Skocz do zawartości

Dallas Mavericks (1) vs. Golden State Warriors (8)


Julius

Rekomendowane odpowiedzi

Dallas do ostatniej chwili czekało na rywala. Dopiero dziś wyjasniło się ze ich rywalem będą Warriors.

 

No i najpierw o zespole Golden State.

 

Warriors juz od kilku sezonów fajnie się zapowiadali. Szczególnie fajnie wyglądali od 04-05 odkąd udało im się za bezcen dostać jednego z lepszych PG ligi - Barona Davisa.

 

Dużo talentu, który zbierali od kilku lat - J-Rich, Pietrus, Murphy, Dunleavy, Biedrins, czy ostatnio Ellis, czy Ike Diogu. Początkowo zespół miał się opierać na Dunleavy'm i Richarsonie, potem miał sezon życia (bodaj na contract year ) Murphy.

 

No ale wariant z drewnianymi Leavy'm i Murphy'm niezbyt się sprawdzał, mimo ze już kiedy zdobyli Davisa mieli kilka zwycięskich serii. Ale PO jak nie bylo tak nie było... do tej pory.

 

Najpierw jednak dość odważny trade z Pacers.

Dunleavy+Murphy+Diogu za postrzelonego Stephena Jacksona, Ala Harringtona no i Jaskeviciusa.

 

Z jednej strony oddany trzon zespołu, z drugiej ludzie, którzy nic z tym teamem nie byli w stanie osiągnąć. Do tego ich tłuściutkie kontrakty są jeszcze tłustsze i dłuższe niż te, byłych graczy Pacers. Jedyną powazniejszą stratą wydaje sie byc Diogu, który fajnie się zapowiadał.

 

Jak jednak sezon pokazał, na trejdzie zdecydowanie wyszli lepiej Warriors, którzy zrobili PO na zachodzie, co nie udało się Pacers na słabiutkim wschodzie. W międzyczasie swietnie rozwinęłi się Monta Ellis, czy Biedrins, który stał się naprawde solidnym C.

 

No i Warriors wreszcie mają zespół. Bardziej zbilansowany, mniej drewniany, bardziej atletyczny, cholernie dobry w ofensywie. No bo jak tu nie byc dobrym mając w składzie Davisa, J-Richa, Harringtona, Jacksona, czy Pietrusa. Oby starczyło im piłki.

 

Naprawdę fajnie się patrzyło na metamorfozę tego zespołu. W PO nie mają szans, bo doswiadczenie w tych rozgrywkach ma chyba tylko Baron, dla którego będzie to zresztą powrót do PO po 2 latach przerwy, no i pierwszy raz na zachodzie.

 

Zeby było ciekawiej zespół z Golden State prowadzi były coach Dallas - Don Nelson, który będzie miał pewnie co nieco do udowodnienia żółtodziobowi Johnsonowi. Natomiast Mavs mają za centra Ericka Dampiera, który wypromował się (podobnie jak Murphy na CY) w barwach Wojowników.

 

 

Mimo ze fajnie pisze mi się o GSW to trudno dawać im jakiekolwiek szanse w pojedynku z Mavs, którzy zrobili najlepszy bilans w lidze i mogli sobie zupełnie odpuscic koncówkę sezonu, przez co na pewno odpoczęły ich największe gwiazdy, szczególnie jedna - Dirk.

 

Wszystkie znaki na niebie i na ziemi przemawiają z a zespołem Dallas. Doświadczenie w PO, gwiazdy (te na parkiecie, ale i na niebie chyba tez ), forma, przewaga parkietu.

 

Jedynym powaznym atutem Warriors jest chyba Baron Davies, który po dłuzszym rozstaniu z PO będzie miał głód gry, a na przeciwko niezbyt wybitnego obrońcę, jakim jest Terry. Ale sam Davis nie wystarczy na kompletnych Mavs. Nowitzki, Howard, Stackhouse. Specjalisci od brudnej roboty - Buckner, Diop, Dampier, niezly młody Harris. No i doświadczeni Croshere, Willis, który będzie pełnił w szatni rolę mentora - wygląda to naprawdę imponująco.

