Skocz do zawartości

WTC i inne teorie spiskowe


tomekmvp

Rekomendowane odpowiedzi

Z matmy zawsze byłem noga i ledwo zaliczałem ale zapomniałeś o jednej rzeczy.

 

Grawitacji i przyśpieszeniu ziemskim. 

a to przyspieszenie w polu grawitacyjnym Ziemi k? do szacunkowych obliczen moźna brać 10m/s^2

 

Czy wieża zaczęła się walić z wysokości 400 metrów? Nie, z 300 (południowa) i z 350 metrów (północna). Gdyby to był freefall to czas swobodnego spadku dla wiezy południowej wynosiłby około 7,5 sekundy, a dla wieży północnej około 8 sekund. Czas spadku wynosił odpowiednio 10 i 11 sekund, czyli żeby to był freefall to przyspieszenie ziemskie musiałoby wynosić niecałe 6m/s^2, A przyspieszenie ziemskie jest o ponad połowę większe.

 

Nie wiem, czy jest kilkaset razy większa, pewnie kilkanaście, nie liczyłem, ale efekt wywołany siłą osiową na pręcie smukłym jest o wiele wyraźniejszy niż przy przyłożeniu do tego pręta momentu zginającego, więc uwzględniając to, to dużo nie przesadziłem. Jak już mówiłem to nie ma żadnego znaczenia. Nie jest ważne, czy było 10 razy więcej, 100, czy tysiąc. Było ZA DUŻO.

Dokładnie, liczy się przy użyciu równań różniczkowych

Akapit 1szy:

to bylaby prawda gdyby gorna czesc budynku spadala na ziemie w calosci. tylko ze gorna czesc budynku  ulega zniszczeniu w trakcie i nie ma zadnego dolu gornej czesci budynku , do ktorej moznaby odniesc pomiar czasu. pomiar czasu upadku budynku odnosi sie do dachu budynku. takze fail. 

Natomiast moznaby policzyc na co upada dach ( bo nie na grunt) , jednak ja na razie nie znalazlem zadnego konkretnego zapisu wysokosci kupy gruzu. To co widzialem waha sie miedzy 1 pietro do 15-20 pieter (to drugie mogloby byc tymi 50 metrami roznicy )

poza tym uzyles sformulowania "prawie polowe krocej" rozumiem ze prawie znaczy u Ciebie +/-50% (5 sek + 50% = 7,5)

 

Popatrzylem na debunking911 (hej licza to tak samo jak ja, kto by pomyslal, nawet energie kinetyczna tak samo...) i nasunelo mi sie kilka watpliwosci:

1. Zwracaja uwage ze na zapisie wideo widac ze czesci budynkow wyrzucone na zewnatrz spadaja z wieksza predkoscia niz budynek 

2. predkosc dachu w momencie gdyby uderzal w grunt bylaby okolo 90m/s

 

w zwiazku z tym nalezalobyby zdeffiniowac dokladnie co rozumiem przez pojecie "prawie freefall" (roznica 2 sek wydaje sie byc "prawie" ale to byloby ponad 200 m w dol, trzeba sobie zdawac z tego sprawe)

nalezalo by tez zdefiniowac jakich oporow oczekiwalibysmy w sytuacji , i jakiego opoznienia czasowego. Na oko zmiazdzenie okolo 300 metrowbelek stalowych z otoczeniem powinno zajac wiecej niz 3 dodatkowe sekundy, ale zaczynam miec watpliwosci czy nalezy brac to na oko - jak pokazuje 90m/s latwo sie na oko nabrac.

