Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

 

@fluber - ten argument z 20 tys. ludźmi Tuska to prawie jak gadanie byłych SBeków, że przecież wszyscy byli... ;)

 

Nie ufam Dudzie i Morawieckiemu, a ich dotychczasowa działalność budzi coraz więcej pytań.

Ja mam do nich pełne zaufanie. Dlaczego im nie ufasz? 

 

No ale to zupełnie inna sprawa, prezesowi jednemu z największych banków w Polsce, kolega z innego banku proponuje miejsce w radzie, która będzie dyskutować o polskiej gospodarce. Który prezes banku by nie skorzystał z takiej możliwości? Litości, dyskwalifikowanie ludzi za to, że doradzali komuś, kto doradzał komuś, kogo nie lubisz zakrawa na paranoję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak partia rządząca składa mu propozycję zostania ministrem w ich rządzie to znaczy że nie tylko z Bieleckim miał dobre układy. Musiał być uważany za swojaka ceniony przez Tuska i resztę decydentów.

 

Tak jak piszesz do Marcusa to nie musi mieć znaczenia choć moze.

Poglądy czasem sie zmieniają.

Np. PIS/Kaczyński też je zmienił. Jak poprzednio doszli do władzy to wierzyli w rozwój przez cięcia podatków.

Minęło 10 lat i bardziej wierzą w stymulację gospodarki za pomoca wydawania kasy, czyli mocno im sie zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak partia rządząca składa mu propozycję zostania ministrem w ich rządzie to znaczy że nie tylko z Bieleckim miał dobre układy. Musiał być uważany za swojaka ceniony przez Tuska i resztę decydentów.

 

Tak jak piszesz do Marcusa to nie musi mieć znaczenia choć moze.

Poglądy czasem sie zmieniają.

Np. PIS/Kaczyński też je zmienił. Jak poprzednio doszli do władzy to wierzyli w rozwój przez cięcia podatków.

Minęło 10 lat i bardziej wierzą w stymulację gospodarki za pomoca wydawania kasy, czyli mocno im sie zmieniło.

JarKacz nie jest idealistą, jeśli chodzi o sprawy gospodarcze. Wtedy miał ś.p. Gilowską, która miała inną wizję, teraz jego spece od gospodarki mieli wizję inną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JarKacz nie jest idealistą, jeśli chodzi o sprawy gospodarcze. Wtedy miał ś.p. Gilowską, która miała inną wizję, teraz jego spece od gospodarki mieli wizję inną.

Myślę że i wtedy i teraz miał przy sobie różne wizje, tylko wtedy wierzył w wizję gilowskiej, a teraz zmienił zdanie.

Sam tak zdanie zmieniałem w temacie gospodarki.

Po PRL-u prawie wszyscy zaczynali jako korwinowi ultra-kapitalisci, bo tak nas PRL i jego upadek wykrzywił, a dopiero po iluś latach obserwacji można zauwazyć że to nie takie proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eksperyment komunistyczno - wolnościowy

 

Nie wiem, czy kogoś temat zainteresuje, ale darkonza w rozmowie na priv zasugerował, by ten temat poruszyć i upublicznić, więc...

 

Kolega na uczelni zrobił komunistyczno-wolnościowy eksperyment. Podzielił na początku roku studentów na 3-osobowe grupy, w których mieli pracować przez cały semestr nad odpowiednimi fragmentami projektu. Każdy ze studentów pracował nad tym samym zagadnieniem, ale wykonywał inne zadania, które w całości składały się na gotowy projekt. Na koniec roku kolega dał studentom do wyboru dwie metody oceny projektu.

 

Można było zdecydować się na oceny indywidualne. Każdy ze studentów odpowiadał wtedy, tylko za swoją część projektu i tylko za tę część ocenę dostawał.

Można było także wybrać opcję oceny grupowej. Projekt był oceniany jako całość i każdy z członków grupy dostawał dokładnie tę samą ocenę, niezależnie od tego, czy poszczególne części projektu były wykonane na tym samym poziomie, czy też nie.

 

Eksperyment został powtórzony na 3 różnych kierunkach przez 3 różne semestry, w grupach tylko męskich, tylko żeńskich, a także mieszanych. Łącznie przetestowano 180 studentów i studentek, czyli 60 grup projektowych. Kolega zdradził mi właśnie wyniki tego eksperymentu i są szokujące:

 

Na 60 grup:

57 zażyczyło sobie ocenę wspólną

3 zażyczyły sobie ocenę indywidualną

 

Mnie te wyniki szokują. A Was?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że i wtedy i teraz miał przy sobie różne wizje, tylko wtedy wierzył w wizję gilowskiej, a teraz zmienił zdanie.

Sam tak zdanie zmieniałem w temacie gospodarki.

Po PRL-u prawie wszyscy zaczynali jako korwinowi ultra-kapitalisci, bo tak nas PRL i jego upadek wykrzywił, a dopiero po iluś latach obserwacji można zauwazyć że to nie takie proste.