 

Dallas mają ogromny niedosyt po zeszlorocznych finałach i będą chcieli uporać się z Warriors jak najszybciej, więc każde zwycięstwo młodej ekipy z GS będzie na pewno ogromnym sukcesem. Moze na początku, zanim teksańczycy wpadną w playoffowy trans.

 

Ja jednak na jedną wygraną liczę i typuje 4-1 dla Mavs.

 

aha, jeszcze terminarz:

 

Game 1 - Sunday, April 22

at Dallas, 6:30 p.m.

TV: TNT

Game 2 - Wednesday, April 25

at Dallas, 6:30 p.m.

TV: TNT

Game 3 - Friday, April 27

ORACLE Arena, 7:30 p.m.

TV: ESPN

Game 4 - Sunday, April 29

ORACLE Arena, 7:00 p.m.

TV: TNT

Game 5 - Tuesday, May 1

at Dallas, TBD

TV: TBD

Game 6 - Thursday, May 3

ORACLE Arena, TBD

TV: TBD

Game 7 - Saturday, May 5

at Dallas, TBD

TV: TNT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właściwie w tym temacie nie ma za bardzo o czym pisać bo zwycięstwo Mavs wydaje się oczywiste i niepodlegające jakiejkolwiej dyskusji. Jednak w parze tej będe kibicował GSW bo jak sie nie ma swoich to sie kibicuje słabszym.

 

Jako ciekawostę trzeba dodać ze GSW w tym sezonie wygrali wszytskie spotkania z faworyzowanymi Mavs :) . Może to wiele nie znaczy w PO ale jednak jakis punkt zaczepny jest :wink: .

 

GO GSW !!! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no RS a PO to inna bajka i wlasciwie To ze Warriors wygrlai te mecze ma minimalne znaczenie. Ciekawszy jest jednka fakt prezentowanego stylu gry przez Wojowników, któremu w zaden sposób nei moga sprostac Mavs i jest dla nich niezwykle niewygodny, a oc znaczy niewygodny styl dla Mavericks i jak sobie oni z nim radzą widzielismy chociażby w serii Finałowej w ubiegłym roku kiedy Miami swoją taktyką niszczyło doszczętnie Mavs w najwazniejszych momentach poczynajac o d G3 i Ci nie bylo w stanie nic zrobic. Nie porównujmy jednka klasy Heat do klasy Warriors bo to poki co przepaśc. Mimo to uwazam ze bedzie ciekawie w tej serii, tym bardziej ze GSW jest w wysmienitej formie i wydaje mi się ze nie bedzei tutaj krótkiej serii, Sweep by mnie ogromnie zdziwił.

 

Stawiam ostatecznie na 4-2 dla Mavs, alenie widze tego jakoś łatwo, bez bołow, o kazde zwyciestwo bedzie ciekawa walka. Akruat Warriors z tego 8 to jest nieszczesliwie niełatwy rywal, a wrecz bardzo wymagajacy, choc patrzac na Zachod gdzie bys nie trafil masz nie za ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że Warriors ostatecznie nie trafili na Suns, bo wtedy na pewno mogliby grać to, co najbardziej lubią i byłbym pewny, że Słońcom nie będzie łatwo. Tak jednak nie jest i czeka nas ich rywalizacja z Mavs.

 