 

akapit 2:

obawiam sie ze to moze miec znaczenie, jak widac na oko tego nie da sie jednak zrobic. jak bedemial zas podam szacunkowe porownanie do energi udezenia samolotu, ale to bedzie tylko znowu szacunek na oko, z ktorego raczej definitywnych wnioskow wyciagnac nie mozna.

mam tez watpliwosc czy mozna uznac (nawet jesli masz razje) ze efekt osiowy na precie zmuklym jest odpowiednim podejsciem do sprawy, po pierwsze dlatego ze, struktura core/budynek jest bardziej skaplikowana niz pret smukly, a po drugie dlatego ze jesli poptrzec na upadek WTC 2  (musze sprawdzic dla 1 ) widac , ze gorna czesc w pierwszych sekundach przechyla sie do przodu (zweryfikuj to prosze) co by znacylo ze srodek ciezkosci gornej czesci nie jest nad corem, a sile grawitacji dzialajaca pionowo w dol nie bylaby przylozona do cora, tylko do zewnetrznej elewacji budynku.

ale , olewajac to na razie, jak policzyc jaka energia jest potrzebna do zniszczenia core w takim tempie?

 

 

Akapi 3 :

baardzo prosze oswiec mnie jak sie to liczy za pomoca rownan rozniczkowych. bardzo chce zobaczyc, jak korzystajac z rownan rozniczkowych dojdziesz do innych wzorow, niz te do ktorych doszedl wynalazca ( niezaleznie od Leibnitza)  rownan rozniczkowych. Ja sie naprawde chetnie naucze nowych rzeczy.. 

freefall trwałby o prawie połowę krócej. 

Może się mylę, ale budynku, które widziałem na filmikach, jak się waliły, waliły się na kupę gruzu w szybkim tempie, a jakakolwiek inna teoria na temat upadku WTC kłóci się z rozumem, logiką i zdrowym rozsądkiem.

ja jeszcze odnosnoie tego: te filmiki byly budynkow samoistnie walacych sie w kupe gruzu, czy wysadzanych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to przyspieszenie w polu grawitacyjnym Ziemi k? do szacunkowych obliczen moźna brać 10m/s^2

 

Akapit 1szy:

to bylaby prawda gdyby gorna czesc budynku spadala na ziemie w calosci. tylko ze gorna czesc budynku  ulega zniszczeniu w trakcie i nie ma zadnego dolu gornej czesci budynku , do ktorej moznaby odniesc pomiar czasu. pomiar czasu upadku budynku odnosi sie do dachu budynku. takze fail. 

Natomiast moznaby policzyc na co upada dach ( bo nie na grunt) , jednak ja na razie nie znalazlem zadnego konkretnego zapisu wysokosci kupy gruzu. To co widzialem waha sie miedzy 1 pietro do 15-20 pieter (to drugie mogloby byc tymi 50 metrami roznicy )

poza tym uzyles sformulowania "prawie polowe krocej" rozumiem ze prawie znaczy u Ciebie +/-50% (5 sek + 50% = 7,5)

 

Popatrzylem na debunking911 (hej licza to tak samo jak ja, kto by pomyslal, nawet energie kinetyczna tak samo...) i nasunelo mi sie kilka watpliwosci:

1. Zwracaja uwage ze na zapisie wideo widac ze czesci budynkow wyrzucone na zewnatrz spadaja z wieksza predkoscia niz budynek 

2. predkosc dachu w momencie gdyby uderzal w grunt bylaby okolo 90m/s

 

w zwiazku z tym nalezalobyby zdeffiniowac dokladnie co rozumiem przez pojecie "prawie freefall" (roznica 2 sek wydaje sie byc "prawie" ale to byloby ponad 200 m w dol, trzeba sobie zdawac z tego sprawe)

nalezalo by tez zdefiniowac jakich oporow oczekiwalibysmy w sytuacji , i jakiego opoznienia czasowego. Na oko zmiazdzenie okolo 300 metrowbelek stalowych z otoczeniem powinno zajac wiecej niz 3 dodatkowe sekundy, ale zaczynam miec watpliwosci czy nalezy brac to na oko - jak pokazuje 90m/s latwo sie na oko nabrac.

