. Tak jak Lebron w 2010. I nie chodzi mi o żadną lojalność, bo nie jestem naiwny, ale o fakt, że tworzenie super teamów zabija NBA. Nie pod względem finansowym, czy pod względem popularności wśród Januszy tego świata, ale zabija emocje w playoffach.

 

Emocje będą i to większe dzięki Twojej rosnącej niechęci do GSW.

GSW maja Duranta, ale wypadło dwóch ludzi z pierwszej piątki, a tacy Spursi złapali Gasola w zasadzie za darmo.

 

p.s. Ciekawe że kibicom jakoś mniej zależy na lojalności tych słabszych, są gotowi wręcz wyje...ać słabiej grających z klubów na ich lojalność nie licząc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

p.s. Ciekawe że kibicom jakoś mniej zależy na lojalności tych słabszych, są gotowi wręcz wyje...ać słabiej grających z klubów na ich lojalność nie licząc :)

Nie zawsze. Prawdziwie lojalni zawsze będą mile widziani w swoich klubach. Czasem potrzebne jest chwilowe rozstanie choćby ze względów salary cap ale nawet jako benchwarmerzy tacy gracze będą zawsze mile widziani. Patrz Kirk w Bulls. Wielu kibiców było wkurzonych jego transferem za Justynę Holidaya. Mimo, że strasznie kaleczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze. Prawdziwie lojalni zawsze będą mile widziani w swoich klubach. Czasem potrzebne jest chwilowe rozstanie choćby ze względów salary cap ale nawet jako benchwarmerzy tacy gracze będą zawsze mile widziani. Patrz Kirk w Bulls. Wielu kibiców było wkurzonych jego transferem za Justynę Holidaya. Mimo, że strasznie kaleczył.

Prawda to, sam nie mogłem uwierzyć, że oddali Kirka. Ale popatrz na Rose'a. Pomimo niefartownych wypowiedzi on mógł i chciał być Bulls 4 life. Pognali go kijami. I teraz jest Rondo default_facepalm.gif Aż mi się nie chce Byków oglądać w nadchodzącym sezonie, a to od zawsze mój fav team obok Nets.

 

Durant zostałby pewnie w OKC gdyby pojawił się tam Al Horford. Trochę mnie rozczarował tym odejściem ale z drugiej strony co go obchodzi organizacja ukradziona Seattle? On chce mieć pierścień a w GSW są na to większe szanse.

 

Swoją drogą, widzę, że niektórzy już dają mistrza Golden State. Spokojnie, nie pędźcie tak. Durant niedawno był połamany. Nie życzę nikomu kontuzji ale teraz tak wyszło, że w przypadku kontuzji kogoś z S5 GSW się sypie. Może coś nie grać między gwiazdorami. Może być problem z dzieleniem się piłą. To jest sport, nie matematyka. Trzeba udowodnić swoją wartość na parkiecie a to się nie zawsze udaje wobec różnych nieprzewidzianych wydarzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie inna bajka? Moim zdaniem jednak dość analogiczna.

 

Jakby w 2011 lub 2012 Durant dołączył do Jamesa, Wade'a i Bosha w Miami to myślę, że sytuacje byłyby rzeczywiście wystarczająco podobne do nazywania ich analogicznymi. Myśle, że na papierze nawet Golden State 2015-16 pokonuje Miami 2010-2011 a co dopiero jak zamienić Barnesa i Boguta na Duranta i Zazę

 

Przecież pójście do słabszego teamu tylko po to by coś udowodnić jest głupota.

 

To nie jest głupota. Po prostu kwestia indywidualna, jeden będzie czuł się lepiej idąc na łatwiznę i największą frajdę miałby grając w hokeja dla ZSRR, ktoś inny woli podejście "Let's go back to being competitive and going at these peoples" (zgadnij czyje słowa).

 

Pamiętam to dobrze z grania w piłke na wuefie w gimbazie - ja i 4 kumpli graliśmy w klubie, reszta klasy nie i była piłkarsko słabsza od nas. Ziomki z klubu zazwyczaj chcieli by nasza 5 grała razem, ja gdy składy były bardziej wyrównane bo było to bardziej emocjonujące i zwyczajnie frajda była większa. Zwycięstw mniej ale za to dużo bardziej satysfakcjonujące. Co kto lubi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam to dobrze z grania w piłke na wuefie w gimbazie - ja i 4 kumpli graliśmy w klubie, reszta klasy nie i była piłkarsko słabsza od nas. Ziomki z klubu zazwyczaj chcieli by nasza 5 grała razem, ja gdy składy były bardziej wyrównane bo było to bardziej emocjonujące i zwyczajnie frajda była większa. Zwycięstw mniej ale za to dużo bardziej satysfakcjonujące. Co kto lubi.

