Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2015/2016


matek

Rekomendowane odpowiedzi

Tak oglądając finały to pomimo całego gadania jak to teraz liga niskich blablabla itp to jeszcze bardzie utwierdzam się w przekonaniu, że posiadanie prawdziwego centra, który coś umie w ataku to jednak prawdziwy skarb. Taki Mozgov, który jest po prostu duży i umie dobrze złapać podanie i skończyć robi sporą różnicę grając przeciwko jednemu z lepszych obrońców na swojej pozycji więc jak dużą różnicę może za parę lat robić taki Okafor ze swoimi zajebistymi post moves i łapskami, które powinny łapać spokojnie wszystko co w jego kierunku rzuci się w pomalowanym. Nauczyć go tylko rzucania osobistych przynajmniej na przyzwoitym poziomie żeby celowym faulowaniem nie można go było wyeliminować z gry i będzie z niego bestia.

 

Do dzisiaj jakby mi kazali wybierać jednego z dwójki Towns -Okafor to chyba musiałbym rzucić monetą, ale w tym momencie jakby to ode mnie zależało to brałbym jednak Jahlila (chociaż niewykluczone, że jeszcze mi się zmieni ;) )

 

Nie obraziłbym się też gdyby na FA Lakers nie rzucili się jednak na żadną gwiazdę, ale otoczyli młodych rolsami, z grupy Green, Carroll, Koufos, Brendan czy Ed Davis, z zastrzeżonych PG spróbowałbym wyrwać ze Spurs Josepha czy z Rockets Beverly'ego gości którzy skupią się na odwalaniu brudnej roboty, obronie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca, bo Hawks z 60 winami w RS raczej za dobrego saldo nie mieli i dużo lepiej wyszły drużyny mające gwiazdy, które sprzedają koszulki i przyciągają widownię.

Zgaduję, że w 04-10 to Cavsi zarobili więcej kasy na Lebronie od Pistons, którzy zaliczyli misia. 

 

Hawks gdyby mogli też wzięliby LeBrona, podobnie jak każdy inny GM. Nadal nie rozumiem, jak to się ma do Okafor vs. Towns.

 

Wiem, że jesteście very high on Clarkson, ale to póki co przyzwoicie wyglądający prospect, który zagrał pare niezłych spotkań na mocno obsadzonej w lidze pozycji, kiedy Lakers nie bili się o nic...

 

Nie "parę", tylko pół sezonu. I wolę dobrze zapowiadającego się prospecta, niż loterię związaną z kolejnym pickiem. Wymiana jest słaba dla Lakers.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okafor wygląda na lepszy pakiet w ofensywie -> więcej ppg.

 

I Tobie naprawdę się wydaje, że decyzje draftowe będą podejmowane na podstawie tego, kto będzie rzucał więcej punktów?

 

Czemu nie?

 

Bo to są zupełnie inni zawodnicy. Już samo stawianie obok siebie Leonarda i Melo, którzy są na zupełnie innych etapach karier, kompletnie tu nie pasuje. Okafor i Towns to dwaj potencjalni franchise playerzy, tylko że każdy z nich ma inne wady. Ludzie w klubach NBA inaczej oceniają te wady niż kibice. Natomiast kwestia sprzedaży koszulek jest o tyle dziwna, że to raczej Towns jest efektowniejszym zawodnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I Tobie naprawdę się wydaje, że decyzje draftowe będą podejmowane na podstawie tego, kto będzie rzucał więcej punktów?

Nie, na podstawie tego kto więcej zarobi dla klubu i widocznie ekspertyzy marketingowe faworują Okafora.

 

Bo to są zupełnie inni zawodnicy. Już samo stawianie obok siebie Leonarda i Melo, którzy są na zupełnie innych etapach karier, kompletnie tu nie pasuje. Okafor i Towns to dwaj potencjalni franchise playerzy, tylko że każdy z nich ma inne wady. Ludzie w klubach NBA inaczej oceniają te wady niż kibice. Natomiast kwestia sprzedaży koszulek jest o tyle dziwna, że to raczej Towns jest efektowniejszym zawodnikiem.

