Skocz do zawartości

luty, luty.... a w jezioranach mechanizm popsuty............


badboys2

Rekomendowane odpowiedzi

bez Waltona notujemy w ataku średnio po 94 punkty, 43% z gry i po 18 asyst więc zdecydowanie poniżej średnich sezonu, także nasz bilans 3-7 w tych meczach jest dość jednoznaczny. Walton sprawia, że nasza gra w ataku jest bardziej płynna, pomaga w kreowaniu innych znając obok Bryanta najlepiej system i co ważne kiedy Kobe zajmuje się kreowaniem ataku, ustawianiem tego wszystkiego jasne jest, że sam nie jest wtedy kreowany i tu w dużym stopniu pomaga Luke w tym rozdzielaniu piłek i ustawianiu tego wszystkiego, Lamar potrafi fajnie podać, ale zauważyłem, że Walton jest tym, który potrafi najczęściej podać piłke do partnera będącego w dogodnej pozycji. Obrona się poprawia w ostatnich meczach Phil częściej grał Ronny'm na PF obok Bynuma, mógłby to robić bardziej regularnie gdyby był jeszcze jeden center a tak to tylko sporadyczne sytuacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solidnym? Nie żartuj! Solidni to Lakers byli na początku sezonu

W przeciągu całego sezonu jest to zwyciestwo z silnym i wyżej notowanym rywalem(przed meczem LAL byli) grającym do tego na podobno silniejszym Zachodzie a mimo to mającym lepszy bilans czy Ci sie to podoba czy nie, nie wmówisz mi że Lakers nie są solidną i liczącą sie ekipą w tym regularze. Bo kto niby jest jak zespól z 30-22 nie jest?

 

A co do słabej dyspozycji to do ww graczy Cavs można dodać cał.ą drużynę LAL, nie wliczając Kobego.

Co nie zmienia prostego faktu, że Cavs wygrali mimo fatalnej dyspozycji swojej czołówki indywidualnej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Solidnym? Nie żartuj! Solidni to Lakers byli na początku sezonu

W przeciągu całego sezonu jest to zwyciestwo z silnym i wyżej notowanym rywalem(przed meczem LAL byli) grającym do tego na podobno silniejszym Zachodzie a mimo to mającym lepszy bilans czy Ci sie to podoba czy nie, nie wmówisz mi że Lakers nie są solidną i liczącą sie ekipą w tym regularze.

Oczywiście, że są liczącą się ekipą, ale to niestety nie zmienia faktu, że solidnym zespołem ich nazwać nie można. Mi to słowo kojaży się z czymś czego możemy być pewni, że nie zawiedzie i rzeczywiście tak się dzieje. Lakers dają ciała co chwila i to ze słabymi drużynami (nie mówię o Cavs). Dlatego uważam, że do solidności im daleko. Ale masz na ten temat inne zdanie więc niema sensu kontynuować wymiany zdan tego typu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Van sie zwykle lubi bawic w porownania co bez kogo jak idzie ;-) I wychodza naprawde ciekawe rzeczy z tych wyliczanek... bo wychodzi na to ze z Lamarem ktorego wielu uwazalo dfo niedawna za mieczaka w defensywie, nasza obrona jest o niebo lepsza, a bez Waltona ktory do niedawna mial etykietke łamagi ofensywnej, nasz atak szwankuje...Dodajmy do tego ze nie bardzo tu widac element w ktorym zdecydowanie spadamy wobec braku Kwame i mozna powiedziec ze wszystko wywrocilo sie do gory nogami...

 

A tak powazniej - sytuacja z Waltonem i Odomem dla mnie ksiazkowy przyklad geniuszu Jacksona ktory poskladal ten team jak puzzle, wyciskajac z kazdego kawalka to co najlepsze. Oczywiscie Ameryki nie odkrywam tym stwierdzeniem ale zwrocmy uwage ze jeszcze w tamtym sezonie tak nie bylo. Dla mnie to niesamowita sprawa ze taki gracz jak Luke Walton moze miec tak kluczowe znaczenie dla gry Lakers, w ogole dla gry jakiegokolwiek zespołu. I tutaj widac nawet nie tyle skomplikowanosc gry trójkątów co złożonosc procesu budowy dobrej druzyny przez Jaxa... Teraz juz tacy zawodnicy jak Lamar, Luke, Kwame, oczywiscie Kobe, no i Smush maja scisle okrerslone miejsce, a moze inaczej - trerner odnalazl dla nich idealne miejsce na boisku. A na przykladzie Radmanovicia widac dlaczego Lakersi nei lubia zmian w skladzie - tutaj musi minac sporo czasu zanim dla kazdego nowego zostanie znalezione optymalne miejsce...