W sumie to nie wiem czego spodziewać się po tej serii. Z jednej strony RS to RS i bilans bezpośredni nie powinien mieć znaczenia, a w PO liczy się przede wszystkim obrona, którą Dallas ma nieporównywalnie lepszą, ale... No właśnie, ciekawi mnie jak AJ zareaguje na niski skład GSW, na ganianie Nowitzkim za powiedzmy J-Richem pozwolić sobie raczej nie może, więc będzie pewnie zmuszony do zmian w ustawieniu. No i ciekawi mnie jak to się odbije na sile jego zespołu. Ostatecznie pewnie uda mu się jakoś ograniczyć poczynania ofensywne GSW, jednak drużyna z takim potencjałem ofensywnym jak zespół Nelsona zagra pewnie co najmniej jeden mecz z taką ilością punktów, która zapewni zwycięstw. Tak czy inaczej to im będę kibicował w tej serii całym sercem i po cichu liczę na sensację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się nie zdziwię jak ta seria będzie bardziej zacięta niż wielu osobom się wydaje. Nie dlatego, że Warriors wygrali 7 z 8 ostatnich meczów z Mavs, ale dlatego, że podobnie jak zeszłoroczni Suns grają cholernie niewygodnym do pilnowania składem i mają w dupie defensywę. W obronie jedyne co będą robić to zamieszanie szybkie podwojenia, ganianie od jednego graczo do drugiego, próby wymuszenia strat prowadzących do kontra a taki atak jak ich jest naprawdę trudno zatrzymać trułem na ten temat w temacie o Lakers i Suns wysocy gracze są przyzwyczajeni do grania przeciwko innym wysokim, nie wierzę też w to, że to obrona Dallas załatwi atak Warriors po prostu jak przestaną trafiać to przestaną.

 

PO to moze i inna bajka, ale czasy niestety mamy jakie mamy i granie w taki sposób jakieś sukcesy może przynosić, stawiałbym na Mavs, ale to dlatego, że oni są dość uniwersalni chyba jako jedyni w lidze moga grać i atak pozycyjny i wystawiać wysoki skład jak niski i szybki i po prostu często będą pewnie grali piątką: Terry/Harris/Stackhouse/Howard/Nowitzki gdzie Nowitzki będzie miał przeciwko sobie Harringtona więc już nie taki straszny problem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem rywalizacja tych 2ch dróżyn jest jedną z najbardziej emocjonujących w pierwszej rundzie PO.

Nie zdziwiłbym się jak Dallas awansuje dopiero po 7 meczach.

Kibicuje GSW. Według mnie są wstanie zdziałac naprawde sporo!

Mają nie mniej wartościową dróżyne niż Mavsi.

W co najmniej dwóch meczach rozgniotą tych sztywniaków :shock:

Go Go Go Warriors!!! :x :x :x

Trzeba walczyc nawet jak sę wie, że się przegra :x

Pozatym GSW grają zajebistrzą koszykówke.

Oby piłki którymi będą grali były bardziej podjarane dotykiem

Żołnierzy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trudna przeprawa bedzie czekala zarówno GSW jak i MAVS. Biedrins - jeden z lepszych zbierajacych graczy pewnie bedzie grył Dirka, który prezentuje troche inny styl gry (np. rzuty za 3 :) )

Terry vs Davis... kolejna wielka bitwa...

Nigdy nie lubiłem MAVS, tak wiec jestem za Warriors :)

Ale obstawiam niestety to co bardziej realne: 4:1 Mavs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedrins - jeden z lepszych zbierajacych graczy pewnie bedzie grył Dirka, który prezentuje troche inny styl gry (np. rzuty za 3 :) )

żartujesz, tak? :) jakbym miał wybrać 1 gracza do pilnowania Dirka wybór jest prosty - Harrington. Przede wszystkim Biedrins jest za wolny na Dirka, ale to chyba oczywiste. Al nie dość, że nadąży za niemcem to jeszcze nie ustępuje mu tak bardzo wzrostem.

 