Gość, który ma impact od co najmniej 2 lat większy od Melo i jest mvp finałów nie jest nawet w top15 koszulek ligi. I to nie kwestia miasta czy innych etapów kariery - Melo był 6 po 4 sezonie w śmiesznym Colorado nie robiąc nic innego poza nabijaniem rubryki ppg. 

Zgadzam się, że oceniają inaczej te wady - z punktu widzenia biznesowego, nie sportowego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, na podstawie tego kto więcej zarobi dla klubu i widocznie ekspertyzy marketingowe faworują Okafora.

 

Czyli tak naprawdę nie wiesz, dlaczego Okafor, ale z góry zakładasz, że to kibice trafniej oceniają potencjał obu graczy.

Tylko powiedz mi, co takiej Minnesocie z kasy po koszulkach, jeśli stracą szansę na lepszego zawodnika i nadal będą szorować po dnie?

Lakers również preferują Okafora - czy oni też patrzą pod kątem sprzedaży koszulek?

 

Gość, który ma impact od co najmniej 2 lat większy od Melo i jest mvp finałów nie jest nawet w top15 koszulek ligi. I to nie kwestia miasta czy innych etapów kariery - Melo był 6 po 4 sezonie w śmiesznym Colorado nie robiąc nic innego poza nabijaniem rubryki ppg. 

Zgadzam się, że oceniają inaczej te wady - z punktu widzenia biznesowego, nie sportowego.

 

Pogadamy jak Leonard doprowadzi własną drużynę chociaż do play-off. Porównujesz zawodnika, który przychodził do ligi ze statusem przyszłego superstara, do mało znanego 15. picku. Kompletnie nieadekwatne do sytuacji Townsa i Okafora. A dlaczego scouci i managerowie inaczej oceniają - dlatego że nie patrzą tak schematycznie, biorą pod uwagę kontekst i okoliczności oraz perspektywy rozwoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze dodam, że Russell też dostał ryż z kurczakiem po treningu. 

 

Tak odnośnie tego wyciągania przez niektórych wniosków, że kolacja Mudiaya mogła coś oznaczać.

 

 To znaczy tyle, że obaj wyglądają chudo i biednie i trzeba ich dożywić.

 

 A tak bardziej poważnie to nie ma co sie teraz podniecać gadkami o tym, bo jeszcze mnóstwo czasu i sporo może się wydarzyć. Wiele też będzie zależało od tego co się będzie słychać z Minneapolis. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wiele też będzie zależało od tego co się będzie słychać z Minneapolis. 

To nie jest wiele. Moim zdaniem Towns w Minny = Okafor w Lakers, i odwrotnie. Problem pojawiłby się tylko w przypadku, gdy Wolves wezmą kogoś trzeciego. Ale moim zdaniem i taki scenariusz nie zaskoczy Mitcha, bo będzie miał wyraźnie nakreślony scenariusz przed draftem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli tak naprawdę nie wiesz, dlaczego Okafor, ale z góry zakładasz, że to kibice trafniej oceniają potencjał obu graczy.

Tylko powiedz mi, co takiej Minnesocie z kasy po koszulkach, jeśli stracą szansę na lepszego zawodnika i nadal będą szorować po dnie?

Lakers również preferują Okafora - czy oni też patrzą pod kątem sprzedaży koszulek?.

Tak - bo koszulki to taki wyznacznik. Mówimy o gościach operującymi setkami milionów. Atlanta właśnie wygrała wschód i nie jest nawet w pierwszej połowie pod względem widowni. 

Nie liczy się jak dobry jest zawodnik, ale jak dobrze się sprzedaje.

 

Pogadamy jak Leonard doprowadzi własną drużynę chociaż do play-off. 

To możemy pogadać, chcesz jeszcze dodać jakiś inny warunek? Np. czekamy aż Dirk wygra swoje pierwsze mistrzostwo?

 

A dlaczego scouci i managerowie inaczej oceniają - dlatego że nie patrzą tak schematycznie, biorą pod uwagę kontekst i okoliczności oraz perspektywy rozwoju.

