Skocz do zawartości

Miami Heat(4)- Chicago Bulls(5)


antek

Wynik serii  

26 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wynik serii

    • Bulls w 4rech
    • Bulls w 5ciu
      0
    • Bulls w 6ciu
    • Bulls w 7miu
    • Heat w 4rech
      0
    • Heat w 5ciu
      0
    • Heat w 6ciu
    • Heat w 7miu


Rekomendowane odpowiedzi

DLACZEGO DENG NIE GRAŁ TAK W FBL?!?!?!? :D

 

w meczu nie bylo to tak bardzo zauwazalne, ale skutecznosc z gry wynosila... tyle samo :D

 

sporo klopotow z Wade'm, ale widac bylo, jak juz wczesniej mowilem, ze nie jest w optymalnej formie, takiej jaka mial z sezonie.

Kapitalny mecz Denga, niewatpliwie man of the match!

Szykuje sie bardzo fajna seria! Go Bulls!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórych ludzi słownik powala.. no ale chcąc nie chcąc przepowiedizeliśmy końcówke Wink To tyle.. GO GO BULLS

Nie denerwuj kurde, wybrałęs akurat moment gdzie było dużo :? Tobie tez sie zdaża :!: a ze akurat teraz bylo sporo to bywa, moj słownik jest lepszy od Twojego na pewno :P kto gadal ze mna na gg wie jak jest! O!

 

Wracajac do meczu to się troche strachu najadlem o tych Bulls. zdecydwanie za szybko stracili dośc sporą przewagę. Wade w pewnym momencie w kilku akcjach z bezpiecznego meczu malo nie zrobił horroru. Nie wiem swoja drogą kto to wymyślił żęby graćostatnia akcje pod niego za 3, ale to nie jest dobre rozwiazanie. Wiadomo jakim jest strzelcem dystansowym, trójka kompletnie mu nie siedzi a tutaj oddaje najwazniejszy rzut choc był czas by poszukać Kapano na dobrej pozycji, Posey'a czy nawet Walkera byle nie Dwyane i jego trójka bo to niczego dobrego nie moglo dac i oczywiscie nie dało. Ben fajnie zaczał w ataku, najpierw świetne podanie ktore mnie zachwyciło a potem punkty równo z syreną, tyle że z czasem wszystko wrociło do normy i dobre wrażenie się zatarło. Gordon się juz tak nie spalił, ale dalej brakuje tej pewnosci siebie co w Po, ale wszystko idzie w dobrym kierunku, kilka meczy i powieien się przełamać, poczuć tę atmosfere. NO i tradycyjnie wielki mecz Denga, to on wygral to pierwsze jakżę wazne spotaknie dla Chicago, świetny mecz pod kazdym wzgledem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Moim skromnym zdaniem bylo ofens Noca, a nie faul Shaqa. O'Neal zajal juz pozycje wczesniej, i do tego za polkolem... Ale co oddal sedzia nam, zabral chwile potem, jak odgwizdal ofensa Kirkowi ktory wpadl na bedacego jeszcze w ruchu Haslema.

Też byłem pewny że był ofens i się nieźle zdenerwowałem jak pokazali faul obrońcy :? ale niestety z tego co widziałem z góry to lewa pięta Shaqa była na linii albo nawet lekko w kółku, także niby dobry gwizdek. Co do ofensu Hinricha to nie wiem czemu się czepiasz, może nie stał tam jakoś długo, ale na pewno nie krócej niż gracze Bulls wcześniej łapiący Heat na ofensy :)

 

 

PS2. W koncowce nie bylo tez 2 gwizdkow dla Bulls w mocno kontrowersyjnych sytuacjach, na pewno bardziej jasnych niz chocby z akcji gdzie Wade zlapal kontakt cialem z Sefoloshą...

hehehe, jak widziałem powtórkę tej akcji to sobie pomyślałem: "jak kore znowu będzie miał jakieś ale do tej akcji to poprostu stracę wszelkie złudzenia". No to masz, straciłem :) typowy kontakt - Tchabo spóźnił się na nogach i nadrabiał rękami - był kontakt, odskok i rzut. Typowa akcja. Nawet KB takie grywa :wink:

 

A jeśli jesteśmy przy kontrowersyjnych sytuacjach, to jak to powiedział komentator - w jaki sposób to jest faul jeśli ktoś Ci stanie na stopie? :)

 