Piszecie tu o granu super niską piątką z Harringtonem i J-Richem "pod koszem" i o trudnym match upie dla Dallas w obronie. Tylko każdy kij ma 2 końce - wyobraźcie sobie co Dampier zrobiłby z J-Richem (zakłądając, że Al siedziałby na Dirku) czy nawet Harringtonem (przy Richardsonie pilnującym Novika, tylko wtedy dochodzi jeszcze przewaga warunków niemca więc jazda by była na dwóch pozycjach :) nie wiem co gorsze). A IMO łatwiej postawić strefę na GSW i jakoś radzić sobie z ich obwodowcami niż przeciwstawić się sile Dampiera. Wiem, że to wirtuoz ofensywny nie jest, ale przestawić dla niego Jasona to piece a cake :) no ale jak to będzie, jak będą się match upować przekonamy się już niedługo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jednak wygląda tak, że przy strefie, nastawieniu i szybkości Warriorsów przy Mavs grających swoim standardowym wysokim składem, GSW będą notować mnóstwo przechwytów, po których polecą łatwe punkty. Po drugiej stronie natomiast na podkoszowych matchupach będą robić co będą chcieli i przy takim ustawieniu jestem przekonany, że Dallas dostaną po dupie. Przeciwko takiemu zespołowi jak GSW, który tak nietypowo broni, AJ musi zrobić wszystko, by jak najbardziej ograniczyć ich ofensywne poczynania, aby wygrać, bo Warriors to nie jest drużyna, z którą warto iść na wymianę ciosów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogladam sobie wlasnie i trzecia kwarta sie skonczyla. Dopiero co Baron trafil dwie trojki, te druga na kilka sekund przed gwizdkiem. 19 punktow w tej kwarcie dla tego zawodnika. Golden State prowadza 72-66. Cuban, ze lzami w oczach nie potrafi uwierzyc co sie tutaj wyprawia.

 

Nikt nie stawial na GS, i moze wlasnie dlatego, ze graja o nic moga namieszac, i zmeczyc przed druga runde potencjalnych mistrzow NBA. Zobaczymy, gdyby doszo do siedmiomeczowej serii, coz tak sobie tylko rozmyslam. Male na to szanse, ale oni jeszcze Mavs krwi napsuja. Oj napsuja.

 

Czwarta kwarta nadchodzi wiec, wybaczcie. Az mna wstrzasnelo jak te trojke na 3.20 Jackson odpalil. 87-79 dla w - a - r - r - i -o -r - s panowie. tutaj sie wyprawiaja sensacje na skale ogromna. Szok za szokiem, nieprwdopodona historia.Oni z nimi JADA. Autentycznie jada. Jakby byli faworytami w tej serii.

 

89-79 to uz 10 pkt. Ponizej trzech minut. Harris, layup potem w nastepnej jego kontra, ale go zgnebil do tablicy Richardson. harris sie nie rusza, jakby ta czapa J-Richa go zabila. Teraz widze przyjal likcia po czapie w twarz. Ale rzeczy sie tutaj dzieja, ale sie dzieja...

 

11 pkt i ponizej 2 minut. Baron jumpera trafia 30 PKT, Do konca 1:30 Terry nie trafia za trzy. AAAAA, baron za trzy z osmego metra, czysto. Co za rzut. 97-83. Jaki on jest dobry ten Baron. Don Nelson- jestes wielki. Cudowny mecz. 97-85.

 

Baron: 33 pkt (11/20) 14 zb, 8 as, 3 prz, 1 bl

 

PS. Zaraz po meczu w wywiadzie wskazal palcem na kamere: That's for you mom!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto było to obejrzeć, oj tak. Bardzo mocno się napalałem na ten mecz czując sensację i widząc, co dzieje się na parkiecie, przeczucie zwycięstwa GSW było jeszcze większe. No i się nie pomyliłem, Dalllas na kolanach! Mavs, jak można było przewidzieć, wyszli niskim składem z Nowitzkim na C, nie grając w ogóle powolnym Dampierem i nawet nieźle bronili przeciwko swoim rywalom, ale to co działo się po przeciwnej stronie parkietu mogło dziwić. Przede wszystkim Nowitzki, który miał miażdżyć, znowu nie radził sobie z niższymi rywalami i miał śmieszne 25% z gry.

 

Poza tym krzyczcie razem ze mną - BAROOOOON DAVIIIIIIS! Jego 33-14-8-3-1 nie oddaje wszystkiego. To jak rzucał sprzed nosa Mavsom było bezcenne. :)

 

GO WARRIORS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak rzucał sprzed nosa Mavsom było bezcenne

Tego sie opisac slowami nie da, trzeba zobaczyc. Masz racje. I te spojrzenie- spokoj grabarza. Co za zawodnik. Takie cos w po. Szacunek.