To była naturalna reakcja, gdzie po latach komuny, która była porażką ludzie uznali, że jak zrobią dokładnie odwrotnie to zakończy się to sukcesem. Ekonomia to bardzo skomplikowany mechanizm, w którym istnieje tak wiele czynników, które wpływają na gospodarkę, że pewnie każdy z tych systemów w odpowiednich warunkach działa, albo nie działa. Z tym, że trzymam się jak najdalej od skrajności z definicji, nawet jeżeli nie za bardzo rozumiem, o co w nich chodzi:)

 

Kaczyński na gospodarce nigdy się nie skupiał, jemu zaprzątają głowę zupełnie inne rzeczy. Wtedy Gilowska miała właściwie wolną rękę, teraz wolną rękę ma w praktyce Morawiecki. Gospodarka to jedna z niewielu rzeczy w państwie, w które Kaczyński, moim zdaniem, starał się nigdy przesadnie nie wtrącać. Poza tym idea repolonizacji, wizja narodowości kapitału jest z pewnością zbieżna z jego poglądami w innych kwestiach, więc pewnie łatwo było mu zaakceptować wizję Morawieckiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Normalni ludzie wolą się dzielić sukcesem niż go sobie zawłaszczać. Praca zespołowa zawsze będzie wyżej stawiana niż wybitna jednostka. I mówię to jako skrajny indywidualista, zawsze dostaje od szefów po głowie, że za dużo biorę na siebie, bo nie ufam ludziom. To mój duży minus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyniki oczywiste, co dziwi, że ktokolwiek z tego chce wyciągać jakiekolwiek wnioski co do ekonomii.

Szczególnie, że eksperyment projektował ktoś, kto studiował.

Dlaczego dla Ciebie jest to oczywiste? Wiadomo, że na studiach praca grupowa zawsze jest oceniana jako praca grupowa, ale skoro była możliwość oceny indywidualnej, to dlaczego studenci jej nie wzięli? 

 

Wybrałbyś ocenę indywidualną, czy grupową na miejscy tych studentów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego dla Ciebie jest to oczywiste? Wiadomo, że na studiach praca grupowa zawsze jest oceniana jako praca grupowa, ale skoro była możliwość oceny indywidualnej, to dlaczego studenci jej nie wzięli?

 

Wybrałbyś ocenę indywidualną, czy grupową na miejscy tych studentów?

Oczywiście, że grupową.

Ty na studiach nie byłeś czy co?

A jeszcze wyciągać z tego jakiekolwiek wnioski co do ekonomii, to już naprawdę dobry żart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że grupową.

Ty na studiach nie byłeś czy co?

A jeszcze wyciągać z tego jakiekolwiek wnioski co do ekonomii, to już naprawdę dobry żart.

 

Nigdy nie miałem okazji na żadnym etapie edukacji podczas pracy grupowej zdecydować o tym, żeby dostać ocenę indywidualną. Czy spotykałeś się z taką możliwością podczas studiów?

 

W sumie nie wiem, co bym zrobił w takiej sytuacji, ale raczej wolałbym ocenę indywidualną.

 

Ja tam widzę analogię pomiędzy sytuacją, w której kilka osób robi jeden produkt i mimo różnego wkładu w końcowy efekt każdy dostaje tę samą wypłatę, a sytuacją opisaną powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem okazji na żadnym etapie edukacji podczas pracy grupowej zdecydować o tym, żeby dostać ocenę indywidualną. Czy spotykałeś się z taką możliwością podczas studiów?

 

Ciężko mi sobie to wyobrazić, zwłaszcza na jakiś laboratoriach czy innych warsztatach, ale w szkole średniej na pewno dostawałeś takie pytania i zawsze klasa jednym głosem mówiła, że chce pracować w grupie i tak być oceniana.

 

Wydaje się, że wyniki są oczywiste jak 2 dodać 2, a przedstawiłeś to jako niezrozumiałą anomalię społeczną.

 

Myślę, że raczej twoja reakcja daje większe pole do interpretacji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem okazji na żadnym etapie edukacji podczas pracy grupowej zdecydować o tym, żeby dostać ocenę indywidualną. Czy spotykałeś się z taką możliwością podczas studiów?

 

W sumie nie wiem, co bym zrobił w takiej sytuacji, ale raczej wolałbym ocenę indywidualną.

 

Ja tam widzę analogię pomiędzy sytuacją, w której kilka osób robi jeden produkt i mimo różnego wkładu w końcowy efekt każdy dostaje tę samą wypłatę, a sytuacją opisaną powyżej.

Po pierwsze między studentami w grupie nie ma rywalizacji. "Przeciwnikiem" jest uczelnia.

Po drugie to nie jest gra o sumie zerowej albo ograniczonych zasobach tak jak z tą premią. Każdy może dostać zarówno 2, jak i 5.