Ogólnie mecz niezły, Heat co nadrobili to zaraz głupio tracili. Kurde, jak ja nie lubię tego Noca :x zawsze rzuci 3kę wtedy kiedy nie trzeba :? no i Kirk się nie nagrał, chociaż z pierwszej połowy to widziałem tylko kawałeczek. A co do ważnej 3ki Wade'a to jestem zdania, że on akurat powinien rzucać w ostateczności. Piłkę dałbym bardziej J-Will'owi, może Walkerowi. Ale na pewno inaczej by to wyglądało gdyby był Shaq. Tutaj jednak za bardzo się pośpieszyli - nie mieli już czasów, mogli pograć piłką trochę dłużej - do końca czasu i zaryzykować 1 rzut. Wóz albo przewóz. Takie asekuranckie granie i tak im nic nie dało. No ale zostaje jeszcze drugi mecz w wietrznym mieście no i scenariusz here i'ma. :P

 

PS. Szybkość z jaką Heat odrobili te 8 punktów w końcówce.... poprostu wow. Williams może jest szalony, ale czasem na szczęście i w tym pozytywnym znaczeniu :wink: a Wade może nie jest tym Dwyan'em jak w poprzednich PO ale i tak końcówka w jego wykonaniu była świetna.

 

PS.2 rzut Bena w zegar mnie rozwalił :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie ze wygralismy, tylko martwi to szybkie gubienie przewagi, za szybkie... jak sie na niecale 2 minuty do konca prowadzi chyba 8 czy 9 punktami a za 40 sekund juz trzema to cos tu jest nie tak :roll:

 

No mielismy maly przedsmak tego jak Bulls w panice doslownie traca 8 pkt w niecala minute, a co to dopiero bedzie w g7? Dalej obstawiam Heat in 7.

 

Jesli chodzi o same Chicago to wszystko wydaje sie byc fajne. Sa porzadni grajkowie, ma kto rzucac, jest kto bronic, ale brakuje tam lidera. Lidera, ktory uspokoi gre, powie "ok chlopaki, dajcie mi pilke i o nic sie nie martwcie", kogos w stylu Paula Pierca. Bo tam jak przychodzi wyrownana koncowka i 2 min do konca na zegarze, pojawia sie presja zdobycia punktow , to wszystkim zaczynaja rece drzec. Tu juz nie chodzi o same rece, ale przede wszystkim o glupie decyzje, o tracenie glowy, wszyscy sie gubia w tym wszystkim. Skilles niestety takze ma pelno w gaciach, wiec dobry przyklad od coacha nie idzie niestety, a trener powinien wrecz wybuchac spokojem. To juz jest od dluzszego czasu i nic sie z tym nie robi. Owszem za pare lat to te mlodzieniaszki beda prawdopodobnie potezna sila na wschodzie, ale jeszcze nie dzis. Byc moze 2 seed pozwolilby Chicago rozwinac skrzydla, przede wszystkim tym mlodym, dodalo by im to pewnosci, poniewaz ciagle odpadanie w pierwszej rundzie ta pewnosc odbiera. Przeszli by sobie Wizards, pozniej NJN/TOR i inaczej by wtedy na siebie patrzyli, zmienili by sie in plus, bo jedynym problemem (no moze nie takim znowu jedynym, ale jednym z glownych ;)_) tego zespolu to silna psychika, ktorej brak. No i oczywiscie lider, ale o tym nie trzeba juz wspominac, doswiadczony lider.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe, jak widziałem powtórkę tej akcji to sobie pomyślałem: "jak kore znowu będzie miał jakieś ale do tej akcji to poprostu stracę wszelkie złudzenia". No to masz, straciłem Smile typowy kontakt - Tchabo spóźnił się na nogach i nadrabiał rękami - był kontakt, odskok i rzut. Typowa akcja. Nawet KB takie grywa

Nie no generalnie wielkich 'ale' do akcji jako takiej nie mam. OK, kontakt był, niech sobie gwiżdżą... Zauwaz, ze ja tylko zwrocilem uwage, ze po drugiej stronie parkietu byly 'kontakty' ktore w jeszcze wiekszym stopniu zaslugiwaly na gwizdek i byly jeszcze bardziej 'jasne' jak to okreslilem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa porzadni grajkowie, ma kto rzucac, jest kto bronic, ale brakuje tam lidera.