 

Dallas rzucalo dzis ze skutecznoscia 35% Jak powiedzial AJ na konferencji to jest nedpouszczalne, przecoiwko jakiemukolwiek zespolowi w NBA. Poza tym, co dobilo Dallas, to brak lidera na boisku. Tutaj z kolei slowa Magica, ze nie mozna oczekiwac ze tym liderem bedzie coach Mavs. GS dzis go mieli a byl nim Davis, w Mavs go zabraklo.

 

Jedo czegomozemy sie spodziewac w g2 to, ze wyjda bardziej zmotywowanie, musza napewno trafiac te layupy ( z 6-7 niecelnych, tak Dallas nie gra) bardziej skoncentrowac sie na grze. I nie dac sobie narzucic stylu Gs. Coz bedzie ciekawie, nie sadze, zeby ten mecz Dallas przegralo ale warriors bez walki nie oddadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha 8)

Pięknie!

Czułem, że tak będzie :x

Do boju, do boju, do boju Warriors :x :x :x

Zniszczie Dallas :twisted: .Zniszczą zobaczycie :lol:

Ten wynik 97@85 doda jeszcze więcej siły,polotu i determinacji

wojownikom. Krucho widze faworyta.

Meczu nie oglądałem, ale podejżewam, ze Mavsi zagrali sztywny basket. Warriors u siebie wygrają dwa mecze,oby :)

Pozdro dla wszystkich fanow Warriors :arrow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzialem mecz tylko do 4q bo pozniej zasnalem ;D. No ale co sie swieci mniej wiecej zdazylem wylapac. Dallas trafili najgorszej jak tylko mogli. Tu juz nie chodzi o to, ktory zespol jest lepszy, jak GSW nie leza Mavs itp. Tu przede wszystkim rozchodzi sie o to, ze Dallas nie bardzo wierza, ze moga to wygrac oraz nie wiedza co zrobic aby to wygrac. Dirk wygladal na wystraszonego przez caly mecz, mine mial nieciekawa juz na starcie. Cuban to plakal niewierzac w to co sie dzieje. Szczerze przygladajac sie spotkaniu to nie wiem za bardzo co mozna zmienic takiego w grze Mavs aby oni przynajmniej walczyli leb w leb. My tu mowimy o walce leb w leb u siebie w domu, a GSW przede wszystkim nie jest dobrym zespolem na wyjazdach jesli ktos im sie przygladal przez caly sezon, co wiecej oni graja o wiele lepiej na swoim terenie. Game 2 to jest must win dla Dallas. Jesli przegraja oni poraz drugi u siebie to nie wygraja tej serii. Po prostu chocby nie wiem jak byli zmotywowani to GSW at home tego prowadzenia nie oddadza. To sa wojownicy, niesamowita wola walki, fighterzy, graja tak agresywnie, graja tak szybko i twardo, ze az mozna sie ich wystraszyc. Co wiecej to nie sa leszcze do objezdzania jesli chodzi o obrone. Defensywnie to wyprzedzaja o lata swietlne Suns i Lakers razem wzietych. Tam wkladaja mnostwo pracy w defensywe, sa bardzo agresywni, nie myla sie praktycznie na rotacjach, doskonale podwajaja Dirka i to w takich momentach kiedy on dokladnie chce sie odwrocic z pilka. Wszyscy czekaja az Nowik zacznie sie odwracac z pilka i w ciagu 0,5s dobiega do niego drugi obronca, a sam Dirk ma wrazenie, ze z kazdej strony nabiegaja na niego zawodnicy, dzieki czemu albo w pospiechu oddaje rzut, albo bardzo szybko pozbywa sie pilki. Wylaczaja go po prostu z gry. Nie wspomne co sie dzieje jak do gry wchodzi Diop lub Dampier. Z Dampierem jest tak, ze zanim on przegroczy przy powrocie srodek boiska to juz sa +2pkt dla GSW. Z Diopem natomiast bylo tak, ze lapal faul srednio co 2min bo w ogole nie nadazal za akcjami. Tak wiec nawet jak Avery zdecyduje sie do s5 wstawic Dampiera/Diopa, to GSW od strony taktycznej juz zadbaja o to, zeby oni im nie przeszkadzali. W efekcie gra sie sprowadza do tego, ze Nowik musi grac jako C i w Dallas praktycznie nie ma czegos takiego jak inside defence. Co wiecej styl gry GSW jest strasznie meczacy dla Mavs, a to nie ma malego znaczenia.