 

I ja bym nie upraszczał tych ostatnich gier Lakers do tego ze stali sie przecietni czy przestali byc druzyną solidną. Bardzo mądrze mowil moj przedmowca o roli Waltona w ataku, czy tez wczesniej o roli Odoma w obronie zespolowej, czy tez o roli Kwame z walce o pilki... Gdyby szukac dokladnej analogii to mozna by powiedziec ze Lakers na poczatku sezonu byli rozpedzajacym sie samochodem... w pewnym momencie ktos wypuscil troche oleju, pozniej ulał troche benzyny, w koncu wymontował gaz... LAkers troche jeszcze pojechali metrów z rozpędu ale w koncu to sie zatrzymalo i potrzebują wizyty u mechanika ;-)

 

Mowiac wprost - potrzeba powortu Waltona i Browna, potrzeba powrotu do sprawdzonych trybów gry. Gra Lakers wobec czestych kontuzji i zmiany "wykonawców" nie jest tak prosta do przestawienia jak w przypadku powiedzmy "run and gun". Tutaj nie mamy tak ze jest kontuzjowany Walton, qwstawiamy Radmanovicia i on wyrabia te same statsy i jest ok. Moge sie zalozyc ze jak w LA bedzie zdrowie to wrocą oni do takiej gry ktora przynosila ponad 70-procentowy odsetek zwyciestw...:)

 

Reasumując - nie ma mowy o powrocie do przecitności, o braku solidnosci, po prostu zeby zaczelo znowy trybić, muszą wrócić te podstaowowe koła napędowe do tych trybów :)

 

PS. Sędziowanie w meczu Cavs - Lakers było generalnie OK. Nie widzialem zadnego faworyzowania LeBrona, nie wiedzialem krzywdzenia Kobego (no, moze poza jedną akcją ;-) ). Sedziowie pozwalali w sumie na fizyczną grę i takie gwizdanie - niegwizdanie z duchem gry mogloby byc wszedzie, szkoda tylko ze nie ma...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi to słowo kojaży się z czymś czego możemy być pewni, że nie zawiedzie i rzeczywiście tak się dzieje.

Podaj mi chociaż jeden zespół który nie zawiódł. Każdy ma słabsze momenty i okresy(np Mavs wdupili pierwsze 4 mecze sezonu a PHX rok temu doprowadziło do horroru własnie z Lakers grając do dupy i mając 3-1). Czy ich też nie nazwiesz solidnymi?

Nie ma zespołu który nie zawiodł nigdy i nie będzie, raczej ciesz się z tego że wasz kryzys przyszedł na RS a nie PO.

Powtarzam kolejny raz mówimy tutaj o solidność w przekoroju sezonu, a jedno zawachanie nie sprawia że zespól od razu nie jest stabilny i solidny.

 

Mi to słowo kojaży się z czymś czego możemy być pewni, że nie zawiedzie i rzeczywiście tak się dzieje. Lakers dają ciała co chwila i to ze słabymi drużynami (nie mówię o Cavs)

Weżmy też wyżej notowanych Jazz. Listopad. 3 dni, dwa mecze, dwie porazki Jazzmanów z Warriors i Magic po czym wygrana z Lakers i za chwile lost ze Spurs. Po dwóch kolejnych wygranych przegrywają z Wolves. W Grudniu jeszcze prezgrywają z Knicks,Bobcats i znowu ze Spurs. Czyli w większości wcale nie takie liczące się ekipy. I co nie są solidni? Lakers jak widze trochę gorzej teraz sobie radzą ale przecież to jest wyjazd i jak widzę wcale Ci rywala z ktorymi przegrywali nie są z tej niby najniższej półki.