"ok chlopaki, dajcie mi pilke i o nic sie nie martwcie"

cieszcie sie bo wy go macie... Podobno jest nawet lepszy od dzordana... :lol:

 

Gra zespolowa przy tak mlodej druzynie znaczy wiecej niz lider ktory raz ciagnie gre a drugim razem piepszy. Miami postawilo w pierwszej grze duzy opor jednak taktycznie to Bulls byli duzo lepiej ustawieni. Szukasz lidera? Po co... dzis Deng, jutro Gordon a za tydzien ktos inny... Nawet MJ sam by nie osiagnal tego bez Pipena wiec moze poszukamy wiecej liedrow co potrafia przytrzymac pilke. Pamietajmy ze gramy z bardzo doswiadczonym zespolem i tylko max koncentracji potrafi ich wyeliminowac... dzis taka koncentracja byla choc byly i ciezkie momenty jednak wytrzymalismy ... Nie bede nikogo komplementowal ani na nikogo narzekal. Kirk gral krotko moze to bedzie klucz w nastepnej grze bo i bez niego Chicago potrafi grac swoje. Boje sie trojek Willamsa ... i to moze kiedys nas zgubic, reszta miami niczym nie zaskoczyla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też byłem pewny że był ofens i się nieźle zdenerwowałem jak pokazali faul obrońcy ale niestety z tego co widziałem z góry to lewa pięta Shaqa była na linii albo nawet lekko w kółku, także niby dobry gwizdek. Co do ofensu Hinricha to nie wiem czemu się czepiasz, może nie stał tam jakoś długo, ale na pewno nie krócej niż gracze Bulls wcześniej łapiący Heat na ofensy

Sokole oko :wink: Ja tez na to zwróciłem uwage ale nie mogłem sie dopatrzec jakiejkolwiek czesci ciała Szaka w kółku. Bo co do tego ze zajal pozycje w obronie prawidłową nie mam wątpliwości.

 

PS. Szybkość z jaką Heat odrobili te 8 punktów w końcówce.... poprostu wow. Williams może jest szalony, ale czasem na szczęście i w tym pozytywnym znaczeniu a Wade może nie jest tym Dwyan'em jak w poprzednich PO ale i tak końcówka w jego wykonaniu była świetna.

 

To właśnie może być bolączką Bulls w tej serii. Williams wyplił takątrójkę niby z nikąd i wpadło a we wczesniejszej akcji gdy rzucał z dystansu zaliczył airball'a. Też nerwy musi mieć :P . A Wade wykorzystał brak doświadczenia Sefolosha, minął go spokojnie i zaliczył akcje 2+1 i ot mamy 6 pkt w kilka sekund odrobione.

 

A co do tej ostatniej akcji Heat to moze miał być to aki element zaskoczenia bo nikt nie spodziewał sie ze to Wade bedzie rzucał. Sama akcja była słabo przygotowana bo Dwayne nie miał pozycji dobrej i rzucał przez ręce. A mogła być dogrywka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mielismy maly przedsmak tego jak Bulls w panice doslownie traca 8 pkt

Panika? nie wiem czy to dobre słowo. Bulls zagrali przeciętny ofensywnie mecz. Wiesz herei'm gdyby to było pierwszy raz to może bym sądził podobnie że panikują, ale to właśnie są Bulls w czystej krasie 8). Oglądając spotkanie i końcówke automatycznie przypomniał mi się mecz z Pizdons w United Center gdzie Bulls w iście podobnym stylu stracili swoja przewagę i prowadzenie. To są właśnie BUlls, mogą odrobić niesamowite ilości punktów jak i stracić, gdyby był gracza podkoszowy z jakimś umiejętnościami w ataku sądzę że żadne Pierce nie byłby potrzebny.

Bulls grali strasznie spięci, widać stawka meczu całkowicie ich spraliżowała nawet Skiles chyba zdał sobie sprawę że właśnie toczy batalie o swój stołek bo bardzo żwawo reagował na ławce. Myślę, że Byki zdały sobie sprawę z powagi sytuacji i to im powiązało nogi/rogi. Niby mówią w końcówce sezonu jesteśmy gotowi na Heat, ale byli o jeden mecz o lajtową runde z wizz a trafili na obrońców tytułu a jak jeszcze zobaczyli w akcji żywotnego Shaqa to chyba nózki się pod nimi ugięły ;]

Dla Byków to był cholernie ważny mecz, przegrywając mecz otwarcia leżą i kwiczą, zreszta mecz numer dwa bedzie też istotony, ale Byki pokazały że potrafią pokonać HEat i to da im troche tej pewności której brakowała w mecz nr.1

Aha wracjąc do teamtu porusznaego w temacie o BUlls z sezonu zasadniczego. Oki mecz z Wizz i kolejne z Nets/Raps dałby zespołowi doswiadczenia wiary w swoje umiejętonisc. Oki to wszystko prawda. Tylko ze u nas trenuje SKiles i taka seria umocniła by jego pozycje na kolejne sezony jako trenera. A tak mamy swoisty sprawdzian czy BUlls stac na walkę z najlepszymi i ewentualna porażka ma też swoje plusy, natomiast gdy Bulls przy łatwiejszej drabince odpadną w drugiej badz finale konfernecji to niby postep jest i Skiles bezpieczny i znów bulls beda sie rozkręcac do połowy stycznia w seoznie by potem walczyc o seed do konca. a po co to? nei mozan grac równo od poczatku seoznu. MOzna. wiec teraz Skiles ma rundę o byc albo nie być jako trener.