 

Wlasciwie to wydawalo mi sie, ze Golden State grali odrobine spieci, a moga grac jeszcze lepiej. Podobnie zreszta jak Mavs, ale przede wszystkim w tej serii to Warriors jest lepszym defensywnym zespolem. Moze nie do konca zbieraja pilke tak jak powinni, ale bronia znacznie lepiej, znacznie agresywniej, znakomicie w rotacji, znakomicie podwajaja kogo trzeba. Dlatego owszem mozna tlumaczyc to, ze Dallas rzucali na 36% tym ze nie mieli dnia, ale trzeba oddac GSW to, ze dobrze bronili.

 

Nie mam pojecia co moga zmienic Mavs aby to wygrac, przegrane w RS nie byly przypadkiem. Dallas nie sa takim zespolem, ze przychodzi PO a oni wrzucaja wyzszy bieg. Wlasciwie to nie maja z czego wrzucic wyzszego biegu bo oni po prostu w RS nie opierdalali sie przez pol sezonu jak Spurs tylko zapierdzielali ile sil mieli w nogach. Cos jak PHX, ktorzy podobnie jak Mavs nie maja po prostu z czego wrzucic wyzszego biegu. Wiec tu trzeba cos zmienic z game planem, ze skladem. Szczerze kurcze Avery ma ciezki orzech do zgryzienia. Nie mam pojecia co Dallas musza zrobic aby zaczac wreszcie wygrywac z GSW.

 