 

Panowie, to jest ich praca a nie zabawa.

Po pracy to oni może też wybierają większe wyzwania dla funu tak samo jak my kibice. Moze grają z komputerem szachowym na najwyższym poziomie nie majac szans na wygraną.

 

Jednak w życiu zawodowym każdy z nas chce przejść do jak najlepszej firmy, zarobić jak najwięcej i jak najwięcej osiągnąć. Każdy - i kibic NBA i zawodnik NBA.

 

Brak zrozumienia dla takich decyzji jak ta duranta wynika z tego że kibice chcą by zawodnicy NBA traktowali swoją pracę tak jak Ci kibice traktują swoje hobby.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest głupota. Po prostu kwestia indywidualna, jeden będzie czuł się lepiej idąc na łatwiznę i największą frajdę miałby grając w hokeja dla ZSRR, ktoś inny woli podejście "Let's go back to being competitive and going at these peoples" (zgadnij czyje słowa).

 

Pamiętam to dobrze z grania w piłke na wuefie w gimbazie - ja i 4 kumpli graliśmy w klubie, reszta klasy nie i była piłkarsko słabsza od nas. Ziomki z klubu zazwyczaj chcieli by nasza 5 grała razem, ja gdy składy były bardziej wyrównane bo było to bardziej emocjonujące i zwyczajnie frajda była większa. Zwycięstw mniej ale za to dużo bardziej satysfakcjonujące. Co kto lubi.

 

Doskonale to ująłeś. Dla przyjemności z ziomkami to można sobie wybierać nawet słabszy team by się pobawić. Ale oni tam w NBA nie grają tylko dla frajdy ale dla wygrywania, dla pierścieni. No i pieniędzy. Durant w Warriors będzie miał i frajdę, i pieniądze i największe szanse na wygrywanie.

Ponadto, ja nie wiem jakie były/są relacja w szatni OKC. Może Durant chciał zdobyć mistrza ze swoimi ziomkami Brodą, Sergem i Russellem. Ale już nie zdobędzie, wcale nie ze swojej winy.

 

Dla wyrównywania szans jest salary cap, zresztą często naciągane i to nie przez Warriors w tym wypadku.

 

I jeszcze coś na temat łatwizny. Czy gwiazda zespołu do którego ściągane są wzmocnienia też idzie na łatwiznę? W końcu wyzwaniem byłoby wygrywać z tym co się ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak najwięcej osiągnąć.

 

No to o tym przecież mówię, zauważając tylko, że osiągnięcia są różnie rozpatrywane różnie przez różnych ludzi. Tak samo w normalnej pracy dla jednego większym osiągnięciem będzie posada w zarządzie dużej firmy a dla innego prowadzenie własnego biznesu

Ale oni tam w NBA nie grają tylko dla frajdy ale dla wygrywania, dla pierścieni.

 

Zapomniałeś o legacy dlatego nie zrozumiałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy chyba nie rozumieją, że Durant przeszedł do drużyny, która już bez niego zdobyła mistrzostwo i pobiła rekord RS legendarnych Bullsów. Jeśli jesteś top3 graczem ligi od x lat i chcesz pokazać, że jesteś najlepszy, to najzwyczajniej w świecie nie przechodzisz do takiej drużyny. Tyle.

 

Co innego awans zawodowy, a co innego podpięcie się do machiny, która już osiągnęła szczyt szczytów bez niego. Tą decyzją po prostu zdegradował samego siebie do roli supportu

 

Ile będzie wart pierścień KD z Warriors? Dla mnie i myślę, że dla sporej ilości obserwatorów NBA - mało. Oni już to zrobili bez niego, więc co to za osiągnięcie?

 

Can't beat them? Join them.

 

Słabizna.