 

akapit 2:

obawiam sie ze to moze miec znaczenie, jak widac na oko tego nie da sie jednak zrobic. jak bedemial zas podam szacunkowe porownanie do energi udezenia samolotu, ale to bedzie tylko znowu szacunek na oko, z ktorego raczej definitywnych wnioskow wyciagnac nie mozna.

mam tez watpliwosc czy mozna uznac (nawet jesli masz razje) ze efekt osiowy na precie zmuklym jest odpowiednim podejsciem do sprawy, po pierwsze dlatego ze, struktura core/budynek jest bardziej skaplikowana niz pret smukly, a po drugie dlatego ze jesli poptrzec na upadek WTC 2  (musze sprawdzic dla 1 ) widac , ze gorna czesc w pierwszych sekundach przechyla sie do przodu (zweryfikuj to prosze) co by znacylo ze srodek ciezkosci gornej czesci nie jest nad corem, a sile grawitacji dzialajaca pionowo w dol nie bylaby przylozona do cora, tylko do zewnetrznej elewacji budynku.

ale , olewajac to na razie, jak policzyc jaka energia jest potrzebna do zniszczenia core w takim tempie?

 

 

Akapi 3 :

baardzo prosze oswiec mnie jak sie to liczy za pomoca rownan rozniczkowych. bardzo chce zobaczyc, jak korzystajac z rownan rozniczkowych dojdziesz do innych wzorow, niz te do ktorych doszedl wynalazca ( niezaleznie od Leibnitza)  rownan rozniczkowych. Ja sie naprawde chetnie naucze nowych rzeczy.. 

ja jeszcze odnosnoie tego: te filmiki byly budynkow samoistnie walacych sie w kupe gruzu, czy wysadzanych?

1)

Miałem na myśli różnicę przyspieszenie ziemskiego, jeśli chodzi o czas różnica jest mniejsza niż 50%. Co nie zmienia wniosku, ze nie mamy do czynienia z freefallem lub prawie freefallem, bo jak sam zauważyłeś po przeliczeniu na metry i metry na sekundę, róznica jest sporo większa niż mówi intuicja o czasie ( a wynika z tego, że czas jest we wzorze w drugiej potędze).

Prędkość rozprzestrzeniania się pęknięć kruchych drugiego rodzaju jest równa prędkości dźwięku, takie tempo odkształceń mnie akurat nie dziwi.

2) Przeliczyłem sobie tę energię uderzenia i wyszła mi rzeczywiście tylko 5 razy większa niż przy uderzeniu samolotu, czyli jakieś 40 razy większa niż przewidywały obliczenia konstrukcyjne. I to obliczenia dla nienaruszonego budynku. Z Twoich linków wynikało, że przynajmniej 80% core straciło ochronę przeciwpożarową, Funkcja wytrzymałości materiału stali w funkcji temperatury jest malejąca, przy 550 stopniach Celsjusza materiał traci zdolność do przenoszenia jakichkolwiek obciążeń, a temperatura była o wiele wyższa. Poza tym kilka podpór było kompletnie uszkodzonych, więc mamy 40 razy większą energię niż może budynek wytrzymać + 80% konstrukcji nie przenosi obciążeń, co w sumie daje energię na pręt 200 razy większą niż był zaprojektowany. Oczywiście dotyczy to tylko stanu początkowego, bo im dłużej budynek się zapadał tym energia bardziej rosła.