I w pierwszym meczu zdał egzamin, wyciągnął Thabo jako asa w rekawie, mimo fatalnej gry Hinircha który przeciez jest bardo waznym elementem obrony i ataku Bulls wymeczyli zwycięstwo i to jest najwazniejsze. Sądze ze w drugim meczu Bulls zagraja lepszy atak. tylko gwizdki nie musza już tak sprzyjac Bykom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deng mnie zadziwia w tym sezonie. Co jakiś czas ma świetne mecze, dużo punktów i niezmiennie, jak patrzę w box score, widzę że praktycznie w ogóle nie rzuca za 3. To taka dygresja, bo to (przynamniej z tego jak obserwuję) dość ciekawe jak na obwodowca.

 

Ale do rzeczy. Nie komentuję meczu, bo nie widziałem. Ale playoffs, to czas, kiedy najlepsi grają 40, a nawet więcej minut na mecz. Nie wiem, co tam się działo, ale Heat muszą coś z tym zrobić, mniej faulować, bardziej uważać, nie wiem. Może Riley postanowił potestować więcej ludzi, żeby mieć więcej danych do ustawień w przyszłych meczach... W każdym razie co to ma być, że Shaq gra 26 minut, Wade 33, EJ 23, Haslem 24 itd. A w Bullsach trójka Wallace, Deng i Gordon była na parkiecie powyżej 40 minut każdy. W takim układzie, to ja tego nie widzę. Trzeba zacząć grać swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deng mnie zadziwia w tym sezonie. Co jakiś czas ma świetne mecze, dużo punktów i niezmiennie, jak patrzę w box score, widzę że praktycznie w ogóle nie rzuca za 3. .

A tu szczególne podziękowania dla waszego kołcza Pata, sądziłem, że te gadki o wstawieniu Jonesa do S5 to takie bajdurzenie, ale widzę Eddie jest jak F, no to Deng się rozkręcił na maxa zresztą krycie Wade'em Denga też raczej do najszczęśliwszych zaliczyć nie można . Loul złapał rytm a potem to już górki. Przypomnę że najlepszy Deng-stoper w lidze Niejaki J.Posey siedział sobie spokojnie na ławce. Potem to już Deng był w ostrym gazie. Loul to taki specyficzny gracz o trochę pokrętnej psychice dość łatwo daje sie wybić na początku meczu wpadając na offensy, blokowany, ale gdy złapie ofensywny rytm to cichy zabójca 8)

A to, że Deng nie rzuca z dystansu to tylko dobrze dla niego od tego jest w chicago sporo innych graczy dzieki temu Loul ma bodaj 52% z gry w sezonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie ma trochę czasu żeby coś napisać, więc podam swoj typ. Mimo tego że jesteśmy po pierwszym meczu, mojego zdania nie zmieniam i stawiam na 4-2 dla Bulls.

Powód jest prosty: Chicago po prostu nie leży Miami. Tak jak Phoenix nie leży Dallas, Dallas nie leży San Antonio a San Antonio Phoenix, tak Bullsi nie leżą Heat :) . Ich styl gry na Miami jest idealny, już w zeszłym roku sprawili im nie małe problemy. . Nie wiem na ile gotowy jest Wade, ale nawet w pełni zdrowia zawsze ma problemy z Chicago. Teraz z mocniejszym składem powinni postawić dalszy krok i awansować do półfinałów.

Niestety pierwszego meczu obejrzeć nie mogłem ale ostrze sobie zęby na tą serię..będzie ciekawie :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując, pierwszy mecz naprawde dobry i zapowiadający zaciętą rywalizację do konca. Widowisko byoby z pewnością jeszcze ciekawsze gdyby nie te problemy z faulami z jednej strony Shaqa i Flasha a z drugiej Hinricha.