 

(Pewnie brzmię, jak rozgoryczony fan Thunder, który właśnie skończył palenie jerseya KD. Wcale tak nie jest. Powtarzam już od poprzedniego offseason, że jeśli się w tym sezonie nie uda, to uszanuję jego decyzję, jeśli będzie chciał spróbować innego wyzwania - wśród fajnych kierunków widziałem chociażby Celtics i rzucenie wyzwania Jamesowi na wschodzie. Natomiast decyzja o dołączeniu do Warriors jest w moich oczach najgorszą z możliwych dla legacy Duranta. Ewentualny 3peat ma go niby postawić jakoś super wyżej w kwestii all-time greatest, niż teraz jest? 3peat z Warriors, którzy już stworzyli historię? Please.)


Pierścień ma znaczenie, ale pierścień może mieć też mniejszą lub większą wartość. Pierścień Jamesa z Cavs ma w kwestii historii pewnie podobną wartość, co b2b pierścienie z Heat. Przynajmniej ja to tak widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy chyba nie rozumieją, że Durant przeszedł do drużyny, która już bez niego zdobyła mistrzostwo i pobiła rekord RS legendarnych Bullsów. Jeśli jesteś top3 graczem ligi od x lat i chcesz pokazać, że jesteś najlepszy, to najzwyczajniej w świecie nie przechodzisz do takiej drużyny. Tyle.

Co innego awans zawodowy, a co innego podpięcie się do machiny, która już osiągnęła szczyt szczytów bez niego. Tą decyzją po prostu zdegradował samego siebie do roli supportu

Czyli nie przejdziesz do Intela bo podpięcie się do takiej machiny to dla Ciebie degradacja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

(Pewnie brzmię, jak rozgoryczony fan Thunder, który właśnie skończył palenie jerseya KD. Wcale tak nie jest. Powtarzam już od poprzedniego offseason, że jeśli się w tym sezonie nie uda, to uszanuję jego decyzję, jeśli będzie chciał spróbować innego wyzwania - wśród fajnych kierunków widziałem chociażby Celtics i rzucenie wyzwania Jamesowi na wschodzie. Natomiast decyzja o dołączeniu do Warriors jest w moich oczach najgorszą z możliwych dla legacy Duranta. Ewentualny 3peat ma go niby postawić jakoś super wyżej w kwestii all-time greatest, niż teraz jest? 3peat z Warriors, którzy już stworzyli historię? Please.)

Brzmisz jak ktoś kto nie rozumie że facet decyduje o swojej przyszłości zawodowej a nie o tym w której drużynie SLAK-u będzie grał

 

Ja też załuję że odszedł bo w osobie Oladipo być może dostali wszystko by wygrać mistrzostwo a przynajmniej zachód

Durant uznał że chce spróbować gdzie indziej i trzeba to uszanować

Intel zrobił 73w i wrócił z 1-3 przeciw mojemu garażowi?

 

W mom przykładzie zakładam że jesteś inżynierem związanym z rynkiem na którym rządzi Intel, a Intel na tym rynku zrobił nawet więcej niż 73 winy i mimo to przejście do Intela to wyróżnienie a nie wtopa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabe to jest tak jak słabe było to co zrobił James

Jdyny plus, że KD nie wykupił czasu antenowego w tv

 

Co nie zmienia jednego- ten ruch ssie, a Warriors niekoniecznie będą lepszym zespołem niż bez Duranta

Mają problem na środku i nie bardzo mają kasę żeby to zmienić, tym bardziej ze rynek wysokich jest koszmarny, a pamiętamy co było w Finale

 

Ja wielkim fanem small ballu nie jestem, koszykówka zaczyna przypominać to nudne europejskie rzucanie do dziury zza łuku, a mnie to nigdy nie jaralo, Euroligi oglądać nie mogę, podobnie jest teraz z nba, robi się gowniane

A teraz powstał twór jeszcze bardziej bazujący na r,utach i praktycznie tylko rzutach kosztem zespołu, który czarowal atletyzmem, siłą i efektownymi akcjami

 

 

Z roku na rok coraz trudniej się kibicuje NBA i w przyszłym sezonie łatwiej na pewno nie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mom przykładzie zakładam że jesteś inżynierem związanym z rynkiem na którym rządzi Intel, a Intel na tym rynku zrobił nawet więcej niż 73 winy i mimo to przejście do Intela to wyróżnienie a nie wtopa

 

Ale to nie jest trafne porównanie wg mnie. Po co w ogóle takie porównanie? Rozmawiamy o konkretnej sytuacji w konkretnym środowisku/lidze.