Innych zespołow nie przeglądam, ale pewnie takie chwile każdemu bym znalazł. No to co. Lakers, Jazz, Mavs,PHX nie są solidni? Kto jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gramy ładnie, właściwie nie odjechaliśmy, bo tracimy głupie punkty. Gramy lepeij, mam nadzieję, że udowodnimy to w 2 połowie. Lamar za dużo rozgrywa w ataku, jeszcze ani razu nie wszedł pod kosz, a jakoś nie widzę w NYK zawodnika, który mógłby go zatrzymać. Się nam niepotrzebnie z niego outside shooter robi. Obrona w miarę OK, ale z Currym mogłoby być lepiej. Mecz jak nahjbardziej do wygrania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KUUUUUURWA! :evil:

 

Nie no jak można tak przegrać...ehhh. To co zrobił Odom w tej akcji to woła o pomstę do nieba. Zachowywał się tak, jakby na zegarze pozostawało kilkanaście, a nie kilka sekund :? . Można się pochlastać, jak się jeszcze wezmie pod uwagę że tym razem tylko zbiórki nas utrzymywały w grze. Kobe taki cielo-zimny dzisiaj..zupelnie jak nie on. Ten kryzys się pogłebia i trzeba szybko źnaleźć jakąś receptę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegrywamy kolejny mecz w końcówce. Niby komfortowa sytuacja, powrót z serii wyjazdowej, gramy u siebie ze "słabymi" Knicks. Przegrywamy. Oglądałem mecz, w ataku Lakers zagrali nieźle, jedyne do czego mogę się przyczepić to zbyt mała ilość penetracji Odoma. Dopiero w 2 połowie zaczął grać pod koszem. Od razu zdobył kilkanaście punktów.

 

W obronie była masakra. W drugiej połowie wjeżdzali jak w masło, albo odrzucenie za łuk, albo wystawka do Currego, który kończył z góry. W decydujących momentach tradycyjnie brak zbiórki. Broniliśmy na górze, powinniśmy skoncentrować się bardziej na środku.

 

Ostatnia akcja to kpina. Najlepiej oddaje to komentator w skrócie na NBATV, krzycząc "Where's Kobe, Where's Kobe!!??". Niestety dokładnie tak zachowyłał się Lamar. Tak długo szukał KB, że zabrakło czasu na zrobienie jakiejś sensownej akcji. Oczywiście skończyło się airbolem, bo pod kosz to wejść się nie dało :x .

 

Ogólnie nie graliśmy fatalnie. Ta ostatnia akcja i gra w obronie, ale ta akurat dokucza w każdym meczu. No coż teraz dostaniemy od Cavs i we wspaniałych humorach pojedziemy na asg :x .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

problem w tym, że Lamar nie miał wcale odegrać tej piłki do Bryanta to Phil to spieprzył powierzając ostatnią akcję jemu, ja naprawdę nie mam problemu z tym żeby to nie Kobe oddawał ostatni rzut, ale mam problem z tym, że on nie dostaje w ogóle piłki w ręce w ostatniej akcji, niech nie rzuca, ale ściągnie na siebie podwojenie i odegra to poskutkowało już parę razy w tym sezonie kiedy ważne rzuty w takich sytuacjach po jego podaniach trafiali Cook, Smush, Walton czy Sasha. Tu sytuację spieprzył Phil i potem Lamar, który najpierw stracił cenne sekundy a potem zamiast szukać szybkiej penetrcji odpala rzut, który zdecydowanie nie jest w jego stylu :? jak już jestem przy jechaniu Lamara to po kontuzji gra znowu jakiś taki zdekoncentrowany jakby przechodził znowu obok meczów, dzisiaj znowu daliśmy sobie zebrać ważną piłkę w ataku w końcówce jak Lee zebrał ją właśnie Lamarowi po czym był ten punkty Curry'ego były, podobnie jak w meczu z Raptors Parker znowu zerał po osobistych Lamarowi piłke sprzed nosa, że nie wspomnę G6 z Suns i Mariona zbierającego piłkę znowu Lamarowi :?