3)Równania różniczkowe uwzględniają opory powietrza. Zwróć uwagę, że według uproszczonego wzoru masa nie ma znaczenia dla czasu upadku. Spuść z dwóch metrów liść i swój komputer i idę po zakład, że pierwszy na ziemię spadnie Twój komputer, a przecież powinny jednocześnie, prawda? :nevreness:  Poza tym należy jeszcze uwzględnić fakt, że trudno nazwać WTC masą jednorodną w momencie upadania :nevreness: Ale jak już wspominałem dokładne wartości nie mają żadnego znaczenia w tym konkretnym przypadku.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-3799-0-53997100-1469816945_thumb.jpg

 

 

Akapit 1szy:

to bylaby prawda gdyby gorna czesc budynku spadala na ziemie w calosci. tylko ze gorna czesc budynku  ulega zniszczeniu w trakcie i nie ma zadnego dolu gornej czesci budynku , do ktorej moznaby odniesc pomiar czasu. pomiar czasu upadku budynku odnosi sie do dachu budynku. takze fail. 

Natomiast moznaby policzyc na co upada dach ( bo nie na grunt) , jednak ja na razie nie znalazlem zadnego konkretnego zapisu wysokosci kupy gruzu. To co widzialem waha sie miedzy 1 pietro do 15-20 pieter (to drugie mogloby byc tymi 50 metrami roznicy )

 

Czas upadku budynków został ustalony według zapisów wstrząsów odnotowanych w Stacji Sejsmologicznej w Palisade NJ .Pomiar tego czasu według obserwacji dachu jest niemożliwy,gdyż po kilku sekundach chmura pyłu całkowicie zasłania widok .,"Wysokość kupy gruzu" jest pojęciem względnym i na rożnych zdjęciach wygląda inaczej. Na zdjęciu z helikoptera może wyglądać na 1 piętro, na zdjęciu z ulicy na 15 pieter,a na zdjęciu z poziomu gruntu na 20.,Najlepszym odniesieniem są w tym wypadku zachowane fragmenty zewnętrznych ścian na których widać tzw. Bowties (miejsce gdzie pojedyncza belka przechodzi w potrójną) .,Bowties były na wysokości 150 ft od poziomu gruntu i 60 ft od tego co można nazwać poziomem ulicy(także względne pojęcie,gdyż Greenvich Street jest położona wyżej niż West Street),Można jednak przyjąć 60 ft ponieważ Greenvich ST. jest na tym samym poziomie jak miejsce,które  kiedyś było znane jako Austin J.Tobin WTC Plaza .,  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z innych rzeczh znacie jakieś wiarygodne teorie spiskowe do poczytania?

 

  • marsjańska twarz
  • klątwa rodziny Kennedych
  • lądowanie na księżycu
  • Dołgow, Kaczur, Graczow
  • całun turyński
  • protokoły mędrców Syjonu
  • Majowie

To tak z pamięci o czym czytałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

  • marsjańska twarz
  • klątwa rodziny Kennedych
  • lądowanie na księżycu
  • Dołgow, Kaczur, Graczow
  • całun turyński
  • protokoły mędrców Syjonu
  • Majowie

To tak z pamięci o czym czytałem.

 

Słowo klucz wiargodne :P Tylko, w to, że Gagarin nie był pierwszy w kosmosie da się zastanowić czy tkwi w tym jakaś prawda :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdanie "wiarygodne teorie spiskowe" jakoś mnie confused;p 

Co do WTC moje zdanie jest takie, że to jest akcja grubymi nićmi szyta, jakies kebaby co na awionetkach leciały nagle odpierdalają taki atak dużymi maszynami nad najbardziej moniotorowaną przestrzenią powietrzną świata, że jak zobaczyłem to w tv to sie ojca zapytalem, co za film sensacyjny ogląda. Mialem rodzine w Waszyngtonie pracująca w firmie pt Bank światowy myślę, że nie pracują tam oszołomy tylko ogarnięci ludzie (patrząc na gospodarke świata to nie do końca heh) i większość pracowników już rok po była zdania, że to false flag action. 

Edytowane przez Wujek Wójcik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo klucz wiargodne :tongue: Tylko, w to, że Gagarin nie był pierwszy w kosmosie da się zastanowić czy tkwi w tym jakaś prawda :tongue:

 

Marsjańska twarz - jednak fajnie się czytało o tym zanim doleciało tam coś, co potrafi robić lepsze zdjęcia niż kalkulator. 