Brzmisz jak ktoś kto nie rozumie że facet decyduje o swojej przyszłości zawodowej a nie o tym w której drużynie SLAK-u będzie grał

 

Nie, jego decyzję rozumiem - czaję, że chce za wszelką cenę mieć pierścień.

 

Po prostu mnie dziwi, że dla niego (znam go w zasadzie jedynie z zachowania, filmów i wypowiedzi) taki pierścień będzie miał dużą wartość. Ale widocznie będzie miał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie jest trafne porównanie wg mnie. Po co w ogóle takie porównanie? Rozmawiamy o konkretnej sytuacji w konkretnym środowisku/lidze.

Porównanie ma na celu pomóc zrozumieć ze nie mówimy o koszykówce a o karierze zawodowej gościa, o jego przyszłosci, zarobkach, sukcesach, emeryturze.

To jest praca.

Tylko przypadkiem ta praca jest koszykówką która oglądamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia jednego- ten ruch ssie, a Warriors niekoniecznie będą lepszym zespołem niż bez Duranta

Mają problem na środku i nie bardzo mają kasę żeby to zmienić, tym bardziej ze rynek wysokich jest koszmarny, a pamiętamy co było w Finale

 

Świetny rim protector Green, bardzo dobry obrońca pod koszem KD. Faktycznie, teraz tam muszą robić pod siebie, że nie ma kasy na Speightsa.

Porównanie ma na celu pomóc zrozumieć ze nie mówimy o koszykówce a o karierze zawodowej gościa, o jego przyszłosci, zarobkach, sukcesach, emeryturze.

To jest praca.

Tylko przypadkiem ta praca jest koszykówką która oglądamy.

 

No to akurat słabe porównanie, bo zarobki będzie miał mniejsze.

 

Kwestię sukcesów już poruszałem i tutaj chyba jest jasne, że Durant inaczej to widzi, niż część graczy/fanów/osób związanych z NBA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy chyba nie rozumieją, że Durant przeszedł do drużyny, która już bez niego zdobyła mistrzostwo i pobiła rekord RS legendarnych Bullsów. Jeśli jesteś top3 graczem ligi od x lat i chcesz pokazać, że jesteś najlepszy, to najzwyczajniej w świecie nie przechodzisz do takiej drużyny. Tyle.

 

Co innego awans zawodowy, a co innego podpięcie się do machiny, która już osiągnęła szczyt szczytów bez niego. Tą decyzją po prostu zdegradował samego siebie do roli supportu

 

Ile będzie wart pierścień KD z Warriors? Dla mnie i myślę, że dla sporej ilości obserwatorów NBA - mało. Oni już to zrobili bez niego, więc co to za osiągnięcie?

 

Can't beat them? Join them.

 

Słabizna.

 

(Pewnie brzmię, jak rozgoryczony fan Thunder, który właśnie skończył palenie jerseya KD. Wcale tak nie jest. Powtarzam już od poprzedniego offseason, że jeśli się w tym sezonie nie uda, to uszanuję jego decyzję, jeśli będzie chciał spróbować innego wyzwania - wśród fajnych kierunków widziałem chociażby Celtics i rzucenie wyzwania Jamesowi na wschodzie. Natomiast decyzja o dołączeniu do Warriors jest w moich oczach najgorszą z możliwych dla legacy Duranta. Ewentualny 3peat ma go niby postawić jakoś super wyżej w kwestii all-time greatest, niż teraz jest? 3peat z Warriors, którzy już stworzyli historię? Please.)

 

Pierścień ma znaczenie, ale pierścień może mieć też mniejszą lub większą wartość. Pierścień Jamesa z Cavs ma w kwestii historii pewnie podobną wartość, co b2b pierścienie z Heat. Przynajmniej ja to tak widzę.

A ja myślę, że przypadki LeBrona przenoszącego swe talenty na South Beach i teraz Duranta pokazują, że koszykarze w NBA mają w dupie co o nich myślą ziutki na forum realgm czy e-nba.pl i jak to wpłynie na ich legacy. Chcą wygrywać. Wiedzą, że okienko otwarte jest na krótko i nie chcą potem niczego żałować, tak jak żałuje np KG albo Malone. Pierścień to pierścień, sam się nie wygra. Bycie moralnym zwycięzcą po pewnym czasie wcale nie jest takim super uczuciem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.