 

Tak jak Lakers jakoś znajdowali sposoby na wygrywanie meczów tak w zasadzie od kontuzji Waltona i co ciekawe od jednoczesnego powrotu Odoma potrafią w jakiś sposób znaleźć sposób na przegrywanie kolejnych meczów, najgorsze jest to, że to się w sumie czuje, że nie jest dobrze nawet przy wyrównanych spotkaniach, tego nie było pamiętam grudniowy mecz z Rockets gdzie szybko zaczęliśmy przegrywać wysoko, ale tam jednak nie czuło się, że ten mecz się wymyka z rąk, tutaj mimo, że jesteśmy blisko poczucia takiej pewności nie ma, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie oglądając ostatnio Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak Knicks sa slabi to jacy my jestesmy :/ :?: ehh znowu nas pojechali, a forma Lakers jest mizerna, brak charakteru i znowu zwalic musze wszystko na Jaxa ktorego szosty zmysl nawala raz po raz a ja musze sie do tego doczepiac bo tak najprosciej 8)

 

dziwna sytuacja z tym ostatnim tym... zeby nie miec innego wariantu na rozegranie decydujacej akcji i zeby sie nie umowic co bedzie grane :?: no dziwne dziwne, a w Play Offach takie zachowanie moze kosztowac awans do nastepnej rundy

 

z Cavs wygramy bo tak mowi najwiekszy z ekspertow od koszykarskiej ligi zawodowej za oceanem - moj kupon u buka :P

 

 

 

GO LA LAKERS :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niech ten horor sie w koncu skonczy

4-13 czy 14 sam juz nie wiem.

cale szczescie ze usnalem w przerwie i nie dane mi bylo ogladac tego co sie stalo w 2 polowie bo pewnie cosbym rozpieprzyl.

 

kolejna porazka przez nie zebranie pilki w obronie. w ogole przegralismy cala walke na tablicach. w 1 kwarcie mielismy 16 zbiore. do polowy tez prowadzilismy w tym elemencie gry. wychodzi chyba zmeczenie mlodych.

 

 

nic wiecej nie ma co pisac bo wszystko jest wiadomo:) pozostaje nam mecz z cavs i po asw mam nadzieje ze ujrzymy juz totalnie innych lakers..............

 

 

kto by pomyslal przed sezonem ze kluczowym zawodnikiem tej ekipy bedzie..... walton?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kto by pomyslal przed sezonem ze kluczowym zawodnikiem tej ekipy bedzie..... walton?:)

To nie chodzi tylko o Waltona. Jest ważny, ale to nie polega na tym, że bez niego nie możemy wygrywać. Cały zespół gra teraz źle, poza paroma wyjątkami, a naszej grze brak płynności. Jak powietrze potrzebny jest nam ten Lamar sprzed kontuzji, ale gołym okiem widać ze on nie jest w pelni sił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez jaj. Moze statystyki mowia inaczej, ale Knicks to w koncu nie taka slaba druzyna jak ją oceniacie. W swoim skladzie maja 4 bardzo dobrych graczy - Marburego, Crowforda, Curry'ego, Q-Richa nie lcze tutaj Lee i Francisa. Ale IMO NYK to bardziej doswiadczony sklad...

 

Obrona, obrona, obrona i bedzie zupelnie inaczej.

 

Zdecydowanie mamy ciezki okres, mam nadzieje, ze po meczach na wyjezdzie pojdzie nam lepiej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za meczyk panowie, ostatnie 2 minuty to juz prawdziwy horror (przynajmniej dla mnie), jakies charge, offense, straty, pudla, zbiorki, dla mnie skonczylo sie szczesliwie. Mamy 23 wygrane tyle ile mial trener tysiaclecia rok temu. Gramy duzo lepiej niz rok temu, pytanie tylko czy to zasluga Izajasza czy moze tego ze dal pilke w rece Marbsa, ten zrozumial ze juz nie jest pierwsza opcja druzyny, tylko trzecia i oddaje pilki kiedy trzeba (choc jego straty mnie mocno denerwuja). Tak jak sobie patrze od jakiegos czasu na LAL to sie zastanwaim czy Odom ma cos z glowa nie tak, czy kontuzja zwalnia go od myslenia, bo od jakiegos czasu gra po prostu slabo, to chlopak ktory sie ociera o cyfry AllStara, ale tu zepsuje, tam zawali, tu ma byc liderem a nie jest, tam cos spiepszy, tu zawali akcje, lapie offense itd. Kobas szkolil nas jak chcial, no ale tego mozna sie bylo spodziewac. Z naszej strony pomimo niezlych cyferek Frye jest do wymiany (ktos chce?), ktory to juz mecz z rzedu widze jak fauluje gracza rywali a ten ma akcje 2+1 (wczoraj dwa razy). Widac reke Thomasa ktory wrecz nakazuje faulowac wszystko pod koszem, zadnych darmowych punktow i lay-upow. Ale ale ale ten faul Francisa choc wygladalo ze atakowal rekami pilke Smusha byl bardzo brzydki, na cale szczescie nic sie chlopakowi nie stalo, bo jak przekrecil sie w powietrzu i potem po zderzeniu z parkietem to az podskoczylem. No i dobrze ze nie doszlo do bijatyki, bo znowu by bylo jacy to Knicksi zli i brutalni. Turiaf rowniez bardzo pozytywne wrazenie zrobil na mnie, lapie troche glupich fauli wynikajacych z braku doswiadczenia, gra czesto sercem a nie rozumem, ale moga byc z niego ludzie. I na sam koniec masjetrsztyk, ktory wyszydzili komentatorzy, Q-Rich i jego technik, niezla jazda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja niestety tego nie oglądalem ale oglądałem z Cavs i z Detroit....