 

Klątwa rodziny Kennedy - tu akurat coś jest na rzeczy. Za dużo zbiegów okoliczności i dziwnych, nie wyjaśnionych spraw. Warto się wczytać.

 

Lądowanie na księżycu - niektóre teorie bywają nader wiarygodne, acz ja tam nadal wierzę że hamerykany odwiedziły naszego satelitę.

 

Ruskie kosmonauty - w to akurat wierzę. W ZSRR życie jednostki nie miało znaczenia, więc pewnie póty wysyłali, póki jakiś żywy nie wrócił. Przy swojej precyzji działania i jakości rosyjskiej i tak jestem zaskoczony że tak mało się stało, albo że tak mało wypłynęło. Ruski chyba oficjalnie przyznali się do dwóch wypadków. Jeden jak na kosmodromie źle kabelki popodpinali, czy coś takiego i ok 70 osób zmieniło stan skupienia. Drugi jak trzech bohaterów ojczyzny wracało już na ziemię, ale otworzył się jakiś mini zawór do wyrównywania ciśnienia który powinien się dopiero otworzyć w atmosferze i w moment wyssało całe powietrze i ciśnienie z kapsuły. Kapsuła wylądowała na ziemi, ruski też. W jednym kawałku. Tyle, że martwi. Więc do ilu się nie przyznali?

 

Całun turyński - wiara nie pozwala mi wierzyć w żadne teorie spiskowe, tyle że nauka jedno ( choć są i tezy potwierdzające ), kościół drugie co już niejednokrotnie się przekonywaliśmy.

 

Syjon - tu akurat powinien być osobny temat nawet założony więc działaj jak masz czas i ochotę bo ewidentnie jest coś na rzeczy, nie koniecznie pod tą nazwą i wiąże się z innymi teoriami. 

 

Majowie - oficjalnie Hiszpanie ich wycięli, nie oficjalnie posiadali wyjątkowo zaskakującą wiedzę jak na prymitywów w dżungli. Od razu mi się przypomniało jak gdzieś w środku Afryki natrafili dziesiąt lat temu na pewne plemię które nigdy nie miało styczności z białym człowiekiem. Zainteresowanie tego drugiego wzbudziły jakieś tam bazgroły, kropki i owale. Była jedna większa kropka co nawet astronom amator pośród innych kropek wybazgranych na ścianach i ich układu rozpoznał by Syriusza ( odwzorowany gwiazdozbiór Oriona obok ). Tyle że te prymitywy w okół tej większej kropki ( Syriusza ) nakreślili owal i malutką kropkę na tym owalu. Kilkanaście lat później jakiś teleskop odkrył bliźniaczą gwiazdę ( mniejszą od Syriusza ), której nie ma szans zobaczyć gołym okiem ( maksymalnie ludzkie oko jest wstanie widzieć gwiazdy do tzw 6 wielkości. Syriusz ma w katalogach chyba coś koło -1,5, księżyc -12,71 ). Pojawia się pytanie, skąd wiedzieli? A może po prostu zbieg okoliczności że jakiś upalony zielonym z dżungli coś tam sobie bazgrał i tak mu akurat wyszło.

 

+ Rondo jako najlepszy pg w lidze

 

Zaraz się RajonRondo25 zjawi i Cię wyprostuje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syjon - tu akurat powinien być osobny temat nawet założony więc działaj jak masz czas i ochotę bo ewidentnie jest coś na rzeczy, nie koniecznie pod tą nazwą i wiąże się z innymi teoriami. 

Protokoły mędrców Syjonu to od dawna znana fałszywka.