Mecz był cudowny. Szczególnie ze strony Byków. Piękne akcje Gordona i Walleca oraz cudowne bloki Thomasa. Przypominają się złote czasy Chciago. Nie powiem, żeby Tyrus nie przypominał mi Rodmana, a Gordon w jakimś stopniu Pippena. Mowa oczywiście o ostatnim meczu. Deng zagrał równie fantastycznie. Zyskali oni bardzo w moich oczach i stawiam ich w wąskim gronie kandydatów do mistrzostwa. Są nieprzewidywalni. Dzisiaj wykończył Gordon z Dengiem, jutro to może być całkiem inna para. Heat to głownie Szak i Wade....Nie widzę innej możliwości niż Byki wygrywające 4-2. I z niecierpliwością oczekuję Game 2 :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz obejrzałem meczyk więc wypadałoby coś napisać. Strasznie denerwowało mnie sędziowanie, rozumiem gdyby sędziowie sprzedawali gwizdki po równo ale było wyraźnie widać kto miał wygrać w tym meczu. Nie dziwię sie frustracji Shaqa, gwizdki iście aptekarskie dostawał. No i ten straszny faul Walkera kiedy Gordon nastąpił mu na stopę i przewrócił się :lol: Big Ben przypomniał mi w obronie Bella, świetnie kładł się na parkiecie. Nawet komentatorzy byli lekko zdziwieni. Co do samego meczu na + zdecyodanie Deng, ładnie z półdychy kosił. Big Ben zbierał wyśmienicie. Reszta Byczków w moim przekonaniu średnio (Thabo dobrze machał łapami, i rzeczywiście utrudniał życie Wadeowi). W Heat O' Neal prawdopobnie skończyłby z 25-30 punktami gdyby nie sędziowie. Wade słabo jednak w końcówce grał już zdecydowanie lepiej, widać było jego doświadczenie i pewność w crunch time. Walker przyzwoicie, zawiedli Jones i Posey. Kapono bardzo mało rzutów. W 2 meczu liczę na zwycięstwo Heat, Bulls nie pokazali nic wielkiego więc przy 50% z gry Wadea i normalnej grze Shaqa Żary powinne sobie poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa porzadni grajkowie, ma kto rzucac, jest kto bronic, ale brakuje tam lidera.

"ok chlopaki, dajcie mi pilke i o nic sie nie martwcie"

cieszcie sie bo wy go macie... Podobno jest nawet lepszy od dzordana... :lol:

Jest lepszy? Nic mi o tym nie wiadomo. Bedzie lepszy? Mozliwe, ale czeka go jeszcze mnostwo pracy. W kazdym razie talentu i umiejetnosci w tak mlodym wieku odmowic mu nie mozna.

 

 

Gra zespolowa przy tak mlodej druzynie znaczy wiecej niz lider ktory raz ciagnie gre a drugim razem piepszy. Miami postawilo w pierwszej grze duzy opor jednak taktycznie to Bulls byli duzo lepiej ustawieni. Szukasz lidera? Po co... dzis Deng, jutro Gordon a za tydzien ktos inny... Nawet MJ sam by nie osiagnal tego bez Pipena wiec moze poszukamy wiecej liedrow co potrafia przytrzymac pilke.

Chyba sobie zartujesz ;). No nic, najwyrazniej nie wiesz o co mi chodzi albo udajesz ze wszystko jest ok. Pogadamy przy najblizszej okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem dokladnie o czym mowisz, nie ma w tym dziwnego...jednak podoba mi sie taki a nie inny styl gry Chicago... bo lubie teamwork, bez strojenia fochow... i to mi daje obecny sklad Chicago Bulls, nawet jesli nie zajda az tak daleko jak od nich sie oczekuje. Ale to moze sie juz niedlugo zmienic... a ja nie chcial bym stracic tych mlodych grajkow za jakas gwiazde bo lider moze sie wyklarowac juz w najblizszym czasie.

 

ps i jeszcze sytuacja w ktorej tracicie w polowie sezonu albo przed playoff LBJ z powodu kontuzji i jak wtedy bedzie wygladal wasz dorobek? Lecicie w dol tak szybko jak waszyngton ... ewenementem jest tu Heat ktore bez Wade lepiej sobie radzilo ale tam jest jeszcze wciaz zywy Shaq... wiec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sędziowanie zgodnie z duchem gry Rolling Eyes Surprised

 

a zebys widzial że duchem/przepisami, facet wlazł na parkiet w przypływie radości a to jest zabronione i karane przewinienim technicznym. w czym problem?

sędziowanie w tym meczu było takie do dupy a Ty przyczepiłes się akurat do klarownej sytuacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.