i mam takie wrażenie że Lakers w tym sezonie nigdy nie bronili dobrze ale lepiej z Waltonem działal atak.... był większy roll..... teraz boją sie rzucać z czystych pozycji jakie im KObe wyrobi.....teraz nie chcą wchodzić pod kosz i to sie mści.... wcześniej mimo braku zastawiania tablicy wygrywaliśmy(bo Kwame jak nie ma nie zastawia nikt tablicy w Lakers)...

Moim zdaniem dajemy dupy w ataku zwłaszcza ze słabymi ekipami....no bo Panowie jak nazwać to że mamy 42%FG z NYK co potentatami obrony nie są??

i jeszcze nie wiem czy WY tak naprawde jak VAN ale ja czuje oglądając lakers jakąś bojaźń.....czuje jakby bali sie bali walczyć np z detroit i wygrywać....nie ma z nich sportowej złości....

z jednym sie zgodze że to w dużej mierze wina Jaxa ale moim zdaniem powinni sami nasi zawodnicy miec coś takiego ale nie mają a powinni bo sa młodzi.. ja wiem że KObe to ma a Lamarowi bardzo brakuje....

ech...

Stawiam na kolejną wtope....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak dla poprawienia nastrojów zobaczcie Phila spytanego przed meczem z Knicks czy Lakers dokonają jakiegoś dużego transferu:

http://youtube.com/watch?v=ZQ3W9AHcek8

:lol:

co do meczu z Cavs, szczerze jestem w stanie postawić każdą kasę, że ten mecz wygramy, ostatnio tak pewny byłem wygranej jak zmietliśmy z parkietu Jazz, nie myślę tak dlatego, że poziom naszej gry pozwala na taki typ powód jest prosty i nazywa się Kobe Bryant jeżeli mecz będzie w miarę wyrównany po tej serii porażek i naszej gównianej gry rzuci powyżej 50 punktów, wiem jak takie przewidywania wyglądają jak się nie sprawdzą można wyglądać jak Arenas po meczu z Blazers :wink:, ale jak pisałem Bryant po tym wszystkim co ostatnio się z tym zespołem dzieje nie przegra tego meczu choćby miał to zrobić praktycznie w pojedynkę :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze mówiąc już mam dosyc porażek, porazek z każdym, wszędzie i w każdych okolicznościach. Ten nas kryzys już sie przeciągą bardzo długo, o wilele za długo. W czawrtek gramy w Staples z Cavs i będzie to kolejna szansa do przerwania najdłuższej serii porażek w sezonie, bo do przerwania kryzysu będzie potrzeba czegośc więcej niz jednego zwycięstwa. Ale trzeba ten mecz wygrac, póxniej Kobe pojedzie na ASG, zdobędize MVP i wróci odmnieniony i odmieni cały zespół. :)

Naprawde już czas na te pozytywną odmianę i ten Weekend Gwiazd może byc takim przerywnikeim, po którym zacznie znowu grac to co potrafimy. Rockets i Jazz już odjechali nam strasznie i póki co jesteśmy bliżej 7 lokaty niz 5, ale jeszcze nic straconego.