Oczywiście, a to ile który z nich jest w stanie dla klubu zarobić to już ich nie interesuje. Żyjemy w świecie pełnym idealistów, gdzie ludzi w garniturach obchodzi jedynie sport. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak - bo koszulki to taki wyznacznik. Mówimy o gościach operującymi setkami milionów. Atlanta właśnie wygrała wschód i nie jest nawet w pierwszej połowie pod względem widowni. 

Nie liczy się jak dobry jest zawodnik, ale jak dobrze się sprzedaje.

Oczywiście, a to ile który z nich jest w stanie dla klubu zarobić to już ich nie interesuje. Żyjemy w świecie pełnym idealistów, gdzie ludzi w garniturach obchodzi jedynie sport.

 

Cynizm jest spoko, ale nie traćmy kontaktu z rzeczywistością. Gdyby było tak jak mówisz, to nikt nie budowałby zespołów z głową, tylko wszyscy rzucaliby się na gwiazdy. Jakoś nie widzę, żeby ktoś chciał rozpiżdżać Atlantę w drobny mak, bo koszulki ich zawodników się nie sprzedają. Wybieranie 19-latków, z których nie wiadomo co wyrośnie, na podstawie ekspertyz marketingowych, brzmi absurdalnie. Wszystkie te workouty to pewnie przykrywka.

 

To możemy pogadać, chcesz jeszcze dodać jakiś inny warunek? Np. czekamy aż Dirk wygra swoje pierwsze mistrzostwo?

 

 

Nie czaję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak - bo koszulki to taki wyznacznik.

 

No ok, ale gdyby rzeczywiście GMowie się kierowali sprzedażą koszulek przed aspektem sportowym to po co im draft jak picki można było by powymieniać na nazwiska.

 

I chyba jeden taki przypadek widzieliśmy ostatnio, gdzie GM poszedł All IN, koszulek poszło w ciul no bo jak tu amerykańce mają nie kupować czarnego jak większość tłusta a black wyszczupla. Poza tym pobujać się po mieście w koszulce Garnetta, Pierca, Derona, JJ to był hype.

 

Brooklyn Nets.

 

I jak się to skończyło, wiemy wszyscy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cynizm jest spoko, ale nie traćmy kontaktu z rzeczywistością. Gdyby było tak jak mówisz, to nikt nie budowałby zespołów z głową, tylko wszyscy rzucaliby się na gwiazdy. Jakoś nie widzę, żeby ktoś chciał rozpiżdżać Atlantę w drobny mak, bo koszulki ich zawodników się nie sprzedają. Wybieranie 19-latków, z których nie wiadomo co wyrośnie, na podstawie ekspertyz marketingowych, brzmi absurdalnie. Wszystkie te workouty to pewnie przykrywka.

Mieszkasz w 200 tysięcznym mieście, którego budżet jest mniejszy od kwot, którymi operują GMowie, jak dla mnie założenie, że kierują się względami biznesowymi zamiast sportowymi jest całkiem logiczne.

Workouty pozwalają ocenić co z nich wyrośnie, więc nie wiem czemu mają być przykrywką.

 

No ok, ale gdyby rzeczywiście GMowie się kierowali sprzedażą koszulek przed aspektem sportowym to po co im draft jak picki można było by powymieniać na nazwiska.

 

I chyba jeden taki przypadek widzieliśmy ostatnio, gdzie GM poszedł All IN, koszulek poszło w ciul no bo jak tu amerykańce mają nie kupować czarnego jak większość tłusta a black wyszczupla. Poza tym pobujać się po mieście w koszulce Garnetta, Pierca, Derona, JJ to był hype.

 

Brooklyn Nets.

 

I jak się to skończyło, wiemy wszyscy.

Brooklyn Nets to przynieśli straty, bo nie poszli po nazwizka, tylko ruskie grali w basktet managera.

Po drugie to 2015, nie 1990, Amerykanie nie są tłuści.

Nie czaję.

Leonard w tym sezonie doprowadził swoją drużynę do PO. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.