 

Majowie - oficjalnie Hiszpanie ich wycięli, nie oficjalnie posiadali wyjątkowo zaskakującą wiedzę jak na prymitywów w dżungli. Od razu mi się przypomniało jak gdzieś w środku Afryki natrafili dziesiąt lat temu na pewne plemię które nigdy nie miało styczności z białym człowiekiem. Zainteresowanie tego drugiego wzbudziły jakieś tam bazgroły, kropki i owale. Była jedna większa kropka co nawet astronom amator pośród innych kropek wybazgranych na ścianach i ich układu rozpoznał by Syriusza ( odwzorowany gwiazdozbiór Oriona obok ). Tyle że te prymitywy w okół tej większej kropki ( Syriusza ) nakreślili owal i malutką kropkę na tym owalu. Kilkanaście lat później jakiś teleskop odkrył bliźniaczą gwiazdę ( mniejszą od Syriusza ), której nie ma szans zobaczyć gołym okiem ( maksymalnie ludzkie oko jest wstanie widzieć gwiazdy do tzw 6 wielkości. Syriusz ma w katalogach chyba coś koło -1,5, księżyc -12,71 ). Pojawia się pytanie, skąd wiedzieli? A może po prostu zbieg okoliczności że jakiś upalony zielonym z dżungli coś tam sobie bazgrał i tak mu akurat wyszło.

 Byli cywilizacją na poziomie Sumerów czy Egipcjan, nic specjalnego i niczym się nie wyróżniają. Taka mentalność, że kapłani wpatrywali się w gwiazdy.

 

Marsjańska twarz - jednak fajnie się czytało o tym zanim doleciało tam coś, co potrafi robić lepsze zdjęcia niż kalkulator. 

Ale już wiadomo, że to tylko skała :)

 

Lądowanie na księżycu - niektóre teorie bywają nader wiarygodne, acz ja tam nadal wierzę że hamerykany odwiedziły naszego satelitę.

Dokładnie :)

Zdanie "wiarygodne teorie spiskowe" jakoś mnie confused;p 

Co do WTC moje zdanie jest takie, że to jest akcja grubymi nićmi szyta, jakies kebaby co na awionetkach leciały nagle odpierdalają taki atak dużymi maszynami nad najbardziej moniotorowaną przestrzenią powietrzną świata, że jak zobaczyłem to w tv to sie ojca zapytalem, co za film sensacyjny ogląda. Mialem rodzine w Waszyngtonie pracująca w firmie pt Bank światowy myślę, że nie pracują tam oszołomy tylko ogarnięci ludzie (patrząc na gospodarke świata to nie do końca heh) i większość pracowników już rok po była zdania, że to false flag action. 

Czyli sam uważasz, że teoria spiskowa odnośnie WTC jest wiarygodna, a jednak rzucasz to confused?

Trochę teorii spiskowych okazało się prawdziwych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Byli cywilizacją na poziomie Sumerów czy Egipcjan, nic specjalnego i niczym się nie wyróżniają. Taka mentalność, że kapłani wpatrywali się w gwiazdy.

 

 

Sami Egipcjanie to też kozaki. Jak im się udało postawić piramidy na pustyni które stoją do dzisiejszych czasów, poziom i prędkość zapadalności w gruncie jest 100-krotnie wolniejszy niż współczesnych, nowoczesnych budowli a na dokładkę trzy największe dokładnie odwzorowują układ pasa Oriona?

 

 

Ale już wiadomo, że to tylko skała :smile:

 

 

Yiup. Gra świateł. Akurat podczas pierwszego zdjęcia był zachód słońca na marsie ( więc ten kamyk był oświetlony z boku ) a i rozdzielczość zdjęć pozostawiała dużo do życzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.onet.pl/krakow/sdm-2016-nad-krakowem-f-16-przechwycily-rosyjski-samolot/hqk0d0

 

Naprawdę brak przechwycenia samolotów wtedy wydaje się podejrzany. 

Z innych rzeczh znacie jakieś wiarygodne teorie spiskowe do poczytania?