 

Przez praktycznie cały sezon czekamy na czyjś powrót, teraz sa to Luke i Kwame, fajnie by było gdybyśmy mogli znowu zagrac swoją najlepsza gwardią. Co do Waltona to ma to nastąpic uz po ASG, Kwame ma podobny ca ły Luty z głowy. :? Ale zobaczymy jak to będzie, mam nadzieję, że dobrze, bo przeciez w końcu i do nas musi się usmiechnąć szczęście. A tylko szczęścia i zdrowia nam w tej chwili brakuje do seryjnego wygrywania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)co do meczu z Cavs, szczerze jestem w stanie postawić każdą kasę, że ten mecz wygramy, ostatnio tak pewny byłem wygranej jak zmietliśmy z parkietu Jazz, nie myślę tak dlatego, że poziom naszej gry pozwala na taki typ powód jest prosty i nazywa się Kobe Bryant jeżeli mecz będzie w miarę wyrównany po tej serii porażek i naszej gównianej gry rzuci powyżej 50 punktów, wiem jak takie przewidywania wyglądają jak się nie sprawdzą można wyglądać jak Arenas po meczu z Blazers :wink:, ale jak pisałem Bryant po tym wszystkim co ostatnio się z tym zespołem dzieje nie przegra tego meczu choćby miał to zrobić praktycznie w pojedynkę :!:

Kobe nie chcial za wszelka cene przegrac poprzedniego meczu z Cavs. W 4q nawet nie odpoczywal co zwykle czyni. Wzial na siebie gre i rzucal z kazdej pozycji. Niestety nie wszystko poszlo po jego mysli. Ale jesli chodzi o konkretny dzis dzien to jesli Lebron znowu da dupy to z pewnoscia Lakers wygraja. Aktualnie nie ma z Cavs BigZ, nie bedzie tez chyba Gibsona, ktory nabawil sie kontuzji wczoraj i jesli LeBron nie zagra przynajmniej na 80% swoich mozliwosci to nie wiem jakim cudem to wygramy. Ale jak znowu zaliczy 5-25 z gry i dolozy do tego swoje juz "slynne" 5-10 z FT line to bedzie po ptokach. Jednakze mam nadzieje, ze blowoutu nie bedzie ;). W lakers juz za dlugi czas wszystko idzie zle. Dochodzi do tego nasz back-to-back i z taka zloscia koszykarska Lakers moga to wygrac dosyc latwo. Ocenil bym nasze szanse 50/50 jesli James zagra "przyzwoicie". Ale nie ma co sie rozwodzic wiecej. Powodzenia ;]. Oby sedziowanie bylo Okej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dzisiejszym meczu wszystko zależy nie od KB lecz właśnie LeBrona :) Jeśli da dupy - wygracie nawet bez KB ;) Jeśli zagra tak jak powinien - no to wtedy będzie ciekawiej, myślę że o ile Boogie zagra tak jak z Jazz, no to zwycięstwo mimo wszystko nam przypadnie ... Ale jestem pesymistą co do występu Brona, więc obstawiam wasze zwycięstwo dzisiejszej nocy 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok nie wiem czy bede ogladal. szczerze mowiac ostatnie spotkania lakers do tego stopnia mnie niechecily ze moge do mecu nie dotrwac.... ale

 

jest swiatelko w tunelu dla jeziorowcow bo nie bedzie bigZ. i to jest jedyny powod dla ktorego mozemy to dzis wygrac. o ile w kazdym innym meczu brak z moglby byc nie odczuwalny o tyle dla lakers to najlepsza wiadomosc. bynum kompletnie sobie z nim nie radzil ostatnio i choc cydferek szalonych Z nie wykrecil o tyle gdy wchodzil na boisko bylo czulo sie w powietrzu ze moze zrobic co chce.

 

plusy sa takie ze gramy u siebie i kobe pewnie jest wqrwiony ale srednio chce mi sie wierzyc w to ze dzis rzuci 40+. troche brakuje mi jego wiekszej agresywnosci w ataku. czasami sie zastanawiam czy aby na pewno to jego dzienie sie pilka i kreowanie partnerow wychodzi nam na dobre. oby.

 

czy przegramy czy wygramy duzo w tej chwili to nie zmieni. wiekszosc zespolu bedzie miala kilka dni przerwy i mam nadzieje ze jakos to sporzytkuja.

 

qrcze rockets do przerwy jada mavs. bedzie bardzo ciezko ich dogonic. a najgorsze jest to ze osiagniecie przez nas wymarzonych 50 zwyciestw graniczy z cudem. na 29 spotkan musielibysmy wygrac 20..............

 

odliczanie czas zaczac....

 

 

jeszcez gorsze od tego wszystkiego jest to ze ja naprawde wierze w te 50W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.