Po trzecie - 3 osoby to się nawzajem znają, pewnie nawet kolegują. Oczywiście że się wtedy bierze za "cały team".

Po czwarte temat nakazuje podejrzewać, że profesor to "lewak", chce mieć określone wyniki pod tezę i zgadzając mu się, dostanie się lepszą ocenę. A jak się będzie chciało po swojemu, to oceni gorzej i będzie miał wniosek, że egoiści osiągają gorsze wyniki.

Dżizas, wydawało mi się to tak bardzo oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi sobie to wyobrazić, zwłaszcza na jakiś laboratoriach czy innych warsztatach, ale w szkole średniej na pewno dostawałeś takie pytania i zawsze klasa jednym głosem mówiła, że chce pracować w grupie i tak być oceniana.

 

Wydaje się, że wyniki są oczywiste jak 2 dodać 2, a przedstawiłeś to jako niezrozumiałą anomalię społeczną.

 

Myślę, że raczej twoja reakcja daje większe pole do interpretacji ;)

 

Tutaj sytuacja była trochę inna, ponieważ oni pracowali w grupie od początku, choć robili różne fragmenty projektu. A pytanie o ocenę było w momencie oddania tego projektu, kiedy już było wiadomo, jaki był wkład pracy każdego członka grupy w cały projekt.

 

Dla mnie to jest jednak inna sytuacja, bo rzeczywiście na pytanie, czy chcesz pracować sam, czy w grupie, to 99% odpowie, że w grupie i w szkole jest to naturalna odpowiedź. Sam bym w takiej sytuacji tak odpowiedział.

 

No i jeszcze odpowiadając na Twoją uwagę o dzieleniu się sukcesem, to przecież była możliwość, że nastąpi tzw. dzielenie się porażką:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze między studentami w grupie nie ma rywalizacji. "Przeciwnikiem" jest uczelnia.

 

Ale przecież są stypendia naukowe, o które jest rywalizacja między studentami. Myślisz, że w USA byłyby podobne wyniki, gdyż tam jest ogromna rywalizacja między uczniami, studentami itd.?

 

 

Po drugie to nie jest gra o sumie zerowej albo ograniczonych zasobach tak jak z tą premią. Każdy może dostać zarówno 2, jak i 5.

 

Właściwie to chyba jest. Jak indywidualnie oceny byłyby 2; 3,5 i 5 , a grupowo byłoby 3,5 no to ten co dostałby 2 zyskuje kosztem tego, co dostał 5.

 

 

Po trzecie - 3 osoby to się nawzajem znają, pewnie nawet kolegują. Oczywiście że się wtedy bierze za "cały team".

 

 

Jest taka możliwość, też miałem taką koncepcję wyjaśnienia tego, ale kolega mówił, że sam wybierał składy grup, czyli studenci nie mogli się sami w te grupy dobrać. Chociaż możliwe, że w trakcie semestru mogli się zakolegować pracując nad wspólnym projektem.

 

 

Po czwarte temat nakazuje podejrzewać, że profesor to "lewak", chce mieć określone wyniki pod tezę i zgadzając mu się, dostanie się lepszą ocenę. A jak się będzie chciało po swojemu, to oceni gorzej i będzie miał wniosek, że egoiści osiągają gorsze wyniki.

Dżizas, wydawało mi się to tak bardzo oczywiste.

Być może, ja jednak gdybym miał typować w ciemno, to obstawiłbym, że będzie trochę więcej indywidualistów ( tzn. więcej niż 5%, a nie więcej w ogóle)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak parę lat temu studiowałem to były chyba jakieś progi czy coś takiego (i chyba nawet z góry - przed rozpoczęciem roku - znane)

To zalezy od uczelni bo sa takie gdzie jest okreslona liczba tych studentow ale i tak wyrozniajaca sie jednostka na wspolnej ocenie traci a najslabsza zyskuje wiec przy znanym progu tez lepiej dobremu studentowi jest dostac ocene indywidualna.

 

Dla mnie serio to jest kuriozalne bo skoro robia swoje czesci projektu niezaleznie od siebie to czemu biora ocene grupowa choc w 2/3 nie wiedza co w tej pracy jest:)

 

To tak jakby jedna osoba robila zupe, druga drugie danie, trzecia deser i 95 procent z tych osob chcialo byc wspolnie ocenianych za obiad:)

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PIS chyba nie chce rządzić w Warszawie. Czy oni serio chcą postawić koło Grobu Nieznanego Żołnierza dwa pomniki? Ofiar katastrofy i Lecha Kaczyńskiego? Ten pierwszy bym jeszcze zrozumiał.

dlatego zawsze zostanie im postawienie jednego tak to rozegrali. nie wiem jak możesz pierwszy zrozumieć, czekam na dopisanie na grobie Smolensk’13 Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.