edit: Piekna seria sie szykuje, olejcie lakersow, miami, netsow, cavsow i inne nudne matchupy. W spotkaniach GSW-Dallas i Nuggets-Spurs (w szczegolnosci w tym drugim) jest po prostu wymiot, dog fight. Te serie sa po prostu niesamowite, takiej walki na parkiecie, takiej intensywnej gry, takiego zazartego grania po prostu w PO za duzo w tym roku mozemy nie uswiadczyc. Naprawde warto sciagac chociazby z torentow i ogladac mecze tych obu serii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwszych meczach w ogóle nie wyciągałbym jeszcze zbyt daleko idących wniosków, ale tutaj czułem, że Mavs będę mieli problem, Warriors po prostu są strasznie niewygodnym rywalem, w obronie są szybcy stwarzają sporo zamieszania jakieś zmiany w kryciu im nie specjalnie przeszkadzają, grając tak praktycznie zmuszają rywala do grana niskim składem bez środkowych na czym ich obrona musi cierpieć bo drużyna ma jakąś defensywną chemię, rotację, w których się najlepiej czuje a teraz muszą to zmieniać i się przystosowywać. No i ważna sprawa co się nie od dzisiaj przewija Mavs mają cholerne problemy z bronieniem przeciwko niskim graczom a Warriors wystawiają praktycznie cały czas 4-5 atletycznych, szybkich gości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie wczoraj w przerwie meczu posluchalem co Magic, Barkley i Kenny maja do powiedzenia. I wszyscy oni krytykowali A.Johnsona za probe ustawienia sie pod GSW, zamiast grania "swojego" Czyli to oni musza sie do nas dopasowac a nie my do nich. Czemu nie gral centrami, czemu nie wystawil dwoch wiez na parkiecie plus Nowitzkiego i po prostu zniszczyl GSW silowo i na tablicach. W 1999 roku gdy Knicksi grali final z SAS to mieli nasi rywale w starting five TD, Robinsona i Willa Perdue czyli trzech 7 stopowcow. A my mielismy przeciwko nim Camby'ego, Larry Johnsona (2 metry) i Sprewella (ponizej 2 metrow) i dostalismy po dupie. Oczywiscie NYK z 99 to nie GSW z 2007, ale byc moze cos w tym jest. Dallas najlepsza druzyna ligi (pod wzgledem oczywiscie ilosci wygranych) przeciwko najslabszej druznie PO na Zachodzie i kombinuje ze skladem zamiast grac swoje. Dobrze Barkley powiedzial, ofensywnymi zbiorkami by ich po prostu zniszczyli, a w obronie nie musza byc szybsi, musza postawic strefe i miec rywali ciagle przed soba a nie obok czy za plecami, jumperkami nikt jeszcze nic nie wygral w dluzszym okresie czasu. Hmm ciekawa teoria, ciekawe czy AJ zmieni ustawienie skladu i zacznie grac swoje, a nie kombinowac jak kon pod gorke, niscy gracze Mavs nie zabiegaja niskich graczy GSW i nie wygraja tej serii (pierwszy mecz dobitnie to pokazal), chyba nie tedy droga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego meczu nie wytrwałem wczoraj, ale widzę, że AJ posłuchał Kily'ego :wink: no i wtopa jak nic. Nawiązując i do tamtej dyskusji z tematu Lakers - Suns i z tej tutaj lekkiej wymiany zdań: musisz mieć ogromną przewagę, żeby zagrać w stylu przeciwnika i wygrać, szczególnie jeśli ten styl jest diametralnie inny od preferowanego przez Ciebie. Mówi się, że Mavs mogą grać i wolno i szybko, ale nigdy nie będą lepsi czy szybsi niż drużyny grające w tym stylu i mające do tego odpowiednich wykonawców. Teraz już się chyba rozumiemy Kily czemu Lakers bronili Thomasa Kwame'm :) Z resztą jak Magic, Kenny i Barkley też tak myślą to nie masz szans na nas 4 Kily :wink:

 

Jedyna szansa Mavs w graniu standardową piątką, zwalnianiu gry, pchaniu piłki do środka i wykorzystywaniu przewagi fizycznej nad GS. Jak przyjmą ich warunki to już są ugotowani.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się z wami. Danp, nie od tego 99 roku zdążyły się zmienić przepisy i nikt nie grał tak jak dzisiejsi GSW, teraz wygląda to inaczej. Ja zupełnie nie wdzę dużo grających Dampiera i Diopa. Tego pierwszego po dziesięciu minutach by chyba z wycieńczenia na noszach znosili (dzisiaj przez jego dwie minuty gry, to ledwo zdążył zacząć wracać na własną połowę, a już widział piłkę we własnym koszy), natomiast Diop średnio co 3 minuty popełniał faul (to odnośnie tych przepisów) i to chyba mówi samo za siebie. Wysocy Mavs zupełnie nie nadają się do krycia niskich Warriorsów i to właśnie przy takim składzie mielibyśmy to zabieganie, którego tak chcesz uniknąć PI3TR45. ;) Właściwie jedyna korzyść z grania wysokim składem to ofensywne zbiórki (gdyby nie one, to "Najbardziej Wartościowy Zawodnik" :lol: Dirk byłby totalnie bezużyteczny).

 

Prawda jest taka, że Mavs jak najbardziej przyzwoicie bronili i całkiem umiejętnie zwalniali tempo, nie pozwalając się przeciwnikom rozpędzić, a przegrali przez to, że sami rzucali na... 35% FG! Tego się nikt nie spodziewał, ale Wojownicy (prawdziwi WOJOWNICY) zasuwali na najwyższych obrotach przez cały mecz, również w obronie i dało to świetny skutek (np. Nowitzki wyglądał jak ostatnia cipa, a Mavs np. nie mają jak bronić Barona ). Oj, AJ ma się czym wykazać i IMO nie tędy droga, by odpowiedzieć wysokim składem.

 

GO WARRIORS!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.