Wydaje się podejrzany, ale podobno przed WTC procedury nie były tak ostre, jak teraz i rzekomo żadne procedury dotyczące przechwytywania samolotów nie zostały złamane, po prostu okazały się niewystarczające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą zainteresowałem się tematem, bo ostatnio jakiś "naukowiec" ogłosił, że je obalił tworząc wzór ile określona grupa mogłaby maksymalnie trzymać tajemnicą. Wyszło mu, że dla 2500 osób 4 lata, dla 1000 osób 10 lat. 

pi****lenie. W samym Bletchey Park pracowało 10 000 osób, kolejne setki, jak nie tysiące wiedziały o złamaniu enigmy, a jeszcze długo po wojnie niektóre państwa używały nieświadomie enigmy, dopóki nie odtajniono tego po 40 latach. Pewnie gdyby tego nie zrobiono, dalej to pozostałoby sekretem. A mówimy tutaj o prawdziwym sekrecie, a nie jakiejś popierdółce w stylu tego czy stanęli na tym księżycu czy nie, a sprawie życia i śmierci, której sporo osób profesjonalnie starało się dowiedzieć. 


Sami Egipcjanie to też kozaki. Jak im się udało postawić piramidy na pustyni które stoją do dzisiejszych czasów, poziom i prędkość zapadalności w gruncie jest 100-krotnie wolniejszy niż współczesnych, nowoczesnych budowli a na dokładkę trzy największe dokładnie odwzorowują układ pasa Oriona?

Kozacy to Masoni. Postawienie katedry gotyckiej na oko to jest jedno z największych osiągnięć architektonicznych w historii, jak nie największe. Piramidy to tylko dużo skał ustawionych jedna na drugiej. Kwestia odpowiednich środków, które zapewniał Nil i chęci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czyli sam uważasz, że teoria spiskowa odnośnie WTC jest wiarygodna, a jednak rzucasz to confused?

Trochę teorii spiskowych okazało się prawdziwych. 

Nie bardziej, że teorie spiskowe są nieraz tak samo wiarygodne jak oficjalna historia.

 

Odnośnie ruskich astronautów, grubsza historia a typ kozak *przewidział, że tak zakończy swój lot i jego pośmiertnym życzeniem było by trymna była otwarta i uderzała w sumienia i pyski generalicji.

 

http://rarehistoricalphotos.com/astronaut-vladimir-komarov-man-fell-space-1967/

 

http://2.bp.blogspot.com/-0qkWKWbaHhY/U_F1Ef6x0tI/AAAAAAAAJrU/vRStPGzc7ao/s1600/The%2Bremains%2Bof%2Bastronaut%2BVladimir%2BKomarov%2C%2Ba%2Bman%2Bwho%2Bfell%2Bfrom%2Bspace%2C%2B1967%2B(1).jpg

Edytowane przez Wujek Wójcik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj jakieś linki bo przyznam się szczerze, nie słyszałem a chętnie poczytam wieczorkiem.

Ale to nie żadne teorie spiskowe - z tego co czytałem przy różnych okazjach to po prostu wyliczenie i odpowiednie rozmieszczenie kamienia przy takich kolumnach i witrażach jest cholernie trudne. 

Chociażby pierwszy lepszy teskt:

http://www.national-geographic.pl/historia/sredniowieczne-katedry-swiatlo-z-kamienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o ksieżyc to.

Oryginalne nagranie z pierwszego lądowania zaginęło.

Panowie którzy powrócili z księzyca wyglądali tak

Czyli bardziej jak zbrodniarze przepraszający za to co zrobili niż herosi którzy mogą miec każdą laskę na skinienie małego palca. Tak się nie zachowuja ludzie sukcesu tylko ludzie przerażeni lub mający poczucie ogromnej winy.

Tak wygląda start z księżyca

Lądowanie w podobny sposób musi podnosić pył, spójrzcie na łapę lądownika, nie ma prawa być czysta po lądowaniu czy starcie.

Tym czasem oficjalne zdjęcia wyglądają tak

http://kgov.com/files/images/science/lunar-lander-feet.jpg

Ani śladu pyłu.

 

Moje wnioski.

Amerykanie byli na księżycu ale nie Ci których pokazano na pierwszej konferencji. USA nie mogło zaryzykować pokazania śmierci na żywo, a to było bardzo prawdopodobne, milion rzeczy mogło pójść nie tak

To by była PR-owa katastrofa ciągnąca sie za USA latami. Niesamowita porażka.

Więc pierwszy film to był fake dlatego zaginął. Kolejne pewnie były prawdziwe ale puszczano je nie na żywo a po udanej misji. Czyli pierwsza misja nakręciła film a pokazano go jako drugą, drugą jako trzecią. To dawało gwarancję że nikt nie umrze na oczach widzów

Mieliśmy prawdziwe misje i prawdziwych astronautów ale też aktorów na konferencjach i materiały filmowe kręcone w studio. W tamtych czasach byle "gówniane zdjęcia" by nikogo nie zadowoliły więc przegięli trochę z jakością. Część materiałów ma jakość do jakiej do dziś nie zbliżyła się żadna z misji automatycznych mimo rozwijającej się techniki.

 

 

p.s. Obejrzyjcie najlepiej cały filmik, ale na początek od 39 minuty jak Armstrong oszukuje ze są daleko od Ziemi a był na orbicie :smile:

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruskie kosmonauty - w to akurat wierzę. W ZSRR życie jednostki nie miało znaczenia, więc pewnie póty wysyłali, póki jakiś żywy nie wrócił. Przy swojej precyzji działania i jakości rosyjskiej i tak jestem zaskoczony że tak mało się stało, albo że tak mało wypłynęło. Ruski chyba oficjalnie przyznali się do dwóch wypadków. Jeden jak na kosmodromie źle kabelki popodpinali, czy coś takiego i ok 70 osób zmieniło stan skupienia. Drugi jak trzech bohaterów ojczyzny wracało już na ziemię, ale otworzył się jakiś mini zawór do wyrównywania ciśnienia który powinien się dopiero otworzyć w atmosferze i w moment wyssało całe powietrze i ciśnienie z kapsuły. Kapsuła wylądowała na ziemi, ruski też. W jednym kawałku. Tyle, że martwi. Więc do ilu się nie przyznali?

 

 

Ależ ta propaganda zachodnia działa doskonale :smile:

Ruskie wysyłały wielokrotnie zwierzęta, początkowo te zwierzęta ginęły, a później wielokrotnie psy były po locie w kosmos sprowadzane na ziemię.

Po wielu tego typu próbach w końcu zdecydowano ze opanowano technikę na tyle że można wysłać człowieka.

 

"Pierwszą istotą, która osiągnęła orbitę okołoziemską, była Łajka, pies wysłany 3 listopada 1957 roku na pokładzie radzieckiego satelity Sputnik 2. O wyborze Łajki zdecydowały ludzkie emocje. Łajka, a właściwie Kudriawka (Kędziorek), bo tak ją wcześniej nazywano, osiągała bardzo dobre wyniki w testach przygotowawczych, ale lepszą od niej kandydatką była Albina – uczestniczka dwóch wcześniejszych lotów eksperymentalnych. Zdaniem Władimira Jazdowskiego, jednego z członków personelu przygotowującego lot, Albina była lubiana przez personel, postrzegana jako suczka, która już wniosła swój wkład do rozwoju nauki, a na dodatek niedawno urodziła młode, których nie mogła zabrać ze sobą. Ponieważ los lecącego psa był przesądzony, personel nie zdecydował się na wybór pupila. Wybrano Kudriawkę, którą krótko przed lotem nazwano Łajką[5]. Zginęła prawdopodobnie już po kilku godzinach lotu z powodu przegrzania[13] i stresu."

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.